Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie moge miec dzieci jak bedzie wygladalo moje zycie starosc

Polecane posty

Gość gość
Nie uważam tylko, że rodzicom należy się opieka tylko dlatego, że są rodzicami. x jesli rodzice byli normalni, dbali o dziecko, chronili, kochali, to nie rozumiem jak mozna pisac ze nei nalezy im sie opieka. Dziecko które sie nei interesuje rodzicami na starosc, poza skrajnymi wyjątkami typu maltretowanie, jest dzieckiem niewdziecznym, wyrodnym, egoistycznym. nie wiem co za nowe teorie tu tworzycie, ale zawsze to było społecznie rozumiane, i nawet sa odpowiednie zapisy prawa w tym kierunku, chocby obowiazek alimentacyjny. Wniosek chyba taki, ze społeczeństwo staje sie skrajnie egoistyczne i pozbawione uczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja sie zajme i rodzicami i tesciowa na stare lata, najwyzej wezme ich wszystkich do siebie zeby miec pod kontrola. po to robie prawko zeby moc jezdzic z nimi wszystkimi po zakupy do marketu jak maz jest w pracy. od swojego dziecka niczego nie oczekuje bo sami sobie z mezem poradzimy, odlozymy pieniadze i bedzie z czego zyc na stare lata przy czym nie zamierzam oddawac kazdego grosza synowi ktory nie wiadomo kim bedzie. pomoge mu sie wyksztalcic, stanac na nogi, nauczyc angielskiego i jeszcze jednej przydatnej w zyciu umiejetnosci (sztuki walk) a o reszte sam musi sobie zadbac bo nie zamierzam o niego walczyc jak chora tesciowa z synowa o synka bo dla mnie taki uklad to patologia. pracuje w szpitalach i widze synkow przy starych matkach ktorzy sa albo starymi kawalerami albo gejami a matka to jedyna osoba w ich zyciu gdzie po jej smierci zostaja sami jak palec. nigdy do czegos takiego nie dopuszcze. dla mnie maz jest do kochania i wspierania a nie syn. to ze moja tesciowa ma taka synowa jak ja to jej zwyczajny fart w zyciu w ktorym i tak zostala skopana. niewiele synowych chcialoby aby nie tylko jej rodzice uczestniczyli w zyciu dziecka ale tez tesciowa, niewiele synowych zapraszaloby na tydzien czasu z noclegiem tesciowa, niewiele synowych na swoj pobyt w szpitalu raz angazowalo by matke a raz tesciowa. moi rodzice beda na codzien z wnukiem wiec dla mnie wiadoma rzecza jest ze musze tez zagarniac tesciowa do tej roli bo chce aby i ja moj syn pamietal, kojarzyl i kochal. ja pewnie takiej synowej miec nie bede wiec licze wylacznie na siebie i meza. a dla syna i tak zrobilam juz wiele, w czasie ciazy ciezko chorowalam na upokarzajace i bolesne, bardzo bolesne choroby ktore mozna bylo latwo zlikwidowac albo silnymi lekami albo zabiegiem po ktorym trzeba zrec ketonal bo tak boli. ja sie meczylam jak hiob i konalam bo nie chcialam brac lekow po ktorych moje dziecko moze umrzec albo urodzic sie chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A widzisz. Stawiasz warunek. Jeśli byli normalni, opiekowali się, kochali itd. A komentujesz zdanie, w którym jest napisane o samym fakcie bycia rodzicem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:57 Widać że bardzo dojrzała jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tylko ktoś już tu zauważył, że czasem się nie da, bo to już nie są czasy, kiedy wszyscy mieszkali pod jednym dachem, z pokolenia na pokolenie + te dzieci mają swoje własne dzieci. Czy oddanie rodzica do odpowiedniego ośrodka to też pomoc, czy już bycie wyrodnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy oddanie rodzica do odpowiedniego ośrodka to też pomoc, czy już bycie wyrodnym? x tak samo mozna spytac w przypadku dziecka, czy jak rodzic oddaje dziecko do osrodka to pomoc czy bycie wyrodnym. Kwestia czy sie łozy na jego utrzymanie, jak dziecko wykłada na utrzymanie albo sie