Gość Emiska 30 Napisano Grudzień 7, 2018 Qkardka ja mysle ze Ty po prostu juz nie powinnas chudnac i organizm sie w tej wadze dobrze czuje. Teraz powoli wyjscie z diety zeby nie przybrac za bardzo. Co do menu to dzisiaj byla kajzerka razowa + pol makreli (w dwoch porcjach) i ... sliwka w czekoladzie;) Mikolaj zostawil na stole i tak kusilo ze przegralam. Na obiad bedzie makaron pelnoziarnisty + sos spaghetti (spokojnie - drobiowe mieso, prawie bez tluszczu i bez zadnego sera). O kolacji jeszcze nie myslalam. Ogolnie nigdy nie pilam kawy, nawet na studiach gdy trzeba bylo zarwac noc. Ale jakis czas temu uppdobalam sobie kawe z mlekiem (w sumie bardziej mleko z kawa;) - Zrezygnowalam jednak bo musialam miec to mega slodkie, dwie lyzeczki cukru na kubek wiec od razu zauwazylam ze puchne w oczach. Takze teraz zostaje tylko do picia herbatka zielona i wieczorkiem melisa:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość qkartka Napisano Grudzień 7, 2018 fatsecret licze, licze, na wadze ważę wszystko co do grama:) - ale nie chciałbyś wiedzieć na jakiej kaloryczności ja jestem... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatsecret 2 Napisano Grudzień 7, 2018 Qkartka uwierz mi, że przeszłam sporo, byłam nawet kilka miesięcy na "diecie 500 kcal", która mnie mocno wyniszczyła (choć schudłam 25 kg na niej), przy tym mój metabolizm znacznie się pogorszył i w życiu więcej nie popełnię tego błędu. Mimo wszystko też nie jestem na jakiejś wysokiej kaloryce, nie na takiej na jakiej powinnam być, ale jest w normie i tyle mi wystarcza, najadam się i jem dobrze. Średnio około 1200-1300 kcal od kilku dni i tak już zostanę (wcześniej miesiąc był 1000kcal), czasem 1300, czasem jak widzę wieczorem nawet, że jestem w okolicy 1100 kcal to dobijam żeby było więcej, wtedy jem jakieś suszone owoce, jogurt naturalny, serki wiejskie, pierś z kurczaka z warzywami :) Nie chcę teraz popełniać tych błędów, co kilka lat temu, zmieniam nawyki, też ważę wszystko co do grama podczas gdy się odchudzam. Do podwyższenia kaloryczności po miesiącu na 1000 kcal najbardziej zmotywowało mnie to, że... jak waga za miesiąc się zatrzyma, to będzie trzeba kalorie obciąć. I wtedy z czego obetnę? z 1000 na 800? i później znowu z 800kcal dojdę do 500 kcal dziennie żeby móc schudnąć? Warto się w porę obudzić. Jak na 1300 kcal się waga zatrzyma, to obetnę sobie 100 kcal i tylko delikatnie to odczuję, a nie wyniszczę organizmu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatsecret 2 Napisano Grudzień 7, 2018 Jeszcze podpowiem, że nasze organizmy na oddychanie, siedzenie, leżenie, spanie i zwykłe czynności codzienne spala sam około 1500 kcal. Więc jak możemy dostarczać mu 500 kcal na to wszystko? Zaczną wypadać włosy, serce będzie waliło niemiłosiernie (miałam tak, czułam kłucie serca często wtedy) bardzo źle się czułam. Wszyscy mnie podziwiali, patrzyli na mnie z zachwytem, miałam bardzo dużo siły mimo wszystko (nie wiem skąd) dużo chodziłam, ćwiczyłam... eh, to zaparcie mnie wtedy zgubiło. Trzeba zdrowo podejść do sprawy, wtedy kg zgubimy na całe życie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zołza40 0 Napisano Grudzień 7, 2018 (edytowany) Cześ babki Fatsecret witaj za naszym topiku :) Ja wczoraj coś nie mogłam pisać bo ciągle mnie wywalało i nic nie chciało wysłać . Moje dzisiejsze jedzenie : dwie małe grahamki z masłem i kotletem mielonym plus pół kubka słodkiej herbaty , banan , kurczak z fasolką szparagową , gałka loda . I to by było dzisiaj na tyle jeśli chodzi o jedzenie :) Edytowano Grudzień 7, 2018 przez zołza40 dopisanie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość qkartka Napisano Grudzień 7, 2018 od listopada na 800/900kcal /nie liczac spalonego ze tak powiem weekendu/, ten tydzien na 600/700kcal i wiem doskonale o czym piszesz bo ja to przerabiam od lat dziestu, i wcale sie nie ucze na swoich bledach tylko je je powiekszam:( zolza lody? he he? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zołza40 0 Napisano Grudzień 7, 2018 No lody bo makabrycznie miałam na nie ochotę i wolałam zjeść je wcześniej niż póżniej cały wieczór walczyć ze sobą , a na końcu i tak zjeść przed samym spaniem hehe. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Marysia28 Napisano Grudzień 7, 2018 U mnie dzisiaj bulka na sniadanie z wedlina, na obiad krupnik i ciemny makaron z serem bialaym, dwie kawy zaraz bedzie trzecia i na kolacje jeszcze nie wiem co bedzie. Fatsecret chyba wole sie powoli przyzwyczajac do gorzkiej kawy niz uzywac slodzika. Dzisiaj juz cwiczenia mam z glowy narobilam sie przy sprzataniu zwlaszcza przy oknach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatsecret 2 Napisano Grudzień 7, 2018 Witaj zołza :) Z tego co widzę, to jesz całkiem dobrze pomijając masło i cukier w herbacie :) ale każda z nas ma jakieś grzeszki :) Qkartka, a mogę wiedzieć z jakiej wagi startowałaś i ile teraz masz na liczniku? :D Może warto byłoby dla własnego zdrowia podnieść kaloryczność delikatnie, po trochu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatsecret 2 Napisano Grudzień 7, 2018 Marysia jasne, każda ma swój sposób :) ja miałam taki, że przerzuciłam się na słodzik, minęło kilka dni i przestała mi totalnie smakować ta kawa, więc odstawiłam i cukier i słodzik :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zołza40 0 Napisano Grudzień 7, 2018 Lubię słodką herbatę , ale i tak ograniczyłam się już do jednej dziennie , no i kanapka bez masła to dla mnie porażka :) Duże ograniczenia jeśli chodzi o jedzenie wpływają na mnie bardzo zniechęcająco do odchudzania . Udało mi wreszcie sie znaleźć jak zapisać stopkę i przynajmniej będe widzieć jak to co tydzień wygląda . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatsecret 2 Napisano Grudzień 7, 2018 Moje dzisiejsze menu: Śniadanie: płatki owsiane z suszonymi owocami (daktylami, figami, kokosem, papają) + mleko 1,5% II Śniadanie: jabłko + kawa z mlekiem sojowym Obiad: pierś z kurczaka ze szpinakiem i ryż brązowy + sałatka sok grejpfrutowy Teraz jem: sałatka grecka (z białym serem apetina) + kromka chleba żytniego z ziarnami i później pewnie zjem coś chrupkiego, bo pewnie będę oglądała z mężem jakiś film i zjem popcorn bez tłuszczu (na patelni teflonowej zrobię) ale z odrobiną soli :) + pasek gorzkiej czekolady z pomarańczą jeszcze mi zostanie trochę kalorii na wieczór, ale nie wiem co będę jadła później :D a i w międzyczasie piję herbatkę zieloną lub wodę :) PS. Zazwyczaj tak mniej-więcej wygląda mój każdy dzień, tylko obiad sobie zmieniam codziennie :) i nie jem codziennie gorzkiej czekolady ani popcornu :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatsecret 2 Napisano Grudzień 7, 2018 zołza, Ty znasz siebie najlepiej i bardzo popieram, że nie podchodzisz zbyt rygorystycznie do swojego odchudzania - jeśli nie smakuje Ci kanapka bez masła i i tak będziesz tak jadła po odchudzaniu, to nie ma co z niej rezygnować i się zniechęcać :) odchudzanie powinno być smaczne i przyjemne, jeśli takie jest to SUKCES! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ajena 0 Napisano Grudzień 7, 2018 WITAM. fatsecret WITAM I ZAPRASZAM. jAK TO MOWIA W KUPIE SILA. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ajena 0 Napisano Grudzień 7, 2018 qKARTKO CO Z TEGOZE SCHUDNE JAK NAJGORZEJ DLA MNIE JEST UTRZTMAC WAGE. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ajena 0 Napisano Grudzień 7, 2018 Dzis rano miallam kawe i kanapki z maslem i pasztetowa. Pozniej 3 wafle chrypki i placki ziemniczane plus smietana, znowu kawa i chyba tto wszysstko, Teraz ide na pilke. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ajena 0 Napisano Grudzień 7, 2018 No i wpadly mi jeszcze plCKI I BARSZCZ BIAY Z ZIENIAKAMI. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatsecret 2 Napisano Grudzień 7, 2018 (edytowany) Powiem Wam, że nawet ładnie jemy wszystkie :) Zastanawia mnie ile ma każda z Was do zrzucenia, od jak dawna się odchudzacie, waga i wzrost. Nie da się już nic wpisywać do stopek? Nie mogę tego znaleźć. Edytowano Grudzień 7, 2018 przez fatsecret Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość qkartka Napisano Grudzień 8, 2018 no ladnie jemy;) mi osobiscie menu Ajenki najbardziej smakuje, jeeeeejkuuu pasztetowa, placki ziemniaczane i kawa - i to sa moje klimaty:) To co wychodzi ze znow pierwsza raportuje? hmmm czy to czasem nie zolza deklarowala sie... no nic u mnie bez zmian, dokladnie tyle samo 53,7 co tydz temu. No nic to. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość qkartka Napisano Grudzień 8, 2018 fatsecret ja sie odchudzam od zawsze, moze bardziej pilnuje wagi, no bo co dojade do 58kg to juz taki impuls do odchudzania dostaje ze musze do tych przynajmniej 53 dobic. No i tak wkolko od czasow studiow, a juz minelo sporo;) Dlatego napisalam ze nie ucze sie z bledow. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Marysia28 Napisano Grudzień 8, 2018 Witam Was dziewczyny. Fatsecret ja mam 162 cm, odchudzam sie od kilku tygodni to moja kolejna proba walki z kilogramami i samej ze soba. Do zrzucenia mam duzo waga dzis pokozala 94,5 kg. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Emiska 30 Napisano Grudzień 8, 2018 Drogie panie, Waze 72,6 kg (startowalam z 76, czasem to bylo 76,5) przy wzroscie 167 cm, odchudzam sie (u mnie to troche zle slowo bo ja po prostu wlaczylam sporo aktywnosci fizycznej i ograniczylam obzeranie slodyczami) jakies 2-2,5 miesiaca. Teraz niestety mam przymusowa przerwe z moja kochana zumba, co najmniej do srody bo sie przetrenowalam. Mialam niedawno maly zabieg ginekologiczny, fitness nie byl po nim zabroniony ale jakos dziwnie sie czuje, wole troche odpuscic i poczekac na wizyte kotrolna. Takze moje zmagania z waga na ten tydzien beda marne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zołza40 0 Napisano Grudzień 8, 2018 Siemanko U mnie 1,3 kg na minusie :) Całkiem ładnie biorąc pod uwagę fakt że weekendy wypadaja mi z diety . Hehe Qkartka ja dwa tygodnie temu pisałam ze się zważę o 6tej jak przyjdę z roboty ( bo wtedy miałam tez piątek roboczy ) , a nie ze skoro świt będę się meldować na topiku . Ja to w sumie odchudzam się już cztery lata , ale to idzie na zasadzie dwa do przodu trzy do tyłu (zajadanie stresów ) :( Mam 159 cm wzrostu i chciałabym ważyć maksymalnie 52 -53 kg . Teraz mam zamiar dojść do celu bo pewne rzeczy sobie przewartościowałam , a inne po prostu olałam . Jak zrobić stopkę to juz znalazłam : klikasz na górze na tym czerwonym pasku na swój nick , wchodzisz w ustawienia konta i z zboku jest napisane sygnatura i tam wchodzisz i otwiera sie ramka gdzie mozna pisać . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Marysia28 Napisano Grudzień 8, 2018 Na sniadanie kanapki z twarozkiem, na obiad beda mielone z surowka z marchewki a dalej sie cos wymysli. Zaraz bedzie druga kawka i zjadlam malego wafelka w czekoladzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zołza40 0 Napisano Grudzień 8, 2018 U mnie na śniadanie podobnie jak wczoraj tyle ze mniej bo jedna mała grahamka z kotletem plus herbata . Na obiad kompletnie nie miałam ochoty i dopiero teraz zjadłam kanapkę z kiełbasa i wypiłam kawę z mlekiem . Do pracy wzięłam cztery kanapki z kiełbasą , sałatą i zielonym ogórkiem . Połowa będzie na pierwszą przerwę , a reszta na "obiadową " . Muszę się pomału szykować bo za pół godziny muszę wychodzić . Teraz tylko dotrwać do 6tej rano żebym mogła się położyć :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Emiska 30 Napisano Grudzień 8, 2018 Jejku zolza jak ja Ci wspolczuje takiego systemu pracy, ja w ogole nie dalabym rady. Podziwiam Cie ze masz jeszcze sile cwiczyc. U mnir na sniadanie byla bulka wieloziarnista z jajkiem, plasterkiem kurczaka pieczonego, cienkim plasterkiem oscypka i pomidorkiem, druga poloweczka z makrela (musze ja w koncu zjesc bo innych amatorow aktualnie brak). Na drugie sniadanie pochrupalam marchewke (obralam za duzo do zupy), na obiad wlasnie jem mala miseczke krupniku (tyle ile moje male chlopaki zjadaja- czyli jakas szklanke), na drugie pewnie kawale chudego mieska z zupy i gotowany ziemniak. Reszty dnia nie mam zaplanowanego, wyjdzie w praniu. Moj domowy szpital juz jest w lepszym stanie, przespana noc za nami, dzieci nie placza, nawet sie bawia. Sa widoki na przyszlosc;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ajena 0 Napisano Grudzień 8, 2018 Witam. Ja mam 168 cm wzrostu i to narazie musi wystarczyc poniewaz choruje i nie mam mozliwossci sie zwazyc. Tak jak pisalm wczesnieiej w moimm zyciu bywaja wzloty i upadki, skutkiem czego ostatecznie znajduje sie w sszpitalu. Da mnie sztuka jest schudnac, ale wieksza sztuka jest utrzymac wage. Dis na sniuadanie bylo musli i 2 bulki z maslem, zoltym serem i koreczki rybne. Oczywiscie kawa i herbata Na obiad byl barszcz bialy z ziemniakimi. Teraz herbata i kanapki z maslem i szynka, keczup. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Emiska 30 Napisano Grudzień 8, 2018 Zaczelam sobie uswiadamiac jakie bledy popelnialam do tej pory, dlaczego tylam. Przy dzieciach czesto bylam zmeczona, nieprzespane noce itd dlatego gdy chlopaki spali lub w ciagu dnia gdy mialam spadek formy zjadalam slodycze, czasem opakowanie ciastek szlo na jeden raz. Moim problemem nie bylo to, ze duzo mi zostalo po ciazach, startowalam z 64 kg, po urodzeniu pierwszego dziecka wazylam 68 kg. Po urodzeniu drugiego wazylam 72 kg wiec w zasadzie tragedii nie bylo (wazylam sie w dniu wyjscia ze szpitala). Ale zamiat przy karmieniu piersia chudnac ja tylam, duzo jadlam, poznirj slodycze i tak skobczylam na 76 kg. Ale teraz jestem madrzejsza:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach