Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Fobia społeczna, praca, problemy

Polecane posty

Gość gość

Cierpię na fobie społeczną. Znalazłam się w kiepskim położeniu, potrzebowałam pracy. Przerastał mnie jednak mój problem, konieczność wychodzenia z domu, kontaktu z ludźmi. Udało mi się znaleźć zajęcie, może nie jest to szczyt moich marzeń, ale najlepsza na ten moment opcja. Zajmuję się przede wszystkim prowadzeniem domu i gotowaniem, wynagrodzenie jest dla mnie zadowalające, powiem nawet że nie było dla mnie to najważniejsze. Poza tym mam możliwość mieszkania w tym domu, więc poza zakupami praktycznie nie muszę wychodzić z domu. Co o tym sądzicie? Jestem w sumie zadowolona. Wiem, że mogłabym robić coś ambitniejszego i lepiej płatnego, ale moje problemy mnie przerastają, jest co raz trudniej z wiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś sama , ile masz lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem sama, żadnych przyjaciół, znajomych, nikogo. Mam 24 lata. Ukończyłam nawet studia w trybie niestacjonarnym, ale tylko dlatego, że mojej mamie bardzo na tym zależało. Sama dawno bym zrezygnowała, ani nawet na nie nie poszła. To był okropny czas dla mnie. Miałam zjazdy w weekendy co dwa tygodnie, a i tak było mi ciężko gdy musiałam przebywać z ludźmi na uczelni, wyjść z domu. Poza tymi zjazdami na uczelni siedziałam w domu. Po tych latach nie wyobrażam sobie pracy, która zmuszałaby mnie do codziennego wychodzenia z domu i przebywania z ludźmi. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się leczy i żyje się w miarę też normalnie. Jakoś żyję, biorę leki i pracuję. Jakby to była choroba to by renty płacili połowie społeczeństwa. Raz jest gorzej raz lepiej, ale bez przesady, dobrane leki pozwalają w miarę normalnie żyć, pewnie że jak się ktoś non stop nakręca bo nie ma zajęcia, to jest gorzej, ale wtedy tabsy na spanie i mocniejsze oglupiacze, dla tych którzy niepotrzebnie wkrecaja sobie coś na siłę to tylko porządny wpiertol i do roboty na trzy zmiany, wtedy leczenie będzie miało sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:20 - Czy Ty próbujesz zarzucić mi lenistwo? :o Tak się składa, że mam swoje pasje, zajęcia, które mogę realizować w domowym zaciszu, poza tym mimo tego problemu bardzo dobrze się uczyłam na studiach. Podjęłam także jakąś formę pracy. Dla mnie zarobek nie był najważniejszy, wolałam zarobić mniej, ale też mniej cierpieć z powodu mojej fobii. Kontakt z ludźmi, przebywanie z nimi, wychodzenie z domu to dla mnie koszmar. Nawet żeby pójść do sklepu spożywczego po zakupy muszę się przynajmniej dzień wcześniej przygotowywać psychicznie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy dawanie dooopy też należy do Twoich obowiązków Autorko? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co zrobisz ze swoja fobią społeczną jak zostaniesz całkiem sama- a tu trzeba do lekarza, dentysty, coś załatwić w administracji budynku itp. Zdechniesz z głodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ciesz sie ze mialas i masz mozliwosc chrorowania i upajania sie swoimi fobiami w domowym zaciszu bo mialas czarnuchów od roboty i zarabiania na ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:58 - Po co taki agresywny komentarz? No cóż... Jest mi z tym bardzo ciężko. Gdy jestem zmuszona gdzieś wyjść to czuję się tak jakbym wybierała się conajmniej na księżyc. Zawsze muszę się przygotowywać psychicznie, a takie wyjście jest dla mnie stresujące i traumatyczne. Co nie znaczy, że nie wychodzę z tego domu gdy jestem zmuszona, ale fakt unikam gdy nie muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:10 - Nie bardzo rozumiem złośliwości? Czy ja zrobiłam komuś coś złego? Jestem tutaj dla Was niemiła? :o Chciałabym zauważyć, że podjęłam pracę także to nie jest tak, że leżę, pachnę i nic nie robię. Nie rozumiem oburzenia? Czy komuś przeszkadza taka forma pracy czy o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, co mają mówić ci którzy są zdani tylko na siebie? Oni się nie mazgają, biorą prochy, pracują chodzą do sklepu, apteki itp.itd. Jak to mówią praktyka czyni mistrza, żyjemy w miarę normalnie bo życie do tego zmusza i wiesz co? ja zauważyłam u siebie że, im częściej muszę się zmagać z tym problemem tym jest lepiej, musiałam mieć styczność z ludźmi, otoczeniem i im częściej i dłużej tym bardziej jakoś za dwusetnym razie zaczęło mnie to coraz mniej i mniej irytować. Dzisiaj już prawie wcale nie mam takich lęków jak były wcześniej. Nie miałam czasu aby się nakręcać, myśli miałam zajęte zupełnie innymi wazniejszymi sprawami życiowymi, jak widać można. Od czegoś trzeba zacząć, każdy musi wypracować własną metodę i sposób, ale da się. A ci co tylko siedzą za plecami innych i oprócz nakrecania się nic ze sobą nie robią skończą w kaftanach odizolowani od świata, nikt wiecznie nie będzie żył aby chronić przed światem nieudolnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:34 - Czegoś tutaj nie rozumiem. Wypowiadasz się w taki sposób, jakbym wyręczała się innymi i była na kogoś utrzymaniu. Tymczasem jest tak, że podjęłam pracę i zarabiam na siebie. Wybrałam świadomie taką pracę, która nie będzie wymagała zbytniego kontaktu z ludźmi bo tak jest mi lepiej. Co jest złego w takiej pracy? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pochwalam faszerowania się i otępienia lekami. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fobia spoleczna bierze sie z nerwicy. To mozna leczyc tabletkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leki teraz są coraz lepsze. Myślałaś o terapii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam kilka razy u psychiatry, szukałam pomocy, ale nic mi to nie dało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Leki teraz są coraz lepsze. Myślałaś o terapii? x Wszystkie te leki, które mamy na myśli, wyniszczają organizm i mają od licha skutków ubocznych. Jeśli można ich uniknąć, to należy. Po drugie, mam nadzieję, że wiesz, jakie są kolejki do specjalisty na NFZ oraz że prywatne wizyty sporo kosztują? Przy czym dla skutecznego leczenia fobii nie wystarczy jedna sesja na miesiąc, ani nawet nie jedna na tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego śmiejecie się z autorki? Żadna praca nie hańbi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:29 dokładnie, kupe hajsu w błoto bez gwarancji że się wyleczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:29 - Dokładnie! O tym mówię... Te leki nic tak naprawdę nie dają, tylko maskują problem. Wyniszczają, otumaniają... Dlatego nie rozumiem tutaj postawy pewnej osoby, która stawia kogoś wyżej tylko dlatego, że bierze prochy, chodzi otępiały, ale jakoś funkcjonuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu masz fobię społeczną? Czy z tego powodu, bo byłaś krzywdzona? Pytam, bo ja też mam ten problem, którego powodem są wcześniejsze zranienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie rozumiem po co ja atakujecie daje wam to jakaś satysfakcję ? Wy jesteście na prawdę chore psychicznie , przecież ona piszę ze pracuje , tylko że ma fobie społeczna , ja ją rozumiem bo sama z tym walczę chodząc do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie leki maja skutki uboczne. Nawet ibuprom. Dlaczego wedlug ciebie tak wyniszczaja organizm? Mysle ze to czasem jedyna droga. Masz 24 lata i marnujesz