Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzice z tragedii w Darłówku donieśli do prokuratury na ratowników!

Polecane posty

Gość gość
Jeżeli ratownicy niczego nie zaniedbali, nic im się nie stanie. x ale co według ciebie mieli zaniedbać ratownicy skoro ich tam nie było bo to miejsce niestrzeżone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakas baba twierdziła ze to ok za matka zostawiła te dzieci w wodzie , pisząc cos w stylu'' czy 14 latki zabieracie ze sobą tez do wc''. Dalej nie rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś x A co ty się mnie czepiasz? Zostawiła dzieci w morzu, albo na falochronie na odcinku niebezpiecznym i niestrzeżonym? Zostawiła. Dzieciaki nie były na kocu, bo pierwsze co, to by się tatusia zapytała, gdzie są dzieci. Zamiast się czepiać, to byś może najpierw sprawdziła co sama matka mówiła, kiedy dzieci nie znalazła. Nie było mowy o kocu, o ojcu, że miał pilnować itd. Za to był falochron, potem woda do kolan, a po wynajęciu adwokata odcinek strzeżony. Sorry. xx gość dziś To, że w krótkim czasie, to jest jasne. Ale my nie wiemy ile jej nie było. 10 minut na pewno i wystarczyło. A jak jej nie było te 10 minut tzn, że te duże fale już były, jak ona odchodziła na te wydmy. Ja tylko zwróciłam uwagę, że na pewno wróciła parę minut po tragedii, bo ty napisałaś tak jakby one się utopiły zanim matka zniknęła za wydmą. xx gość dziś Oczywiście, że rodzice nie wydali wyroku, tylko chcą, a ktoś inny poniósł odpowiedzialność za nich. Nikt ich nie chce za to spalić na stosie, stało się, głupota matki, zlewka ojca, ale, żeby kombinować na wszystkie strony, że to ratownik winien? Jak ratownik winny, to plażowicze przecież też, zwłaszcza ci, co widzieli jak się dzieci pluskają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dla mnie jest oczywiście, że ratownikom nie zostaną postawione zarzuty. Pytanie czego obawiają się rodzice skoro to był podobno nieszczęśliwy wypadek. x No dokładnie to pytanie zadają osoby, "które wydały wyrok" na rodziców. Jeśli matka niczego nie zaniedbała, zostawiła na odcinku strzeżonym w wodzie po kolana, no to chyba nie ma się czego bać. A tutaj jeszcze dwójki dzieci nie odnaleziono, najstarsze ledwo zamyka oczy w szpitalu, a oni już są w domu i rozmawiają z adwokatem. Czyli co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oto wypowiedź kobiety, która była wówczas w Darłówku. "Leżeliśmy z mężem niedaleko ratownika. Około godz. 13 ogłosił czerwoną flagę i wszyscy wyszli z wody. Te dzieci kąpały się już wcześniej, kiedy była jeszcze biała flaga. Około 13:05 podbiegła matka z małych chłopcem (2-letnim Adasiem – red.) i powiedziała, że nie widzi reszty dzieci." xxxxxxxxxxxxxx Czyli zgadza się to z wypowiedzią szefa ratowników, ze po sprawdzeniu jaki jest stan morza, nakazał wywiesić czerwoną flagę. Dalszy ciąg jej wypowiedzi. " Zrobiło się małe zamieszanie, ludzie wyglądali znad parawanów i rozglądali się, czy gdzieś tych dzieci nie ma. Matka była coraz bardziej zdenerwowana. Wcześniej naprawdę dobrze się nimi zajmowała. Siedzieli bliżej wody niż my. Potem na moment odeszła, straciła maluchy z oczu i była przerażona. No i oczywiście zastanawia mnie, gdzie przez ten cały czas był ojciec. Wydaje mi się, że gdy pierwszy chłopiec był reanimowany, ojciec był już obok, ale wcześniej go nie widziałam." xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Jednak tatusia nie było, gdy dzieci tonęły. Dziennikarz pyta: "Mówi pani, że gdy dzieci weszły do wody, była jeszcze biała flaga. Ale pływały w miejscu, gdzie obowiązuje bezwzględny zakaz kąpieli." "Powiem panu szczerze, że ja nie pierwszy raz byłam w Darłówku. Tylko w tym roku to był mój trzeci raz. I dopiero po tragedii zwróciłam uwagę, że stoi tam jakiś znak. Sądzę, że nie tylko ja nie zwróciłam na niego wcześniej uwagi. Gdyby stał blisko morza, byłby zauważalny, ale jest gdzieś z tyłu koło wydm. Sama nieraz się tam kąpałam, bo nie widziałam tego znaku." xxxxxxxxxxxxxxxxx Czyli na 100% byli w czarnym punkcie. Kolor flagi, choć okazuje się, ze jednak został wywieszony przed zgłoszeniem matki, nie ma już w tej sprawie żadnego znaczenia. Byli na niestrzeżonej i koniec kropka. A znak , owszem stoi przy wydmach, przy wejściu na plażę, przodem do przybywających na plażowiczów, aby mogli go przeczytać i zapoznać się z nim przed rozpoczęciem odpoczynku na plaży. Czyli wchodzę i go widzę - no według mnie, logicznie postawiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skończ się już ten temat, tak naprawdę to nie nasza sprawa.Nie miałyśmy wpływu na to co się wydarzyło i nie mamy wpływu na to jak ta sprawa się skończy. A gdybać sobie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci ludzie chyba byli pierwszy raz nad morzem. Ani rodzice, a tym bardziej dzieci nie potrafili się odnaleźć w nowej dla nich sytuacji. Pewnie matka poszła wysadzić dzieciaka na wydmach, a starszym kazała wejść po pas do wody i się odlać. Cóż. Co zaoszczędzili to ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie. Najlepiej być obojętną na wszystko hipisiarą, bo to jej dzieci i się potopiły. Szkoda tylko, że przez relatywnie długi czas my podatnicy w nie inwestowaliśmy wyplacając jej za pośrednictwem państwa 500+ a ona zmarnowała naszą inwestycje. Pięknie po prostu. W moim mniemaniu mamy wręcz moralny obowiązek przedyskutować temat a nie bagatelizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie masz racje jak mamy obowiązki , jako podatnicy, to i prawo zapytac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12;54 ale ty jesteś głupia. I uj z tym, że nie miałyśmy wpływu, ale poprzez ten wypadek i gdybanie, to może jakaś osoba równie bagatelizujaca znaki gdzieś na drodze , w lesie, nad jeziorem, czy właśnie nad morzem zacznie je respektować i uniknie nieszczęścia u siebie. Najlepiej, nie mam wpływu, nie obchodzi mnie to, a za rok zrobię podobnie do tej pani, no bo skąd mam wiedzieć, że morze jakieś "cofki" ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni pewnie byli pierwszy raz nad morzem i wydawało im się że są nad olbrzymim stawem, więc pojęcia nie mieli o jakichś cofkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Im się pewnie cofki kojarzyły tylko z wymiotami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ci ludzie chyba byli pierwszy raz nad morzem. Ani rodzice, a tym bardziej dzieci nie potrafili się odnaleźć w nowej dla nich sytuacji. Pewnie matka poszła wysadzić dzieciaka na wydmach, a starszym kazała wejść po pas do wody i się odlać. Cóż. Co zaoszczędzili to ich. xxx I to jest właśnie problem "awansu społecznego na kredyt" poprzez programy demograficzne 500+ spełniające właściwie rolę socjalnych. Jestem w stanie zaryzykować tezę, że w skali ogólnopolskiej ten program negatywnie przekłada się na gospodarkę. Co innego jednak pisowscy "eksperci" Pamiętacie Szydło grzmiącą z mównicy w obronie rozdawnictwa, że oto wreszcie ubogie polskie rodziny wyjeżdżają na wakacje? A ja się pytam: no i komu to przeszkadzało, że tych wakacji nie mieli na państwowy kredyt? Daleka jestem od osądzania, że to rząd jest współwinny, ale patrzcie mamy nadreprezentacje ludzi w miejscach, gdzie ich być nie powinno, gdyby nie 500+ wakacje spędziliby co najwyżej na rowerach w swoim powiecie. A tak program ten wypuścił ludzi nieobeznanych, nieobytych ze światem, nie potrafiących się instynktownie odnaleźć w kurortach i matka jest zdziwiona, żeby nie posyłać dzieci na falochron a informacja o czarnym punkcie nie jest reklamą koncertu zespołu black metalowego. Owszem, beneficjenci z awansu na kredyt jeżdżą w regiony turystyczne, ale w żaden sposób nie napędzają gospodarki. Może i wynajmą cywilizowaną kwaterę, ale nie zasilą lokalnej gospodarki. Obserwując ich widzę jak cebulą na wszystkim: jedzenie nie w restauracji, bo za drogo matka jak wrócimy mielonych narobi z półproduktów z biedry, parking płatny to się zaparkuje w lesie 2 km dalej, kibel 5 zł to lecimy do lasu, napoje i kebab z baru przy plaży to fatalne rozwiązanie lepiej kranówa schowana pod kocem i kanapki z serem i ogórkiem. O atrakcjach dla dzieci nawet nie wspominam, bo to snobizm, lepiej kuryć w tym czasie ruskie fajki. Mało tego: gdyby nie 500+ ojciec tej rodziny musiałby się zmobilizować, wziąć kasę na kredyt prawdopodobnie z polskiego banku na mieszkanie, pociągnąć 2 etat czy też nadgodziny, na urlopie jak się okazuje i tak był tylko ciałem obecny, więc mógł go wykorzystać na remont mieszkanka, matka rownież ciągnęłaby cały etat odprowadzając podatki państwu, 500+ rozleniwiło ludzi - o kasę, która musieliby się szarpać pracą własnych rąk mają ot tak i jej nie szanują. Woleli mieszkać na altance bez perspektyw na własny kąt i poddać się rządowej presji związanej z koniecznością wyjazdu nad morze bo tak ex premier jej doradziła. itd A szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"no jak mu się nikt nie utopił na jego odcinku to nie zaniedbał" Serio? Jeśli np. był pijany na stanowisku to jest ok dopóki akurat nikt nie utonął? Na razie ani tego, ani żadnego innego zarzutu nikt ratownikom nie postawił, więc nie użalajcie się nad nimi, a postępowanie kontrolne przeprowadza się zawsze przy wypadkach np. kolejowych, akcjach ratowniczych itd. I właśnie bardzo dobrze - dzięki temu będzie można akcję przeanalizować i czegoś się nauczyć na przyszłość. Mądry ratownik nie obrazi się, że go ktoś nadzoruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@13:30 To niedługo zaczną pozywać ratowników na Wyspach Kanaryjskich, że w niestrzeżonych przez nich regionie pontony z uchodźcami się roztrzaskały o skały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ktoś tu pozwał jakichś ratowników? Bo nie słyszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież prokuratura wszystko sprawdzi. Po co im adwokat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Relacja tej pani wydaje mi się mało wiarygodna, a z powodu określenia nastolatków mianem "maluchy". Czternastolatek ma ok. 170 cm wzrostu, więc co to za maluch? Poza tym widziałam zdjęcie tego znaku i według mnie on jest blisko morza i bardzo rzuca się w oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka kontrola miałaby jedynie uzasadnienie w momencie, gdy na odcinku przez nich pilnowanym utopiło się dziecko. Wtedy można sprawdzić na ile postąpiii odpowiedzialnie, gdyż region ten powinien być przez nich obserwowany bacznie. A zeznania są sprzeczne: dzieci były a to na falochronie, a to w czarnym punkcie, a nie jednak na kocyku - jak darła się niestabilna emocjonalnie matka, w żaden sposób ratownicy nie są odpowiedzialni. Koniec i kropka. Cała akcja jest niepotrzebnym generowaniem stresu u ratownika, która ma czytelne kompetencje pilnowania ściśle określonego odcinka. Jak będzie potrzeba stworzę FP #muremZaRatownikami żeby wesprzeć chłopaków piętnowanych przez rodzinę i hieny prawnicze bezpodstawnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O toż się rozchodzi. Prokurator i tak musi sprawdzić, a adwokata dostaną z urzędu na rozprawie w razie czego, to po co im adwokat dzień po wypadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kontrola ma sens w momencie, kiedy ratownicy włączyli się do akcji ratowniczej (i chwała im za to). Adwokat jest na ogół po to, żeby reprezentować klienta - może wy w sytuacji tej rodzinie bylibyście w stanie sami wszystko załatwiać, ja tam się nie dziwię, że rodzina wynajęła adwokata, prawdopodobnie sama bym to zrobiła na ich miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzicie czyli altruizm nie popłaca. Zaangażowali się w poszukiwania nieswoich dzieci poza obrębem swego miejsca pracy, odratowali jedno a rodzina niewdzięczna i tak będzie Was stresować widmem spotkania z adwokatem. Co za pazeroty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale rodzina wynajęła adwokata, aby oskarżyć ratowników, a nie się bronić. Choć może to obrona przez atak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś O toż się rozchodzi. Prokurator i tak musi sprawdzić, a adwokata dostaną z urzędu na rozprawie w razie czego, to po co im adwokat dzień po wypadku? xxx Sprytny manewr by z winnych stać się nagle ofiarami innych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz ratownicy mają nauczkę, zeby nie ratować w miejscu, którego nie pilnują. Nie byłoby im co zarzucać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za ludzie. Zostawili smarkaczy na pewną śmierć a teraz szukają winnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obciążyć tych rodziców za całą akcję i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam nadzieję szczerą :-) żeby żadne z was nigdy się nie UTOPIŁO I ja to piszę szczerze, nie jako hejter Po prostu jakoś nie umiem ogarnąć, jak człowiek się musi wtedy bać walczyć o co :-( jak już wie że jest po ból rozrywa klatkę piersiową od wody słonej obrzydliwej I ta myśl czemu ja? czy ktoś mi pomoże ? a potem słabnie, mdleje i już tylko pęcznieje od wody :-( Okrutna, bolesna niewyobrażana śmierć :-( . Jak potem z tym żyć ? Co sobie mówić ? kogo winić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak się utopisz to już raczej nie masz dylematu pt. "jak żyć"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 40 ale jak zobaczyłabym ciała potopionych dzieci, przerażone twarze. Kiedyś oglądałam program, śmierć zostaję nam na twarzy i w oczach. Jak ktoś ma spokojną to nawet jak umiera na nowotwór ma ładną buzię, spokojną. A jak ktoś się topi, gnie w wypadku straszne Ile człowiek jest w stanie udźwignąć Matka jest winna, ojciec też, one też bo polazły do wody Może żeby w szkole była choć jedna pogadanka, jak to zrobić żeby po wakacjach wrócić cały i zdrowy do szkoły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×