Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tommy

35 lat i sam

Polecane posty

Gość tommy

Mam 35 lat i jak dotąd zawsze byłem sam. Chciałbym zacząć spotykać się z dziewczynami, ale kompletnie nie wiem jak zacząć.

Nie wiem też w jakim wieku powinienem szukać dziewczyny: rówieśniczki są już na innym etapie życia ( dzieci, stałe związki), młodsze to raczej

nie zainteresują się osoba w tym wieku bez doświadczenia. Nie wiem też jak mógłbym to wytłumaczyć, że z nikim nigdy nie byłem, żeby nie być odebranym jako kosmita.

Mieszkam w dużym mieście, a nie na jakimś odludziu.

Poradzicie coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Poszukaj kobiety w swoim wieku w podobnej sytuacji. Mało ich będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Poszukaj kobiety w swoim wieku w podobnej sytuacji. Mało ich będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tommy

no właśnie trudno znaleźć osobę w podobnym wieku w podobnej sytuacji, nie sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pråvik z buszu

Ja jestem kilka lat starszym prawiczkiem i dałem sobie spokój już nawet z samym myśleniem o kobietach. Nie ma się co oszukiwać, prawiczków w tym wieku już nie spotka nic dobrego. Trzeba się pogodzić z wyrokiem dożywotniej samotności i prawictwa😢

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tommy

nie chodzi mi o głosy frustratów, tylko normalnych ludzi. Ja chcę z tego wyjść, a nie jeszcze się dołować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Będzie bardzo trudno, podobnie jak być atrakcyjną osobą dla ludzi w innej, niż Ty, sytuacji. 

Ewentualnie zostają Ci rozwódki z dziećmi, w różnym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

A tak w ogóle jakie są Twoje atuty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tommy

rozwódkami z dziećmi nie zamierzam się interesować.

Myślę, że jestem dość wygadany i potrafię rozmawiać z ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tommy

Będzie bardzo trudno, podobnie jak być atrakcyjną osobą dla ludzi w innej, niż Ty, sytuacji.

 

czyli uważasz, że dla osób w innej niż ja sytuacji nie mogę być atrakcyjny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość tommy napisał:

nie chodzi mi o głosy frustratów, tylko normalnych ludzi. Ja chcę z tego wyjść, a nie jeszcze się dołować.

Już z tego nie wyjdziesz. Nie poznasz smaku tzipki, chyba że zapłacisz jakiemuś wycieruchowi😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proste

Wybacz chłopie, ale trochę późno sie budzisz i jeszcze roszczeniowy jesteś. Zawsze możesz zacząć zarabiać dobre pieniądze to jeszcze młoda bedzietna miss poderwiesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tommy

nie jestem roszczeniowy. To, że nie interesuję się rozwódkami z dziećmi to chyba nie jest takie dziwne.

Nie chodzi mi o żadną miss, tylko o dziewczynę bez zobowiązań, podobnie jak ja. To aż tyle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yeap

Jam mam 30lat i też narzekam na to że w moim wieku to albo dzieciate albo chcą się już najlepiej za rok hajtać i robić dzieci. Tymczasem ja bym chciał poprostu z kimś jeszcze parę lat pobyć zanim przyjdzie mi ochota na stały związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tommy

dokładnie o tym samym myślę, i nie sądzę, że jest to roszczeniowa postawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proste

No teoretycznie nie. Tak samo jak nie ma nic dziwnego w tym, ze kobiety interesują się przystojnymi, zaradnymi mężczyznami z dużym twardym pytonem... Jeśli chcesz rywalizować o świeże mięso sam zbliżając się do terminu przydatności to musisz być konkurencyjny. I nie pisze tego złośliwie, tylko przemysl i stosuj. Jak do 40 nie wyjdziesz z przegrywu i nic nie osiągniesz to po 40 juz znacznie niższe szanse. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
21 minut temu, Gość tommy napisał:

Będzie bardzo trudno, podobnie jak być atrakcyjną osobą dla ludzi w innej, niż Ty, sytuacji.

 

czyli uważasz, że dla osób w innej niż ja sytuacji nie mogę być atrakcyjny?

Nie wiem, może masz coś w sobie, ale o tym nie napisałeś... Kobiety lubią albo dojrzałych emocjonalnie, a to, że jesteś sam w tym wieku, raczej wskazuje na niedojrzałość, starszych o 2-3 lata, a jak napisałeś rówieśniczki są zajęte, wolnych mało - albo bogatych lub charyzmatycznych, wyjątkowych w jakiś sposób. 

