Werka 1993 11 Napisano Listopad 21, 2019 3 minuty temu, Gość Anana napisał: Werka, ci aż się że to już jutro. Lepiej wiedzieć cokolwiek niż nic nie wiedzieć zajmij się czymś co sprawia ci przyjemność, albo obejrzyj jakaś komedię. Mi to pomaga Noo tylko ja bym już chciała miec te wyniki i wiedzieć żeby się już nie stresować ;P oglądam właśnie filmy i seriale żeby nie myśleć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia83.1 88 Napisano Listopad 21, 2019 47 minut temu, Gość Sylwia napisał: Potwierdzam. Invimed Warszawa - mąż sobie czekał na korytarzu. W sumie to nawet nie wpadłam na pomysł żeby zapytać czy może być ze mną. A w Gdyni 2 lata temu lekarz od razu mówił, że mąż też ma wejść, jeśli ma ochotę. Szkoda, że nie we wszystkich klinikach partner nie może być w takiej chwili. Dla faceta to też duże przeżycie przecież. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ola_ 9 Napisano Listopad 21, 2019 56 minut temu, Gość Karolina napisał: Ola Jaka jest cena za receptywnisc endometrium ??? Ile na wyniki. Trzymam za ciebie kciuki!!! Napewno się uda. Jaki miałaś progestron w dniu teansferu ??? Karolinko w klinice invicta 1000zl za jedno pobranie. Pobrania są 2 (co drugi dzień). Na wyniki czekaliśmy jakoś ponad 2 tygodnie. W dniu transferu miałam progesteron 11,79. Lekarz powiedział, że na naturalny cykl to bardzo dobry wynik. Dziękuję, ja za Ciebie też mocno trzymam kciuki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lexy Napisano Listopad 21, 2019 37 minut temu, Werka 1993 napisał: Macie jakiś sposób żeby się nie stresować ? Bo ja przed jutrem się tak denerwuje, ze aż mi niedobrze Ja czytałam, mnie to pomaga Nie stresuj się, wierzę że jutro zobaczysz piękny wynik!!❤❤❤ na pewno tak będzie kochana!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ola_ 9 Napisano Listopad 21, 2019 37 minut temu, Werka 1993 napisał: Macie jakiś sposób żeby się nie stresować ? Bo ja przed jutrem się tak denerwuje, ze aż mi niedobrze Werka, bo Cię przełożę przez kolano Spokój ma być! Królewno, nie masz już teraz na nic wpływu. Będzie co ma być, stres nic Ci nie da. Może tylko zaszkodzić. Więc spokój, spokój i jeszcze raz spokój. Bardzo mocno trzymam kciuki i czekam na jutrzejszy, pozytywny wynik! Ściskam Cię mocno! PS. Sama się stresuję jak cholera tym swoim transferem a się mądrzę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Werka 1993 11 Napisano Listopad 21, 2019 1 godzinę temu, Gość Lexy napisał: Ja czytałam, mnie to pomaga Nie stresuj się, wierzę że jutro zobaczysz piękny wynik!!❤❤❤ na pewno tak będzie kochana!!! Mam nadzieje ze tak jutro będzie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Werka 1993 11 Napisano Listopad 21, 2019 1 godzinę temu, Ola_ napisał: Werka, bo Cię przełożę przez kolano Spokój ma być! Królewno, nie masz już teraz na nic wpływu. Będzie co ma być, stres nic Ci nie da. Może tylko zaszkodzić. Więc spokój, spokój i jeszcze raz spokój. Bardzo mocno trzymam kciuki i czekam na jutrzejszy, pozytywny wynik! Ściskam Cię mocno! PS. Sama się stresuję jak cholera tym swoim transferem a się mądrzę Hehe dziękuję kochana ;* żeby tylko wytrzymać do odbioru tych wyników, czyli do godz 16:00 I będzie dobrze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina Napisano Listopad 22, 2019 Werka to już dziś! trzymam mocno kciuki Kochana za piękną betę ❤ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majami 14 Napisano Listopad 22, 2019 11 godzin temu, Werka 1993 napisał: Majami a ty jakieś objawy juz masz ? ;* kiedy idziesz do lekarza ?;* Werka, bywa mi niedobrze, częściej wieczorem ale rano też...ale wie wiem czy to ze stresu...no i apetytu w ogole nie mam...dziś dla swojego spokoju sprawdzę czy beta rośnie, bo coś mnie jednak dręczy...jak pójdę rano tez wyniki ok.16, czyli razem sie dowiemy...:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Tunessia 6 Napisano Listopad 22, 2019 8 godzin temu, Gość Karolina napisał: Tunessia jak się czują bliźniaki?? Bliźniaki mają ponad 2 cm ciągle chcą jeść i spać z jednej strony to bardzo dobrze ale z