dokłada, to jest jakas pomoc. Tak samo jak np. rodzic ma dziecko b ciezko chore, nie daje rady, i je odda do jakiejs instytucji, ale łozy na jego utrzymanie, to jest jakas pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat o starości to temat o strachu, lęku, obawie. Człowiek znów staje się zależny od innych - w dzieciństwie od rodziców, na starość od dzieci lub innych. xxx Popieprzone jest to życie. Dziwię się ludziom, że tak beztrosko sprowadzają na świat dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bez sensu trochę, bo co, jeśli tego rodzica spokojnie stać na ośrodek, a dziecko nie poradzi sobie z tym rodzicem normalnie w domu? Ma go trzymać w domu dla idei, czy z własnej kieszeni płacić, a emeryturę oddawać na szczytny cel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:46 Różnica polega na tym, że chore dziecko w przeciwieństwie do rodzica nie dysponuje własnymi środkami na utrzymanie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15;16 Piertolisz kobieto. Wyobraż sobie, że twoja matka też się na świat nie prosiła, więc mogła w zemście za to przypadkowe swoje życie oddać cię w oknie życia. NIKT się na świat nie prosi, bo tak to jest urządzone, ale jeśli żyjesz masz prawa i OBOWIĄZKI. Jeśli nie podoba się, to wyemigruj do kraju gdzie jest eutanazja, twoja matka i ojciec skoro poradzili sobie do tej pory, to i dadzą rady na starość. Może z takim roszczeniowym podejściem i pretensjami jesteś dla nich jak wrzód na d***e. Gdyby moje dziecko powiedziało mi, że się na świat nie prosiło, dostałoby wpiertol i kopa za drzwi. Ja chciałem dziecko, ale dobre i mądre, o wyrodne dziecko NIE PROSIŁEM się. Czy ty dostałaś kopa. Wypad z takimi poglądami przygłupie. Rodzicami swoimi zajmę się jak będzie trzeba, chociaż nie prosiłem się, bo tak świat jest urządzony i jesteśmy ludżmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - ty chyba nie rozumiesz, ze pierwsza czesc wypowiedzi to cytat innej, a reszta komentarz? bo uwazamy to samo z tego co widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - utrzymanie w np. dps to koszt min, 3000 , wiec mało komu starczy emerytura. a co do poradzenia sobie, kazdy sobie poradzi, przeciez rodzic go nei pogryzie. tu wchodza w gre bardziej checi, mozna nawet z pracy zrezygnowac i pobierac specjalny zasiłek opiekuńczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:23 Sorry, nie doczytałem, bo mnie krew zalała jak przeczytałem takie …., co się z tymi kobietami dzieje. I takie coś ma dzieci, one tez nie prosiły się na świat, a bezmózg je urodził pewnie dla 500+ i wychowa? Jak? Szkoda słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:31 poped mają większy akurat kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pewnie zależy od placówki i regionu, znam ZOL-e, których koszt to 80% emerytury. I z tym poradzeniem sobie się mylisz, zaburzenie zaburzeniu nierówne, więc nie uogólniajmy i nie róbmy z ludzi bohaterów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czepiam się szczegółów, ale chcieć, to sobie każdy może, spłodzić i marzyć o grzecznym, to żadna filozofia, z siebie rodzic też powinien coś dać, żeby to dziecko właśnie było ok wobec innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*** dziś Moja i męża starość? Będzie świetlana usmiech.gif Już mamy wkupioną kwaterę na Gran Canaria w małym metrażu (48 m2) w trzech pokojach z basenem dostępnym dla wszystkich mieszkających w segmencie. Teraz głównie wynajmujemy dla ludzi z całej Europy przez agencje, obłożenie już dawno spłaciło nam niewielki kredyt usmiech.gif Na stałe w tym segmencie mieszkają przede wszystkim emeryci z Niemiec i Wielkiej Brytanii. Nie dorobilibyśmy się z mężem tego stanu posiadania i takich perspektyw na starość gdybym miała siedzieć z rok na macierzyńskim, albo akurat gdy zadzwonił do mnie znajomy z UM z cynkiem(odzwajemnił się za starą przysługę), że będzie dobry lokal z licytacji komorniczej mogłam zamulać z dzieckiem w poczekalni u lekarza, malować albo co innego. Dziecko to straszny odkurzacz czasu, energii życiowej i pieniędzy.