Gość Anana Napisano Listopad 22, 2019 Werka, cały dzień czekałam a tu taka smutna wiadomość bardzo mi przykro Walcz dalej, nie poddawaj się.. uwierz, ciężko ale warto Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina Napisano Listopad 22, 2019 Werka dla pocieszenia powiem Ci że 3/4 z nas wszystkich podzieliło Twój los i doskonale wiemy co tersz czujesz. Trzymaj się Kochanie i przecierp ten ból.. dasz radę na pewno, wiemy to wszystkie Nie odpuszczaj tylko szybko wracaj na ring bo szkoda czasu. A ponoć najlepsze do zajścia w ciążę po nieudanym transferze są pierwsze 3 miesiące. Także Kochana dasz radę ❤❤ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Milena Napisano Listopad 22, 2019 Czesc, jestem tu nowa. Powiem cos pokrótce o sobie. Mam zaspol policystycznych jajników, żadne tabletki maksymalne dawki nawet minimalnie nie ruszyły mojego organizmu. Miesiączki ostatnio wywoływane w celu próby zajścia w ciążę. Tak to co 3-4 miesiace A'la miesiączki. Brak owulacji. Do tego mój partner obniżona płodność. Tak więc skierowali nas na invitro mam nadzieję że jakaś szansa jest. Jest Tu ktoś z zespołem policystycznych jajników? Jakie są rokowania ? Zaczęłam przyjmować gonapeptyl pierwszy zastrzyk zrobiła mi pielęgniarka. Ale drugi partner bo ja jakoś jeszcze się nie odważyłam. Generalnie mam meeeeega krwiaka. Kuleczkę w miejscu wkłucia i boki mnie to miejsce. A jeszcze sporo krwi poleciało i nawet do strzykawki się cofnęło troszkę. Wydawało mi się że robimy tak samo jak pielęgniarka ale chybacoś nam nie pyklo. Może mi ktoś proszę krok po kroku napisać jak zrobić zastrzyk. Albo czy jeżeli wbije igłę w fałd to fałdek puszczam czy dalej trzymam. Może od mietolenia tego brzucha mam krwiaka takiego 4x3 cm. Będę wdzięczna za odpowiedź Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ola_ 9 Napisano Listopad 22, 2019 8 minut temu, Gość Milena napisał: Czesc, jestem tu nowa. Powiem cos pokrótce o sobie. Mam zaspol policystycznych jajników, żadne tabletki maksymalne dawki nawet minimalnie nie ruszyły mojego organizmu. Miesiączki ostatnio wywoływane w celu próby zajścia w ciążę. Tak to co 3-4 miesiace A'la miesiączki. Brak owulacji. Do tego mój partner obniżona płodność. Tak więc skierowali nas na invitro mam nadzieję że jakaś szansa jest. Jest Tu ktoś z zespołem policystycznych jajników? Jakie są rokowania ? Zaczęłam przyjmować gonapeptyl pierwszy zastrzyk zrobiła mi pielęgniarka. Ale drugi partner bo ja jakoś jeszcze się nie odważyłam. Generalnie mam meeeeega krwiaka. Kuleczkę w miejscu wkłucia i boki mnie to miejsce. A jeszcze sporo krwi poleciało i nawet do strzykawki się cofnęło troszkę. Wydawało mi się że robimy tak samo jak pielęgniarka ale chybacoś nam nie pyklo. Może mi ktoś proszę krok po kroku napisać jak zrobić zastrzyk. Albo czy jeżeli wbije igłę w fałd to fałdek puszczam czy dalej trzymam. Może od mietolenia tego brzucha mam krwiaka takiego 4x3 cm. Będę wdzięczna za odpowiedź Witaj Milenko! Na pewno masz szansę, są wśród nas dziewczyny z przeróżnymi problemami, wszystkie próbujemy. Niektóre już są mamami, a inne już niedługo nimi będą. Także trzymamy kciuki. Nie puszczaj tej fałdy skóry do końca podawania leku. Ważne, żeby opukać strzykawkę trzymając igłą do góry tak, by ewentualne powietrze przesunęło się na górę. Następnie lekko naciśnij strzykawkę by usunąć to powietrze aż do pojawienia się kropelki leku na igle. Wtedy podawaj zastrzyk. Możliwe że pod wpływem powietrza trochę zassała się krew do strzykawki. Ja po wstrzyknieciu leku, czekałam jeszcze ok 10s na wcisnietym tłoku strzykawki i dopiero wyjmowalam. Lek podawaj powolutku. Może te rady pomogą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majami 14 Napisano Listopad 22, 2019 (edytowany) 15 minut temu, Gość Milena napisał: Czesc, jestem tu nowa. Powiem cos pokrótce o sobie. Mam zaspol policystycznych jajników, żadne tabletki maksymalne dawki nawet minimalnie nie ruszyły mojego organizmu. Miesiączki ostatnio wywoływane w celu próby zajścia w ciążę. Tak to co 3-4 miesiace A'la miesiączki. Brak owulacji. Do tego mój partner obniżona płodność. Tak więc skierowali nas na invitro mam nadzieję że jakaś szansa jest. Jest Tu ktoś z zespołem policystycznych jajników? Jakie są rokowania ? Zaczęłam przyjmować gonapeptyl pierwszy zastrzyk zrobiła mi pielęgniarka. Ale drugi partner bo ja jakoś jeszcze się nie odważyłam. Generalnie mam meeeeega krwiaka. Kuleczkę w miejscu wkłucia i boki mnie to miejsce. A jeszcze sporo krwi poleciało i nawet do strzykawki się cofnęło troszkę. Wydawało mi się że robimy tak samo jak pielęgniarka ale chybacoś nam nie pyklo. Może mi ktoś proszę krok po kroku napisać jak zrobić zastrzyk. Albo czy jeżeli wbije igłę w fałd to fałdek puszczam czy dalej trzymam. Może od mietolenia tego brzucha mam krwiaka takiego 4x3 cm. Będę wdzięczna za odpowiedź Cześć Milena, witaj na forum... Nie mam PCOS, więc mogę Ci tylko powiedzieć, jak wyglądało u mnie robienie zastrzyków, rzeczywiście, pierwsze robił mi partner, później wyjechał na weekend i sama musiałam sobie poradzić. Od tamtej pory robiłam je samodzielnie. Łapałam fałdek skóry na brzuchu poniżej pępka, trzymałam go i pod kątem prostym wbijałam igłę i powolutku wtłaczałam gonapeptyl. Następnie puszczałam skórę i dopiero wyciągałam igłę. Nigdy nie miałam po gonapeptylu żadnych siniaków czy krwiaków. Może wyciągając igłę, zrobiliście to niezbyt delikatnie czy nie pod tym kątem jak weszła uszkodziliście jakieś podskórne naczynko, stąd ten wylew? I ja jeszcze pozbywając się tych pęcherzyków powietrza, pstrykałam w strzykawkę i delikatnie przekręcałam tłok w jedną stronę, aż pojawi się kropelka, raz nacisnęłam go za mocno i wystrzyknęło za dużo preparatu. Edytowano Listopad 22, 2019 przez majami Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Listopad 22, 2019 3 godziny temu, majami napisał: Dziewczyny...mam wyniki...trochę się martwię...ale może taka moja uroda? Co 48h mam wzrost wartości średnio o 70%...dziś to 217mIU...kurcze, niby wg norm podwaja się co 2-3 dni a co 48h to minimum 66%, ale czy to mimo wszystko nie za wolno, czyżbym była typem, że jednak trwa to nieco dłużej a końcu ruszy...? Dwa dni temu było 125, więc wzrost jest, ale czy z kropkiem wszystko ok? Jejku...wizyta dopiero we środę... Dobrze będzie:-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majami 14 Napisano Listopad 22, 2019 Przed chwilą, Zuzana napisał: Dobrze będzie:-) 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina Napisano Listopad 22, 2019 7 godzin temu, Keffy napisał: Dziewczyny już jakiś czas temu miałam Wam to napisać czy wy też