Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam dosc tego zwiazku

Polecane posty

Gość gość

Czes wszystkim. Niedawno jakos z miesiac temu moze dalam tu post o moim zwiazku, jeden z milionow o chlopaku. Ze sie ze mna nie spotyka za czesto itp... I... Minal miesiac a jest jeszcze gorzej... Nadal sie nie spotykamy... Ostatnio sie nie widzielismy z powodu jego studiow, to jest w sumie zrozumiale, jednak trzeba poprawiac gdy sie raz nie zda -,-.... Ale teraz wrocil i ciagle tylko praca praca praca. Caly dzien praca, nawet jak ma 5 godzin wolnego a potem praca to i tak sie nie spotykamy dluzej. Nie mowiac o jakis wspolnych kebabach, zakupach, wpadaniu do siebie choc na 30 minut. Ja do niego niestety nie przyjedzam bo nie mam jeszcze prawka ani busa niestety.... :/ Ale mnie to wkurza. Wkurzalo mnie to ze malo o sobie mowil, o zyciu. Pogadalismy o tym i przyznal sie ze jest zamkniety w sobie (wiedzialam o tym i tak), ze raczej nie ma przede mna sekretow jakis strasznych. No bo raczej nie ma. Raczej. Byl wtedy czuly jak zawsze w sumie, sluchalam go a on mnie... Bylo okej.... Potem sie spotkalismy ze 2 razy, ostatni raz 2 tygodnie temu... Byl wtedy taki dziwny, cos go denerwowalo, twierdzil ze przez prace. Moglo byc i tak. Ale mnie to juz w*****a!!! Bo jak napisze do mnie wiadomosc to napisze byle co albo przez 3 dni mozemy sie nie odzywac do siebie. Poznanie rodziny? Plany? Ni c***a. Nie mowie tu o ogromnych planach zalozenia wlasnej rodzinki ale kurła. To jest męczące. W dodatku mam wrażenie że on jest momentami taki niejdorzały, ale w sensie czysto emocjonalnym i społecznym w sumie też, bo zachowywać jako tako zachowuje sie naprawdę przyzwoicie. W dodatku znajoma twierdzi ze jemu chodzi tylko o jedno... Moze faktycznie tak jest... Napisze pare razy, spotka sie raz na jakis czas... Po spotkaniach nigdy jeszcze mi nic nie napisal, zawsze ja cos mu rano odpisze w stylu hej co tam..... Chociaz mowie jak rozmawiamy czy sie mu zwierzam to jest taki naprawde czuly..... Nie wiem..... Ale jestem k***a na granicy wytrzymałości. Chyba pewnego dnia naprawde znowu zakoncze ta relacje. Bo juz nie moge. Chociaz moze przesadzam. Bo moze byc tak ze przeginam, sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgorzata Izabela
Mój były chłopak również był taki. Z tym, że on był czuły tylko na początku związku. Potem ujawnił swoje intencje. Po kilku miesiącach mordęgi kopnęłam go w dupę. Teraz spotyka się z moją koleżanką. Ostrzegałam ją przed nim, lecz głupia mu wierzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety praca niszczy. Dlatego najlepiej nie pracować. Ja mam 30 i nigdy nie pracowałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ahh szkoda strzepic ryja. Dzisiaj znowu nie mozemy sie spotkac bo praca. Lecz spytal sie czemu chcialam sie spotkac, co sie stalo. Nie odpisalam mu. Chcialam na zywo dzisiaj z nim pogadac, szczerze zupelnie szczerze o naszym zwiazku, utrapieniach, bolaczkach. Ale nie mogl. Sprobuje go jeszcze namowic na spotkanie innego dnia, moze sie uda. Bo jak nie to zwariuje i przez messengera mu powiem ze zrywam. Bede wredna. Chociaz wiem ze on naprawde potrafi byc troskliwym chlopakiem momentami, to w wiekszosci czasu jest irytujacy. Moze przesadzam, nie wiem. Lecz ja potrzebuje normalnych rozmow, obecnosci. Chce byc czescia zycia a nie dodatkiem. Etc. Ahhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej tu autorka. Wracam do tego watku bo dzisiaj zaczelam sie zastanawiac ( nie daje mi to spac :P ) czy naprawde powinnam jeszcze przedluzac ta relacje? Mialam zrywac, przemawiac do rozsadku ale jest to samo. Jego jedyne tlumaczenie to to ze on juz taki jest a na pytanie dlaczego sie rzadko spotykamy odpowiedz jego rolnicze zajecie (to jego praca w sumie)... Okej rozumiem z jednej strony. Ale moglabym wymienic innych rolnikow co jakos znajduja czas... Chociaz jesli wyglada to tak teraz to co by bylo gdybym jakims cudem cudow zostala jego zona? Zero tematow do rozmowy i unikanie sie za dnia? I moze mieszaknie z jego trzema bracmi rodzicami i gromada dzieci?;o Chociaz on w sumie twierdzi ze i tak nie bedzie mial gospodarstawa.... Wiec troche odetchnelam... Ale... Watpie ze to sie tak potoczy... Raczej nie.... Ale z drugiej strony ja go kocham i nie chce byc jakims elementem dodatkowym. Moze jestem roszczeniowa ale chce sie czasem spotkac a nie tylko raz na 3 tygodnie. Nawet wieczorem na chwile.... Nawet kurde wzielabym rower (bo jeszcze nie mam prawka wiec tez jestem jednak winna troche ze sie nie widujemy ale no....)... By z********ac do niego 11 km. Tylko czy on by tego chcial? Bo mnie sie wydaje ze on naprawde sie mnie wstydzi przed rodzina skoro nawet nie chcial mnie na zadna z imprez rodzinnych zaprosic. Juz mnie to naprawde meczy. Meczylo wtedy i meczy teraz. I pewnie sie zdziwicie czemu pisze o tym na kafe jeszczw raz pod starym watkiem? Bo nie mam sie juz komu wyzalic. Moi przyjaciele sa teraz zajeci jeden w Niemczech caly dzien w pracy, druga przejeta zycia rodzinnym, najblizsza mi kuzynka juz z miesiac nie odpisuje mi na wiadomosci ehh... Jestem bardziej osoba z mniejszym gronem znajomych i mam tendencje do duszenia wszystkeigo w sobie jednak od pewnego czasu cos we mnie peka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mandarynka czekoladowa
Bo faceci ranią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proste, wygląda na to że znajoma ma rację, Ty go kochasz a on ma Cię gdzieś. Praca, praca, praca albo jeszcze co innego byleby się nie spotkać jesli Ty chcesz, jak mu brakuje seksu wtedy znajduje czas. Naiwna Jesteś jak małe dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie ranie nikogo i unikam awantur i tak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie poradze nic na to ze ludzie tacy sa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieniądze niszczą ludzi taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieniądze alkohol narkotyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwki koks boks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(05:34) masz racje chyba jestem bardzo naiwna. I czuje ze chcialabym mu wygarnac wszystko. Lecz nie moge. Bo on teraz na studia wyjechal. Nawet nie poinformowal o tym sam tylko ja sie pytac musialam.... Zdawalam sobie sprawe ze jest troche zamkniety w sobie, ma swoje wady... Ale zeby az tak? Myslalam ze mimo wszystko nadal bedzie tak jak na poczatku... Bo na poczatku sie staral. Bo chcial mnie wyrwac chyba.... A potem bylo coraz gorzej... On nawet juz nie dzwoni do mnie... Kiedys tlumaczylam sie ze to przez prace etc.. Ale skoro ma czas by przez godzine gadac z bratem na wideokonfie, ma czas by zadzwonic do reszty rodziny, ma czas by kontaktowac sie ze znajomym to czemu nie ma czasu dla mnie? Okej mam swoje wady, duzo ich mam lecz.... Czy to oznacza ze mam znowu byc olana przez kolejna osobe ktora kocham? Wystarczy mi matka ktora w przyplywie agresji i manii niszczy nastroj w domu, tata ktory nic z tym nie robi, kuzynka ktora ma mnie w d.... Nie.... Za duzo tego.... Nie mam sily juz...... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z 5:34. Praca pracą, ale po niej też jest życie? Kolesiowi chodzi tylko o seks, a Ty się łudzisz. Najlepiej będzie jak bez słowa wyjaśnienia z nim zerwiesz. Albo lepiej- upokorzysz go publicznie. Nie pozwalaj sobie na takie traktowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli masz dość to zakończ to coś. W czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem w tym ze wciaz go kocham, chce by sie cos zmienilo, by bylo normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chce być słoniem i co zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to idz do zoo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostaniesz sloniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo nie byles tam jak bedziesz to zadziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lecz moze to moja wina... Sama nie wiem... W koncu to ja mam mame ktora jest zdrowa a gdy cos ja zdenerwuje to zaczyna pokazywac co o mnie mysli. Jak cos jest dobrze jestem kochana a jak cos jest zle to jestem do d**y, k***a szmata i w ogole wszystkim co najgorsze? On o tym wie i moze dlatego nie chce sie angazowac? A moze po prostu znowu trafilam na c*****a osobe.... Nie wiem... Po prostu.... Boli mnie to cholernie boli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdrowa bardziej w cudzyslowie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolcia z karolinowa
Nie to nie jest twoja wina. Moja matka też była agresywna, biła mnie, ojciec nas zostawił gdy miałam 17 lat. Mój mężczyzna (bo twojego tak nazwać nie można) wiedział o tym mnie wspierał a gdy miałam 18 lat wprowadziłam się do niego. Dzisiaj jesteśmy już 7 lat po ślubie, mamy dwójkę dzieci, mąż mnie kocha i pomaga. Zresztą od początku mu zależało na mnie. Swojej rodzinie przedstawił mnie po miesiącu. Teściowie od razu mnie polubili a jego siostry są dla mnie jak moje siostry. Przeżyliśmy razem wiele trudnych chwil, lecz nic nas nie pokonało. I to jest prawdziwa miłość, natomiast u Ciebie wygląda mi to na typową relację dla seksu, którą najlepiej jest sobie odpuścić. Jego nie interesują Twoje sprawy, jedynie to jaka jesteś w łóżku. I tak jak radzą inni, po prostu to skończ bo się całkiem załamiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asowoasowaas
Wydaje mi się, że potrzebujesz kogoś kto będzie dla ciebie oparciem. A jak czytam tutaj nie masz kogoś takiego. Matka frustratka, chłopak cię olewa. Szkoda mi Cię bo z takich sytuacji ludzie wychodzą jako wraki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najprosciej byloby gdybym sie zabila przynajmniej nikt nie wbijal juz by mi noza w plecy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to sie zabij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćówa
Uspokój się i zerwij z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zryj gnój autorko ty prymitywie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×