Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chcebycmama

Jak zacząć temat dziecka z partnerem ?

Polecane posty

Gość gość
11 minut temu, Gość gość napisał:

Nie moja droga, to nie jest katolicka postawa. Nie chodzę do kościoła jak autorka. Ja po prostu wiem, co taki ksiądz jej powie. Idź na jakieś spotkanie z księdzem i zapytaj o parę rzeczy. 🤣 Tylko żebyś szoku nie dostała.

Ja nie potrzebuję chadzać do kościoła, a już tym bardziej dyskutować z księdzem. I tu się zgadzam, bo też nie rozumiem chodzenia do kościoła i jednoczesnego negowania ślubu. Ale... ona mi tym krzywdy nie robi. Jak chce to niech chodzi. Co mnie to boli? Nie mam potrzeby wyzywania od hipokrytów. A już tym bardziej życzenia komuś, żeby miał jakieś problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, superGość napisał:

Jasne, że można ale jest ciężej. Więc po co sobie komplikować życie skoro można załatwić coś szybko i za jednym razem? O ile rozumiem niechęć do ślubu kościelnego, to akurat cywilny jest dużym ułatwieniem dla osób, które chcą żyć wspólnie i trzeba być mocno uprzedzonym żeby nie zauważać. 

Trochę jak: muszę iść do sklepu. Mam dwie drogi do wyboru:

a) krótsza, do tego odnowiona z chodnikiem oraz oświetleniem;

b) dłuższa, wszędzie błoto, bez chodnika dla pieszych;

Ale przy drodze a) mieszka ta Kaśka której nie cierpię więc wybieram b).  No można, tylko po co?

No właśnie dlatego, że można. Póki co jesteśmy wolnymi osobami i każdy może robić jak uważa w tej kwestii. Nie wiesz jakie ludzie mają pobudki i motywacje, więc niech każdy sobie robi po swojemu jeśli chodzi o ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

Jaki szok? Wow sekret. Tak samo jak możesz spisać testament, dopisać kogoś do firmy, do domu, tak samo możesz uniemożliwić małżonkowi dostęp do swoich pieniędzy po ślubie. I szczerze powiedziawszy lepiej wyjdziesz na rozdzielności majątkowej przy ślubie, bo firma po ślubie i tak zostaje twoja, więc blokujesz tylko zyski z firmy po ślubie, niż oddawać jakiś procent firmy. Szok? Ja nie mam bólu du/py, że nie chcesz ślubu, uczepiłam się wyzwisk w kierunku mężatek i nie rozróżniania ślubu od wesela. I wiesz co? Mam niezły ubaw. Bo jak na razie, ja wiem o tobie dużo, a ty o mnie nic. Nul, zero.

Tak, tak, wiele o mnie wiesz. Tyle co sobie wymyśliłaś 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, superGość napisał:

O ile rozumiem niechęć do ślubu kościelnego, to akurat cywilny jest dużym ułatwieniem dla osób, które chcą żyć wspólnie i trzeba być (...)

Oczywiście, że można zrozumieć, tylko, że ona właśnie chodzi do kościoła, a ślub kojarzy się jej głównie z weselem. Coś tu nie pyka, nie sądzisz? 

20 minut temu, Gość Gosc napisał:

No proszę, taka wygadana autorka a wstydzi się powiedzieć konkubentowi, że chciałaby bękarta. Jak tak latasz co tydzień do kościoła to pomódl się  o rozum 

 

a tak serio, nie możesz po prostu powiedzieć?? Czego się boisz? 

Dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość gość napisał:

No właśnie dlatego, że można. Póki co jesteśmy wolnymi osobami i każdy może robić jak uważa w tej kwestii. Nie wiesz jakie ludzie mają pobudki i motywacje, więc niech każdy sobie robi po swojemu jeśli chodzi o ślub. 

Właśnie nie wiem ale po to chyba dyskutujemy żeby się dowiedzieć Ja np. szanuje swój czas (i pewnie też pieniądze, bo jednorazowy cywilny wyjdzie taniej niż załatwianie wszystkiego u notariusza) więc ciekawa jestem jakie inni mają pobudki i motywacje. Druga sprawa, że w związku możemy rozliczać się wspólnie jeżeli chodzi o podatki i to też korzystnie wychodzi. Miałam też zapewnione ubezpieczenie zdrowotne gdy nie pracowałam (zmiana miejsca zamieszkania).

Ja tam widzę same plusy ślubu cywilnego ale z chęcią dowiem się dlatego niektórzy boją się go jak ognia i unikają profitów z niego wynikających.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, superGość napisał:

Właśnie nie wiem ale po to chyba dyskutujemy żeby się dowiedzieć Ja np. szanuje swój czas (i pewnie też pieniądze, bo jednorazowy cywilny wyjdzie taniej niż załatwianie wszystkiego u notariusza) więc ciekawa jestem jakie inni mają pobudki i motywacje. Druga sprawa, że w związku możemy rozliczać się wspólnie jeżeli chodzi o podatki i to też korzystnie wychodzi. Miałam też zapewnione ubezpieczenie zdrowotne gdy nie pracowałam (zmiana miejsca zamieszkania).

Ja tam widzę same plusy ślubu cywilnego ale z chęcią dowiem się dlatego niektórzy boją się go jak ognia i unikają profitów z niego wynikających.

 

Ja myślę, że po części dlatego, że wynika to z ich przekonań i światopoglądu. Inni może mają złe skojarzenia, wspomnienia. Nie wiem, nie oceniam. Dla mnie akurat kwestia pieniędzy, rozliczeń, ubezpieczenia nie stanowi żadnego problemu. Stać nas na to, żeby się ubezpieczyć, rozliczyć oddzielnie i takie tam. Nie mówię, że innych nie stać. Akurat po prostu dla nas nie ma to jakiegoś szczególnego znaczenia. I nie boję się go jak ognia, jak uznamy że będzie nam wygodniej jednak wziąć ten ślub to go weźmiemy. Jeżeli mój facet przyszedłby do mnie i powiedział, że mu zależy to bym to zrobiła. To samo w drugą stronę. Ja nie robię z tego problemu. I dlatego wkurza mnie to ocenianie, że jesteśmy przez to patologią, dziecko to będzie bękart i na pewno oszukuję samą siebie, bo ślub to moje marzenie, a mój facet pewnie mnie chce i dlatego go nie mamy. To śmieszne i żenujące jednocześnie. Ja nie chodzę i nie nawracam ludzi, że ślub to zło, za to tu panuje przekonanie, że jego brak to zło i porażka osobista. Jak ktoś chce - proszę bardzo, droga wolna. Jak ktoś nie chce - to co to w ogóle kogokolwiek powinno obchodzić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Tak, tak, wiele o mnie wiesz. Tyle co sobie wymyśliłaś 😄 

Tak. Jeśli chodzi o założony temat tak. Więcej niż ty o mnie. Nie wiesz, czy jestem mężatką, czy też nie. Czy jestem rozwódką, wdową, czy konkubiną. Bo jak na razie, to tego nie napisałam, a po konkubinatach też nie jeżdżę, tylko piszę obiektywnie jak jest. Nie wiesz, czy mam dzieci, czy nie. Nie wiesz, czy w przypadku ślubu, jaki ten ślub mam. Nie wiesz, czy mam dużo kasy, czy pracuję, czy jadę całe życie na czyiś plecach. Nie wiesz, czy w przypadku bycia mężatką mam rozdzielność, czy też nie. Za to ty napisałaś o sobie w tej materii wiele. Właściwie wszystko. Szach mat, koleżanko. Zapamiętaj jedno, jak nie chcesz być krytykowana, nie krytykuj pierwsza. Wylany jad na ciebie to odpowiedź na twój jad. To ty wyśmiewasz mężatki, nie mając tak naprawdę tym pojęcia. Ja nie wyśmiewam, ani mężatek, ani konkubin. Robię jak czuję. Ale z pełną świadomością z czym się to wiąże. Chcę iść po drodze z dziurami i wybojami, czy w drugą pełną błota, to idę, ale muszę nauczyć się tam poruszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, Gość gość napisał:

Ja myślę, że po części dlatego, że wynika to z ich przekonań i światopoglądu. Inni może mają złe skojarzenia, wspomnienia. Nie wiem, nie oceniam. Dla mnie akurat kwestia pieniędzy, rozliczeń, ubezpieczenia nie stanowi żadnego problemu. Stać nas na to, żeby się ubezpieczyć, rozliczyć oddzielnie i takie tam. Nie mówię, że innych nie stać. Akurat po prostu dla nas nie ma to jakiegoś szczególnego znaczenia. I nie boję się go jak ognia, jak uznamy że będzie nam wygodniej jednak wziąć ten ślub to go weźmiemy. Jeżeli mój facet przyszedłby do mnie i powiedział, że mu zależy to bym to zrobiła. To samo w drugą stronę. Ja nie robię z tego problemu. I dlatego wkurza mnie to ocenianie, że jesteśmy przez to patologią, dziecko to będzie bękart i na pewno oszukuję samą siebie, bo ślub to moje marzenie, a mój facet pewnie mnie chce i dlatego go nie mamy. To śmieszne i żenujące jednocześnie. Ja nie chodzę i nie nawracam ludzi, że ślub to zło, za to tu panuje przekonanie, że jego brak to zło i porażka osobista. Jak ktoś chce - proszę bardzo, droga wolna. Jak ktoś nie chce - to co to w ogóle kogokolwiek powinno obchodzić? 

Ooo jaka zmiana frontu.

Odnośnie dziecka. Tak, bękart. Wszystkie dzieci z poza małżeńskiego kościelnego łoża to bękarty. Tego też nie wiesz? A ponoć do kościoła chodzisz. Bękart, to określenie kościelne. W świadomości społeczeństwa istnieje jako dziecko pozamałżeńskie, ale tak naprawdę wszystkie dzieci poczęte i urodzone bez ślubu kościelnego są bękartami. Zabolało, bo brzydko brzmi? Tak samo brzydkie w brzmieniu słowo, jak konkubina, albo świekra, czy teściowa. I nie, nie wyzywam. Zdradzam ci tajemnicę, skąd to słowo się wzięło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
56 minut temu, Gość gość napisał:

Akurat w kwestiach prawnych nie musisz mnie oświecać, ale dziękuję za chęci. Zdradzę Ci sekret - istnieją też inne sposoby aby co to macie było wspólne i nie ograniczają się one do ślubu. Tak samo istnieją inne sposoby, żeby załatwić sprawy urzędowe, dziedziczyć i takie tam. Szok nie? Chciałaś mieć męża to masz. Z czego wynika Twój ból dupy, że inne nie chcą? Bo mi się wydaje, że jakbyś była szczęśliwa w tym małżeństwie to być tutaj tak się nie czepiała.

Z tym dziedziczeniem nie jest tak łatwo. Jak nie jesteś żoną to dziedzisz trochę mniej niż jakbyś była żona (nawet jak testament jest tylko na Ciebie), bo krewnym męża nalezy się zachowek. Do tego jako nie-zona musisz zapłacić normalny podatek od spadku. Jako żona nie musiałabyś płacić nic. Taka drobna różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 minut temu, Gość gość napisał:

Tak. Jeśli chodzi o założony temat tak. Więcej niż ty o mnie. Nie wiesz, czy jestem mężatką, czy też nie. Czy jestem rozwódką, wdową, czy konkubiną. Bo jak na razie, to tego nie napisałam, a po konkubinatach też nie jeżdżę, tylko piszę obiektywnie jak jest. Nie wiesz, czy mam dzieci, czy nie. Nie wiesz, czy w przypadku ślubu, jaki ten ślub mam. Nie wiesz, czy mam dużo kasy, czy pracuję, czy jadę całe życie na czyiś plecach. Nie wiesz, czy w przypadku bycia mężatką mam rozdzielność, czy też nie. Za to ty napisałaś o sobie w tej materii wiele. Właściwie wszystko. Szach mat, koleżanko. Zapamiętaj jedno, jak nie chcesz być krytykowana, nie krytykuj pierwsza. Wylany jad na ciebie to odpowiedź na twój jad. To ty wyśmiewasz mężatki, nie mając tak naprawdę tym pojęcia. Ja nie wyśmiewam, ani mężatek, ani konkubin. Robię jak czuję. Ale z pełną świadomością z czym się to wiąże. Chcę iść po drodze z dziurami i wybojami, czy w drugą pełną błota, to idę, ale muszę nauczyć się tam poruszać.

Coś Ci się poplątało, Sherlocku. Nie wyśmiewam tu mężatek, jedyne moje "jechanie" po kimś to była odpowiedź do dziewczyny, która tu wyzwała niezamężne od żałosnych dziewczyn, które chcą złapać faceta na dziecko. Cała reszta moich wypowiedzi dotyczy tego, żeby każdy sobie żył po swojemu. To Ty się zafiksowałaś, że wszystko już wiesz, kto, co i jak. Ale chyba Ci się lekko pomyliło. Jedyne co o mnie wiesz to to, że nie potrzebuję ślubu. Cała reszta to Twoje wyobrażenia.

Aha i widzisz, ja piszę do Ciebie z wielkiej litery. Ty nawet tego nie robisz. Co więcej piszesz do mnie per koleżanko. Pokazujesz tym tylko swoją arogancję, przykrytą płaszczykiem kulturki. Odpuść sobie ten nauczycielski ton.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość gość napisał:

Ooo jaka zmiana frontu.

Odnośnie dziecka. Tak, bękart. Wszystkie dzieci z poza małżeńskiego kościelnego łoża to bękarty. Tego też nie wiesz? A ponoć do kościoła chodzisz. Bękart, to określenie kościelne. W świadomości społeczeństwa istnieje jako dziecko pozamałżeńskie, ale tak naprawdę wszystkie dzieci poczęte i urodzone bez ślubu kościelnego są bękartami. Zabolało, bo brzydko brzmi? Tak samo brzydkie w brzmieniu słowo, jak konkubina, albo świekra, czy teściowa. I nie, nie wyzywam. Zdradzam ci tajemnicę, skąd to słowo się wzięło.

Ty mnie z kimś mylisz. To nie jest żadna zmiana frontu. I nie, nie chodzę do kościoła - pisałam o tym, ale widocznie nie czytasz uważnie. Mylą Ci się odpowiedzi różnych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
35 minut temu, superGość napisał:

Właśnie nie wiem ale po to chyba dyskutujemy żeby się dowiedzieć Ja np. szanuje swój czas (i pewnie też pieniądze, bo jednorazowy cywilny wyjdzie taniej niż załatwianie wszystkiego u notariusza) więc ciekawa jestem jakie inni mają pobudki i motywacje. Druga sprawa, że w związku możemy rozliczać się wspólnie jeżeli chodzi o podatki i to też korzystnie wychodzi. Miałam też zapewnione ubezpieczenie zdrowotne gdy nie pracowałam (zmiana miejsca zamieszkania).

Ja tam widzę same plusy ślubu cywilnego ale z chęcią dowiem się dlatego niektórzy boją się go jak ognia i unikają profitów z niego wynikających.