tak macie że... Niby się nie znamy mamy te same problemy, poszukujemy wsparcia ale macie obawę przed dzielenie się tymi dobrymi wiadomościami? Chodzi mi o to że jak wiem że mam zaraz weryfikację czekam na betę to boję się powiedzieć aby czasem jakim sposobem ktoś odebrał mi ta moja radość. Wiecie boję się chwili tym że mam coś czekam... W obawie że jak powiem to nic z tego nie będzie. Tak jakbym za wczasu się cieszyła a tak naprawdę nic nie mam. Nie wiem jak to opisać ale takie dziwne uczucie mnie trapi... Nie wiem może przez to że całe to in vitro jest u mnie wielka tajemnica. Może przez to że osoby które wiedzą o moich staraniach zaraz będą si epytac i jak i co czujesz i kiedy... I to jakoś mnie zaczyna blokować, denerwować... Sama nie wiem... Może jest tu ktoś mądry kto zna odpowiedź ale umie mi to wytłumaczyć? Męczy mnie to strasznie i chyba już dłużej nie chce tego trzymać... Nie ukrywam iż Wasze sukcesy z beta i radość i wsparcie troszkę mnie zmotywowalo do otworzenia. Bo ja Wam gorąco kibicuje bo wiem jaka to walka i trudna i długa droga ale jakoś boję się z tym wychylac.. Rozumiem Cię bardzo dobrze. Ja nawet na początku miałam problem żeby z mężem o tym rozmawiać bo wydawało mi się to żartem. Jesteśmy młodzi ,zdrowi to nas nie dotyczy, napewno pomyłka w badaniach. Po becie 0 , to starałam się trzymać silna dla niego, bo wydawało mi się, że mu bardziej będzie przykro jak zobaczy mój płacz. Oczywiście nie obyło się bez. Ogólnie wszystkie kryzysy przeżywam sama zamykając się w kiblu , lejac wodę do wanny i tam zawsze wylewam moje płacze, bo myślę że są przecież moje. O ivf powiedziałam tylko jednej osobie.ale też po paru miesiącach, wolę nie mówić nikomu. Niechce słychać dobrych rad ludzi którzy wiedzą lepiej albo mi pierd... ,że to napewno przez stres i mam się wyluzować. No kur.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Listopad 22, 2019 1 godzinę temu, Werka 1993 napisał: Niestety kochane beta 0.100 ; ( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Listopad 22, 2019 2 godziny temu, Gość Patrycja napisał: Aga w mojej klinice zazwyczaj transferuja dwa po 35 r.z. a mi jeszcze trochę daleko do tego wieku poza tym ja raczej nie zdecydowałabym się na dwa, wiesz ja już mam jedno dziecko więc jeszcze jedno to byłby już szczyt moich marzeń a z tego co mówili to ten drugi jest słabszy więc też nie robię sobie jakichś wielkich nadziei że on do jutra dotrwa, jestem przygotowana niestety na to że mogę jutro usłyszeć że mam tylko jeden. No chyba że nadgoni i da się zamrozić to na pewno po niego wrócę Patrycja o której jutro wynik. Mam wolne i bede napewno o tej godzinie myslami z Tobą i trzymać kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina Napisano Listopad 22, 2019 1 godzinę temu, Werka 1993 napisał: Niestety kochane :( beta 0.100 ; ( Kochana bardzo mi przykro. Wiem jak to jest w środę tp przeżyłam, walczymy dalej. Jak przeczytałam wróciły wspomnienia. Łzy w oczach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Listopad 22, 2019 48 minut temu, Gość Milena napisał: Czesc, jestem tu nowa. Powiem cos pokrótce o sobie. Mam zaspol policystycznych jajników, żadne tabletki maksymalne dawki nawet minimalnie nie ruszyły mojego organizmu. Miesiączki ostatnio wywoływane w celu próby zajścia w ciążę. Tak to co 3-4 miesiace A'la miesiączki. Brak owulacji. Do tego mój partner obniżona płodność. Tak więc skierowali nas na invitro mam nadzieję że jakaś szansa jest. Jest Tu ktoś z zespołem policystycznych jajników? Jakie są rokowania ? Zaczęłam przyjmować gonapeptyl pierwszy zastrzyk zrobiła mi pielęgniarka. Ale drugi partner bo ja jakoś jeszcze się nie odważyłam. Generalnie mam meeeeega krwiaka. Kuleczkę w miejscu wkłucia i boki mnie to miejsce. A jeszcze sporo krwi poleciało i nawet do strzykawki się cofnęło troszkę. Wydawało mi się że robimy tak samo jak pielęgniarka ale chybacoś nam nie pyklo. Może mi ktoś proszę krok po kroku napisać jak zrobić zastrzyk. Albo czy jeżeli wbije igłę w fałd to fałdek puszczam czy dalej trzymam. Może od mietolenia tego brzucha mam krwiaka takiego 4x3 cm. Będę wdzięczna za odpowiedź Mybns necie ogladalismy filmij. Wpisalismy hak zrobic zastrzyk i jego nazwę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Listopad 22, 2019 7 minut temu, Zuzana napisał: Mybns necie ogladalismy filmij. Wpisalismy hak zrobic zastrzyk i jego nazwę. Przepraszam za błedy coś się powciskało. My oglądaliśmy na necie film.Wpisaliśmy jak zrobić zastrzyk i jego nazwę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Milena Napisano Listopad 22, 2019 Dzięki dziewczyny na rady. Mam nadzieję że kolejny zastrzyk będzie mniej drastyczny myślę że nic sobie w brzuchu nie uszkodziłam, raczej nie majtalismyvta igla. Aczkolwiek krwiaka jest. Dziś rano podczas zastrzyku modliłam się 20 min, robiłam kilka podejść ale nie byłam w stanie wbić sobie tej igły. Już nawet kilka razy się ukłułam ale ręka mi się cofała. Jestem w trakcie brania tabsow antykoncepcyjnych ostanie sztuki, a zastrzyki zaczęłam. Będę miała pobierane 12 komórek, norma to 6 z tego co lekarz mówił ale u mnie są małe szanse żeby z 6 coś było dlatego 12 będzie. Lekarz rozmawia ze mną tak żebym się nie martwiła ale jak tu się nie martwić kiedy mówi że musi wziąć 12. Nie będę miała świeżego transferu z powodu PCOS, żeby nie doszło do przestymulowania. Więc miesiac jeszcze będę " wyczekiwała" Robię w Gdańsku jak pierwszy raz poszłam do kliniki to aż nie dowierzałam że aż tyle par ma problemy. To jest przerażające. Kiedyś chyba nie było tyle problemów. Albo się i nich nie mówiło ... A teraz? I młode i starsze, chude czy otyłe. Bez znaczenia. Tyle ludzi chce mieć dzieci a nie może, a rząd chce zeby się rozmnażać, a pieniędzy na to rozmnażanie potrzeba Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
malagosia 244 Napisano Listopad 22, 2019 1 minutę temu, Gość Milena napisał: Dzięki dziewczyny na rady. Mam nadzieję że kolejny zastrzyk będzie mniej drastyczny myślę że nic sobie w brzuchu nie uszkodziłam, raczej nie majtalismyvta igla. Aczkolwiek krwiaka jest. Dziś rano podczas zastrzyku modliłam się 20 min, robiłam kilka podejść ale nie byłam w stanie wbić sobie tej igły. Już nawet kilka razy się ukłułam ale ręka mi się cofała. Jestem w trakcie brania tabsow antykoncepcyjnych ostanie sztuki, a zastrzyki zaczęłam. Będę miała pobierane 12 komórek, norma to 6 z tego co lekarz mówił ale u mnie są małe szanse żeby z 6 coś było dlatego 12 będzie. Lekarz rozmawia ze mną tak żebym się nie martwiła ale jak tu się nie martwić kiedy mówi że musi wziąć 12. Nie będę miała świeżego transferu z