Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Milo

Kompletnie przygniotlo mnie macierzynstwo. Chce oddac niespelna 2 latka do placowki opiekunczej. Chocby na jakis czas.

Polecane posty

Gość Milo

Syn nie ma konkretnej choroby ani diagnozy, ma trudnosci rozwojowe, ale nie ma jednostki zgodnie z ICD 10, wiec nie ma nic! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem kobieta
1 minutę temu, Gość Milo napisał:

Syn nie ma konkretnej choroby ani diagnozy, ma trudnosci rozwojowe, ale nie ma jednostki zgodnie z ICD 10, wiec nie ma nic! 

Wiele dzieci ma trudnosci rozwojowe. Mi się wydaje że głównym problemem jest tu twoja depresja. Przez to że syn mały jest najbardziej absorbujacy dlatego postrzegasz go jako źródło problemów.Idz koniecznie do lekarza że sobą to nie wstyd,bedzie lepiej. A syna tymczasowo zostawiaj pod opieką bliskich i sama wychodz czy odpoczywaj . Załatwiaj również miejsce w żłobku, klubie dziecięcym, może niania? Ktoś kto by Ci pomógł w ciężkim okresie i przejął cześć obowiązków. Oddanie dziecka tylko jak jesteś tego pewna. Jak podejmiesz leczenie może zobaczysz wszystko w lepszych barwach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem kobieta

 Opiekę musisz dodatkowa po prostu załatwić. Może mąż mógłby czasowo Cię odciążyć, znajoma ktoś bliski. Są może kluby malucha u was zajęcia dla mam z dziećmi może masz jakieś sposoby spędzania wolnego czasu byś z dziećmi luz znalazła, odpuściła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milo

Ale ja nie mam z kim go zostawic przeciez o tym pisalam, zreszta to nie rozwiaze problemu, do zlobka tez go nie oddam na caly dzien. To dziecko potrzebuje wsparcia, a ja mu go nie dam. W zlobku bedzie pozostawiony sam sobie, bede odbierac przerazone dziecko a problem nie zniknie.

Boje sie przyszlosci,  ja mam tez starsze dzieci, musze byc matka dla nich a nie 24 godzinna nianka. Wszyscy wokol maja zdrowe dzieci. Prowadza beztroskie zycie a ja chudne w oczach i nie mam juz na nic ochoty!  Kiedys tak nie bylo, bez syna bylo mi lepiej. Wiem brzmi strasznie, ale tak czuje. Nie moge sie z tym pogodzic. Tu chodzi o cale zycie a nie porady typu: zostaw dziecko sasiadce i idz na zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćgosc
5 minut temu, Gość Milo napisał:

Ale ja nie mam z kim go zostawic przeciez o tym pisalam, zreszta to nie rozwiaze problemu, do zlobka tez go nie oddam na caly dzien. To dziecko potrzebuje wsparcia, a ja mu go nie dam. W zlobku bedzie pozostawiony sam sobie, bede odbierac przerazone dziecko a problem nie zniknie.

Boje sie przyszlosci,  ja mam tez starsze dzieci, musze byc matka dla nich a nie 24 godzinna nianka. Wszyscy wokol maja zdrowe dzieci. Prowadza beztroskie zycie a ja chudne w oczach i nie mam juz na nic ochoty!  Kiedys tak nie bylo, bez syna bylo mi lepiej. Wiem brzmi strasznie, ale tak czuje. Nie moge sie z tym pogodzic. Tu chodzi o cale zycie a nie porady typu: zostaw dziecko sasiadce i idz na zakupy.

O ja peerdole, wg ciebie w żłobku będzie pozostawiony sam sobie tak? A w domu dziecka to nie będzie??? Depresja depresją, ale najważniejsza osoba w życiu tego malucha chce go po prostu porzucic- masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natkapolka-insta

Oddaj go, ale musisz sobie zdać sprawę, że niestety nikt tak nie zajmie się nim jak Wy rodzice! Nie będzie mieć do niego tego serca! Nawet w rodzinie zastępczej. Zawsze będzie obcym dzieckiem. Zawsze!

A mąż zna Twoje plany? Co on na to? A rodzeństwo? Co im powiesz gdzie jest braciszek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Gośćgosc napisał:

O ja peerdole, wg ciebie w żłobku będzie pozostawiony sam sobie tak? A w domu dziecka to nie będzie??? Depresja depresją, ale najważniejsza osoba w życiu tego malucha chce go po prostu porzucic- masakra!

posluchaj masz prawo być zmęczona znużona..pros o pomoc specjalne instytucje w opiece a nie ty na forum...po co ty to piszesz jest specjalna instytucja do pomocy rodzone ...psycholodzy na policji ze nie dajesz rady zdrowotnie...ze masz depresje...ty szukaj tam pomocy...nie tu ty nikt tobie przez ekran nie pomoże...gadaj z psychologami ze masz dość nie możesz dalej ze depresja cie meczy....potrzebujesz pomocy wsparcia nie tu gadania.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość Gośćgosc napisał:

O ja peerdole, wg ciebie w żłobku będzie pozostawiony sam sobie tak? A w domu dziecka to nie będzie??? Depresja depresją, ale najważniejsza osoba w życiu tego malucha chce go po prostu porzucic- masakra!

kobieto zgłoś się o pomoc do instytucji pomocy rodzinie i tam mów ze depresja cie dopadła..nawet na polucji jest psycholog....a tu co kto ci poradzi to nie pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onnna
5 godzin temu, Gość Milo napisał:

Niestety nie znajduje w sobie sily na zalatwianie orzeczen, zabranie sie za terapie i codzienne zaciskanie zebow dla dobra dziecka. Kolezanka to robi? Fajnie, jest cudowna matka. Ja niestety nie...

ostanio zauwazylam, ze jak Maly spi, to ja wrecz inaczej oddycham, jestem choc przez chwile soba...

Kobieto nie masz siły i chęci do działania bo masz depresję. Najpierw idź do psychiatry zaczni się leczyć bo to depresja zaburza ci prawdziwy obraz siebie i życia. Czy nie masz żadnej koleżanki, sąsiadki, znajomej która by ci w tym ciężkim czasie pomogła? Jeżeli oddasz małego za jakiś czas możesz sobie nie poradzić z wyrzutami sumienia. Dla każdej matki dobro dziecka powinno być najważniejsze, nie powinnaś fundować dziecku takie trałmy oddając go gdzieś. Mały sam na świat się nie prosił, jest chory musisz mu pomoc, przecież on celowa się tak nie zachowuje tylko to wynika z jego deficytów. Wstrzymaj się ze swoją decyzją, zacznij się leczyć a zobaczysz, że za jakiś czas spojrzysz na to inaczej. Będzie dobrze zobaczysz poradzisz sobie tylko jak najszybciej zacznij się leczyć, poszukaj pomocy może faktycznie załatw żłobek czy jakąś opiekunkę na kilka godzin dziennie czy co drugi dzień. abyś mogła odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milo

Maz ze mna praktycznie nie rozmawia, kazal mi zaczac leczenie juz rok temu. Teraz kazda rozmowa to klotnia, wiec siedzi cicho. Wydaje mi sie ze on do syna tez juz nie ma serca. Zreszta syn non stop „jojczy” mama - mama. A ja mam ochote sie przed nim schowac. Stresuje mnie przebywanie z nim. Nie znam zadnej kobiety, ktora ma takie uczucie do wlasnego dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milo

Chcialabym zeby wrocilo nasze stare zycie.

Maz nie wie o moich planach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oschla

Bo maz dobrze ci radzi, a Ty zamiast posluchac, to stajesz okoniem. Druga sprawa, powinnas zostawiac malego z mezem, a sama wyjsc nawet na glupi spacer, zeby widzial, ze mama to mama, a nie niewolnica i, ze moze Cie czasem nie byc. Dziecko z trudnosciami, mimo braku specjalnych orzeczen, tez mozna prowadzic ze specjalistami. Mozesz pojsc do najblizszej swietlicy terapeutycznej i zapytac co robic, zapytac pediatre itp., bo skoro dziecko jest z problemami, to nie wierze, ze w przychodni nikt was nie kierowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mim
1 godzinę temu, Gość Milo napisał:

Pani Danuto, pisze Pani dziwne rzeczy.

