Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam dosc tego zycia tylko praca i nic wiecej

Polecane posty

Gość gość
No ta, na pewno 13 latka ma dwie lewe rączki i nie pomoże, natomiast produkty ziemi i gospodarstwa będzie sobie ze smakiem wsuwać? Samo się to nie bierze. Autorka nie tylko dla siebie haruje i sama tego nie przeżera, czas zagonić już duże dziecko do pracy w gospodarstwie. Natomiast 7 latka już może poodkurzać, pozmywać, wytrzeć kurze słowem pomóc w pracach domowych. Musisz jakoś rozłożyć pracę między wszystkich domowników, bo się zajedziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko musisz sama cos zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam taka kolezanke jak autorka, pracuje na etat, maz ma firme na siebie ale to autorka w niej pracuje na dodatek ma jeszcze zjac sie dziecmi ( jej maz pwoiedzial, ze nie bedzie z nimi odrabiac zadania) dom - nikogo nie wynajmuje do sprztania, sama wszytsko robi, tez ma 3 dzieci. Jak Boga kocham nie wiem skad ta dziewczyna ma tyle energii zeby to wszytsko ogarnac. Widac po niej , ze jest przemeczona, zajezdzona po rpstu. Wyglada duzo starzej niz na swoje lata. :( Ja sie pytam tylko po cholere tak sie zajezdzac , w imie czego? Kasy? A co do grobu ja wezmie. Czy nie lepiej miec troche mniej tych pieniedzy a zyc w spokoju a nie wiecznej gonitwie? Nie szkoda zycia takim ludziom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja z 201 12
na wakacje nawet nie moze pojechac bo kto zajmie sie zwierzetami :( Hooooj nie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego powinna włączyć w prace domowe 7 latka a do pracy przy gospodarstwie 13 latka. Mąż ciężko pracuje, pewnie nie ma go całymi dniami co oznacza, że nie może już wziąć więcej obciążenia na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla męża takie ważne eko jedzenie dla dzieci to zrezygnuj z pracy na etacie i już będziesz mieć więcej czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,ja po ślubie też przeprowadziłam się na wieś do męża gdzie były zwierzęta bo jego babcia trzymała.Jak urodziłam dziecko to powoli zaczynaliśmy likwidować gospodarstwo.Syn wdeptywal w odchody zwierzat, na podwórku,raz wziął kupę kury do rączki.Gdy urodziłam kolejne dzieci po gospodarstwie nie było śladu.Pozbylismy się wszystkiego. Niestety babcia płakała bo to było jej całe życie,kochała zwierzęta i to ona przy nich robiła.Ale była już coraz starsza,słabsza.Zmarła 3 lata temu.Mamy piękne, zadbane podwórko,tylko psa mamy,żadnych innych zwierząt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świetnie. Babcia udostępniła Wam gospodarstwo z nadzieją, że będzie pielęgnować ojcowiznę a Ty wywarłaś presję na mężu aby je zlikwidować. No gratulacje. Tak to jest jak mieszczuch zna wieś z perspektywy programu damy i wieśniaczki to dziwi się, że o fujka w klocka można na podwórku wdepnąć i zwierzątka lawendą nie pachną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co za chamstwo :( tak sie nie robi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko powinnaś sama coś zmienić. Jeśli Twój mąż ma ochotę trxymać zwierzęta i uprawiać roślinyvtp niech się tym zajmie. Nie wytobisz. A po co dzieciom przemęczona sfrustrowana matka? Pomyśl trochę o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeprowadziłaś się na wieś i jesteś zszokowana, że przy zwierzętach hodowlanych trzeba robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ilez tu niezyczliwych komentarzy . Po cos to , po co tamto.czasem zanim sie zorientujemy sytuacja sie zmienia i trzeba przekombinowac. Zwierzeta mozna miec jak sie jest w domu i ma sie czas je dogladac. Przy samych swiniach jest mnostwo roboty , przy drobiu tez. Siedmiolatka nie odkurzy domu ani nie zmyje naczyn codziennie, to juz glupie. Autorko, z czegos trzeba zrezygnowac, nie da sie usiasc jedna pupa na trzech krzeslach. Wykonczysz sie tylko w imie czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ciekawe, siedmiolatka nie odkurzy ani nie pozmywa bo co? Dlaczego arbitralnie zakładasz, że dziecko jest jakieś