Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Autorka

Biblia, ludzie proszę czytajcie

Polecane posty

Gość gość
1 godzinę temu, martyna 33 napisał:

Modlitwa bez odpowiedzi to duży problem. Jest to problem, jeśli nie jesteśmy osobą wierzącą. Jeśli niezbyt dobrze znamy Boga, możemy sobie pomyśleć, że modlitwa jest bezużyteczna i nie warto sobie Bogiem zawracać głowy. Jako ludzie wierzący natomiast mamy wyższe oczekiwania. Znamy Boga z Jego bezgraniczną miłością i mocą. Dlatego wierzymy, że nas słucha, gdy do Niego mówimy. Więc jak to jest możliwe, że modlitwa o coś naprawdę wartościowego, może pozostać bez odpowiedzi? 

Kiedy jedyną odpowiedzią na naszą modlitwę jest cisza, nie doświadczamy wtedy Bożej obojętności. Ale cichego odpoczynku i Bożego pokoju. A także przesłania o tym, że pewne rzeczy są poza naszymi możliwościami zrozumienia. Żal nie jest czymś, co można skrócić, a wewnętrzna walka nie jest czymś, co może rozwiązać kilka słów wypowiedzianych przez człowieka. Nic i nikt inny, tylko Bóg na Swój własny sposób i w Swoim czasie, może pocieszyć tego, kto czuje się odrzucony oraz opuszczony przez Niego. Musimy jedynie czekać na Niego. 

No to czekam 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
21 godzin temu, martyna 33 napisał:

Autorko...................... 

Nawet nie wiesz, jak się cięszę, że odblokowany został ten temat. Nie uwierzysz, ale prawie dwa tygodnie temu znowu doświadczyłam cudownej miłości Pana Jezusa. Ostatnio miałam trochę trudny czas, ponieważ moja nerka mnie strasznie bolała. Więc lekarze znaleźli w niej guza oraz kamień. Dlatego dostałam skierowanie do szpitala  na kilka dni. Operacja miała się odbyć metodą laparoskopową. Kiedy nadszedł ten dzień, pojechałam do tego szpitala. Zrobili mi ponownie wszystkie badania wraz z usg, a później miałam konsultacje z anestezjologiem. Dałam jemu moje wypisy z OIOM-u oraz Neurologii, bo kilka lat temu byłam w śpiączce farmakologicznej po bardzo groźnym wypadku samochodowym. Miałam wtedy naderwany pień mózgu. Więc było to ważne. Kiedy lekarz to zobaczył, to był bardzo zaskoczony. I powiedział: To jest niesamowite, że po tym wszystkim pani tak dobrze funkcjonuje i tak logicznie myśli. Ale później dodał, że po tym co otrzymałam na OIOM-ie, nie mogą zrobić znieczulenia ogólnego. Na krótko mogliby to zrobić, ale mój zabieg za długo będzie trwać. I tylko znieczulenie zewnątrzoponowe jest możliwe, a więc zastrzyk w kręgosłup. Bardzo się tego przestraszyłam. Ponieważ po tym wypadku jestem bardzo wrażliwa na ból. A także słyszałam o różnych powikłaniach neurologicznych po takim znieczuleniu. Jednak postanowiłam gorliwie modlić się do Pana Jezusa o pomoc. Razem z moim mężem, córką oraz przyjaciółmi z mojego kościoła. Ponieważ Pan przecież powiedział: "To powiedziałem wam, abyście we Mnie pokój mieli. Na świecie ucisk mieć będziecie, ale ufajcie. Ja zwyciężyłem świat" (Jan 16.33). I na drugi dzień, kazali się przygotować do tej operacji, ale przed zabiegiem postanowili jeszcze raz zrobić usg. W trakcie tego badania to lekarz aż zaniemówił z wrażenia. Bo okazało się, że tego guza już nie ma. Jest tylko ten średniej wielkości kamień, więc i tak musiałam iść na zabieg. Jednak tym razem mogli mnie uśpić i na drugi wyszłam do domu. "Taka zaś jest ufność, jaką  mamy do Niego. Iż jeżeli prosimy o coś według Jego woli. Wysłu...e nas. A jeżeli wiemy, że nas wysłu...e, o co prosimy. Wiemy też, że otrzymaliśmy już od Niego to, o co prosimy" (I Jana 5.14-15). 

CHWAŁA NASZEMU WSPANIAŁEMU BOGU WSZECHMOGĄCEMU NA WIEKI WIEKÓW!!!! 

Martyna bardzo dziękuję za Twoje świadectwo. Jest niesamowite, aż się wzruszyłam. Nasz Pan jest cudowny!!! Uwielbiam słuchac i czytać takie rzeczy, po prostu uwielbiam i wierzę w nie, wierzę, że to działanie naszego Boga Ojca w Imieniu Pana Jezusa Chrystusa. Bardzo się cieszę, że to wszystko napisałaś i dziękuję :-) i mam nadzieję, że już dobrze się czujesz. Dobrze, że miałaś wsparcie bliskich, z którymi mogłaś modlić się wspólnie. Wierzę, że Pan Bóg dokonał tego cudu nie tylko dla Ciebie, ale i dla Twoich bliskich, znajomych, no i w końcu dla nas :-) bo wszyscy jesteśmy jednym ciałem Jezusa Chrystusa :-) Jesteś bardzo dzielna! Masz niezwykłe doświadczenia, a Pan Bóg wyprowadza Cię z tego wszystkiego w niesamowity sposób. Chwała Mu za to! Sama pracuję z pacjentami neurologicznymi i wiem jak poważne moga być skutki uszkodzeń układu nerwowego. Twoje doświadczenie jest dla mnie niezwykłe!!! Chwała Panu! :-) :-) :-) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka

Ew.Jana14,13 A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. 14 O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
46 minut temu, martyna 33 napisał:

Musimy respektować Boże Słowo. Nasz Pan nas bardzo kocha i pragnie uwolnić nas od każdego cierpienia oraz bólu. Czasami jednak my zaczynamy być rozczarowani Stwórcą. Dlatego w takich chwilach nie możemy zadawać pytania: "Gdzie jest Bóg". Tylko raczej przeanalizujmy: "Gdzie my jesteśmy". Nie można żyć bez Biblii, bo to jest narzędzie dla naszego życia. Jednak człowiek nieraz coś sobie z niej usuwa, żeby ułatwić sobie to życie. Słowo Boże ma odpowiedź na wszystkie dziedziny z naszego życia. I rozprawia się z naszymi kłamstwami. Bo TYLKO Bóg jest prawdą. Ludzie religijni posiadają ogromną teologiczną wiedzę. Ale tylko człowiek ze skruszonym sercem, nawiązuje z Bogiem właściwą relację.

Znowu zaczynasz? zaraz wam protestanci znowu wygarnę co usuwacie z Biblii i czego nie respektujecię z bezżennością kapłanów, rozwodami, kobietami kapłankami i brakiem obecności Pana Jezusa w Eucharystii na czele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
2 godziny temu, Gość gosc napisał:

Znowu zaczynasz? zaraz wam protestanci znowu wygarnę co usuwacie z Biblii i czego nie respektujecię z bezżennością kapłanów, rozwodami, kobietami kapłankami i brakiem obecności Pana Jezusa w Eucharystii na czele...

lepiej dla ciebie będzie jak się w końcu uspokoisz i nawrócisz do Jedynego Prawdziwego Boga 🙂  i przestań tutaj wojować, załóż sobie swój temat... ten temat jest dla Boga, a nie do twoich osobistych czy propagandowych wojenek 🙂 

Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie. Naszym mieczem jest SŁOWO BOGA. A twoim ...nie wiem co.. ludzkie baśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Autorka napisał:

lepiej dla ciebie będzie jak się w końcu uspokoisz i nawrócisz do Jedynego Prawdziwego Boga 🙂  i przestań tutaj wojować, załóż sobie swój temat... ten temat jest dla Boga, a nie do twoich osobistych czy propagandowych wojenek 🙂 

Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie. Naszym mieczem jest SŁOWO BOGA. A twoim ...nie wiem co.. ludzkie baśnie...

przypominam że to wy flądry obydwie zaczęłyście... więc przestań mi tu z mieczem wyjeżdzać hipokrytko

sama sie ogarnij, u kogoś belke w oku widzisz ale siebie drzazgi to już nie faryzeuszko cholerna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
4 godziny temu, martyna 33 napisał:

Autorko....... 

Oczywiście. Jesteśmy jednym ciałem w Jezusie. Ale to nie ja jestem bardzo dzielna, tylko moją siłą jest mój Pan. Gdyby nie On, nie dałabym rady tego wszystkiego wytrzymać. A tak, za każdym razem kiedy jestem w szpitalu, mogę opowiadać moje świadectwa. A także dużo mówić o wielkiej miłości Boga do nas. Tak, czuję się już lepiej 🙂 "Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem. I przeznaczyłem was, abyście szli i owoc wydawali. I aby owoc wasz był trwały..." (Jan 15.16). 

 

Wspaniałe! Nasz Pan jest wspaniały i potrafi cudowne rzeczy z nami czynić! Chwała Panu na wieki! 🙂 

Nie możemy wątpić w Boga i Jego wolę nawet wtedy, kiedy sprawy nie idą po naszej myśli. Właściwie to właśnie wtedy nasza wiara powinna być najmocniejsza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggg
Dnia 11.06.2019 o 14:57, Gość Gość napisał:

Moje nawrócenie zaczęło się od 2016 kiedy miałem załamanie nerwowe (za sprawą śmierci mamy i pozostania samemu z ojcem alkoholikiem) i początek nerwicy lękowej, wtedy to modliłem się coraz częściej o pomoc. Odmówiłem też wtedy pełną Nowennę Pompejańską, a Matka Boża poprowadziła mnie ku Chrystusowi. Krótko po skończeniu odmawiania Nowenny miałem atak nerwicy/lęku. Moje objawy psychosomatyczne były tak poważne że ciężko było wytrzymać we własnym ciele, gdy miałem atak i karetka była w domu, myślałem że umrę, czułem się jakbym miał zawał serca i udar mózgu jednocześnie. To był straszny czas, ale na szczęście Pan Jezus mnie z tego wyprowadził. 4 miesiące od czasu ataku do był dramat i istny horror, to było straszne nie móc wytrzymać we własnym rozdygotanym od lęków nerwów i stresu ciele, nie życzę tego nawet najgorszemu wrogowi. Przez ten czas miałem kilkukrotnie zmieniane leki, ale żadne nie działały, oprócz takich doraźnych bardzo mocnych leków przeciwlękowych, ale ich nie można było brać co chwilę, bo one owszem działają, ale są silnie uzależniające, natomiast żadne typowe antydepresanty przeciwlękowe nie działały, a nawet pogarszały mój stan, po kilku zmianach leków miałem już na tyle dość że myślałem już tylko o samobójstwie lub o tym by wywieziono mnie do psychiatryka. Przez te 4 miesiące kilkukrotnie latałem na pogotowie po relanium i na ostaniej wizycie, powiedziałem im by mnie wywieźli bo nie wytrzymam, wtedy to dopiero dostałem mocniejszy lek doraźny Lorafen, bo wcześniejsza Hydroksyzyna nie działała i jeszcze bardziej nakręcała moje objawy somatyczne, pamiętam że po pierwszej tabletce hydroksyzyny wziętej na wieczór by chociaż móc zasnąć, nie zasnąłem całą noc bo hydroksyzyna mnie tak zmuliła, że siedziałem na łóżku z głową spuszczoną w dół bo tylko w takiej pozycji dało się wytrzymać, czułem się tak jakbym wypił litr wódki na raz... to było straszne, zasnąłem dopiero nad ranem cały wyczerpany... Będąc wtedy na pogotowiu powiedziałem że już nie wytrzymam, że już wole iść do psychiatryka, powiedzieli mi że to wcale nie tak hop siup, że z lękami nerwicą to trzeba samemu się zgłosić i zgłosić chęć leczenia, dostałem skierowanie i zgłosiłem się na oddział leczenia w Klinice Psychiatrii. Trafiłem tam dzięki Bogu, dzisiaj wiem to na pewno. Nie dość że mi tam pomogli, bo w końcu ustawili mi dobre leki, to jeszcze przeszedłem fajną terapie i wychodząc czułem się naprawdę dobrze, lęki pewne nadal były i nadal mi towarzyszą, ale co najważniejsze pomogli mi "zlikwidować" te wszystkie uporczywe objawy psychosomatyczne, a wcześniej przed szpitalem i nawet na początku w szpitalu moja terapeutka powiedziała mi, że te objawy mogą mi już towarzyszyć do końca życia, tylko w znacznie mniejszym stopniu. Ale nie! one minęły jak ręką odjął, leki, terapia a przede wszystkim modlitwa i wiara dokonały cudu. Ja dzisiaj funkcjonuje bez leków i nie mam żadnych problemów z objawami somatycznymi. Gdy wspominam dziś rok 2016 i te najgorsze miesiące to sam nie wierze, jak ja mogłem to wszystko wytrzymać, ale wiem że to Bóg mi dawał siłę. Gdy byłem w szpitalu poznałem tam jedną fajną dziewczynę, zbliżyliśmy się do siebie, dużo rozmawialiśmy, zakochałem się w niej, myślałem wtedy że Pan Bóg po to mnie skierował do tego szpitala, bym w tym samym miejscu i czasie poznał właśnie Ją, by wyrwać mnie z samotności, by obdarować mnie Jej miłością. Ale niestety nic z tego nie wyszło, a ona ma już innego. Dopiero z początkiem tego roku zdałem sobie sprawę, że to nie dlatego byłem w szpitalu. Można powiedzieć że głównie po to by mi pomóc z tymi objawami somatycznymi i lękami, ale nie tylko po to... Całe moje wcześniejsze życie byłem dość daleko od Boga, liczne grzechy mnie od Niego oddzielały, a jeszcze bardziej oddalało mnie to że jako syn alkoholika miałem zaburzone odczuwanie ojcostwa i odczuwałem Boga Ojca przez pryzmat mojego ziemskiego ojca alkoholika, wiem że wielu mi podobnych miało tak samo, poznałem wielu ludzi w szpitalu, więcej ludzi miało skrzywiony obraz Boga przez złą postawę swoich rodziców. Trafiłem do tego szpitala, gdzie pokoje były 2 osobowe, byłem tam w tym pokoju z jak się później okazało bardzo wierzącym chłopakiem, on codziennie wieczorem czytał Pismo Święte, na oddziale była też jedna dziewczyna wierząca i tak się z tamtych chłopakiem zakumplowali, ona czasami do nas do pokoju przychodziła porozmawiać z nim na temat Boga, ja początkowo tylko słuchałem, zero zaangażowania w temacie, zajmowałem się czymś swoim, ale z czasem moje serce zaczęło tęsknić za Bogiem, a ja zacząłem się na Niego otwierać. Na oddziale była też trzecia osoba. Niewidomy mężczyzna, który też był bardzo wierzący, całkiem niedawno utracił wzrok i dlatego miał lęki. Jednak nie stracił wiary, a wręcz przeciwnie. Te trzy osoby zaszczepiły we mnie Boga, ale i również jedna Pani psycholog, kiedyś powiedziała mi - Pan Bóg stworzył ten świat i dał nam to wszystko dla naszej przyjemności, nie dla lęku nerwów stresów. Wtedy nie bardzo rozumiałem, a nawet mnie to troche rozdrażniłem bo powiedziałem do siebie w duchu "taaa ja i przyjemność z życia, chyba ciągle cierpienia samotność i ogólnie dno" w tamtym też czasie o wiele rzeczy oskarżałem Pana Boga, bo po prostu Go nie rozumiałem, nie znałem Go, miałem tylko jakieś dziwne wyobrażenie o Nim - które podsuwał mi szatan, wykorzystywał tylko moją niewiedzę o Bogu. Wychodząc ze szpitala jeszcze 2 lata łudziłem się że może coś wyjdzie z tamtą dziewczyną, ale niestety... Przecież dobry Bóg nie sprawił bym się zakochał, po to by jednocześnie nie pozwolić mi z Nią być, to było kolejne zamieszanie wprowadzone ze strony szatana, bym obwiniał Boga... Wiem, że gdy kiedyś trafię na tą która jest mi przeznaczona przez Boga, to Ona też mnie pokocha i zechce mnie od początku. Jednak z tego wszystkiego zdałem sobie sprawę, że nie po to znalazłem się wtedy w szpitalu - nie ze względu na tamtą dziewczynę, bo gdyby to miało być ze względu na Nią, to wiem że skończyłoby się to happy endem, już Pan Bóg by to dobrze poprowadził. Jednak nic z tego nie wyszło, bo nie o Nią chodziło. Zrozumiałem to dopiero po latach, całkiem niedawno... Pisałem na początku, że z ogromną nadzieją na pomoc w najcięższym okresie życia modliłem się i prosiłem o pomoc, o wstawiennictwo, o modlitwę za mnie Matkę Bożą - odmawiałem Nowennę Pompejańską. Przez Maryję ku Jezusowi... to Ona mnie prowadziła, ja dzięki szpitalowi i dzięki tym wierzącym Bożym ludziom, po latach odwrócenia od Boga, po latach pławienia się w grzechach nie modlenia się, lub bardzo rzadkiego modlenia się, nie chodzenia na Msze Święte i po latach znacznie gorzych grzechów jak oglądanie pornografii czy masturbacji, wtedy Bóg pociągnął mnie ku sobie, spróbował mnie wyrwać z tego wszystkiego. Od tamtego momentu zaczęła się moja droga ku Jezusowi, droga po której On pięknie mnie prowadzi. Patrząc z perspektywy lat to aż mi się płakać chce, jakie osoby, jakie zdarzenia Pan Bóg mi zsyłał na mojej drodze, a wszystko po to bym Jego poznał, bym się do Niego zbliżył.  Również tutaj na forum poznałem kilka osób które bardzo pomogły mi w zrozumieniu pewnych rzeczy. Kiedyś miałem zły obraz Boga, przez mojego ziemskiego ojca, ale również przez nieznajomość Biblii, Bóg wydawał mi się okrutny i zły, zwłaszcza w Starym Testamencie, ale to tylko szatan wykorzystywał moją niewiedzę i mnie podburzał przeciwko Bogu, naszczęście Bóg stawiał mi na drodzę ludzi, którzy mi pomagali zrozumieć pewne sprawy, pomagali mi rozwiać moje wątpliwości, niszcząc tym samym argumenty szatana! Nie będę wymienić z nicków, bo nie o to chodzi, ale myśle że te osoby domyślają się kim jestem i że to mi pomagali, chciałbym wam po prostu bardzo podziękować :) Niech was Bóg błogosławi :) Od początku tego roku podjąłem decyzje o skończeniu z porno i masturbacją... czułem po prostu ogromne pragnienie by to wszystko zrobić, zacząłem też regularnie chodzić na Msze Święte oraz czytać Pismo Święte i samemu odkrywać prawdę, od której szatan przez tyle lat mnie odwodził, ale odkąd zacząłem czytać to jego argumenty się skończyły, już mi nie wmówi tego i owego, nie zbuntuje mnie, nie nakłamie. Często też tak mam że jak czytam danego dnia o czymś w Piśmie Świętym to w najbliższym czasie spotykam się z tym przesłaniem w życiu albo i odwrotnie że coś mnie nurtuje lub mam jakiś problem, potem wieczorem zaczynam czytać Pismo Święte i okazuje się że akurat fragmenty które dziś czytam są odpowiedzią na moje pytania czy wątpliwości, to jest po prostu niesamowite! Od jakiegoś czasu czułem wewnętrzny głos zachęcający do spowiedzi, ale jakoś to zawsze odkładałem na później, widocznie musiałem dojrzeć do tego i to stało się dzisiaj, mimo że już nie raz samemu Bogu wyznawałem swoje grzechy, przepraszałem za nie, żałowałem, to jednak spowiedź ma swoją moc, bo nadaje takiej powagi, wyznać swoje słabości Bogu w duchu, gdy nikt nie słyszy to nie problem... nawet łatwizna, ale wyznać grzechy obcej osobie, drugiemu człowiekowi, to już i odwaga i poświęcenie i naprawdę jest to coś znacznie głębszego i poważniejszego niż tak tylko w duchu wypowiedziane grzechy prze Bogiem, bo tak wymawiane z wiarą i ufnością wciąż mi ciążyły, wciąż czułem się źle, a dziś po spowiedzi wewnętrzna radość i tak jakbym zrzucił z siebie ogromny balast, jakby mi ogromny kamień spadł z serca, a przyjęcie Jezusa w Eucharystii na dzisiejszej Mszy Świętej było czymś fantastycznym, On ciągle nam się ofiarowuje, by zachować z Nim jedność, a ja tyle lat z Niego rezygnowałem, dobrze że pomagał mi wzrastać duchowo przez te lata, dziękuje mu codziennie za to jak mnie prowadzi i że doszło do finału - spowiedzi i Eucharystii, chociaż też wiem że to wcale nie koniec, tylko po prostu nowy początek, ale już z Bogiem, z moim pasterzem który mnie prowadzi, bo za Nim chce już podążać na zawsze :) Czym to wszystko dłużej trwa tym czuje coraz piękniejszą a przede wszystkim naturalniejszą relacje z Bogiem, mnie do tego nikt nie zmusza, ja sam czuje taką potrzebe, by całe dnie, całe życie iść z Bogiem i dla mnie to nie jest ani trudne, ani nikt mnie właśnie nie zmusza, tylko wraz z tym jak Pan Bóg mnie prowadził, tak ta nasza relacja staje się coraz naturalniejsza, bardziej ufna Bogu, coraz mniej wątpliwości albo praktycznie wcale ich już nie mam, z radością się modlę, rozmawiam z Panem Bogiem, radzę się Go w różnych sprawach, z radością idę na Msze Świętą, nawet jak coś w domu robie np. sprzątam to sobie śpiewam pieśni religijne albo odśpiewuje sobię Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Kiedyś to by mnie najlepsza para koni nie zaciągnęła na Mszę, a dziś sam, bez żadnego przymusu czuje potrzebę serca i radość jednocześnie obcowania z Bogiem, naszym Ojcem :) Wielokrotnie zawierzam się Panu Jezusowi, oddaje mu swoje problemy, swoją życiową drogę, swoje serce i wiem, że On mnie nie zostawi, nie zawiedzie. Wiem, że będzie mnie dalej prowadził i zmieniał mnie i moje życie, na nowy lepszy sposób. :)

Polecam też jeszcze przeczytać moje dwa tematy, o tym jak pięknie mogłoby być gdyby ludzie szli za Panem Bogiem, dobrem i miłością, a nie szatanem złem i nienawiścią, bo Pana Boga łatwo oskarżać o wszelkie zło tego świata, ale spójrzmy prawdzie w oczy, ono pochodzi od nas... Wszystko co złe jest konsekwencją grzechu i upadku człowieka, wchodzenia na podwórko szatana, ale jeśli ma się dobrą wolę i pójdzie się za Panem Bogiem to On nawet z najtrudniejszej sytuacji wyprowadzi dobro, tak jak u mnie, gdy byłem na skraju s,a,m,o,b,ó,j,s,t,w,a przez ojca alkoholika, a jednak Pan Bóg wyprowadza dobro i wiem że poprowadzi mnie jeszcze piękniej, ufam Mu :)

https://f.kafeteria.pl/temat-7531653-pan-bog-przygotowal-dla-nas-taki-piekny-swiat-tylko-ze-ludzie-nie-chca-brac-tego-dobra-i-milosci/

x

Polecam też mój inny temat o tym, że warto zacząć czytać Pismo Święte i że nie trzeba się tego bać! bo to szatan nam wmawia ten lęk i obrzydza nam Pana Boga, ale wystarczy zweryfikować jego kłamstwa, a on zostanie pozbawiony wszelkich argumentów.

https://f.kafeteria.pl/temat-7547012-zacznijcie-czytac-biblie-nie-bojcie-sie-ja-zawsze-sie-tego-balem-dalem-sobie-wmowic-przez-szatana-ze-bog-jest-zly-i-balem-sie-czytac-biblie-a-prawda-jest-taka-ze-bog-jest-czysta-miloscia-tylko-szatan-zniechecal-mnie-do-czytania-bym-nie-poznal-prawdy/

ciekawe co na ten temat powie autorka nieustannie wojująca z KK i jedynymi prawdziwymi dogmatami m.in obecność Pana Jezusa w Eucharystii, bo dla was to tylko zwykły chlebek nic nie znaczący

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
22 minuty temu, Gość gosc napisał:

przypominam że to wy flądry obydwie zaczęłyście... więc przestań mi tu z mieczem wyjeżdzać hipokrytko

sama sie ogarnij, u kogoś belke w oku widzisz ale siebie drzazgi to już nie faryzeuszko cholerna

Musisz się narodzić na nowo 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego (J 3:3).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka

1 Był wśród faryzeuszów pewien człowiek, imieniem Nikodem, dostojnik żydowski. 2 Ten przyszedł do Niego nocą i powiedział Mu: «Rabbi, wiemy, że od Boga przyszedłeś jako nauczyciel. Nikt bowiem nie mógłby czynić takich znaków, jakie Ty czynisz, gdyby Bóg nie był z Nim». 3 W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie1, nie może ujrzeć królestwa Bożego». 4 Nikodem powiedział do Niego: «Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się?» 5 Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego2. 6 To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. 7 Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie3 narodzić. 8 Wiatr4 wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha». 9 W odpowiedzi rzekł do Niego Nikodem: «Jakżeż to się może stać?» 10 Odpowiadając na to rzekł mu Jezus: «Ty jesteś nauczycielem Izraela, a tego nie wiesz? 11 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, że to mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy, cośmy widzieli, a świadectwa naszego5 nie przyjmujecie. 12 Jeżeli wam mówię o tym, co jest ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich?6 13 I nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił - Syna Człowieczego. 
14 A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni7, tak potrzeba, by wywyższono7 Syna Człowieczego, 15 aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne8. 16 Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. 17 Albowiem Bóg nie posłał9 swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. 18 Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. 19 A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. 20 Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. 21 Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu».
(Ew Jan.3)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Narodzić się na nowo czyli nawrócić się, wyrzec się szatana, zła, grzechu, starać się być świętym i podążać za Panem Jezusem, ku Jego światłości odrzucając zarazem ciemności tego świata - zło, grzech, materializm itd

Na tym polega "narodzić się na nowo"

Pan Jezus każdego zaprasza do takiej przemiany i do przyjęcia światlości, ale niestety nie każdy chce iść za Panem Jezusem i wybiera ciemność tego świata, trzeba się modlić za takich ludzi, by pociągnięci Bożą miłością powrócili na ścieżkę światła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka

Tak, oddajmy nasze życie Panu Jezusowi CHrystusowi, naszemu jedynemu Zbawicielowi, naszej jedynej Drodze, Prawdzie i naszemu Życiu. Na tej ziemi jesteśmy tylko przez chwilkę. Życie na tej ziemi jest tylko przygotowaniem, próbą czy chcemy zyć z Bogiem całą wiecznosć, czy nie chcemy. 

Niech każdy, który jeszcze tego nie zrobił, wyzna Panu swoje grzechy (we własnym domu, w ciszy i pokorze serca) i błaga o wybaczenie. Niech się odwróci od swoich dróg i powierzy swoje życie Bogu. Tylko w ten sposób można otrzymac ochronę i Bożego Ducha, Ducha Prawdy, który prowadzi w Duchu i w prawdzie, uczy nas, poucza i karci jeśli trzeba. Duch Boży którego otrzymuje nowo narodzony to czastka Ducha Samego BOGA!!! Bo Bóg Ojciec jest DUCHEM.  To jest niesamowite!! Otzrymujesz cząstkę Ducha Samego Boga, który ochrania cię,poucza o wszystkim, dodaje sił, wspiera, umacnia i prowadzi prostą drogą do domu :-) nareszcie! Przyjdź Panie Jezu :-) 

DZISIAJ JEST DZIEŃ ZBAWIENIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mam pytanie czy w biblii gdańskiej było napisane o piekle? Co ze ślubem? Jak ślubować przed Bogiem małżeństwo przed Kapłanem zamiast przed babką z urzędu stanu cywilnego? Jak to u was jest? Czy jestem zwiedziona przez KK czy przez was? Szukam cały czas prawdy. Czym jest prawda? Pomóżcie mi. Czy biblia tysiąclecia 4 wydanie jest dobra do czytania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Czy trzeba przynależeć do jakiegoś wyznania chrześcijańskiego/religijnego żeby zostać zbawionym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
23 godziny temu, Gość Gość napisał:

Mam pytanie czy w biblii gdańskiej było napisane o piekle? Co ze ślubem? Jak ślubować przed Bogiem małżeństwo przed Kapłanem zamiast przed babką z urzędu stanu cywilnego? Jak to u was jest? Czy jestem zwiedziona przez KK czy przez was? Szukam cały czas prawdy. Czym jest prawda? Pomóżcie mi. Czy biblia tysiąclecia 4 wydanie jest dobra do czytania?

Ogólna treść Słowa Bożego jest zachowana i taka sama we wszystkich Bibliach. Jednak są przekłady skażone, które róznią się od oryginału tym, że zostało w nich coś dodane lub odjęte na potrzeby danej doktryny czy religii. Mnie doktryny i religie nie obchodzą. Mnie obchodzi WYŁĄCZNIE Słowo Boga. Przykro mi, ale to KK zwodzi, bo totalnie mija się z PRAWDĄ, czyli Prawdziwym Słowem Boga. My nie zwodzimy, bo to co mówimy nie pochodzi od nas a jest powtórzeniem tego, co jest napisane w Biblii. Zeby to rozsądzić czytaj sama z modlitwą Pismo Święte a Duch Święty pouczy Cię i poprowadzi do prawdy. Czym jest prawda? PRAWDA jest WOLĄ i SŁOWEM BOGA. Tylko i wyłącznie. A Wola Boga jest objawiona w Jego Słowie czyli Piśmie Świętym. Nie znam tej Biblii o której mówisz, ale unikałabym wszelkich przekładów wykonanych przez księży katolickich. Sprawdź na pierwszych stronach. Zresztą niemal wszystkie cytaty z Biblii jakie tutaj wkleiłam pochodzą chyba właśnie z Tysiąclatki... mnie przeszkadza, że niektóre słowa zostały źle przetłumaczone i naciągnięte na potrzeby kk. Nie podoba mi się również dodawanie do Biblii (każdy kto to robi zostanie srogo ukarany) a w Biblii KK jest mnóstwo dopisków i to nakierowujących człowieka na określony do ich doktryny sposób myslenia. NA PRZYKŁAD - w prawdziwej Biblii nie ma słowa o Eucharystii, ale w Tysiąclatce jest na niebiesko nagłowek sugerujący jej istnienie, bo jest napisane z tego co pamiętam "Pan Jezus ustanawia Eucharystię" czy jakoś tak. To jest kłamstwo. Nie lubię kłamstwa. Pan Bóg potrafi zachować Swoje SŁowo dla swoich dzieci. Więc nie martw się o to, bo jeśli będziesz czytać z otwartym sercem i w modlitwie to otrzymasz Ducha Świętego, który będzie otwierał przed Tobą wszelkie tajemnice i pomoże odszyfrowywać zakodowane w literze prawdy duchowe. To jest ta tajemnica :-) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
Dnia 19.06.2019 o 13:27, Gość gość napisał:

Czy trzeba przynależeć do jakiegoś wyznania chrześcijańskiego/religijnego żeby zostać zbawionym?

Absolutnie nie. Trzeba być JEDYNIE uczniem Jezusa CHrystusa i mieć bliską relację z Bogiem. Im dalej od wszelkich doktryn i religii tym lepiej i bezpieczniej i bliżej prawdy. Prawdą jest TYLKO SŁowo Boga, a nie ludzkie wymysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
Dnia 19.06.2019 o 13:26, Gość Gość napisał:

Mam pytanie czy w biblii gdańskiej było napisane o piekle? Co ze ślubem? Jak ślubować przed Bogiem małżeństwo przed Kapłanem zamiast przed babką z urzędu stanu cywilnego? Jak to u was jest? Czy jestem zwiedziona przez KK czy przez was? Szukam cały czas prawdy. Czym jest prawda? Pomóżcie mi. Czy biblia tysiąclecia 4 wydanie jest dobra do czytania?

Nie odpowiedziałam na resztę pytań ...

-czy w biblii gdańskiej było napisane o piekle? - nie rozumiem do końca o co chodzi konkretnie w tym pytaniu. W każdej Biblii jest to samo SŁowo BOGA, ale niektóre przekłady są skażone (pododawano, odjęto na potzreby danej religii). Czy pytasz o Biblię Gdańską czy raczej czy w niej jest uzyte słowo "piekło" czy inne... zresztą nie znam Biblii Gdańskiej (jest ona napisana starodawnym językiem, trudno się ją czyta). Polecam NOWĄ BIBLIĘ GDAŃSKĄ lub UWSPÓŁCZEŚNIONĄ BIBLIĘ GDAŃSKĄ. Możesz czytać każdą Biblię i sprawdzać wątpliwe wersy w Biblii interlinearnej w internecie (ona pokazuje dosłowne tłumaczenie z oryginału}

- Co ze ślubem? Jak ślubować przed Bogiem małżeństwo przed Kapłanem zamiast przed babką z urzędu stanu cywilnego? Jak to u was jest? - trzeba całkowicie wyzuć się z kłamliwego osaczajacego ciało i duszę kk i z jego myslenia, myslenia jakie nam narzuca. Jest to bardzo trudne, ale jeśli ufasz Bogu i naprawde wierzysz w JEGO SŁOWO to dasz radę. Wiem, że po poznaniu prawdy moja noga już nigdy nie przekroczy progu kk. Wiem, że wszystko tam jest kłamstwem, bo fundament jest kłamstwem i oszustwem, więc cała reszta jest kwasem. Gdybym miała brać ślub, to wzięłabym w urzedzie, aby wszystko zgadzało się z wymogami państwa i władzy w kraju (Pan Jezus nakazał słuchac się władzy, bo ona jest dana od Boga. Może byc zła i nie taka jakiej chcemy, ale jest dana nam dla utrzymania porzadku itp. Ja nie dyskutuje z tym, skoro Pan Jezus powiedział, ze wypełniać i słuchac władzy, przestrzegać przepisów, to to obowiązuje). A ślubowanie przed Bogiem absolutnie nie równa się ślubowaniu w kk i przed księdzem, skoro SŁOWO BOGA mówi, że Bóg nie mieszka w budynkach ludzką ręką zbudowanych, tylko to my, odrodzeni duchowo jesteśmy Świątynią Ducha Świętego to to znaczy, że wszelkie budynki sakralne są oszustwem. W dodatku istnienie księży także jest oszustwem, bo cały system ofiarniczy z kapłanami i arcykapłanami został wypełniony w Jezusie Chrystusie. Przed Jezusem Chrystusem ludzie musieli składać Bogu ofiary za swoje grzechy, musieli przelewać krew niewinnych baranków, aby oczyścić się w oczach Boga. Jezus Chrystus natomiast zakończył cały ten system ofiarniczy, bo sam stał się niewinnym, bezgrzesznym Barankiem, którego krew przelano za grzechy wszystkich ludzi i całego świata. Jego ofiara jest idealna, dana RAZ NA ZAWSZE. Trzeba tylko przyjąć tę ofiarę, w sercu , w duchu, a nie na pokaz. Wracając do tematu, gdybym miała brac ślub zrobiłabym to w jakimś zborze z prawdziwą ewangelią (gdybym taki znalazła), ale najpewniej gdzieś w ustronnym miejscu objawiającym cudowność naszego Stwórcy (plaża, łąka itp.) ślubowałabym przed BOGIEM 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jak jest dopisek  to jest wyjasnienie  

a w Biblii KK jest mnóstwo dopisków i to nakierowujących człowieka na określony do ich doktryny sposób myslenia. NA PRZYKŁAD - w prawdziwej Biblii nie ma słowa o Eucharystii, ale w Tysiąclatce jest na niebiesko nagłowek sugerujący jej istnienie, bo jest napisane z tego co pamiętam "Pan Jezus ustanawia Eucharystię" czy jakoś tak. To jest kłamstwo

 

ty kłamiesz  bo sam jezus powiedział ze to jest moje prawdziwe ciało   nigdzie nie powturzył  ze ja jestem prawdziwym krzewem winym czy prawdziwa droga 

a pozatym potwierdza  cudami eucharystycznymi  uzdrowieniami  

szatan takze zna  pismo sw i fałszuje  przedstawia swoja własna interpretacje  pisma sw 

a czytając pisma pierwszych chrześcijan byli oni prześladowani  przez rzymian za to ze zjadali  Jezusa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
7 minut temu, merkaba napisał:

jak jest dopisek  to jest wyjasnienie  

a w Biblii KK jest mnóstwo dopisków i to nakierowujących człowieka na określony do ich doktryny sposób myslenia. NA PRZYKŁAD - w prawdziwej Biblii nie ma słowa o Eucharystii, ale w Tysiąclatce jest na niebiesko nagłowek sugerujący jej istnienie, bo jest napisane z tego co pamiętam "Pan Jezus ustanawia Eucharystię" czy jakoś tak. To jest kłamstwo

 

ty kłamiesz  bo sam jezus powiedział ze to jest moje prawdziwe ciało   nigdzie nie powturzył  ze ja jestem prawdziwym krzewem winym czy prawdziwa droga 

a pozatym potwierdza  cudami eucharystycznymi  uzdrowieniami  

szatan takze zna  pismo sw i fałszuje  przedstawia swoja własna interpretacje  pisma sw 

a czytając pisma pierwszych chrześcijan byli oni prześladowani  przez rzymian za to ze zjadali  Jezusa

Musisz się narodzić na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
9 minut temu, Gość Autorka napisał:

Musisz się narodzić na nowo.

ty nie powtarzaj tego setki razy tylko lepiej powiedz co ty rozumiesz pod pojęciem ponownego narodzenia

bo dla mnie "narodzić się na nowo" oznacza prawdziwe nawrócenie, porzucenie grzechu (wiadomo ze człowiek jest grzeszny i może upaść ale chodzi o to by walczyć mocno z tym grzechem i pokusami, jak ktos wcześniej klnął całymi dniami a później przeklnie mu się raz czy dwa do roku to przecież to jest NIC w porównaniu z tym jak klnął wcześniej, więc bardzo mocno i dobrze walczy z grzechem), narodzenie się na nowo to także wypełnianie woli Boga i Jezusowego przykazania miłości (z którego zresztą wynika cały dekalog). Narodzić się na nowo to zatem wiara w Chrystusa i Jego naukę oraz chęć życia wedle Jego nauki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Najlepszą katolicką wersją Biblii jest aktualnie edycja Świętego Pawła (jest też wersja z komentarzem, każdy kawałek tekstu biblijnego jest wytłumaczony aby właściwie odczytywać sens i przesłanie płynące ze Słowa Bożego)

"Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę [Słowo Boże - Pismo Święte], a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach. To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia. Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili Boga święci ludzie" (2 P 1, 19)

a co robią protestanci? czy objaśniają Pismo zgodnie i są jednomyślni tak jak katolicy pod przewodnictwem Papieża - następcy Świętego Piotra? w Apostolskim kościele katolickim jest jedna prawda, a w zborach protestanckich jest ich ponad 50 tysięcy! kilkadziesiąc tysięcy odłamów a to tylko oficjalnych, a ile jest tych nie oficjalnych?!! bo praktycznie każdy protestant, każdy zbór sam po swojemu interpretuje Pismo jak mu się podoba... w każdym zborze czczą innego Boga, bo Bóg z jednego zboru nie jest tym samym w którego wierzą protestanci z innego zboru, no bo oni sobie inaczej interpretują i inaczej wyobrażają sobie Boga... Zbory i denominacje protestanckie walczą między sobą i zwalczają się na cytaty z Pisma Świętego...

Który Jezus jest prawdziwy? Tylko katolicki... https://www.youtube.com/watch?v=1Zcj8F5wdVM

Protestanci to zwodziciele którzy głoszą herezje, jedna jedyna prawda od zawsze była tylko w Kościele katolickim

"Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: «Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli»." (J 8, 31-32)

https://f.kafeteria.pl/temat-7549176-prawda-o-protestantach-i-ich-herezjach-nawroccie-sie-bo-strasznie-bladzicie-i-jeszcze-przy-tym-zwodzicie-innych/

Musimy bardzo dbać o to, żeby wiedzieć w kogo wierzymy. Jezus katolików ma konfesjonał i ma Eucharystie. Jezus protestantów nie wymaga spowiedzi, ani nie mówi że ostatnia wieczerza była pierwszą Mszą, nie chce być obecny w chlebie i winie... Jezus katolików nie uznaje antykoncepcji, ani rozwodów. Jezus protestantów nie zabrania ani antykoncepcji ani rozwodów. Jezus w kościele katolickim mówi - Kościół jest Jeden... Jezus protestantów ma ponad 50 tysięcy różnych denominacji. Gdzie jest JEZUS? Który JEZUS jest prawdziwy? bo na pewno Jezus protestantów i katolików nie jest tym samym Jezusem, skoro tak diametralnie różni się w poglądach.

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ale to tylko  połowa prawsy 

„Kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej. (…) Kto bowiem spożywa i pije, nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije” (1 Kor 11, 27. 29). Człowiek niegodnie przyjmujący Komunię św. staje się winny bluźnierstwa! „Dlatego to właśnie wielu wśród was słabych i chorych i wielu też umarło” (1 Kor 11, 30). To ostrzeżenie trzeba potraktować bardzo poważnie – jako wskazanie na fakt, że Hostia przyjęta w grzechu ciężkim jest wydaniem wyroku na siebie. Każdy, kto ma świadomość grzechu ciężkiego, przed przyjęciem Komunii św. powinien przystąpić do sakramentu pojednania. Jeżeli zaś jest się obciążonym tylko grzechami powszednimi, wystarczy żal wyrażony na początku Mszy św. Przyjęcie Komunii św. z czystym sercem oznacza bowiem przyjęcie nieba, natomiast uczynienie tego w grzechu ciężkim – poddanie się bardzo surowej karze".

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, martyna 33 napisał:

Dlatego teraz mamy spożywać chleb i wino, które są symbolem ciała oraz krwi Pana Jezusa.

NIE SĄ SYMBOLEM! Tylko są prawdziwym Ciałem i Krwią Pana Jezusa!

Podważanie obecności Pana Jezusa w Eucharystii, jak on sam mówił że tam jest! Już podczas ostatniej wieczerzy mówił "Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy OTO CIAŁO MOJE" ale protestanci jak zwykle muszą przekręcać, niby Sola scriptura i dosłowność odczytywania Biblii a jak mają to dosłownie podane na tacy i to nie w jednym cytacie ale w wielu to i tak im nie pasuje?! Ważne że robią po swojemu, tak im było fajnie i wygodnie.
"Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata». Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim (J 6,48-56).
"Wśród was są jednak tacy, którzy nie wierzą. Jezus bowiem od początku wiedział o tych, którzy nie wierzyli, oraz o tym, który miał Go zdradzić.
Odtąd wielu Jego uczniów wycofało się i już więcej z Nim nie chodziło."
Protestanci negują słowa samego Pana Jezusa! Tylko się wymigują cytatem ["Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem" (Jan 6.63). Tak więc, jeśli "ciało na nic się nie przyda" to dlaczego mielibyśmy spożywać ciało Jezusa w celu posiadania życia wiecznego?] ?
Przecież to jest herezja pytając PO CO MAMY SPOŻYWAĆ, jeśli przecież sam Pan Jezus mówił o tym że mamy spożywać, a oni mówią PO CO! Protestanci mają za nic słowa naszego Pana Jezusa Chrystusa, totalnie za nic...
Raz że bezpośrednie jasne i klarowne słowa Pana Jezusa, że mamy spożywać, a dwa już tłumacząc po ludzku, ciało Jego spożywamy ku umocnieniu ducha i więzi z Panem Jezusem, by wiara w nas wzrastała i by sam Pan w nas wzrastał, by mieć w sobie życie, by mieć w sobie żywego Chrystusa, naszego Pana i Zbawiciela! "Kto bowiem spożywa moje Ciało trwa we mnie, a ja w nim." nie dla ciała go przecież przyjmujemy by brzuchy napełnić, lecz dla strawy duchowej. Jezus mówi wyraźnie o konieczności spożywania Jego ciała, a więc współuczestnictwa w Jego Ciele, w Jego naturze. Przez Jego ludzką (ciało) naturę, mamy kontakt z Jego boską naturą.
A ciało ludzkie owszem na nic się przyda, ale w życiu wiecznym - tam się liczyć będzie tylko dusza, Pan Bóg i Jego Słowo. I w takim sensie były wypowiedziane te słowa.(Jan 6.63)
Dla protestantów dzielenie się chlebem to tylko taki symbol, eee tam nic takiego, no ale Pan Jezus nakazał robić to na pamiątke, no to sie dzielimy i tłumaczymy to tak że jest to dzielenie się Jego słowem we wspólnocie... dla nich łamanie się chlebem to tylko dzielenie się słowem, dla mnie według słów samego Pana Jezusa to przyjmowanie Go pod postacią chleba do siebie do swojego serca ponieważ on jest obecny i utajony w chlebie. Jezus, Jego ciało jest dla nas duchowym pokarmem, a bez niego nie ma życia, co wynika wprost ze słów Pana. Jaką zatwardziałość serca trzeba mieć by tego nie widzieć, by tego nie przyjąć, tylko uciekać się do swoich wygodnych interpretacji? jak tu nie ma nawet czego interpretować, bo słowa Pana są jasne i klarowne.  
"Jam jest chleb życia. !!!Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli.!!! To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba."
"Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: !!!Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba!!!, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu»"
Protestanci traktują TEN CHLEB jako zwykły powszedni chleb, wypiek, ciasto z mąki i wody, taki sam co jedzą na śniadanie, nic szczególnego... ale Ciało Pana Jezusa utajone w chlebie to NIE JEST ZWYKŁY CHLEB służący do zapchania brzucha! Widzicie tą różnice między protestanckim ZWYKŁYM CHLEBEM a CIAŁEM PANA JEZUSA UTAJONYM W CHLEBIE ŻYCIA?
Sama Eucharystia na ołtarzu jest ofiarą ciała Pana Jezusa, którą poniósł na krzyżu, za nasze grzechy. "Ile razy bowiem będziecie jeść ten chleb i pić z tego kielicha, będziecie ogłaszać śmierć Pana, aż przyjdzie."
Dla protestantów, Eucharystia to tylko uczta, biesiada, a nie ofiara. A Chrystus cały czas ofiaruje siebie i swoje ciało dla nas! Nie tylko kiedyś na krzyżu za odpuszczenie grzechów! "To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata». Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim"
Protestanci nie dość, że sami podważają obecność Pana Jezusa w Eucharystii co jest jawną herezją i zaprzeczeniem słów Pana Jezusa, to jeszcze świadomie zwodzą innych, zniechęcając do przyjmowania Go!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

 "Podobnie po wieczerzy wziął kielich, mówiąc: Ten kielich jest nowym przymierzem w mojej krwi. Ilekroć z niego pić będziecie, czyńcie to na moją pamiątkę.
Ile razy bowiem będziecie jeść ten chleb i pić z tego kielicha, będziecie ogłaszać śmierć Pana, aż przyjdzie.
Ktokolwiek jednak by jadł ten chleb lub pił z kielicha Pana w sposób NIEGODNY, ten będzie winny ciała i krwi Pana.
Niech każdy wpierw wnikliwie oceni samego siebie, a potem niech je ten chleb i pije z tego kielicha.
Kto bowiem je i pije, a nie zważa na ciało Pańskie, je i pije na własną zgubę." (1 Kor 11, 25-29)
    A protestanci jak spożywają ten chleb? w sposób niegodny niestety, nie zważają na to że to Ciało Pańskie (o czym pisałem wyżej), oni tylko zwykły chlebek jedzą, tak na pamiątke...
A drugą niegodziwością jest spożywanie Ciała Pańskiego z grzechami na duszy, "Niech każdy wpierw wnikliwie oceni samego siebie, a potem niech je ten chleb i pije z tego kielicha." po to jest spowiedź święta, by tylko w stanie łaski, w stanie bezgrzesznym być godnym do przyjęcia Ciała Pańskiego.
    Jezus nie tylko wzywał do nawrócenia, ale – co widać doskonale w scenie z paralitykiem – sam udzielał ludziom odpuszczenia grzechów. Czynił to na mocy swojej Bożej władzy (jako Syn Boży), ale zarazem czynił to jako człowiek (co tak bulwersowało faryzeuszy). Sakrament spowiedzi jest bowiem owocem Paschy. To przez krzyż i zmartwychwstanie dokonało się pojednanie ludzi z Bogiem. Owoce tego Jezusowego dzieła pojednania mają być przekazywane ludziom poprzez Kościół. „Wieczorem owego pierwszego dnia... przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł (do apostołów): »Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane«” (J  20,19.22-23). Jezus nie określił precyzyjnie, jak ma wyglądać sprawowanie sakramentu pokuty. Dał Kościołowi Ducha Świętego, który jest gwarancją Bożej obecności, a apostołom udzielił władzy „odpuszczania” i „zatrzymywania”. Historia sakramentu pokuty pokazuje, jak ta niezmienna władza była konkretnie sprawowana w zmieniających się warunkach historycznych. Ów skarb, jakim jest moc jednania ludzi z Bogiem, jest przechowywany w glinianym naczyniu Kościoła. Moc idzie od Boga, ale przez posługę kapłanów, którzy sami jako grzesznicy miłosierdzia potrzebują.
Marcin Luter, twórca reformacji, sam do końca życia spowiadał się. Ale w swoich pismach raz uznaje spowiedź za sakrament, raz ją odrzuca. Nie podobało mu się kościelne przykazanie nakazujące przynajmniej raz w roku spowiadać się. Tak mocno akcentował konieczność zaufania Bożemu miłosierdziu, że negował znaczenie samej absolucji i ludzkich wysiłków pokutnych. Jak w wielu innych sprawach, tak i w tej wylał dziecko z kąpielą. Kościoły wyrosłe z reformacji ostatecznie odrzuciły spowiedź.
Dziś spowiedź w wielu krajach przeżywa kryzys. Konfesjonały służą tam za schowki na szczotki i szmaty. Księża przestali spowiadać, więc ludzie przestali chodzić do spowiedzi. Zachodnia cywilizacja głównie przy pomocy armii psychologów i medialnych inżynierów społecznych dokonuje zastępczego świeckiego „rozgrzeszenia”. Wmówiono społeczeństwom i niestety także wierzącym, że są bez winy. Mówimy już tylko o słabości, o rozpadzie małżeństwa, wypaleniu, niedostosowaniu czy traumie z dzieciństwa.
Tam, gdzie nie ma przyznania się do winy, nie ma też nawrócenia i spowiedzi. Wtedy zło staje się nieuleczalne.
    Protestanci mają nawet problem z katolicką modlitwą błagalną „O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba, a szczególnie te, które najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia" Protestanci uznają że już mają wszystkie grzechy odpuszczone za sprawą doskonałej ofiary Pana Jezusa i już nie muszą ani za swoje grzechy przepraszać, ani ich wyznawać, ani prosić Boga o wybaczenie. Protestanci uważają że “człowiek nie może nie grzeszyć”. Jest to skrajny pesymizm, sprzeciwiający się nauce Chrystusa Pana, a często podkreślany przez najrozmaitsze herezje, jak np. albigensów, waldensów, anabaptystów itd., a przede wszystkim przez Lutra. Wśród czterdziestu jeden słynnych błędów Lutra, potępionych przez Papieża Leona X, dnia 16 maja 1520 roku, znajdują się właśnie twierdzenia, że człowiek nie może nie grzeszyć. Ale jak to nie może nie grzeszyć? ma przecież wolną wole, od człowieka zależy czy zgrzeszy czy nie, jeśli nie ulegnie grzechowi to nie zgrzeszy, ale łatwiej powiedzieć że się nie da, dzięki czemu "usprawiedliwiają" w sposób haniebny swoje grzechy/występki... Wedle protestantów ważne że wierzysz w Pana Jezusa i że przyjmujesz Jego ofiare za grzechy i masz zbawienie, a co robisz czy dalej grzeszysz czy nie, możesz nawet być mordercą to nie ma znaczenia, bo ważne że wierzysz i samo to da ci zbawienie, nic innego nie muszisz robić... [sic!]
Jak komus nie pasuje Słowo Boże w calosci np takie fragmenty jak Flp 2,12 czy Mt 7,13-14 to lecą jak muchy do fałszywego miodu do hallelujatycznych klimatow herezji "pewnosci zbawienia" u protestantow. Niestety wiemy, co Jezus mowi o wygodnej szerokiej drodze.?
"A przeto, umiłowani moi, skoro zawsze byliście posłuszni, zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem nie tylko w mojej obecności, lecz jeszcze bardziej teraz, gdy mnie nie ma." (Flp 2,12)
ZABIEGAJCIE! ale protestanci wierzą że nic nie muszą robić bo przecież zbawienie jest z łaski i oni głoszą pewność zbawienia...
"Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. 14 Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują! (Mt 7, 13-14)
ale po co sie tam męczyć i wchodzić przez ciasną bramę, przecież my protestanci mamy pewność zbawienia, my to możemy sobie iść ultra szeroką drogą a i tak będziemy zbawieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
21 minut temu, Gość gosc napisał:

