Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przyszła mama

Ciąża.. zniszę nam życie?

Polecane posty

Gość Aga

Same madki z wpadki, które nie miały wyjścia i musiały urodzić, jadą po autorce. Normalna, 26-letnia, ucząca się dziewczyna ma prawo być przerażona sytuacją i być niegotowa na ciążę. 26-latek jest tak samo "ustawiony" w życiu i niesamodzielny jak nastolatek. Ludzie się dopiero po 30tce ogarniają życiowo i osiągają jakąkolwiek stabilizację potrzebną dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xoxo

otóż to 😄 ja się do 30tki kształciłam i dorabiałam jakichś minimalnych podstaw 🙂a nawet jeśli ktoś zakończy kształcenie na mgr i 24 roku życia, to nie mówmy że te kilka lat robią taką różnicę w nabraniu dojrzałości, żeby odważyć się przed 30tką sprowadzić na świat dziecko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
23 minuty temu, Gość Xoxo napisał:

otóż to 😄 ja się do 30tki kształciłam i dorabiałam jakichś minimalnych podstaw 🙂a nawet jeśli ktoś zakończy kształcenie na mgr i 24 roku życia, to nie mówmy że te kilka lat robią taką różnicę w nabraniu dojrzałości, żeby odważyć się przed 30tką sprowadzić na świat dziecko....

Skoro Ty tylko studiowałaś, to nie dziwo, że trzeba było czekać do 30 by się czegoś dorobić. Niektórzy już po licencjacie pracują na etacie i robią magistra. Więc na dziecko mogą sobie pozwolić.

Ja nie wyobrażam sobie urodzić dziecka po 30. Trochę za późno, często właśnie takie kobiety mają problemy z zajściem w ciążę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła mama
4 godziny temu, Gość Aga napisał:

Same madki z wpadki, które nie miały wyjścia i musiały urodzić, jadą po autorce. Normalna, 26-letnia, ucząca się dziewczyna ma prawo być przerażona sytuacją i być niegotowa na ciążę. 26-latek jest tak samo "ustawiony" w życiu i niesamodzielny jak nastolatek. Ludzie się dopiero po 30tce ogarniają życiowo i osiągają jakąkolwiek stabilizację potrzebną dziecku.

Też będe 26 letnią mamą z wpadki. Ale masz racje.

 

3 godziny temu, Gość Xoxo napisał:

otóż to 😄 ja się do 30tki kształciłam i dorabiałam jakichś minimalnych podstaw 🙂a nawet jeśli ktoś zakończy kształcenie na mgr i 24 roku życia, to nie mówmy że te kilka lat robią taką różnicę w nabraniu dojrzałości, żeby odważyć się przed 30tką sprowadzić na świat dziecko....

A dojrzałość i gotowość na dziecko jest najważniejszym czynnikiem.

 

3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Skoro Ty tylko studiowałaś, to nie dziwo, że trzeba było czekać do 30 by się czegoś dorobić. Niektórzy już po licencjacie pracują na etacie i robią magistra. Więc na dziecko mogą sobie pozwolić.

Ja nie wyobrażam sobie urodzić dziecka po 30. Trochę za późno, często właśnie takie kobiety mają problemy z zajściem w ciążę. 

Mam licenciat z innego kierunku i magistra z prawa. Nie wszyscy ludzie mają możliwość podjęcia pracy zarobkowej. Poza tym czym jest praca przez kilka lat kiedy trzeba zapłacić za studia, gdzieś mieszkać. Ile zdoła się odłożyć? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 godzin temu, Gość Gość napisał:

Skoro Ty tylko studiowałaś, to nie dziwo, że trzeba było czekać do 30 by się czegoś dorobić. Niektórzy już po licencjacie pracują na etacie i robią magistra. Więc na dziecko mogą sobie pozwolić.

Ja nie wyobrażam sobie urodzić dziecka po 30. Trochę za późno, często właśnie takie kobiety mają problemy z zajściem w ciążę. 