Może kogoś ujmiesz za serce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nie jest niemożliwe

Będzie trudno ale to nie jest niemożliwe. Ja mam 35 lat jestem i jestem sama, nie żadna rozwódka itd. Po prostu czasem tak bywa, tak się układa. A takie pierniczenie że już wszyscy zajęci i w tym wieku to już kaplica, to piszą osoby które życia nie znają. Więc nie zakładaj z góry że coś się nie uda, rób wszystko aby się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tommy

na pewno nie jestem dojrzały emocjonalnie, bo mieszkając całe życie z rodzicami  tej dojrzałości raczej nie zdobyłem.

dziękuję za słowa pocieszenia. Myślę, że jestem dość wygadany, potrafię rozmawiać, z wyglądu przeciętny.

A i jeszcze jedno nie myślę, że jestem jakimś przegrywem, jak to ktoś napisał.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nie jest niemożliwe
2 minuty temu, Gość tommy napisał:

na pewno nie jestem dojrzały emocjonalnie, bo mieszkając całe życie z rodzicami  tej dojrzałości raczej nie zdobyłem.

dziękuję za słowa pocieszenia. Myślę, że jestem dość wygadany, potrafię rozmawiać, z wyglądu przeciętny.

A i jeszcze jedno nie myślę, że jestem jakimś przegrywem, jak to ktoś napisał.

 

No właśnie nie jesteś przegrywem, jesteś zdrowy, widzisz, słyszysz możesz chodzić to już wiele. Może zapisz się na wolontariat gdzieś do lokalnego hospicjum wtedy jeszcze bardziej zdasz sobię sprawę z tego że twój problem to błahostka. Masz wszystko co potrzebne by go zmienić. Pewnie problem leży w dzieciństwie, w wychowaniu, w tym ze całe życie jesteś pod kontrolą rodziców. Walcz o siebie, nie zakładaj z góry że ciężko jest kogoś poznać. Wyjdź, znajdź hobby, uprawiaj sport,, zagaduj ale bez takiej presji że musisz poznać dziewczynę. Spróbuj najpierw wyjść do ludzi, nawiązać znajomości itd. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tommy

ja nie jestem pod kontrolą rodziców, bez przesady nie mam 10 lat. Ja tylko z nimi mieszkam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tommy

ale jakie dziewczyny mam poznawać,? dla 20 latek jestem starszym panem, a rówieśniczki są na zupełnie innym etapie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga

O kur... Kolejny. Zacznij od wyprowadzki od rodziców. To chorez żeby stary chlop z mamusią mieszkał. Masakra 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tommy

Aga: popisałabyś na privi?, nie chcę się umawiać, tylko popisać, poradzić się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tommy

a jak dorośli po ślubie ludzie mieszkają z rodzicami to jest ok, bo dziadkowie pomogą przy dzieciach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E3857

Powiem Tobie tak: rzeczywiście, jak ktoś tu wcześniej słusznie zauważył - za późno się za to wziąłeś. Ja np., ze sporym doświadczeniem, bo z facetami zaczęłam się spotykać od 19 roku życia, po rozstaniu w wieku 26 lat do 35 roku nie mogłam znaleźć nikogo sensownego! Tak, przez 9 lat byłam singielką, nie miałam nawet próby związku! I już wówczas, gdy przekroczyłam 30-kę wiedziałam, że jeżeli znajdę kogoś "normalnego", tzn. dojrzałego emocjonalnie, lojalnego, nadającego się do dłuższej relacji, na ojca mojego dziecka itd. to będzie to na 95% ktoś z odzysku (po rozwodzie). Machnęłam już ręką na swoje dotychczasowe wymagania co do drugiej połówki. Zwracałam jedynie uwagę na to, aby nie miał dzieci, bo zależało mi bardzo na założeniu rodziny od podstaw. No i rzeczywiście, jestem od kilku lat z super facetem, który to jest po dwóch rozwodach. I wiesz co? Kompletnie mi to nie przeszkadza. Sama nie myślę o ślubie, bo to nikomu nie jest potrzebne do szczęścia. Jeśli ludzie są wobec siebie szczerzy i się dogadują to będą ze sobą - z papierkiem czy bez. Ważne jest to, aby nie oceniać drugiego człowieka na podstawie jego przeszłości. U mojego partnera pierwsze małżeństwo nie wypaliło bo "to nie było to" i oboje uznali, że nie warto tego dalej ciągnąć, druga żona natomiast chorowała na depresję i mimo, że on się starał i robił wszystko aby ten związek uratować to ona stwierdziła, że się do małżeństwa nie nadaje i chce rozwodu. W Twoim wieku raczej mało będzie bezdzietnych panien, a z kompletnym brakiem doświadczenia w relacjach to już chyba jakieś pojedyncze egzemplarze 😕 Jeśli nie masz śmiałości do kobiet to spróbuj znajomości zawieranych przez Internet. Tak, wiem: Internet to szambo, ale jeżeli jesteś miłym, inteligentnym, pogodnym facetem to niejedna zwróci na Ciebie uwagę bo w dzisiejszych czasach taki facet to "towar" iście deficytowy 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tommy

dlaczego uważasz, że to chore? Nie jestem z tego dumny, ale nie uważam też, żeby to było chore. Chore to jak dwóch facetów ze sobą sypia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E3857

Powiem Tobie tak: rzeczywiście, jak ktoś tu wcześniej słusznie zauważył - za późno się za to wziąłeś. Ja np., ze sporym doświadczeniem, bo z facetami zaczęłam się spotykać od 19 roku życia, po rozstaniu w wieku 26 lat do 35 roku nie mogłam znaleźć nikogo sensownego! Tak, przez 9 lat byłam singielką, nie miałam nawet próby związku! I już wówczas, gdy przekroczyłam 30-kę wiedziałam, że jeżeli znajdę kogoś "normalnego", tzn. dojrzałego emocjonalnie, lojalnego, nadającego się do dłuższej relacji, na ojca mojego dziecka itd. to będzie to na 95% ktoś z odzysku (po rozwodzie). Machnęłam już ręką na swoje dotychczasowe wymagania co do drugiej połówki. Zwracałam jedynie uwagę na to, aby nie miał dzieci, bo zależało mi bardzo na założeniu rodziny od podstaw. No i rzeczywiście, jestem od kilku lat z super facetem, który to jest po dwóch rozwodach. I wiesz co? Kompletnie mi to nie przeszkadza. Sama nie myślę o ślubie, bo to nikomu nie jest potrzebne do szczęścia. Jeśli ludzie są wobec siebie szczerzy i się dogadują to będą ze sobą - z papierkiem czy bez. Ważne jest to, aby nie oceniać drugiego człowieka na podstawie jego przeszłości. U mojego partnera pierwsze małżeństwo nie wypaliło bo "to nie było to" i oboje uznali, że nie warto tego dalej ciągnąć, druga żona natomiast chorowała na depresję i mimo, że on się starał i robił wszystko aby ten związek uratować to ona stwierdziła, że się do małżeństwa nie nadaje i chce rozwodu. W Twoim wieku raczej mało będzie bezdzietnych panien, a z kompletnym brakiem doświadczenia w relacjach to już chyba jakieś pojedyncze egzemplarze 😕 Jeśli nie masz śmiałości do kobiet to spróbuj znajomości zawieranych przez Internet. Tak, wiem: Internet to szambo, ale jeżeli jesteś miłym, inteligentnym, pogodnym facetem to niejedna zwróci na Ciebie uwagę bo w dzisiejszych czasach taki facet to "towar" iście deficytowy 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga

Człowieku co ty chcesz się radzić? Bierz się za siebie jak Chcesz zobaczyć xipke i koniec. Na silownie, szukaj dobrej pracy, pomysł o własnym biznesie, idz na terapię popracować nad charakterem i wyprowadz sie od rodziców. Innej drogi nie ma. Kobiety się szanuja i nie będą z kims tak niezaradnym. 

Jak młode małżeństwo mieszka z dziećmi i odkłada na kredyt na mieszkanie itp to przejściowa sytuacja. Jednak rodzinę jest ciężej utrzymać niz swoją własną d... Zalosny argument podales. Jak masz na utrzymaniu 1 osobę i 1 zarabia to inaczej niż utrzymywania 4 gdzie pracuje 1. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tommy

nie szukam kobiet po rozwodach i nie myślę o nich jako o matkach swoich dzieci. Na razie chciałbym po prostu zobaczyć jak to jest,

pospotykać się z kimś niezobowiązująco. Ludzie, ja nigdy z nikim nie byłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×