drugiej dość uciążliwe bo przesypiam 3 godziny w ciągu dnia a w nocy oglądam sufit, najpewniej po porodzie będzie tak samo także staram się przywyknąć. Zaraz wstaję i jadę do laboratorium zbadać tsh, ft3 i 4 bo we wtorek mam wizytę kontrolną u endokrynologa, a 10.12 mamy badania prenatalne i modlę się do Boga żeby wszystko było w porządku Ty Karolina jeszcze nie szalej, czekaj do soboty, wszystko się może zdarzyć znam przypadek gdzie pierwsza beta była 0 a kolejna jakiś kosmiczny wynik, także głowa do góry i czekamy do jutra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Listopad 22, 2019 8 godzin temu, Gość Sylwia napisał: Potwierdzam. Invimed Warszawa - mąż sobie czekał na korytarzu. W sumie to nawet nie wpadłam na pomysł żeby zapytać czy może być ze mną. Sylwia kochana dziś Wasz dzień więc kciuki i modlitwa zacwasze powodzenie. Czekamy ba relację od razu po wizycie. Kochana napewno uda się dziś, a jak coś masz furtke jeszcze o ile dobrze pamietam date 3 stycznia tam gdzie my. Aleoby dzis się udało to będzie spokój psychiczny bo najgorsze czekanie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
margareta 186 Napisano Listopad 22, 2019 Majami i Werka, trzymamy dziś kciuki będą piękne bety Sylwia, powodzenia na wizycie ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majami 14 Napisano Listopad 22, 2019 5 minut temu, margareta napisał: Majami i Werka, trzymamy dziś kciuki będą piękne bety Sylwia, powodzenia na wizycie ! Dzięki! 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Listopad 22, 2019 Majami, Werka bedzie tylko dobrze. Powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Listopad 22, 2019 52 minuty temu, Tunessia napisał: Bliźniaki mają ponad 2 cm ciągle chcą jeść i spać z jednej strony to bardzo dobrze ale z drugiej dość uciążliwe bo przesypiam 3 godziny w ciągu dnia a w nocy oglądam sufit, najpewniej po porodzie będzie tak samo także staram się przywyknąć. Zaraz wstaję i jadę do laboratorium zbadać tsh, ft3 i 4 bo we wtorek mam wizytę kontrolną u endokrynologa, a 10.12 mamy badania prenatalne i modlę się do Boga żeby wszystko było w porządku Ty Karolina jeszcze nie szalej, czekaj do soboty, wszystko się może zdarzyć znam przypadek gdzie pierwsza beta była 0 a kolejna jakiś kosmiczny wynik, także głowa do góry i czekamy do jutra Będzie dobrze bo nie ma innej opcji Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
malagosia 244 Napisano Listopad 22, 2019 Werka1993 trzymam kciuki!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Werka 1993 11 Napisano Listopad 22, 2019 Krew oddana teraz tylko już czekać ;* hmm... jestem dziś dziwnie spokojna... zobaczymy co to będzie ;D Dziekuje kochane za słowa wsparcia !! :* Majami a który to dzień po transferze ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia Napisano Listopad 22, 2019 1 godzinę temu, Zuzana napisał: Sylwia kochana dziś Wasz dzień więc kciuki i modlitwa zacwasze powodzenie. Czekamy ba relację od razu po wizycie. Kochana napewno uda się dziś, a jak coś masz furtke jeszcze o ile dobrze pamietam date 3 stycznia tam gdzie my. Aleoby dzis się udało to będzie spokój psychiczny bo najgorsze czekanie 1 godzinę temu, margareta napisał: Majami i Werka, trzymamy dziś kciuki będą piękne bety Sylwia, powodzenia na wizycie ! Dzięki za pamięć, modlitwę i kciuki. Przyda sie bo znając moje szczęście to różnie bywa. Żeby tylko wizyta w ogóle była to już będzie sukces, po tym jak nam ostatnio odwołali wiem że wszystko jest możliwe. Dam znać po wszystkim. Dziewczyny testujace czekamy tu wszystkie razem z Wami! Musi być dobrze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anana Napisano Listopad 22, 2019 Majami, Werka trzymam kciuki musi być dobrze! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ona2019 86 Napisano Listopad 22, 2019 1 godzinę temu, Werka 1993 napisał: Krew oddana teraz tylko już czekać ;* hmm... jestem dziś dziwnie spokojna... zobaczymy co to będzie ;D Dziekuje kochane za słowa wsparcia !! Majami a który to dzień po transferze ? Trzymam kciuki wszystko będzie dobrze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Patrycja Napisano Listopad 22, 2019 Majami, Werka za piękne bety Sylwia za kwalifikacje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majami 14 Napisano Listopad 22, 2019 1 godzinę temu, Werka 1993 napisał: Krew oddana teraz tylko już czekać ;* hmm... jestem dziś dziwnie spokojna... zobaczymy co to będzie ;D Dziekuje kochane za słowa wsparcia !! Majami a który to dzień po transferze ? Wercia, u mnie 13 dpt...zazdroszczę spokoju, to dobry znak i zobaczysz piękny wynik Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majami 14 Napisano Listopad 22, 2019 8 minut temu, Gość Patrycja napisał: Majami, Werka za piękne bety Sylwia za kwalifikacje oby! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ola_ 9 Napisano Listopad 22, 2019 Werka, dziś wielki dzień! Trzymam kciuki, musi być pięknie! Majami, dziś tylko poteierdzisz to, co już wszystkie wiemy. Jesteś w ciąży kochana czekam na Twój wynik Sylwia, daj znać jak po wizycie! Mocno trzymam kciuki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majami 14 Napisano Listopad 22, 2019 2 minuty temu, Ola_ napisał: Werka, dziś wielki dzień! Trzymam kciuki, musi być pięknie! Majami, dziś tylko poteierdzisz to, co już wszystkie wiemy. Jesteś w ciąży kochana czekam na Twój wynik Sylwia, daj znać jak po wizycie! Mocno trzymam kciuki! Olu, nawet się boję tak o sobie myśleć , ale dzięki za słowa otuchy, dziś znowu kilka z nas czeka...ehh Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Keffy 249 Napisano Listopad 22, 2019 Dziewczyny już jakiś czas temu miałam Wam to napisać czy wy też tak macie że... Niby się nie znamy mamy te same problemy, poszukujemy wsparcia ale macie obawę przed dzielenie się tymi dobrymi wiadomościami? Chodzi mi o to że jak wiem że mam zaraz weryfikację czekam na betę to boję się powiedzieć aby czasem jakim sposobem ktoś odebrał mi ta moja radość. Wiecie boję się chwili tym że mam coś czekam... W obawie że jak powiem to nic z tego nie będzie. Tak jakbym za wczasu się cieszyła a tak naprawdę nic nie mam. Nie wiem jak to opisać ale takie dziwne uczucie mnie trapi... Nie wiem może przez to że całe to in vitro jest u mnie wielka tajemnica. Może przez to że osoby które wiedzą o moich staraniach zaraz będą si epytac i jak i co czujesz i kiedy... I to jakoś mnie zaczyna blokować, denerwować... Sama nie wiem... Może jest tu ktoś mądry kto zna odpowiedź ale umie mi to wytłumaczyć? Męczy mnie to strasznie i chyba już dłużej nie chce tego trzymać... Nie ukrywam iż Wasze sukcesy z beta i radość i wsparcie troszkę mnie zmotywowalo do otworzenia. Bo ja Wam gorąco kibicuje bo wiem jaka to walka i trudna i długa droga ale jakoś boję się z tym wychylac.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lexy Napisano Listopad 22, 2019 Werka ja tez jestem z Tobą dzisiaj, wierzę ze będzie dobrze ❤ o ktorej wynik?? Majami, wiem ze dzisiaj potwierdzi się Twoja ciąża, nie moze byc inaczej! Trzymam kciuki za wszystkie laski po ttansferze, za wasze wizyty, kwalifikacje itd. Będzie dobrze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majami 14 Napisano Listopad 22, 2019 4 minuty temu, Keffy napisał: Dziewczyny już jakiś czas temu miałam Wam to napisać czy wy też tak macie że... Niby się nie znamy mamy te same problemy, poszukujemy wsparcia ale macie obawę przed dzielenie się tymi dobrymi wiadomościami? Chodzi mi o to że jak wiem że mam zaraz weryfikację czekam na betę to boję się powiedzieć aby czasem jakim sposobem ktoś odebrał mi ta moja radość. Wiecie boję się chwili tym że mam coś czekam... W obawie że jak powiem to nic z tego nie będzie. Tak jakbym za wczasu się cieszyła a tak naprawdę nic nie mam. Nie wiem jak to opisać ale takie dziwne uczucie mnie trapi... Nie wiem może przez to że całe to in vitro jest u mnie wielka tajemnica. Może przez to że osoby które wiedzą o moich staraniach zaraz będą si epytac i jak i co czujesz i kiedy... I to jakoś mnie zaczyna blokować, denerwować... Sama nie wiem... Może jest tu ktoś mądry kto zna odpowiedź ale umie mi to