powodu PCOS, żeby nie doszło do przestymulowania. Więc miesiac jeszcze będę " wyczekiwała" Robię w Gdańsku jak pierwszy raz poszłam do kliniki to aż nie dowierzałam że aż tyle par ma problemy. To jest przerażające. Kiedyś chyba nie było tyle problemów. Albo się i nich nie mówiło ... A teraz? I młode i starsze, chude czy otyłe. Bez znaczenia. Tyle ludzi chce mieć dzieci a nie może, a rząd chce zeby się rozmnażać, a pieniędzy na to rozmnażanie potrzeba Hej Milena! tez jestem przed pierwszym zabiegiem wiec dokładnie rozumiem co czujesz. Dla nas jest wszystko nowe . Ale jedno jest pewne - musisz mieć pozytywne nastawienie to połowa sukcesu . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Muffin 0 Napisano Listopad 22, 2019 1 godzinę temu, Gość Milena napisał: Czesc, jestem tu nowa. Powiem cos pokrótce o sobie. Mam zaspol policystycznych jajników, żadne tabletki maksymalne dawki nawet minimalnie nie ruszyły mojego organizmu. Miesiączki ostatnio wywoływane w celu próby zajścia w ciążę. Tak to co 3-4 miesiace A'la miesiączki. Brak owulacji. Do tego mój partner obniżona płodność. Tak więc skierowali nas na invitro mam nadzieję że jakaś szansa jest. Jest Tu ktoś z zespołem policystycznych jajników? Jakie są rokowania ? Zaczęłam przyjmować gonapeptyl pierwszy zastrzyk zrobiła mi pielęgniarka. Ale drugi partner bo ja jakoś jeszcze się nie odważyłam. Generalnie mam meeeeega krwiaka. Kuleczkę w miejscu wkłucia i boki mnie to miejsce. A jeszcze sporo krwi poleciało i nawet do strzykawki się cofnęło troszkę. Wydawało mi się że robimy tak samo jak pielęgniarka ale chybacoś nam nie pyklo. Może mi ktoś proszę krok po kroku napisać jak zrobić zastrzyk. Albo czy jeżeli wbije igłę w fałd to fałdek puszczam czy dalej trzymam. Może od mietolenia tego brzucha mam krwiaka takiego 4x3 cm. Będę wdzięczna za odpowiedź Cześć. Ja mam PCOS i insuliooporność w zestawie. Właśnie jestem po dwóch nie udanych transferach mrożaczków. Przechodziłam przez lekką stymulację IVM. W grudniu zaczynamy wszytko od nowa, podchodzimy już do normalnego protokołu IVF. Bez oszczędzania organizmu. 39 minut temu, Gość Karolina napisał: Rozumiem Cię bardzo dobrze. Ja nawet na początku miałam problem żeby z mężem o tym rozmawiać bo wydawało mi się to żartem. Jesteśmy młodzi ,zdrowi to nas nie dotyczy, napewno pomyłka w badaniach. Po becie 0 , to starałam się trzymać silna dla niego, bo wydawało mi się, że mu bardziej będzie przykro jak zobaczy mój płacz. Oczywiście nie obyło się bez. Ogólnie wszystkie kryzysy przeżywam sama zamykając się w kiblu , lejac wodę do wanny i tam zawsze wylewam moje płacze, bo myślę że są przecież moje. O ivf powiedziałam tylko jednej osobie.ale też po paru miesiącach, wolę nie mówić nikomu. Niechce słychać dobrych rad ludzi którzy wiedzą lepiej albo mi pierd... ,że to napewno przez stres i mam się wyluzować. No kur.. Oj tak, ja też w przypływie szczerości powiedziałam o wszystkim swojej szwagierce, okazało się dużym błędem.. teraz słucham tylko jej dziwnych rad i zamiast wsparcia i zrozumienia dostaję tylko dodatkową irytacje... teraz wiem, że następna stymaulacja, pickup i transfer odbędzie się w tajemnicy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Werka 1993 11 Napisano Listopad 22, 2019 Dziękuję dziewczyny za wsparcie :( znaznacie ten ból bardzo dobrze, ale już się trochę otrząslam. A więc tak... Stymulację miałam w sierpniu, osiagnelismy 11 komórek z mojego AMH 7,63 i zaplodnilo się 6, oczywsciw na sześć możliwych i z tego były 3 zarodki. Pierwszy transfer 17.08 Drugi transfer 13.11 Mamy jeszcze zamrożony jeden zarodek 2 BB. Ale raczej nie zdecydujemy się wcześniej na transfer jak na wiosnę, poniewaz nie mamy już kasy, mamy duzy kredyt, utrzymujemy dom i nie ma kto pomoc. Dzisiejsza BETA 0.100 w 9 dpt, raczej nie mam się co łudzić że będzie lepiej, nie ?? 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Werka 1993 11 Napisano Listopad 22, 2019 (edytowany) 14 minut temu, Werka 1993 napisał: Dziękuję dziewczyny za wsparcie :( znacie ten ból bardzo dobrze, ale już się trochę otrząslam. A więc tak... Stymulację miałam w sierpniu, osiagnelismy 11 komórek z mojego AMH 7,63 i zaplodnilo się 6, oczywscie na sześć możliwych i z tego były 3 zarodki. Mąż bardzo dobrej jakości nasienie. Pierwszy transfer 17.08 Drugi transfer 13.11 Mamy jeszcze zamrożony jeden zarodek 2 BB. Ale raczej nie zdecydujemy się wcześniej na transfer jak na wiosnę, poniewaz nie mamy już kasy, mamy duzy kredyt, utrzymujemy dom i nie ma kto pomoc. Dzisiejsza BETA 0.100 w 9 dpt, raczej nie mam się co łudzić że będzie lepiej, nie ?? Edytowano Listopad 22, 2019 przez Werka 1993 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Aga Napisano Listopad 22, 2019 27 minut temu, Werka 1993 napisał: Dziękuję dziewczyny za wsparcie znaznacie ten ból bardzo dobrze, ale już się trochę otrząslam. A więc tak... Stymulację miałam w sierpniu, osiagnelismy 11 komórek z mojego AMH 7,63 i zaplodnilo się 6, oczywsciw na sześć możliwych i z tego były 3 zarodki. Pierwszy transfer 17.08 Drugi transfer 13.11 Mamy jeszcze zamrożony jeden zarodek 2 BB. Ale raczej nie zdecydujemy się wcześniej na transfer jak na wiosnę, poniewaz nie mamy już kasy, mamy duzy kredyt, utrzymujemy dom i nie ma kto pomoc. Dzisiejsza BETA 0.100 w 9 dpt, raczej nie mam się co łudzić że będzie lepiej, nie ?? Oj Wercia, tak mi smutno, jak czytam Twoje dzisiejsze posty Nie trac wiary, moze ten trzeci zarodek bedzie szczesliwy... Wiem, ze kasa to najgorsza przeszkoda, ale wierze, ze dacie rade. Chyba sam transfer mrozaka jest tanszy niz stymulacja + leki? A powiedz, skoro mialas 11 komorek i zaplodnili przepisowe 6, to 5 pozostalych zamrozili? Przypomnij mi, jaki macie problem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Patrycja Napisano Listopad 22, 2019 Werka przytulam Cię mocno, przykro mi bardzo ale jestem pewna że przy kolejnej próbie będziesz cieszyć się wysoką betą, to tylko kwestia czasu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Werka 1993 11 Napisano Listopad 22, 2019 (edytowany) 21 minut temu, Gość Aga napisał: Oj Wercia, tak mi smutno, jak czytam Twoje dzisiejsze posty Nie trac wiary, moze ten trzeci zarodek bedzie szczesliwy... Wiem, ze kasa to najgorsza przeszkoda, ale wierze, ze dacie rade. Chyba sam transfer mrozaka jest tanszy niz stymulacja + leki? A powiedz, skoro mialas 11 komorek i zaplodnili przepisowe 6, to 5 pozostalych zamrozili? Przypomnij mi, jaki macie problem? Transfer mrozaka 1300 zł z lekami wyszło 2 tys, ale i tak na chwile obecna to dla nas dużo :( 11 pobrano z tych było prawidłowe 7, 6 zaplodnili a jedna poszła do utylizacji, bo nie zaproponowali nam aby mrozic ta komórkę. U mnie jest problem ze nie mam jajowodow, jeden straciłam w wieku 15 lat przez torbiel i usunęli torbiel z jajowodem a w tyn roku straciłam drugi, poniewaz zrobił mi się wodniak. Oprócz tego mam zmasakrowany brzuch, bo mialam w wieku 13 lat rozlany wyrostek i ledo uszlam z zyciem. W sumie został mi jeden jajnik co i tak dobrze ze wychodowal 11 komórek. A nawet jeszcze nie mam 26 lat :( Edytowano Listopad 22, 2019 przez Werka 1993 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Patrycja Napisano Listopad 22, 2019 2 godziny temu, Zuzana napisał: Patrycja o której jutro wynik. Mam wolne i bede napewno o tej godzinie myslami z Tobą i trzymać kciuki Kochana transfer mam o 9, o 8.45 mam być w klinice. Nie dziękuję żeby nie zapeszyć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia Napisano Listopad 22, 2019 3 godziny temu, Werka 1993 napisał: Niestety kochane beta 0.100 ; Przykro mi że się nie udało . Macie jeszcze jeden zarodek i napewno to właśnie TEN. Zbierajcie siły do dalszej walki, poczekaj ile będzie trzeba. Koszta faktycznie powalają, znam to. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Werka 1993 11 Napisano Listopad 22, 2019 8 minut temu, Gość Patrycja napisał: Werka przytulam Cię mocno, przykro mi bardzo ale jestem pewna że przy kolejnej próbie będziesz cieszyć się wysoką betą, to tylko kwestia czasu Kochana ;* Daj Panie Boże :( dzi cały dzień się modlilam, ale widać ze jeszcze będę musiała w tej kolejce po maleństwo dłużej postać :( 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia Napisano Listopad 22, 2019 4 minuty temu, Gość Patrycja napisał: Kochana transfer mam o 9, o 8.45 mam być w klinice. Nie dziękuję żeby nie zapeszyć I ja zaciskam za jutrzejszy dzień. U mnie dziś było tak... Nasza pani doktor zamiast dzień dobry powiedziała nam: to kiedy chcecie ten trsnsfer? Lo matko!!! Sobie myślę! Oczywiście dostaliśmy to dofinansowanie! Hura ! Podpisaliśmy umowę już dziś. Za wizytę zapłaciłam 18 zł Sytuacja wygląda tak że na usg wyszło że znowu mam torbiel czynnosciowa. Powiedziała że trzeba się jej pozbyć i dopiero będziemy startować. Dostałam duphaston 3x2 tabletki przez tydzień. 2 grudnia mam wizytę kontrolna żeby sprawdzić co się dzieje z torbiela i wtedy zobaczymy co dalej. Ogólnie powiedziała że po pierwszej procedurze wiemy że trzeba zastosować przy stymulacji inne leki w większych dawkach. Powiedziała, że jednak to moje AMH jest niskie i nie ma co się oszukiwać.... Ale będzie próbowała wycisnąć że mnie co się da. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Listopad 22, 2019 41 minut temu, Gość Patrycja napisał: Kochana transfer mam o 9, o 8.45 mam być w klinice. Nie dziękuję żeby nie zapeszyć To jutro bede myslami z Tobą. Musi się udać. Wyjdziecie z tamtąd we 4 i już na zawsze będziecie razem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Aga Napisano Listopad 22, 2019 36 minut temu, Werka 1993 napisał: Transfer mrozaka 1300 zł z lekami wyszło 2 tys, ale i tak na chwile obecna to dla nas dużo 11 pobrano z tych było prawidłowe 7, 6 zaplodnili a jedna poszła do utylizacji, bo nie zaproponowali nam aby mrozic ta komórkę. U mnie jest problem ze nie mam jajowodow, jeden straciłam w wieku 15 lat przez torbiel i usunęli