Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ceaf

Jak myslicie, czy taka kobieta kocha swojego męża, czy to jest kalkulacja?

Polecane posty

Gość ceaf

Mam taką znajomą, ktorej maz jest w domu nieobecny 6 dni na 7, od rana do nocy, a ona sama ogarnia dwojke maluchow, bo jak on wraca to dzieci juz spia. Przed znajomymi chwali sie ze "maz duzo robi przy dzieciach", od kuchni wiem ze to bujda i ona jest ze wszystkim sama, wybrala to bo woli miec kase niz meza w domu, milosniczka wystawnego zycia. Generalnie jej to chyba pasuje, ja nie wiem czy tam jest milosc, prędzej wyrachowanie, zyja obok siebie, on ma dac kase i spiertalać chyba, przy czym jest to typ faceta ktory nie mial nigdy powodzenia i chyba sie cieszy ze jakas go chciala, a ona to wykorzystuje i zgrywa zimna sucz, bo on musi ja wtedy caly czas zdobywac i gonic kroliczka, dla takich zakompleksionych facetow to jest wazne, on wtedy czuje ze zyje, lubi byc gnojony, lub jak nim baba rządzi, ona powie ze chce to czy tamto i to jest dla niego swiete, nawet jak to jest największa głupota.....pamietam jak stresowalam sie gdy nasi mezowie (pracuja w tym samym korpo) mieli pojechac na konferencję bardzo daleko stąd, na inny kontynent. ja nie lubię się z mężem rozstawac, zawsze się martwię i tęsknię jak rozłąka przekracza dzien lub dwa. A ona jak ze mną gadała i jej powiedziałam, że fajnie że jadą i cos przy okazji zwiedzą, ale znoszę źle rozłąkę tak ogólnie i lubie byc z nim codziennie wieczorem, to ona mi powiedziała,  że co ja w ogóle gadam, ona to z chęcią puszcza meza na kazda mozliwa delegacje bo "ma wtedy czas tylko dla siebie, a maz wypoczęty to mąż bardziej wydajny w pracy" czyli znów kasa, kasa, kasa. Nie wiem, ona w ogole kochac potrafi czy to ja jestem jakaś niedzisiejsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lil

Skoro im to pasuje, to na czym polega problem? Można siedzieć ze sobą 24/7 i się szczerze nienawidzić. Może go kocha, a może nie, nie Twój interes, nie Twoje małżeństwo. A jak nie kocha, to co z tego.. Kto powiedział, że małżeństwo ma być zawarte z wielkiej miłości. Jak ktoś kalkuluje, to jego sprawa. Wolno jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafg
3 minuty temu, Gość Lil napisał:

Skoro im to pasuje, to na czym polega problem? Można siedzieć ze sobą 24/7 i się szczerze nienawidzić. Może go kocha, a może nie, nie Twój interes, nie Twoje małżeństwo. A jak nie kocha, to co z tego.. Kto powiedział, że małżeństwo ma być zawarte z wielkiej miłości. Jak ktoś kalkuluje, to jego sprawa. Wolno jej.

czyli rozumiem ty z tej samej gliny lepiona jesteś? nie no, dla mnie malzenstwo bez milości to porażka. Ale zdaję sobie sprawę że mnóstwo jeleni, zwłaszcza tych zakompleksionych, nawet nie wie jakie są prawdzwie pobudki dla ktorych dana osoba z nimi jest, czesto to jest kasa, jak w tej piosence "ona czuje we mnie piniondz". Taki facet cie cieszy, mysli ze ona go tak kocha (niektore potrafia udawac jak zawodowe aktorki wysokiej klasy) a ona po prostu wziela kogos kto ma mozliwosci zapewnic jej warunki do bimbania sobie...

Ja wyszłam za mąż z miłości, nie wyobrażam sobie inaczej. Kiedy się poznaliśmy, mąż nie był zamożny. Teraz jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 minut temu, Gość ceaf napisał:

Mam taką znajomą, ktorej maz jest w domu nieobecny 6 dni na 7, od rana do nocy, a ona sama ogarnia dwojke maluchow, bo jak on wraca to dzieci juz spia. Przed znajomymi chwali sie ze "maz duzo robi przy dzieciach", od kuchni wiem ze to bujda i ona jest ze wszystkim sama, wybrala to bo woli miec kase niz meza w domu, milosniczka wystawnego zycia. Generalnie jej to chyba pasuje, ja nie wiem czy tam jest milosc, prędzej wyrachowanie, zyja obok siebie, on ma dac kase i spiertalać chyba, przy czym jest to typ faceta ktory nie mial nigdy powodzenia i chyba sie cieszy ze jakas go chciala, a ona to wykorzystuje i zgrywa zimna sucz, bo on musi ja wtedy caly czas zdobywac i gonic kroliczka, dla takich zakompleksionych facetow to jest wazne, on wtedy czuje ze zyje, lubi byc gnojony, lub jak nim baba rządzi, ona powie ze chce to czy tamto i to jest dla niego swiete, nawet jak to jest największa głupota.....

Skoro on lubi, to w czym widzisz problem. Ludzie są różni, mają różne charaktery. Widocznie dobrze się dobralizskoro oboju pasuje jak jest i tak sobie żyją. Twój sposób na życie i twój charakter nie jest jedyną opcją słuszną na tym świecie. Ludzie są różni i mają różne potrzeby, różne fetysze, i różne rzeczy lubią. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polka
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Skoro on lubi, to w czym widzisz problem. Ludzie są różni, mają różne charaktery. Widocznie dobrze się dobralizskoro oboju pasuje jak jest i tak sobie żyją. Twój sposób na życie i twój charakter nie jest jedyną opcją słuszną na tym świecie. Ludzie są różni i mają różne potrzeby, różne fetysze, i różne rzeczy lubią. 

ale nie myl tego z miloscia. kobieta ktora chce zeby faceta ogladac jak najrzadziej to nie jest w prawdziwym zwiazku. tak jak te zwiazki na odelglosc...dla mnie to nie zwiazki. Takie atrapy bycia razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Polka napisał:

ale nie myl tego z miloscia. kobieta ktora chce zeby faceta ogladac jak najrzadziej to nie jest w prawdziwym zwiazku. tak jak te zwiazki na odelglosc...dla mnie to nie zwiazki. Takie atrapy bycia razem

Czyli małżeństwo według ciebie, to nie jest poważny związek? Więc co jest według ciebie związkiem, jeżeli nie małżeństwo? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lil

A czemu Ty zakładasz, że ludzie są ...ami i nie wiedzą z jakich pobudek partner / partnerka z nimi są. To się raczej rzadko zdarza. Ja np uważam, że facet ma mieć pieniądze i nigdy się z tym nie kryłam. Mój mąż z kolei nie ma problemu z tym, że podziwia się jego pozycję społeczną. To tylko na kafe takie problemy, w prawdziwym życiu mężczyźni są dumni ze swojego sukcesu i wiedzą, że to jest atrakcyjne. I miłość niekoniecznie oznacza, że trzeba na kimś non stop wisieć i nie mieć swojego życia. Dla mnie właśnie taki związek jest denny i trudno mi uwierzyć, że bardziej niezależna strona nie będzie chciała uciec w końcu. Ja mam całkiem udane małżeństwo, ale oboje mamy dużą potrzebę niezależności. Każde z nas dużo podróżuje służbowo, poza tym mamy swoje indywidualne hobby, życie towarzyskie i nie żyjemy jak bliźnięta syjamskie. Dla mnie, to absurd, żeby cierpieć z powodu dwóch dni rozłąki. Rozumiem jednak, że ludzie są różni, ja np udusiłabym się w takim związku jak Ty masz z mężem. Zajmij się sobą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proste
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Czyli małżeństwo według ciebie, to nie jest poważny związek? Więc co jest według ciebie związkiem, jeżeli nie małżeństwo? 

wiesz, malzenstwo ludzie zawierają z różnych pobudek. Ale stara prawda słusznie głosi, że nie ma w takim malzenstwie milosci, jesli zona modli sie by jak najrzadziej oglądac męża bo ją wtylko wkurza i irytuje, i na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja wyszłam za mąż z milosci. Ale szczerze? W nosie mam z jakich pobudek robią to inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość proste napisał:

wiesz, malzenstwo ludzie zawierają z różnych pobudek. Ale stara prawda słusznie głosi, że nie ma w takim malzenstwie milosci, jesli zona modli sie by jak najrzadziej oglądac męża bo ją wtylko wkurza i irytuje, i na odwrót.

To, że żona chce by mąż byl szczęśliwy, bo wyjazd z pracy go relaksuje, nie znaczy, że nie ma tam miłości. Może właśnie są takimi osobami, ze gdy są zbyt długo razem, dusza się w związku. Może właśnie dlatego to małżeństwo trwa na takich zasadach, bo oboje tego potrzebują, by te zasady były takie a nie inne. Ich życie, ich małżeństwo i ich zasady związku. Napiszę jeszcze raz, twoje zdanie i twoje zasady nie są jedynymi słusznym, bo ludzie są różni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja bym się udusiła w związku gdzie ciągle jest się osobno, częste wyjazdy i życie każdy sobie. Co kto lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość Gość napisał:

A ja bym się udusiła w związku gdzie ciągle jest się osobno, częste wyjazdy i życie każdy sobie. Co kto lubi.

Ja bym się udusila w związku siedząc z mężem na kanapie 24 na dobę, trzymając się za ręce i spijajac sobie z dziubkow. I o czym świadczy twoja i moja wypowiedź? A no o tym, że ludzie są różni i mają różne potrzeby. Niech każde małżeństwo żyje na swój unikalny, jedyny i prawidłowy sposób tak, aby to małżeństwo było po prostu szczęśliwe. Dlatego ludzie szukają drugiej połówki, by się dobrze dobrać i razem iść przez życie. A czy spijajac sobie z dziubkow, czy jeżdżąc odobno na podróże służbowe, nieważne. Ważne, że się dogaduje i żyją tak by być razem szczęśliwym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinciak

Ja bym tak nie dała rady. Na szczęscie pracuje 8 godzin i wraca do domku. Kazdą wolną chwilę spędzamy razem, wszędzie razem chodzimy, on ze mną idzie np do lekarza, ja z nim. Jak on jest chory to się nim opiekuję, jak ja jestem chora to on mną. Nie wyobrażam sobie że byłoby inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×