Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy tylko my z mężem nigdzie nie jeździmy na wakacje bo wolimy wpakować kase w d

Polecane posty

Gość gość
Zamiast męczącej podróży pociągiem można zalecieć do Gdańska samolotem za podobną cenę, wygooglujcie sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście strasznie ograniczeni, nie każdego cieszą wakacje z rodziną w Jastarni, tak trudno pojac że niektórym sprawia radość siedzenie w fotelu w ładnym domu i czytanie dzieciom, albo grill z rodziną w altance w ogrodzie, a widoku własnego oczka wodnego nie zastąpi żaden ocean i taki człowiek umierając również może być zadowolony z własnego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie ze trzeba na to miec ale nawet na to mnie nie stac.po a tym co to za przyjemnosc jechac 10 h a nad morzem byc pare h. szkoda kasy. ale i tak jej nie mammm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:17 Ja wypowiedziałam się tylko jak to z mojej strony wyglada. Mój prywatny pogląd na moje życie. Więc nie uważam żebym była ograniczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kwestia priorytetów, jelsi na mysl o wyjezdzie myslisz od razu co by za te pieniadze mozna kupic ładnego do domu, to znaczy, ze az tak bardzo ci na wyjazdach nie zalezy. No i jesli mozecie albo wyjechac albo robic np. kostkę wokoł domu, to znaczy ze za duzo tej kasy nei macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dobrze że jestem normalny i mam normalna żonę, my żyjemy a nie wegetujemy patrząc w ścianę, nam się opłaci spontanicznie jechać kilkaset km by dobrze się bawić kilka godzin. Na starość będziemy wspominać to co robiliśmy i jak było super, a ty co wspomnisz? Emocje jak wnosili nowa kanapę? Przygodę jak kopiąc pod kostkę natrafili na rurę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale trzeba miec partnera rownego sobie. a moj jako dzieciak mieszkam na wsi i nigdy nigdzie nie jezdzili z rodziami. wiec nie ma tej presji. nawet aparat jest ale nawet nie ma gdzie zdjesc robic. wogole zdjec nie mamy . zadnych wspomnien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...no jakos ja pochodze ze wsi nigdzie nie jezdzilam z rodizcami na wypady nawet w okolicy, i wlasnie jako dorosla osoba ktora poracuje i moze podrozowac, uwielbiam to robic (pisalam tu dzis w tym watku o 15:32)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pierwsze powinno nakręcać drugie w ta dobrą stronę a nie to drugie pierwsze na siedzenie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie tak że albo kostka albo wyjazd. Mam odłożone sporo kasy ale na w wyjazdy mi szkoda. Raz na parę lat to ok ale co roku to przesada Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu kocham mieć piękny dom i przewyższa to potrzebę wyjazdu. Wiecie ale gdybysmy byli jakimiś odmiencami w okolicy to pewnie byśmy się głębiej nad tym zastanowili lecz tu gdzie ja mieszkam to jakoś mało osób znam które wyjeżdżają x a gdzie mieszkasz autorko? Podejrzewam ze na wsi, wiekszosc ludzi ma domy, spore działki, las, itp. To tez jest zapewne jedna z przyczyn, dlaczego z twojej okolicy nie wyjezdzaja. Maja sie gdzie oplalac, posiedziec, a co innego gnic w bloku z 40 metrowym mieszkaniu. Ja zwykle uwielbiałam wyjezdzac bo lubie przygode, ale tez widze że z wiekiem coraz b doceniam komfort, coraz gorzej znosze dojazd gdzies np. 7 godzin, a w domu zawsze wygodniej, bo mamy pod nosem wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze wsi nie wyjeżdżają nie przez to że mają się gdzie opalać i grilla zrobić tylko przez mentalność przekazywana z pokolenia na pokolenie, kiedyś było ciężko jechać bo w wakacje żniwa, zbiory tego i owego, gadziny się samej nie zostawi bo krowę trzeba wydoić świnkę nakarmić... Teraz nawet jak nie ma pola i zwierząt mentalność pozostała, w chałupie zawsze ktoś musi być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, to się nazywa ograniczenie. Ograniczeni ludzie też są szczęśliwi ale nie zmienia to faktu że są ograniczeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jeździłem i latałem po świecie w czasach studenckich i później. Teraz mając rodzinę i dzieci tylko wyjazdy autem i to w Polsce,i tak jest najlepiej. Ale Wy umiecie się odciąć na wakacjach?ja i tak spędzam te dni z telefonem przy uchu,, po 2 dniach wolnego już chce wracać do pracy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a chodzisz do kina, teatru,opery, kawiarni, restauracji, na Basen, koncerty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zdecydowanie umiem się odciąć. Na mailu pracowym mam ustawioną automatyczną odpowiedź, co pilne pójdzie gdzie trzeba, co nie pilne - poczeka. Tel. pracowy na czas urlopu wyłączam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie nie wyjechać na urlop chociaż gdzieś w kraju. Zobaczyć coś nowego, spróbować nowych potraw, odciąć się od życia codziennego. Nie widzę sensu w kupowaniu co chwilę bzdur do domu, na meble wydałam kupę kasy ale są porządne i będą stały wiele lat. Podróże kształcą, nawet te małe lokalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze dodam, że mieszkam na wsi ale nie znoszę się opalać. Na urlop jadę zwiedzać i zobaczyć coś nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dalej ta sama spiewka, nie wyobrażam sobie jak można gdzieś nie pojechać, nie wyobrażasz sobie bo jesteś ograniczona, każdy żyje inaczej, każdego co innego cieszy, jestem domatorem i nie mam żadnej przyjemności z wycieczek, najlepiej czuje się w domu w fotelu, ludzie czy wy w końcu zrozumiecie że nie ma jednej recepty na szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na urlop jezdzisz zwiedzac?? Przeciez pisalas, ze w ogole na urlopy nie jezdzicie... Do Kina, teatru itd tez nie. Masakra jakas. Ale naroznik 3 razy zmieniany w ciagu pieciu lat... Wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, teraz widze ze o zwiedzaniu to nie autorka pisala. Ale autorce naprawde wspolczuje, a jeszcze bardziej jej dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, to się nazywa ograniczenie. Ograniczeni ludzie też są szczęśliwi ale nie zmienia to faktu że są ograniczeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" A coś sie zawsze znajdzie więc trochę mnie dziwi ze tak wam na takie wyjazdy kasy nie szkoda, przecież mozna by za to zrobić np remoncik albo zmianę frontowrw kuchni, nowy stół z krzesłami albo narożnik... " A na cholere nowe meble jak te co stoją to są jeszcze dobre i w ogóle nie zniszczone, chociaż są wariatki co uważają, że np. kanape trzeba zmieniać co 3 lata. no chyba, że to tylko takie pozerstwo udawane. Ja ogólnie wyjeżdżać też nie cierpię, bo nie mam wrażenie, że dni uciekają na niczym, no i nienawidzę pakowania. No ale koło 30-stki dopiero mi sie tak zrobiło jak beztroska życia ostatecznie odeszła. Jednak mimo wszystko dobrze czasem gdzies pojechać, żeby sobie zmienić otoczenie na jakieś inne, choć ja jestem typem że najchętniej na jeden dzień bym gdzieś pojechała, góra jedną noc. Inwestycje w dom uważam za zasadne wtedy jak coś się zniszczy lub jak jest tak brzydkie, że sie patrzeć na to nie da, ale rzadko tak jest, bo wiele zakupów jest na wiele lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To tez jest zapewne jedna z przyczyn, dlaczego z twojej okolicy nie wyjezdzaja. Maja sie gdzie oplalac, posiedziec, a co innego gnic w bloku z 40 metrowym mieszkaniu. " Ty masz takie myślenie jak mój mąż, który sie upiera, że chce sie budować na wsi. Ty widząc dom widzisz miejsce gdzie można się opalać, posiedzieć, a ja widzę miejsce przy którym trzeba się narobić i przedzierać się codziennie te 20 minut do miasta. I nawet nie ma za bardzo kiedy siedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dla