Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

LoserVirgin

Jak sobie radzicie z nagłą falą ciemności, czyli depresji?

Polecane posty

Czasami mnie nachodzi. Atakuje. Wystarczy moment, zdarzenie, coś zobaczę, coś wspomnę, o czymś pomyślę i ona nadchodzi. Wielka czarna fala depresji i wtedy znów jestem szklanym człowiekiem. Właśnie na fb zobaczyłem tyle wesołych twarzy. Ktoś wrzuca jakieś zdjęcia, radość, wspaniałość, wspomnienia, a w moim życiu wiele gruz. Wiele wyblakłych kart, brak zapisanych stron książki życia. To potrafi boleć. Nie chcę innym zabierać szczęścia. Nie mam na celu zazdrościć. Ale ich wpisy i zdjęcia, zwłaszcza po wspólnych sylwestrach stało się pożywką dla niej. Ona nadeszła. Depresja. Czerpie siłę z mojej słabości. Z mojego nieszczęścia. Jak ją przegnać?🌧️

I jak zwykle moja twarz byle jaki wygląd ma. Znowu na nic przydam się, lepiej chyba pójdę spać. A czerwień mojej krwi to tylko jakiś żart. I zapominać chcę tak często jak się da. Że nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga 29

Z poważną depresją sam sobie nie poradzisz, potrzebujesz albo wizyt albo leków. Mnie też czasem łapie dołek, ale bardziej z powodu melancholii, za dużo nad wszystkim myślę. Ludzie głupsi mają łatwiej, bo żyją prosto, beztrosko i bez zmartwień, coś wychlają, gdzieś wytarzają w melinie, kogoś zaliczą i jest git. Dasz radę, tulę 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

w tytule powinno być:
Jak sobie radzicie z nagłą falą ciemności, czyli depresją?
Mój błąd. Wybaczcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Mg

Stany depresyjne dla mnie to nie ciemność.Raczej przygnębienie, pustka, niechęć.  Po twarzy nic nie widać,wyglądam ładnie i zadbanie. W  oczach widać, smutek w spojrzeniu.     Pojawia  się po przykrych zdarzeniach. Pozdrawiam🤗

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość _Mg napisał:

Stany depresyjne dla mnie to nie ciemność.Raczej przygnębienie, pustka, niechęć.  Po twarzy nic nie widać,wyglądam ładnie i zadbanie. W  oczach widać, smutek w spojrzeniu.     Pojawia  się po przykrych zdarzeniach. Pozdrawiam🤗

Jak sobie z nią radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Człowiek nikt

Masz na serio zdiagnozowaną depresję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uff

Nie przejmuj się sylwestrem 😉 To tylko jedna noc. 

Porównywanie swojego życia do innych nie ma sensu. Zawsze znajdą się "lepsi" i "gorsi".

Jesteś wartościowy i nie przejmuj się tak wszystkim, znajdź coś co lubisz i wrzuć na luz 🙂 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Gość Człowiek nikt napisał:

Masz na serio zdiagnozowaną depresję?

Nie. Użyłem określenia depresji jako momentu dużego dołku i smutku dziejącego się w głowie. Kiedyś robiłem testy i mi wyszło, że mam objawy lekkiej depresji.

10 godzin temu, Gość uff napisał:

Nie przejmuj się sylwestrem 😉 To tylko jedna noc. 

Porównywanie swojego życia do innych nie ma sensu. Zawsze znajdą się "lepsi" i "gorsi".

Jesteś wartościowy i nie przejmuj się tak wszystkim, znajdź coś co lubisz i wrzuć na luz 🙂 

 

Problem jest taki, że ludzie na fb zawsze postują momenty szczęśliwe. Wiem, że jak mają problem, to tego nie wrzucą, ale i tak, człowiek wchodzi na tablicę, a tam same "och i ach". To powoduje, że zauważam, że ja nie mam co wrzucać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoha
6 minut temu, LoserVirgin napisał:

Problem jest taki, że ludzie na fb zawsze postują momenty szczęśliwe.

wiesz ile z tych momentów jest naginanych specjalnie żeby wyglądało super? ;) Myślę ze sporo i akurat to dla mnie żaden wyznacznik. Jedź za miasto i zrób parę uśmiechniętych i uradowanych fotek w czasie tarzania w świeżym śniegu. Jak dla mnie to byłby materiał na naprawdę fajny  post, tylko czy ty byłbyś w czasie robienia tych zdjęć naprawdę zadowolony?

Nie skupiaj się na podglądaniu innych tylko zajmij sobą ;) Tez miewam zjazdy, deprecha niby za mną ale nie czuję się do końca dobrze. Chodze na basen, jeżdżę na nartach, obserwuję ptaki  i cieszę się z prostych przyjemności. Trochę mi zajęło nauczenie się tego ale się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Życie to sinusoida, momenty radosci/szczescia/satysfakcji przeplatane zwątpieniem,  smutkiem, wycofaniem się.  Obserwując siebie możemy wyciągnąć wniski na temat pojawiania się dolnych nastrojów, jak często, jak długie i jak głębokie. Jeżeli często,  długie i głębokie należy zgłosić się do specjalisty po wsparcie farmakologiczne i terapeutyczne, jeżeli sporadyczne i znośne trzeba zaobserwować co je wywołuje i to wyeliminować z życia, jeżeli nie da się, to droga prób i błędów znaleźć sposób poprawiający humor, tylko nie alkohol, seks, narkotyki, które nie tylko pomogą doraźnie,  ale z czasem uzaleznią.  Kto nie ma wygórowanych potrzeb,  nadmiernych nadziei czy oczekiwań,  nie ma też rozczarowań będących jedna z przyczyn zaniżonego nastroju a w konsekwencji depresji. Czasami trzeba spaść na dno, by od niego się odbić i wynurzyć się. Pomaga zmiana podejścia do życia, uświadomienie sobie, że brak tego czy owego nie może być przyczyną zmarnowania nam życia. Co nie znaczy, że zawsze będziemy happy. Dobrze mieć kogoś,  kto nas rozumie, wspiera i jest przy nas, gdy go potrzebujemy, kto kocha nas, ale to luksus  w dzisiejszych czasach, nawet milionerów na niego nie stać a wielu ubogich tak. Czego państwu i sobie życzę - rozumiejacego nas, wspierajacego i kochającego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Fejsbuki i inne ... to załamanie rzeczywistości a ty przeżywasz jakby to było prawdziwe. Zresztą weź dorosnij czloweku..mam znajomą której zazdroscilam że ma takie super życie i że zajebiscie wygląda do tego. Oczywiście wszystko na instagramie pokazuje. Ostatnio dowiedziałam się że ma depresję i się leczy plus jeszcze inne problemy. Tak właśnie wyglada życie w necie a wy placzecie.. Proszę cię. Nie osmieszajcie się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Czas sie brac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Gość zoha napisał:

wiesz ile z tych momentów jest naginanych specjalnie żeby wyglądało super? 😉 Myślę ze sporo i akurat to dla mnie żaden wyznacznik. Jedź za miasto i zrób parę uśmiechniętych i uradowanych fotek w czasie tarzania w świeżym śniegu. Jak dla mnie to byłby materiał na naprawdę fajny  post, tylko czy ty byłbyś w czasie robienia tych zdjęć naprawdę zadowolony?

Nie skupiaj się na podglądaniu innych tylko zajmij sobą 😉 Tez miewam zjazdy, deprecha niby za mną ale nie czuję się do końca dobrze. Chodze na basen, jeżdżę na nartach, obserwuję ptaki  i cieszę się z prostych przyjemności. Trochę mi zajęło nauczenie się tego ale się da.

Wiem. Niestety takie zdjęcia działają, nawet jak wiesz, że ludzie na nim mogą udawać, retuszować szczęście. To jak ze zdjęciami photoshopa (produkty, modele) - na zdjęciu zawsze lepiej.

 

10 godzin temu, Gość Gość napisał:

Życie to sinusoida, momenty radosci/szczescia/satysfakcji przeplatane zwątpieniem,  smutkiem, wycofaniem się.  Obserwując siebie możemy wyciągnąć wniski na temat pojawiania się dolnych nastrojów, jak często, jak długie i jak głębokie. Jeżeli często,  długie i głębokie należy zgłosić się do specjalisty po wsparcie farmakologiczne i terapeutyczne, jeżeli sporadyczne i znośne trzeba zaobserwować co je wywołuje i to wyeliminować z życia, jeżeli nie da się, to droga prób i błędów znaleźć sposób poprawiający humor, tylko nie alkohol, seks, narkotyki, które nie tylko pomogą doraźnie,  ale z czasem uzaleznią.  Kto nie ma wygórowanych potrzeb,  nadmiernych nadziei czy oczekiwań,  nie ma też rozczarowań będących jedna z przyczyn zaniżonego nastroju a w konsekwencji depresji. Czasami trzeba spaść na dno, by od niego się odbić i wynurzyć się. Pomaga zmiana podejścia do życia, uświadomienie sobie, że brak tego czy owego nie może być przyczyną zmarnowania nam życia. Co nie znaczy, że zawsze będziemy happy. Dobrze mieć kogoś,  kto nas rozumie, wspiera i jest przy nas, gdy go potrzebujemy, kto kocha nas, ale to luksus  w dzisiejszych czasach, nawet milionerów na niego nie stać a wielu ubogich tak. Czego państwu i sobie życzę - rozumiejacego nas, wspierajacego i kochającego partnera.

Masz rację. Brakuje mi kogoś z kim podzielę radość i smutek na pół.

 

10 godzin temu, Gość Gość napisał:

Fejsbuki i inne ... to załamanie rzeczywistości a ty przeżywasz jakby to było prawdziwe. Zresztą weź dorosnij czloweku..mam znajomą której zazdroscilam że ma takie super życie i że zajebiscie wygląda do tego. Oczywiście wszystko na instagramie pokazuje. Ostatnio dowiedziałam się że ma depresję i się leczy plus jeszcze inne problemy. Tak właśnie wyglada życie w necie a wy placzecie.. Proszę cię. Nie osmieszajcie się. 

Wieeeem. Znam jedną osobę, która ma uśmiechniętą twarz na zdjęciach na fb, a mocne problemy w życiu osobistym, ale jak wchodzę na tablicę i widzę te wszystkie radosne twarze, zwłaszcza ludzi, których poznałem kiedyś na pewnym etapie życia i oni coś zrobili, że teraz wrzucają takie zdjęcia, a ja skręciłem w złą odnogę życia i czuję się samotny, to pojawia się deprecha.

PS Dzisiaj było już lepiej. Czasami chwyta na dłużej, czasami krócej. Jestem ciekaw jak ludzie sobie z nią radzą 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie radzę sobie. Samobójstwo w planach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uff

samobójstwo nie ma sensu 😞

skąd wiesz czy coś dobrego Cię nie czeka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uff

samobójstwo nie ma sensu 😞

skąd wiesz czy coś dobrego Cię nie czeka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Gość gość napisał:

Nie radzę sobie. Samobójstwo w planach. 

Jeżeli jest tak tragicznie, udałeś/aś się do psychologa/psychiatry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Sam sie udaj do psychologa/psychiatry. Przyjemnego konania w psychiatryku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Człowiek nikt
15 minut temu, Gość gość napisał:

Sam sie udaj do psychologa/psychiatry. Przyjemnego konania w psychiatryku. 

Czemu z góry uważasz że cię zamkną w psychiatryku? Mi po prostu dali leki i tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość 1

Wcale sobie nie radzę, jest coraz gorzej i gorzej. Jedyne co widzę, to śmierć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uff

dlaczego śmierć? 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość 1

A co innego pozostało. Już z niczym sobie nie radzę, wszystko jest za trudne, samotność i świadomość, że nic się już nie zmieni. Strach i ból. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uff

no ale skąd przekonanie, że NIC się nie zmieni? Zazwyczaj zawsze można wiele zmienić..to Ty o tym decydujesz, możesz wszystko zmienić 🙂 Strach może minąć..najprościej jeśli pomyślisz, że i tak kiedyś umrzesz więc nie ma się czym przejmować 🙂 co nie znaczy że masz teraz umierać. Daj sobie czas, dlaczego nie spróbować? Zaczął się nowy rok, możesz zrobić coś szalonego..

a myślisz, że ja sobie radzę? ledwo, ale jeszcze powalczę 😄 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 4.01.2019 o 21:41, Margaretka_G napisał:

Nie udaj, pyskować umiesz to źle nie jest😑

A co, mam czekać aż mnie powoli wykończą lekami przywiązaną do łóżka, tak jak w rybnickim psychiatryku? Wolę zabić się sama, nie będę tyle cierpieć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Co to za bzdury, że można wszystko zmienić? Można zmienić tylko to co jest w naszym zasięgu, nie można zmienić np. złych ludzi którzy nas krzywdzą, różnych uwarunkowań otaczającego świata, więc proszę nie bredzić że 1 człowiek jest w stanie zmienić WSZYSTKO. gdyby tak było to nie pisałabym tutaj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie wiem czemu nie wchodzi mi odpowiedź na post z piątku 02,58:

A co dobrego mogłoby mnie czekać? Do tej pory nic dobrego mnie nie czekało. Nie mam żadnych powodów do optymizmu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uff

nie zmienisz innych ludzi ale możesz zmienić siebie i otoczenie jeśli nam nie odpowiada..a na innych ludzi też można wpłynąć pozytywnie lub nie 😉

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zmienić otoczenie też nie zawsze się da.

Ciekawe jak wpłyniesz na grupę przestępczą która chce cię wykończyć. 

Powtarzam: gdyby to było takie łatwe, to dawno bym wprowadziła konieczne zmiany a nie pisała tutaj, dla takich ...ek jak ty, które nie maja pojęcia o czyimś zyciu, ale zawsze mozolnie wysupłają  z mózgownicy jakiś truizm. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×