Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czemu mnie tak potraktowała?!

Polecane posty

Gość gość
Powiedzmy to sobie szczerze. Obydwie miałyście racje. I ona i ty. Każda powiedziała względem drugiej nieprzyjemną prawdę. Ona robi źle, że włącza dziecku telewizor, bo to nie wpływa dobrze na jego rozwój, a z kolei ty jeszcze nie wiesz jak jest cieżko w życiu ogarniać dom i inne sprawy z małym dzieckiem nawet spokojnym a co dopiero żywym, bo tego jeszcze nie doświadczyłaś a łatwo się udziela porad z perspektywy osoby która ma na co dzień czas g*****e dla siebie. Nie było to powiedziane w intencji wymierzenia ci ciosu tylko aby pokazać, że tobie jest łatwiej. Każda niech zmieli w sobie nieprzyjemną prawde. Możecie się na siebie obrażać lub nie. Wasz wybór. Ja z osobistego doświadczenia wiem że sie można przez chwile na siebie poobrażać, a potem puścić w niepamięć i żyje się dalej. Każde koleżeństwo ma swoje zgrzyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest, gdy ktoś prosi o radę, a wcale tej rady nie chce. Nie rozumiem, dlaczego tak bronicie tej koleżanki, że pewnie autorka jest powtarzała po kilka razy, że na nią naskoczyła itd. Skąd takie informacje? Wymyślacie je sobie, bo pewnie tak jak koleżanka autorki nie radzicie sobie z dziećmi i staracie się zakrzyczeć prawdę, ze nadmierne oglądanie TV przez dziecko jest niezdrowe. Podajecie tu jakieś przykłady, że wasze dziecko chwilę ogląda bajkę i wszystko jest ok. No jest, ale to dziecko nie ogląda chwilę bajek tylko jest uzależnione. I nie, chamska uwaga koleżanki to nie jest to samo, bo ona o ocenę nie prosiła. Jeżeli ktos nie jest w stanie przyjąć prawdy o swoim zachowaniu, to niech o nią nie pyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na twoim miejscu przespała bym się z jakimś facetem tylko po to żeby być matką.Moja koleżanka tak zrobiła.To było 14 lat temu.Miała 33 lata i berdzo chciała mieć dziecko a nie miała faceta. Długo nad tym myślała i wybrała kolegę który nie ma dzieci, żonaty. Żalił się że żona nie może zajść w ciążę a starają się już 10 lat..Poszła z nim do łóżka i zaszła w ciążę.Urodziła zdrową córeczkę i wyprowadziła się do innego miasta.Tylko że podała faceta o alimenty.Bo bardzo ją bolało że nawet nie chciał małej zobaczyć :O. jest to tym bardziej dziwne że przeciez z żoną nie ma dzieci i koleżanka myślała że on będzie wniebowzięty... Minęło 14 lat a on tylko raz widział córkę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ale uważam że autorka mimo wszyztko nie wie jak to jest Bo używać wyuczonych frazesow to jedno ale praktyka z dzieckiem to drugie. Mój mały ma 20 miesięcy . Jestem z nim dzień w dzień sama . Gdybym cały czas miała za nim biegać to nie zrobiłabym nawet kupy. Nie da się po prostu Bajki mu włączam (właściwie piosenki na laptopie )to mogę wtedy coś zrobić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się zastanawiam, jak to jest z tym uzależnieniem? Jeśli jest starsze dziecko, to pewnie ogląda bajki (no chyba, że dla przedszkolaka to też zło) i co wtedy robić z małym? U mnie było tak: mam 2 starszaków i właśnie 2 latkę. Jak starszaki chciały bajkę, to oglądały. Do pewnego momentu młoda nie zauważała komputera, ale w którymś (1,5 roku) momencie przez naśladownictwo zaczęła. Spodobało jej się i siedziała wpatrzona, robiła awantury jak się nie włączyło itp. A dziś... obejrzała kilka bajek i sama wyłączyła komputer (tia... twardy reset) i poszła się pobawić klockami. Może koleżanki dziecko właśnie odkryło bajki? Na jakiej podstawie można określić to "uzależnienie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam niespełna dwuletnią córeczkę. Wszędzie wejdzie, wszystko znajdzie, wszystko ściągnie i oczywiście włoży do buzi. Najczęściej śpi w ciągu dnia jedynie pół godziny, budzi się o 8, drzemka po 12 i łaskawie zasypia o 21, ale też nie zawsze. Słodyczy jej nie daję, jak dostała trochę cukru od mojej ciotki to myślałam, że oszaleje. Nie jestem w stanie zrobić obiadu, posprzątać, pójść do toalety bez jej płaczu. Po sekundzie od mnie przybiega i ciągnie za rękę do zabawy. W mieszkaniu mam delikatnie mówiąc ciągły bałagan. Nie jestem w stanie pościągać rzeczy z parapetow i półek, żeby poscierac kurze. Czasami też tracę cierpliwość i muszę ochłonąć, żeby nie nakrzyczec na małą. Jak zaczela się interesować telewizja to byłam w niebowzieta. W końcu mogłam na trzy minuty usiąść i zjeść kanapkę, obiad. Do tego czasu obiady jadłam w nocy. Ale właśnie pojawił się problem, bo jak nie chce włączyć tv to krzyk, płacz, dramat. Uważam, że za dużo ogląda bajek. Wczoraj postawiłam na swoim i nie włączyłam jej od 16 telewizji, a wcześniej było około 40 minut bajek.... dzisiaj było 20 minut i spróbuję na tym poprzestać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w związku z tym, że sama masz ze sobą problem nie powiedziałaś jej jednak po złości, że dziecko jest UZALEŻNIONE od tv? Żeby coś takiego stwierdzić wizyta u koleżanki nie wystarczy i to, że dziecko chwyciło Cię za rękę i zaprowadziło przed tv. To tak pewnie prowo, bo strasznie męczysz ten temat, a gdybyś faktycznie miała wyształcenie psychologiczne/pedagogiczne, to byś to wiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież autorka napisała, że 3 razy mówiła koleżance, że źle robi pozwalając na tv, koleżanka wybuchnęła dopiero za 3 razem. Ale tak szczerze, jaka ja byłam mądra przed ciążą, serio, moje plany to kp jak najdłużej, zero tv, zero słodyczy, sama robię zupki, obiadki, w domu do 3 r.ż., naklejamy w zeszycie, malujemy w jej pokoju, jemy przy stole. Aha, zycie wszystko zweryfikowało i teraz jak bezdzietna kuzynka komentuje, że mała ma 6 miesięcy, a ja ją mieszanką karmię, lub że starszak ogląda psi patrol to się tylko pod nosem uśmiechnę, bo tak szczerze co ona może wiedzieć, no i pamiętam jaka ja byłam kiedyś mądra ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko weź się normalnie wypowiedz, a nie podnosisz ten temat nie komentując, chyba, że chcesz nabić sobie wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co tu pisać więcej? Widzę, że znajdują się obrońcy chowania nie wychowywania dzieci. A podnoszę, żeby więcej osób się wypowiedziało. Powiedziałam, co uważam. Z dziećmi pracuję od kilkunastu lat, opiekuję się też czasem synami siostry. Można pisać, że się nie wie jak to jest, ale czy lekarz musi mieć raka żeby go leczyć i o nim się wypowiadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie dzieci ogladaja teraz wiecej tv bo po prostu jest brzydko i zimno. W lecie bylo tv bylo wieczorami bo wiecej spedzalo sie czasu na zewnatrz. Tyle. I tez ciezko mi cokolwiek zrobic jak nie ma tej tv.wlaczonej. Moje dzieci sa wszedzie, nieustannie w ruchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, uwielbiam ten argument o lekarzach, przecież oni studiują i specjalizują się w danej dziedzinie i są to choroby, a nie ludzie, nie ma czegoś takiego jak specjalizacja w dzieciach, ale ok idąc twoim tokiem myślenia, ja się wypowiem o bezdzietnych starych pannach. Ja mam męża od 11lat, dwoje dzieci, ale moja ciotka jest bezdzietną starą panną i ją widuję, a poza tym u nas w urzędzie prawie same takie, więc pracuję z nimi i mam doświadczenie. Otóż wszystkie stare panny jak jeden bóg