Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy mam sie rozwiesc? Czy tak powinno wygladac malzenstwo?

Polecane posty

Gość gość
A co małżeństwo to już forma niewolnictwa nie wolno mieć własnego życia prywatnego własnych pasji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście,że wolno...pod warunkiem,że obie strony mają do tego prawo a nie polski standard, tj. facet ucieka w pasje, rozrywki, kumpli a kobieta w tym czasie w domu sama odwala całą robotę np. przy dzieciach i kiedy przychodzi pora na jej ''wychodne'' jest wielki problem ze strony małżonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i daltemu autor nie chce dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jego żona chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i? On nie mówił jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten temat pokazuje jak Puste są kobiety po ślubie facet staje się niewolnikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Ten temat pokazuje, że panowie po ślubie chcą nadal żyć jak kawalerowie. Mało tego, oni pragną wyjść, swobody ale tego samego dla kobiety już niekoniecznie, Ona ma siedzieć w domu i cierpliwie czekać aż misio powróci ze swoich przygód, ona o samotnym wypadzie, wyjeździe ma zapomnieć. I kto tu ma być niewolnikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam tu autor, nazbieralo sie troche komentarzy, ale generalnie z zona znow zrobilo sie problematycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro zawsze byłeś skupiony na sobie to po co ślub? Sorry ale znam ludzi takich jak Ty i oni nie potrafią tworzyć stałych stabilnych związków. I to nie jest złośliwość to prostu są tacy ludzie i tyle x nie chodzi o to ze jestem skupiny na sobie i ignoruje swiat, po prostu ciezko mi komus zaufac z wyjatkiem zony, po prostu mialem na mysli ze jestem skupiony na sobie i zonie, po prostu wykorzystuje swoje zycie i swoj potencjal x A co w sytuacji kiedy mąż w ogóle nie chce spędzać czasu z żoną? Przez 4 lata nic się nie zmienia. Chciałabym aby ktoś chłodnym okiem spojrzał na tą relację bo być może ja podchodzę do tego zbyt emocjonalnie, ale aż ciężko mi o tym pisaćsmutas.gif x ale ja chce z nia spedzac czas, spedzam z nia mase czasu, chce miec tez czas intymny dla siebie i swoich mysli i czas na eduacje i rozwoj, spedzamy bardzo duzo chwil razem. Autor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Generalnie w przeciagu ostatnich 2 tygodni miedzy nami bylo wyjatkowo dobrze, spedzalismy razem 2 -3 dni w tygodniu plus cale weekendy. Ogolnie atmosfera byla bajkowa, spacery, pisoenki, intymnosc, tanczylismy na rynku ktos nam bil brawo i wydawalo sie ze jest po prostu swietnie, w tym czasie powiedzialem tamtej kolezance aby dala mi spokoj ze swoimi radami i ona sie obruszyla przez co w pracy mialem chwile na to zeby wysylac zonie jakies pikantne smsy aby podsycyc porzadnie miedzy nami. Ale ostatnio chcialem korzystajac z dobrej atmosfery poruszyc tamat dziecka. W skrocie - zasugerowalem jej ze jestem zaskoczony ze ona chce dziecko bo wczesniej tego nie komunikowala, ona byla przerazona tym co slyszy i zasugerowala ze malzenstwo samo w sobie dazy do posiadania dzieci, ja powiedzialem ze nie zawsze. I tak sie zaczelo, wsciekla sie i powiedziala ze jestem niepowazny, mowie jej o takich rzeczach po kilku latach. Zaczalem sie tlumaczyc ze to nie oznacza ze nie chce dzieci tylko troche nie wiedzialem ze ona bedzie je chciala miec, wtedy ona zaczela plakac bo wiedziala do czego daze. Powiedziala ze jak nie chce dzieci to ona zmuszac mnie nie bedzie. I oto tym sposobem od poniedzialku sie nie odzywamy, chociaz dzis jak odchodzila