Ona caly czas pieprzy jak potluczona. Nie ma co zwracac na nia uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Mim napisał:

Ona caly czas pieprzy jak potluczona. Nie ma co zwracac na nia uwagi.

możne zachorowała kobieta...i trzeba jej pomóc nakierować na pomoc z urzędu...boże choroby psychiczne chodzą po ludziach...może nie wie ze choroba ja dopadła na pewno się załamała...depresja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Gość Milo napisał:

Chcialabym zeby wrocilo nasze stare zycie.

Maz nie wie o moich planach. 

kobieto zgłoś się do psychologa bo jak nie to ja cie zgłoszę na policje ..ty masz się leczyć czy ty rozumiesz ze ty masz depresje i nie dajesz sobie rady!!!!!!!  zgłoś się na leczenie jak nie to ja zgłoszę ciebie tam gdzie trzeba....tylko dziecko cierpi za to...poproś męża do komputera....już teraz...ze chce z mężem rozmawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milo

Od pediatry na wszystko musze blagac o skierowanie! Pediatra nie widzi zadnych problemow- wszystko kwituje: ma czas, wyrosnie, taka jego uroda.

Mamy zajecia w poradni, godzine w tygodniu! 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość Milo napisał:

Od pediatry na wszystko musze blagac o skierowanie! Pediatra nie widzi zadnych problemow- wszystko kwituje: ma czas, wyrosnie, taka jego uroda.

Mamy zajecia w poradni, godzine w tygodniu! 

 

czemu buzi nie otwierasz ze tobie cieczko z e nie chcesz tego dziecka...dlaczego milczysz pytam..dlaczego robisz krzywdę temu dziecku.......ponieważ nie masz sil z miloscia do niego podchodzić...dlaczego się nie leczysz ...to się zgłasza....lekarzowi ze ty nie masz sil....!!!!!!!..a nie siedzisz tu i jęczysz....dlaczego ty się nie leczysz.....idź i mów jak nie to ja zgłoszę cie na policji ze się nie leczysz...ty masz depresje..masz pięścią w stół u lekarza i koniec jak nie to do opieki społecznej  szukaj pomocy...mów ze nie dajesz rady psycholog.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko skoro nie macie żadnej diagnozy to nie jest  z młodym chyba tak źle.

Najgorsze co robisz sobie to siedzieć z nim 24h na dobę...nawet z dzieckirm bez problemów mozna dostac kota do głowy A co dopiero z bardziej wymagającym.

weź się za siebie , wyleczy ta depresję. 

w między czasie załatw dla syna coś żeby mógł spędzać chociaż że 4h dziennie. Może da się dogadać z jakimś przedszkolem? we wrześniu młody będzie miał pewnie te 2.5roku i na chwilę do przedszkola może iść?

Skoro nie ma papierów to przecież może iść do normalnego przedszkola. A jeśli nie będzie dawał rady to może trzeba postarać się o nowe papiery ?

Dla 2.5 dziecka już są inne kryteria diagnostyczne. Jest dużo opcji , musisz tylko działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
36 minut temu, Gość Milo napisał:

Maz ze mna praktycznie nie rozmawia, kazal mi zaczac leczenie juz rok temu. Teraz kazda rozmowa to klotnia, wiec siedzi cicho. Wydaje mi sie ze on do syna tez juz nie ma serca. Zreszta syn non stop „jojczy” mama - mama. A ja mam ochote sie przed nim schowac. Stresuje mnie przebywanie z nim. Nie znam zadnej kobiety, ktora ma takie uczucie do wlasnego dziecka. 

