Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czemu mnie tak potraktowała?!

Polecane posty

Gość gość
Zarabiaj na chodzeniu! To naprawdę działa Nowa bezpieczna aplikacja, hit w UK Sprawdź sam: swcapp.uk/i/i926473

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej ja mam synka który jest bardzo spokojnym dzieckiem. Mogę więc bardzo dużo, ale uwaga nawet on na swój spokojny sposób domagałby się regularnej uwagi będąc zostawionym w pokoju ot tak sobie gdyż nie jest to lalka, więc czynności domowe wszelakie muszą być co chwila przerywane. O ile przy gotowaniu spoko o tyle jakbym miała zrobić jakieś zlecenie przy komputerze, pracą umysłową w domu to już byłby problem. Czasami człowiek chce po prostu w spokoju wypić kawę we względnej ciszy. Tak dla zdrowia psychicznego, bo dla większości matek chyba już tylko ta kawa została jako jedyna atrakcja w życiu i jedyny sposób na chwilowe wyłączenie się w ciągu dnia. A zaznaczam mam dziecko spokojne. Moi sąsiedzi którzy mają już chyba ze 60-70 lat pełnią pełnoprawną rolę rodziców dla swojego wnuka (ojciec dziecka jest jedynie dochodzący, matki dziecko już nie ma, od niemowlęctwa, chociaż ona żyje) i ja im współczuję bo oni są już starzy i zdrowie już kompletnie nie to, a dziecko jest niezmiernie żywe. Czyste ADHD. Jak przychodzi do nas czasami odwiedzić naszego syna to biega po całym mieszkaniu i bez ustanku wyciąga wszystkie przedmioty, które jego oko dostrzeże. Nie potrafi ani chwili na miejscu ani minuty usiedzieć. Tak jakby jego umysł, ciało nie wytrzymywały stanu bezruchu. To jest koszmar. Ja chyba zwariowałabym. Szybko bym się stała przy takim dziecku albo znerwicowanym kłębkiem nerwów albo.. matką olewającą która za dużo włącza TV. Chociaż ja nie wiem czy to dziecko przy telewizorze usiedziałoby :D Ja podziwiam tych dziadków. Oni co chwila muszą być z nim na dworze, żeby się wyszalał. No ale ich ratuje że oni są na emeryturze. To mogą porobić co trzeba w domu w czasie gdy dziecko jest w przedszkolu, a normalnie ludzie muszą do pracy chodzić i robić obowiązki domowe po pracy i trzeba wtłoczyć w to dziecko. Jak jest matka z małym dzieckiem żywotnym które do przedszkola nie chodzi to prędzej czy później matczyne ambicje bycia matką doskonałą wypalają się przeżarte przez rutynę i realia codzienności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:34 Z miłości. No ale przepraszam, że nie jestem cyborgiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówimy o byciu "doskonałą", tylko o tym, że małym dzieciom nie włącza się tv, tak samo jak nie podaje się grzybów do jedzenia i nie polewa się wódki. Co, kielicha byście dały i się tłumaczyły, że wtedy spokojniejsze i obiad możecie zrobić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×