Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Damabezłasiczki

Ciągnęłybyście dalej taką relację?

Polecane posty

Gość Damabezłasiczki

Cześć dziewczyny 😉

W skrócie - mam dwoje dzieci, męża któremu odbiło i po 15 latach wyprowadził się robić karierę w innym mieście, co doprowadziło do decyzji o rozwodzie. No i przyjaciela... Byłam nim zauroczona w szkole średniej, ale nie zwracał wtedy na mnie uwagi. 

Jakieś dwa i pół roku temu napisał, nawiązaliśmy kontakt, a potem zbliżyliśmy się do siebie. No, ale... Po paru miesiącach dotarło do mnie, że gość ma problem z alkoholem i kokainą, aktualnie chodzi już 5 miesiąc na terapię i wierzę, że chce dla siebie lepszego życia. Z tym że ma chyba taka osobowość - uzależnia się od wszystkiego, co mu daje przyjemność. M.in. będąc kiedyś naćpanym pisał z różnymi znajomymi i masturbował się dzięki nim. Okazało się też, że nie ma problemów z erekcją i niskim libido jak mi wmawiał długi czas, tylko nagminnie ogląda porno. Kiedyś nie miałam nic przeciwko, sama gdzieś tam raz na jakiś czas pobudziłam się, byłam skłonna obejrzeć coś czasem z partnerem, ale z nim... Spędzam np. weekend i zasypiamy trzymając się za ręce. Z seksu to głównie proponuje oralne zaspokajanie mnie. A mi już jest przykro. Chcę czuć się pożądana. Czy to zbyt wiele? Idę do pracy, widzimy się codziennie, no i nie zdążę bo po południu już zrobił sobie dobrze sam do filmów. Poza tym jako współuzależniona osoba miałabym jego zdaniem chodzić na terapię, jak on. Dwa trzy razy w tygodniu, dzieci miałabym podrzucić do mamy. Oboje jesteśmy 33-latkami. Ja wynajmuję mieszkanie, mam stała pracę. On mieszka z mamą u niej w mieszkaniu. Praca dorywcza fizyczna u kuzyna lub w firmie siostry. Mówi że normalne zatrudnienie będzie kolidować z terapią-nie zdążyłby dojechać na czas. Jeszcze rok ma potrwać, a ja zastanawiam się, czy to ma jakiś sens? Co się dzieje, to zawsze on przeprasza że znowu nawalił. Doradzcie.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damabezłasiczki

Wiesz, żeby wszystko takie proste było... Ja z deficytem miłości, ciepła, akceptacji, skrzywdzona przez męża który stosował przemoc psychiczną i ekonomiczną i każdą inną też. Tak wyszło. Dziś siedzę i zachodzę w głowę jak dałam radę to wszystko znieść. Skąd we mnie ta wyrozumiałość i siła. Już chyba zaczynam wierzyć że mimo bycia rozwódką z dziećmi mogę stworzyć zdrowy normalny związek. Chyba że coś ze mną nie tak i jednak taki los mi pisany 😉 dzięki za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damabezłasiczki

Ps. Nie taki impotent, może codziennie. Po kilka razy. Ale z mamuśkami i innymi takimi 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Gość Damabezłasiczki napisał:

Ja z deficytem miłości, ciepła, akceptacji, skrzywdzona przez męża który stosował przemoc psychiczną i ekonomiczną i każdą inną też. Tak wyszło. Dziś siedzę i zachodzę w głowę jak dałam radę to wszystko znieść. Skąd we mnie ta wyrozumiałość i siła.

To nie ''siła i wyrozumiałość'', tylko wprost słabość i niska samoocena, która rzutuje na minimalizację wymagań w stosunku do kolejnych partnerów. Podświadomie chcesz po prostu zaznać akceptacji i miłości przy pierwszej osobie, która jest skłonna dać Ci namiastkę uczuć, niezależnie od posiadanych wad. Powinnaś popracować nad samą sobą, rozpocząć psychoterapię, by naprawić psychikę i nie wpaść w kolejne bagno. Zaś co do Twojego znajomego, proponuję unikać związku i poważnych deklaracji, póki nie dojdzie ze sobą do ładu i nie wyjdzie z nałogów. To jego walka i musi ją rozegrać samodzielnie. Ty masz dzieciaki, więc skup się na nich, by w przyszłości zła karma nie wróciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kukuryku

Masz 33 lata i 15 lat malzenstwa? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damabezłasiczki

Tak, mam 15 lat małżeństwa; moi rodzice są Muzułmanami i wyszłam za mąż w wieku 15 lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kukuryku

To bardzo mlodo, ale do tematu - Nenesh ma 100% racji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Damabezłasiczki napisał:

Poza tym jako współuzależniona osoba miałabym jego zdaniem chodzić na terapię, jak on.

Wspoluzaleznienie to uzaleznienie od uzaleznionego. 

Terapia jest jak najbardziej wskazana. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damabezłasiczki

Nie, 15 lat byłam w związku z człowiekiem, za którego wyszłam 7 lat temu za mąż.

Dzięki za odpowiedź, niestety chyba masz rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hghj

Koszmarny koleś. Kijem przez szmate bym go nie tknela. Czy nie lepiej być samej niż z byle guanem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Powinnas dac sobie spokoj z ta relacja. To bedzie toksyczny zwiazek, bardzo toksyczny. Nie bedziesz szczesliwa, nie poczujesz sie bezpieczna, a to jest podstawa normalnego zwiazku. Latwo powiedziec, ale sprobuj znalezc kogos innego, czy to w internecie, czy na zywo, bez cisnienia, a samo sie potoczy. Facet mieszka z mama,  nie pracuje na etat, wiec co on ci zapewni? Nie oszukujmy sie, dzisiejsze czasy nie sa latwe, dwom pracujacym osobom czasem jest ciezko odlozyc na jakas przyjemnosc, np wakacje, w odmecie tych wszystkich rachunkow, zobowiazan finansowych, a u was tao naprawde pracujesz tylko ty, on pracuje tylko dorywczo, to taka praca-niepraca. Mieszka z matka, nie ma nawet wlasnego lokum. Dodatkowo to alkoholik, nim sie jest cale zycie, moze sie wyleczyc, a za 5 lat pod wplywem jakiejs sytuacji siegnie po alko i juz poleci znow. Narkoman, nim tez sie jest cale zycie. Nie bierzesz 15 lat, masz dola, wezmiesz i znow sie zaczyna. To ciagla praca nad soba. No i te porno - uzeleznienie od tego jest beznadziejne, bo bedzie rzutowac na wasze zycie seksualne, a rownolegle - na cale wasze zycie. To jedno z najgorszych uzaleznien. Po jakims czasie taka osoba nie czuje przyjemnosci z prawdziwego seksu, W OGOLE, bo brak jej pelnych bodzcow wzrokowych, ktore sa stymulowane podczas ogladania porno. Taka osoba wlacza porno nawet kiedy nie jest w ogole podniecona, to jest po jakims czasie mechaniczne. I potem zwykly, realny seks jest lizaniem lizaka przez papierek. Wiele osob go unika, wymysla wymowki. Najgorsze, ze osoby uzaleznione od porno czesto to odpieraja i sie nie lecza, a bez wlasnej checi wyjscia z tego NIE DA sie z tego wyjsc. 

Uciekaj poki mozesz, potem sie zaangazujesz i w ogole bedzie slabom ten facet sciagnie cie na dno i nie da ci szczescia. Dodatkowo masz dzieci, pomysl tez o nich. To nie jest facet ktory moglby pelnic funkcje pana domu. On sam bedzie jak dziecko.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damabezłasiczki

Tak, właśnie tak to odbieram, tylko nie potrafiłam chyba głośno przed samą sobą tego powiedzieć 😉 wczoraj, bez jakichś większych niż emocji powiedziałam że dziękuję za to co dobre, ale chce czegoś innego. Jak sobie przypomnę co przeszłam przez ten cały czas, ile upokorzeń... Ile stresu. Lęku. Przykrości. Już wczoraj poczułam ulgę, nic więcej. Myślałam, że wstanę dziś i zatęsknię. A myślę tylko o tym żeby nie odzywał się, już nigdy, bo ta ulga jest jeszcze większa. Pierwszy raz takie coś czuję, obojętność jakaś, dlatego postanowiłam poradzić się Was. Dzięki za poświęcony czas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda
2 godziny temu, Gość Damabezłasiczki napisał:

Cześć dziewczyny 😉

W skrócie - mam dwoje dzieci, męża któremu odbiło i po 15 latach wyprowadził się robić karierę w innym mieście, co doprowadziło do decyzji o rozwodzie. No i przyjaciela... Byłam nim zauroczona w szkole średniej, ale nie zwracał wtedy na mnie uwagi. 

Jakieś dwa i pół roku temu napisał, nawiązaliśmy kontakt, a potem zbliżyliśmy się do siebie. No, ale... Po paru miesiącach dotarło do mnie, że gość ma problem z alkoholem i kokainą, aktualnie chodzi już 5 miesiąc na terapię i wierzę, że chce dla siebie lepszego życia. Z tym że ma chyba taka osobowość - uzależnia się od wszystkiego, co mu daje przyjemność. M.in. będąc kiedyś naćpanym pisał z różnymi znajomymi i masturbował się dzięki nim. Okazało się też, że nie ma problemów z erekcją i niskim libido jak mi wmawiał długi czas, tylko nagminnie ogląda porno. Kiedyś nie miałam nic przeciwko, sama gdzieś tam raz na jakiś czas pobudziłam się, byłam skłonna obejrzeć coś czasem z partnerem, ale z nim... Spędzam np. weekend i zasypiamy trzymając się za ręce. Z seksu to głównie proponuje oralne zaspokajanie mnie. A mi już jest przykro. Chcę czuć się pożądana. Czy to zbyt wiele? Idę do pracy, widzimy się codziennie, no i nie zdążę bo po południu już zrobił sobie dobrze sam do filmów. Poza tym jako współuzależniona osoba miałabym jego zdaniem chodzić na terapię, jak on. Dwa trzy razy w tygodniu, dzieci miałabym podrzucić do mamy. Oboje jesteśmy 33-latkami. Ja wynajmuję mieszkanie, mam stała pracę. On mieszka z mamą u niej w mieszkaniu. Praca dorywcza fizyczna u kuzyna lub w firmie siostry. Mówi że normalne zatrudnienie będzie kolidować z terapią-nie zdążyłby dojechać na czas. Jeszcze rok ma potrwać, a ja zastanawiam się, czy to ma jakiś sens? Co się dzieje, to zawsze on przeprasza że znowu nawalił. Doradzcie.. 

Czy ty jestes normalna?matka 2 dzieci pyta na forum czy kontynuowac znajomosc z cpunem i alkoholikiem do tego nalogowym koniobijca? Wspolczuje twoim dzieciom takiej nieodppwiedzialnej matki desperatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damabezłasiczki

No desperacja. W końcu nikt nie wyśmiewał, a chwalił i podziwiał. Nie straszył, nie rozliczał z każdej złotówki. Pierwszy raz od lat śmiałam się w głos. Byłam dzięki temu złudnemu poczuciu szczęścia bardziej aktywną i cierpliwą mamą. Coś sobie wyidealizowałam i w jednej chwili wszystko okazało się nieprawdą. Macie wszyscy rację. Czas się ogarnąć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I ty tego nie widzisz ze to chore i że to ty masz problem-ze soba ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kobito,nogi za pas i uciekaj. Taki facet to moze i dobry materał na dochodzący a nie facet z ktorym mozna układać zycie. A nawet w sumie to na dochodzacego nie,bo zanim dojdzie do ciebie to juz sobie zalatwi sex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damabezłasiczki

No właśnie z tym dochodzeniem też problem 😉 jeśli wiesz co chcę powiedzieć.

Kobiecoś/pewność siebie poszła się rypać, zaufanie tak samo, poczucie bezpieczeństwa też. Marzenia, plany, zapał tak samo. Dziś cieszę się, że i jednego i drugiego mam - brzydko mówiąc - z głowy. Chociaż wiadomo, dziwnie trochę 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PannaZuzanna

O ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania
Dnia 20.01.2019 o 10:43, Gość Gosc napisał:

Powinnas dac sobie spokoj z ta relacja. To bedzie toksyczny zwiazek, bardzo toksyczny. Nie bedziesz szczesliwa, nie poczujesz sie bezpieczna, a to jest podstawa normalnego zwiazku. Latwo powiedziec, ale sprobuj znalezc kogos innego, czy to w internecie, czy na zywo, bez cisnienia, a samo sie potoczy. Facet mieszka z mama,  nie pracuje na etat, wiec co on ci zapewni? Nie oszukujmy sie, dzisiejsze czasy nie sa latwe, dwom pracujacym osobom czasem jest ciezko odlozyc na jakas przyjemnosc, np wakacje, w odmecie tych wszystkich rachunkow, zobowiazan finansowych, a u was tao naprawde pracujesz tylko ty, on pracuje tylko dorywczo, to taka praca-niepraca. Mieszka z matka, nie ma nawet wlasnego lokum. Dodatkowo to alkoholik, nim sie jest cale zycie, moze sie wyleczyc, a za 5 lat pod wplywem jakiejs sytuacji siegnie po alko i juz poleci znow. Narkoman, nim tez sie jest cale zycie. Nie bierzesz 15 lat, masz dola, wezmiesz i znow sie zaczyna. To ciagla praca nad soba. No i te porno - uzeleznienie od tego jest beznadziejne, bo bedzie rzutowac na wasze zycie seksualne, a rownolegle - na cale wasze zycie. To jedno z najgorszych uzaleznien. Po jakims czasie taka osoba nie czuje przyjemnosci z prawdziwego seksu, W OGOLE, bo brak jej pelnych bodzcow wzrokowych, ktore sa stymulowane podczas ogladania porno. Taka osoba wlacza porno nawet kiedy nie jest w ogole podniecona, to jest po jakims czasie mechaniczne. I potem zwykly, realny seks jest lizaniem lizaka przez papierek. Wiele osob go unika, wymysla wymowki. Najgorsze, ze osoby uzaleznione od porno czesto to odpieraja i sie nie lecza, a bez wlasnej checi wyjscia z tego NIE DA sie z tego wyjsc. 

Uciekaj poki mozesz, potem sie zaangazujesz i w ogole bedzie slabom ten facet sciagnie cie na dno i nie da ci szczescia. Dodatkowo masz dzieci, pomysl tez o nich. To nie jest facet ktory moglby pelnic funkcje pana domu. On sam bedzie jak dziecko.

 

Bo sam soba nic nie reprezentuje..wiec ciebie nie wyzywal, "docenial", bo zadna inna normalna kobieta by na niego nie spojrzala.. A ty z jednego bagna, wchodzisz w drugie. Znajdz normalnego czlowieka albo badz sama(to juz lepsze niz byc z czlowiekiem tak uzaleznionym od wszystkiego), na starcie zwiazku gdzie motylki ekscytacja ty nasz grupy wsparcia i pilnujesz czy mordy nie umoczy. I taki model rodziny pokazesz dzieciom..czy chcialabys zeby w prztszlosci ktores z twoich dzieci bylo z narkomanem, alkoholikiem plus impotentem( bo tylko porno go kreci i wlasna reka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość U.

Czy to przez kulturę chcesz się wpakować w taki związek. Przeczytałam wiele książek na faktach o muzułmankach lub zonach muzułmanów. Wszystkie te kobiety bardzo dziwne, niszczące sobie życie na własne życzenie.

Broń Boże ja ci tutaj nie urągam ale może pomożesz mi to zrozumieć. Czy wy jesteście tak wychowane, że mężczyzna ma być dla was katem?

A co do faceta: nierób, narkoman, koniobijca i impotent - nie, dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damabezłasiczki

Sprostuję - o tej muzułmance to nie moja wypowiedź, ktoś podpisał się tak jak ja pisząc jakieś głupoty. Jestem Polką, chrześcijanką. No, powiedzmy 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Masz 33 lata a mąż po 15 latach się wyprowadził? No dobre.. juz ci wierzę

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damabezłasiczki

I to Cię szokuje w tej historii najbardziej? 😉 Pisałam w emocjach, ale jeśli to ma znaczenie to uporządkuję historię - męża poznałam mając lat 17, siedem lat temu wyszłam za niego za mąż. Z przyjacielem można powiedzieć jakiś rok było coś więcej. Prędzej łudziłam się, że mąż coś zrozumie. Osiem razy prosiłam go o pójście wspólnie na terapię. Nie udało się. Odpuściłam, to historia osobna na książkę typu dramat/sensacja 😉

Kolejny dzień trwam w postanowieniu,że bez przyjaciela jakoś lżej. Pusto, ale ulga nadal. Więc chyba faktycznie nie widziałam tego o czym większość pisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×