niepełnosprytne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pozmywa ani nie poodkurza, gdyż teraz wywiera się presje społeczną aby hodować królewiczów i księzniczki obijających się do 18 roku życia. Korona by dzieciom z główek spadła gdyby 7 latka pomogła w pracach domowych a 13 latka w pracach gospodarskich. Rodzice mają się zaharowywać a dzieci relaksować mając jedynie oczekiwania konsumenckie. Popieram przedmówcznie - dzieci powinny być zagonione do prac w gospodarstwie, przecież dla siebe z mężem tych zwierząt nie hodujecie, głównie dzieci korzystają z dobrodziejstwa inwentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci jak najbardziej nalezy wdrazac do pomocy w domu, a im starsze tym wiecej powinny pomoc. 7 lat to jednak jeszcze za male zeby ta pomoc byla jakas skuteczna, np nie chcialabym jesc z naczyn umytych przez siedmiolatke. Moim zdaniem do 10-12 lat dzieci maja prawo do dziecinstwa, zabawy, zajec dodatkowch. Dzieci moga pomagac zrywac owoce, rzucic ziarno kurom czy zagonic gesi, ale do swin napewno bym dzieci nie poslala. Wiele doroslych kobiet z rodzin wielodzietnych skarzy sie, ze matki wykorzystywaly je jako nianki do mlodszego rodzenstwa i skradly im beztroskie lata dziecinstwa, to daje do myslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Nie pozmywa ani nie poodkurza, gdyż teraz wywiera się presje społeczną aby hodować królewiczów i księzniczki obijających się do 18 roku życia. Korona by dzieciom z główek spadła gdyby 7 latka pomogła w pracach domowych a 13 latka w pracach gospodarskich. Rodzice mają się zaharowywać a dzieci relaksować mając jedynie oczekiwania konsumenckie. Popieram przedmówcznie - dzieci powinny być zagonione do prac w gospodarstwie, przecież dla siebe z mężem tych zwierząt nie hodujecie, głównie dzieci korzystają z dobrodziejstwa inwentarza. x co z tego, że korzystają? Dzieci się na ten świat nie prosiły, rozumiem jak już są starsze dzieci, że pomogą rodzicom, ale nie że powinny być "zaganiane do prac" 7 latek, co ty kobieto piszesz...? To czas na dzieciństwo, zabawę, szkołe a nie gonić takie dziecko do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja 7 lata odkurza swój pokój ., wyciera kurze w calym domu , jak poproszę o pozywanie to zakłada fartuszek i pozmywa . Dziwie sie ze dla was to taki szok ,ze szkolne dziecko pomaga w domu . 13 latek powinien juz sporo robić w gospodarstwie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:28 współczuję twojemu dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:12 ale dlaczego? Uważasz że dziecko nie powinno mieć obowiązków w domu? Bardzo dobrze że jest nauczone pracy. A nie jakaś melepeta wyrasta później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:58 i 22:04 mój mąż też nie chciał gospodarstwa,on wprowadził się na wieś do babci kilka lat przede mną,jak zmarł dziadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:28 w szoku jestem.Ja bym nie miała serca kazać 7 latce odkurzać i ścierać kurze w całym mieszkaniu.O zmywaniu nie wspomnę. Twoja córka jeszcze się na pracuje w domu jak założy rodzinę. Teraz powinna być przede wszystkim dzieckiem i mieć dziecinne obowiązki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
05:38 7 latek to nie takie małe dziecko.. Serio. Kurze da radę wytrzeć. To nie jest ciężka praca. Ba mój 8 latek pakuje zmywarkę wybiera kurze nawet odkurzacza umie użyć. Żyje ma się dobrze. Zaczynamy naukę gotowania. Wiadomo nie samodzielnego ale pomoc w obieraniu warzyw w mieszknia i takie tam. Jest samodzielny i odpowiedzialny. Zero problemów. Radosne normalne dziecko które uczestniczy w życiu rodzinnym i domowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź się leniwa babo do roboty a nie dzieckiem się wyslugujesz, to twój dom, twoja rodzina więc ty powinnaś wykonywać obowiązki domowe a nie dziecko! Dziecko powinno ogarniać swój pokój, swoje rzeczy i na tym koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2018
