Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lilii

Mąż obraża się jeśli nie ma seksu

Polecane posty

Gość Lilii

Jak wyżej, mąż obraża się o brak seksu, wszystko w tym związku byłoby i moze ok, gdyby nie to, że jak on ma ochote, a ja nie to robi sie bardzo nieprzyjemnie, nie odzywa sie do mnie, robi mi wyrzuty, że jego potrzeby nie są ważne... ja za to staram sie jak moge, ale znów z drugiej strony on ma najwidoczniej gdzieś to czego ja chce i oczekuje (od życia też). Nie mam jak realizować sie w swojej pasji, on znowu co pierdnie to inny samochód, jezdzi sobie na te swoje ryby, a ja jestem ok jak jest seks. Bardzo go kochałam, a teraz z każdym dniem moje uczucie do niego wygasa, on wie że jestem nieszczęśliwa.. Tak w sumie pisze to żeny sie wyżalic i zastanawiam sie czy ktoś też tak ma/miał.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
7 minut temu, Gość Lilii napisał:

Jak wyżej, mąż obraża się o brak seksu, wszystko w tym związku byłoby i moze ok, gdyby nie to, że jak on ma ochote, a ja nie to robi sie bardzo nieprzyjemnie, nie odzywa sie do mnie, robi mi wyrzuty, że jego potrzeby nie są ważne... ja za to staram sie jak moge, ale znów z drugiej strony on ma najwidoczniej gdzieś to czego ja chce i oczekuje (od życia też). Nie mam jak realizować sie w swojej pasji, on znowu co pierdnie to inny samochód, jezdzi sobie na te swoje ryby, a ja jestem ok jak jest seks. Bardzo go kochałam, a teraz z każdym dniem moje uczucie do niego wygasa, on wie że jestem nieszczęśliwa.. Tak w sumie pisze to żeny sie wyżalic i zastanawiam sie czy ktoś też tak ma/miał.?

Nie powiedziałaś najważniejszej rzeczy. Ile razy w tygodniu uprawiacie seks? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Nie powiedziałaś najważniejszej rzeczy. Ile razy w tygodniu uprawiacie seks? 

Tylko szczerze, okłamywanie nas nic Ci nie da. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tyle razy ile on chce!

Nie rozumiesz tematu?

Jego nie obchodzi czy ona chce czy nie chce - on chce tu i teraz i koniec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx

Mówilas mu o swoich odczuciach, czy odmawiasz mu seksu i niech sam się domyśli że jest Ci źle? Jestem facetem i mam te szczęście że następnego dnia rano dostaje SMS od żony ze było cudownie i ze nie może doczekać się wieczoru. Taki dzień mija wspaniale. Jeżeli to kochasz to ratujcie związek. Powiedz mu nie rób tego, nie lubię tego, tak chce, tego pragnę, jak Ty byś chciał itd. Warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jagi nie obchodzi jak ona by chciała.

On po prostu chce opróżnić jaja a do tego "używa" żony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilii

Jesli chodzi o dobranie sie seksualne to jest ok, w sumie z nikim nie bylo mi tak dobrze jak z nim. Mam pcos i to bardzo zaawansowane, w trakcie odczuwam bol (jesli seks trwa juz dluugo) a on lubi bardzo dlugo.. Prosba o kilka "szybkich" numerkow nic nie daje (a wolalbym tak, niz 3 godz bez przerwy przed okresem na przyklad), on w sumie ma gdzies moje potrzeby, byle ja spelniam jego. Jak kochalismy sie codziennie, z biegiem tych paru lat jest to z 1-2 w tygidniu.. Ostatnio byl okropny, opryskliwy itd., o co chodzilo? O seks. "Bo on sie nie ma jak odstresowac", a dobrze wie, ze mnie seks nie odstresowuje. Im wiekszego mam dola i im jestem bardziej nieszczesliwa tym bardziej mi sie nie chce. Aaa zeby nie bylo- mowiłam mu to wszystko, co tu pisze, on zbywa mnie milczeniem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Lilii napisał:

Jesli chodzi o dobranie sie seksualne to jest ok, w sumie z nikim nie bylo mi tak dobrze jak z nim. Mam pcos i to bardzo zaawansowane, w trakcie odczuwam bol (jesli seks trwa juz dluugo) a on lubi bardzo dlugo.. Prosba o kilka "szybkich" numerkow nic nie daje (a wolalbym tak, niz 3 godz bez przerwy przed okresem na przyklad), on w sumie ma gdzies moje potrzeby, byle ja spelniam jego. Jak kochalismy sie codziennie, z biegiem tych paru lat jest to z 1-2 w tygidniu.. Ostatnio byl okropny, opryskliwy itd., o co chodzilo? O seks. "Bo on sie nie ma jak odstresowac", a dobrze wie, ze mnie seks nie odstresowuje. Im wiekszego mam dola i im jestem bardziej nieszczesliwa tym bardziej mi sie nie chce. Aaa zeby nie bylo- mowiłam mu to wszystko, co tu pisze, on zbywa mnie milczeniem....

OK, teraz wszystko jasne.  Mogę Ci z czystym sumieniem powiedzieć, że problem nie tkwi w Tobie.1-2 razy w tygodniu po kilku latach to w sumie całkiem normalna sprawa. Ciężko z tego wybrnąć. W drugą stronę byłoby łatwiej, ale w Twojej sytuacji musi się wypowiedzieć ktoś inny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilii

Jeszcze jedno, bardzo jest zazdrosny i niby bardzo mnie kocha.. 😂 choć jak kiedys mowil mi to przy roznych okazjach (ze mnie kocha), Tak teraz nie. Proponowalam mu rozstanie, zasugerowalam mu ze nie czuje sie kochana, ja mam taki charakter ze nie chce.nikogo na sile przy sobie trzymac. To wtedy bylo nie, nie, bo on mnie tak kocha. Zachwouje sie jakby jednak nie kochal. Gdy ja mialam prace, ze chodzilam tylko na nocne zmiany to jak on zaprosil swoich znajomych na 2 dni, miedzy tymi moimi zmianami nocnymi to ja moglam spac po 3 godz i zapiermandalac z domem, zakupami itp., on dzisiaj spal jakies 5 godz po pracy (bo musi sobie po zmianie piwo wypic..) i do mnie pretensje, ze sie umowilam znajomą (a wiedzial o tym od poniedzialku i zgodzil sie mnie zawieźć)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Lilii napisał:

Jeszcze jedno, bardzo jest zazdrosny i niby bardzo mnie kocha.. 😂 choć jak kiedys mowil mi to przy roznych okazjach (ze mnie kocha), Tak teraz nie. Proponowalam mu rozstanie, zasugerowalam mu ze nie czuje sie kochana, ja mam taki charakter ze nie chce.nikogo na sile przy sobie trzymac. To wtedy bylo nie, nie, bo on mnie tak kocha. Zachwouje sie jakby jednak nie kochal. Gdy ja mialam prace, ze chodzilam tylko na nocne zmiany to jak on zaprosil swoich znajomych na 2 dni, miedzy tymi moimi zmianami nocnymi to ja moglam spac po 3 godz i zapiermandalac z domem, zakupami itp., on dzisiaj spal jakies 5 godz po pracy (bo musi sobie po zmianie piwo wypic..) i do mnie pretensje, ze sie umowilam znajomą (a wiedzial o tym od poniedzialku i zgodzil sie mnie zawieźć)...

A Ty tu piszesz, po to by ktoś Ci doradził jak rozwiązać problem, czy chcesz sobie po obrażać męża? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilii

Pisalam juz dlaczego tu pisze. Zeby sie wyzalic i zastanawiam sie czy ktos tutaj tez tak ma? I gdzie obrazam meza? Napisalam jak bylo i jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Owa
39 minut temu, Gość Lilii napisał:

jak on ma ochote, a ja nie to robi sie bardzo nieprzyjemnie, 

Teraz co by było gdybyś odwróciła? Ty masz bardzo ochotę, a on Ci odmawia. Pomyślałabyś że kogoś ma i nie ma siły dla Ciebie. On może myśleć, że nie szanujesz go. Jeżeli nie sprawiają Ci przyjemności zbliżenia z mężem -to po co brałaś go za męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda
15 minut temu, Gość Lilii napisał:

Proponowalam mu rozstanie, zasugerowalam mu ze nie czuje sie kochana, ja mam taki charakter ze nie chce.nikogo na sile przy sobie trzymac. To wtedy bylo nie, nie, bo on mnie tak kocha. Zachwouje sie jakby jednak nie kochal. Gdy ja mialam prace, ze chodzilam tylko na nocne zmiany to jak on zaprosil swoich znajomych na 2 dni, miedzy tymi moimi zmianami nocnymi to ja moglam spac po 3 godz i zapiermandalac z domem, zakupami itp., on dzisiaj spal jakies 5 godz po pracy (bo musi sobie po zmianie piwo wypic..) i do mnie pretensje, ze sie umowilam znajomą (a wiedzial o tym od poniedzialku i zgodzil sie mnie zawieźć)...

Przecież ten facet ewidentnie cię nie kocha i nie szanuje - pokazuje Ci to na każdym kroku!!!

Na co jeszcze czekasz? 

Będziesz odchodzić dopiero jak będziesz fizycznym i psychicznym wrakiem???

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda
3 minuty temu, Gość Lilii napisał:

Pisalam juz dlaczego tu pisze. Zeby sie wyzalic i zastanawiam sie czy ktos tutaj tez tak ma?

Aha!

Czyli nie masz zamiaru odejść, tylko chcesz się pocieszać że są inne tak głupie jak Ty i też się męczą, więc nie masz aż tak źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka

Jedynym rozwiazaniem tego problemu jest zakonczenie tego zwiazku. Facet probuje manipulowac i karac cie humorami, abys nastawiala d... kiedy on chce, bez wzgledu na twoje potrzeby i odczucia. Jezeli zgodzisz sie miec seks dla swietego spokoju, to nigdy z tego numeru nie wyjdziesz, poniewaz udowodnisz mu, ze fochy prowadza do celu. Jezeli nie bedziesz uprawiac seksu na jego zawolanie, to bedziesz miec taka atmosfere w domu jak masz. Jaki wiec sens ma kontynuacja tego zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Sama prawda napisał:

Przecież ten facet ewidentnie cię nie kocha i nie szanuje - pokazuje Ci to na każdym kroku!!!

Na co jeszcze czekasz? 

Będziesz odchodzić dopiero jak będziesz fizycznym i psychicznym wrakiem???

 

Osobiście uważam, że nikt w internecie nie ma prawa mówić "rozstań się". Znasz tylko połowę prawdy.

Autorko wyżal się spoko, a później zastanów się co możesz zrobić by naprawić waszą relacje. Ględzenie, o tym jaki człowiek zły nic nie da.

Z doświadczenia wiem, że kobiety mają dar okłamywania samych siebie, więc zacznij od tego, by przeanalizować to co nam tu napisałaś i sprawdzić czy to prawda. Czy nie omijasz istotnych rzeczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx

Powiem szczerze że jak była już dyskusja o rozstaniu to nie jest dobrze. Z ta miłością słabiutko. W dobrym związku musi być rozmowa zrozumienie empatia i przyjaźń. Ty go nie lubisz nie pociąga Cię wręcz drażni. Ciężka sprawa. Nie wiem czy jest sens trwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Arystoteles napisał:

Seks to podstawa co musi dostawac maz od żony, inaczej ten związek nie ma sensu 

Jak ja lubię Twoje wypowiedzi! Ty zawsze piszesz prawdę, ale w taki sposób, że robi się z tego goownoburza xD 

Taki fakt, kobiety muszę czuć się bezpieczne, stabline, pewne, a facet po prostu musi dostawać seks. Jest to straszne, ale proste jak konstrukcja cepa. Tylko dzisiejsza "poprawność polityczna" zabrania ludziom, myśleć w ten sposób. Dziś podstawą jest zaginanie rzeczywistości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doradca rodzinny

Autorko postu poczytaj książki na temat komunikacji w związku, a także różnic psychicznych między mężczyzną, a kobietą. Należy wiedzieć, że różnimy się bardzo między sobą o każdy odbiera pewne rzeczy inaczej. Prawda jest taka, że oboje potrzebujecie bliskości. Kobiety czują to poprzez obecność, rozmowę, przytulnie. Natomiast mężczyźni bliskość odczuwają poprzez kontakt fizyczny- współżycie i to również jest ich sposób na okazanie partnerce uczuć. Żeby mężczyzna mógł zbliżyć się do kobiety potrzebuje seksu z nią. Dopiero wtedy będzie sie bardziej otwierał na kobietę. Poza tym musisz z nim porozmawiać, zapytaj go, czy może Ci jakos pomóc, byś nie cierpiała z bólu podczas stosunku. Mysli o rozstaniu to ostateczności, musicie popracować nad komunikacją i poprawą bliskości. Więcej czasu razem, może wspólny wyjazd. Zróbcie to, co lubiliscie robic razem kiedyś, a teraz z jakichś powodów przestaliscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Doradca rodzinny napisał:

Autorko postu poczytaj książki na temat komunikacji w związku, a także różnic psychicznych między mężczyzną, a kobietą. Należy wiedzieć, że różnimy się bardzo między sobą o każdy odbiera pewne rzeczy inaczej. Prawda jest taka, że oboje potrzebujecie bliskości. Kobiety czują to poprzez obecność, rozmowę, przytulnie. Natomiast mężczyźni bliskość odczuwają poprzez kontakt fizyczny- współżycie i to również jest ich sposób na okazanie partnerce uczuć. Żeby mężczyzna mógł zbliżyć się do kobiety potrzebuje seksu z nią. Dopiero wtedy będzie sie bardziej otwierał na kobietę. Poza tym musisz z nim porozmawiać, zapytaj go, czy może Ci jakos pomóc, byś nie cierpiała z bólu podczas stosunku. Mysli o rozstaniu to ostateczności, musicie popracować nad komunikacją i poprawą bliskości. Więcej czasu razem, może wspólny wyjazd. Zróbcie to, co lubiliscie robic razem kiedyś, a teraz z jakichś powodów przestaliscie.

O czym, Ty mówisz w ogóle. Ta tempa strzała przyszła tu się tylko wyżalić i pocieszyć tym, ze inne kobiety też mają choojowo. Ona nie szuka rozwiązań lubi sobie boolodoopic po prostu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serounf

Jestem kobietą, z mężem jestem już jakieś 10 lat. Seks mamy 2 razy w tygodniu, ja chciałabym co najmniej trzy, ale padamy wieczorami... 😕

Ja nie mam tak jak wyżej ktoś pisał, że ma być rozmowa, przytulanie i to dla mnie jest okazywanie uczuć. Rozmawiać rozmawiamy, ale przytulanek w sumie nie ma. Dla mnie również jak dla mężczyzn wg Was, najlepszym wyrażeniem uczuć jest seks i czułabym się źle jakbym go nie miała 🙂

ale 1-2 razy na tydzień w przeciętnym związku to raczej spoko wynik, zwłaszcza że wiele moich koleżanek mężatek 30+ oficjalnie już mówi, że nie lubi seksu i mąż już nie podnieca 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
37 minut temu, Gość Lilii napisał:

Pisalam juz dlaczego tu pisze. Zeby sie wyzalic i zastanawiam sie czy ktos tutaj tez tak ma? I gdzie obrazam meza? Napisalam jak bylo i jak jest.

Ja mam podobnie 🙂 on chce mnie a ja chcę innego. Ot taki paradoks małżeński 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
7 minut temu, Gość Serounf napisał:

Jestem kobietą, z mężem jestem już jakieś 10 lat. Seks mamy 2 razy w tygodniu, ja chciałabym co najmniej trzy, ale padamy wieczorami... 😕

Ja nie mam tak jak wyżej ktoś pisał, że ma być rozmowa, przytulanie i to dla mnie jest okazywanie uczuć. Rozmawiać rozmawiamy, ale przytulanek w sumie nie ma. Dla mnie również jak dla mężczyzn wg Was, najlepszym wyrażeniem uczuć jest seks i czułabym się źle jakbym go nie miała 🙂

ale 1-2 razy na tydzień w przeciętnym związku to raczej spoko wynik, zwłaszcza że wiele moich koleżanek mężatek 30+ oficjalnie już mówi, że nie lubi seksu i mąż już nie podnieca 

Podniecenie, to kwestia głowy. Tak, na prawdę jeśli chcemy to da się wzbudzić w sobie ogień.

Ja swojej przed ślubem powiedziałem jasno- obiecuje Ci wierność ale nie celibat. Jak, któraś ze stron ma w poważaniu potrzeby drugiej, bo znudziło jej się dbanie i staranie o związek, to jest dla mnie pozwolenie na zdradę i tyle. Mogę kogoś kochać, lubić spędzać z nim czas, budować z nim życie, ale to nie znaczy, że spędzę życie waląc konia w łazience, bo druga osoba ma mnie w doopie. Na szczęście jeszcze nie miałem takich problemów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Podniecenie, to kwestia głowy. Tak, na prawdę jeśli chcemy to da się wzbudzić w sobie ogień.

