Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mam taka kulturalna przedwakacyjna prosbe d o matek niemowlakow,odpuśćcie sobie

Polecane posty

Gość gość
Ja wam powiem że znam taką rodzinke że facet musiał babie dać od czasu do czasu porządny wpie**ol bo inaczej by zamęczyła, jazgotała i marudziła jak najęta. W sumie nie dziwię sie facetowi. Ogólnie to bardzo kochające sie małżeństwo jest :) wielu kobietom przydałoby się karanie klapsem gdy np nie chce seksu albo za dużo marudzi, za dużo wydaje kasy. Jeden wpieprz i od razu by sie nawróciła na droge własciwą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pewnie Twoje dzieci u Ciebie w domu podejmują decyzje z na równi z dorosłymi i wszelkie domowe sprawy są z nimi konsultowane. :-D Skoro należy dzieci traktować jak dorosłych to może trzeba dać im prawo głosu - czynne jak i bierne i kazać pracować normalnie jak dorosłym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 3 malych dzieci i bym ich tez nie zabrala. Po 1 to nie dla nich jeszcze, po drugie i dla mnie meczarnia z nimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord kocur
Dnia Sunday, June 03, 2018 o 12:19, Gość gość napisał:

odpowiem z perspektywy matki małego rozdarciucha, ja nie chodzę na te wycieczki dla siebie, tylko właśnie dla córki, żeby zmieniła otoczenie, bo w domu wyje naokrągło, a poza domem jednak mniej,albo mąż z nią idzie a ja w tym czasie ogarniam dom, bo przy niej nic się nie da zrobić i nie piszcie o nie przychodzeniu na każde jekniecie, bo jak nie przyjdę to ona wyje aż robi sie sina i mdleje i nie jest to wyuczone ani moja wina, tylko taki charakter i usposobienie, bo już położna mi powiedziała zaraz po porodzie, że mała jest histeryczką :/

Jest ROZPUSZCZONYM BACHOREM.daj jej pasekiem w ryj i wytnij ozór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bulma
Dnia 3.06.2018 o 12:19, Gość gość napisał:

odpowiem z perspektywy matki małego rozdarciucha, ja nie chodzę na te wycieczki dla siebie, tylko właśnie dla córki, żeby zmieniła otoczenie, bo w domu wyje naokrągło, a poza domem jednak mniej,albo mąż z nią idzie a ja w tym czasie ogarniam dom, bo przy niej nic się nie da zrobić i nie piszcie o nie przychodzeniu na każde jekniecie, bo jak nie przyjdę to ona wyje aż robi sie sina i mdleje i nie jest to wyuczone ani moja wina, tylko taki charakter i usposobienie, bo już położna mi powiedziała zaraz po porodzie, że mała jest histeryczką :/

To daj jej w dupe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A ja tam zabierałam niemowlaka na wszystkie wycieczki, zwiedzanie zamków również, chociaż fakt, że zazwyczaj spała bite 2h w nosidle więc nie przeszkadzała nikomu, jednak nigdy w życiu nie zarzuciłbym żadnemu rodzicowi, któremu dziecko płacze, że zabrał  je na wycieczkę, gdzie są inni uczestnicy/ zwiedzający, bo płaczące dziecko może przeszkadzać wszędzie- w parku,  w sklepie, w urzędzie, ale to już nie jest problem rodziców, tylko tych malkontentów, a rodzice płaczących dzieci nie zamkną się na x lat w 4 ścianach bo komuś płacz jego dziecka przeszkadza xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

A ja tam zabierałam niemowlaka na wszystkie wycieczki, zwiedzanie zamków również, chociaż fakt, że zazwyczaj spała bite 2h w nosidle więc nie przeszkadzała nikomu, jednak nigdy w życiu nie zarzuciłbym żadnemu rodzicowi, któremu dziecko płacze, że zabrał  je na wycieczkę, gdzie są inni uczestnicy/ zwiedzający, bo płaczące dziecko może przeszkadzać wszędzie- w parku,  w sklepie, w urzędzie, ale to już nie jest problem rodziców, tylko tych malkontentów, a rodzice płaczących dzieci nie zamkną się na x lat w 4 ścianach bo komuś płacz jego dziecka przeszkadza xD

Skoro nie widzisz rożnicy miedzy parkiem  a muzeum....o czym ty chcesz dysktować...zreszta, czego się spodziewać po matce ktora godzin męczy niemowlaka w nosidelku...grunt, ze "kochana" matka zadowolona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja jednaj maciorze o mało co nogi w samolocie nie postawiłam jak szła do kibla z ryczącym pomiotem. Kuźwa, 10 h lot przez ocean a ta menda gówniaka zabrala. Ryczał gnojek cały lot i spac nie dawał. niech ją szlag trafi i jej bahora,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
17 minut temu, Gość Gość napisał:

Skoro nie widzisz rożnicy miedzy parkiem  a muzeum....o czym ty chcesz dysktować...zreszta, czego się spodziewać po matce ktora godzin męczy niemowlaka w nosidelku...grunt, ze "kochana" matka zadowolona...