Studiując jakąś durną ekonomię czy administrację,  można sobie iść na pseudo staż do firmy "konsultingowej" po niej dostać równie śmieszną umowę o pracę za najniższą krajową i ciągnąć magisterkę zaocznie, udając, że nabywa się kwalifikacji czy to zawodowych czy naukowych. W niektórych zawodach, do których należy prawo, trzeba się uczyć do 30tki żeby potem zbierać z tego kokosy i dopiero po 30tce można się ogarniać życiowo w innych tematach, bo przygotowanie do zawodu już się odbębniło... Autorka sobie trochę pozamiatała i uważam zgodnie z tematem ze zniszczyła życie ,  bo nigdy bym nie poszła do lekarza czy prawnika, o którym bym wiedziała, że na studiach miał dzieci. Totalnie bym nie ufała jego kompetencji!!! Pozostaje zacisnąć zęby. Urodzić, wychować i może praca trochę pokrewna z prawem się znajdzie. Jakiś urząd? Na zawód prawniczy bym nie liczyła w jej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Autorka sobie trochę pozamiatała i uważam zgodnie z tematem ze zniszczyła życie ,  bo nigdy bym nie poszła do lekarza czy prawnika, o którym bym wiedziała, że na studiach miał dzieci. Totalnie bym nie ufała jego kompetencji!!! 

Prof. Zbigniew Religa był o rok młodszy od autorki, kiedy urodziła się jego córka Małgorzata. Pierwszy przykład z brzegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła mama
6 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Studiując jakąś durną ekonomię czy administrację,  można sobie iść na pseudo staż do firmy "konsultingowej" po niej dostać równie śmieszną umowę o pracę za najniższą krajową i ciągnąć magisterkę zaocznie, udając, że nabywa się kwalifikacji czy to zawodowych czy naukowych. W niektórych zawodach, do których należy prawo, trzeba się uczyć do 30tki żeby potem zbierać z tego kokosy i dopiero po 30tce można się ogarniać życiowo w innych tematach, bo przygotowanie do zawodu już się odbębniło... Autorka sobie trochę pozamiatała i uważam zgodnie z tematem ze zniszczyła życie ,  bo nigdy bym nie poszła do lekarza czy prawnika, o którym bym wiedziała, że na studiach miał dzieci. Totalnie bym nie ufała jego kompetencji!!! Pozostaje zacisnąć zęby. Urodzić, wychować i może praca trochę pokrewna z prawem się znajdzie. Jakiś urząd? Na zawód prawniczy bym nie liczyła w jej sytuacji.

Oj nie, zawód pokrewny z prawem, był moim pierwszym wyborem. Przez rok studiów codziennie płakałam, później zaczełam prawo, jednocześnie robiąc drugi kierunek. I wiem jedno - chce praciwać z prawem, dla mnie nie ma innej opcji. Ja to kocham. Jestem na aplikacji, to już całkiem spore osiągnięcie, dlatego nie chce rezygnować ze swojego zawodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madrosc nad madrosciami
9 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Studiując jakąś durną ekonomię czy administrację,  można sobie iść na pseudo staż do firmy "konsultingowej" po niej dostać równie śmieszną umowę o pracę za najniższą krajową i ciągnąć magisterkę zaocznie, udając, że nabywa się kwalifikacji czy to zawodowych czy naukowych. W niektórych zawodach, do których należy prawo, trzeba się uczyć do 30tki żeby potem zbierać z tego kokosy i dopiero po 30tce można się ogarniać życiowo w innych tematach, bo przygotowanie do zawodu już się odbębniło... Autorka sobie trochę pozamiatała i uważam zgodnie z tematem ze zniszczyła życie ,  bo nigdy bym nie poszła do lekarza czy prawnika, o którym bym wiedziała, że na studiach miał dzieci. Totalnie bym nie ufała jego kompetencji!!! Pozostaje zacisnąć zęby. Urodzić, wychować i może praca trochę pokrewna z prawem się znajdzie. Jakiś urząd? Na zawód prawniczy bym nie liczyła w jej sytuacji.

Dawno nie czytalam glupszego wpisu. Dobrze, ze ty nie jestes lekarzem czy prawnikiem, bo gdybym do ciebie trafila, to dopiero bym sie obawiala twoich kompetencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Do autortki sję nje boisz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
54 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Do autortki sję nje boisz??

Wiadać w niej inteligencie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Prof. Zbigniew Religa był o rok młodszy od autorki, kiedy urodziła się jego córka Małgorzata. Pierwszy przykład z brzegu.

Facet nie jest tak jak kobieta uwiązany w domu dzieckiem, karmieniem, zabawianiem dziecka. Ojcowie mają przyzwolenie na to, żeby wyjść z domu do pracy nawet na 12h, a ty kobieto siedź i się zajmuj dzieckiem. Przykład nietrafiony. Jakiś jeszcze? Tylko nie przywołujcie jakiejś durnej lekareczki z instagrama;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Facet nie jest tak jak kobieta uwiązany w domu dzieckiem, karmieniem, zabawianiem dziecka. Ojcowie mają przyzwolenie na to, żeby wyjść z domu do pracy nawet na 12h, a ty kobieto siedź i się zajmuj dzieckiem. Przykład nietrafiony. Jakiś jeszcze? Tylko nie przywołujcie jakiejś durnej lekareczki z instagrama;-)

Nie wiem gdzie Ty żyjesz. Oczywiście, że można to pogodzić, może nie na medycynie. Wystarczy chcieć, pomoc innych osób też wiele ułatwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

Facet nie jest tak jak kobieta uwiązany w domu dzieckiem, karmieniem, zabawianiem dziecka. Ojcowie mają przyzwolenie na to, żeby wyjść z domu do pracy nawet na 12h, a ty kobieto siedź i się zajmuj dzieckiem. Przykład nietrafiony. Jakiś jeszcze? Tylko nie przywołujcie jakiejś durnej lekareczki z instagrama;-)

Tak, jakiś jeszcze. Żona Religi jest doktorem nauk medycznych, była na stypendiach licznych prestiżowych uczelni zagranicą, wykłada na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym i nikt nie podważa jej kompetencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Madrosc nad madrosciami napisał:

Dawno nie czytalam glupszego wpisu. Dobrze, ze ty nie jestes lekarzem czy prawnikiem, bo gdybym do ciebie trafila, to dopiero bym sie obawiala twoich kompetencji.

A skąd wiesz, że nie jest. Nie mówiąc o tym, że mam przykład w bliskim otoczeniu. Moja nazwijmy to cioteczna bratowa - żona kuzyna - zaszła bardzo wcześnie (jak na to środowisko) w ciążę, tuż po wręczeniu dyplomu ukończenia studiów, i nawet na stażu podyplomowym nie była - od 2 lat bawi dzieciaka, gdzie ojciec prawnik wyjechał sobie do Warszawy robić aplikację komorniczą. Musi z nim siedzieć, bo nikogo do pomocy nie mają. Ich rodzice jeszcze dosyć mlodzi i sami pracują. Rzeczywiście, ona wcale nie zmarnowała życia ani tym bardziej lat nauki:-) A nawet jeśli by cudem wróciła do zawodu, to niech sobie będzie lekarzem rodzinnym od katarku, ale zaufałabyś chirurgowi, neurochirurgowi, kardiologowi albo ortopedzie który z własnej głupoty przerwał naukę? Są zawody w których po prostu nie wolno wypaść z toku kształcenia, trwającego do około 30tki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xoxo
14 minut temu, Gość gość napisał:

Facet nie jest tak jak kobieta uwiązany w domu dzieckiem, karmieniem, zabawianiem dziecka. Ojcowie mają przyzwolenie na to, żeby wyjść z domu do pracy nawet na 12h, a ty kobieto siedź i się zajmuj dzieckiem. Przykład nietrafiony. Jakiś jeszcze? Tylko nie przywołujcie jakiejś durnej lekareczki z instagrama;-)

O tak, ciąże z wpadki na studiach lekarskich to dopiero jest szczyt kompetencji! Nawet jeśli ma się znaczącego lokalnie ojca, czy innych ludzi do pomocy, w tym finansowej, to te dzieci robią tu za świadectwo, że ktoś nie zna podstaw swojego zawodu. Mnie by było strach leczyć się u kogoś takiego. Prawnik nie zajmuje się zawodowo antykoncepcją, u lekarza to obowiązek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość gość napisał:

A nawet jeśli by cudem wróciła do zawodu, to niech sobie będzie lekarzem rodzinnym od katarku, ale zaufałabyś chirurgowi, neurochirurgowi, kardiologowi albo ortopedzie który z własnej głupoty przerwał naukę? Są zawody w których po prostu nie wolno wypaść z toku kształcenia, trwającego do około 30tki!

A nie można odchować dziecka i wrócić do edukacji i pracy zawodowej? Dlaczego według Ciebie, dziecko przekreśla wszystko? Czy po 30 nie można dokończyć się kształcić i być dobrym lekarzem czy prawnikiem? Naprawdę nie rozumiem Twojego toku myślenia, jest dosyć ograniczone, według mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła mama
6 minut temu, Gość gość napisał:

A skąd wiesz, że nie jest. Nie mówiąc o tym, że mam przykład w bliskim otoczeniu. Moja nazwijmy to cioteczna bratowa - żona kuzyna - zaszła bardzo wcześnie (jak na to środowisko) w ciążę, tuż po wręczeniu dyplomu ukończenia studiów, i nawet na stażu podyplomowym nie była - od 2 lat bawi dzieciaka, gdzie ojciec prawnik wyjechał sobie do Warszawy robić aplikację komorniczą. Musi z nim siedzieć, bo nikogo do pomocy nie mają. Ich rodzice jeszcze dosyć mlodzi i sami pracują. Rzeczywiście, ona wcale nie zmarnowała życia ani tym bardziej lat nauki:-) A nawet jeśli by cudem wróciła do zawodu, to niech sobie będzie lekarzem rodzinnym od katarku, ale zaufałabyś chirurgowi, neurochirurgowi, kardiologowi albo ortopedzie który z własnej głupoty przerwał naukę? Są zawody w których po prostu nie wolno wypaść z toku kształcenia, trwającego do około 30tki!

Dlatego ja nie chce wypaść z toku kształcenia. Chciałabym bardzo pogodzić życie zawodowe, kształcenie się z życiem rodzinnym. Zastanawiam się czy dam radę? Rodzice nam nie pomogą - każdy ma swoją pracę, mieszkamy w innym mieście. Będziemy ratować się opienkunką. Jeśli macie rady jak znaleźć tą najlepszą - piszcie, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Facet Cie nie kocha. Jesli by cie kochał już byś stała na ślubnym kobiercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Facet Cie nie kocha. Jesli by cie kochał już byś stała na ślubnym kobiercu.

Hahahaha dobre! To nie średniowiecze, że trzeba szybko brać ślub, żeby ludzie myśleli, że dziecko zostało poczęte po ślubie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Hahahaha dobre! To nie średniowiecze, że trzeba szybko brać ślub, żeby ludzie myśleli, że dziecko zostało poczęte po ślubie 

Poczęte z miłosci, a nie z samego seksu. Jakbym miała takiego partnera to bym uciekała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Poczęte z miłosci, a nie z samego seksu. Jakbym miała takiego partnera to bym uciekała.

Jakiego partnera? Który bierze na siebie odpowiedzialność i stara się, by zapewnić byt swojej kobiecie i dziecku? To jest ważniejsze niż ślub, on niczego nie gwarantuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Jakiego partnera? Który bierze na siebie odpowiedzialność i stara się, by zapewnić byt swojej kobiecie i dziecku? To jest ważniejsze niż ślub, on niczego nie gwarantuje.

Autorka napisała ze jej facet boi sie. Ona mu mowi o ciąży, a ten hop idzie na siłownie. Gdzie widzisz odpowoedzialosc i zapewnienie bytu? Zmieniłby prace zeby miec wiecej czasu. On jej nie kocha, autorko zdaj sobie sprawe z tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Seks z prakterką w początoowej fazie ciąży i to przez wieczór i noc też jest okazaniem odpowoedzialnosci? Oczywiście ze nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
38 minut temu, Gość Gość napisał:

Seks z prakterką w początoowej fazie ciąży i to przez wieczór i noc też jest okazaniem odpowoedzialnosci? Oczywiście ze nie!