mnie to fanaberia zmieniać fronty w meblach czy narożnik, jeśli poprzednie są w dobrym stanie. W takie rzeczy można inwestować rok, dwa, trzy na początku mieszkania, ale przecież w końcu człowiek ma to mieszkanie/dom, jakiego potrzebuje, i wywalanie kasy po to, żeby zmienić kolor zasłonki, a pod kolor zasłonki zmienić meble i kostkę na podjeździe jest po prostu kretyństwem. Zwłaszcza, jeśli kogoś na to nie stać, a autorki z opisu nie stać, bo żeby dobrać kostkę pod kolor zasłonki musi rezygnować z wielu przyjemności typu wakacje. Smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ty to przynajmniej potrafisz powiedzieć otwarcie, że bardziej cię cieszy inwestowanie kasy w dom. Mnie denerwują ludzie, którzy ględzą za uchem jak to mają dość tej jednostajności i siedzenia w domu, ględzą, że kasy nie ma, a prawda jest taka, że kasa jest tylko by nie przełkneli jakby ją trzeba było wydać na jakąś wycieczkę, bo dla nich to wywalanie pieniędzy w błoto, oni muszą mieć coś namacalnego z tych pieniędzy, materialnego. To niech kurna mi nie ględzą ciągle za uchem jak im sie nudzi w domu. Mam już dośc takich ludzi, bo co innego pieprzą a co innego robią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ona troszke zaprzeczyła sobie, bo najpierw napisała, ze woli po prostu zrobic kostke, a potem pisze, ze ją stac i na to, i na tamto, tylko jej zwyczajnie szkoda pieniędzy. Moim zdaniem ona po prostu nie lubi jezdzic na wakacje. Kiedys sie dziwiłam, ale teraz jak mam 40 lat to przestaję. I to troche brzydko kogos wyzywac od ograniczonego, bo w sumie kazdy ma inny styl zycia i jest jakos ograniczony, to jasne. Ja np. przepadam za jazda konna, ale mało wyjezdzam, ale dzieki ze jezdze na koniach mam mase wrazen. Równie dobrze bym mogła zacząc wyzywac innych ze maja koniecnzie jezdzic a jak tego nei robia to sa ograniczeni, bo to takie super. Jest sporo artystów i ludzi których ciezko nazwac ograniczonymi, co nie cierpia wyjazdów. Np. słynny Morricone, wszyscy mysleli ze pojechał oglądac te wodospady jak robił muzyke do filmu Misja, a on sie spoza włoch nie rusza bo tam mu dobrze. i czy te wyjazdy na serio tak kształca? chyba coraz mniej. Wszędzie wszystko sie powoli robi takie samo, McDonalds, sklepy, sieci, korporacje, ta sama nuda wszędzie. Czasem mozna nawet ogłupiec, jak byłam w Karpaczu to tam sprzedaja ciupagi... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mnie tam kształcą, bo nie wyjeżdżamy na zorganizowane spędy. Ostatnio np. zabukowaliśmy się w niewielkim miasteczku w Oksytanii, baza wypadowa akurat, żeby i odkrywać naturę w parkach narodowych, i historię, której pozostałości w okolicy jest ogrom. A potem chwila i już mieszkamy przy plaży :) W zeszłym roku tak byliśmy w Portugalii i nad Loarą, wcześniej w paru innych miejscach świata. Polskę też zwiedziliśmy na wskroś. Dla nas odkrywanie dawnej architektury, malarstwa, ciekawostki naturalne, piękno krajobrazów etc. to są rzeczy fantastyczne, nie wyobrażam sobie, żebym się miała tego pozbawiać. Ale jeśli komuś wystarcza wpatrywanie się przez X lat w kostkę na podjeździe urozmaicaną zmienianym co parę lat narożnikiem, to nie moja sprawa. Każdemu wg potrzeb :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wątpię, żeby autorka pochodząca ze społeczności, gdzie wakacje to "luksus" i prezentująca podejście jak we wpisach wyżej widziała wiele więcej niż Bałtyk i ewentualnie jakieś "na lewo beczki na prawo teczki" na szaleńczym wypadzie w Hurgadzie ;) Ale skoro nie chce poznawać innych kultur, widzieć wiele więcej poza swoim pięknie wybrukowanym podjazdem etc. to jej prawo. Dla mnie takie życie jest bez sensu, ale to dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, myślałam, że poprzedniego wpisu mi nie dodało. Ale w sumie się niewiele powtórzyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×