Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anka

Dlaczego faceci nie chcą się żenić?

Polecane posty

Gość alinkakalinka
9 minut temu, Gość 123 napisał:

Serio to jest taki wielki problem dla niektórych, co sobie myśli babcia/ciocia/rodzice/współpracownicy/przypadkowi ludzie?

Ja po prostu mówię "mój partner" i wszystko jasne, jak się komuś nie podoba to jego problem, a nie mój. Nie wezmę ślubu tylko po to, żeby komuś się nazewnictwo podobało albo żeby babcia nie ględziła przy stole.

Dziwi mnie, że ludzie ze sobą nie rozmawiają na takie tematy, a potem zdziwienie, bo on nie chce. A najwyraźniej jak nie chce, to też kobiety nadal tkwią w związku, ze strachu przed samotnością, czekając na jakiś cud, że nagle mu się zachce. Jak już dla świętego spokoju facet się zgodzi podpisać papier, bo w sumie nie robi mu różnicy, to potem i tak źle, bo to nie zgadza się z jej romantyczną wizją oświadczyn, więc jednak nie chodzi Wam wcale o formalności i wygodę, tylko o co innego.

Dobierajcie sobie partnerów, którzy mają podobne priorytety w życiu i nie będzie problemu. A jeśli rozmowa była i facet mówi rzeczy w stylu: "ten papier niczego nie zmienia, tylko przy ewentulanym rozwodzie potem problemy", to chyba jasne, że ślubu brać nie chce i należy poszukać kogoś, kto ślub wziąć zechce? Na co tu czekać? Facet ma prawo nie chcieć ślubu, tak samo jak kobieta ma prawo chcieć.

Ale skoro kochasz tego PARTNERA a on kocha Ciebie to co to za problem, żeby wyjść za niego za mąż?
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123
8 minut temu, Gość alinkakalinka napisał:

Ale skoro kochasz tego PARTNERA a on kocha Ciebie to co to za problem, żeby wyjść za niego za mąż?
 

A co za problem, żeby nie wychodzić?

Nie mam takiej potrzeby, nigdy nie miałam, partner też nie. Dzieci mieć również nie zamierzamy. Jak komuś się coś odmieni, to powie i druga strona zrobi z tym, co zechce. Co odmieni w moim życiu podpisanie tego papierka? Że rodzice będą zadowoleni?

 

Rozumiem rozżalenie w sytuacji, kiedy partner jawnie oszukiwał drugą stronę i zwodził przez lata, że może później. Współczuję. Ale jak ktoś jasno mówi, to pretensje można mieć tylko do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość gosc napisał:

Chcą, ale nie z Tobą. Gdy facet zakocha się, to ciśnie jak cholera na ślub, a gdy lubi swoją dziewczynę i nic więcej, to odkłada ślub, bo myśli, że po drodze kogoś ciekawszego pozna.

100% racji 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmm
3 godziny temu, Gość gość napisał:

A ja mam trochę inne obserwacje. To kobiety nie chcą wychodzić za mąż. Nawet gdy pojawia się dziecko. Wydaje mi się, że teraz kobiety są już na tyle samodzielne i niezależne, że wielu z nich bycie żoną kojarzy się z jakimś zniewoleniem. Sama wyszłam za mąż, mając 26 lat. Dzieci nie mamy i na razie mieć nie zamierzamy (choć w tym roku świętować będziemy 6 rocznicę ślubu i 10 związku). Za każdym razem, gdy mówię, ile miałam lat, wychodząc za mąż, to mnie ze zdziwieniem pytają, po co to zrobiłam. 😉 

26 lat i uważasz, że młodo wyszłaś za mąż? Moim zdaniem to normalny, już nawet trochę podstarzała panna młoda, bym powiedziała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnn
1 minutę temu, Gość Mmm napisał:

26 lat i uważasz, że młodo wyszłaś za mąż? Moim zdaniem to normalny, już nawet trochę podstarzała panna młoda, bym powiedziała. 

Mieszkasz w XIXwiecznej wsi polskiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123

Szokują mnie poglądy niektórych. Czyli waszym zdaniem nie można nie chcieć ślubu tak po prostu?

To takie same brednie, jak to gadanie, że każda kobieta musi chcieć dziecko i na pewno jej się odmieni albo na starość będzie płakać, że nie miała jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmm
1 minutę temu, Gość nnn napisał:

Mieszkasz w XIXwiecznej wsi polskiej?

