Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anana

Tylko prawdziwych mężczyzn stac by ich kobiety nie pracowaly

Polecane posty

Gość gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Taka pani pracująca nie rozumie, że decyzję w małżeństwie powinno podejmować się wspólnie u niej mąż każe  iść do pracy to ona musiała wykonać polecenie.

U Ciebie mąż każe rozłożyć nogi - rozkładasz. Trzęsiesz się cały dzień żeby zdążyć z obiadem bo pewnie wylicza Ci czas. Z dziećmi czasu nie spędza, z Tobą też nie, nie sprzątnie bo robi karierę. No życie jak w bajce 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość gość napisał:

Czyli nie jest taki świetny ten Twój mężulek skoro Twoje siedzenie w domu nie jest na stałe. Ciekawe jak odpowiesz, gdy zarzucą Ci, że mąż Cię wygonił do pracy bo nie potrafi na Ciebie zarobić i nie jest prawdziwym facetem haha 

Nigdy nie myślałam nawet o siedzeniu w domu przez całe życie, był czas kiedy pracowałam, jak urodziłam syna zadecydowaliśmy, że przez jakiś czas zostanę w domu, ale to nie jest tylko siedzenie w domu bo jak trzeba pomagam partnerowi w firmie. Byłam  na forum wyzywana od " pasożytów", "utrzymanek", " zarabiających du...","małych móżdźków" i innych.... to i z zarzutami o których piszesz też jakoś sobie poradzę.I jeszcze jedno chociaż teraz nie pracuję to nic do kobiet pracujących nie mam. Uważam, że każda pani powinna robić co chce co jej sprawia przyjemność  i na co może sobie pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Poziom wypowiedzi to widać ale pań nie pracujących. Praca jest be i na dźwięk tego słowa od razu pojawiają się dwa skojarzenia - praca na kasie, sprzątanie u Pańci, nie ma dla Was innych zawodów. Kobieta pracującą na etacie się szmaci i jest naiwniarą, która nie potrafi ustawić się w życiu. Wszystkie zawody są poniżające np. nudna biurwa gadająca tylko o audycie, uczenie bachorów, poniżające praca z chorymi dziećmi, frajerka z korpo i inne karierowiczki. Celem kobiety powinno być znalezienie samca, który zamknie ją w domu w obawie żeby nie odniosła sukcesu i będzie jej odkładał kupki z pieniędzmi na czarną godzinę i zabezpieczał godną starość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość gość napisał:

U Ciebie mąż każe rozłożyć nogi - rozkładasz. Trzęsiesz się cały dzień żeby zdążyć z obiadem bo pewnie wylicza Ci czas. Z dziećmi czasu nie spędza, z Tobą też nie, nie sprzątnie bo robi karierę. No życie jak w bajce 😂

A ta znowu z rozkładaniem nóg :-)Co wy z tymi nogami do chol........ry, u nas w małżeństwie nie stosujemy  praktyki robienia czegoś na zawołanie.8.Obiady akurat robię rzadko bo jemy na mieście albo zamawiamy, więc czasu nikt mi nie musi wyliczać . Dziecko mamy jedno i też znajduje czas dla syna i dla mnie A ze sprzątaniem masz rację zazwyczaj  radzę sobie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Sorry, ale z twojej wypowiedzi tak wynikało. Sama pisałaś o facetach, ktorzy chcą by ich żony były w domu i mają problem z ich sukcesami zawodowymi.

Żle zrozumiałaś ja nie pisałam o facetach którzy chcą aby ich żony siedziały w domu. Ja napisałam o facetach którzy źle znoszą jak kobieta odnosi większe sukcesy albo zarabia więcej jak on, a to akurat jest poparte badaniami, i ja sobie tego nie wymyśliłam  możesz poczytać na ten temat i przyznasz mi rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Skończ już z tym ubezpieczeniem. Na ile Ci to starczy miernoto???

Słoma z bucików PANI wyłazi i przy okazji brak kultury i obycia jak by nie było w miejscu publicznym:-) I kto tu jes miernotą , ja czy ty? Jak Ci się ten zwrot tak podoba to wyzywaj swojego męża jeśli go masz, a nie osoby na forum. Ktoś pyta ktoś odpowiada co w tym dziwnego widzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruda

Przeczytałam tylko część postów, więcej po prostu nie dałam rady, bo poziom niektórych wypowiedzi - nie chcę wskazywać palcem, ale dziwnym zrządzeniem losu są to wypowiedzi pań niepracujących - jest żałosny. Wyzywanie, obrażanie, wywyższanie się. Dorosłe baby, a zachowują się jak przedszkolaki przekrzykujące się "a mój tata jest pilotem!". Trochę wstyd.

Jeżeli któraś z pań brzydzi się pracą, a jej mąż zarabia tyle, że ona pracować nie musi to ich sprawa jak się dogadają. Natomiast dziwi mnie to, że kobiety świadomie występują z rynku pracy. Dla mnie to bardzo głupie i naiwne. W przypadku rozwodu, śmierci męża czy wypadku, który uniemożliwiłby mu pracę, taka pani ma w CV kilkanaście (a nawet kilkadziesiąt) lat przerw w pracy. Nie daj boże, żeby w ogóle nigdy nigdzie nie pracowała. Żadna poważna firma nie zatrudni takiej osoby. I jasne, zawsze są jakieś oszczędności, podziały majątku czy spadki, ale najprawdopodobniej do końca życia to nie wystarczy. Inna sprawa, ja nie chciałabym być "utrzymanką" (w cudzysłowie, bo ja wiem, że praca w domu to też praca, ale zaraz wyjaśnię). Mieliśmy w rodzinie taki przykład, moja osiemnastoletnia kuzynka wyszła za "bogacza", zajmowała się domem, potem dzieckiem itd., ale stricte swoich pieniędzy nie miała. Musiała prosić męża, żeby jej dał na zakupy, na nową kurtkę, nawet na głupie podpaski. Ja np. już wyrosłam z dostawania kieszonkowego i raczej nie chciałabym wracać do tych czasów. Moja mama zawsze mi powtarzała, że trzeba być samodzielnym i mieć jakieś własne pieniądze. I ostatnia sprawa, tak szczerze, ja nie wzięłabym sobie niepracującego faceta nawet gdybym zarabiała miliony monet. Wiem, że to trochę inna sytuacja, bo jest społeczne przyzwolenie na to, żeby mężczyzna utrzymywał kobietę, ale na kobietę utrzymującą mężczyznę patrzy się krzywo, ale mimo wszystko... Po co mi - kobiecie ogarniętej, zaradnej, dobrze zarabiającej - nierób, który cały dzień będzie pierdział w stołek? Jakbym chciała zwierzaczka do opiekowania się nim to wzięłabym kota. Niechże się facet zajmuje nawet pisaniem hipsterskiej poezji, ale niech coś robi. I idąc tym tokiem rozumowania ja też nie zrezygnowałabym z pracy (bo po co ogarniętemu, zaradnemu, dobrze zarabiającemu facetowi baba "leżąca i pachnąca"?), mogłabym sprzedawać własnoręcznie wyplatane kosze z wikliny, ale coś robić, pracować i zarabiać.

Ile ludzi tyle sposobów na życie, ale tutaj widzę dużą agresję ze strony pań niepracujących. W ich opinii wszystkie pracujące są głupie, bo dobrego samca nie znalazły, wszystkie zawody są nudne i uwłaczające itd. Nie wiem skąd się u Was bierze ta frustracja skoro jesteście - jak twierdzicie - takie szczęśliwe siedząc cały dzień u kosmetyczki i na ploteczkach... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
9 godzin temu, Gość gość napisał:

"No, uczenie zgrai bachorów albo siedzenie na kasie w markecie jest strasznie ekscytujące. "

Tak jest to zdecydowanie bardzie ekscytujące niż latanie  z ściera po domu . 

W KAŻDEJ   pracy człowiek  uczy sie czegoś  nowego .

Przez  14 lat pracowałam fizycznie  i umysłowo  w każdej pracy uczyłam sie czegoś nowego .

Haaaaa, jesli dla Ciebie siedzenie na kasie w markecie jest bardziej ekscytujace niz zostanie w domu to polecam przejsc sie do najblizszej biedronki i zaproponowac ktoremukolwiek pracownikowi ze dasz im rownowartosc ich miesiecznej pensji jesli przestana przychodzic do pracy. Ciekawe ilu z nich odmowiloby mowiac "och nie, tu jest tak ekscytujaco a w domu nudno..." lol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Znacznie lepiej nawijać w towarzystwie o tłuczeniu kotletów i pracy jako dupodajka swojego męża.

A Ty przepraszam tylko o pracy potrafisz rozmawiac w towarzystwie? 

My ze znajomymi rzadko rozmawiamy o pracy, czesciej o ekonomii i rynkach nieruchomosci ostatnio bo wszyscy jestesmy na etapie kupowania domow i mieszkan. Albo rozmawiamy o jedzeniu. O podrozach, o technologiach, o dzieciach, o psach, o rasizmie, o seksizmie, problemach spolecznych ogolnie. 

Wiec ktos kto nie pracuje niei bedzie z automatu nawijal o tluczeniu kotletow, ale rozumiem ze gdyby Twoja znajoma byla szefem kuchni i nawijala o tluczeniu kotletow to wszystko byloby w porzadku bo ona przeciez pracuje 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 godzin temu, Gość Gość napisał:

Oczywiście, że tak. Przeważnie taki facet oczekuje tak jak zauważyłaś usługiwania i przede wszystkim nie zadawania pytań. Czyli siedź w domu, podaj mi co trzeba, wychowuj mi dzieci, rozłóż nogi kiedy ja mam ochotę, nie zadawaj pytań i nie podskakuj, bo mnie zawdzięczasz to, co teraz masz. Więc jeśli taka pani nie ma żadnego swojego dochodu, nie pomaga mężowi w firmie itd, to nie jest to tak, że ona się ustawiła. To on znalazł ...kę, która za możliwość siedzenia w domu, będzie tańczyć jak jej pan i władca zagra. 

 

Przykro mi, że masz takiego męża i takie doświadczenia. naprawde mi przykro. Ale wiesz, inni mężowie te z są, życzę Ci, żebyś kiedyś spotkała lepszego człowieka niż twój mąż i się przekonała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Ruda napisał:

Przeczytałam tylko część postów, więcej po prostu nie dałam rady, bo poziom niektórych wypowiedzi - nie chcę wskazywać palcem, ale dziwnym zrządzeniem losu są to wypowiedzi pań niepracujących - jest żałosny. Wyzywanie, obrażanie, wywyższanie się. Dorosłe baby, a zachowują się jak przedszkolaki przekrzykujące się "a mój tata jest pilotem!". Trochę wstyd.

Jeżeli któraś z pań brzydzi się pracą, a jej mąż zarabia tyle, że ona pracować nie musi to ich sprawa jak się dogadają. Natomiast dziwi mnie to, że kobiety świadomie występują z rynku pracy. Dla mnie to bardzo głupie i naiwne. W przypadku rozwodu, śmierci męża czy wypadku, który uniemożliwiłby mu pracę, taka pani ma w CV kilkanaście (a nawet kilkadziesiąt) lat przerw w pracy. Nie daj boże, żeby w ogóle nigdy nigdzie nie pracowała. Żadna poważna firma nie zatrudni takiej osoby. I jasne, zawsze są jakieś oszczędności, podziały majątku czy spadki, ale najprawdopodobniej do końca życia to nie wystarczy. Inna sprawa, ja nie chciałabym być "utrzymanką" (w cudzysłowie, bo ja wiem, że praca w domu to też praca, ale zaraz wyjaśnię). Mieliśmy w rodzinie taki przykład, moja osiemnastoletnia kuzynka wyszła za "bogacza", zajmowała się domem, potem dzieckiem itd., ale stricte swoich pieniędzy nie miała. Musiała prosić męża, żeby jej dał na zakupy, na nową kurtkę, nawet na głupie podpaski. Ja np. już wyrosłam z dostawania kieszonkowego i raczej nie chciałabym wracać do tych czasów. Moja mama zawsze mi powtarzała, że trzeba być samodzielnym i mieć jakieś własne pieniądze. I ostatnia sprawa, tak szczerze, ja nie wzięłabym sobie niepracującego faceta nawet gdybym zarabiała miliony monet. Wiem, że to trochę inna sytuacja, bo jest społeczne przyzwolenie na to, żeby mężczyzna utrzymywał kobietę, ale na kobietę utrzymującą mężczyznę patrzy się krzywo, ale mimo wszystko... Po co mi - kobiecie ogarniętej, zaradnej, dobrze zarabiającej - nierób, który cały dzień będzie pierdział w stołek? Jakbym chciała zwierzaczka do opiekowania się nim to wzięłabym kota. Niechże się facet zajmuje nawet pisaniem hipsterskiej poezji, ale niech coś robi. I idąc tym tokiem rozumowania ja też nie zrezygnowałabym z pracy (bo po co ogarniętemu, zaradnemu, dobrze zarabiającemu facetowi baba "leżąca i pachnąca"?), mogłabym sprzedawać własnoręcznie wyplatane kosze z wikliny, ale coś robić, pracować i zarabiać.

Ile ludzi tyle sposobów na życie, ale tutaj widzę dużą agresję ze strony pań niepracujących. W ich opinii wszystkie pracujące są głupie, bo dobrego samca nie znalazły, wszystkie zawody są nudne i uwłaczające itd. Nie wiem skąd się u Was bierze ta frustracja skoro jesteście - jak twierdzicie - takie szczęśliwe siedząc cały dzień u kosmetyczki i na ploteczkach... 

Slucham? Przeczytałaś pewnie tylko parę postów z pierwszej strony. Poczytaj daleks, zobaczysz"kulture"wypowiedzi Pan pracujących. Niby takie wykształcone a wypowiedzi jak z rynsztoka.,, "rozkładanie nóg", "pasożyty", "nieroby", to tylko kilka obrażają uch określeń używane przy panie pracujące. I dodam, że ja pracuje, ale takiego obrażania niepracujacych jak na tym forum, to nigdzie nie spotkałam. Nigdzie. Nawet w mojej pracy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdzieś tam

Mówcie co chcecie ale mieć prawo jazdy, samochód, prace, własny grosz to jest super sprawa i kobieta jest niezależna.

Ja też po 6 latach chce wrócić do gry. 

Nigdy wiecej bycia kurą domową. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość Gdzieś tam napisał:

Mówcie co chcecie ale mieć prawo jazdy, samochód, prace, własny grosz to jest super sprawa i kobieta jest niezależna.

Ja też po 6 latach chce wrócić do gry. 

Nigdy wiecej bycia kurą domową. 

Wiesz co, pewnie dłużej siedziałas w domu, niż niejedna wyzywana tu od nierobów niepracująca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
41 minut temu, Gość Gdzieś tam napisał:

Mówcie co chcecie ale mieć prawo jazdy, samochód, prace, własny grosz to jest super sprawa i kobieta jest niezależna.

Ja też po 6 latach chce wrócić do gry. 

Nigdy wiecej bycia kurą domową. 

Pojawiło się nowe określenie na forum"kura " a raczej źostało przeniesione z innego wcześniejszego tematu " dlaczego kobiety niepracujące wywo............"Wracaj szybko do gry będziesz mieć mnie czasu na głupoty.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Slucham? Przeczytałaś pewnie tylko parę postów z pierwszej strony. Poczytaj daleks, zobaczysz"kulture"wypowiedzi Pan pracujących. Niby takie wykształcone a wypowiedzi jak z rynsztoka.,, "rozkładanie nóg", "pasożyty", "nieroby", to tylko kilka obrażają uch określeń używane przy panie pracujące. I dodam, że ja pracuje, ale takiego obrażania niepracujacych jak na tym forum, to nigdzie nie spotkałam. Nigdzie. Nawet w mojej pracy. 

Każdy widzi to co chce zobaczyć :-)I tak jest w przypadku tej PANI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość gość napisał:

U Ciebie mąż każe rozłożyć nogi - rozkładasz. Trzęsiesz się cały dzień żeby zdążyć z obiadem bo pewnie wylicza Ci czas. Z dziećmi czasu nie spędza, z Tobą też nie, nie sprzątnie bo robi karierę. No życie jak w bajce 😂

Przykre jest to co  piszesz,bo pewnie wiesz to z własnego doświadczenia i masz  męża tyrana który nakazuje co musisz  robić i jak żyć.Wspolczuję, że nawet  seks u was w domu zaczyna sie od hasła" rozkładają nogi" a powrót do domu twojego partnera budzi w tobie lęk, że aż sie " trząść" zaczynasz. No co ja ci mogę powiedzieć poza tym, że jest mi przykro chyba tylko tyle, że złego partnera wybrałaś :-( Ale zawsze masz jakieś wyjście np: rozwód a z czasem może znajdziesz takiego faceta który będzie cię kochał, szanował i dbał o ciebie. Wtedy zrozumiesz na czym polega związek szanujących i wspierających się nawzajem ludzi. Życzę udanego dnia bez  złości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tutaj pisze jeden i ten sam pasożyt, który ciągle jest oburzony jak to niby Panie pracujące nie mają kultury. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Kobiety które nie pracują to najczęściej takie, które nie mają odpowiedniego wykształcenia albo skończyły studia kompletnie nie przydatne. Wymyśliły sobie świetny sposób na życie tylko czują się bezwartościowe i stąd ten durny temat i wiele innych. Jeśli byłyby takie spełnione to nie traciłyby czasu żeby przekonać pracujące do tego jak to one mają super siedząc w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

pisze tu na pewno wiecej niz jeden "pasozyt". Ja tu sie wypowiadam dlatego ze mnie utrzymuje maz mimo tego ze nie mamy dzieci a w domu mamy pomoc. Ale tak nam sie zycie ulozylo ze nie ma sensu zebym ja pracowala. Tutaj pracujace wrzucaja wszystkie niepracujace do jednego wora w ktorym pan maz rozkazuje biednej glupiej kurze rozkladac nogi i smigac ze scierka. Przepowiadaja rozpad malzenstw i to w taki sposob ze ta kura zostaje z niczym i musi nagle isc do pracy a skoro jest glupia i niewyksztalcona to najwyzej za minimalna pensje znajdzie prace jesli w ogole. No i taka narracja ktora sie nijak nie ma do rzeczywistosci bardzo wielu kobiet niepracujacych oczywiscie przywodzi na mysl takie wytlumaczenie ze pracujace sa nieszczesliwe i nam zazdroszcza, bo po co inaczej mialyby wierzyc w takie rzeczy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
9 godzin temu, Gość gość napisał:

Nie ogarnąłeś tego, że brudna koszula to był przykład? Jak ktoś nie potrafi sprzątać po sobie (również wspólnego kibla) to równie dobrze może chodzić w zarzyganej koszuli. 

Nie ogarnęłas, że nie chodzi o sprzątanie po sobie, ale te inne,  pracę, które jak piszesz zostały by rozdzielone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Rescator555 napisał:

Nie ogarnęłas, że nie chodzi o sprzątanie po sobie, ale te inne,  pracę, które jak piszesz zostały by rozdzielone?

Weź coś na rozbudzenie, bo ja w cytowanej wypowiedzi widzę kibel jako przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
10 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ale skoro najważniejsze w tej osobie było robienie dobrze mężowi i sprzątanie po nim, to gdy osoba ta starciła zdolność do zaspokajania męża na zawołanie usługiwania mu, to chyba automatycznnie straciła status najważniejszej osoby?

Skoro najważniejsze w tej osobie było to by była "partnerem", to gdy nie będzie mogła pracować zawodowo i facet będzie musiał ją utrzymywać, to straci status najważniejszej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc gosc
1 minutę temu, Rescator555 napisał:

Skoro najważniejsze w tej osobie było to by była "partnerem", to gdy nie będzie mogła pracować zawodowo i facet będzie musiał ją utrzymywać, to straci status najważniejszej osoby.

U normalnych ludzi, najważniejsze w drugiej osobie jest człowieczeństwo, ale mamy takie czasy, że można być mordercą, ale jak idą z tego profity, to jest cacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
9 godzin temu, Gość gość napisał:

No nie tylko, ale ja nie mam tego problemu bo do "grubszych" prac mamy kogoś do sprzątania raz w tygodniu. A gdybyśmy nie mieli to pewne rzeczy musielibyśmy podzielić w zależności od charakteru, godzin pracy itp.

 

4 minuty temu, Gość gość napisał:

Weź coś na rozbudzenie, bo ja w cytowanej wypowiedzi widzę kibel jako przykład.

A ja widzę to co jest we wklejonym cytacie: jakieś pracę które zostały by podzielone i spadły by na świetnie zarabiającego faceta, bo ma ambitna żonę. Inna sprawa, to choćby wożenie dzieci do szkoły czy na zajęcia. Też musiał by przejąć taki facet. Więc to pseudonimami baba była by kulą u nogi, nie ta pozostająca w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
5 minut temu, Gość gosc gosc napisał:

U normalnych ludzi, najważniejsze w drugiej osobie jest człowieczeństwo, ale mamy takie czasy, że można być mordercą, ale jak idą z tego profity, to jest cacy.

Tylko ciekawe dlaczego założyłaś, że to człowieczeństwo  dostrzegane jest jedynie u kobiet pracujących zawodowo, a już nie u tych zajętych tylko doradzaniem mężowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Rescator555 napisał:

 

A ja widzę to co jest we wklejonym cytacie: jakieś pracę które zostały by podzielone i spadły by na świetnie zarabiającego faceta, bo ma ambitna żonę. Inna sprawa, to choćby wożenie dzieci do szkoły czy na zajęcia. Też musiał by przejąć taki facet. Więc to pseudonimami baba była by kulą u nogi, nie ta pozostająca w domu.

Nie wiem, po co cytujesz teraz znowu coś innego. Jaja sobie robisz? Prace do podziału, to chociażby mycie podłóg w pomieszczeniach, bo nie wmówisz mi, że tylko jedna osoba wnosi do chałupy błoto, a druga lewituje. Jak mamy iść w absurdy, to równie dobrze kobieta może stwierdzić, że sprzątanie uwłacza jej godności, w końcu nie będzie gorsza od męża i też może mieć w dupie dbanie o dom, w którym mieszka. A jak już księciunio, który od matki poleciał prosto do żony i nie ma czym zaspokoić żony, bo doszliśmy już, że od trzymania mopa penis wnika mu do ciała, po czym facet umiera, to niech płaci normalne stawki za obsługę i wynajem, jak w każdym hotelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
24 minuty temu, Gość gość napisał:

Kobiety które nie pracują to najczęściej takie, które nie mają odpowiedniego wykształcenia albo skończyły studia kompletnie nie przydatne. Wymyśliły sobie świetny sposób na życie tylko czują się bezwartościowe i stąd ten durny temat i wiele innych. Jeśli byłyby takie spełnione to nie traciłyby czasu żeby przekonać pracujące do tego jak to one mają super siedząc w domu.

Te kobiety które pracują zawodowo, to najczęściej takie, które są brzydkie jak kupa, za to mają ambicje bycia co najmniej księżniczka. Ponieważ jednak koron nie wystarczy dla wszystkich, więc muszą zadowolić się rola popychadła w cudzej kuchni. Wiedza, że są za głupie by konkurować z mężczyznami, więc tak naprawdę czują się bezwartościowe. Jeśli były by spełnione, nie traciły by czasu by przekonać te siedzące w domu, jak to mają super zrywając się rano do kiepskiej roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Nie wiem, po co cytujesz teraz znowu coś innego. Jaja sobie robisz? Prace do podziału, to chociażby mycie podłóg w pomieszczeniach, bo nie wmówisz mi, że tylko jedna osoba wnosi do chałupy błoto, a druga lewituje. Jak mamy iść w absurdy, to równie dobrze kobieta może stwierdzić, że sprzątanie uwłacza jej godności, w końcu nie będzie gorsza od męża i też może mieć w dupie dbanie o dom, w którym mieszka. A jak już księciunio, który od matki poleciał prosto do żony i nie ma czym zaspokoić żony, bo doszliśmy już, że od trzymania mopa penis wnika mu do ciała, po czym facet umiera, to niech płaci normalne stawki za obsługę i wynajem, jak w każdym hotelu.

Cytuję to, o czym pisałem, a tobie było niewygodnie zauważyć, tak jak teraz fragmentu o zajmowaniu się dziećmi. U mnie nikt nie wnosi błota, bo zaraz po wejściu zakładamy kapcie. Może dlatego, że mieszkamy w domu, nie w chałupie. Co się dzieje z penisami facetów, którzy mają do czynienia z kobietami podobnymi do ciebie, mogę tylko zgadywać. Chyba to jednak nie wina mopa, ale kontaktu z taką "ambitna".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 minut temu, Rescator555 napisał:

Tylko ciekawe dlaczego założyłaś, że to człowieczeństwo  dostrzegane jest jedynie u kobiet pracujących zawodowo, a już nie u tych zajętych tylko doradzaniem mężowi?

Weź się kawy napij, albo herbaty, serio. Wskaż, gdzie ja coś takiego sugeruję? Odpisałam na Twoją wypowiedź i cytat, zatem raz jeszcze: idąc powyższą logiką NIEWAŻNE czy wieczorami krzywdzi się ludzi, ale za to jest się dobrą w łóżku i gotowaniu, czy krzywdzi się po robocie, ale za to jest się dla kogoś partnerem. Bo liczą się profity i wyeksploatowanie drugiej osoby maksymalnie niż to, że robi coś złego. Takie czasy nastały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość gosc napisał:

A Ty przepraszam tylko o pracy potrafisz rozmawiac w towarzystwie? 

My ze znajomymi rzadko rozmawiamy o pracy, czesciej o ekonomii i rynkach nieruchomosci ostatnio bo wszyscy jestesmy na etapie kupowania domow i mieszkan. Albo rozmawiamy o jedzeniu. O podrozach, o technologiach, o dzieciach, o psach, o rasizmie, o seksizmie, problemach spolecznych ogolnie. 

Wiec ktos kto nie pracuje niei bedzie z automatu nawijal o tluczeniu kotletow, ale rozumiem ze gdyby Twoja znajoma byla szefem kuchni i nawijala o tluczeniu kotletow to wszystko byloby w porzadku bo ona przeciez pracuje 😉

To była ironia "geniuszu". Odpowiedź na post pana, który twierdził, że "biurowa" będzie nawijać w towarzystwie o audytach... :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×