Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czemu mnie tak potraktowała?!

Polecane posty

Gość gość

mam koleżankę, która ma 2 letnie dziecko. Pracuję z dziećmi, więc ona prosiła mnie o obserowowanie, czy coś w rozwoju jej dziecka jest nie tak. Zauważyłam, że mała jest uzależniona od TV. Powiedziałam jej mamie, że przecież ona ma dopiero 2 lata, że w tym wieku to jest dla dziecka złe. Koleżanka zaczęła się tłumaczyć, że ona wie, ale mała jest żywe srebro i żeby cokolwiek zrobić w domu ona puszcza jej bajki. Bardzo się broniła nie wiedzieć czemu. Tłumaczyłam jej, że na dziecko to źle wpływa. W końcu powiedziała mi, że żałuje, że nie mam dzieci, bo wtedy może bym ją zrozumiała. To był cios poniżej pasa. Nie mam dzieci i jest to dla mnie problem. Obraziłam się na nią. W końcu sama prosiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam jesli matki potrafia ogarnac wszystko z zywym dzieckiem nie wlaczajac mu wgl tv. Teraz juz sie nie mieszka na kupie jak kiedys zeby te dziecko mialo uwage kogos innego kiedy ja musze zrobic obiad czy cos posprzatac. Nie bedzie sie codziennie bawilo tymi samymi zabawkami w nieskonczonosc. Naprawde ja staram sie robic wiele rzrczy z dzieckiem zeby sie nie nudzilo ale kiedy juz wszystko zrobione i wszystko sie znudzilo (zabawki, kolorowanki, ksiazki przeczytane itd) i nawet ja sie nudze to co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niepotrzebnie Cie prosiła o pomoc i tyle. No chyba, że oczekiwała świergolenia na temat swojego dziecka, a Ty jej tego nie zapewniłaś. Moje też ogląda TV, oczywiscie nie za wiele, ale nie moglismy przebrnąć przez karmienie bez Teletubisiów ;/, oczywiscie w teorii wiem, ze TV to zło (w namiarze dla malucha), ale rzeczywiscie pewne rzeczy są w stanie zrozumieć tylko rodzice. Skoro nie masz dzieci, nie powinna prosić Cię o pomoc i tyle, a nie wyrzygiwać, że ich nie masz jak powiedziałas swoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to dziecko ma tylko 2 lata?! Widziałam je przed wakacjami, TV nie zauważało. A teraz? Łapie za rękę i ciągnie do odbiornika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najłatwiej włączyć tv albo dać smartfona żeby dzieciak siedział cicho. A później zdziwienie że z dzieckiem jest coś nie tak. To wasze dzieci i róbcie co chcecie ale nie mówcie że bez tego nie da się nic zrobić, po prostu sobie nie radzicie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prosiła mnie o pomoc, bo się znam na dzieciach, dużo z nimi pracowałam, a ona nie czuje się za pewnie jako matka. W wieku 2 lat TV nie jest dla dziecka w ogóle! Swoją drogą karmienie prze bajkach też nie jest zdrowe. Natomiast tekst, o tym, że żałuje, że nie mam dzieci był chamski. Nie ważne, co jej powiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Właśnie! Jej mąż przychodzi o 18 i wtedy może siąść do pracy przecież, obiad ugotować, projekty porobić itp. A tu słyszę, że obiadu nie zrobi, że musi odpocząć, bo mało sypia. I włącza ten TV.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Abstrac***ac od ogladania TV- bo to jasne, ze dzieci powinny spedzac przed nim minimalna ilosc czasu, a najlepiej w ogole. Chyba laska nie liczyla na to, ze bedziesz to pochwalac. Olej ją i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ona wie, że to jest złe. Pewnie dlatego się tak tłumaczyła, bo ją wyrzuty zżerały, a wymówki "bo potrzebuję czasem trochę czasu dla siebie" albo "nie wyrabiam z robotą" to objaw, że sobie po prostu nie radzi i jest złą matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czy siak nic nie usprawiedliwia tego, co powiedziała! No było nie fair!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja koleżankę doskonale rozumiem. Jeśli ma dziecko bardzo żywe, które nie usiedzi w miejscu i trzeba za nim latać i to pilnować, to taka chwila przed tv dla małego jest tym samym chwila odpoczynku dla niej lub czasem na ogarnięcie mieszkania czy zrobienia obiadu w spokoju. Mąż wraca o 18 I co? Myślisz,że nie jest głodny, zmęczony? On też pewnie potrzebuje chwili dla siebie po pracy, a nie latania za dzieckiem, choć oczywiście powinien kobietę w jakiś sposób odciążyć, pomóc. Koleżanka miała rację, choć faktycznie mogła być bardziej taktowna. Ale faktem jest ,że skoro nie masz własnych dzieci, to jej nie zrozumiesz nawet jeśli z dziećmi pracujesz. To naprawdę nie to samo. Tłumaczyła się, bo pewnie na nią naskoczylas zamiast wysłuchać, może dac kilka rad,skoro taka mądra jesteś,zaproponować pomoc ... Myślę, że ona wie ,że tv dla 2 latka nie jest najlepszym pomysłem, ale czasem to naprawdę jest jakiś sposób. Już nie przesadzajmy z tą szkodliwoscia wszystkiego naokoło. No i tak jak ktoś napisał wyżej, kobieta jest prawdopodobnie sama z dzieckiem cały dzień, nie ma pomocy ,musi radzić sobie sama. To nie te czasy, gdzie zawsze był ktoś ,kto zajął się dzieckiem czy chociaż zerknal raz na jakiś czas. Ona potrzebowala wsparcia, a nie wykladu i umoralniania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeszcze...skoro mało sypia, to prawdopodobnie o 18 już pada na pysk po całym dniu z 2 latkiem. I miałaby jeszcze mieć siłę jakieś projekty robić czy pracować, zamiast wziąć relaksujaca kąpiel czy zwyczajnie odpocząć? Zakładając oczywiście, że mąż by się dzieckiem na tą godzinkę zajął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę nie puszczacie dzieciom bajek w tv albo na kompie? Serio z ręką na sercu żadna sobie tak nie ułatwia? Tak tak oczywiście każda się zarzeka że w życiu że nigdy ale nie wierzę w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie masz racji.Moja córka też w tym wieku dużo bajek oglądała i to nie tylko w tv ale też w tablecie.Jak poszła do przedszkola to sporadycznie obejrzy jakaś bajkę.Zagra w gry na tablecie.Wszystko jest dla ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka puszczala juz rocznej corce godzinami na tablecie. Teraz młoda ma 3 latka. Zaczęła przedszkole. Ogląda bardzo rzadko. Zdarza się że całye dnie nie spojrzy w ekran. Mowi pięknie czysto całymi zdaniami ogromny zasób słów. Żadnych problemów np w kontaktach z rówieśnikami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mała jest faktycznie żywa. Wiem, bo się nią opiekuję jak koleżanka jest w pracy (pracuje na zasadzie 1/4 etatu w biurze i 1/3 w domu), ale jak to kto napisał da się! A ja jej nie umoralniałam tylko taktownie zwróciłam uwagę. Może i trzy razy, ale sama prosiła, żeby jej mówić jeśli coś zauważę. Koleżanka ma jeszcze jedno dziecko, ale ono chodzi do przedszkola, więc w to nie problem żeby ogarnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym, to nie chodzi o to, co ja jej powiedziałam. To było tak bardzo nie w porządku! Rozmawiałyśmy o tym dziś. Mówiła, że chodziło jej o to, że ona świetnie wie, że to złe, ale jest tylko człowiekiem. A jakbym miała własne rzeczy to bym jej tak nie piętnowała (to słowo to też chyba przesada z jej strony).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu niby cię to dotknęło ze powiedziała ze nie masz dzieci? To jakieś osiągniecie czy co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo chciałabym a nie mam z kim ich mieć. Mam już 40 lat, więc duża szansa, że już nie będę miała. Ona o tym wie. Dlatego ten tekst jest poniżej pasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadal uważam,że powinnaś była okazać więcej zrozumienia. Koleżanka na pewno nie powiedziała tego, żeby ci zrobić przykrość, tylko zeby zaznaczyć, że nie zdajesz sobie z pewnych rzeczy sprawy,bo ich nie doswiadczylas. Myślę że nie miała na celu Cię obrazić,tylko po prostu źle dobrala słowa. Chciała się wyzalic, szukała wsparcia i rady,a dostała ocenę swojej osoby i sposobu wychowania dziecka w oparciu o teorię i ewentualnie doświadczenie zawodowe, a nie prywatne,osobiste. Prosiła o uwagi na temat rozwoju dziecka ,ale pewnie nie spodziewała się ich w takiej formie. Trochę empatii. To trochę tak,jakby miłośnik schabowych poprosił o dobry przepis na kotlety osobę, która jest wegetarianinem. Teoretycznie wie jak,gdzie,co i po co,ale....praktycznie nie bardzo. Wiem,nie do końca trafne porównanie. A że masz tyle lat i nie masz dzieci... cóż, może jednak w niedalekiej przyszłości coś się zmieni. Nie załamuj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nigdy nie prosiła pedagoga, tym bardziej bezdzietnego. Sorry za szczerość, sama jestem pedagogiem i pracuję z dziećmi i wiem jak negatywny wpływ może mieć tv, ale swojej 2latce włączam bajki, nie non stop, ale ogląda wieczorem, kiedy już wrócimy do domu, wszystkim się pobawiła i chcę żeby chociaż chwilę posiedziała w miejscu. Nie wiem skąd ona ma tyle energii ;) A oglądam z nią i omawiamy co się w tych bajkach dzieje, co się może wydarzyć, dlaczego sówkę boli brzuszek, próbuję ją uczyć i odpocząć. A swoją drogą, u nas od małego był tv i oglądałam od samego początku i skończyłam studia, zawsze czerwony pasek, uwielbiam czytać i nie wyrosłam na degenerata, trzeba tylko odpowiednie bajki włączać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówisz, że koleżanka jest nietaktowna (prawda), a sama taktownością nie grzeszysz. Może nauczę cię czegoś, bo też pracuję z dziećmi i z dorosłymi, wytłumaczę ci różnicę, bo potraktowałaś koleżankę jak dziecko. Chciała żebyś jej zwracała uwagę, ok, zwróciłaś raz, nie podziałało, to wtedy się zamykasz i trzymasz swoje komentarze dla siebie. T dzieciom powtarza się 3, 5, 10 razy i za którymś posłuchają. Dorosłym mówi się raz, jak się tłumaczy, nie reaguje, robi swoje, zostawiasz tą sprawę i żyjesz własnym życiem. Także powtarzanie jej 3 razy tego było nietaktownością z twojej strony i się koleżanka wkurzyła i chciała ciebie zranić, bo sama w jakiś sposób czuje się zraniona przez ciebie, że kwestionujesz jej metody wychowawcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko przedstawiłaś sytuację z życia wziętą kiedy każdy rozczula się nad sobą samym a od drugiego wymaga. To dotyczy i ciebie i jej. Tak to działa na co dzień między ludźmi, to powoduje kłótnie. Pewne rzeczy po prostu się dzieją i nic z tym sie nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×