zazdroszczą nam matkom i dlatego są takie rozżalone, non stop dają rady, jak mamy problem z mężem i się żalimy nawet na głupie spóźnienia to radzą rozwód, są wścibskie, odpowiadają nie pytane, usprawiedliwiają facetów, a jak się pojawi jakiś przystojny to mało mu w tyłek nie wejdą, wieczorami ryczą w poduszkę jakie to one samotne, a w święta same kupują sobie prezenty, w sylwestra oglądają Bridget Jones upijając się. I nie ma innych, nie ma starych 40 lubiących życie bezdzietne, tak jak i nie ma świetnie rozwijających się dzieci, które oglądają tv po 2h dziennie. Absolutnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha dobrze powiedziane. Moje dzieci się wychowują czy tam chowają przy tv, całe lato jesteśmy na dworze i zero tv, a w zimę to nawet 4h i nie ma uzależnienia, bo przychodzi lato i tv nie interesuje nikogo. I guzik mnie obchodzi czy pani oburzona bez dzieci uważa mnie za złą matkę. Moje dzieci siedzą przed tv już od 18 wykąpane, o 19 jedzą przed tv, a o 20 usypiają przy tv. W międzyczasie skaczą po łóżku, biegają, lepią z plasteliny, bawią się piłką, malują i spoglądają na bajki. Ja o 20 wszystko ogarnięte na drugi dzień. Mąż siedzi razem z pięciolatką i trzylatkiem te 2h. O 20 dzieci śpią, a my we dwoje relaks. I nam tak dobrze i dzieciom dobrze, wszyscy są zadowoleni, tylko autorka ma problem, ale koniec końców to ja mam dzieci, a nie ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozna sie zajmowac kilka godzin, pracowac kilka godzin... Ale w koncu wracasz do domu i masz czas dla siebie i odpoczynek☺️a matka nie ma a jak ma to zasypia na kanapie i g zrobi... Bezdzietni tego nie moga zrozumiec i tyle, najlatwiej oceniac z boku, jak sie nie ma doswiadczen. Jestem z dzieckiem te 14h w ciagu dnia. Meza nie ma czasem 10, czasem 12, w sobote tez, a jak bylam w ciazy z drugim dzieckiem, wymiotowalam 3 miesiace i mialam 1,5-2latka w domu to i pol niedzieli go dodatkowo nie bylo bo mial takie zobowiazania zawodowe i musial wziac zastępstwo. Jak jest to nadrabiam dokladniejsze sprzątanie, nigdy nie leze czy cos poki dzieci nie śpią. Starsze w przedszkolu dopiero od września. Tv chodzi srednio 2h dziennie. Raz wiecej raz mniej. Czyli pozostale 12 godzin bawie sie z nimi, pilnuje, ubieram, przebieram, myje, karmie, rozdzielam bojki itp... I tak codziennie, jak jest maz to jest to rozlozone na nas dwoje. Jak starsze jest w przedszkolu (a nie jak teraz przeziebione w domu) to tv wlaczam tylko rano zeby ich poogarniac sniadaniowo i ubraniowo, wypic kawe i zjesc no i wieczorem jak juz wszyscy jestesmy zmeczeni. Inaczej nie umiem, nie da sie u mnie w domu, bo jak nie zrobie przerwy i nas troche nie odmozdze to sie dre na nich, bo ilez mozna na takich obrotach dzien w dzien? Uwazam ze moja frustracja jest dla nich gorsza niz 2h bajek w ciagu dnia. Autorko kolezanka prosila Cie o opinie na temat rozwoju dziecka a nie o ocene jej jako rodzica. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i sprobuj kiedys zrobic siku czy kupe z dzieckiem ktorego nie da sie odstawic na ziemie bo drze sie jak obdzierane ze skory albo zrob obiad na pryskajacej olejem patelni z dzieckiem wiszacym ci na nogawce, sciagajacym twoje spodnie, glodna i spocona i dopiero sie wypowiadaj o wydolnosci wychowawczej innych ludzi, powodzenia ☺️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, że mogła się nie poczuć dobrze z powodu moich uwag, ale jej riposta była dużo bardziej nie fair. Zresztą badania udowadniają, że tak wczesny kontakt dziecka z elektroniką robi mu krzywdę. Pewnie, nie znam się, ale ja bym się nie usprawiedliwiała tylko dołożyła wszystkich sił, żeby mojemu dziecku nie robić źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym zdarzało mi się opiekować tym dzieckiem i nigdy nie miałam sytuacji, że kupy nie zrobię, więc może to nie każde dziecko tak ma, ale usprawiedliwi się każda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opiekować się przez chwilę, a zajmować się dzień w dzień od rana do wieczora...No porównanie świetne. Tzn co ona ma niby zrobić? Dołożyć wszelkich sił, ale w jaki sposób? Rozumiem,że ma 10-12 godzin wyłącznie biegać za dzieckiem,bawić się z nim,kreatywnie spędzać czas,wychodzić na spacerki, rozrzucic mu zabawki w pokoju, byle tylko tv nie włączać?? W d***e mieć syf w domu,zakupy, brak obiadu, brudne ciuchy,własną higienę, własny głód? Ty naprawdę nie rozumiesz, dlaczego ona się tak uniosla. Nie każde dziecko siedzi grzecznie z klockami 2 godziny cichutko się bawiąc, a mamusia wtedy robi co chce. No niestety. Czasem naprawdę zwykle wyjście do wc albo zrobienie sobie kanapki i zjedzenie jej to wyczyn. To tv jest po to,żeby ona mogła w spokoju coś zrobić, a nie latać między przypalajacym się kotletem i 2 latkiem, który próbuje wejść na parapet albo wrzuca twój telefon do kibla tuż po tym jak rozlal sok ba dywan i wytarl to twoją bluza od dresu. Myślisz,że przesadzam? Nie,mnóstwo kobiet tak ma. Moja córka była z tych grzecznych i spokojnych, sielanka. A syn? Ma 3 lata i dopiero teraz mogę w spokoju wziąć prysznic czy rozwiesic pranie bez upominania go ,że skarpetki nie są do zabawy, a wrzucanie maskotki do wanny pełnej wody nie jest niczym fajnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, ale jej mąż wraca o 18 i ona ma wolne. To kilka godzin pracy do wieczora. Obiad można ugotować na kilka dni, sprzątać co 2 dni. Ze starszą córką trochę zajęć (ma pewne upośledzenie) ma w czasie, gdy mąż pracuje, więc to nie ma wpływu. Da się. Jak się nie idzie na łatwiznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaaa,to trzeba było tak od razu,że ona ma się umartwiac i poświęcać do upadłego. Bo tak wypada,bo tak trzeba,bo inni tak chcą. Mąż wraca o 18 I co? I ona, zamiast choć na chwilę usiąść przy herbacie, ma teraz sprzątać,prac,gotować, prasowac? Gotować na 2 dni...No dobrze ,spoko,ale jednak co drugi dzień przy tych garach musi stanąć i dziecku nie da rady zrobić grafiku,że w poniedziałek ma być od 11 do 13 grzeczne,bo matką robi obiad,za to we wtorek może cały dzień dawać po tyłku, bo przecież obiad jest. Mąż po pracy ,nawet jeśli zajmie się dzieckiem, też pewnie jest zmęczony,głodny, chce odpocząć, porozmawiać w spokoju. Choć tutaj rzeczywiście powinien przejąć dziecko chociaż na godzinę, żeby ta kobieta miała kiedy oddech złapać od tego dziecka. Bo pewnie odpoczywa głównie w nocy ,kiedy śpi, a i to niekoniecznie, jeśli mały się budzi w nocy np na piciu albo jest chory. Ty piszesz o jakiejś organizacji dnia,że gotować co 2 dni,sprzątać też nie codziennie. I ok,sama tak robię. Tylko że przy tak małym i żywym dziecku nie da się nic z góry zaplanować. I ta rutyna, te nerwy,bieganina za dzieckiem,frustracja...To wszystko przytłacza. Jeszcze do tego starszą córka z jakimś upisledzeniem, myślisz, że to wszystko takie proste i ona,włączając tv,idzie na łatwiznę???? Przecież ona do tej 18 w tygodniu jest z tym wszystkim sama! Ona jedna, nie jest cyborgiem. A że "Wszystko się da" ,to oczywiste. Pewnie. Tylko jakim kosztem? Pomyślałaś o tym? Ta kobieta,stając się matką, przestała się już kompletnie liczyć jako człowiek? Zaraz ktoś wyskoczy " Ja mam jeszcze gorzej, jestem sama i jakoś sobie radzę. " . To super. Tylko po co robić z siebie męczennice? W