Haha tak myślałam że zaraz jakaś frustratka się odezwie, tak -2h męczyłam niemowlaka w nosidelku, tak męczyłam że aż spał w najlepsze ... i oczywiście jest różnica między parkiem a muzeum tylko napisałam wyraźnie- malkontent znajdzie się wszędzie czy to park czy muzeum w każdym publicznym miejscu, niektórym ludziom zawsze będzie przeszkadzać obecność dziecka, nie ważne czy płaczące, czy śpiące czy śmiejące się i to jest przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hshhshhs
27 minut temu, Gość Gosc napisał:

A ja tam zabierałam niemowlaka na wszystkie wycieczki, zwiedzanie zamków również, chociaż fakt, że zazwyczaj spała bite 2h w nosidle więc nie przeszkadzała nikomu, jednak nigdy w życiu nie zarzuciłbym żadnemu rodzicowi, któremu dziecko płacze, że zabrał  je na wycieczkę, gdzie są inni uczestnicy/ zwiedzający, bo płaczące dziecko może przeszkadzać wszędzie- w parku,  w sklepie, w urzędzie, ale to już nie jest problem rodziców, tylko tych malkontentów, a rodzice płaczących dzieci nie zamkną się na x lat w 4 ścianach bo komuś płacz jego dziecka przeszkadza xD

Pewnie. Idź jeszcze z tym nosidlem na bungee skocz 🙂 czemu nie

Parki urzędy czy sklepy to miejsca publiczne z wolnym wstępem o pewnej użyteczności społecznej z której każdy niejako jest zmuszony w mniejszym bądź większym stopniu korzystać 

Muzea zamki i inne takie to dodatkowe atrakcje z których korzystać nie trzeba, ba, swoją tematyka są raczej atrakcyjne dla danej grupy ludzi do których niemowlaki się nie zaliczają. Czaisz różnice? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Hshhshhs napisał:

Pewnie. Idź jeszcze z tym nosidlem na bungee skocz 🙂 czemu nie

Parki urzędy czy sklepy to miejsca publiczne z wolnym wstępem o pewnej użyteczności społecznej z której każdy niejako jest zmuszony w mniejszym bądź większym stopniu korzystać 

Muzea zamki i inne takie to dodatkowe atrakcje z których korzystać nie trzeba, ba, swoją tematyka są raczej atrakcyjne dla danej grupy ludzi do których niemowlaki się nie zaliczają. Czaisz różnice? 

Nie czai. Madki myślą wolniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosć
19 minut temu, Gość Gosc napisał:

Haha tak myślałam że zaraz jakaś frustratka się odezwie, tak -2h męczyłam niemowlaka w nosidelku, tak męczyłam że aż spał w najlepsze ... i oczywiście jest różnica między parkiem a muzeum tylko napisałam wyraźnie- malkontent znajdzie się wszędzie czy to park czy muzeum w każdym publicznym miejscu, niektórym ludziom zawsze będzie przeszkadzać obecność dziecka, nie ważne czy płaczące, czy śpiące czy śmiejące się i to jest przykre

I co sie tlumaczysz....sama jestem mamą i wiem, że niemowlaka nie interesuje muzeum i nie jest to miejsce dla niego, tak samo nosidełko nie jest do spania, bo służy do tego łozeczko lub lóżko.  Ale mama musi pokazać, że potrafi, a no potrafi, ale jakim koszem nieważne... Czego jeszcze nie rozumiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iii

No były takie co pokazały że potrafią. Na Giewoncie. Skutki znamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kupa

Każdy rodzic wie, że z dzieckiem nie da się robić wszystkiego. Ale są rzeczy, które się da. Spacer ścieżką turystyczną jest jedną z nich. Zwiedzanie muzeów też. Dla wielu, w tym dla mnie, to jest właśnie kompromis związany z ograniczeniem. Mam niemowlaka więc nie chodzę na kilkudniowy trekking i spanie na dziko tylko na wycieczką do zamku, katedry, do knajpki czy galerii (sztuki, nie handlowej). Oczywiście, trzeba reagować jeśli dziecko marudzi ale nie wychodzić nigdzie bo może będzie płakać? A może nie będzie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kupa

Aha, no i pewnie że malucha to nie interesuje. Ale mnie interesuje, z całego czasu dla niego wykroję raz czy dwa ze 2 godziny tego co nam dorosłym sprawia przyjemność. Jestem dzięki temu szczęśliwsza, mniej sfrustrowana, bardziej cierpliwa. I jeszcze raz powtarzam - jak płacze czy marudzi to kończymy i wychodzimy. Parę razy się tak zdarzyło, ale wielokroć cześciej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Kupa napisał:

Aha, no i pewnie że malucha to nie interesuje. Ale mnie interesuje, z całego czasu dla niego wykroję raz czy dwa ze 2 godziny tego co nam dorosłym sprawia przyjemność. Jestem dzięki temu szczęśliwsza, mniej sfrustrowana, bardziej cierpliwa. I jeszcze raz powtarzam - jak płacze czy marudzi to kończymy i wychodzimy. Parę razy się tak zdarzyło, ale wielokroć cześciej nie.

Spoko, ty nie jesteś sfrustrowana i jesteś bardziej szczęśliwa, ale robisz to kosztem ludzi, których zmuszasz do słuchania marudzenia twojego niemowlaka, w chwilach, kiedy oni chcą się zrelaksować i odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Są maluchy, które uwielbiają nosidła i góry. 

Są maluchy, które uwielbiają jaskinie. Moje dziecko będzie niezadowolone jak do jaskini nie wejdzie i specjalnie robimy wypady po jaskiniach. 

Generaliziwanie jest bez sensu. 

Są też rodziny gdzie jest więcej niż 1 dziecko. Wtedy starszak ma nic nie zobaczyć bo ma rodzeństwo? 

Ktoś napisał, żeby się rozdzielić. Czy może w wakacje, gdy rodzice wymieniaja się urlopem, to mam nie iść nigdzie że starszakiem, bo komuś niemowlę przeszkadza i czekać bo za miesiąc mąż urlop ma? 

A samotne matki dwojki dzieci co mają wtedy zrobić? 

Ja chodzę z moimi dziecmi wszędzie gdzie chce lub muszę. Na urlopie codziennie niemowlę jest w restauracji, bo jakoś zjeść musimy. Jak komuś nie pasuje nasze towarzystwo to jego problem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Są maluchy, które uwielbiają nosidła i góry. 

Są maluchy, które uwielbiają jaskinie. Moje dziecko będzie niezadowolone jak do jaskini nie wejdzie i specjalnie robimy wypady po jaskiniach. 

Generaliziwanie jest bez sensu. 

Są też rodziny gdzie jest więcej niż 1 dziecko. Wtedy starszak ma nic nie zobaczyć bo ma rodzeństwo? 

Ktoś napisał, żeby się rozdzielić. Czy może w wakacje, gdy rodzice wymieniaja się urlopem, to mam nie iść nigdzie że starszakiem, bo komuś niemowlę przeszkadza i czekać bo za miesiąc mąż urlop ma? 

A samotne matki dwojki dzieci co mają wtedy zrobić? 

Ja chodzę z moimi dziecmi wszędzie gdzie chce lub muszę. Na urlopie codziennie niemowlę jest w restauracji, bo jakoś zjeść musimy. Jak komuś nie pasuje nasze towarzystwo to jego problem. 

Ale malkontenci którym wiecznie ktoś lub coś przeszkadza i tak tego nie zrozumieją, wiec szkoda się produkować, pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 godzin temu, Gość Gość napisał:

Są maluchy, które uwielbiają nosidła i góry. 

Są maluchy, które uwielbiają jaskinie. Moje dziecko będzie niezadowolone jak do jaskini nie wejdzie i specjalnie robimy wypady po jaskiniach. 

Generaliziwanie jest bez sensu. 

Są też rodziny gdzie jest więcej niż 1 dziecko. Wtedy starszak ma nic nie zobaczyć bo ma rodzeństwo? 

Ktoś napisał, żeby się rozdzielić. Czy może w wakacje, gdy rodzice wymieniaja się urlopem, to mam nie iść nigdzie że starszakiem, bo komuś niemowlę przeszkadza i czekać bo za miesiąc mąż urlop ma? 

A samotne matki dwojki dzieci co mają wtedy zrobić? 

Ja chodzę z moimi dziecmi wszędzie gdzie chce lub muszę. Na urlopie codziennie niemowlę jest w restauracji, bo jakoś zjeść musimy. Jak komuś nie pasuje nasze towarzystwo to jego problem. 

chyba jest roznica iedz resaracja a jaskinia, prawda.  Tak  jasne niemowlak uwielbiający jaskinie wez i nie pisz juz wiecej i sie nie pogrążaj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×