do pracy to dala mi buziaka jak spalem i przykryla koldra, zrobila sniadania i napisala karteczke. Nie wiem jak to teraz rozegrac.. Bardzo prosze o sensowne porady ale nie kolejne przemadrzanie sie ze bylo gadac 5 lat temu, tylko praktycznie co zrobic krok po kroku Autor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham ja i jest najlepszym co mnie spotklo w zyciu, nie chce jej tracic bo jest mi bliska, jest calym moim zyciem, a jednoczesnie wiem ze dziecko unimozliwi mi dalszy rozwoj i uniedszczesliwi w zyciu, a rozwod z nia tez mnie unieszczesliwi. Autor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwiedz się z nią. Daj jej spokój.. Życie razem to coś weicej niz miłość. Zawsze będzie jej brakować dziecka. Jak ja kochasz to daj jej być szczęśliwa i odejdź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raczej Ona cię kocha Zrób jej dziecko idź na studia i jakoś to będzie naprawdę jakoś to będzie większość małżeństw poznało się była wpadka ludzie powiedzieli sobie jakoś to będzie i są szczęśliwi do dziś z dziećmi nie martw się na zaś ona chce mieć dzieci to się będzie nimi zajmować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko bedzie pokrzywdzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie z żoną ''znów zrobiło się problematycznie'' a problem jest cały czas, tkwi w Tobie. Ona jest wspaniałą kobietą a jej pragnienia są najnormalniejsze w świecie. Ty do niej po prostu niej nie pasujesz. Miałam rację gdy pisałam, że dla niej to że będziecie mieć dzieci jest sprawą oczywistą, dlatego teraz tak zareagowała, była w szoku. Jakich rad krok po kroku oczekujesz. Jak namówić ją by nie chciała dziecka? Twierdzisz, że dziecinstwo nie mialo na Ciebie żadnego wpływu a ja powiem, że bardzo się mylisz. Tobie nie wolno mieć dziecka bo będziesz dokładnie takim samym rodzicem jak byli twoi. Dziecko nie będzie Cię zupełnie obchodzić i będziecie tylko się kłócić bo ona będzie je kochać, będzie chciała się nim zajmować a ty będziesz rozżalony i zazdrosny. Albo rozstaniecie się jak ludzie albo skończy się tak,że któreś zrezygnuje i ustąpi. W tym, które to zrobi będzie narastal żal i cierpienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dziecmi zajmowac sie praktycznie nie trzeba dzieci same sie wychowuja tylko moze pierwsze 5 lat przeciez kazdy z nas sam sie wychowywal rodzice robili kariery mieli romanse rozwody i jakos zyjemy wiec nie musisz sie dzecmi zajmowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Efekty takiego ''chowania''widać jak na dłoni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'' w tym czasie powiedzialem tamtej kolezance aby dala mi spokoj ze swoimi radami i ona sie obruszyla przez co w pracy mialem chwile na to zeby wysylac zonie jakies pikantne smsy aby podsycyc porzadnie miedzy nami.'' więc do tej pory tego nie robiłeś bo koleżanka zajmowała twój czas? O_o BEZ KOMENTARZA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś To nie z żoną ''znów zrobiło się problematycznie'' a problem jest cały czas, tkwi w Tobie. Ona jest wspaniałą kobietą a jej pragnienia są najnormalniejsze w świecie. Ty do niej po prostu niej nie pasujesz. Miałam rację gdy pisałam, że dla niej to że będziecie mieć dzieci jest sprawą oczywistą, dlatego teraz tak zareagowała, była w szoku. Jakich rad krok po kroku oczekujesz. Jak namówić ją by nie chciała dziecka? Twierdzisz, że dziecinstwo nie mialo na Ciebie żadnego wpływu a ja powiem, że bardzo się mylisz. Tobie nie wolno mieć dziecka bo będziesz dokładnie takim samym rodzicem jak byli twoi. Dziecko nie będzie Cię zupełnie obchodzić i będziecie tylko się kłócić bo ona będzie je kochać, będzie chciała się nim zajmować a ty będziesz rozżalony i zazdrosny. Albo rozstaniecie się jak ludzie albo skończy się tak,że któreś zrezygnuje i ustąpi. W tym, które to zrobi będzie narastal żal i cierpienie. X On tego nie weźmie do siebie, bierze tylko te rady które są po jego myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po jego myśli? Czyli uprawiaj z zoną dużo seksu, uciekaj od tematu dziecka, kokietuj, czaruj żonę i konsekwentnie realizuj swoje plany, ignorując jej potrzeby? ;-) Opcjonalnie, zrób jej dziecko chociaż sam nim Jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorki, czytam temat z doskoku, może gość jest troche dzwiny, ale w tym temacie ewidentnie się na nim wyżywacie, prosi o porade, w zamian dostaje obelgi i próby wmówienia mu, że jest jakimś kosmitą. Ogólnie jak ktoś wyżej pisał wielu z nas pojawiło się na świecie w sytacji gdy nie byli za bardzo zaangażowani w dzieci, wielu nie miało super dzieciństwa, a są super ludźmi osiągają sukcesy potrafią kochać, jest wielu którym rodzice oddali serce na dłoni i zostali np narkomanami, są na dnie zmarnowali życie. Więc moja rada - brnij z nią w dziecko, skoro jest dobrą kobietą i kochasz ją dacie rade, przeproś ją, ciężko o naprawde dobrą kobiete koło 30 stki. Powiedz że ją kochasz, dzieciom nie musisz poświęcać więcej niż godzine raz na dwa dni, jesteś dzianym gościem wynajmnijcie opiekunke i nie odczujesz że masz dzieci, stary będzie dobrze. Pomów o tym z żoną jak najszybciej i starjcie się o dziecko, powiedz że chcesz opiekunke, możesz mieć drugi dom w którym będziesz zamieszkiwać. Będzie dobrze i nie daj sobie wmówić że jesteś kosmitą, widzę że dobry z Ciebie facet, może troche pogubiony, momentami nie wiesz co zrobić, miałeś mało sytuacji z kobietami, ale to nic. Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostał dużo bardzo dobrych rad ale nie chce z nich skorzystać, tak jak ktoś pisał nie są po jego myśli. Jego uznanie znajdują jedynie ci, którzy mu przyklaskują i utwierdzają w tym, że robi dobrze a winna tej sytaucji jest jedynie żona. Nie wiem jak po lekturze jego wszystkich wpisów, z czystym sumieniem można tak pisać. Konsekwencji jego decyzji nie poniesie nikt z piszących a ta kobieta i być może ich dziecko. Rodzina to nie pole do eksperymentów. Niania, drugi dom to świetne pomysły ale nie przykryją prawdziwych problemów tego związku i nie sprawią, że oni zaczną naprawdę rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież rozmawiają ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakiej rady oczekujesz: Ty nie chcesz dzieci, ona chce, więc któreś musi ulec. Tylko czy taki związek przetrwa: ona jak nie będzie miała dziecka to będzie nieszczęśliwa, z drugiej strony jak będziecie mieli dziecko a Ty nie będziesz uczestniczył w jego wychowaniu to tez będzie miała o to pretensje . Nie pasujecie do siebie: powinniście się w ogóle nie pobierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozmawiają a kłócą. Przecież on pisze, że atmosfera była bajkowa właśnie dlatego,że unikali drażliwych tematów a zajmowali jedynie przyjemnościami. Wszystko się zepsuło kiedy właśnie zaczęli rozmawiać o trudnych sprawach i nie odzywają do siebie. Więc jaka to rozmowa? Burza i ciche dni raczej. Jeśli teraz kiedy są we dwoje tak się dzieje to co będzie jak ona będzie np. ciężko znosiła ciążę? Czy otrzyma wsparcie od niego po porodzie?:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''Zaczalem sie tlumaczyc ze to nie oznacza ze nie chce dzieci tylko troche nie wiedzialem ze ona bedzie je chciala miec, '' Jak można trochę nie wiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×