Dlaczego jeszcze nie poszłaś do lekarza? Dziecko czuje twoje emocje i przez to może być jeszcze bardziej niespokojne. Ty masz depresję dlatego nie nie potrafisz sobie poradzić z pewnymi sytuacjami. Ja też leczę się na depresję, możesz mi wierzyć, że było bardzo kiepsko. Miałam już tak, że całymi dniami leżałam, siedziałam w domu, jak wyszłam bo musiałam robiło mi sie słabo, byłam załamana nie widziałam pozytywnego rozwiązania, nerwowo reagowałam, do tego miałam jeszcze lęki i somatyczne objawy depresji(różnego rodzaju dolegliwości bólowe, przyspieszoną prace serca ....).Pewnego dnia stwierdziłam, że jak nie zacznę się leczyć to będzie bardzo źle, zadźwoniłam do lekarza i się umówiłam na wizytę. Jestem już kilka miesięcy na lekach i jest dużo lepiej, zaczęłam inaczej bardziej optymistycznie patrzeć na życie. Dlatego uważam, że ty powinnaś skorzystać jak najszybciej z pomocy specjalisty zanim nie zrobisz czegoś czego za jakiś czas możesz bardzo żałować. Uwierz w to, że będzie dobrze tylko idź do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
28 minut temu, Gość Milo napisał:

Od pediatry na wszystko musze blagac o skierowanie! Pediatra nie widzi zadnych problemow- wszystko kwituje: ma czas, wyrosnie, taka jego uroda.

Mamy zajecia w poradni, godzine w tygodniu! 

 

Jeżeli lekarz nie widzi problemu i mówi, że mały wyrośnie to znaczy, że może dziecko ma tylko nadpobudliwość wieku dziecięcego i faktycznie z tego się wyrasta. Kolejna sprawa to syn napewno odczówa atmosferę domową twoje nerwy pewnie też krzyczysz  a to wpływa na niego negatywnie i jest jeszcze bardziej niespokojny. Idź ze sobą do psychiatry dostaniesz leki i się wyciszysz a wtedy i dziecko będzie spokojniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Jeżeli lekarz nie widzi problemu i mówi, że mały wyrośnie to znaczy, że może dziecko ma tylko nadpobudliwość wieku dziecięcego i faktycznie z tego się wyrasta. Kolejna sprawa to syn napewno odczówa atmosferę domową twoje nerwy pewnie też krzyczysz  a to wpływa na niego negatywnie i jest jeszcze bardziej niespokojny. Idź ze sobą do psychiatry dostaniesz leki i się wyciszysz a wtedy i dziecko będzie spokojniejsze.

"odczuwa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość december

zawsze mnie zastanawia , dlaczego ludzie sa tacy bezmyslni , tacy glupi i tak sami sobie komplikuja zycie a pozniej placza, jojcza , wpadaja w depresje 

autorka ma chorego ojca pod opieka -ok

tesciowa daleko-ok

rozumiem ze autorka jest mezatka i jak wiekszosc z nas zakladajac rodzine pragnie dziecka-ok

ale gdzie trzeba miec rozum , zeby w takiej sytuacji rodzic jeszcze kolejna dwojke dzieci??? no gdzie trzeba miec rozum, jaki poziom IQ ??

SZOK, JA NIE WIEDZIALAM , ZE TO TAKIE TRUDNE, pomyslec , nakreslic swoja sytuacje , nakreslic granice , co damy rade a co nie , wybiec troche w przyszlosc , ruszyc pustym lbem 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx

x

...

rozumiem ze autorka jest mezatka i jak wiekszosc z nas zakladajac rodzine pragnie dziecka-ok

ale gdzie trzeba miec rozum , zeby w takiej sytuacji rodzic jeszcze kolejna dwojke dzieci??? no gdzie trzeba miec rozum, jaki poziom IQ ??

x

tez o tym pomyslalam  , 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milo

Najstarszy syn jest nastolatkiem, kiedy go urodzilam tata byl w pelni sil i zyla mama. Na drugie dziecko sie zdecydowalismy po kilku latach, kiedy juz mama byla chora, troche z takiego zalu, zeby syn nie byl sam (mamy mala rodzine).

ostatnie dziecko to nie ukrywam wpadka, troche glupia, akurat musialam wyjac spirale i to byl tzw. Stosunek przerywany.

zreszta nie roZumiem, co do posiadania dzieci maja rodzice?

wg was ktos kto nie ma na miejscu dziadkow, moze miec gora 1 dziecko?! Przeciez pierwsze dziecko moglo urodzic sie np. z DPM i co wtedy?

