Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy znacie kogos kto wyleczyl sie trwale z raka?slyszalyscie o takim przypadku?

Polecane posty

Gość gość
gość dziś jak sie dowiem czegos o biologii to zrozumiem? Zdawało mi sie, ze jak rak jest juz we krwi to jest b słabo i dochodzi do przerzutów? A jeśli jest inaczej, to wytłumacz, chetnie poczytam.. x Ja ci wyjaśnię. Rak to skutek oddziaływania na komórki organizmu grzyba, albo skupiska toksyn. Grzyby i pleśnie to najbardziej odporne organizmy na świecie i dlatego trzeba w nie walić silną chemią. Spróbuj zniszczyć kropidlaka na ścianie. To, czy mamy raka tego, a nie innego narządu w rodzinie, to kwestia odporności tego narządu przekazywana genetycznie. Wbrew pozorom, to może być najsilniejszy. Lekarz ci nie powie dokładnie czym jest rak, bo to doskonały interes, tak samo jak szczepionki. Przerzuty? To nie przerzuty. To po prostu kolejny zaatakowany narząd przez grzyby, zawalony toksynami. I nie ma czegoś takiego jak rak we krwi. Jest rak krwi, ale nie we krwi. Może to o czym słyszałaś, to ten ktoś miał na myśli właśnie taką candidę, która panoszy się w całym organiźmie, jeśli ma ku temu warunki: zakwaszenie organizmu, toksyny, rtęć, konserwanty, stres, słaba odporność w jelitach. A jak jest dużo toksyn, mała ilość dobrej flory bakteryjnej, to organizm traci kontrolę nad grzybem, candida ma co żreć i obrasta co chce, komórki próbują się bronić i tak powstaje rak. Dla potwierdzenia tych teorii, które dla niektórych mogą być teoriami z d**y wzięte, to jestem po kandydozie ogólnoustrojowej, więc jakieś pojęcie o tym grzybie mam, a druga sprawa, są ludzie, którzy wyleczyli się z raka głodówką i oczyszczaniem organizmu. Jak ktoś jest zdesperowany, to nawet mocz pije. Tylko warunkiem do wyleczenia, nie może być ostatnie, lub prawie ostanie stadium, kiedy z narządu masz już sito, bo ten organ nawet przy chemii i tak nie wydoli. gość dziś ma rację, oprócz tej Holandii. W Holandii ma się ciężarne i rodzące głęboko w 4 literach. Żeby urodzić w szpitalu sn bez wskazań, to trzeba sobie za to zapłacić. Ale każdy poród jest inny i wiele z tych domowych nie kończy się dobrze, a taka książkowa ciąża była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaa jeszcze jedno. Nie wiem dokładnie na czym polega rak piersi, czy narządów rodnych (szyjka od wirusa, widocznie tkanka się też broni podobnie jak przed grzybem), ale podejrzewam, że duża ilość toksyn plus burza hormonalna, to jest mieszanka wybuchowa. Jakoś tak dziwnie zaczyna chorować się przy menopauzie. Nie wiem, tkanki piersiowe i inne te kobiece, są bardzo delikatne i jak hormonu brakuje, drugiego za dużo, to te tkanki robią się bardziej wrażliwe, ale za to sobie ręki uciąć nie dam, że mam rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Rak to skutek oddziaływania na komórki organizmu grzyba, albo skupiska toksyn" Następna "mądra"... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Grzyb - lub inna infekcja, osłabia odporność organizmu stąd nie ma on siły walczyć z komórkami nowotworowymi. A te jak już zaczną się namnażać to nie ma zmiłuj. Głodówka nie jest tu dobrym pomysłem - grzybica na osłabionym organizmie dopiero by miała używanie - za to dobrze dobrana dieta może pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawa jestem ilu mądrych ekspertów od raka i sposobów jego leczenia rzeczywiście sięgnie po sposoby które z taką łatwością i pewnością poleca innym w obliczu własnej choroby... Tu ma czołg jedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.16 chodzi o antybiotyki które są szkodliwe! A co do piersi to nam powiedział ginekolog (bo zawsze mam męża przy każdym badaniu ) że po okresie ma mąż masować piersi by uniknąć raka a mammografia uaktywnia raka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta od grzyba- a jaki grzyb powoduje np. czerniaka, czyli nowotwór skóry? Czyli nie promienie UV, ale grzyby? JPRD. Swoja droga, a propos wystepowania komórek nowotworowych we krwi, to znalazłam artykuł, o wykrywaniu raka metodą analizy DNA komórek nowotworowych we krwi... https://portal.abczdrowie.pl/proste-badanie-krwi-moze-wykazac-obecnosc-raka tylko nadal tego do końca nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no i przylazł oszołom od "męża przy każdym badaniu".... wyjdź stąd trolu! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Chciałam sprawdzić dokładniej, ale... na Nature Genetics nie znajduje żadnej Catherine Pickworth... NIe ma to jak "rzetelny" artykuł i źródła :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to sobie wygoogluj inne artykuły, lepiej czytac artykuły, niz słuchac co mówiła ciocia Jadzia na imieninach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o to, że zamiast wkłuwać igłę w konkretnego guza (jeśli wiemy gdzie on jest) można zbadać krew i w ten sposób stwierdzić, gdzie guza szukać. Ale nie wydaje mi się, by to badanie było "proste" - wszystkie badania genetyczne są dzisiaj pieruńsko kosztowne i mało jest specjalistów, którzy potrafią to robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego co ogólnie pisza, rak to jakby uszkodzone komórki, i raka ma kazdy z nas. Tylko zdrowy organizm sie go pozbywa. A czasem tak sie staje, ze te komórki się zaczynaja namnazac. Dzieje sie tak szczególnie u starszych osób, dlatego one najczesciej na to choruja. Zewnętrzna błona każdej komórki zawiera sensory mówiące jej, kiedy ma rosnąć lub się mnożyć. Kiedy te sensory zostaną zniszczone przez jakąś niepożądane substancję chemiczną, powstaje komórka nowotworowa. Każda komórka zawiera również instrukcje kierujące jej zachowaniem, są one zawarte w genach wpisanych do DNA (materiale kodu genetycznego). Jeśli DNA zostanie zniszczone na skutek działania szkodliwej substancji chemicznej, komórka może zacząć zachowywać się niewłaściwie. zobacz więcej na: https://www.zwrotnikraka.pl/przyczyny-powstawania-raka/ |

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - no to akurat zrozumiałam, nie zrozumiałam dlaczego jesli te komórki raka faktycznie moga byc we krwi , to dlaczego nei ma od razu wszedzie przerzutów? Bo krew jak wiadomo krązy po całym ciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
http://wyborcza.pl/TylkoZdrowie/1,137474,19804391,rak-test-krwi-ma-rozpoznac-nowotwor-zanim-pojawia-sie-jego.html tu tez pisza o takich próbach badan wykrywania w krwi komórek nowotworowych, czyli jednak one istnieja we krwi. Bo wiem ze sie robi badania krwi na markery nowotworowe, ale to jest wykrywanie przeciwciał z tego co sie orientuje, a nie samych komórek nowotworowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym artykule napisano, że chodzi o obumarłe komórki - być może to jest odpowiedź. W sprawie raka naprawdę medycyna idzie do przodu, chociaż wiele osób umiera i chociaż nadal nie ma leku, to i długość i jakość życia chorych ciągle się poprawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze myślałam,że rak jajnika jest trudno wyleczalny. Podobno jest wykrywalny,ale w poznym stadium? Dobrze,że są kobietki,które wygrały z tym potwornym choróbskiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim trzeba uświadamiać ludzi aby zaprzestali używać tyle chemii i nie tylko w jedzeniu, ale tez przede wszystkim do prania, sprzatania, do mycia, potem balsam, włosy szampon, odzywka, lakier, ludzie nawet zapachy do zmywarek używają, masakra, te wszystkie sztuczne produkty można zastąpić naturalnymi, ludzie obudzcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim to trzeba zadbać o higienę emocjonalną. Wszystkie choroby od przeziębienia do raka są odpowiedzią organizmu na stres, wstrząs.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koleżanka, rak piersi, amputacja, leczenie i wydawało się, że już wszystko ok. Po kilkunastu latach[13, 15 lat?] w przeciągu 3 miesięcy odeszła od nas. Miała przerzuty, żadne wykonywane badania nie wskazywały, że coś złego się dzieje, a była pod stałą opieką poradni onkologicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, sa nawracajace rodzaje nowotworow i rak piersi do nich nalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym nawracaniem po kilkudziesięciu latach to nie tak. Przyjmuje się, że jeżeli pacjent jest 5 lat bez remisji, to ewentualny nowy nowotwór jest uważany za nowe ognisko, a nie nawrót. Znam mnóstwo ludzi, którzy wyleczyli raka (powyżej 5 lat bez remisji). Mniej osób znam, które na raka odeszły. Zawsze też w jakiś sposób te osoby zaniedbały zdrowie (np. nieleczone problemy żołądkowe doprowadziły do raka żołądka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5:57 Remisja to brak objawow danej choroby. Piszesz blednie "bez remisji"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można wyleczyć tego którego nigdy nie było bo postawiono mylną diagnoze lecząc następnie skutki uboczne chemioterapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam jedna dziewczynę która miała raka piersi żyje już ok 15lat po....i chłopaka miał raka jądra które wycieli miał chemię i tez juz prawie 20lat po i jest ok.Niestety ludzi którym się nie udało znam o wiele wiele wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim otoczeniu sa osoby które wyleczyli się nowotworu. Zarówno dobrze sytuowalne jak i nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam, wszyscy o których wiem że chorują umierają w ciągu roku. Mój tata chloniak - 9 mcy, mama rak pluc - 8 mcy, teść czerniak ok rok, mama koleżanki rak żołądka jakieś 9 mcy, koleżanka rak szyjki macicy, leczenie paliatywne rok od diagnozy. Mama kolegi i tato koleżanki rak trzustki ok 6 mcy. Jeśli o mnie chodzi to uważam, że rak to wyrok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiego miał chloniaka że tak szybko zszedł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam i to było kilkuletnie dziecko jak już się wyleczyło. Teraz już młody ma jakieś 14 lat, czasem jezdzi na badania kontrolne, ale wszystko z nim w porzadku. I zasługa to jego silnej woli, wspierajacej rodziny i oczywiscie, że medycyny. Przecież nie modlitwy i Jezusa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.53 nie napiszę, bo nie wiem. Miałam 12 lat, wiem tylko, czekał bardzo długo na diagnozę, to było 20 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia. Ma 90 lat i pewnie umrze juz ze starosci. Rak został wykryty podczas badań w ost ciąży, zaraz po porodzie usunięto macicę i babcię poddano leczeniu. Ciocia ma już 47 lat więc powiedzmy z 45 minęło od wyleczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×