Mieszkam w mieście wojewódzkim, jakbyś chciała wiedzieć, większość koleżanek zareczona była już na studiach, część w czasie studiów już była mężatkami. Sorry, ale 26 latka, jest zwyczajnie podstarzala czy to się komuś podoba, czy nie. 

Hejt za 3, 2, 1, bo teraz niby kobiety wychodzą za mąż po 30. Jasne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Giga
4 godziny temu, Gość Anka napisał:

Jak ktoś na to pytanie ma od razu odpowiedź, że nie chcą na kobietę pracować, to od razu obalam ten argument. Z tego co obserwuję, to oni nie chca niezależnie od tego czy kobieta nie pracuje czy zarabia 2 razy więcej od niego. Mam 6 koleżanek i każda łącznie ze mną ma ten sam problem - są w zwiazkach po 2, 5 nawet i 10 lat i pierścionka nie widać - wśrod nich są policjantka, nauczycielka, księgowa, ekspedientka czy kobieta, która własną firmę prowadzi i zarabia min. 10 tys miesięcznie . Zwykle slyszą argument, że "ten papier niczego nie zmienia, tylko przy ewentulanym rozwodzie potem problemy".

Nie wiem czy tu chodzi o ten cały cyrk z weselem czy o co chodzi? Może to i wygodne facetom mieć zawsze furtkę otwartą i przy pierwszej lepszej kłótni czy problemie się spakować i do widzenia, ale przecież to działa w 2 strony. Nie boją się, że ich kobieta tak zrobi właśnie i sami na lodzie zostaną? Poza tym wiekszość ślubu nie chce, ale dzieci i owszem, by "geny przekazać"

Poza tym jak tu przyszłość razem planować? Mieszkanie kupic, urządzić, dzieci mieć, gdy ktos na wstępie mówi, że w razie problemów nie chce po sądach chodzić. By razem zamieszkać trzeba zwykle wieksze mieszkanie wynająć czy kupić, potem je urządzić. W razie czego meblami i sprzętami to się można i podzielić, ale nie zawsze w czasach, gdy każdy ma kuchnię i sprzęty w zabudowie, kafelek ze ścian nie zedrzesz, ani paneli z podłogi. 

Mój z pierścionkiem nie wyskoczył, jedynie powiedział mi kiedyś, że on legalizować naszego związku nie musi, jednakże jeśli ja bym tego chciała, to w każdym momencie możemy iść do urzędu termin zaklepać, bo chce bym była szczęśliwa. Niby fajnie, że dał mi wybór, ale niesmak pozostał. Obawiam się tego, że gdybyśmy ten ślub wzięli, to przy każdej większej kłótni miałabym wypomniane, że on się żenić wcale nie chciał. Sytuacja trochę dla mnie niezręczna, bo skoro wiem na czym stoję, to oczywiste dla mnie, że na pierścionek się nie doczekam, a gdybym ten ślub chciała pewnego dnia musiałabym mu ja powiedzieć "chcę byś się ze mną ożenił", a nie sądzę by mi to przez usta przeszło kiedykolwiek, bo to moim zdaniem poniżenie dla kobiety.

Co jest z tymi facetami?

Ty nie wiesz co to jest poniżenie . Jeżeli czegoś  chcesz to po prostu o tym mówisz łącznie z tym co tu napisałaś. Moim zdaniem jak mu się oświadczysz to on i tak nie będzie chciał organizować wszystkiego bo przecież to ty chcesz- jemu obojętne. Dlatego on twoim mężem nie będzie nawet jak powiesz ze zależy ci na byciu mężatka.  Jeżeli jezdna uważasz ze to kwestia tylko twojej woli aby on został twoim mężem to mu powiedz bo to żaden wstyd a nawet ok ( ale tylko wtedy kiedy do ślubu dojdzie )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Mmm napisał:

Mieszkam w mieście wojewódzkim, jakbyś chciała wiedzieć, większość koleżanek zareczona była już na studiach, część w czasie studiów już była mężatkami. Sorry, ale 26 latka, jest zwyczajnie podstarzala czy to się komuś podoba, czy nie. 

Hejt za 3, 2, 1, bo teraz niby kobiety wychodzą za mąż po 30. Jasne. 

Tak, moja babcia (lat 62) też mówi, że za jej czasów to było normalne, że na studiach lub zaraz po nich dużo kobiet wychodziło za mąż. Widocznie też jesteś ze starszego pokolenia. I możesz sobie myśleć co chcesz, są przecież dane statystyczne dotyczące wieku ludzi, którzy po raz pierwszy biorą ślub. Polki mają średnio 28 lat, Polacy 30, a i tak jesteśmy najmłodszymi nowożeńcami w Europie. Tylko Bułgarki i Rumunki wychodzą za mąż wcześniej. To są oficjalne dane Eurostatu. Sprawdź, jeśli nie wierzysz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmm
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Tak, moja babcia (lat 62) też mówi, że za jej czasów to było normalne, że na studiach lub zaraz po nich dużo kobiet wychodziło za mąż. Widocznie też jesteś ze starszego pokolenia. I możesz sobie myśleć co chcesz, są przecież dane statystyczne dotyczące wieku ludzi, którzy po raz pierwszy biorą ślub. Polki mają średnio 28 lat, Polacy 30, a i tak jesteśmy najmłodszymi nowożeńcami w Europie. Tylko Bułgarki i Rumunki wychodzą za mąż wcześniej. To są oficjalne dane Eurostatu. Sprawdź, jeśli nie wierzysz. 

Ja mam 24 lata i jestem w tym roku 3 lata po ślubie, większość moich koleżanek również jest już po ślubie, dlatego mnie to dziwi. Nie dyskutuję że statystykom tylko z tym, że koleżanka z oburzeniem pisze, że pewnie na wsitylko bierze się śluby w młodym wieku. Otóż nie. Ja pochodzę z miasta wojewódzkiego, większość moich znajomych również, znaczna część ma już wykształcenie wyższe albo jest jeszcze w trakcie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidka
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Tak, moja babcia (lat 62) też mówi, że za jej czasów to było normalne, że na studiach lub zaraz po nich dużo kobiet wychodziło za mąż. Widocznie też jesteś ze starszego pokolenia. I możesz sobie myśleć co chcesz, są przecież dane statystyczne dotyczące wieku ludzi, którzy po raz pierwszy biorą ślub. Polki mają średnio 28 lat, Polacy 30, a i tak jesteśmy najmłodszymi nowożeńcami w Europie. Tylko Bułgarki i Rumunki wychodzą za mąż wcześniej. To są oficjalne dane Eurostatu. Sprawdź, jeśli nie wierzysz. 

Na pewno ze starszego pokolenia?? Ja mam 29 lat....dobra zaraz 30 hahaha.... i większość moich znajomych ze studiów, przyjaciółek wyszła za mąż w wieku 24-26 lat.... zaś z tego co widzę na feksbuku to większość osób od 18 do powiedzmy tak 23 lat jest już zaręczona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Lidka napisał:

Na pewno ze starszego pokolenia?? Ja mam 29 lat....dobra zaraz 30 hahaha.... i większość moich znajomych ze studiów, przyjaciółek wyszła za mąż w wieku 24-26 lat.... zaś z tego co widzę na feksbuku to większość osób od 18 do powiedzmy tak 23 lat jest już zaręczona...

Wydaje mi się, że w większości najgłośniej krzyczą frustratki po 30, które nawet nie mają widoków na ten ślub i te właśnie najgłośniej wyzywają młode mężatki od wiesniar itp. ;] 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nino

Wiekszosc Polek nie ma na siebie pomyslu oprocz wyjscia za maz i urodzenia dzieci. Ot tajemnica rozwiana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmm
Przed chwilą, Gość Nino napisał:

Wiekszosc Polek nie ma na siebie pomyslu oprocz wyjscia za maz i urodzenia dzieci. Ot tajemnica rozwiana.

Tak, tak, bo po ślubie życie się kończy... Żal coś takiego czytać. Po ślubie właśnie dopiero wszystko się zaczyna 🙂 Życzę Wam tego, wszystkiego dobrego! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Lidka napisał:

Na pewno ze starszego pokolenia?? Ja mam 29 lat....dobra zaraz 30 hahaha.... i większość moich znajomych ze studiów, przyjaciółek wyszła za mąż w wieku 24-26 lat.... zaś z tego co widzę na feksbuku to większość osób od 18 do powiedzmy tak 23 lat jest już zaręczona...

Tak jak pisałam - wystarczy zapoznać się z danymi statystycznymi dotyczącymi całej populacji, a nie bazować na swoich znajomych i wpisach na fb. Swoją drogą jak byłam w gimnazjum, to większość klasy miała związki małżeńskie poustawiane. To tak jeśli chodzi o wiarygodność statusów na fb.😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość Lidka napisał:

Na pewno ze starszego pokolenia?? Ja mam 29 lat....dobra zaraz 30 hahaha.... i większość moich znajomych ze studiów, przyjaciółek wyszła za mąż w wieku 24-26 lat.... zaś z tego co widzę na feksbuku to większość osób od 18 do powiedzmy tak 23 lat jest już zaręczona...