imię czego? Bo inaczej sytuacja wygląda, kiedy trzeba sobie radzić, bo inaczej się nie da ,no po prostu trzeba. A inaczej,kiedy można w jakikolwiek sposób sobie ulżyć, pomoc za pomocą dostępnych narzędzi, nawet, jeśli to jest telewizor czy laptop. Ułatwić sobie życie, żeby nie zwariować, żeby jednak mieć siłę i ochotę się uśmiechać, być radosną, mieć coś dla siebie. A nie urabiac się po pachy w imię jakiejś chorej ideologii i dzisiejszego kultu dziecka, gdzie 2-latek dyktuje jak ma wyglądać dzien/życie rodzinne i wszyscy mają się mu podporządkować tylko dlatego,że jest dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady. Ja musiałam sobie poradzić z 30 dzieci, ona tylko z jednym. Żywym, ale jednym. Ilość robi różnicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 21:26 .... BRAWO . Nic dodać nic ująć. Rozsądny głos w tej całej słownej przepychance. Czytajcie i zapamiętajcie. Polać kobiecie i to dobrego trunku. Dobrze gada. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie spokój, ja nigdy nie puściłam mojemu dziecku tv i serio to nie jest żaden wyczyn. Tak jest nawet łatwiej, bo dziecko jest spokojniejsze i lepiej się rozwija. A wy mówicie jakby tv pomagał zmęczonym rodzicom, ręce opadają. Czasem dzidzia ma gorszy humor, wiadomo, wymaga więcej uwagi... To już wolę nie posprzątać niż posadzić dziecko przed telewizorem, bez przesady, czyste podłogi nie są ważniejsze od dziecka! A jak ktoś mówi, że dziecko się nudzi i dlatego ogląda bajki, to już w ogóle nie mam pytań, zobacz co zrobiłaś ze swoim dzieckiem, że nawet wyobraźni mu brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może się mylę, ale jest różnica między 1 dzieckiem a 3. Ale, co ja tam wiem, jestem tylko patologiczną matką puszczającą dzieciom bajki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weźcie się nie ośmieszajcie, też mam dwójkę i nigdy bajek nie puściłam, to nie jest jakieś skomplikowane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś W jakim wieku masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawie 3 i 1, a co? Zaraz się okaże, że za małe lub za duże, żebym się mogła wypowiadać? Czy znowu za mało, bo jak nie mam piątki to życia nie znam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie o to chodzi. Moje dzieci chodzą do przedszkola i tam dowiadują się o bajkach. Poza tym, czy oglądanie bajki przez 6 latkę jest już ok, czy nie? Ile lat ma czekać starsza na oglądanie bajek, żeby młodsza mogła widzieć bajkę? A może je separować? Jak byś to rozwiązała? Szlaban na bajki w ogóle (do którego roku życia?) czy separacja. 1-3 to dobry wiek na nieoglądanie bajek, ale jakie masz plany na później?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochane! Kluczowe są pierwsze 3 lata życia. Potem nie zabraniajcie dziecku oglądać bajek, bo doświadczyć może wykluczenia z grupy rówieśników. Wszystko oczywiście z głową, więc kontrolujcie czas, jaki dziecko spędza przed telewizorem i treści, jakich mu tv dostarcza. Młodsze dziecko zabrać w tym czasie z pokoju, w którym jest telewizor! Podkreślam, że to wszystko po ukończeniu 3 lat. I nie włączajcie od razu po urodzinach tv, bo może dziecko wcale nie będzie miało takiej potrzeby. Jak będzie chciało, to na pewno samo poprosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co wy macie te dzieci skoro opieka nad nimi to taki wg was kierat? A złotą palmę otrzymuje pani z wpisu, która bardzo chciała mieć dziecko, zaszła w ciążę z pierwszym z brzegu, potem zaś miała żal, że on się nie interesuje dzieckiem. Nie dość że kretynka to i egoistka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×