Mąż wsiok to najgorsze co tylko istnieje. Gospodarstwo, dom, dzieci, praca zawodowa... Jeszcze może miotła w tyłek żebyś za sobą zamiatała? Bo on się nie domyśla. Myślę, że on wszystko wie, a mało tego jest z tego dumny jak paw, bo na wsi jak się nie narobisz bez sensu, to nie masz szacunku. A on to ma taką zaradną kobietę, co to wszystko obrobi, przyniesie do domu pieniądze i jeszcze pewnie przetworów na całą zimę narobi. Tylko za jaką cenę? "Ekologiczne" mięso i warzywa nie są tego warte. Odpuść to sobie. Jak pan mąż chce to niech sam to obrabia. Zobaczysz wstanie kilka razy wcześniej do obrządku, a potem do pracy. Po pracy znowu obrządek+pole do obrobienia i gospodarstwo zniknie szybciej niż Ci się wydaje. Ręczę Ci, że jeśli przerzucisz to na niego, to w ciągu roku przestaną mu przeszkadzać sklepowe pomidory i uzna, że mięso ze sklepu wcale nie jest takie złe. I nie mówcie, że to niemożliwe, bo jeżeli się w końcu rozchorujesz to i tak te obowiązki na niego spadną. 13 latek pomagający przy zwierzętach przed szkołą?! Jak XIX wieku?! Dziecko ma iść do szkoły wyspane, korzystać z lekcji, a po szkole ma mieć czas odrobić lekcje i iść na korepetycje z angielskiego, a nie robić przy g*****e. Mówię Ci kobieto, zacznij szanować siebie i swoje zdrowie. Dzieciom potrzebna jest matka, która ma czas sprawdzić lekcje, porozmawiać o tym co się wydarzyło w ciągu dnia, odwiezie na zajęcia pozalekcyjne, pójdzie z nimi na spacer, która z nimi będzie. A nie wiecznie nieobecna, wiecznie przy jakiejś robocie, albo wiecznie zmęczona i podk****ona tą robotą. A jak tak dalej pójdzie to jeszcze do tego schorowana. Nie przejmuj się gloryfikacją wsi i etosem wiejskiej pracy na kafeterii! Gdyby jakaś dziewczyna w mieście ciągnęła dwa etaty, miała męża i troje dzieci to zmieszałyby ją z błotem, choć finansowo jej praca miałaby pewnie więcej sensu niż Twoja, a może i mniej by zdzierała. Powiedziałyby, że kretynka(bo nie wyśle do dodatkowej pracy faceta), materialistka(no bo tylko o pieniądze jej chodzi), egoistka(no bo dzieciom czasu nie poświęca, plus wygodnictwo, bo łatwiej jest pracować w biurze, niż zmieniać pieluchy), a Tobie i Twoim dzieciom każą się zarżnąć. Tylko w imię czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy te wasze dzieci sa jakieś ułomne ? pytam serio . 7 latek nie potrafi wytrzeć kurzu z mebli ? nie potrafi poodkurzać ? U nas każdy w domu coś robi . Tak własnie wygląda rodzinne życie a nie dzieci przed tv albo kompem a matka biega z ściera jak służąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dacie niczego robić dzieciom w domu i potem wyrastają takie księżniczki i królewicze z dwoma lewymi rączkami, które nie potrafią zrobić nic koło siebie. Zakładają własną rodzinę i jest ciężki szok. Nie radzą sobie i później płacze jedna z drugą, że mąż w niczym nie pomaga a siedzenie w domu z dzieckiem to taka ciężka praca, bo dziecko trzeba przypilnować i obiad ugotować. Ponad ludzkie siły. Jak żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do wczoraj Ale chamstwo! Życzę ci, żeby twoja rodzina też kiedyś tak cię potraktowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszystkie dzieci to lenie i darmozjady. Widzę, że u nas niektórym sąsiadom inwestycja w dziecko zaczyna się zwracać. Sąsiedzi zza płotu mają 2 dzieci, 7 i 10 lat. Te dzieci pomagają sprzątać liście, wyczeszą psy, nawet próbują myć schody i kafelki na tarasie. Grzeczne i spokojne, dobrze sobie radzą w szkole, tylko pozazdrościć. Inni hodują leni, co albo przy kompie, albo włóczą się bez sensu po wsi tam i z powrotem z nocami w smartfonach :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naczynia lepiej umyje zmywarka niż 7 letnie dziecko, ale może na przykład pochować je na miejsce w szufladach i w szafkach. Trzeba uczyć porządku od małego. Miałam koleżankę na studiach, która w wieku 20 lat nie potrafiła chleba ukroić, ani nawet zrobić sobie jajecznicy, ale makijaż perfekcyjny :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:24 mąż też nie chciał gospodarstwa.Ma dwie lewe ręce do pracy w polu czy przy zwierzętach.Ja tym bardziej,więc nie było innego wyjścia.Babcia była już po 80-tce.Zmarła w wieku 92 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×