najpiekniejszy okres swojego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:29 - Korzystałam kiedyś z pomocy psychiatry, ale nie wiele to zmieniło, pomogło... Poza tym, że mogłam się komuś wygadać, a ta osoba mnie zrozumiała. Ja byłam prywatnie, wizyty swoje kosztowały, nie mogłam sobie pozwolić na częstsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wszystkie leki maja skutki uboczne. Nawet ibuprom. x Skoro porównujesz ibuprom z całym inwazyjnym ''arsenałem psychiatrycznym'', to ja nie mam nic więcej do powiedzenia. Dokształć się trochę we własnym zakresie, nim palniesz kolejną głupotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:34 - Na początku gimnazjum popadłam w kompleksy, kompletny obłęd na punkcie wyglądu. Zaczęłam interesować się gwiazdami i marzyłam by wyglądać jak z okładki. W szkole nie miałam zbytnio dobrego kontaktu z klasą. Z powodu kompleksów bardzo się wycofałam. To był okres gdy zaczęłam odczuwać problem z fobią społeczną. Gdy poszłam do liceum bardzo się to pogorszyło. Nie znałam tam nikogo, czułam się okropnie, nie chciałam tam być, trzymałam się na uboczu i nie nawiązałam z nikim bliższego kontaktu. Zaczęłam wtedy dużo wagarować. Po maturze nie chciałam iść na studia, poszłam pod naciskiem mojej mamy i tam też było podobnie z tym, że nie opuszczałam zajęć i dobrze się uczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem? :o Ktoś tu stwierdza, że wszystkie leki mają skutki uboczne, a potem pyta dlaczego mam złe zdanie na temat tych leków? Czym innym są leki np. na problemy z tarczycą, sercem itd. które są konieczne, a czym innym leki z grupy psychiatrycznej, które tak naprawdę nie usuwają problemu tylko go maskują otumaniając człowieka. Chyba nie tędy droga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:43 W takim razie matka tylko pogłębiła Twój problem, zmuszając Cię do regularnego pobytu w miejscu, które pierwotnie Cię zdestabilizowało psychicznie. Studia nie były istotne, liczy się inteligencja i zaradność. Wiedzę można poszerzać we własnym zakresie. Ja nie mam nawet matury, bo w ostatniej klasie LO popadłam w nerwicę. Obecnie mam własny biznes i nie narzekam na zarobki. Osoby dotknięte fobią społeczną powinny przede wszystkim być zachęcane do aktywności wśród ludzi, na tyle, na ile chcą i na ich własnych zasadach. I aktywność ta sama w sobie powinna się dobrze kojarzyć, trzeba takiej poszukać. Dla przykładu, moja znajoma fobiczka jako dziecko lubiła się huśtać na placu zabaw - zgadnijcie, co robiła, by podświadomość kojarzyła pozytywnie obecność ludzi wokół?... owszem, szła wcześnie rano usiąść na huśtawkę i czytała sobie czasopismo, w towarzystwie innych ludzi z dzieciakami. Obyło się bez leków, dziś radzi sobie świetnie, a na początku terapii z domu nie wychodziła (trzy lata w nim przesiedziała).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana nie możesz tak żyć niestety musisz się przełamywać wbrew sobie. A co jak rodzice będą potrzebowali pomocy, zakupów pójścia do lekarza itp. A co jak ta prace stracisz ? Módl się o uwolnienie z leków i sama tez działaj , przełamuj się - uwierz masz szanse żyć normalnie ale twoje obecne ściskania zaprowadza Cię do nikad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:57 - Może coś w tym być... Największy dyskomfort czułam zawsze wśród rówieśników, znajomych ze szkoły, ze studiów. Nie umiem tego wyjaśnić... Idąc np. do sklepu co prawda nadal ten dyskomfort jest, ale trochę mniejszy. Tak jakby pomagało mi bycie w środowisku obcych ludzi, którzy mnie nie znają. Ja załatwiam tylko swoje sprawy urzędowo i uciekam. Nie wiem czy ktoś to zrozumie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×