Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość magda

Przesadzam i mam wyluzować czy mąż nie ma racji? Oceńcie proszę.

Polecane posty

Gość magda

Taka sytuacja. Siostra męża ma w październiku dwa weekendowe szkolenia w Krakowie, 300km od domu. Pomimo, że do towarzystwa jedzie też jej mąż (ma prawo jazdy od niedawna, boi się jeździć po dużych miastach), to poprosiła mojego żeby ich zawiózł. A mój mąż wymyślił sobie, że nie opłaca mu się jeździć w kółko w dwie strony (sobota-niedziela), to on sobie z nimi w tym Krakowie przenocuje, pochodzi po sklepach, spotka z kuzynem i ciotką. Wczoraj sobie nawet wyszukał i zarezerwował noclegi.
No i w tej całej rodzinnej sielance dziwnie się czuję z tym, że zostałam lekko olana. Jestem w połowie 8.miesiąca ciąży, przez nieustający ból spojenia łonowego mam problem z poruszaniem się. W domu aktywny 5-latek. 
No i niby jeszcze całe 1,5 m-ca do porodu, w ten drugi weekend będzie niecały miesiąc. Niby w te weekendy nigdzie nie muszę wychodzić. Niby korona mi z głowy nie spadnie. Ale jakoś tak..., no właśnie. Nie wiem co myśleć. Boję się trochę nieprzewidzianych sytuacji, gdybym nagle musiała iść do szpitala, to nie dość, że sama, to jeszcze nie ma w mieście rodziny, która zajęłaby się synem. Musiałabym go chyba zostawić u sąsiadów.
Nie mówiłam jeszcze mężowi jak się z tym czuję. Przypuszczam, że by został w domu. Może z lekkim dąsaniem na zasadzie "Przesadzasz, myśl pozytywnie, to tylko weekend". Nie wiem czy z nim rozmawiać czy myśleć pozytywnie. Te weekendy szybko miną. Najbardziej mam chyba żal, że sam z siebie nie pomyślał, że wypadałoby nie jechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Niech zabierze dzidcko że sobą, w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość magda napisał:

[...] Nie mówiłam jeszcze mężowi jak się z tym czuję. [...] Najbardziej mam chyba żal, że sam z siebie nie pomyślał, że wypadałoby nie jechać.

Nie zawsze się myśli i lepiej nie oczekiwać, że ktoś się domyśli. Szkoda czasu i nerwów na wyolbrzymianie problemu i nadinterpretację. Jeśli jeszcze z mężem nie rozmawiałaś, to po prostu to zrób, zawsze warto wyrazić na głos swoje obawy i wspólnie znaleźć rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia

Właśnie, niech mąż zabierze syna, Ty odpoczniesz, on spędzi czas z synem, syn spotka pewnie dawno nie widzianą rodzine 😉 ciekawe co na to mąż, jak znam facetów to bedzie baardzo niezadowolony 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moim zdaniem przesadzasz. Zwłaszcza jeśli do tej pory nie było nagłych hospitalizacji czy innych problemów,  a twoja ciąża nie jest zagrożona. Przewidywanie że akurat w ten jeden weekend coś się stanie, to już czarnowidztwo. Wiem jak boli spojenie lonowe, ale pieciolatek to już duże dziecko. Nie musisz go nosić,  sam się przebierze, wyjdzie z wanny, przygotuje prosty posiłek, posprząta zabawki. Nie jest malym gluptasem za którym musisz chodzić krok w krok bo sobie sciagnie na głowę gorącą herbatę albo spadnie z kuchennego blatu czy zrzuci na siebie komode.  Takie dziecko można spokojnie zająć bajkami, czytaniem, grami planszowymi, rysowaniem i innymi spokojnymi aktualnościami.

Ale przede wszystkim robisz błąd czekając aż mąż się domysli. Zwłaszcza że piszesz ze pewnie by został bez problemu. Masz prawo się denerwować bo ciążowe hormony robią swoje, nawet jeśli to nie jest racjonalne, ale nie zarzucaj mężowi złych intencji. Powiedz mu jak się czujesz i tyle. Pomysł żeby wziął  dziecko ze sobą nie jest też głupi, zwłaszcza że w Krakowie jest masa atrakcji dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda

Dziękuję wam za odpowiedzi. Dobrze czasem spojrzeć na coś z boku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viki

Pewnie nirch dziecko wezmie a ty bedziesz miala weekend dla siebie. Co ja bym za to dala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Dziecko powinien zabrać, żeby ciebie odciążyć.

