Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasia

Czym jest dla was ślub?

Polecane posty

Gość gość
46 minut temu, Gość Czym napisał:

Bo tak czasem jest ze spędza się życie z niewłaściwa osoba. Wtedy ślub jest nie ważny. Wszytko się nagle zmienia gdy spotka się ta jedyna. Nagle życia bez ślubu sobie nie wyobrażamy chcemy aby ta osoba była "nasza" pod każdym względem. 

Masz rację CZASEM tak jest, a CZASEM jest też tak, że się żyło z właściwą osobą, a ożeniło z niewłaściwą.  Ja mam taki przypadek w bliskiej rodzinie. Facet przez 3 lata był z super kobietą, na poziomie, obytą, wykształconą, pracującą, atrakcyjną ale stracił łeb dla 12 lat młodszej Karyny. Był wielki ślub z hucznym weselem, a po niecałym roku płakał i przepraszał tamtą aby do niego wróciła. Od tamtej pory minęło 8 lat i on nadal jest sam, nie jest w żadnym związku, dalej kocha tamtą byłą. Spotyka się z jakimiś kobietami ale to tylko tyle. Ona natomiast założyła rodzinę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czym
15 minut temu, Gość gość napisał:

Ale tak czy siak ludzie się rozchodzą i zakładają nowe rodziny, z nowymi partnerami zresztą nie każdy robi cyrk z kościołem w tych czasach.

Dla niektórych cyrkiem jest ślub w USC lub życie bez ślubu. Tylko ślub kościelny jest coś wart 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znawca życia

jeśli, jak ktoś wyżej napisał, ślub jest dopełnieniem miłości, to coś jest nie tak z jej miłością. Prawdziwa, pełna miłość nie potrzebuje żadnych dopełnień, jest doskonała i pełna sama w sobie.

Tak jak prawdziwa wiara nie potrzebuje religii, ceremoniałów i czar-mary dla ludzi małej wiary, tak prawdziwa miłość nie potrzebuje świadków, przysięg i rytuałów. Chyba, że mówimy o kwestiach formalnych, to rzeczywiście ślub pewne kwestie ułatwia, ale i inne utrudnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czym
20 minut temu, Gość gość napisał:

No to nie pieprz, że się do ślubu idzie z tą jedyną, bo właśnie sama teraz stwierdziłaś, że jednak nie.

A gdzie stwierdzam że nie? Tam gdzie niema miłości są rozwody! Gdzie miłość ludzie są ze sobą całe życie. Proste 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Bbb napisał:

Przynajmniej mamy szacunek do małżeństwa a dla was cyrk to samo wchodzenie w związek z drugą osobą.

dla jakich nas? O czym ty bredzisz? Przecież ja jestem mężatką ale ślub nie miał dla mnie nic wspólnego z miloscią tylko z administracją. Kochamy się  tak samo po ślubie jak i przed. Poprostu rozdzieliliśmy te sprawy i tyle. Nie musisz nikogo zaraz tak złośliwie oceniać ani obrażać. To chyba ta miłość i ten etos małżeństwa tak na ciebie "pozytywnie" działa.

Dajmy sobie żyć nawzajem i nie obrzucajmy się złośliwościami dlatego, że ktoś żyje inaczej niż my. No ludzie! trochę empatii i kultury!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czym
3 minuty temu, Gość znawca życia napisał:

jeśli, jak ktoś wyżej napisał, ślub jest dopełnieniem miłości, to coś jest nie tak z jej miłością. Prawdziwa, pełna miłość nie potrzebuje żadnych dopełnień, jest doskonała i pełna sama w sobie.

Tak jak prawdziwa wiara nie potrzebuje religii, ceremoniałów i czar-mary dla ludzi małej wiary, tak prawdziwa miłość nie potrzebuje świadków, przysięg i rytuałów. Chyba, że mówimy o kwestiach formalnych, to rzeczywiście ślub pewne kwestie ułatwia, ale i inne utrudnia

Oczywiście że potrzebuje sama w sobie. Potrzebuje przysięgi choćby pod drzewem we dwoje bez nikogo tylko dla nas . Umocnia to miłość i tworzy więź między partnerami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hgds

Oho już zaczynają się burzyć konkubiny z którymi facet nie chce się ożenić☺ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gocha
26 minut temu, Gość gość napisał:

hahahahahahahahahaha 😄

taaa i dlatego tyle rozwodów jest, bo to były te jedyne. Jak widzisz nie zawsze idzie się z tą jedyną więc nie opowiadaj głupot. Ile ty masz lat? 13?

Zależy o jakim slubie mówisz. Jeżeli o cywilnym, ok. Jezlei o Kościelnym, to taki ślub jest ważny aż do śmierci małżonka. Ludzie mogą odchodzić od siebie nawet po slubie kościelnym ale ten ślub wiąże ich do śmierci, któregoś z nich. Mogą go nie uznawać, wykluczać ale są nim związani aż do śmierci czy tego chcą czy nie „co Bog złączył człowiek niech nie rozdziela”. Poza tym każdy kto bierze ślub kościelny czy cywilny w tym dniu myśli o ukochanej osobie i, że to „ten/ta jedyna” nikt w dniu ślubu nie myśli o rozwodzie. 

Natomiast to co napisałaś o rozwodzie. W Kosciele jest coś takiego jak „unieważnienie sakramentu” czyli udowodnienie, że ślub nigdy się nie dokonał np. W przypadku gdy jedna ze stron zataiła ważne fakty: bezpłodność, chorobę psychiczną, uzależnienie. Albo np. Jak storny nie chcą szczerze się pobrać tylko rodzina naciska, panna młoda jest w ciąży, nie chce wychodzić za mąż ale rodzina naciska. Zgoda musi być dobrowolna. Udowadni się wtedy, że skarament nigdy nie został zawarty, oni nigdy nie byli małżeństwem. Nie ma czegoś takiego jak ”rozwód kościelny” bo nie da się małżeństwa kościelnego przerwać wyrazie o tym mówił Jezus do Żydów, którzy chcieli rodowodow:  

Jest absolutnie oczywiste, że Pan Jezus nie mógł podzielać takiego poglądu – z prostego powodu: był on sprzeczny z zamiarem Stwórcy. Proszę zauważyć, że zamiar Stwórcy jest czymś innym niż nasze pomysły na życie. Stwórca jest nieskończenie mądrzejszy od stworzenia i w odróżnieniu od nas nie tylko pragnie naszego szczęścia, ale dokładnie wie, jak można je osiągnąć. Z tego powodu Pan Jezus, choć zawsze litował się nad każdym problemem ludzkim i był wyrozumiały dla każdej ludzkiej słabości, stanowczo zaprzeczył, mówiąc: „Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? (...) Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela” (Mt 19, 4-6).

Ale nie jest łatwo przekonać człowieka, że Bóg dla niego zaplanował nie to, co on sam chce realizować! Faryzeusze, którzy jednoznacznie zrozumieli Jezusową interpretację Prawa Mojżeszowego, nie poddają się i próbują użyć argumentu, posługując się tym samym Prawem: „Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją?” (Mt 19, 7). Okazuje się, że można nawet Biblię dopasować do własnych poglądów! Bo skoro sam Mojżesz kazał wypisać list rozwodowy, to co ma biedny Żyd robić? Musi ten list wypisać i odprawić żonę!

Jednak co innego jest wymyślić sobie usprawiedliwienie, a co innego jest przekonać Jezusa, który nie tylko pozostał przy swoim zdaniu, ale sprecyzował Mojżeszowe „polecenie”: „Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było” (Mt 19, 8). Okazuje się, że Mojżesz nie „polecił”, tylko pozwolił, i nie dlatego, że tak było od początku, tylko ze względu na zatwardziałość ludzkiego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

My wzielismy slub jak do tego dojrzelismy i bylismy siebie pewni mimo ze mamy dwojke malych dzieci. Ciesze sie ze nie wzielismy slubu wczesniej lub kiedy zaszlam w ciaze. Oboje tego chcielismy, mezowi jednak duzo bardziej zalezało i sam zaproponowal. Nie bylo zadnego wesela, spedzilismy ten dzien tak jak chcielismy i było jak w bajce. Rodzina zreszta i tak nie byla zainteresowana tym wydarzeniem bo jak ktos bierze slub ktory w naszym wypadku wyglada jak formalnosc to na nikim nie robi to wrazenia wrecz zarzucali nam ze to tylko taka gadanina. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvxs k

Ja bym źle się czuła żyjąc z facetem bez ślubu, byłabym ciągle dla niego tylko kochanką i nikim więcej, po to jest stworzony sakrament małżeństwa żeby się pobierać jeśli nie w kościele to chociaż w Urzędzie Stanu Cywilnego, żeby ten związek był przypieczętowany. Inaczej patrzy się jeśli to jest małżeństwo a inaczej się patrzy jeżeli są bez ślubu,traktujesz lekceważąco takich ludzi. Mama mi kiedyś opowiadała jak wśród znajomych spotkali się na imieninach i kolega przyszedł z kobietą to wszyscy ją obcinali z góry na dół prawili sprośne komplementy aż w końcu on powiedział "Odczepcie się od mojej żony" wszyscy wybałuszyli oczy że to jest jego żona i przepraszali, od razu zmieniła się atmosfera na poważniejszą. Opowiadał że wzięli ślub 2 miesiące temu, nikt o tym nie wiedział. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gocha
2 minuty temu, Gość jvxs k napisał:

Ja bym źle się czuła żyjąc z facetem bez ślubu, byłabym ciągle dla niego tylko kochanką i nikim więcej, po to jest stworzony sakrament małżeństwa żeby się pobierać jeśli nie w kościele to chociaż w Urzędzie Stanu Cywilnego, żeby ten związek był przypieczętowany. Inaczej patrzy się jeśli to jest małżeństwo a inaczej się patrzy jeżeli są bez ślubu,traktujesz lekceważąco takich ludzi. Mama mi kiedyś opowiadała jak wśród znajomych spotkali się na imieninach i kolega przyszedł z kobietą to wszyscy ją obcinali z góry na dół prawili sprośne komplementy aż w końcu on powiedział "Odczepcie się od mojej żony" wszyscy wybałuszyli oczy że to jest jego żona i przepraszali, od razu zmieniła się atmosfera na poważniejszą. Opowiadał że wzięli ślub 2 miesiące temu, nikt o tym nie wiedział. 

Mimo wszystko zachowali się bardzo źle. Nie można kogoś mieszać z błotem z powodu jego życia. Można potępiać sam czyn, ale nie człowieka. No i typowa sytuacja jak 2 tysiące lat temu, do Pana Jezusa przyprowadzili tylko kobietę żeby ją ukamienować, a gdzie facet? Sama przecież nie cudzolozyla. W Prawie było napisane, że kara powinna dotyczyć oboje, na ale cóż...zawsze tylko kobieta 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala

Stresujacym wydarzeniem : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ikiki
23 minuty temu, Gość znawca życia napisał:

jeśli, jak ktoś wyżej napisał, ślub jest dopełnieniem miłości, to coś jest nie tak z jej miłością. Prawdziwa, pełna miłość nie potrzebuje żadnych dopełnień, jest doskonała i pełna sama w sobie.

Tak jak prawdziwa wiara nie potrzebuje religii, ceremoniałów i czar-mary dla ludzi małej wiary, tak prawdziwa miłość nie potrzebuje świadków, przysięg i rytuałów. Chyba, że mówimy o kwestiach formalnych, to rzeczywiście ślub pewne kwestie ułatwia, ale i inne utrudnia

A skąd wiesz czym jest „prawdziwa wiara”, „prawdziwa miłość”? Kim jesteś żeby mówić komuś: „a chodzisz do meczetu/kościoła/synagogi twoja wiara nie jest prawdziwa”, „bierzesz ślub? Twoja miłość nie jest prawdziwa” kto ustalił Cię sędzią? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
55 minut temu, Gość Bbb napisał:

Nie ma rozwodu kościelnego 🙂 

Jest, kwestia nazewnictwa. Równie dobrze urzędy cywilne mogłyby stwierdzić, że "oj państwo nie dojrzało do małżeństwa? No ok to stwierdzamy nieważność". Ale to poważna instytucja i nazywa rzeczy po imieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
33 minuty temu, Gość jvxs k napisał:

Ja bym źle się czuła żyjąc z facetem bez ślubu, byłabym ciągle dla niego tylko kochanką i nikim więcej, po to jest stworzony sakrament małżeństwa żeby się pobierać jeśli nie w kościele to chociaż w Urzędzie Stanu Cywilnego, żeby ten związek był przypieczętowany. Inaczej patrzy się jeśli to jest małżeństwo a inaczej się patrzy jeżeli są bez ślubu,traktujesz lekceważąco takich ludzi. Mama mi kiedyś opowiadała jak wśród znajomych spotkali się na imieninach i kolega przyszedł z kobietą to wszyscy ją obcinali z góry na dół prawili sprośne komplementy aż w końcu on powiedział "Odczepcie się od mojej żony" wszyscy wybałuszyli oczy że to jest jego żona i przepraszali, od razu zmieniła się atmosfera na poważniejszą. Opowiadał że wzięli ślub 2 miesiące temu, nikt o tym nie wiedział. 

Ale banda chamów. Szacunek się człowiekowi należy niezależnie od jego stanu cywilnego. Mam nadzieję, że ten kolega już się z tymi bucami nie zadaje, twoja mama także (chyba, że sama była jedną z nich?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
38 minut temu, Gość Hgds napisał:

Oho już zaczynają się burzyć konkubiny z którymi facet nie chce się ożenić☺ 

Oho już przyszła pieniaczka, która jedyne co osiągnęła w życiu to ślub. Nie umiesz czytać? ja, podobnie jak inne, które pisały o względach administracyjnych jesteśmy mężatkami ale ślub to było tylko odbębnienie papierka w usc, a jesteśmy ze sobą, bo się kochamy tak czy siak.  Zwyczajnie niektórzy oddzielają te dwie rzeczy od siebie zwłaszcza jeżeli ktoś nie jest wierzący. No rusz trochę tym betonowym łbem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniela
39 minut temu, Gość jvxs k napisał:

Ja bym źle się czuła żyjąc z facetem bez ślubu, byłabym ciągle dla niego tylko kochanką i nikim więcej, po to jest stworzony sakrament małżeństwa żeby się pobierać jeśli nie w kościele to chociaż w Urzędzie Stanu Cywilnego, żeby ten związek był przypieczętowany. Inaczej patrzy się jeśli to jest małżeństwo a inaczej się patrzy jeżeli są bez ślubu,traktujesz lekceważąco takich ludzi. Mama mi kiedyś opowiadała jak wśród znajomych spotkali się na imieninach i kolega przyszedł z kobietą to wszyscy ją obcinali z góry na dół prawili sprośne komplementy aż w końcu on powiedział "Odczepcie się od mojej żony" wszyscy wybałuszyli oczy że to jest jego żona i przepraszali, od razu zmieniła się atmosfera na poważniejszą. Opowiadał że wzięli ślub 2 miesiące temu, nikt o tym nie wiedział. 

To akurat źle świadczy o ludziach, którzy w ten sposób odnieśli się do tej kobiety. Wielcy żonkosie i może jeszcze katolicy buahahaha. Ja na szczęście nie pochodzę z takiej patologii jak ty i twoja rodzina, moja mama w życiu by się z takimi ludźmi nie zadawała. Wiadomo, że ludzie nieraz żyją ze sobą bez ślubu nawet jeżeli ten ślub jest w planach. Nie wyobrażam sobie żeby kogoś tak obrażać. Sama najpierw byłam tylko dziewczyną mojego męża i chodziliśmy też do jego znajomych. Normalna sprawa i nikt mnie nie obrażał ani nie poniżał. Miałam 28 lat ale dopiero co go poznałam i trudno żeby po miesiącu brać już ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czym
54 minuty temu, Gość Hgds napisał:

Oho już zaczynają się burzyć konkubiny z którymi facet nie chce się ożenić☺ 

Coś w tym jest hah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cywilna
3 minuty temu, Gość Czym napisał:

Coś w tym jest hah

No nie bardzo, bo ja mam akurat cywilny z tych samych względów co tam dziewczyny pisały administracja, papierek itp. ale rozumiem, że chcecie kręcić gónwoburzę jak na rasowe zamężne katoliczki z kafe przystało. Śmiało, chętnie poczytam. Teraz czekam tylko  na wpis, że ślub cywilny to nie ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ghkk
9 minut temu, Gość aniela napisał:

To akurat źle świadczy o ludziach, którzy w ten sposób odnieśli się do tej kobiety. Wielcy żonkosie i może jeszcze katolicy buahahaha. Ja na szczęście nie pochodzę z takiej patologii jak ty. 

No dla mnie patologia to jest właśnie życie bez ślubu. I nie pochodzę z żadnej patologii, jestem szczęśliwą mężatką  jesteśmy bardzo wierzącymi ludźmi i szanowanymi w swoim miescie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Ghkk napisał:

No dla mnie patologia to jest właśnie życie bez ślubu. I nie pochodzę z żadnej patologii, jestem szczęśliwą mężatką  jesteśmy bardzo wierzącymi ludźmi i szanowanymi w swoim miescie. 

A w środku zgnilizna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Ghkk napisał:

No dla mnie patologia to jest właśnie życie bez ślubu. I nie pochodzę z żadnej patologii, jestem szczęśliwą mężatką  jesteśmy bardzo wierzącymi ludźmi i szanowanymi w swoim miescie. 

Tak wierzącymi, że uznajecie sprośne, zboczone, chamskie i poniżające teksty w stosunku do innych. Wasza wiara wam to zapewne nakazuje, a Jezus jest wręcz dumny 😄 Jesteś mega patologią kochana podobnie jak twoja mamusia i jej niezdrowo napaleni znajomi. Ona zapewne nie lepsza, taka sama zbokolka. Współczuję twoim dzieciom. Żadne jako dorosłe, swojej sympatii ani przyszłego małżonka nie przyprowadzi nigdy do domu, bo będziecie się z mężem niezdrowo napalać jak jakieś świnie. Co za wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja nie möge
1 godzinę temu, Gość jvxs k napisał:

Ja bym źle się czuła żyjąc z facetem bez ślubu, byłabym ciągle dla niego tylko kochanką i nikim więcej, po to jest stworzony sakrament małżeństwa żeby się pobierać jeśli nie w kościele to chociaż w Urzędzie Stanu Cywilnego, żeby ten związek był przypieczętowany. Inaczej patrzy się jeśli to jest małżeństwo a inaczej się patrzy jeżeli są bez ślubu,traktujesz lekceważąco takich ludzi. Mama mi kiedyś opowiadała jak wśród znajomych spotkali się na imieninach i kolega przyszedł z kobietą to wszyscy ją obcinali z góry na dół prawili sprośne komplementy aż w końcu on powiedział "Odczepcie się od mojej żony" wszyscy wybałuszyli oczy że to jest jego żona i przepraszali, od razu zmieniła się atmosfera na poważniejszą. Opowiadał że wzięli ślub 2 miesiące temu, nikt o tym nie wiedział. 

A czy wiesz, ze sa ludzie, ktorzy nie wierza w Twojego boga a co za tym idzie niepotrzebny im sakrament?? 

P.S. Slub cywilny nie jest sakramentem. 

A propos znajomych Twojej mamy - sami sobie swiadectwo wystawili, Ty zreszta tez- jak mozna oceniac ludzi po ich stanie cywilnym. I niech zgadne- ci znajomi to czystej wody katolicy, prawda? 

Jak to dobrze, ze mieszkam w kraju, gdzie moglam odciac sie od kk i dostalam To na pismie:)

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Fhjf napisał:

To nie ja pisałam tylko ktoś inny. W danym momencie jak facet idzie do ślubu to uważa że ona jest tą jedyną, czyż nie? 

Niekoniecznie chyba, do dzisiaj jak w sredniowieczu chajtaja sie, bo dziecko w drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czym
21 minut temu, Gość cywilna napisał:

No nie bardzo, bo ja mam akurat cywilny z tych samych względów co tam dziewczyny pisały administracja, papierek itp. ale rozumiem, że chcecie kręcić gónwoburzę jak na rasowe zamężne katoliczki z kafe przystało. Śmiało, chętnie poczytam. Teraz czekam tylko  na wpis, że ślub cywilny to nie ślub.

Nie. Nie uważam że ślub cywilny to nie ślub. Ale uważam że w ślubie chodzi o coś innego niz papierek czy załatwienie spraw administracyjnych... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość jvxs k napisał:

Ja bym źle się czuła żyjąc z facetem bez ślubu, byłabym ciągle dla niego tylko kochanką i nikim więcej, po to jest stworzony sakrament małżeństwa żeby się pobierać jeśli nie w kościele to chociaż w Urzędzie Stanu Cywilnego, żeby ten związek był przypieczętowany. Inaczej patrzy się jeśli to jest małżeństwo a inaczej się patrzy jeżeli są bez ślubu,traktujesz lekceważąco takich ludzi. Mama mi kiedyś opowiadała jak wśród znajomych spotkali się na imieninach i kolega przyszedł z kobietą to wszyscy ją obcinali z góry na dół prawili sprośne komplementy aż w końcu on powiedział "Odczepcie się od mojej żony" wszyscy wybałuszyli oczy że to jest jego żona i przepraszali, od razu zmieniła się atmosfera na poważniejszą. Opowiadał że wzięli ślub 2 miesiące temu, nikt o tym nie wiedział. 

W takim razie bardzo sie ciesze, ze nie obracam sie blisko twojego i im podobnych srodowisk.  Nie wyobrazam sobie przebywanie wsrod osob bez podstawowego szacunku do innych.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
28 minut temu, Gość Ghkk napisał:

No dla mnie patologia to jest właśnie życie bez ślubu. I nie pochodzę z żadnej patologii, jestem szczęśliwą mężatką  jesteśmy bardzo wierzącymi ludźmi i szanowanymi w swoim miescie. 

No nie wiem, w moim towarzystwie i to przy stole nikomu nie czyni się uwag o podtekście seksualnym. Jeżeli wy takie rzeczy robicie drugiemu człowiekowi tylko dlatego, że nie ma ślubu i w dodatku przy jedzeniu to tamta babka ma rację. Tak się zachowują niziny i patologia. Mój brat od kilku miesięcy spotyka się z koleżanką z pracy, ostatnio przyszedł do nas ją przedstawić. Normalnie siedzieliśmy przy winie i przekąskach i jakoś nie wyobrażam sobie żeby z mężem nagle z wywalonymi językami rzucać jej jakieś erotyczne i wulgarne uwagi. Raz, że nie mamy takiej potrzeby, bo jesteśmy normalni, dwa, że kultura nam na to nie pozwala, a trzy skoro jesteśmy już przy religii to ja też jestem wierząca i wiara katolicka mi na to nie pozwala ale to już na samym końcu, bo ja przede wszystkim w sobie nie mam takiego chamstwa związanego z seksualnością ani nie wchodzę ludziom z butami do łóżka w przeciwieństwie do  Ciebie i Twojego otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hcdhh
15 minut temu, Gość gość napisał:

Tak wierzącymi, że uznajecie sprośne, zboczone, chamskie i poniżające teksty w stosunku do innych. Wasza wiara wam to zapewne nakazuje, a Jezus jest wręcz dumny 😄 Jesteś mega patologią kochana podobnie jak twoja mamusia i jej niezdrowo napaleni znajomi. Ona zapewne nie lepsza, taka sama zbokolka. Współczuję twoim dzieciom. Żadne jako dorosłe, swojej sympatii ani przyszłego małżonka nie przyprowadzi nigdy do domu, bo będziecie się z mężem niezdrowo napalać jak jakieś świnie. Co za wstyd.

Jesteś porąbana. Tamta sytuacja miała miejsce 40 lat temu😁 moja mama była wtedy panną😁 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Hcdhh napisał:

Jesteś porąbana. Tamta sytuacja miała miejsce 40 lat temu😁 moja mama była wtedy panną😁 

A jakie to ma znaczenie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 minut temu, Gość Czym napisał:

Nie. Nie uważam że ślub cywilny to nie ślub. Ale uważam że w ślubie chodzi o coś innego niz papierek czy załatwienie spraw administracyjnych... 

i masz do tego prawo. Ty uważasz tak, a ja inaczej. Zwyczajnie ja jestem introwertyczką i nie obnoszę się  z uczuciami, zawsze mialam z tym problem, nie potrzebuję przypieczętowywać związku i sam fakt ślubu niczego nie zmienił, niczego specjalnego nie odczułam po ślubie. Kochamy się tak samo po nim jak przed. Dla Ciebie to coś wyjątkowego, a dla mnie nie, obie mamy rację i mamy prawo postrzegać to po swojemu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×