Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość życzliwa

dorosły dzieciak

Polecane posty

Gość życzliwa
4 minuty temu, Gość Kiti napisał:

Też  znam taka pare , ludzie koło 30tki, rodzice za nich nawet kredyt za mieszkanie spłacają i wakacje sponsorują , jeszcze trzeba słuchać jacy to oni niby biedni bo na nic nie mają , oboje pracują i zarabiają, chyba tak im wygodnie , jedzenie i picie mają dowożone w razie potrzeby, samochód też mają podstawiony pod blok jak mają gdzieś jechać , nawet za paliwo nie płacą bo 100zl leży w schowku jak paliwko się może skończyć , porażka

No właśnie. Ci ludzie nawet nie widza jak upośledzają własne dzieci. Ja jestem zdania, że dzieci trzeba wychować tak, aby były samodzielne. Czyli umożliwić im zdobycie wykształcenia lub zawodu, być może dać nawet część kasy np. na wkład własny, ale nie trzymać w domu całe życie i jeszcze zazdrościć, że ktoś nie musi utrzymywać dorosłego syna. No i ja nie rozumiem po co go wtedy zatrzymali w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiti

Biedne są te 30latki wg rodziców, pomimo że oboje pracują , rodzice im współczują bo niby tak mało zarabiają co nie jest prawdą 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życzliwa
4 minuty temu, Gość Kiti napisał:

Biedne są te 30latki wg rodziców, pomimo że oboje pracują , rodzice im współczują bo niby tak mało zarabiają co nie jest prawdą 

Dawniej jednak było ciężej i jakoś ludzie szybko się usamodzielniali. To samo ta sąsiadka była na mnie zła jak jej powiedziałam, że utrzymuje starego byka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Sama znam podobny przypadek. Mam sąsiadkę, samotną starszą panią, wdowę. Swoją drogą, miła i spokojna kobieta, zakręcona na punkcie ogródka, taka do której można po szklankę cukru wpaść. Ma dzieci, ale też najczęściej opowiadała o jednym synusiu, bo on taki nieporadny, bo nie ma szczęścia, bo ten obecny świat to nie dla takich ludzi jak on. Jakiś czas temu opowiadała o tym że synuś się do niej sprowadzi (podobno wszystkim dzieciom kupili mieszkania), że chce pomóc mamie, on zawsze taki kochany i dobry, a ona coraz starsza, zawsze to lepiej jak będzie mężczyzna w domu, zakupy przyniesie, zawiezie do lekarza. Synuś się sprowadził, a ja dalej oglądam sąsiadkę tachającą siaty z zakupami- tylko teraz już więcej i częściej, bo synuś lubi zjeść. Pranie coraz częściej wiesza na balkonie, bo przecież gacie synusia trzeba wyprać. Zaglądam do niej czasem, i przykro się robi jak widzę coraz bardziej zapuszczane przez "synusia" mieszkanie- po sobie jeszcze sprzątała, ale to schorowana kobieta, po dwóch osobach już jej ciężko. "Synuś" zajmuje się głównie rekreacją, tj spacery po osiedlu bądź leżenie przed tv na kanapie. A uśmiech sąsiadki która opowiada o tym jak to dobrze że ma go w domu, coraz bardziej krzywy. Z jednej strony szkoda jej, bo całe życie podstawiała mu tą szklankę pod nos, licząc na to że na starość on jej poda. Z drugiej- skoro całe życie uczy się faceta że mamusia obsłuży, ma na co zapracowała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Niestety jak poscielesz tak sie wyspisz...  

