Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Ava1231234

In vitro 2019

Polecane posty

Gość Luna

U mnie koniec marzeń na ten rok 😔 22 dpt. Zarodek powinien być widoczny na usg ale go nie ma. Jest pecherzyk z ciałkiem zoltkowym i nic więcej... 😔 Jest cień szansy, że pokaże się z opóźnieniem więc muszę ponowić usg. Ale na 99% święta i sylwester spędzę na oczekiwaniu na poronienie, łyżeczkowaniu czy cholera wie czym jeszcze. Wymarzone święta. Autentycznie nie wiem jak je przetrwam bo przy stole będziemy my i 4 pary z dzieciakami 0-2 lata... Nie wiem czy psychicznie dam radę czy nie zostanę po prostu w domu. 😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka

Jejku... Tak strasznie mi przykro ;( 😓a może spróbuj jeszcze zrobić betę i ponowic w poniedziałek? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina
32 minuty temu, Gość Luna napisał:

U mnie koniec marzeń na ten rok 😔 22 dpt. Zarodek powinien być widoczny na usg ale go nie ma. Jest pecherzyk z ciałkiem zoltkowym i nic więcej... 😔 Jest cień szansy, że pokaże się z opóźnieniem więc muszę ponowić usg. Ale na 99% święta i sylwester spędzę na oczekiwaniu na poronienie, łyżeczkowaniu czy cholera wie czym jeszcze. Wymarzone święta. Autentycznie nie wiem jak je przetrwam bo przy stole będziemy my i 4 pary z dzieciakami 0-2 lata... Nie wiem czy psychicznie dam radę czy nie zostanę po prostu w domu. 😔

Luna strasznie mi przykro.  To okropne co Cię spotyka. Ale nie zamykaj się na ludzi, na rodzinę przyjaciół, znajomych. Jesteś silną kobietą  i dasz radę  !!! Nie pozwól by niepowodzenia zniszczyły ci życie.  Wyplacz się wykrzycz i wracaj ze zdwojoną siłą !!! Przesyłam ci ogromnego przytulańca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Gość Luna napisał:

U mnie koniec marzeń na ten rok 😔 22 dpt. Zarodek powinien być widoczny na usg ale go nie ma. Jest pecherzyk z ciałkiem zoltkowym i nic więcej... 😔 Jest cień szansy, że pokaże się z opóźnieniem więc muszę ponowić usg. Ale na 99% święta i sylwester spędzę na oczekiwaniu na poronienie, łyżeczkowaniu czy cholera wie czym jeszcze. Wymarzone święta. Autentycznie nie wiem jak je przetrwam bo przy stole będziemy my i 4 pary z dzieciakami 0-2 lata... Nie wiem czy psychicznie dam radę czy nie zostanę po prostu w domu. 😔

Kochana przykro mi bardzo 😔może to jeszcze nie koniec powtórz usg u betę przytulam cię bardzo mocno 😘😘😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Luna.... znowu ciezko napisac cos, co pomoze bo wiem ze w takiej chwili nie ma takich slow, co ukoja bol, strach I rozczarowanie. Czy jest jeszcze szansa ze cos moze sie zmienic w czasie na dobre?? Co lekarz radzi?

Czemu my musimy doswiadczac tyle rozczarowan, bolu I lez?? Moj zwiazek stoi pod wielkim znakiem zapytania czy to przetrwa?? Wczoraj zamiast cieszyc sie z powrotu do domu po 2 tyg. w Polsce przeplakalam caly wieczor. Nerwy, placz I spazmy nie byly mi potrzebne ale moj partner nie podchodzi do calego invitro tak, jak ja sobie to wyobrazalam... wczorqj w zlosci wykrzyczalam mu, ze zaluje, ze to tego podchodzilismy ( co NIE jest prawda). Nie wiem czy bedzie co zbierac jesli ta proba sie nie powiedzie....😥😥😥

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lexy
1 godzinę temu, Gość Luna napisał:

U mnie koniec marzeń na ten rok 😔 22 dpt. Zarodek powinien być widoczny na usg ale go nie ma. Jest pecherzyk z ciałkiem zoltkowym i nic więcej... 😔 Jest cień szansy, że pokaże się z opóźnieniem więc muszę ponowić usg. Ale na 99% święta i sylwester spędzę na oczekiwaniu na poronienie, łyżeczkowaniu czy cholera wie czym jeszcze. Wymarzone święta. Autentycznie nie wiem jak je przetrwam bo przy stole będziemy my i 4 pary z dzieciakami 0-2 lata... Nie wiem czy psychicznie dam radę czy nie zostanę po prostu w domu. 😔

Luna kochana tak mi przykro 😭 dzisiaj płaczę razem z Tobą😔😔😔 będę modlić się za Ciebie❤ mimo wszystko mam nadzieję ze spędzisz święta z rodziną, nie sama w domu!😘 przytulam Cie mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akszeinga
1 godzinę temu, Gość Luna napisał:

U mnie koniec marzeń na ten rok 😔 22 dpt. Zarodek powinien być widoczny na usg ale go nie ma. Jest pecherzyk z ciałkiem zoltkowym i nic więcej... 😔 Jest cień szansy, że pokaże się z opóźnieniem więc muszę ponowić usg. Ale na 99% święta i sylwester spędzę na oczekiwaniu na poronienie, łyżeczkowaniu czy cholera wie czym jeszcze. Wymarzone święta. Autentycznie nie wiem jak je przetrwam bo przy stole będziemy my i 4 pary z dzieciakami 0-2 lata... Nie wiem czy psychicznie dam radę czy nie zostanę po prostu w domu. 😔

Luna tak bardzo Ci współczuję! Nawet nie potrafię znaleść słów pocieszenia bo prawda jest taka że to trzeba przemyśleć, przetrwać, przepłakać. Tak bardzo jest ciężko. Tylko pamiętaj. Jesteś silna i może w tym momencie w to wątpisz to pomyśl ile już przeszłaś, ile miałaś sił, jak duż już poświęciłaś. Minie pare nocy, parę poranków i zaczniesz znów mieć siłę do walki. Póki co ściskam Cię mocno, wysyłam tony dobrej energii ✊🍀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luna
1 godzinę temu, Gość Milka napisał:

Jejku... Tak strasznie mi przykro ;( 😓a może spróbuj jeszcze zrobić betę i ponowic w poniedziałek? 

Muszę oznaczyć 2 razy. Oddalam od razu krew po tym usg i kolejny raz w poniedziałek 😕

 

39 minut temu, Gość Lexy napisał:

Luna kochana tak mi przykro 😭 dzisiaj płaczę razem z Tobą😔😔😔 będę modlić się za Ciebie❤ mimo wszystko mam nadzieję ze spędzisz święta z rodziną, nie sama w domu!😘 przytulam Cie mocno

 Boję się, że po prostu się rozrycze przy stole 😕 poza rodzicami moimi nikt nie wie że próbowaliśmy 😕 a jak się wytłumaczyć z płaczu w święta 😔

1 godzinę temu, Mags1706 napisał:

 Moj zwiazek stoi pod wielkim znakiem zapytania czy to przetrwa?? Wczoraj zamiast cieszyc sie z powrotu do domu po 2 tyg. w Polsce przeplakalam caly wieczor. Nerwy, placz I spazmy nie byly mi potrzebne ale moj partner nie podchodzi do calego invitro tak, jak ja sobie to wyobrazalam... wczorqj w zlosci wykrzyczalam mu, ze zaluje, ze to tego podchodzilismy ( co NIE jest prawda). Nie wiem czy bedzie co zbierac jesli ta proba sie nie powiedzie....😥😥😥

Mags rozumiem Cię. Mój facet nie ma w sobie za grosz wrażliwości. Taki po prostu jest. Stara się. Wiem, że bardzo by chciał i bardzo mu zależy ale chyba oni w większości inaczej na to patrzą i inaczej przezywają. To dla nich równie ciężkie jak dla nas a często wszysko tlumią w sobie. To na pewno bardzo duży test dla naszych związków. Ale musimy się nawzajem w tym wspierać i mieć nadzieję, że kiedyś będziemy razem cieszyć się z tego że w końcu się udało. 

We mnie chwilowo ta nadzieja zgasła. Ale wierzę, że wyplacze się i jeszcze kiedyś będę a raczej będziemy mieli z moim partnerem powodu do radości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akszeinga
59 minut temu, Mags1706 napisał:

Luna.... znowu ciezko napisac cos, co pomoze bo wiem ze w takiej chwili nie ma takich slow, co ukoja bol, strach I rozczarowanie. Czy jest jeszcze szansa ze cos moze sie zmienic w czasie na dobre?? Co lekarz radzi?

Czemu my musimy doswiadczac tyle rozczarowan, bolu I lez?? Moj zwiazek stoi pod wielkim znakiem zapytania czy to przetrwa?? Wczoraj zamiast cieszyc sie z powrotu do domu po 2 tyg. w Polsce przeplakalam caly wieczor. Nerwy, placz I spazmy nie byly mi potrzebne ale moj partner nie podchodzi do calego invitro tak, jak ja sobie to wyobrazalam... wczorqj w zlosci wykrzyczalam mu, ze zaluje, ze to tego podchodzilismy ( co NIE jest prawda). Nie wiem czy bedzie co zbierac jesli ta proba sie nie powiedzie....😥😥😥

Mags mężczyźni nigdy nie będą w stanie nas zrozumieć, nigdy. Nie denerwuj się na zapas. Uda się i wszystko wróci do normy. Trzeba mieć taką strategię. Wy się dogadacie. Przecież in vitro wiadomo daje szanse jednak okupione jest ogromnymi wyrzeczeniami. To wiztyty, leki, apteki, znów wizyty, a ile niespodzianek po drodze, nerwów, niewiadomych. To za dużo dla niektórych mężczyzn. 

Cały czas coś. Ja też dziś dzwoniłam do lekarza bo czuje nadal dyskomfort "tam na dole"  Niby jak zastosuje tantum rosa to 2 godz lepiej i znów wraca. Martwi mnie to czy nie wpłynie na zarodek.Przecież dziś jest 6 dpt. Wydaje mi się że jest to jednak podrażnienie po tej luteinie. No i jutro mam jechać do lekarza. Znów kawał drogi przde mną, a raczej przed nami bo pojade z mężem. Martwię się 😕 chce mi się płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Luna napisał:

U mnie koniec marzeń na ten rok 😔 22 dpt. Zarodek powinien być widoczny na usg ale go nie ma. Jest pecherzyk z ciałkiem zoltkowym i nic więcej... 😔 Jest cień szansy, że pokaże się z opóźnieniem więc muszę ponowić usg. Ale na 99% święta i sylwester spędzę na oczekiwaniu na poronienie, łyżeczkowaniu czy cholera wie czym jeszcze. Wymarzone święta. Autentycznie nie wiem jak je przetrwam bo przy stole będziemy my i 4 pary z dzieciakami 0-2 lata... Nie wiem czy psychicznie dam radę czy nie zostanę po prostu w domu. 😔

Luna przykro mi bardzo. Przytulam Cię mocno. Ja też wiem jak jest stracić wszystko przed świętami.  Ech, te święta... Napiszę coś zupełnie innego niż dziewczyny, ale jeśli jest Ci to potrzebne to zostań w domu. Twoje samopoczucie jest najważniejsze i jeśli nie czujesz się na siłach żeby spędzać teraz czas z parami z dziećmi, to spędź go ze swoim partnerem i tyle. Nie ma sensu udawać radości czy męczyć się. Pamiętaj, to Ty masz się dobrze czuć, nie inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Luna, przytulam Cię mocno, ciężko w takiej sytuacji znaleźć słowa pocieszenia 😢 Póki jednak iskierka nadziei się jeszcze tli, będę wierzyć że zarodek się jeszcze ukaże. Trzymaj się Kochana 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka
55 minut temu, Kasia83.1 napisał:

Luna przykro mi bardzo. Przytulam Cię mocno. Ja też wiem jak jest stracić wszystko przed świętami.  Ech, te święta... Napiszę coś zupełnie innego niż dziewczyny, ale jeśli jest Ci to potrzebne to zostań w domu. Twoje samopoczucie jest najważniejsze i jeśli nie czujesz się na siłach żeby spędzać teraz czas z parami z dziećmi, to spędź go ze swoim partnerem i tyle. Nie ma sensu udawać radości czy męczyć się. Pamiętaj, to Ty masz się dobrze czuć, nie inni.

Zgadzam się z Kasią, ja jak poronilam, musiałam wrócić do domu gdzie akurat był zjazd rodziny, to był dla mnie koszmar... Nikt nic nie wiedział,a ja dalej co do niektórych zywie uraze, za docinki, głupie uśmiechy, etc.. Niepotrzebnie to było, ale każdy reaguje inaczej. Ja potrzebowałam tylko męża, a inni tylko potegowali mój żal ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iryza

Luna ja nadal oczekuję, że pojawi się zarodek, piszesz, że Tobie nadzieja zgasła. Mam jednak ogromną nadzieję, że jednak się tli, podsycam ją swoją wiarą i modlitwą. Wiem, że dla niektórych Bóg i in vitro się wyklucza, ja jednak proszę Boga, by Ci się udało. Nie wiem czy masz iść na te rodzinne spotkanie, to może być bardzo trudne. Ja bym chyba została z mężem w domu. Ściemnila coś o grypie, a przecież tam będą maluchy to żeby nie zarazić itp. Przygotowałabym kolację dla nas dwojga, i spedzilabym ten czas z najbliższą mi osobą, bo przecież nie wiem czy będzie płacz radości czy szczęścia. Czas pomyśleć o sobie, wspólnych świąt na pewno będziecie mieli jeszcze wiele, a te są dla Was szczególnie istotne. To nie egoizm, to traktowanie własnej osoby poważnie. Trzymaj się ciepło dziewczyno, tulę Cię do serca i po cichu nucę... Ciii Mała, wszystko się ułoży. 💗

Buziak w czoło dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Luna biedna nasza😥😥😥 ja tez bym została w domu jeżeli tego potrzebujesz .... Po ciuchu, nieśmiało tli się iskiera nadziei ze się uda. Swieta to magiczny czas oby u Ciebie zadziałała jakaś magia😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Luna biedna nasza😥😥😥 ja tez bym została w domu jeżeli tego potrzebujesz .... Po ciuchu, nieśmiało tli się iskiera nadziei ze się uda. Swieta to magiczny czas oby u Ciebie zadziałała jakaś magia😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć dziewczyny przejrzałam to forum od pierwszej do ostatniej strony. Czytałam was jak najlepszą książkę.

Czas na info ode mnie.

W dniu dzisiejszym 21/12/2019 o godz 9:30 w klinice Invimed Warszawa miałam wykonaną pierwszą punkcję.

Pobrano 3 komórki co szczerze mówiąc załamało mnie bo nie ukrywam że wraz z moim lekarzem liczyliśmy na więcej.

Jeżeli wszystko będzie ok to transfer mamy zaplanowany w wigilię.

Trzymajcie kciuki będę zdawać relacje na bieżąco.

Pozdrawiam Iza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Izka87 napisał:

Cześć dziewczyny przejrzałam to forum od pierwszej do ostatniej strony. Czytałam was jak najlepszą książkę.

Czas na info ode mnie.

W dniu dzisiejszym 21/12/2019 o godz 9:30 w klinice Invimed Warszawa miałam wykonaną pierwszą punkcję.

Pobrano 3 komórki co szczerze mówiąc załamało mnie bo nie ukrywam że wraz z moim lekarzem liczyliśmy na więcej.

Jeżeli wszystko będzie ok to transfer mamy zaplanowany w wigilię.

Trzymajcie kciuki będę zdawać relacje na bieżąco.

Pozdrawiam Iza

Witaj Kochana 🙂 Powodzenia. Trzymam mocno kciuki ❤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Izka87 napisał:

Cześć dziewczyny przejrzałam to forum od pierwszej do ostatniej strony. Czytałam was jak najlepszą książkę.

Czas na info ode mnie.

W dniu dzisiejszym 21/12/2019 o godz 9:30 w klinice Invimed Warszawa miałam wykonaną pierwszą punkcję.

Pobrano 3 komórki co szczerze mówiąc załamało mnie bo nie ukrywam że wraz z moim lekarzem liczyliśmy na więcej.

Jeżeli wszystko będzie ok to transfer mamy zaplanowany w wigilię.

Trzymajcie kciuki będę zdawać relacje na bieżąco.

Pozdrawiam Iza

Izka tylko 3 albo aż 3 niejednokrotnie wychodziło na to ze mniej nie znaczy gorzej i czasem nawet z 1 pobranej komórki jest zdrowa ciąża;) a jak transfer w Wigilie to na pewno będzie dobrze😘😘✊🧐

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaaaaa
4 godziny temu, Gość Karolina napisał:

Spoko ;). Też się gubię.  Ja czekam na okres i ruszam ze stymulacja więc w styczniu też transfer.  Też po nieudanej probie szukałam przyczyny ale jej nie widzę.  Czasami myślę, że to kwestia szczęścia.  Podejdę twraz do stymulacji spróbuje jeszcze raz a jak się nie uda to zanim podejdę znowu rozszerze diagnostykę o immunologie bo Wogóle no

Życzę powodzenia i trzymam kciuki. Mam nadzieję że styczeń będzie dla nas szczęśliwy ✊😀

Luna baaaardzo współczuję. Ja dziś miałam gorszy dzień i myślałam o tej ogromnej niesprawiedliwości i popłakałam jsię ak przeczytałam Twój wpis... ile my musimy znieść. Ale mam nadzieję, że kiedyś los nam to wszystkim tu obecnym wynagrodzi.. Ściskam mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaaaaa
4 godziny temu, Gość Karolina napisał:

Spoko ;). Też się gubię.  Ja czekam na okres i ruszam ze stymulacja więc w styczniu też transfer.  Też po nieudanej probie szukałam przyczyny ale jej nie widzę.  Czasami myślę, że to kwestia szczęścia.  Podejdę twraz do stymulacji spróbuje jeszcze raz a jak się nie uda to zanim podejdę znowu rozszerze diagnostykę o immunologie bo Wogóle no

Życzę powodzenia i trzymam kciuki. Mam nadzieję że styczeń będzie dla nas szczęśliwy ✊😀

Luna baaaardzo współczuję. Ja dziś miałam gorszy dzień i myślałam o tej ogromnej niesprawiedliwości i popłakałam jsię ak przeczytałam Twój wpis... ile my musimy znieść. Ale mam nadzieję, że kiedyś los nam to wszystkim tu obecnym wynagrodzi.. Ściskam mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi tez przykro.....niby sibie radzimy z tym wszystkim ale.... takie drobnostki.... zakupy w galeri sklep z ubraniami dla dzieci, wieczorny film i oczywiście musi być obowiązkowo jakiś cud narodzin w fabule a u nas w salonie  zapada cisza...takie to wszystkie ciężkie. Nie wiem czy potrzeba czasu czy co mamy zrobić żeby nie czuc bolu .... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, Izka87 napisał:

Cześć dziewczyny przejrzałam to forum od pierwszej do ostatniej strony. Czytałam was jak najlepszą książkę.

Czas na info ode mnie.

W dniu dzisiejszym 21/12/2019 o godz 9:30 w klinice Invimed Warszawa miałam wykonaną pierwszą punkcję.

Pobrano 3 komórki co szczerze mówiąc załamało mnie bo nie ukrywam że wraz z moim lekarzem liczyliśmy na więcej.

Jeżeli wszystko będzie ok to transfer mamy zaplanowany w wigilię.

Trzymajcie kciuki będę zdawać relacje na bieżąco.

Pozdrawiam Iza

Witam Iza I czuj sie jak u siebie w domu... to wspaniale miejsce,gdzie dzielisz swoje troski I zmartwienia w sumie z obcymi kobietami....ale te kobiety przechodza dokladnie to samo, co Ty I nikt nie zrozumie Cie lepiej. Trzymam kciuki za piekna Wigilie dla Ciebie 🤞✊🤞✊🤞✊✊✊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaaaaa
31 minut temu, May1223 napisał:

Mi tez przykro.....niby sibie radzimy z tym wszystkim ale.... takie drobnostki.... zakupy w galeri sklep z ubraniami dla dzieci, wieczorny film i oczywiście musi być obowiązkowo jakiś cud narodzin w fabule a u nas w salonie  zapada cisza...takie to wszystkie ciężkie. Nie wiem czy potrzeba czasu czy co mamy zrobić żeby nie czuc bolu .... 

Dla mnie najgorsze w tym wszystkim jest to że nie mogę dać po sobie poznać że to sprawia mi ból w miejacu publicznym czy wśród znajomych i rodziny. To udawanie że wszystko jest ok i udzielanie odpowiedzi na pytanie: a planujecie dzieci? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaaaaa
31 minut temu, May1223 napisał:

Mi tez przykro.....niby sibie radzimy z tym wszystkim ale.... takie drobnostki.... zakupy w galeri sklep z ubraniami dla dzieci, wieczorny film i oczywiście musi być obowiązkowo jakiś cud narodzin w fabule a u nas w salonie  zapada cisza...takie to wszystkie ciężkie. Nie wiem czy potrzeba czasu czy co mamy zrobić żeby nie czuc bolu .... 

Dla mnie najgorsze w tym wszystkim jest to że nie mogę dać po sobie poznać że to sprawia mi ból w miejacu publicznym czy wśród znajomych i rodziny. To udawanie że wszystko jest ok i udzielanie odpowiedzi na pytanie: a planujecie dzieci? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Gość Olaaaaa napisał:

Dla mnie najgorsze w tym wszystkim jest to że nie mogę dać po sobie poznać że to sprawia mi ból w miejacu publicznym czy wśród znajomych i rodziny. To udawanie że wszystko jest ok i udzielanie odpowiedzi na pytanie: a planujecie dzieci? 

Ludzie są bezmyślni. Mama mojego partnera jest osoba „ starej daty” i nie wie o in vitro. Poza nią cała rodzina jest wtajemniczona. I co impreza swieta urodziny imieniny itd docinki ze się u nas nie doczeka wnuka... i oczywiście cisza przy stole . A najgorsze wiecie co było???  Dowiedziałam się ze pierwszy transfer się nie powiódł i szwagierka za miesiąc oznajmiłam ze spodziewa się 2 dziecka i termin porodu był DOKŁADNIE taki sam jak ja bym miała..... Myślałam ze nie dotrwam do końca ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Gość Luna napisał:

U mnie koniec marzeń na ten rok 😔 22 dpt. Zarodek powinien być widoczny na usg ale go nie ma. Jest pecherzyk z ciałkiem zoltkowym i nic więcej... 😔 Jest cień szansy, że pokaże się z opóźnieniem więc muszę ponowić usg. Ale na 99% święta i sylwester spędzę na oczekiwaniu na poronienie, łyżeczkowaniu czy cholera wie czym jeszcze. Wymarzone święta. Autentycznie nie wiem jak je przetrwam bo przy stole będziemy my i 4 pary z dzieciakami 0-2 lata... Nie wiem czy psychicznie dam radę czy nie zostanę po prostu w domu. 😔

Jestem z Tobą kochana:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akszeinga

Marta??? !!! Daj znać co u Ciebie! Nie odzywasz się juz długo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulla84

Cześć dziewczyny nie odzywałam się musiałam się ogarnąć. Wczoraj udało mi się wbić do inmunologa i już oddałam krew do badań do 4 tygodni wyniki i zobaczymy co jest przyczyna moich nie powodzen .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina
5 godzin temu, Gość Akszeinga napisał:

Mags mężczyźni nigdy nie będą w stanie nas zrozumieć, nigdy. Nie denerwuj się na zapas. Uda się i wszystko wróci do normy. Trzeba mieć taką strategię. Wy się dogadacie. Przecież in vitro wiadomo daje szanse jednak okupione jest ogromnymi wyrzeczeniami. To wiztyty, leki, apteki, znów wizyty, a ile niespodzianek po drodze, nerwów, niewiadomych. To za dużo dla niektórych mężczyzn. 

Cały czas coś. Ja też dziś dzwoniłam do lekarza bo czuje nadal dyskomfort "tam na dole"  Niby jak zastosuje tantum rosa to 2 godz lepiej i znów wraca. Martwi mnie to czy nie wpłynie na zarodek.Przecież dziś jest 6 dpt. Wydaje mi się że jest to jednak podrażnienie po tej luteinie. No i jutro mam jechać do lekarza. Znów kawał drogi przde mną, a raczej przed nami bo pojade z mężem. Martwię się 😕 chce mi się płakać.

Jak robisz tantum rosa To zrób w dużej misce i trochę wymocz muszelke przez 10 min. I nie obmywaj wodą.  Powinno szybciej pomóc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×