Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam dosc tego zycia tylko praca i nic wiecej

Polecane posty

Gość gość
"Trzeba być mentalnym wsiokiem, żeby nie doceniać umiejętności mówienia w obcym języku, albo uprawiania sportu. Ale tak to już jest z wiejska mentalnością. Tylko urabianie jak zwierzęta pociągowe się liczy, jest ważne i istotne w życiu." Powiem tak - lata 70 te jedzilam jako dziewczynka na podkarpacka wies i tak zaiste bylo, wychodek kolo obory z krowami, rower byl pojazdem i praca od rana do wieczora w polu i z krowami, plus czesc rodziny praca na etacie w miasteczku. Fast forward do 2018 rok******sama zagroda - pole lezy odlogiem bo sie nie oplaca, w stodole auto, w domu telefon i zainstalowana lazienka, krow nie ma, mlodsi pracuja na posadach, starsi jezdza na targ, zakupy i do lekarza samochodem. Acha, wieczorami ogladaja telewizje, a kiedys tv w tym domu nie bylo tylko szlo sie spac. Nie wiem kto tu nawija o jakichs wiejskich tradycjach, bo obecnie takie nie istnieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, może to oklepane co napiszę, ale moje pokolenie chodziło na zajęcia dodatkowe. Ewentualnie (niektórzy) na jakiś język obcy. I jakoś potrafimy zarabiać więcej niż średnia krajowa. XXX A pokolenia wstecz nie umiały pisać i czytać i jakoś żyli? Żyli. Kiedyś to było. x x dziś Aha, rolnik to biznesmen... A potem dajesz dzieciom żarcie naszpikowane chemią i kurczaczka na antybiotykach. Ale spoko. Najważniejsze, że dzieciaki znają judo i a umiejętność noszenia piórka w tyłku mają w jednym paluszku. A na lekcje pływania podwożone są pod samiuśki basen, żeby czasem się nie spociły jak będą same szły smiech.gif XXX No tak bo przecież w małych gospodarstwach nie używa się oprysków i nie stosuje paszy leczniczej. Marz dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2018
OK. Fajnie jest się znać na aikido ale na uprawianiu roślin, prowadzeniu gospodarstwa to już nie fajnie, tak? Jak umiesz grać na gitarze jesteś super i trendy, ale jak wiesz wszystko na temat kiszonek albo uprawiania pomidorów to już jesteś tylko robolem. No chyba, że będziesz wożona przez rodziców na opłacone zajęcia z robienia kiszonek to wtedy spoko... XXX Fajnie jest się znać na uprawianiu roślin ale na aikido już nie? Jak umiesz sadzić buraki i marchew to jesteś super i robotny, ale jak już poświęciłeś swój czas na naukę gry na gitarze to jesteś leń i nicpoń? No chyba, że jednocześnie pieliłeś truskawki i poiłeś cielaki zwracając koszt swojego utrzymania no i tych lekcji to wtedy spoko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja podziwiam ludzi, którzy dobrze się czują na wsi, cieszą się pracą na roli. Niestety, większość moich znajomych, którzy mieszkają w mieście a mają na wsi rodziców, bardzo źle oceniają życie na wsi i jeżdżą pomagać jak na skazanie. Ja wychowalam się w dużym mieście, dziadkowie też żyli w mieście w blokach, nie byłam na wsi nigdy, więc nie wiem co to za życie, tyle co z opowieści. Wiem jednak, że ja nie chciałabym żyć tylko pracą u obowiązkami, to wykanczalnia. Mam dom w mieście, pracę, dzieci, po pracy czas na spokojny odpoczynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja zaczęłam temat z tymi zajęciami dodatkowymi. Chodziło mi bardziej o to, że na wsi obciąża się dzieciaki pracami gospodarskimi. Dzieci, zamiast mieć dzieciństwo to pracują w polu itd. W miastach natomiast, obciąża się dzieci zajęciami dodatkowymi. Są wożone z zajęć na zajęcia i w efekcie tak naprawdę niczego przydatnego się nie uczą. Osobiście znam dzieciaka, który jest katowany grą na skrzypcach. Zamiast biegać z kolegami po podwórku to MUSI ćwiczyć grę. Do tego ma angielski i francuski i zajęcia plastyczne. Wszystko poza szkołą. Ludzie myślą, że dzięki temu dzieciak nabierze nowych (przydatnych do czegoś) umiejętności i zyska nowych przyjaciół, ale niestety to tak nie działa. Poza tym to jest śmieszne, gdy dzieciak jest wysyłany na zorganizowane zajęcia sportowe, ale poza tym jest wszędzie wożony a o bieganiu po podwórku to nawet nie słyszał :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do 15:08 Bardzo słaby argumencik do rozwalenia w kilka sekund. Nauka części umiejętności jest skrajnie bezużyteczna, zajmuje czas a co gorsza angażuje rodziców zmuszonych podwozić dziecko i drenuje ich budżet domowy. Bo się nauczył nowych umiejętności, no i? Równie dobrze warto się obracać w grupie ćpających heroinę bacznie obserwując i praktykując robienie zastrzyków, co w przyszłości zaprocentować może karierą w służbie zdrowia smiech.gif Taki ton argumentacji mógł przyjąć jedynie znużony życiem drobnomieszczanin usmiech.gif Nie zazdroszcze. Weź się za coś pożytecznego. A na wsi sieć lokalna i towarzyska jest lepiej rozwinięta niż w miastach. Kółka parafialne, kółka gospodyń wiejskich, ogólnie kontakty są trwalsze niż w miastach, wszyscy się znają i dają rękojmie przy biznesach np. przy spółdzielniach produkotowych. Ty tego nie doświadczysz więc jedyne co Ci pozostało to latanie od szkolenia do szkolenia w szklanym biurowcu. XXX Buahahahahahahahahahahahahahahahahahaha. Chyba masz za dużo doświadczenia z heroiną, bo daleko odleciałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość2018 dziś Wiesz, mimo wszystko są bardziej i mniej pożyteczne umiejętności... Ktoś umie napisać program, posadzić buraki, czy wie wszystko o uprawie truskawek a ktoś inny wie z kim do łóżka chodzi w danym momencie dany celebryta lub potrafi pięknie żonglować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@15:17 Taka stopa życiowa właśnie możliwa jest dzięki dotacjom za to, że ziemia leży odłogiem. Zepsuło to polską wieś podobnie jak 500+ i kosiniakowe polskie matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam o 15:28 Też uważam, że zajęć dodatkowych dzieci w mieście mają często za dużo a o spacerze czy podwórku nie słyszą. Jest oferta ogromna, reklama, wręcz rywalizacja kto gdzie chodzi. Dla mnie to nienormalne również z uwagi na moje potrzeby. Wiadomo, że małe dziecko trzeba zawieźć i odebrać z zajęć. Nie wiem jak jest na wsi, ale w mieście dzieci są wozone od malego na basen, zajęcia jezykowe, muzyczne. Podejrzewam, że na wsi nie ma takiej dostępności do zajęć. Ja staram się madrze wybierać, uwzględniając zainteresowania i potrzeby dziecka, ale też swoje. Dlatego nie biegam gdZie się da :-) Sama na dobre zaczęłam korzystać z zajęć dodatkowych jak sama mogłam na nie dojechać, kiedyś raczej maluchów nikt nie dowozil, zdążyłam się nauczyć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka jakaś nierobotna, pewnie mąż ją ściągnął z miasta na wieś i zd***** :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy wiecie, ale ci wydajni rolnicy nie jedzą sami tego co tak wydajnie produkują :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy wiecie, ale ci wydajni rolnicy nie jedzą sami tego co tak wydajnie produkują smiech.gif XXX Jakieś badania? Ankiety? Czy tylko miejska legenda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Znam dobrze paru wydajnych rolników. Mi to wystarczy. Np. hodowca pomidorów. Dla siebie, rodziny i znajomych ma inne pomidory niż na sprzedaż. Tak samo jest z drzewkami owocowymi czy drobiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś OK. Jednak mimo wszystko różnica jest taka, że znajomość tych astronautów sobie wymyśliłaś, a ja piszę o czymś co znam z życia. Możesz oczywiście w to nie wierzyć, bo nie widziałaś ankiet i odpowiednich badań, a ja cię nie zamierzam przekonywać, ze w tych kilku przypadkach jest tak jak napisałam. Możesz się śmiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość2018 dziś Wiesz, mimo wszystko są bardziej i mniej pożyteczne umiejętności... Ktoś umie napisać program, posadzić buraki, czy wie wszystko o uprawie truskawek a ktoś inny wie z kim do łóżka chodzi w danym momencie dany celebryta lub potrafi pięknie żonglować. XXX Jak ocenić pożyteczność danej umiejętności? Umiejętność żonglowania może kogoś odprężać, pomaga rozładowywać stres, wzmaga koncentrację i cierpliwość, dzięki czemu może łatwiejsze staje się np. pisanie programów. Piękne żonglowanie łączy się ze znajomością i czuciem własnego ciała(każdy, kto zajmował się jakimś sportem wie co to jest czucie siebie i swoich mięśni), dzięki czemu można sadzić buraki i truskawki w sposób który jak najmniej obciąży nasz kręgosłup, co owocuje :) tym, że możemy je sadzić do późnej starości. To drugie to nie umiejętność, więc nie przytoczę przykładu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy odłożone 120 tys.i też uważam że to nie dużo.Mielibysmy więcej ale mąż kupił auto za 65 tys.zl.Mamy 5 dzieci.Składamy pieniądze na studia.Napewno dwójka dzieci pójdzie na studia bo się bardzo dobrze uczą ,troje niezbyt dobrze się uczy i wiem że na studia nie pójdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość2018 dziś Tylko jak uczysz się żonglować to nie sadzisz buraków :-D Umiejętnością wymienienia kto z kim sypia też raczej dzieci nie nakarmisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko jak uczysz się żonglować to nie sadzisz buraków smiech.gif Umiejętnością wymienienia kto z kim sypia też raczej dzieci nie nakarmisz. XXX A czemu posiadając umiejętność żonglerki nie mogę sadzić buraków? Do tego drugiego się nie odnoszę, bo to nie umiejętność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość2018 dziś Nie umiem gotować, prać, ani wymienić żarówki. Za to świetnie potrafię stać na jednej nodze i znam na pamięć teksty z M jak Miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość2018 dziś Przeczytaj jeszcze raz post, na który odpowiadasz i pomyśl chwilę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie umiem gotować, prać, ani wymienić żarówki. Za to świetnie potrafię stać na jednej nodze i znam na pamięć teksty z M jak Miłość. XXX Możesz iść do Mam Talent:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość2018 dziś Super! Jednak zajęcia dodatkowe opłacane przez rodziców na coś mi się przydadzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytaj jeszcze raz post, na który odpowiadasz i pomyśl chwilę... XXX Czy chodziło Ci o sadzenie buraków i żonglowanie jednocześnie? Bo ja już nie wiem o co Ci chodzi. Nie doprecyzowałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na siłę ktoś próbuje udowodnić, że nauka czegoś może być bez sensu. Ale jak to zmierzyć, sprawdzić? Taka Meghan Markle pewnie umie coś ugotować i czy jest to dla niej teraz przydatne? Pewnie gdyby zechciała to do końca życia nie będzie musiała dotknąć garnka. Dla Ciebie gotowanie jest "przydatne", a dla niej kiedyś było, a dziś już nie. Nigdy nie wiesz czy nauka czegoś Ci się przyda czy nie. Sens jest w samym uczeniu się. Ale jak tego nie rozumiesz, no to co ja mogę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 2018 ,jestes leniwą ,upierdliwą babą.Siedzisz tu i się odszczekujesz.Wez się za jakąs robotę w domu bo brudem zarastasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×