Ja swojej przed ślubem powiedziałem jasno- obiecuje Ci wierność ale nie celibat. Jak, któraś ze stron ma w poważaniu potrzeby drugiej, bo znudziło jej się dbanie i staranie o związek, to jest dla mnie pozwolenie na zdradę i tyle. Mogę kogoś kochać, lubić spędzać z nim czas, budować z nim życie, ale to nie znaczy, że spędzę życie waląc konia w łazience, bo druga osoba ma mnie w doopie. Na szczęście jeszcze nie miałem takich problemów. 

😂  Jakby mi tak zrobił to już by mnie nie zobaczył 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serounf
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Podniecenie, to kwestia głowy. Tak, na prawdę jeśli chcemy to da się wzbudzić w sobie ogień.

Ja swojej przed ślubem powiedziałem jasno- obiecuje Ci wierność ale nie celibat. Jak, któraś ze stron ma w poważaniu potrzeby drugiej, bo znudziło jej się dbanie i staranie o związek, to jest dla mnie pozwolenie na zdradę i tyle. Mogę kogoś kochać, lubić spędzać z nim czas, budować z nim życie, ale to nie znaczy, że spędzę życie waląc konia w łazience, bo druga osoba ma mnie w doopie. Na szczęście jeszcze nie miałem takich problemów. 

A Wy jak często macie seks i ile już jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serounf
5 minut temu, Gość Gość napisał:

😂  Jakby mi tak zrobił to już by mnie nie zobaczył 

A ja rozumiem go. Też bym nie chciała sytuacji, jakby mąż nie był seksem zainteresowany. Ja mam potrzeby i też bym nie chciała być zmuszona do robienia sobie dobrze samej, bo jemu by się nie chciało..zresztą palcowa nie zapewni i tak takich wrażeń. To jest ważna sfera w związku i nie wolno jej zaniedbywać. Nie można olewać potrzeb partnera. Jeśli są dwie osoby o różnym libido, to powinny znaleźć złoty środek, a nie że będziemy robić tak jak jedno zdecyduje, a drugie musi się martwić o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 minut temu, Gość Gość napisał:

😂  Jakby mi tak zrobił to już by mnie nie zobaczył 

Jakby kobieta miała z tym problem, to wcale nie chciałbym jej oglądać.

5 minut temu, Gość Serounf napisał:

A Wy jak często macie seks i ile już jesteście razem?

Jesteśmy razem 6 lat. W łóżku się dogadujemy świetnie ale też nie ma eksplozji z kosmosu. Również 2-3 razy w tygodniu, z tym ze moja partnerka ma zachwiania libido i czasami jest tak, że np. 3 tygodnie nic nie robimy. Szanuje, to bo wiem, że tak po prostu ma i nie będę człowieka na siłę zmieniał. Gdy takie stany trwają, to około trzeciego tygodnia jest już ciężko z moją psychiką ale staram się o tym nie myśleć, a szczególnie nie mówić jej o tym, bo presja to najgorsze co można wprowadzić do życia erotycznego. Później zawsze wszystko wraca do normy i dłuższy czas cieszymy się udanym seksem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anusa
1 godzinę temu, Gość Owa napisał:

Teraz co by było gdybyś odwróciła? Ty masz bardzo ochotę, a on Ci odmawia. Pomyślałabyś że kogoś ma i nie ma siły dla Ciebie. On może myśleć, że nie szanujesz go. Jeżeli nie sprawiają Ci przyjemności zbliżenia z mężem -to po co brałaś go za męża?

Użytkownicy tego forum doradzając na każdym kroku ROZSTANIA chcą zguby Polaków przez zrobienie rozpieduchy w ich związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A ja rozumiem obie strony. sam jestem w związku, gdzie moje potrzeby są "tylko dziecinadą", i raz, może dwa na miesiąc to szczyt, a raz na pół roku z inicjatywy żony. Byłoby mi lepiej, gdyby te dwa razy na miesiąc były z jej inicjatywy, pełn pasji, ekscytacji itd. niestety jednak kończy się na tym, że robie sobie dobrze robiąc jej dobrze. Z drugiej strony moja żona nie ma takich potrzeb i już. wiele o tym rozmawialiśmy itego zmienić się nie da. Co jest bardzo deprymujące. Zarówno mąż jak i żona mogą być dla siebie, super, rozumieć się wspierać i td. robić razem zakupy, gotować, wychowywać WSPÓLNIE dzieci, ( czyli z obciążeniem pół na pół), a jednak jedno chce  więcej a drugie mniej i już. Tylko jak na koniec dnia powiedzieć głodnemu, że kolacji nie będzie? Jak głodny będzie się czuł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×