To raczej wy jestescie osobami nieporadnymi, ktore zeby ograncac 2 dzieci musza miec mamusie pod bokiem. Ja nie napisalalm zreszta ze nie radze sobie z dziecmi.

po prostu mam problem z zaakcetopwaniem mojego problematycznego syna...nawet nie wiem czy go kocham, bo decezje o jego oddaniu podjelam z takim uczuciem....hmmm....ulgi?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milo

Poza tym nie opiekuje sie moim tata jakos szczzegolnie, jest schorowany, ale jeszcze samodzileny, bardziej chidzi o to, ze on za bardzo nam nie moZe pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Idź do psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
26 minut temu, Gość Milo napisał:

Najstarszy syn jest nastolatkiem, kiedy go urodzilam tata byl w pelni sil i zyla mama. Na drugie dziecko sie zdecydowalismy po kilku latach, kiedy juz mama byla chora, troche z takiego zalu, zeby syn nie byl sam (mamy mala rodzine).

ostatnie dziecko to nie ukrywam wpadka, troche glupia, akurat musialam wyjac spirale i to byl tzw. Stosunek przerywany.

zreszta nie roZumiem, co do posiadania dzieci maja rodzice?

wg was ktos kto nie ma na miejscu dziadkow, moze miec gora 1 dziecko?! Przeciez pierwsze dziecko moglo urodzic sie np. z DPM i co wtedy?

To raczej wy jestescie osobami nieporadnymi, ktore zeby ograncac 2 dzieci musza miec mamusie pod bokiem. Ja nie napisalalm zreszta ze nie radze sobie z dziecmi.

po prostu mam problem z zaakcetopwaniem mojego problematycznego syna...nawet nie wiem czy go kocham, bo decezje o jego oddaniu podjelam z takim uczuciem....hmmm....ulgi?!

Milo nie tłumacz się to twoja sprawa ile masz dzieci, a ktoś nie powinien w ten sposób do ciebie pisać. Nie podejmuj żadnych decyzji dotyczących synka idź do psychiatry i zacznij się leczyć. Uporanie sie z depresją może zmienić całkowicie twoje spojrzenie na życie.Nie podejmuj pochopnie decyzji bo to będzie prawdziwa trałma nie tylko dla twojego maluszka ale też dla starszych dzieci. Jak wytłumaczysz nastolatkowi, że jego braciszka już z wami nie ma, stracisz szacunek w oczach swoich dzieci. One przestaną czuć się bezpiecznie w domu, będą myśleć, że jak oddałaś swoje dziecko to z nimi możesz zrobić to samo. Oddanie małego nie jest dobrą decyzja, to nie rozwiąże twoich problemów nawet jak teraz tak ci się wydaje. Musisz zacząć leczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata K.

Gość Milo czy moge ci jakos pomoc ,jesli potrzebujesz wsparcia podam ci namiar do siebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milo
29 minut temu, Gość Agata K. napisał:

Gość Milo czy moge ci jakos pomoc ,jesli potrzebujesz wsparcia podam ci namiar do siebie....

A w jaki sposób możesz pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata K.

Moze zaczniemy od rozmowy...zawsze jest wyjscie z sytuacji...jesli masz fb lub mesenger mozesz mnie wyszukac...Agata Korczynska w tle mam zdiecie swoich synow a na profilowym mam zdiecie przyciemnione.Jak bys chciala napisac to jestem.Nigdy nie ma beznadziejnych sytuacji...to my czasem jestesmy  pogubieni pozostawieni sami sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×