 

Mi się zwyczajnie nie chce brać ślubu. Kiedyś pewnie go weźmiemy, wlaśnie ze względu na to dziedziczenie, ale póki co odkładamy. Ze zwyczajnego lenistwa i niechęci do załatwiania spraw urzędowych. Jakby mozna było podpisac po prostu papier (bez tych wszystkich szopek US) to bymgo podpisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BekazWas
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

A co? Trafiłam w czuły punkt? Nie trzeba być moherem, bigotem, dewotem. Wystarczy zapytać księdza. Niby chodzisz do kościoła, a takich rzeczy ignorantko nie wiesz? Nie wiesz, że żyjąc bez ślubu i przyjmujesz komunię popełniasz świętokradztwo? Chodzisz do kościoła i nie wiesz, że kler ze wszystkich "grzechów" najwięcej się pluje o seks bez ślubu, a ściślej o konkubinat? Że im je/bie na mózg z tego powodu? To teraz jeszcze ci coś powiem. Mam chore jajniki i leczę się antykoncepcją, jako lekarz powinnaś się domyślić co to. I wiesz co? Nie mogę przyjmować komunii z powodu rodzaju leków. Bo to antykoncepcja. Mało tego, nie powinnam w ogóle współżyć skoro wiadomo, że dziecka mieć nie będę. I nie chodzę do kościoła, bo po co, skoro odmawia się mi najważniejszego sakramentu w KK, tylko dlatego, że mam takie leki, a nie inne. Moherem nie jestem, a hipokrytką taką jak ty, też nie.

Wspolczuje tego schorzenia i wiem jakie to trudne ale serio nie rozumiem tej całej szopki . To moja sprawa czy chce ślubu czy nie chce . Was chciałam tylko zapytaj jak wy zaczelyscie rozmowę ze swoimi facetami . Ja nie boje się jej zacząć tylko wiem , ze to dość ważna sprawa dla dwójki ludzi chciałam zrobić to jak najlepiej . Czekałam poprostu na jakieś podpowiedzi typu „ świeczki, romantyczna kolacja itp” rozmawiam ze swoim facetem naprawdę o wszystkim i wiem ze zawsze mogę na niego liczyć i chciałam żeby ta rozmowa była wyjątkowa . Uprawiam sex przedmałżeński , chodzę do kosciola , spowiadam się , przyjmuje księdza po kolędzie i żyje normalnie jak każdy człowiek . Nie powiecie mi Chyba ze każda z Was trzymała cnotę do ślubu bo nawet w to nie uwierzę . Co więcej , myśle ze 90 % naszego społeczeństwa tego noe robi . Najpierw rozliczcie siebie a później innych :) 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość gość napisał:

Ooo jaka zmiana frontu.

Odnośnie dziecka. Tak, bękart. Wszystkie dzieci z poza małżeńskiego kościelnego łoża to bękarty. Tego też nie wiesz? A ponoć do kościoła chodzisz. Bękart, to określenie kościelne. W świadomości społeczeństwa istnieje jako dziecko pozamałżeńskie, ale tak naprawdę wszystkie dzieci poczęte i urodzone bez ślubu kościelnego są bękartami. Zabolało, bo brzydko brzmi? Tak samo brzydkie w brzmieniu słowo, jak konkubina, albo świekra, czy teściowa. I nie, nie wyzywam. Zdradzam ci tajemnicę, skąd to słowo się wzięło.

Bękart jest określeniem pogardliwym. Normalnie mówi się nieślubne dziecko. Dlaczego gardzisz nieślubnymi dziećmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość BekazWas napisał:

Wspolczuje tego schorzenia i wiem jakie to trudne ale serio nie rozumiem tej całej szopki . To moja sprawa czy chce ślubu czy nie chce . Was chciałam tylko zapytaj jak wy zaczelyscie rozmowę ze swoimi facetami . Ja nie boje się jej zacząć tylko wiem , ze to dość ważna sprawa dla dwójki ludzi chciałam zrobić to jak najlepiej . Czekałam poprostu na jakieś podpowiedzi typu „ świeczki, romantyczna kolacja itp” rozmawiam ze swoim facetem naprawdę o wszystkim i wiem ze zawsze mogę na niego liczyć i chciałam żeby ta rozmowa była wyjątkowa . Uprawiam sex przedmałżeński , chodzę do kosciola , spowiadam się , przyjmuje księdza po kolędzie i żyje normalnie jak każdy człowiek . Nie powiecie mi Chyba ze każda z Was trzymała cnotę do ślubu bo nawet w to nie uwierzę . Co więcej , myśle ze 90 % naszego społeczeństwa tego noe robi . Najpierw rozliczcie siebie a później innych 🙂

 

Wydaje mi sie, ze romatyczna kolacja to chyba jest bardziej odpowiednia jak juz zajdziesz w ciaze.  Rozmowa to na moment kiedy jestescie spokojni, zrelaksowani i nie macie zadnych planow.  Mozna rozpoczac taka rozmowe przy okazji obejrzenia czegos zwiazanego z dziecmi w telewizji, lub na spacerze gdy zobaczysz dziecko itd.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość BekazWas napisał:

Uprawiam sex przedmałżeński , chodzę do kosciola , spowiadam się , przyjmuje księdza po kolędzie i żyje normalnie jak każdy człowiek . Nie powiecie mi Chyba ze każda z Was trzymała cnotę do ślubu bo nawet w to nie uwierzę . Co więcej , myśle ze 90 % naszego społeczeństwa tego noe robi . Najpierw rozliczcie siebie a później innych 🙂

Oczywiście, że nie.  Po co spowiadać się z seksu przedmałżeńskiego i opowiadać o poprawie (czyli, że się go nie będzie uprawiac) jezeli wcale takiego zamiaru się nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BekazWas

Dziewczyny zanim sobie poprzegryzacie tętnice to chciałabym żebyście zwróciły uwagę na nicki :) ja autorka pisze z tego a nie jako gość . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BekazWas

My bardzo często poruszaliśmy właśnie temat dziecka na spacerach , wakacjach itp . Nawet kiedy spoznial mi się okres jak sie okazało przez ogromny stres który przeżyłam po śmierci taty kilka miesięcy temu to sam kupił testy i jak poszłam do łazienki to powiedział ze byłabym super mama . Poprostu ja to chciałam w końcu ustalić i już :) ciesze się ze jego reakcja była wczoraj taka anie inna 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Niby lekarz a jaki poziom prezentujesz dziewczyno? Żałosne...a od tłustej świni to matce nawyzywaj , bo pewnie jak Cię urodziła to tak wyglądała ....żal,żal ,żal mi Pani ..Pani Dochtór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

Niby lekarz a jaki poziom prezentujesz dziewczyno? Żałosne...a od tłustej świni to matce nawyzywaj , bo pewnie jak Cię urodziła to tak wyglądała ....żal,żal ,żal mi Pani ..Pani Dochtór.

A Ty jaki poziom "prezentujesz" skoro każesz dziewczynie własną matkę wyzywać? Co kobieta jest winna, że córka ma takie mniemanie o innych kobietach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość BekazWas napisał:

My bardzo często poruszaliśmy właśnie temat dziecka na spacerach , wakacjach itp . Nawet kiedy spoznial mi się okres jak sie okazało przez ogromny stres który przeżyłam po śmierci taty kilka miesięcy temu to sam kupił testy i jak poszłam do łazienki to powiedział ze byłabym super mama . Poprostu ja to chciałam w końcu ustalić i już 🙂 ciesze się ze jego reakcja była wczoraj taka anie inna 

Powiem to po raz pierwszy- prowo.  Gadasz z nim o dziecku caly czas, ale nie wiesz jak na powaznie pogadac.  Rzeczywiscie jak na wyksztalcona dziewuche to w ogole gadasz bez sensu.  Takze, albo jestem ...ka, ktora oplacila studia, albo to prowokacja.  Powodzenie doktorko, ktora ma sie tak dobrze i juz uczyc sie nie musi, ze moze siedziec tutaj i pierdowki opowiadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BekazWas

Nie chciałam nikogo urazić ale w tych czasach duzo małżeństw się rozpada. Są zdrady bo zaczyna się nuda i monotonia w związku a jak dojdzie do tego zaniedbanie i staniemy się mniej atrakcyjne dla swoich partnerów ( działa to w obydwie strony) to prędzej czy później będzie ta zdrada . To jest straszne ale prawdziwe i wiele kobiet się tego wypiera . Będąc w małżeństwie mam wrażenie ze szybciej o zdradę niż bez niego . To tylko moje zdanie . Narazie planujemy skoczyć budowę domu , w międzyczasie badania i się postaramy o dziecko . Co do ślubu, jeśli uznamy ze jest nam potrzebny to go weźmiemy . I nic nikomu do tego . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BekazWas

A poza tym wiecie co ? Jestem ciekawa jak Wy rozmawiacie ze swoimi mężami skoro głupiego pytania nie rozumiecie . Zamiast rozmawiać to oceniacie i narzucacie swoje swietojebliwe zdanie :) 

nie będę się tu już udzielać bo niczego mądrego się nie dowiem . 

 

Powodzenia w hejcie na mnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna

Ciekawe jak skończyłas studia lekarskie, jeśli nie umiesz stawiać poprawnie kropek i przecinków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oszukany

Wszystkie jesteście wstrętne. A gdzie Wasza wiara? Gdybyście przeanalizował swoją sytuację i odniosły ją do różnych utworów w Biblii zamiast odrzucać się błotem, to miały byście więcej korzyści niż czytanie i pisanie głupich porad. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oszukany
5 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Zwyczaj krojenia tortu ma cos wspolnego z kobiety dziewictwen z tego co kiedys przeczytalam, to samo biala suknia...  Pewnie, ze sredniowiecze.  Ja ide jeszcze dalej i powiedzialam, ze zadnego pierscionka zareczynowego nie bede nosic- ja nie jestem krowa, zeby mnie jakis facet obrecza mnie naznaczal jakbym byla czyjas wlasnoscia.  NA cywilny i obraczki sie zgodze, ale na reszte tych ponizajacych praktyk z ciemnych wiekow facet nie ma na co liczyc.

Obyś nigdy nie poznała prawdziwego mężczyznę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doc
6 godzin temu, Wola napisał:

Tak,mieszkam na wsi,10 lat temu wybudowaliśmy się, ale ja i mąż jesteśmy z dużego miasta.

To widać, słychać i czuć, że jesteś obecnie ze wsi. Masz mentalność małomiasteczkowej plotkary i przekupki z bazarku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Joanna napisał:

Ciekawe jak skończyłas studia lekarskie, jeśli nie umiesz stawiać poprawnie kropek i przecinków.

Ona kończyła meycynę a nie filologię :-D W tej dziedzinie inna wiedza się liczy niż poprawne stawianie przecików i kropek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gość doc napisał:

To widać, słychać i czuć, że jesteś obecnie ze wsi. Masz mentalność małomiasteczkowej plotkary i przekupki z bazarku.

to normalne że człowiek zmienia się pod wpływem otoczenia oraz dostosowuje się do otaczających go ludzi.Kiedys też byłam wielce wyzwolona gdy mieszkałam we Wrocku.Sypiałam z żonatymi,z kobietami,imprezowałam,często w dawnym klubie dla mniejszości "Scena".A tutaj odnalazłam ciszę i spokój,zobaczyłam że można żyć harmonijnie,mieć poukładane życie i to mi odpowiada 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Wola napisał:

to normalne że człowiek zmienia się pod wpływem otoczenia oraz dostosowuje się do otaczających go ludzi.Kiedys też byłam wielce wyzwolona gdy mieszkałam we Wrocku.Sypiałam z żonatymi,z kobietami,imprezowałam,często w dawnym klubie dla mniejszości "Scena".A tutaj odnalazłam ciszę i spokój,zobaczyłam że można żyć harmonijnie,mieć poukładane życie i to mi odpowiada 🙂

No właśnie, takie wielce nawrócone są najgorsze. Sama robiłaś co uważałaś, a teraz jesteś pierwsza do mówienia innym co dobre, a co złe i jak powinni żyć. Zastanów się nad sobą, fajnie że odnalazłaś swoje miejsce na ziemi, ale to nie daje Ci żadnego prawa do obrażania kogoś kto nie myśli jak Ty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×