Ale jak znam życie oczywiście się wypnie bo przecież już zarezerwował noclegi i nie będzie chciał nic zmienić, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Może niech zabierze syna, w KRK jest fajny aquapark na Dobrego Pasterza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda

O zabraniu syna pewnie nie pomyślał (ja z resztą też nie) bo młody jest ekstremalnym alergikiem. Każdy wspólny wyjazd wymaga całej gamy przygotowań związanych z planowaniem jedzenia itp. Nawet aquaparki nie wchodzą w grę ze względu na reakcje na wodę z chlorem. Muszę nad tym intensywnie pomyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość magda napisał:

O zabraniu syna pewnie nie pomyślał (ja z resztą też nie) bo młody jest ekstremalnym alergikiem. Każdy wspólny wyjazd wymaga całej gamy przygotowań związanych z planowaniem jedzenia itp. Nawet aquaparki nie wchodzą w grę ze względu na reakcje na wodę z chlorem. Muszę nad tym intensywnie pomyśleć.

A nie boicie się że drugie też będzie alergikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty

Może niech zabierze syna, w KRK jest fajny aquapark na Dobrego Pasterza.

15 minut temu, Gość Gość napisał:

Może niech zabierze syna, w KRK jest fajny aquapark na Dobrego Pasterza.

tyle ze te atrakcje sa dla wiekszych dzieci, w te wakacje bylam tam z 8 latka i prawie z niczego nie mogla skorzystac. Jest drogo i kiepsko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość qwerty napisał:

Może niech zabierze syna, w KRK jest fajny aquapark na Dobrego Pasterza.

tyle ze te atrakcje sa dla wiekszych dzieci, w te wakacje bylam tam z 8 latka i prawie z niczego nie mogla skorzystac. Jest drogo i kiepsko. 

Nawet z tych niższych rur, rwącej rzeki, mostu tybetańskiego, ściany wspinaczkowej? Serio, nic nie dało się znaleźć? Byłam tam dawno temu, ale atrakcje wydawały się całkiem fajne dla dzieciaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda
18 minut temu, Gość Gość napisał:

 

18 minut temu, Gość Gość napisał:

A nie boicie się że drugie też będzie alergikiem?

Pewnie że się boimy. Rozmyślanie o drugiej ciąży zajęło mi rok. Ale uczymy się z tym żyć, są większe problemy niż alergie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty

ta, pod warunkiem ze dziecko ma min 10 lat. Przy prawie kazdej rurze siedzial ratownik i sprawdzal czy dziecko ma odpowiedni wzrost, moja ze 130cm sie lapala na moze dwie zjezdzalnie, powodzenia z 5 latkiem.  A i jeszcze doplacilysmy za atrakcje pt plaza - czego sie spodziewalysmy? piasku. Co dostalysmy? brodzik ze sztucznym trawnikiem na zewnatrz, jedyny plus ze nie byl tak zatloczony jak w srodku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
29 minut temu, Gość magda napisał:

O zabraniu syna pewnie nie pomyślał (ja z resztą też nie) bo młody jest ekstremalnym alergikiem. Każdy wspólny wyjazd wymaga całej gamy przygotowań związanych z planowaniem jedzenia itp. Nawet aquaparki nie wchodzą w grę ze względu na reakcje na wodę z chlorem. Muszę nad tym intensywnie pomyśleć.

Dziecko jest alergikiem nie od wczoraj, wyjazd nie jest jutro, więc spokojnie można się przygotować 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość magda napisał:

Pewnie że się boimy. Rozmyślanie o drugiej ciąży zajęło mi rok. Ale uczymy się z tym żyć, są większe problemy niż alergie.

Mój młodszy brat od dziecka jest alergikiem. Ja nigdy nie miałam tego problemu. Jego dzieci podobnie. Więc się nie przejmuj.

Co do wyjazdu męża, ja bym się zgodziła. Czas szybko płynie. Później będziesz sobie wyrzucać, że mogłaś postąpić tak jak tego chciał. Pewnie jest Ci przykro, że nawet nie zapytał, ale faceci tak mają. Dla niego to oczywiste, że nie będziesz miała nic przeciwko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym się nie zgodziła ze względu na ewentualny brak opieki gdy coś się stanie. Chce niech jedzie, ale z młodym. Zwłaszcza, że to końcówka ciąży. A jak ktoś pisał, ciąża wcale nie musi być zagrożona żeby wylądować w szpitalu. Moja nie była a jednak wylądowałam. 