Czy ty rozumiesz, co to są statystyki? Ty, twoja koleżanka i sąsiadka to żaden wycinek rzeczywistości. Na 5. roku moich studiów NIKT nie był zaręczony nawet. W wieku 24 lat - 25 lat ludzie myśleli o pracy, a nie o ślubie. I dopiero zaczynali wchodzić w jakieś poważniejsze relacje. Jednak ja nie kieruję się tym, co wokół mnie, bo to tylko moje bliskie środowisko. Mowa jest o statystykach. 26 lat to stara panna młoda? Nie według statystyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa
11 minut temu, Gość Mmm napisał:

Ja mam 24 lata i jestem w tym roku 3 lata po ślubie, większość moich koleżanek również jest już po ślubie, dlatego mnie to dziwi. Nie dyskutuję że statystykom tylko z tym, że koleżanka z oburzeniem pisze, że pewnie na wsitylko bierze się śluby w młodym wieku. Otóż nie. Ja pochodzę z miasta wojewódzkiego, większość moich znajomych również, znaczna część ma już wykształcenie wyższe albo jest jeszcze w trakcie. 

Zciekawości - ile chodziłaś ze swoim mężem że wzięłaś z nim ślub w wieku 21 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panno mądralińska
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

Czy ty rozumiesz, co to są statystyki? Ty, twoja koleżanka i sąsiadka to żaden wycinek rzeczywistości. Na 5. roku moich studiów NIKT nie był zaręczony nawet. W wieku 24 lat - 25 lat ludzie myśleli o pracy, a nie o ślubie. I dopiero zaczynali wchodzić w jakieś poważniejsze relacje. Jednak ja nie kieruję się tym, co wokół mnie, bo to tylko moje bliskie środowisko. Mowa jest o statystykach. 26 lat to stara panna młoda? Nie według statystyk.

Nie wiem w jakim środowisku się obracasz że ludzie dopiero w wieku 24-5 lat dopiero zaczynają się ze sobą wiązać XD I tak, w większości miejsc w Polsce ludzie wychodzili młodo za mąż, wychodzą i wychodzić będą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vlog
2 minuty temu, Gość aaaa napisał:

Zciekawości - ile chodziłaś ze swoim mężem że wzięłaś z nim ślub w wieku 21 lat?

Chyba ile w ciazy chodzila .d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość aaaa napisał:

Zciekawości - ile chodziłaś ze swoim mężem że wzięłaś z nim ślub w wieku 21 lat?

5 lat, poznaliśmy się w liceum, jak byłam w I klasie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pink

Ja mam 42 lata i jeszcze do dziś nie wyszłam za mąż.

Co do "przechodzonych" związków- potwierdzam, koleżanki chodziły ze swoimi mężczyznami 3,4, 5, 6 lat i nic, "kochanie, po co nam papierek, on niczego nie zmieni". Po czym nagle pan poznawał inną panią i w przeciągu roku wkładał jej na palec obrączkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmm
Przed chwilą, Gość vlog napisał:

Chyba ile w ciazy chodzila .d

3 minuty temu, Gość aaaa napisał:

Zciekawości - ile chodziłaś ze swoim mężem że wzięłaś z nim ślub w wieku 21 lat?

Ktoś tu przed chwilą przepowiedział frustratkę i jest 😄

Nie było żadnej ciąży, jakbyś chciała wiedzieć 😉 Ludzie wciąż pobierają się w młodym wieku, bo chcą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość panno mądralińska napisał:

Nie wiem w jakim środowisku się obracasz że ludzie dopiero w wieku 24-5 lat dopiero zaczynają się ze sobą wiązać XD I tak, w większości miejsc w Polsce ludzie wychodzili młodo za mąż, wychodzą i wychodzić będą. 

Gdy ktoś studiuje dziennie konkretny kierunek, nie ma wiele czasu na "chodzenie". Rozwiałam wątpliwości? Rozumiem, że zafałszowano statystyki. Ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
27 minut temu, Gość Mmm napisał:

Mieszkam w mieście wojewódzkim, jakbyś chciała wiedzieć, większość koleżanek zareczona była już na studiach, część w czasie studiów już była mężatkami. Sorry, ale 26 latka, jest zwyczajnie podstarzala czy to się komuś podoba, czy nie. 

