Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż nie ma takich samych marzeń jak ja

Polecane posty

Gość gość

I podejścia do życia... Przed ślubem zgadzał się na wyjazdy na wakacje, na to, że jako rodzina będziemy spędzać święta w naszym domu, itd... teraz okazuje się, że robimy zawsze to, co ja chcę i te wyjazdy i świeta to tylko ja chce. On wolałby do mamy na wakacje pojechać, bo tam nic nie trzeba robić. W domu robi remont, bo mu" każe" - jemu nie zależy na pomalowaniu ścian, czy nowych schodach. Myślał, że będziemy do jego rodziny na święta jeździć, dlatego też ożenił się z Polką ( mieszkamy za granicą). Ja chciałam mieć 3 dzieci nigdy nie powiedział przed ślubem, że się na to nie zgadza), on teraz drugiego nawet nie chce. Mam wrażenie, że wybrał mnie bo musiał mieć żonę i myślał, że po ślubie już nie musi się ze mną zgadzać. Czuje się oszukana. Jest egoistą, który ma swoją wizję , nie wyraża jej, a jak ja powiem moja, to musi się z nią nie zgodzić, bo "to jest moja wizja". Zawsze na przekor. W naszym małżeństwie nie ma naszych wizji, tylko jego, albo moje. Laptop jego, rodzina w Polsce jego, konta wspólnego też nie chciał mieć, bo rodzice jego nie mają. Co mam zrobić? Dyskusje kończą się kłótniami, bo on nie dąży do rozwiązania problemu, tylko przyczepi się jednego słówka albo źle zadanego pytania i potem dyskusja jest spychana na temat konstrukcji składni zdania... Nigdy nie przedstawił rozwiązania problemu, kompromis ja zawsze muszę wymyślać. On chce jechać teraz do rodziny, ja nie, bo mamy małe dziecko. I znowu to samo: ja chcę jechać, ty nie, zawsze robimy to co ty chcesz. Nie powie: dla dziecka będzie lepiej, żebyśmy nie pojechali, jakoś to przeboleje, przecież teraz muszę patrzeć na swoją rodzine. On jest taki bierny, że aż nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i większość facetów to właśnie tacy egoiści. Nawet gdy mają dziecko to i tak nadal myślą tylko o sobie. Odechciewa mi się wychodzić za mąż coraz bardziej, gdy czytam takie tematy... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co...on ma racje. Wszystko tak jak ty chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest egoistą bo nie jest jak ona, nie chce tego samego... a ona nie jest egoistką tylko czym, amebą? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie możecie iść na kompromis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"moje pomysły " to właśnie takie kompromisy. Np. On chce szafę z lustrem suwanym, ja bez lustra w ogóle, a jak już to chociaz otwierane (chodzi o ustawienie szafy). Więc mój pomysł to lustro otwierane. Ale nie. Musi być tak jak on wymyślił, bo inaczej jest że robimy co ja chcę. Dodam, że lustro ma być dla mnie, wg niego, także nie rozumiem dlaczego nie mogę wybrać rodzaju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
serio o takie błahe rzeczy jak szafa się kłócicie?? nie wiem ale jakoś nigdy by mi do głowy nie przyszło o to się spierać i robić kompromisy może jestem jakaś inna. Ale mąż kupił szafy i łóżko do sypialni sam i mi się podobają. A to i tak pewnie mała rzecz jaką opisałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a ja nie chcę mieć lustra w kuchni. Mam prawo chyba, zwłaszcza że ja je będę musiała czyścić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu ty a nie on? Nie umiesz zarządzać obowiązkami domowymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On "zapomina", że trzeba sprzątać. Pamięta tylko, żeby sprzątać, jak są goście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i tak to właśnie wygląda po latach. U mnie podobnie. Czasami się zastanawiam, co wspólnego zostało z nas sprzed 15 lat. Chyba tylko córka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niech zapomina ty też zapomnij. Zresztą o takich rzeczach rozmawia się gdy się ze sobą zamieszkuje. Mój nie zapomina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to chyba napisałam, że przed ślubem się zgadzał? Więc czuje się teraz oszukana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to mu przypomnij o tym że się zgadzał/ Wydaje mi się że to ty jesteś wrogo nastawiona i nie zgodna do kompromisu. Wiadomo że po latach nigdy nie będzie różowo ale żyjecie we 2 trzeba się dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież podałam przykład kompromisu... Ja właśnie jestem na kompromisy nastawiona, to on myśli w kategoriach ja-ona, moje-jej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak długo się znacie i ile lat jesteście po ślubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś oprócz oskarżania da jakąś radę? Siedzę całe dnie z dzieckiem, mam już prawie depresję, chce być szczęśliwa matka, żeby dziecko tez było szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie atakujcie Autorki bo zycie nie jest takie proste. Wyglada na to ze oboje jestescie uparci,ale problemem jest czemu zadne z was nie chce ustapic. Widocznie nie zalezy wam na szczesciu drugiego. Wiem co mowie bo u mbie powoli tez sie to zatraca. Natomiast jesli maz potRebuje polki w jakims miejscu itp to jesli powod jest sensowny to oczywiscie przytakuje,jesli uwqzam ze inny kolor bedzie lepssy staram mu sie przegadac. Jakos zqwsze dohdziemy do kompromisu. Natoniast wyciaganie Go na wakacje itd rozumiem i ciezko z ta niechecia zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
źle z mężem rozmawiasz i tak masz właśnie. Oboje jesteście temu winni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znamy się 3 lata, rok po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmowa i tylko rozmowa. To co dla ciebie jest oczywiste i wiadome dla niego zupelnie nierealne. Mow co czujesz. Tak szczerze jak tu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musicie sie dotrzec . Krotki staz plus dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może rozmawiam źle wg ciebie, ale przynajmniej rozmawiam. Rozmawiam od razu, jak jest problem, dążę do kompromisu, podaje argumenty, plakalam, krzyczalam, grozilam - już wszystko było i nic nie dziala. On po prostu ma blokadę: ona powiedziała, to jej decyzja, nie moja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój też nie chciał jeździć na wakacje kiedyś postawiłam go przed faktem dokonanym opłaciłam i zorganizowałam wszystko sama. Pojechał spodobalo się mu i teraz sam mnie wyciąga na wyjazdy ale ten pierwszy raz by ł bardziej pod niego niż to co ja lubię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiać to można z kimś kto cię słucha i szanuje to co mówisz! A nie z facetem który za cel życiowy obrał sobie robienie Ci na złość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówię co czuje. Mówię: przykro mi kiedy tak zrobiłeś, itd. A on na to? "Nie będę się do tego odnosić, bo tak nie jest. Ciągle mnie krytykujesz". Jak jest mi przykro, to go to nie obchodzi, bo on myśli tylko o tym, że znowu spadła na niego krytyka. To jest egoizm, , bo moje uczucia wg niego nie istnieją, skoro on czuje inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy od początku małżeństwa tak było, czy nasiliło się to po dziecku. Po narodzinach dziecka z reguły małżeństwa przeżywają kryzysy- mniejsze, większe ale są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może... ty go ciągle krytykujesz? Może tego nie dostrzegasz właśnie i wychodzi jak wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie mam takie wrażenie, że gadam do ściany, bo on nie wie, że "mój pomysł" to tak naprawdę kompromis. Moje pomysły nigdy nie dotyczą mnie, prawie zawsze biorę pod uwagę jego życzenia i czy będzie to dobre dla dziecka. Gdybym chciała wg pomysłu, to np. ta szafa wyglądałaby zupełnie inaczej, a już na pewno nie byłoby lustra.. no ale... Podaje przykład szafy, bo to akurat że wczoraj, nie myślcie, że to błahy problem, bo tak jest też z większymi dyskusjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" krytykuje", bo jest mi przykro. Jak mam tego nie robić? Nie mówić o swoich uczuciach? Bo on to odbiera jak krytykę? No chyba nie na tym to polega.. poza tym chwalę go za dużo rzeczy, ale jak powiem że mi przykro, to jest blokada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×