Porozmawiaj na spokojnie z mężem, przedstaw swoje obawy. Nie zabraniaj, tylko poproś😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie miałabym nic przeciwko, ale wolałabym żeby mój mąż zapytał mnie o zdanie zamiast stawiać mnie przed faktem dokonanym. 

Natomiast jeśli chodzi o zostawanie sama na weekend to bez przesady, 8 miesiąc ciąży to nie tragedia, nie urodzisz na dniach. A 5 latek to nie 2 latek, potrafi zająć się sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Nie rozumiem, dlaczego nie powiedziałaś mężowi, że nie podoba ci się ten pomysł. Zresztą - dziwię się, że nie ustala z tobą wyjazdu, tylko stawia cię przed faktem dokonanym. 

Sam powinien wpaść na to, chyba zdaje sobie sprawę z tego jak fatalnie się czujesz? nie ma potrzeby spędzić czasu ze starszym dzieckiem? Powiedziałabym, że zwyczajnie mi przykro, że nie pomyślał o tobie w tej sytuacji - i tylko tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hana

Urodziłam w połowie 36tyg bardzo niespodziewanie. Ciąża wzorowa , żadnej skracającej się szyjki, skurczów, nic niepokojącego. Jechałam do szpitala w środku nocy wiec różnie bywa naprawdę. Powiedz mu spokojnie o swoich obawach. Nie na zasadzie jak mogłeś nie pomyśleć o mnie tylko o tym ze niepokoisz się ze będziesz sama, ze brak ci sił i samopoczucie siada i mimo ze to tylko weekend to jednak są obawy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość gość napisał:

 pieciolatek to już duże dziecko. Nie musisz go nosić,  sam się przebierze, wyjdzie z wanny, przygotuje prosty posiłek, posprząta zabawki. Nie jest malym gluptasem za którym musisz chodzić krok w krok bo sobie sciagnie na głowę gorącą herbatę albo spadnie z kuchennego blatu czy zrzuci na siebie komode.  Takie dziecko można spokojnie zająć bajkami, czytaniem, grami planszowymi, rysowaniem i innymi spokojnymi aktualnościami.

 

Z większością się zgadzam, ale nie znam 5 latka, który przygotuje posiłek. Trochę popłynęłas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia

Siostra męża nie ma prawo jazdy?

Wcześniej były takie sytuacje?czy to pierwszy raz?jeżeli pierwszy raz i mąż nawet nie spytał się Ciebie o zdanie byłabym niezadowolona.

Pociągi, autobusy nie kursują?

Ja na Twoim miejscu nie byłabym zadowolona,Wasze ostatnie tygodnie we 3. Podejrzewam, że mąż w Ciągu tygodnia pracuje. Nie wiem, czy wszystko macie skompletowane. Afery już bym nie robiła, bo się zgodził. Tylko Ciekawi mnie czemu nie raczył się spytać Ciebie co Ty o tym myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkjkj

Yyyyyy? Nie?

Nie uzgadniał tego z tobą? Nawet nie zapytał? Wcześniej były takie sytuacje? Porozmawiałabym z nim spokojnie, że się boję i w ogóle, ale tak bym pokierowała rozmową, żeby sam doszedł do tego, że ma zostać w domu. Nie wyobrażam sobie innego zakończenia tej historii. Gdyby mój tak zrobił to po powrocie kontaktowałby się już tylko w moim adwokatem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa

I ty się zastanawiasz. Mimo że to będzie 8 miesiąc możesz w każdej chwili urodzić (ja się urodziłam w 8 miesiącu) masz problem ze spojeniem plus małe dziecko. Brak wyobrażni ze strony męża. On zostaje a siostrunia ze swoim fagasem sami jadą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahaha

To jakaś piiipa, że się boi jeździć po mieście hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dwoje dorosłych ludzi nie potrafi dojechać i poruszać się po mieście? To tak smutne, że aż śmieszne. I jeszcze poprosili o pomoc faceta z małym dzieckiem i żoną na finishu ciąży, żeby zostawił ich na weekend? Nie tylko masz męża deb/ilka ale też jego siostra Cię nie lubi i z Tobą nie liczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×