torbiel z jajowodem a w tyn roku straciłam drugi, poniewaz zrobił mi się wodniak. Oprócz tego mam zmasakrowany brzuch, bo mialam w wieku 13 lat rozlany wyrostek i ledo uszlam z zyciem. W sumie został mi jeden jajnik co i tak dobrze ze wychodowal 11 komórek. A nawet jeszcze nie mam 26 lat Werciu, naprawde sciskam Cie mocno - tyle juz przeszlas, ze i to udzwigniesz. Szkoda, ze tej siodmej nie zaplodnili, ale trzymaj sie tego, ze masz jeszcze jednego mrozaczka. Ten trzeci musi byc szczesliwy - odlozycie na leczenie i wrocicie po niego. Masz 26 lat, piekne AMH, na pewno doczekasz sie swojego szczescia. Chcialabym znalezc jakies slowa pociechy - jestes wielka, naprawde. Nawet nie umiem sobie wyobrazic, ile wycierpialas. Ale los sie odmieni - kiedys musi zaswiecic dla Was slonce Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Listopad 22, 2019 10 minut temu, Gość Sylwia napisał: I ja zaciskam za jutrzejszy dzień. U mnie dziś było tak... Nasza pani doktor zamiast dzień dobry powiedziała nam: to kiedy chcecie ten trsnsfer? Lo matko!!! Sobie myślę! Oczywiście dostaliśmy to dofinansowanie! Hura ! Podpisaliśmy umowę już dziś. Za wizytę zapłaciłam 18 zł Sytuacja wygląda tak że na usg wyszło że znowu mam torbiel czynnosciowa. Powiedziała że trzeba się jej pozbyć i dopiero będziemy startować. Dostałam duphaston 3x2 tabletki przez tydzień. 2 grudnia mam wizytę kontrolna żeby sprawdzić co się dzieje z torbiela i wtedy zobaczymy co dalej. Ogólnie powiedziała że po pierwszej procedurze wiemy że trzeba zastosować przy stymulacji inne leki w większych dawkach. Powiedziała, że jednak to moje AMH jest niskie i nie ma co się oszukiwać.... Ale będzie próbowała wycisnąć że mnie co się da. Kochana bardzo się cieszę. Wiedzialam, że musi się udać. Niech zniknie ta głupia torbiel. A jakie masz AMH j jak wyszło badanie męża? Zobacz dostalysmy te dofinansowania pierwsza część sukcesu prezent na święta Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia Napisano Listopad 22, 2019 30 minut temu, Zuzana napisał: Kochana bardzo się cieszę. Wiedzialam, że musi się udać. Niech zniknie ta głupia torbiel. A jakie masz AMH j jak wyszło badanie męża? Zobacz dostalysmy te dofinansowania pierwsza część sukcesu prezent na święta Uffff, emocje były. Sama wiesz . Faktycznie prezenty na świętajuz mamy. Zapomniałam o badaniu męża... No tak morfologia słaba plemniki prawidłowej budowy 0,86%. Dobrze że ilość duża 88 milionów ale dużo mniej niż w marcu bo było 143 miliony. Eh... Moje AMH 0,87 mam 34 lata. Czas ucieka. Ale dopóki jest szansa trzeba jeszcze spróbować. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia Napisano Listopad 22, 2019 30 minut temu, Zuzana napisał: Kochana bardzo się cieszę. Wiedzialam, że musi się udać. Niech zniknie ta głupia torbiel. A jakie masz AMH j jak wyszło badanie męża? Zobacz dostalysmy te dofinansowania pierwsza część sukcesu prezent na święta Uffff, emocje były. Sama wiesz . Faktycznie prezenty na świętajuz mamy. Zapomniałam o badaniu męża... No tak morfologia słaba plemniki prawidłowej budowy 0,86%. Dobrze że ilość duża 88 milionów ale dużo mniej niż w marcu bo było 143 miliony. Eh... Moje AMH 0,87 mam 34 lata. Czas ucieka. Ale dopóki jest szansa trzeba jeszcze spróbować. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach