Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorkaa

obrzydzają mnie moi rodzice, jestem nimi zmęczona

Polecane posty

Gość Beznadzieja

Ale jeszcze pytanie czy dzieciństwo kojarzy ci sie tylko ze skapstwem i biedą?Może nie to jest najważniejsze?Nie pamietasz jak rodzice cie traktowali?Czy rozmawiali z toba,zajmowali się,pytali co słychać,czy w czymś pomóc,czy cie przytulali,wzmacniali w sensie,ze jesteś wspaniałą osobą,córką,uczennicą?

Niektórzy mieli wille,zycie w luksusie,wyjazdy w wakacje a psychiki zlamane i leczą depresję,idą na terapie.Bo albo rodzice byli chłodni,nie dali miłości...no mnóstwo tego.

A może wychowywali was tak,żebyście nie byli niedorajdami życiowymi,żebyście umiały dorobić się,wybić się.Może też niecelowo tak wychowali ale czy masz do nich żal,że zle cie wychowali?

Poza tym skąd wiesz ile zarabiali,ile szło na oszczędności?

I dzięki nim masz siostrę.Gdyby byli aż tak skąpi,mieliby jedno dziecko...albo wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Wola napisał:

Pociesz się tym,że gdy rodzice umrą odziedziczysz z siostrą dostęp do pieniędzy rodziców, ciekawe ile mają  naskładane przez te wszystkie lata, a na wesele ile dali tobie i siostrze pieniędzy w kopercie?

Ale ty jesteś chciwa. Ty bys pewnie kreski na ścianie malowała odliczając dni swojej matki co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Ojciec elektryk i nie naprawił przez tyle czasu lampek na choince? Nie przemyślałaś prowokacji.

Oczywiście, że może nie naprawić, niejednego takiego znam, co w domu nie naprawia, ale kolegom i innym już tak. Już prowokacja, bo ci się w głowie nie mieści, że mógł nie naprawić. Widziałaś kiedyś lampki z prl'u? Ja takie miałam. Trochę roboty z naprawą jest, a jak się przepaliła wtyczka, to trzeba nowa prawda? A kupić w tej rodzinie coś nowego...

50 minut temu, Gość Nazwa wyswietlana napisał:

No nie przemyslala prowokacji, chociaz historia brzmi wiarygodnie, ale slub brali w 83, a mama ma teraz rzekomo 53 lata, to jakas mloda musia byc na tym swoim slubie..

 Śluby się brało w wieku nawet lat 18stu. Jeszcze 20 lat temu wiek 20 lat, to była norma. Nic dziwnego.

Strasznie wąskie horyzonty macie i bardzo mało ludzi musicie znać, że nie mieści wam się w głowie, że ktoś może być taki, a nie inny. I wow, młoda na swoim ślubie, jakby teraz nie brało się ślubów w wieku 20kilku lat. Popatrzcie na naszych skoczków narciarskich, wszystko młode i wszystko żonate. Ups, zapomniałam, na Podlasiu się ślubów nie bierze, bo ślub zakręca często kurek w mopsie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

Oczywiście, że może nie naprawić, niejednego takiego znam, co w domu nie naprawia, ale kolegom i innym już tak

i ja znam takiego. W sąsiedztwie uchodzi za najwspanialszego, cudownego, wszystkim wszystko naprawia w mig a we własnym domu nie kiwnie palcem - też elektryk. Dom to samo, stary PRL, nic nie wolno wyrzucić, zmienić. Jeden wielki barłog

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggg

Autorko, tak abstra...ąc od poruszonego przez ciebie tematu, to masz bardzo lekkie pióro. Przyjemnie się czyta to co napisałaś, ten gorzki humor, super. Rzadko w internecie można poczytać tak składną i poprawną językowo wypowiedź na byle forum. Pisz więcej w wolnym czasie. Może spisanie waszych perypetii z rodzicami w formie książki (nawet tylko na własny użytek), podziała na ciebie terapeutycznie. 

A co do samych rodziców, to jest zaburzenie, rodzaj manii. Oszczędzanie pieniędzy świadczy o odpowiedzialności i gospodarnosci, ale u twoich rodziców urosło do rangi nerwicy, finansowej psychozy. Nigdy tego nie zrozumiesz, bo to chore mechanizmy. Z drugiej strony, obyś nie podpadla w przeciwną skrajności 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaa
39 minut temu, Gość zzzz napisał:

nie mamy wpływu na rodziców i to co nam zafundowali, ale zadręczanie się tym całe życie jest  niezbyt dobre.  Dla mnie to materiał na terapię albo przynajmniej samodzielne pogodzenie się z faktami.  Po co to mielić całe życie 😞

No masz rację

ale my z siostrą się z tym właściwie uporałyśmy i ten układ że widzimy ich max 7 razy w roku na kawie był idealny. Przez te święta wszystko do mnie wróciło i nawet już nie chodzi mi o nasze dzieciństwo, z tym się pogodziłam ale chodzi mi o dzieci moje i dzieci siostry, ja się łudziłam, że jak zobaczą takie fajne domy, przytulne, to ciepło, dzieciaki to coś w nich pęknie, że zwrócą się w stronę naszych dzieci. Często tak jest z dziadkami że są lepsi dla wnuków niz byli dla dzieci. To był jedyny argument który do mnie przemówił kiedy się z mężem spierałam, bo rodzice już nie żyją a byli superowymi dziadkami tylko że dzieci się nimi nie zdążyły nacieszyć.

Tak potrafili przyjść znienacka, wziac ich na lody, książeczki poczytać, albo iść na spacer nimi do naszej miejskiej fontanny a dla dzieci to atrakcja przecież. Na obiedzie kiedy się odwiedzalismy to mój teść zawsze odwracał łyżkę dnem do góry i udawał że nie może nabrać zupy, a ścigał się z dzieciakami kto pierwszy zje. To są bzdety niby ale na tym się buduje rodzinne relacje i dlatego jak mialam porównanie z tesciami jako dziadkami przez te 5 lat, a teraz jak przyszli moi rodzice i zestawiłam te dwa obrazy to się autentycznie załamałam. Moja siostra też to przeżyła ale nie tak jak ja i szybko sie otrząsnęła, bo jej teściowie żyją i są dobrymi dziadkami. Powiedziała jednak, że mnie doskonale rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fela1

mialam i mam podobna sytuacje , nie odwiedzam mojej matki w ogole, tylko rozmowy telefoniczne, cale szczescie ze mieszkam daleko od domu rodzinnego, wcale ci sie nie dziwie ze czujesz obzydzenie i wstret, ja bylam na terapii , idz na terapie uwolnisz sie od tego ciezaru i pozwolisz im zyc swoim zyciem, ich juz nigdy nie zmienisz ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość autorkaa napisał:

No masz rację

ale my z siostrą się z tym właściwie uporałyśmy i ten układ że widzimy ich max 7 razy w roku na kawie był idealny. Przez te święta wszystko do mnie wróciło i nawet już nie chodzi mi o nasze dzieciństwo, z tym się pogodziłam ale chodzi mi o dzieci moje i dzieci siostry, ja się łudziłam, że jak zobaczą takie fajne domy, przytulne, to ciepło, dzieciaki to coś w nich pęknie, że zwrócą się w stronę naszych dzieci. (...)

Z tego co piszesz, to pal licho, że tobie i siostrze rodzice zafundowali bidę z nędzą, ale uderzyło cię to, że twoi rodzice chcieliby tego samego dla swoich wnuków. Taki szok jakbyś znienacka za nic w twarz od dostała.

Wiesz co? Nie ma sensu, żeby twoje dzieci budowały większą więź z twoimi rodzicami. Kit z tym, że na lody wnuków nie wezmą, nie muszą, obowiązku nie mają. Ale będą potrafili ci wypomnieć nowy podręcznik do szkoły. Po co, jak możesz kupić używany 5 zł taniej. Pozostańcie na krótkich wizytach raz na dwa miesiące. Do siebie już ich nie zapraszaj. Oni się nie zmienią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaa
1 godzinę temu, Gość Beznadzieja napisał:

Ale jeszcze pytanie czy dzieciństwo kojarzy ci sie tylko ze skapstwem i biedą?Może nie to jest najważniejsze?Nie pamietasz jak rodzice cie traktowali?Czy rozmawiali z toba,zajmowali się,pytali co słychać,czy w czymś pomóc,czy cie przytulali,wzmacniali w sensie,ze jesteś wspaniałą osobą,córką,uczennicą?

Niektórzy mieli wille,zycie w luksusie,wyjazdy w wakacje a psychiki zlamane i leczą depresję,idą na terapie.Bo albo rodzice byli chłodni,nie dali miłości...no mnóstwo tego.

A może wychowywali was tak,żebyście nie byli niedorajdami życiowymi,żebyście umiały dorobić się,wybić się.Może też niecelowo tak wychowali ale czy masz do nich żal,że zle cie wychowali?

Poza tym skąd wiesz ile zarabiali,ile szło na oszczędności?

I dzięki nim masz siostrę.Gdyby byli aż tak skąpi,mieliby jedno dziecko...albo wcale.

właśnie kojarzy mi się tylko ze skapstwem! wszystko się wokół tego kręciło. Gdyby potrafili też okazać nam miłość i zainteresowanie ale nie bo w domu był tylko jeden temat i priorytet do porzygu. Do tego stopnia że cała rodzina z obu stron się od nich odwrociła tylko wiem że nas im było żal. Moja ciocia, siostra mamy która samotnie wychowywala 3 dzieci. Raz w tygodniu podrzuciła nam jakieś mandarynki, kiwi czy banany ale do rodziców się nie odzywała, wręcz ich nienawidziła, bo wkurzało ją że jej jest na prawdę ciężko ale jednocześnie nam jej było żal kiedy moi rodzice tak żydzili. Druga siostra mamy miała 4 dzieci i mieszkali na wsi z wujkiem, latem tam jezdzilysmy z siostrą. Pracowalysmy z kuzynami i kuzynkami i w polu i przy zwierzętach ale po obiedzie mieliśmy już luz i ciocia z wujem nas zawozili żukiem nad jezioro, lody wszystkim kupili, czy wieczorem za domem wuja nam ognisko zrobił albo rowerami jechaliśmy do kina naszą młodzieżową bandą. Kino w pobliskim miestwczku pamiętało jeszcze wuja Gierka i starocie tam grali ale właśnie tam w wieku 13 lat byłam pierwszy raz w kinie, bo oczywiście nigdy z klasą nie szłyśmy....

A siostrę mam akurat bliźniaczkę więc wiesz, żadna łaska. To jest dar od losu, nieraz tak już gadałyśmy z siostrą 😉 że ona na złość rodzicom się urodziła hahaha, bo jest o 9 minut młodsza ode mnie, a wiadomo ona już naraziła ich na poważne koszta nieplanowane i to pewnie przez to ta oszczędność, oni nie byli gotowi na taki szok hahahaha aż dziwne że jej w szpitalu nie zostawili. Kto wie co by było gdyby nie to że babcia była pielęgniarką w szpitalu i wszystkich znała hahaha 😛 hahhahahaha - oczywiście to nasze heheszki tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek
2 godziny temu, Gość autorkaa napisał:

Na nic, tak żeby mieć. Nie trzeba było pytać, bo oni nigdy się z tym nie kryli, bo można odkładać kilka kilkanaście lat ale prawie 40? nigdzie nie pojechać, nie ubrać się, nie zjeść dobrze? Ludzie którzy się budowali bez kredytu przez 10 lat tak nie żyli.

Mama 58 lat i siwa, smarkulo słabo to przemyślałas, a nawet gdyby, to nie musisz martwić się o opiekę nad rodzicami na starość, opłaca sobie dom seniora w pałacu lub wynajmą ludzi do opieki.Sama jesteś wredna i złośliwa, więc pasujesz do rodziców i na ludzi nie wyszłaś, bo plujesz na rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość Tamaryszek napisał:

Mama 58 lat i siwa, smarkulo słabo to przemyślałas, a nawet gdyby, to nie musisz martwić się o opiekę nad rodzicami na starość, opłaca sobie dom seniora w pałacu lub wynajmą ludzi do opieki.Sama jesteś wredna i złośliwa, więc pasujesz do rodziców i na ludzi nie wyszłaś, bo plujesz na rodzinę.

A co w tym niby dziwnego, że po 50 człowiek jest siwy? Znam ludzi, co w wieku 30 lat już mieli białą czy siwą głowę. Moja mama miała srebrne kosmyki w wieku 26 lat (oglądałam na zdjęciach), ja odpukać mam 31 i jeszcze siwizny nie widać.

A jej rodzice to niby na córki nie pluli, poniżając je całe życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agahaha
6 minut temu, Gość Tamaryszek napisał:

Mama 58 lat i siwa, smarkulo słabo to przemyślałas, a nawet gdyby, to nie musisz martwić się o opiekę nad rodzicami na starość, opłaca sobie dom seniora w pałacu lub wynajmą ludzi do opieki.Sama jesteś wredna i złośliwa, więc pasujesz do rodziców i na ludzi nie wyszłaś, bo plujesz na rodzinę.

Ale zes pierdalła. Ludzie w wieku 30 lat są siwi a zaniedbana kobieta która w życiu witaminy żadnej nie zjadła ze skąpstwa nie może być siwa w wieku 58 lat. Lecz się na nogi bo na głowę już za późno 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzz

też sobie myslę, ze powinnaś wasze relacje zostawić tak jak były czyli krótka  herbatka raz na miesiąc. Bez dąsów, z szacunkiem ale tak hmm służbowo i tyle. Ich już nic nie nauczy, są jacyś wyprani z uczuć w sumie ciekawe czemu. Zastanawiałaś się nad tym??  Dzieciaki nie znając serca dziadków niczego nie stracą,  po prostu tak jakby ich nigdy nie było. Bądź blisko z siostrą, gadajcie o tym, trzymam kciuki zeby wam się udało z tym wszystkim pogodzić. Nie masz wpływu na to więc musisz wrzucić na luz, nie ma innej rady.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaa
13 minut temu, Gość Tamaryszek napisał:

Mama 58 lat i siwa, smarkulo słabo to przemyślałas, a nawet gdyby, to nie musisz martwić się o opiekę nad rodzicami na starość, opłaca sobie dom seniora w pałacu lub wynajmą ludzi do opieki.Sama jesteś wredna i złośliwa, więc pasujesz do rodziców i na ludzi nie wyszłaś, bo plujesz na rodzinę.

moja mama ma 53 lata i jest siwa, w tym roku będzie miała 54, my w tym roku będziemy miały 34 i moja siostra już ma siwe pojedyncze pasemka tylko się farbuje.

Rozumiem że na sąsiadów  jak są kijowi to można pluć, a rodzina to święte krowy i choćby było najgorsi to trzeba ich wielbić i złym słowem nie uraczyć? Skąd takie średniowieczne poglądy ludzie mają? bo rodzina hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek
10 minut temu, Gość Agahaha napisał:

Ale zes pierdalła. Ludzie w wieku 30 lat są siwi a zaniedbana kobieta która w życiu witaminy żadnej nie zjadła ze skąpstwa nie może być siwa w wieku 58 lat. Lecz się na nogi bo na głowę już za późno 

Tak ludzie w wieku 30 lat są siwi, a świstak siedzi i zawija w sreberka.53 lata czy też 58 to może siwiejące włosy a nie siwe, głupie siksy z was, nadmiar witamin czyli chemii wyzarl wam mózgi :). Dno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek
2 minuty temu, Gość autorkaa napisał:

moja mama ma 53 lata i jest siwa, w tym roku będzie miała 54, my w tym roku będziemy miały 34 i moja siostra już ma siwe pojedyncze pasemka tylko się farbuje.

Rozumiem że na sąsiadów  jak są kijowi to można pluć, a rodzina to święte krowy i choćby było najgorsi to trzeba ich wielbić i złym słowem nie uraczyć? Skąd takie średniowieczne poglądy ludzie mają? bo rodzina hahahaha

Płuc nie można na nikogo, O/100

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc1234

Znam ten problem z autopsji.  Oszczędzanie na wszystkim całe życie. W liceum matka mi kazała łaty w kroku na spodnie naszywac, bo nowych nie kupi. Żadnych kosmetyków do pryszczatej twarzy nie można było się doprosic,  maszynki do golenia nóg.  Na podpaskach też oszczędność. Dostałam okres w wieku 12 lat, matka kupowała takie grube, które było przez spodnie widac, bo tańsze.  Byłam posmiewiskiem połowy szkoły. Jedzenie w domu często jadłam zepsute, bo grzech cokolwiek wyrzucić, trzeba dojść do końca.  Żeby nie bylo, na fajki i totolotka zawsze starczyło. Gdyby nie dziadki, to jak ostatnie dziady byśmy chodziły z siostrą. Teraz starym się lepiej powodzi, a też marudza,  że moje dzieci mają za dużo,  swoje resztki żarcia mi do domu przynoszą, bo szkoda wyrzucić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

...ko i oceniasz po ubraniu nawet mody są na dawniejsze lata ...ko  boże co ty gadasz kurewska dzido lafiryndo która tak gadasz bo sama jak ... się ubierasz a nie skromnie jak dawniej suczko czego ty się czepiasz głupia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

kobiety to zło chodzą nieskromnie ubrane ... jak ta autorka postu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja bym wolała mieć takich rodziców, którzy nie trwonią kaski na kawusie na mieście, wyjazdy do Egiptu i dzięki temu nasze wnuki coś odziedziczą. Z nudów to nie raz wnukami też się zajmą, gdyż jakoś życie sobie trzeba urozmaicić a nawet wypad w środę do kina to dla nich zbytek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miętówka
23 minuty temu, Gość gość napisał:

...ko i oceniasz po ubraniu nawet mody są na dawniejsze lata ...ko  boże co ty gadasz kurewska dzido lafiryndo która tak gadasz bo sama jak ... się ubierasz a nie skromnie jak dawniej suczko czego ty się czepiasz głupia ...

???

A po polsku możesz to napisać i wyjaśnić o co ci chodzi i do kogo to piszesz? bo ja nic nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
30 minut temu, Gość Tamaryszek napisał:

Tak ludzie w wieku 30 lat są siwi, a świstak siedzi i zawija w sreberka.53 lata czy też 58 to może siwiejące włosy a nie siwe, głupie siksy z was, nadmiar witamin czyli chemii wyzarl wam mózgi :). Dno.

Mam sąsiadkę, która miała siwiutkie-białe włosy w wieku 23 lat, a naturalnie brunetka. Ale nie jestem pewna, czy nie ma jakiejś wady, bo ma też takie bardzo niebieskie jaskrawe oczy, więc może porąbana genetyka :) Z kolei mój współlokator ze studiów osiwiał kompletnie jak miał 24-25, kolegowałam się też z jego bratem, który do dzisiaj nie ma żadnego siwego włosa, a ma lat już 34. Zobacz np.Huberta Urbańskiego, w jak młodym wieku osiwiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie macie pojęcia jak to jest gdy chodzicie do koleżanek do domów (pierwsze lata XXI wieku, ludzie już zaczynają trochę zmieniać swoje życie i otoczenie) robią remonty, a u ciebie cały czas to samo, stare, meble poniszczone i zużyte, szare, wykonczeniowka tzw często zrobione jeszcze za poprzednich właścicieli mieszkania, u innych mama ładnie ubrana, na obiad coś ciekawszego niż mieso+ ziemniaki, do szkoły coś smaczniejszego niż sucha kanapka z serem. Pamiętam rodziców koleżanek czy z dalszej rodziny którzy potrafili zrobić tzw coś z niczego, żeby lepiej wyglądało i przyjemnie się korzystało, smaczniej jadło. U mnie tego nie było. Musiałam wszystko sama zmieniać gdy byłam coraz starsza, mama co prawda pozwalała ale często komentowała "a po co to". U mnie nie było to ze skąpstwa, ale z lenistwa. Zawsze było mówione: a po co, nakurzy się tylko, roboty tle będzie, trwało będzie tyle czasu, łazienka do rozwalenia to przecież się wyprowadzić trzeba będzie bo jak korzystać, a kanapa stoi jeszcze, SZKODA ZACHODU. Prawda, ze nigdy nie żałowali mi na wyjazdy, zdrowie, szkolne rzeczy. Zabawki jednak miałam głównie po kuzynach, jak coś dostałam to nie na każde BN i jedną, niezbyt drogą rzecz a były to już czasy gdy dzieci miały lalki barbie i nie było to niczym szczególnym. Nie jestem autorką ale powtarzam, nie zrozumie ten kto nie przeżył. Nie wspominam dzieciństwa źle, ale były sytuacja niepotrzebne, też mi było np wstyd zapraszać znajomych do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
10 minut temu, Gość gość napisał:

Ja bym wolała mieć takich rodziców, którzy nie trwonią kaski na kawusie na mieście, wyjazdy do Egiptu i dzięki temu nasze wnuki coś odziedziczą. Z nudów to nie raz wnukami też się zajmą, gdyż jakoś życie sobie trzeba urozmaicić a nawet wypad w środę do kina to dla nich zbytek.

O kurfa.... Niech sobie rodzice odmawiają wszystkiego mimo że całe życie pracują, niech nie wyjeżdżają, nie marnują kasy na drobne przyjemności, byle by tylko mój Brajanek i Dżesiczka się nahapały. Broń panie boże przed takimi dziećmi. Ja się mega cieszę, że moi rodzice, jak my juz z domu wyszliśmy i zaczęliśmy żyć na własny rachunek, żyją pełnią życia, wyjeżdżają za granicę, do spa, kupili samochód z salonu, a całe życie było im szkoda na dobre auto, cieszą się z dużego nowego telewizora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miętówka
40 minut temu, Gość Tamaryszek napisał:

Tak ludzie w wieku 30 lat są siwi, a świstak siedzi i zawija w sreberka.53 lata czy też 58 to może siwiejące włosy a nie siwe, głupie siksy z was, nadmiar witamin czyli chemii wyzarl wam mózgi :). Dno.

owszem moja koleżanka z pracy w wieku 35 lat już była jak gołąb, a po 50 roku życia znam wiele kobiet poważnie szpakowatych, a nawet siwe całkowicie znam dwie. Nie wiem co cie tak dziwi. Zapytaj pierwszej lepszej fryzjerki jak to wygląda. Ja nie wiem ty jesteś albo facetem albo dzieckiem że nie wiesz że większość kobiet w tym wieku się farbuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gosc napisał:

O kurfa.... Niech sobie rodzice odmawiają wszystkiego mimo że całe życie pracują, niech nie wyjeżdżają, nie marnują kasy na drobne przyjemności, byle by tylko mój Brajanek i Dżesiczka się nahapały. Broń panie boże przed takimi dziećmi. Ja się mega cieszę, że moi rodzice, jak my juz z domu wyszliśmy i zaczęliśmy żyć na własny rachunek, żyją pełnią życia, wyjeżdżają za granicę, do spa, kupili samochód z salonu, a całe życie było im szkoda na dobre auto, cieszą się z dużego nowego telewizora...

BLA BLA BLA

Przecież jej rodzicom dobrze z takim modelem życia, nikomu krzywda się nie dzieje. Wyjazdy to też stresy związane z podróżą, z zaklimatyzowaniem, ciężko znaleźć też dobrą ekipę do wykonania remontu  a od nie chodzenia do kina, teatru też nikt nie umarł. Jeśli nie mieszka się na zabitej dechami wiosce to w wielkim mieście auto tylko smog generuje. Masz bardzo zawężone horyzonty myślowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie macie pojęcia jak to jest gdy chodzicie do koleżanek do domów (pierwsze lata XXI wieku, ludzie już zaczynają trochę zmieniać swoje życie i otoczenie) robią remonty, a u ciebie cały czas to samo, stare, meble poniszczone i zużyte, szare, wykonczeniowka tzw często zrobione jeszcze za poprzednich właścicieli mieszkania, u innych mama ładnie ubrana, na obiad coś ciekawszego niż mieso+ ziemniaki, do szkoły coś smaczniejszego niż sucha kanapka z serem. Pamiętam rodziców koleżanek czy z dalszej rodziny którzy potrafili zrobić tzw coś z niczego, żeby lepiej wyglądało i przyjemnie się korzystało, smaczniej jadło. U mnie tego nie było. Musiałam wszystko sama zmieniać gdy byłam coraz starsza, mama co prawda pozwalała ale często komentowała "a po co to". U mnie nie było to ze skąpstwa, ale z lenistwa. Zawsze było mówione: a po co, nakurzy się tylko, roboty tle będzie, trwało będzie tyle czasu, łazienka do rozwalenia to przecież się wyprowadzić trzeba będzie bo jak korzystać, a kanapa stoi jeszcze, SZKODA ZACHODU. Prawda, ze nigdy nie żałowali mi na wyjazdy, zdrowie, szkolne rzeczy. Zabawki jednak miałam głównie po kuzynach, jak coś dostałam to nie na każde BN i jedną, niezbyt drogą rzecz a były to już czasy gdy dzieci miały lalki barbie i nie było to niczym szczególnym. Nie jestem autorką ale powtarzam, nie zrozumie ten kto nie przeżył. Nie wspominam dzieciństwa źle, ale były sytuacja niepotrzebne, też mi było np wstyd zapraszać znajomych do domu.

Znam problem częściowo. Akurat jak miałam 10 lat to przeprowadziliśmy się do nowego pięknego domu, na tym punkcie nigdy nie musiałam mieć kompleksów. Ale widziałam, że jak ktoś z kolegów, koleżanek, najpierw był u mnie, a potem zapraszał mnie do siebie, to często było takie wstydliwe tłumaczenie się z warunków w domu (nawet jak były naprawdę przyzwoite). O dom dbał tata. Z kolei mama to była właśnie taka kobietka ze wsi, z domu jak u autorki, gdzie na wszystkim trzeba było oszczędzać. I jej wyglądu się wstydziłam. Miała swój ulubiony outfit złożony z wielkiego zmechaconego czerwonego golfu, przykrótkich legginsów w myszki miki i naciągnięte na to białe skarpety z froty. I dzień w dzień wałkowała ten strój, bo wygodny. Do tego rozwichrzone niezbyt świeże włosy obcięte na krótko (po co myć częściej niż raz w tygodniu, od tego włosy się niszczą). Nie pracowała, więc miała w pompie jak wygląda. A ja się tylko modliłam, żeby akurat jakaś koleżanka nie przyszła, jak matka miała te najtłustsze włosy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość gość napisał:

BLA BLA BLA

Przecież jej rodzicom dobrze z takim modelem życia, nikomu krzywda się nie dzieje. Wyjazdy to też stresy związane z podróżą, z zaklimatyzowaniem, ciężko znaleźć też dobrą ekipę do wykonania remontu  a od nie chodzenia do kina, teatru też nikt nie umarł. Jeśli nie mieszka się na zabitej dechami wiosce to w wielkim mieście auto tylko smog generuje. Masz bardzo zawężone horyzonty myślowe.

Ja o zupie, ty o ..pie. Odnoszę się do pierwszego zdania, które wręcz uderza głupotą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

BLA BLA BLA

Przecież jej rodzicom dobrze z takim modelem życia, nikomu krzywda się nie dzieje. Wyjazdy to też stresy związane z podróżą, z zaklimatyzowaniem, ciężko znaleźć też dobrą ekipę do wykonania remontu  a od nie chodzenia do kina, teatru też nikt nie umarł. Jeśli nie mieszka się na zabitej dechami wiosce to w wielkim mieście auto tylko smog generuje. Masz bardzo zawężone horyzonty myślowe.

Z twoim podejściem najlepiej się w ogóle do grobu położyć i czekać na śmierć, bo jaki sens życia takiego jak napisałaś? iść do pracy, przyjść, zjeść kotleta, umyć sie (oby codziennie! bo to też iny temat) i spać, i tak dwanaście miesięcy... jakby jeszcze żyli tak samotnie, bez dzieci, to niech im tam, ale jak sie ma dzieci trzeba je trochę przystosować do życia w społeczeństwie, żeby nie czuły się dziwnie idąc do ludzi. Ja nie mam nic do ludzi co nie lubią dalekich podróży, nawet nie czytają książek, ich sprawa, ale jakieś minimum inicjatywy i zmian w życiu rodzinnym, wyjazd choćby 100km raz w roku, jakieś odnowienie mieszkania to wręcz konieczność dla własnego zdrowia psychicznego. A już z remontem popłynąłeś, taaa jasne do kupienia stołu i kanapy albo zmienienia paneli i koloru ścian trzeba ekiiiipę że hej, proste kafelki w łazience wymienić to też nie filozofia, chyba ze chcesz jakieś cudo. Tylko trzeba mieć jakieś chęci za życia. Dla mnie ludzie tego typu to jest pewien rodzaj samobójców już za życia. Niby żyją, a tak naprawdę jakby nie żyli, bo nic im się nie chce i jeszcze na otoczenia wpływają dołująco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko czytajac to jest mi az glupio ze cale zycie mialam zal do taty za skompstwo. Bo pomimo ze byl bardzo oszczedny jak dorastalysmy z siostra, zawsze byly w domu owoce, na wycieczki szkolne czy wakacje tez jezdzilysmy i w domu bylo zawsze czysto. Jednak perspektywa czyni duzo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×