*** Zazdroszczę i gratuluję zasadności :)) my też się przymierzamy do kupna jakiegoś apartamentu nad morzem lub mieszkania gdzieś w ciepłych krajach ale strach nas powstrzymuje... no i kredyt hah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam wierzę, że są ludzie, którzy się rzeczywiście nie prosili, a muszą żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak to się wszystko łatwo mówi... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:36 Można też chcieć urodzić się w rodzinie królewskiej lub u multimiliarderów, ale ….Można tez żyły sobie wypruć, a z materiału na człowieka wyrośnie ścierka i nie z winy rodziców. Manna z nieba też nie spada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Taa, bo to zawsze wina wszystkich dookoła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:58 Taaaaa, bo to zawsze wina rodziców, :), :), :) Rodzice zwykle chcą aby dziecko nie uczyło się, nie pracowało, szlajało z lumpami, ćpało i kradło, :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj partner nie chce poddać sie wazektomii bo on akurat dzieci chciałby mieć. Wiec jesli wciaz bedziemy razem on ojcem nie zostanie a ja bede musiała uważać zeby mnie nie zapłodnił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:07 Baardzo mądrze, tylko dobry kalendarzyk sobie kup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jasne, tutaj znowu wychodzi niewiedza. Chcieć, to sobie można, z realizacją gorzej. Czasem taki dzieciak potrzebuje po prostu z kimś pogadać i okazuje się, że wcale nie było tak bajecznie. Większość dzieciaków nie ćpa i nie zawala szkoły z kaprysu, na złość rodzicom, poważnie. Ilu rodziców czytało jakąkolwiek literaturę nt. rozwoju w cyklu życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak na serio to dziecko trzeba po prostu wychowywac przykładem, nei trzeba czytac literatury. ale to b często nei wychodzi. Ja byłam b ambitna, a syn ... beznadziejny. Podejrzewam, ze jest socjopatą, takie osoby sie nie daja w ogóle wychowac, jest to zaburzenie mózgu, związane z ciałem migdałowatym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:19 A ilu czytało? Ty się pewnie naczytałaś i wyszło, że: na świat się nie prosiłaś, że rodzice są toksyczni, że dzieci nic nie muszą, że rodzice muszą bezstresowo wychowywać dzieci, że rodziców na policje trzeba podać..., że dziecko niczemu niewinne, że wszystkiemu winni rodzice. Na córkę się nie nadajesz, ale po przeczytaniu tych mondrości już wiesz jak należy postępować z własnym dziećmi... kiedyś.3maj się:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie chodziło o poradniki, dokładnie jest napisane, o jaki temat chodzi. Ilu rodziców orientuje się, jak się mają przekaźniki synaptyczne ich dzieci w konkretnym wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:33 Połaćzenia synaptyczne dla moich rodziców były zakrzywieniem czasoprzestrzeni może, ale umieli nas wychować, wykształcić i do głowy nam nie przyszło, że na świat się nie prosiliśmy, albo, że na złość rodzicom przypalimy się ogniem, czy wydłubiemy sobie po oku lub odetniemy ręke. Jakie zioło palisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś też rodzice wiedzieli sami kiedy w dupsko przylać, a dzisiaj w poradnikach nie piszą:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×