Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieszczęśliwy

Zakochałem się i zaangażowałem emocjonalnie w dziewczynie w której nie powinienem

Polecane posty

Gość Gość
1 minutę temu, Gość TAKI KTOŚ...😱 napisał:

A to co jest NIESZCZĘŚLIWY? WYMIANA DOŚWIADCZEŃ 😁Tak to sobie teraz nazywacie? A na kawkę zaprosiłeś w końcu swoją miłość?

No i proszę...prawie rozszyfrowałaś wszystko...jednak nie zauważyłaś, że piszę tu conajmniej dwóch "nieszczęśliwych", a co do twojego pytania. Tak, zaprosiłem, niestety spotkałem się z odmową. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKI KTOŚ...😱
5 godzin temu, Gość Gość napisał:

No i proszę...prawie rozszyfrowałaś wszystko...jednak nie zauważyłaś, że piszę tu conajmniej dwóch "nieszczęśliwych", a co do twojego pytania. Tak, zaprosiłem, niestety spotkałem się z odmową. 

Co najmniej dwóch? 🤔. A gdzie masz zarejestrowane konto? I nawet zaprosiłeś oczywiście... tylko czy ona wiedziała, że zapraszasz ją właśnie TY... nic dziwnego, że spotkałeś się z odmową. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Idź kurrwa spać lala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKI KTOŚ...😱
24 minuty temu, Gość gosc napisał:

Idź kurrwa spać lala

No, gratuluję...! Super odnosisz się do kobiet! Nic dziwnego, że jesteś NIESZCZĘŚLIWYM!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwy 2
10 godzin temu, Gość gosc napisał:

Idź kurrwa spać lala

Stary, to na pewno było mleko w proszku? 😁Powinieneś ograniczyć środki pobudzające, bo trochę źle to wpływa na ciebie. Jesteś zbyt agresywny i chamowaty chłopie!!! Nieszczęśliwa łajzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorze posta, co tak milczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwy
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Autorze posta, co tak milczysz?

Wszystko się ułożyło po mojej myśli, już tu nie będę zaglądał. Dziękuję wszystkim za wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość nieszczęśliwy napisał:

Wszystko się ułożyło po mojej myśli, już tu nie będę zaglądał. Dziękuję wszystkim za wsparcie.

Naprawdę? Pisałeś, że odmówiła, kiedy ją zaprosiłeś. Hmm... to dziwne, że raptem tak się ułożyło wszystko ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Gość gość napisał:

Naprawdę? Pisałeś, że odmówiła, kiedy ją zaprosiłeś. Hmm... to dziwne, że raptem tak się ułożyło wszystko ...

tak to jest jak anonimy zapraszają! infantylne i dziecinne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość gość napisał:

tak to jest jak anonimy zapraszają! infantylne i dziecinne!

Nie bardzo rozumiem, doprecyzuj bo ciekawe to 🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J. B. J.

Pierwszy raz poznaliśmy się w roku 1994, to był wtorek... wydał mi się wtedy bardzo nie przyjemny. Chodziłam do niego parę lat... w roku 2000 zbliżyliśmy się do siebie bardziej. Przyjeżdżałam częściej, mijały lata, myślałam, że czuje to samo co ja, tak bynajmniej mi się wtedy wydawało, bo dawał mi wiele sygnałów - trzymał mnie za dłonie, uśmiechał się, patrzył głęboko w oczy, szukał przypadkowych dotknięć... ale też odpychał. To była ciągła huśtawka emocji, nastrojów bo raz było cudownie, był miły, kochany i za chwilę było gorzej - niedostępny, nieobecny, niezainteresowany, wręcz chamski... kiedy próbowałam się czegokolwiek dowiedzieć, karał mnie milczeniem. Po 13 latach, zapytałam czy  zakochał się we mnie, speszył się i odpowiedział, że NIE! Wycofałam się, przestałam już tak często jeździć do niego. Nie wiem, ale chyba, liczyłam na inną odpowiedź. Czułam się źle, zaczęłam więcej poświęcać czasu na swoją pasję, żeby zapomnieć i nie myśleć o niczym. Kiedy przyjechałam po paru latach, prosił mnie abym przyjeżdżała do niego. Znów zaangażowałam się w to wszystko, poświęcałam mu każdą wolną chwilę, chciałam być z nim, chciałam mu pomagać w cięższych chwilach, myślałam, że potrzebuje tego jak również i mnie. Kolejny raz rozczarowałam się... tym razem zapytałam, czy mnie kocha... myślałam, że może nie ma odwagi powiedzieć mi o tym, tak to odbierałam... załamałam się, kiedy powiedział mi, że NIE... darł się na mnie, kiedy to mówił, krzyczał, że nie chce żebyśmy patrzyli sobie w oczy... nie wiem dlaczego tak się zachowywał, kolejny raz dostałam ogromny cios, płakałam całymi dniami, nie mogłam się pozbierać. Zachowywał się jak psychopata, czerpał z tego przyjemność, z tego co robi czy mówi, nie widział, że mnie krzywdzi, rani, po prostu zero empatii... Postanowiłam odejść, zostawić go, może zbyt późno, może powinnam była zrobić to lata temu, ale miłość jest ślepa... przed odejściem chciałam się jeszcze raz upewnić, zapytałam jeśli mnie lubi i nie jestem mu obojętna, niech poda mi rękę, tylko tyle... i nawet tego nie potrafił zrobić. Powiedział - kiedyś cię lubiłem, teraz Cię nie lubię i nie kocham. Odeszłam... pokazując mu fuck you, powiedziałam, że go już nie kocham i nic do niego nie czuję... , zostawiłam, kiedy wychodziłam wisiał nad biurkiem, nic się nie odzywając. Teraz po 19 latach wiem, że to nie miłość, bo miłość tak nie wyglada... miłość to nie ból, cierpienie  i łzy, miłość to ciepło, zrozumienie i szacunek, to czas na rozmowę, nauczyłam się, że jestem więcej warta i nigdy nikomu nie pozwolę się tak traktować! To jest tylko mały, bardzo skrócony urywek tego co przeżyłam. To było piekło na własne żądanie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J. B. J.

Myślę, że znalazł sobie zamiennik a ja tyłku mu przeszkadzałam, takie życie... 😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J. B. J.

Myślę, że znalazł sobie zamiennik a ja tylko mu przeszkadzałam, takie życie...😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J. B. J.

Pierwszy raz poznaliśmy się w roku 1994, to był wtorek... wydał mi się wtedy bardzo nie przyjemny. Chodziłam do niego parę lat... w roku 2000 zbliżyliśmy się do siebie bardziej. Przyjeżdżałam częściej, mijały lata, myślałam, że czuje to samo co ja, tak bynajmniej mi się wtedy wydawało, bo dawał mi wiele sygnałów - trzymał mnie za dłonie, uśmiechał się, patrzył głęboko w oczy, szukał przypadkowych dotknięć... ale też odpychał. To była ciągła huśtawka emocji, nastrojów bo raz było cudownie, był miły, kochany i za chwilę było gorzej - niedostępny, nieobecny, niezainteresowany, wręcz chamski... kiedy próbowałam się czegokolwiek dowiedzieć, karał mnie milczeniem. Po 13 latach, zapytałam czy  zakochał się we mnie, speszył się i odpowiedział, że NIE! Wycofałam się, przestałam już tak często jeździć do niego. Nie wiem, ale chyba, liczyłam na inną odpowiedź. Czułam się źle, zaczęłam więcej poświęcać czasu na swoją pasję, żeby zapomnieć i nie myśleć o niczym. Kiedy przyjechałam po paru latach, prosił mnie abym przyjeżdżała do niego. Znów zaangażowałam się w to wszystko, poświęcałam mu każdą wolną chwilę, chciałam być z nim, chciałam mu pomagać w cięższych chwilach, myślałam, że potrzebuje tego jak również i mnie. Kolejny raz rozczarowałam się... tym razem zapytałam, czy mnie kocha... myślałam, że może nie ma odwagi powiedzieć mi o tym, tak to odbierałam... załamałam się, kiedy powiedział mi, że NIE... darł się na mnie, kiedy to mówił, krzyczał, że nie chce żebyśmy patrzyli sobie w oczy... nie wiem dlaczego tak się zachowywał, kolejny raz dostałam ogromny cios, płakałam całymi dniami, nie mogłam się pozbierać. Zachowywał się jak psychopata, czerpał z tego przyjemność, z tego co robi czy mówi, nie widział, że mnie krzywdzi, rani, po prostu zero empatii... Postanowiłam odejść, zostawić go, może zbyt późno, może powinnam była zrobić to lata temu, ale miłość jest ślepa... przed odejściem chciałam się jeszcze raz upewnić, zapytałam jeśli mnie lubi i nie jestem mu obojętna, niech poda mi rękę, tylko tyle... i nawet tego nie potrafił zrobić. Powiedział - kiedyś cię lubiłem, teraz Cię nie lubię i nie kocham. Odeszłam... pokazując mu fuck you, powiedziałam, że go już nie kocham i nic do niego nie czuję... , zostawiłam, kiedy wychodziłam wisiał nad biurkiem, nic się nie odzywając. Teraz po 19 latach wiem, że to nie miłość, bo miłość tak nie wyglada... miłość to nie ból, cierpienie  i łzy, miłość to ciepło, zrozumienie i szacunek, to czas na rozmowę, nauczyłam się, że jestem więcej warta i nigdy nikomu nie pozwolę się tak traktować! To jest tylko mały, bardzo skrócony urywek tego co przeżyłam. To było piekło na własne żądanie...

Myślę, że znalazł sobie zamiennik a ja tylko mu przeszkadzałam, takie życie...😏

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 10.06.2019 o 16:28, Gość nieszczęśliwy napisał:

Nie mogę jeść, myśleć o niczym innym. Nic i się nie chce. A jak coś robię to marzę żeby była obok i robiła to ze mną. A jak ją widzę to nie robię nic, nic mi nie przychodzi do głowy, przecież nie wyznam miłości a zresztą o to by było widać i słychać w rozmowie

Nieszczęśliwy, dlaczego nie możesz wyznać miłości? Przecież to normalne kiedy się kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwy

Niestety to niemożliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrhr

Dragon tak narozrabial, ze juz nic nie moze zrobic, zugzwang.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
21 minut temu, Gość nieszczęśliwy napisał:

Niestety to niemożliwe

Dlaczego n? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 minuty temu, Gość nieszczęśliwy napisał:

Niestety to niemożliwe

Dlaczego niemożliwe? Duszno mi jak czytam takie teksty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nieszczęśliwy napisz, dlaczego to niestety niemożliwe bo dziewczyna niby nie ma męża i chłopaka chyba też, więc co stoi na przeszkodzie? Napisz, to coś Tobie napiszę, poradzę 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna

Bo dziewczyna nie wie o jego istnieniu, albo słabo go zna a ten zamiast się odezwać to tylko tworzy wymyślone scenariusze, gdzie w jego głowie są razem, zamiast działać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Jolka
1 minutę temu, Gość Anna napisał:

Bo dziewczyna nie wie o jego istnieniu, albo słabo go zna a ten zamiast się odezwać to tylko tworzy wymyślone scenariusze, gdzie w jego głowie są razem, zamiast działać. 

Otóż to, powinien działać!  Wieczorem coś mu poradzę, nawet bez odpisywania na moje pytanie, ale na tą chwilę nie mam zbytnio czasu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka

Coś Ci powiem Nieszczęśliwy, byłam w podobnej ciężkiej sytuacji jak Ty... kochałam i chciałam być kochaną, marzyłam o tym... nie ma dla mnie ciężkiej sytuacji, to tylko wymówka! O miłość się walczy i ja walczyłam... ale przegrałam, bo tak naprawdę byłam sama, nie było przy mnie nikogo... człowiek, którego ja kochałam stchórzył albo nigdy mnie prawdziwie nie kochał bo pozwolił mi odejść... zostałam sama ze swoją miłością. 

I jeśli Ty Nieszczęśliwy prawdziwie kochasz to powiedz jej o tym, nie ma trudnej sytuacji, ludzie sami sobie utrudniają i wmawiają, bo tak jest im łatwiej. Jeśli cię odrzuci, przynajmniej będziesz wiedział na czym stoisz. A może o Tobie myśli, marzy i czeka właśnie na to... 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dnia 24.06.2019 o 19:12, Gość nieszczęśliwy napisał:

Niestety to niemożliwe

Dlaczego Nieszczęśliwy? Dziewczyna nie ma męża i chłopaka chyba też, więc co stoi na przeszkodzie? Odpowiedzieć możesz, przecież i tak nikt na kafeterii nie wie ktoś Ty 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczery
3 minuty temu, Jolutka 😉 napisał:

Dlaczego Nieszczęśliwy? Dziewczyna nie ma męża i chłopaka chyba też, więc co stoi na przeszkodzie? Odpowiedzieć możesz, przecież i tak nikt na kafeterii nie wie ktoś Ty 😉

Ale się wkręciłaś w temat :classic_biggrin: aż musiałaś konto założyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
7 minut temu, Gość Szczery napisał:

Ale się wkręciłaś w temat :classic_biggrin: aż musiałaś konto założyć?

Spadaj złamie, ciebie się nie pytam. Nie grzeb następnym razem po moim koncie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Najlepiej piepsznąć ten temat a Nieszczęśliwy niech sobie nadal marzy bo tylko to jemu pozostało. Kombinuje jak większość kombinatorów i podrywaczy. Myślał, że znajdzie tu nową miłostkę. Kombinator. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Jolutka 😉 napisał:

Spadaj złamie, ciebie się nie pytam. Nie grzeb następnym razem po moim koncie. 

🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

🤣

Przecież wiem popaprańcu, że piszesz pod inną nazwą. Nieszczęśliwcu, nikt już oprócz ciebie tu nie zagląda 🙄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwy
8 minut temu, Jolutka 😉 napisał:

Przecież wiem popaprańcu, że piszesz pod inną nazwą. Nieszczęśliwcu, nikt już oprócz ciebie tu nie zagląda 🙄

Po co ta agresja, nie mam czasu i siły już tu pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×