Nie mam nic przeciwko wspolnemu mieszkaniu, ale kazdy musi cos do tego wnosic, nikt nie powinien wyzyskiwac nikogo pod zadnym wzgledem.  Niestety kobiety uczylo sie samodzielnosci, sprzatania, gotowania i gonilo do roboty i pomocy, a synow moze do wyrzucenia smieci raz na rok i takie lewusy sie wychowuja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życzliwa
7 godzin temu, Gość gość napisał:

Sama znam podobny przypadek. Mam sąsiadkę, samotną starszą panią, wdowę. Swoją drogą, miła i spokojna kobieta, zakręcona na punkcie ogródka, taka do której można po szklankę cukru wpaść. Ma dzieci, ale też najczęściej opowiadała o jednym synusiu, bo on taki nieporadny, bo nie ma szczęścia, bo ten obecny świat to nie dla takich ludzi jak on. Jakiś czas temu opowiadała o tym że synuś się do niej sprowadzi (podobno wszystkim dzieciom kupili mieszkania), że chce pomóc mamie, on zawsze taki kochany i dobry, a ona coraz starsza, zawsze to lepiej jak będzie mężczyzna w domu, zakupy przyniesie, zawiezie do lekarza. Synuś się sprowadził, a ja dalej oglądam sąsiadkę tachającą siaty z zakupami- tylko teraz już więcej i częściej, bo synuś lubi zjeść. Pranie coraz częściej wiesza na balkonie, bo przecież gacie synusia trzeba wyprać. Zaglądam do niej czasem, i przykro się robi jak widzę coraz bardziej zapuszczane przez "synusia" mieszkanie- po sobie jeszcze sprzątała, ale to schorowana kobieta, po dwóch osobach już jej ciężko. "Synuś" zajmuje się głównie rekreacją, tj spacery po osiedlu bądź leżenie przed tv na kanapie. A uśmiech sąsiadki która opowiada o tym jak to dobrze że ma go w domu, coraz bardziej krzywy. Z jednej strony szkoda jej, bo całe życie podstawiała mu tą szklankę pod nos, licząc na to że na starość on jej poda. Z drugiej- skoro całe życie uczy się faceta że mamusia obsłuży, ma na co zapracowała. 

Masakra. To on nie pracuje w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 godzin temu, Gość życzliwa napisał:

Ile lat miała?

32

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życzliwa
53 minuty temu, Gość Gość napisał:

32

Lepiej późno niż wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buhaha
19 godzin temu, Gość gość napisał:

Jakie to szczęście, że moje dzieci same zaplanowały wynieść się po maturze 😛 

Bo dostały mieszkania po ciotkach to się wyniosły tępa dzido

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmmmmmm
3 godziny temu, Gość gosc napisał:

Niestety jak poscielesz tak sie wyspisz...  

Nie mam nic przeciwko wspolnemu mieszkaniu, ale kazdy musi cos do tego wnosic, nikt nie powinien wyzyskiwac nikogo pod zadnym wzgledem.  Niestety kobiety uczylo sie samodzielnosci, sprzatania, gotowania i gonilo do roboty i pomocy, a synow moze do wyrzucenia smieci raz na rok i takie lewusy sie wychowuja...

To twoje powiedzonko w pierwszym zdaniu jest głupie jak but. Powinno być : jak ci rodzina pościele, zapisze ci mieszkanko po babci albo rodzice ci kupią to tak się wtedy super wyśpisz. Nie każdemu rodzina pomoże na start w dorosłe życie. Oczywiście najwięcej drą ryja ci co dostali mieszkania po babciach, a teraz śmieją się z 30 latka co mieszka z rodzicami bo nikt mu mieszkania nie pomógł kupić ani w spadku nie dostał. Zabawne że osoba co dostała mieszkanie po cioci jest kimś bo ma mieszkanie mimo że sama na nie nie zarobiła i nikt się z niej nie śmieje, ale ktoś inny kto nie miał tyle szczęścia i nic od życia nie dostał jest obiektem pogardy. Tłuszcza musi się przecież kimś dowartościować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 godzin temu, Gość życzliwa napisał:

Dawniej jednak było ciężej i jakoś ludzie szybko się usamodzielniali. To samo ta sąsiadka była na mnie zła jak jej powiedziałam, że utrzymuje starego byka.

kiedy niby było tak ciężej?

jeśli sąsiadka emerytka to najpewniej przez cały okres PRL pracowała w jednym zakładzie, zimny prysznic przyniosła zapewne dopiero transformacja ustrojowa, ale to najpewniej na kilka lat bo kiedy mogła to uciekła na wcześniejszą emeryture znając życie

aha, emeryturę finansują jej podatnicy młodzi, w tym jej syn, gdyż w okresie gdy ona robiła w PRL to składki może miała na późniejszą emeryturę z 10 dolarów miesięcznie, w życiu nie pokrywa to dziś nawet minimalnej emerytury

w okresie aktywności zawodowej: wyjazdy dla niej i dla dzieci zakładowe, a znam takich co i we wschodnim Berlinie byli, nad węgierskim Balatonem i Złote Piaski w Bułgarii, przedszkola i żłobki bezpłatne

dziś aby mieć mieszkanie bierze się po kilkaest tysięcy kredytu i w trudu i w znoju wypracowuje zdolność kredytową a taka maruda emerytka dostała na tacy mieszkanie zakładowe skupione za 10% wartości rynkowej

i ona ma jeszcze czelność obrabiać tyłek synowi, że jakże jej ciężko nie doceniając jak lekki miała start w dorosłe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25 minut temu, Gość Buhaha napisał:

Bo dostały mieszkania po ciotkach to się wyniosły tępa dzido

Wielu ludzi nie dostało mieszkania od rodziców, najlepiej wszystkich wrzucać do jednego wora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życzliwa
24 minuty temu, Gość Hmmmmmm napisał:

To twoje powiedzonko w pierwszym zdaniu jest głupie jak but. Powinno być : jak ci rodzina pościele, zapisze ci mieszkanko po babci albo rodzice ci kupią to tak się wtedy super wyśpisz. Nie każdemu rodzina pomoże na start w dorosłe życie. Oczywiście najwięcej drą ryja ci co dostali mieszkania po babciach, a teraz śmieją się z 30 latka co mieszka z rodzicami bo nikt mu mieszkania nie pomógł kupić ani w spadku nie dostał. Zabawne że osoba co dostała mieszkanie po cioci jest kimś bo ma mieszkanie mimo że sama na nie nie zarobiła i nikt się z niej nie śmieje, ale ktoś inny kto nie miał tyle szczęścia i nic od życia nie dostał jest obiektem pogardy. Tłuszcza musi się przecież kimś dowartościować.

Nikt się z niego nie śmieje. To, że nie dostał mieszkania od rodziców wcale nie oznacza, że powinien żyć na ich koszt  całe życie. Chyba mężczyzna, który ma ponad 30 lat powinien płacić więcej na dom, niż koło 300 złotych i bardziej angażować się w domowe obowiązki. Uważasz inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życzliwa
15 minut temu, Gość gość napisał:

kiedy niby było tak ciężej?

jeśli sąsiadka emerytka to najpewniej przez cały okres PRL pracowała w jednym zakładzie, zimny prysznic przyniosła zapewne dopiero transformacja ustrojowa, ale to najpewniej na kilka lat bo kiedy mogła to uciekła na wcześniejszą emeryture znając życie

aha, emeryturę finansują jej podatnicy młodzi, w tym jej syn, gdyż w okresie gdy ona robiła w PRL to składki może miała na późniejszą emeryturę z 10 dolarów miesięcznie, w życiu nie pokrywa to dziś nawet minimalnej emerytury

w okresie aktywności zawodowej: wyjazdy dla niej i dla dzieci zakładowe, a znam takich co i we wschodnim Berlinie byli, nad węgierskim Balatonem i Złote Piaski w Bułgarii, przedszkola i żłobki bezpłatne

dziś aby mieć mieszkanie bierze się po kilkaest tysięcy kredytu i w trudu i w znoju wypracowuje zdolność kredytową a taka maruda emerytka dostała na tacy mieszkanie zakładowe skupione za 10% wartości rynkowej

i ona ma jeszcze czelność obrabiać tyłek synowi, że jakże jej ciężko nie doceniając jak lekki miała start w dorosłe życie

Ona nic na niego nie mówiła, tylko ja jej tak powiedziałam, jak stwierdziła że mam lżej niż ona. Bez przesady, jakoś inni dorośli sobie radzą, ciekawe jak długo ma ktoś utrzymywać dorosłe dziecko, najlepiej całe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Gość gość napisał:

Wielu ludzi nie dostało mieszkania od rodziców, najlepiej wszystkich wrzucać do jednego wora.

i siedzą w kieszeni akcjonariuszy banków, świetne rozwiązanie a jakie zaradne hoho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życzliwa
4 minuty temu, Gość gość napisał:

i siedzą w kieszeni akcjonariuszy banków, świetne rozwiązanie a jakie zaradne hoho

To co według Ciebie takie osoby miały zrobić, bo nie bardzo rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość życzliwa napisał:

To co według Ciebie takie osoby miały zrobić, bo nie bardzo rozumiem?

jak dla mnie to mogą popełnić harakiri

ok, wybrały kredyt, siedzą zadłużone po uszy, ale niech nie dobudowują do swojego położenia otoczki marketingowej "super zaradnej" bo sami mają relatywnie słabe położenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życzliwa
3 minuty temu, Gość gość napisał:

jak dla mnie to mogą popełnić harakiri

ok, wybrały kredyt, siedzą zadłużone po uszy, ale niech nie dobudowują do swojego położenia otoczki marketingowej "super zaradnej" bo sami mają relatywnie słabe położenie

No według mnie są zaradni. A jak inaczej kupić mieszkanie bez jakiegokolwiek kredytu, jeśli nie masz od rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 godzin temu, Gość Bbbs napisał:

Przecie to normalne w Polsce. Szczytem samodzielności jest wybudowanie domu obok domu mamy lub teściowej na tej samej działce lub na przeciwko na działce należącej do mamusi. Ewentualnie mieszkanie na pięterku z mężem o dwójka dzieci 

głupoty gadasz. nie ma w tym nic złego że ktoś buduje się na działce obok rodziców, normalna sprawa jak jest działka to po cholerę na drugi koniec miasta spieprzać? A za chwilę i tak rodziców trzeba będzie doglądać czy pomoc im w wielu sprawach.

W piętrze osobno zagospodarowanym też nie widzę niczego złego. Zwłaszcza w komunie ludzie budowali kloce na 6 okien z przodu z myślą o dzieciach, bo niewiadomo jak komuna miała długi trwać i jak to miało wyglądać, a teraz ciężko to utrzymać, a i młodym jest to czasem na rękę i gdybym miała taką możliwość  to też bym tak zrobiła jak moja koleżanka. Ona ma pietro 100m2, jej rodzice parter, osobne wejścia, osobne liczniki i przynajmniej się nie babra z kredytami ani za granicą nie musiała doginać na własne "M" jak ja.

Ja nie mówię żeby tak niszczyć dorosłe dzieci jak autorka opisuje ale bez przesady. Na całym świecie ludzie dają dzieciom majątki jeżeli mają taką możliwość tylko Polacy robią z tego aferę oraz powód do obśmiewania czy wstydu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfff
30 minut temu, Gość gość napisał:

i siedzą w kieszeni akcjonariuszy banków, świetne rozwiązanie a jakie zaradne hoho

O matko tych tekstów już się nie da słuchać. No oczywiście że kredytu się nie opłaca brać ale WARTO!

Ja płacę kredyt. Starcza nam na ratę i na normalne życie, wakacje, zajęcia dodatkowe dla dziecka, przyjemności i jeszcze odkładamy. Nie jestem nikomu ciężarem, nie obciążam babci, rodziców, nie wiszę znajomym kasy czyli radzimy sobie. Nasz kredyt to nasza sprawa. 12 lat za nami i zostały nam tylko 3.

Niezaradni są ci, którzy ewidentnie ciągną od rodziców żeby przeżyć i bez nich by sobie nie poradzili więc nie myl pojęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życzliwa
13 minut temu, Gość pfff napisał:

O matko tych tekstów już się nie da słuchać. No oczywiście że kredytu się nie opłaca brać ale WARTO!

Ja płacę kredyt. Starcza nam na ratę i na normalne życie, wakacje, zajęcia dodatkowe dla dziecka, przyjemności i jeszcze odkładamy. Nie jestem nikomu ciężarem, nie obciążam babci, rodziców, nie wiszę znajomym kasy czyli radzimy sobie. Nasz kredyt to nasza sprawa. 12 lat za nami i zostały nam tylko 3.

Niezaradni są ci, którzy ewidentnie ciągną od rodziców żeby przeżyć i bez nich by sobie nie poradzili więc nie myl pojęć.

To właśnie miałam na myśli. Skoro ktoś nie dostał mieszkania od rodziców, to musi wziąć kredyt, bo co ma niby zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życzliwa
22 minuty temu, Gość gość napisał:

głupoty gadasz. nie ma w tym nic złego że ktoś buduje się na działce obok rodziców, normalna sprawa jak jest działka to po cholerę na drugi koniec miasta spieprzać? A za chwilę i tak rodziców trzeba będzie doglądać czy pomoc im w wielu sprawach.

W piętrze osobno zagospodarowanym też nie widzę niczego złego. Zwłaszcza w komunie ludzie budowali kloce na 6 okien z przodu z myślą o dzieciach, bo niewiadomo jak komuna miała długi trwać i jak to miało wyglądać, a teraz ciężko to utrzymać, a i młodym jest to czasem na rękę i gdybym miała taką możliwość  to też bym tak zrobiła jak moja koleżanka. Ona ma pietro 100m2, jej rodzice parter, osobne wejścia, osobne liczniki i przynajmniej się nie babra z kredytami ani za granicą nie musiała doginać na własne "M" jak ja.

Ja nie mówię żeby tak niszczyć dorosłe dzieci jak autorka opisuje ale bez przesady. Na całym świecie ludzie dają dzieciom majątki jeżeli mają taką możliwość tylko Polacy robią z tego aferę oraz powód do obśmiewania czy wstydu.

Jasne, że w tym nie ma nic złego, bo właściwie Ci ludzie sami się utrzymują. Nie ma nic złego w tym, że mieszkają niedaleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfff
15 minut temu, Gość życzliwa napisał:

To właśnie miałam na myśli. Skoro ktoś nie dostał mieszkania od rodziców, to musi wziąć kredyt, bo co ma niby zrobić?

no ale wg takiego bubka jestem niezaradna :D To dziecko chyba powinno sprawdzić w słowniku co oznacza słowo "zaradny". Moj 5 letni syn to wie, a tu niby dorosły czlowiek, a ma takie braki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życzliwa
2 minuty temu, Gość pfff napisał:

no ale wg takiego bubka jestem niezaradna :D To dziecko chyba powinno sprawdzić w słowniku co oznacza słowo "zaradny". Moj 5 letni syn to wie, a tu niby dorosły czlowiek, a ma takie braki...

Przyznam, że nie wiem co ten człowiek miał na myśli. Dla mnie jesteś zaradna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfff
1 godzinę temu, Gość życzliwa napisał:

Przyznam, że nie wiem co ten człowiek miał na myśli. Dla mnie jesteś zaradna.

Nie wiesz co miał na myśli? A to, że ludziom zawsze coś nie pasuje. Z każdej strony źle, krytyka, uszczypliwości, komentarze, a sami są nikim i do niczego w życiu nie doszli. Normalny, szczęśliwy człowiek nie przypieprza się do życia innych, bo wie że nie ma takiego prawa, bo niby skąd? A cebula jak to cebula. Nieraz na pewno się z tym w życiu spotkałaś, bo kogoś bolał twój sposób na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życzliwa
1 godzinę temu, Gość pfff napisał:

Nie wiesz co miał na myśli? A to, że ludziom zawsze coś nie pasuje. Z każdej strony źle, krytyka, uszczypliwości, komentarze, a sami są nikim i do niczego w życiu nie doszli. Normalny, szczęśliwy człowiek nie przypieprza się do życia innych, bo wie że nie ma takiego prawa, bo niby skąd? A cebula jak to cebula. Nieraz na pewno się z tym w życiu spotkałaś, bo kogoś bolał twój sposób na życie.

Pewnie chciał w ten sposób usprawiedliwić swoją bierność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ciekawe jak w takich warunkach można w ogóle poczuć się dorosłym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×