ty nie powtarzaj tego setki razy tylko lepiej powiedz co ty rozumiesz pod pojęciem ponownego narodzenia

bo dla mnie "narodzić się na nowo" oznacza prawdziwe nawrócenie, porzucenie grzechu (wiadomo ze człowiek jest grzeszny i może upaść ale chodzi o to by walczyć mocno z tym grzechem i pokusami, jak ktos wcześniej klnął całymi dniami a później przeklnie mu się raz czy dwa do roku to przecież to jest NIC w porównaniu z tym jak klnął wcześniej, więc bardzo mocno i dobrze walczy z grzechem), narodzenie się na nowo to także wypełnianie woli Boga i Jezusowego przykazania miłości (z którego zresztą wynika cały dekalog). Narodzić się na nowo to zatem wiara w Chrystusa i Jego naukę oraz chęć życia wedle Jego nauki

a jednak widać że powtarzanie setki razy to nadal za mało.... strone czy kilka stron temu zostało to dokładnie omówione na podstawie Biblii. Cały temat jest o nowym narodzeniu 🙂 

A nowo narodzenie nie jest zalezne od ciebie i to nie ty walczysz z grzechem. Nie możesz sobie postanowić - dzisiaj się nowo narodze, bo nic nie możesz uczynić jeśli Bóg ciebie nie poprowadzi i nie pociągnie do Siebie. Kiedy przyjmujesz Pana Jezusa Chrystusa i rodzisz sie na nowo otrzymujesz Ducha Świętego, który poucza cię i całkowicie odsuwa od grzechu. Ty musisz się poddac prowadzeniu Ducha, być posłusznym, ale sam z siebie niczego nie jesteś w stanie uczynić. Każd eprzekleństwo jest złe i nie pochodzi od Ducha Świętego. Jeśli jestes prowadzony Duchem Sw. to nie klniesz.Nawet raz w roku. I tez nie szukasz wymówek, że kiedyś kląłeś non stop a teraz tylko raz/dwa do roku. Bo nie może z tych samych ust wychodzić przekleństwo i wychwalanie Boga. A jak Bóg wyzwala z grzechu to robi to ekspresowo i mega skutecznie i wcale nie trzeba z tym walczyć, siłować się itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

musza cos wymslec  bo nie maja kapłanstwa nie maja spowiedzi  i eycharysti   i dla tego maja te symbole tak samo i jak dzieci  bawia sie w rodzine lalkami  czy one tworza  prawdziwa rodzine   to tylko imitacja

i tak samo protestancui stworzyli imitacje  wspulnoty chrzescijanskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

A czym jest grzech? Bo z kontekstu uznaje się że grzech = zło, inny mówią grzech = słabość.

Cytat

Ale jak to nie może nie grzeszyć? ma przecież wolną wole, od człowieka zależy czy zgrzeszy czy nie, jeśli nie ulegnie grzechowi to nie zgrzeszy

To są ludzie bez grzechu? Skąd to możesz wiedzieć, kiedy nawet papież się spowiada? Są ludzie bardziej uświęceni od papieża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
30 minut temu, Gość gosc napisał:

nie dla ciała go przecież przyjmujemy by brzuchy napełnić, lecz dla strawy duchowej.

A czy potrafisz zrozumieć, że nic co jest cielesne nie ma nic wspólnego z tym, co jest duchowe? Zjedzenie opłatka, który trafia do brzucha, potem do jelit, a potem jest wydalane nawet nie zahacza o sferę duchową. Bardzo przykre że tak myślisz, bo to jest kłamstwo.

Każdy człowiek, jeśli się nie narodzi na nowo to jest duchowo martwy, czyli nie należy do Boga. Jesli nie należy do Boga to wiadomo do kogo należy, bo nie ma pustki duchowej.

Człowiek to duch, dusza i ciało

Nasze ciało i nasza dusza (czyli wola, emocje, intelekt, umysł) są cielesne, zależą od bodźców z tego realnego świata i z doświadczeń tego świata.

Ale DUCH to najgłębsza forma naszego istnienia, jedyna niezbędna do zbawienia. Duch pochodzi od Boga. Żeby sprawdzić swój stan duchowy trzeba przeglądać się w Słowie Bożym jak w lustrze, bo tylko Słowo Boga pokazuje nasz stan duchowy, tak jak lustro pokazuje wygląd naszego ciała i nasze emocje (np. usmiech, łzy itp.). W lustrze nie zobaczysz odbicia swojego ducha, tak samo jak w Słowie Bożym nie zobaczysz odbicia swojego ciała, bo jest cielesnością.

Naszym zadaniem po nowym narodzeniu jest całkowite, bezkompromisowe poddawanie się prowadzeniu Ducha Świętego, który krok po kroku przemienia też naszą duszę, czyli nasze myslenie, emocje itp. tak, aby Duch Święty zawładnał naszym duchem, duszą i ciałem. Aby Duch Chrystusowy został w nas wywyższony, i aby wszystko co cielesne oddało pokłon temu co duchowe. BO BÓG JEST DUCHEM: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie».Ew.Jan4,24

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
28 minut temu, Gość gosc napisał:

A czym jest grzech? Bo z kontekstu uznaje się że grzech = zło, inny mówią grzech = słabość.

To są ludzie bez grzechu? Skąd to możesz wiedzieć, kiedy nawet papież się spowiada? Są ludzie bardziej uświęceni od papieża?

To nie chodzi o to czy papież gRzeszy czy nie, tylko o sam fakt tego że człowiek może być bez grzeczny Bo zauważ że wszystkie grzechy to wybór naszej wolnej woli więc jeśli nie wybierzesz grzechu, jeśli nie ulegniesz pokusie No to będziesz bez grzechu. natomiast protestanci już z góry zakładają że nikt nigdy nie może być bezgrzeszny co jest po prostu kłamstwem. Oni po prostu dają ciche przyzwolenie na grzech. Tak samo ich pewność zbawienia, dla nich jest nie ważne że jesteś zabójcą mordercą gwałcicielem notorycznym oszustem kłamcą i tak dalej Ważne tylko że wierzysz w Pana Jezusa i będziesz miał zbawienie... Przecież to jest chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×