wytłumaczyć? Męczy mnie to strasznie i chyba już dłużej nie chce tego trzymać... Nie ukrywam iż Wasze sukcesy z beta i radość i wsparcie troszkę mnie zmotywowalo do otworzenia. Bo ja Wam gorąco kibicuje bo wiem jaka to walka i trudna i długa droga ale jakoś boję się z tym wychylac.. Keffy, u mnie nie ma tajemnicy z całego procesu (oczywiście wiedzą tylko ci, co powinni), ale to co odczuwasz, jest zupełnie normalne, choć chyba u mnie jest troszkę inaczej...ja też już cieszyłam się ze wstępnego sukcesu na pierwszym etapie (zarodek się zaimplantował), podzieliłam się ze wszystkimi tą wiadomością, a dziś umieram ze strachu czy aby na pewno nie za wcześnie, czy wszystko zmierza w dobrym kierunku i obawa którą mam, to taka, że zawiodę...siebie, najbliższych...że właściwie nie powinnam jeszcze się cieszyć, bo zaraz mogę przecież płakać...to jest taka cieniutka linia między spełnieniem marzeń a ich straceniem... Czasem myślę, że lepiej, gdyby nikt nie wiedział...może presja (sama ją sobie narzucam) powoduje, że nie potrafię się wyluzować i ze spokojem czekać na to, co się wydarzy, a przecież już nic więcej nie mogę zrobić... Może dlatego, że to wszystko jest takie nowe, pierwsze... Jedno jest pewne, każda z nas przeżywa to po swojemu, ale ponieważ dzielimy te same doświadczenia, to tutaj nie mam oporów przed pisaniem o tym, tak wiele dziewczyn na forum, wielokrotnie podchodziło do procedury, przeżywając porażki, nie poddały się, dlatego nie obawiam się pisać że dziś znowu testuję, nawet gdyby miało być źle... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Patrycja Napisano Listopad 22, 2019 Kochane właśnie dzwonili do mnie potwierdzić jutrzejszy transfer, jak zobaczyłam że dzwonią z kliniki to byłam pewna że złe wieści, że nie mam już zarodków a tu ulga na szczęście.... Proszę trzymajcie jutro kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Polinka Napisano Listopad 22, 2019 Keffy, bardzo dobrze Cie rozumiem. Twoj post zmotywowal mnie do pojawienia sie na forum, bo do tej pory jedynie czytalam wasze historie, przezywajac przy tym swoją wlasną. Caly czas z jednej strony chcialam dolaczyc, a z drugiej balam sie tym dzielic z kimkolwiek innym poza najblizszymi, bo moze zapesze. O naszych trudnosciach wie jedynie moja mama i tesciowie - kazdy z nich nas mocno wspiera i podnosi na duchu. Nasza historia zaczela sie na poczatku tego roku kiedy to podjelismy decyzje o staraniach i oczywiscie jak to czesto bywa, chcielismy to marzenie zrealizowac jak najszybciej. Ja gdzies caly czas z tylu glowy czulam, ze cos jest nie tak. Ostatecznie okazalo sie ze problemem jest czynnik meski (slabe nasienie) a u mnie hashimoto. Podeszlismy we wrzesniu do inseminacji, chociaz nie wiazalismy z tym wielkich nadziei i tak tez sie okazalo. W pazdzierniku rozpoczelismy przygotowania do in vitro (Bocian, Warszawa). Zastanawialismy sie czy zmieniac klinike z uwagi na dofinansowania w innej (jestesmy z mazowsza), ale ostatecznie uznalismy ze nie chcemy dodatkowego stresu zwiazanego ze zmiana lekarza. Zastosowano u nas dlugi protokol. Ostatecznie pobrano 8 kumulusow, z czego 6 bylo dojrzalych i wszystkie sie zaplodnily. Niestety do 5 doby dotrwala tylko jedna, chociaz dobrej klasy bo 3AA. Pierwszy wynik bety 3dpt - 2,7 ; kolejny 7 dpt - 25,24. Ostatecznie na poczatku tego tygodnia pojawil sie spadek bardzo mocno to przezylam, bo na poczatku nie chcialam wierzyc, ze sie udalo. Kiedy jednak zobaczylam, ze beta rosnie, uwierzylam, ze rzeczywiscie jestem w ciazy. Niestety nie na dlugo boli jak cholera, ale wiem, ze trzeba walczyc dalej. U meza wykryto tez zylaki powrozka, choc lekarz zasugerowac zebysmy najpierw postarali sie o dziecko a potem ewentualnie robili operacje. Teraz juz wiemy, ze trzeba ją zrobic, bo nasienie ilosciowo podskoczylo, ale jakosciowo nadal jest slabo. Musimy zaczynac cala procedure od nowa, bo nie mamy zadnych mrozaczkow. I tu mam do was pytanie- czu ktoras z was podchodzila do takiej operacji z mezem i zauwazyliscie poprawe? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach