Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wera89

ROZSTANIE - JAK ŻYĆ?

Polecane posty

Gość Wera89

Witam, na wstępie bardzo Was proszę nie krytykujcie mnie, nie hejtujcie, tylko błagam o radę i zrozumienie.

Rozstałam się z chłopakiem (to ja od niego odeszłam) kilka tygodni temu. Byliśmy ze sobą trzy lata. Mam wrażenie, że zauroczenie minęło i w końcu zaczęłam widzieć jego wady, które zaczęły mi przeszkadzać. Walczyłam z tym miesiącami, żeby umieć je zaakceptować, ale w końcu odpuściłam i odeszłam. On urodził się z pewną chorobą, która niestety jest bardzo widoczna. Na początku nie zwracałam na to uwagi, byłam szczęśliwa i on też. Ale z czasem zaczęłam zastanawiać się nad naszą przyszłością, czy ta jego choroba może mieć podłoże genetyczne, czy jemu coś bardziej poważnego się nie stanie. Niestety nie da się wykonać takich badań... A ja jestem bardzo słabym psychicznie człowiekiem i bardzo się przejmuję takimi rzeczami, zwyczajnie przerosła mnie jego choroba. Rozmawiałam z nim na ten temat, ale on traktował to jak temat tabu, unikał rozmowy i od razu się denerwował. A ja zostałam z problemem sama. Kompletnie sama, aż w końcu odeszłam od niego. 

Tak bardzo za nim tęsknię, tak bardzo mi go brakuje. Ale nie umiem sobie wyobrazić z nim przyszłości. Jestem totalnie wewnętrznie rozdarta. Z jednej strony serce ciągle jest przy nim, krwawi z tęsknoty, z tego, że nadal go darzę uczuciem. A rozum mówi, żeby iść dalej i zacząć normalnie żyć... bez niego. 

Nie daję sobie już rady. Tak bardzo cierpię, bo naprawdę nie przestałam go chyba kochać. Ale też nie potrafię zacząć związku z inną osobą, czuję, że nikogo nie pokocham tak jak jego. Bo był on moją pierwszą miłością....głęboką miłością... 

Czuję, że straciłam go na zawsze, ponieważ tym odejściem zawiodłam go, stracił do mnie zaufanie. I on żyje, a ja nie, on nie cierpi tak jak ja - wiem to. I on potrafi beze mnie żyć, a ja czuję, że nie potrafię bez niego funkcjonować. 

Błagam czy ktoś może mi pomóc, może był ktoś w podobnej sytuacji... w której serce mówi to, a rozum to. 

Bardzo proszę o rady i naprawdę proszę mnie zrozumieć i mnie nie krytykować - tego akurat w mojej sytuacji nie potrzebuję i tak już sporo w życiu doświadczyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćxx

Wybierz to co jest dla Ciebie ważniejsze 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćxx

Nie wiem co sama powinnaś do tego dojść ale na stan obecny przemysł wszystkie za i przeciw we wszystkim ..wiem że ciężkie ale kazdy to przechodził i przechodzi  mówię o rozstaniu itp. 

A miłość jak to się mówi prędzej czy później będzie jak nie ta to inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jalo

Zacznij od faceta, który pierwszy do Ciebie zagada. Jak nie ten to następny, aż znajdziesz tego jedynego. Z poprzednim chłopakiem ślubu nie miałaś jak sądzę, więc żadne przysięgi i drklaracje Ciebie nie zobowiązują. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×