Matko jedyna! Tyle kobiet przez całą ciążę ma problem z bezsennością, a tu jakaś kosmiczna afera o to, że autorka zaszkodziła ciąży, bo zamiast się wyspać uprawiała seks! Zresztą ,jeśli dobrze pamiętam, pisała, że bierze dwa dni wolnego, to może jednak odespała tę „skrajną nieodpowiedzialność”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Matko jedyna! Tyle kobiet przez całą ciążę ma problem z bezsennością, a tu jakaś kosmiczna afera o to, że autorka zaszkodziła ciąży, bo zamiast się wyspać uprawiała seks! Zresztą ,jeśli dobrze pamiętam, pisała, że bierze dwa dni wolnego, to może jednak odespała tę „skrajną nieodpowiedzialność”.

Na drugi dzien pisała o godzinie 6. Tu juz nie chodzi o autoreke a jej partnera. I jednak sama bezsennosc to nie taki problem jak wyczerpanie fizyczne. Seks przez caly wieczor i noc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 minut temu, Gość Gość napisał:

Matko jedyna! Tyle kobiet przez całą ciążę ma problem z bezsennością, a tu jakaś kosmiczna afera o to, że autorka zaszkodziła ciąży, bo zamiast się wyspać uprawiała seks! Zresztą ,jeśli dobrze pamiętam, pisała, że bierze dwa dni wolnego, to może jednak odespała tę „skrajną nieodpowiedzialność”.

Jak dobrze pamietam jej facet ponoc duzo pracuje....a tu seks. Jakbym miala takiego faveta myslacego o sobie uciekałabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rośliny
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Jakiego partnera? Który bierze na siebie odpowiedzialność i stara się, by zapewnić byt swojej kobiecie i dziecku? To jest ważniejsze niż ślub, on niczego nie gwarantuje.

Gwarantuje.Wspólne rozliczanie się,dziedziczenie,wspólnota majątkowa.Dziecko ma to samo nazwisko co rodzice.Ludzie którzy nie biorą ślubu sami sobie utrudniają życie, niby ślub to papierek a jednak wszystko ułatwia.Najczęściej faceci nie chcą brać ślubu żeby sobie zostawić otwartą furtkę gdy poznają inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Rośliny napisał:

Gwarantuje.Wspólne rozliczanie się,dziedziczenie,wspólnota majątkowa.Dziecko ma to samo nazwisko co rodzice.Ludzie którzy nie biorą ślubu sami sobie utrudniają życie, niby ślub to papierek a jednak wszystko ułatwia.Najczęściej faceci nie chcą brać ślubu żeby sobie zostawić otwartą furtkę gdy poznają inną.

Dokładnie sama autorka mowi per parter czyli się nawet nie zaręczyli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale dlaczego z takim zapałem, naprawdę godnym lepszej sprawy, usiłujecie udowodnić, że życie autorki nieuchronnie zmierza ku porażce? A to, że partner jej nie kocha, a to, że ciążą na bank położyła sobie karierę i może już najwyżej segregować korespondencję w urzędzie powiatowym. Życie nie jest proste jak konstrukcja cepa. Nie ma prostych zasad pod tytułem: „ jak facet nie oświadcza się dwa dni po wiadomości o ciąży, to nie kocha”, albo „prawnik i lekarz, którzy doczekali się dziecka w trakcie edukacji zawodowej to imbecyle i półgłówki, którzy na niczym się nie znają i nie warto zasięgać ich porad”. Ludzie są różni, różnie układają się ich losy i dużo zależy od tego, do czego dążą, a co postanawiają odpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ale dlaczego z takim zapałem, naprawdę godnym lepszej sprawy, usiłujecie udowodnić, że życie autorki nieuchronnie zmierza ku porażce? A to, że partner jej nie kocha, a to, że ciążą na bank położyła sobie karierę i może już najwyżej segregować korespondencję w urzędzie powiatowym. Życie nie jest proste jak konstrukcja cepa. Nie ma prostych zasad pod tytułem: „ jak facet nie oświadcza się dwa dni po wiadomości o ciąży, to nie kocha”, albo „prawnik i lekarz, którzy doczekali się dziecka w trakcie edukacji zawodowej to imbecyle i półgłówki, którzy na niczym się nie znają i nie warto zasięgać ich porad”. Ludzie są różni, różnie układają się ich losy i dużo zależy od tego, do czego dążą, a co postanawiają odpuścić.

Wnioskujemy z tego co pisze autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×