Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bialykiel

Nie czytam sygnałów?

Polecane posty

Gość bialykiel

Zastanawiam się czy mój partner nie ma ochoty na seks czy ja czegoś nie rozumiem i nie działam w porę? Jest to mój pierwszy partner seksualny i pierwszy poważny związek. Współżyjemy ponad rok. Na początku bywało różnie, nie wiedziałam czego się spodziewać, co robić, jak robić i przede wszystkim jak zacząć? To był największy problem. Partner zwrócił mi uwagę parę razy że nigdy nie inicjuję zbliżenia, ale ja po prostu czułam się sparaliżowana kiedy próbowałam pokazać mu że chcę się kochać. Wolałam usychać z pragnienia niż zacząć cokolwiek. Teraz sytuacja ma się nieco lepiej. Ale wciąż mi mało. I tutaj pojawia się pytanie czy on nie potrzebuje tyle seksu co ja czy po prostu ja nie kumam kiedy mam zacząć. Sytuacja wyglada tak: leżymy sobie i oglądamy tv i w pewnym momencie wkładam rękę w spodnie i zaczynam masować jego przyrodzenie. Podoba mu się, staje mu i tyle, nie wyraża chęci na dalszą część. Może powinnam w tym momencie po prostu i głowę tam włożyć i zrobić mu loda?? Już sama nie wiem. Irytuję się za każdym razem kiedy jest taka sytuacja a jest często. Zazwyczaj odpuszczam po chwili. Jemu zazwyczaj zbiera się na amory jak już zasypiam, wtedy szczypie i masuje mi sutki i wkłada ręce w majti. Może parę razy się zdarzyło że nie zareagowałam na to sama nie wiem czemu. Właśnie tu jest problem, że czasami bardzo bym chciała ale nie mogę, on pieści mnie a ja czekam czekam i nie wiem na co czekam. Na szczęście bywa tak tylko czasami. Kurde ja bym mogła codziennie a on? Bywa tak że on nic przez tydzień. Czasami czuję się tak jakbym go nie kręciła, jakby po prostu nie miał ochoty na mnie. Może to wina filmów porno i masturbacji, zauważyłam już dawno że lubi oglądać i sam sobie robić ale wstydzi się tego, ukrywa to. Zazwyczaj nie dochodzi podczas stosunku, czasami jak robię mu loda ale muszę się napracować bo to jest długodystansowiec. Był taki jeden dzień ostatnio że był napalony od rana, co rzadko się zdarza, myślałam że zerwie ze mnie majtki, jak już mieliśmy czas wieczorem tylko dla siebie i czekałam mokra w łóżku na to na co zapowiadało się cały dzień to on wrócił spod prysznica położył się i nic! Wcześniej jądra miał nabrzmiałe a jak wrócił to były obwisłe więc doszłam do wniosku że po prostu zdąrzył sobie ulrzyć pod prysznicem. Jak dla mnie no coś nie halo. Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×