Hejt za 3, 2, 1, bo teraz niby kobiety wychodzą za mąż po 30. Jasne. 

Tak, a później mamy plagę 30letnich rozwodników. Bo przecież jak w wieku 26 lat nie mam kawalka metalu na palcu to coś ze mną nie tak. I trzeba się hajtać i rozmnażać, bo dla niektórych ameb to największe źyciowe osiągnięcie. No i żeby koleżanki zazdrościły, że rodzice opłacili wesele na 100 osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A co Wy na taką historię powiecie? Mój były zanim mnie poznał wziął ślub po pół roku znajomości, a po drugim pół się rozwiódł. Potem mnie poznał i od początku z rozmowy wynikało,  że małżeństwo nie jest dla niego,  prawdę mówiąc mnie też na tym nie zależało w tamtym czasie,  poza tym sama nie byłam pewna jak ten związek dalej się potoczy, więc temat ślubu w ogóle nie był przez nas poruszany.  Nagle po dwóch latach wspólnego mieszkania przychodzę z pracy, a on mi wyskakuje z pierścionkiem pomiędzy praniem  a zmywaniem garów. W domu burdel,  ja jestem w całkowitym szoku,  bo to była żenada, a nie oświadczyny.  Po prostu zapytał "czy się ze mną hajtniesz". Założyłam ten pierścionek dla świętego spokoju, bo co niby miałam zrobić? Awanturę? Nawet nie miałam siły pytać co mu się tak odmieniło.Przy jednej z większych kłótni gdy wrócił nawalony z jakiegoś spotkania z kolegami zakończonego w dyskotece zapytałam po co się oświadczał - usłyszałam, że "tak wypadało". Ma-sa-kra!!! Dzięki Ci Boże, że przejrzałam na oczy, co za palant...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

A co Wy na taką historię powiecie? Mój były zanim mnie poznał wziął ślub po pół roku znajomości, a po drugim pół się rozwiódł. Potem mnie poznał i od początku z rozmowy wynikało,  że małżeństwo nie jest dla niego,  prawdę mówiąc mnie też na tym nie zależało w tamtym czasie,  poza tym sama nie byłam pewna jak ten związek dalej się potoczy, więc temat ślubu w ogóle nie był przez nas poruszany.  Nagle po dwóch latach wspólnego mieszkania przychodzę z pracy, a on mi wyskakuje z pierścionkiem pomiędzy praniem  a zmywaniem garów. W domu burdel,  ja jestem w całkowitym szoku,  bo to była żenada, a nie oświadczyny.  Po prostu zapytał "czy się ze mną hajtniesz". Założyłam ten pierścionek dla świętego spokoju, bo co niby miałam zrobić? Awanturę? Nawet nie miałam siły pytać co mu się tak odmieniło.Przy jednej z większych kłótni gdy wrócił nawalony z jakiegoś spotkania z kolegami zakończonego w dyskotece zapytałam po co się oświadczał - usłyszałam, że "tak wypadało". Ma-sa-kra!!! Dzięki Ci Boże, że przejrzałam na oczy, co za palant...

Dobrze, że go pognałaś! 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Do tych wszystkich "w wieku 25 lat wszyscy moi znajomi są już kilka lat małżeństwem": kto wam opłacił wesele i gdzie mieszkaliście po ślubie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiowa

Faceci teraz to miękkie faje, nie potrafią podejmować decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiowa

Faceci teraz to miękkie faje, nie potrafią podejmować decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panno mądralińska
5 minut temu, Gość gosc napisał:

Gdy ktoś studiuje dziennie konkretny kierunek, nie ma wiele czasu na "chodzenie". Rozwiałam wątpliwości? Rozumiem, że zafałszowano statystyki. Ok.

Ahh no tak, prawo czy medycyna? XD A czas na "chodzenie" zawsze się znajdzie. Wystarczy chcieć. Ale okej, rozumiem, najpierw kariera i "pinionszki". Każdy żyje jak chce.
Nie ja napisałam ten post z Facebookiem więc niech tamta dziewczyna Ci odpowie, ja się Twoich statystyk nie czepiam, tylko mówię że jednak z postów innych wynika że w wielu miastach/miejscach w Polsce WIĘKSZOŚĆ ludzi bierze ślub w wieku (tak pi razy drzwi) 26 lat. I tyle.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×