Zaczepianie na ulicy

Przytoczę scenę, z ulicy, nie wiem czy zboczeniec to zbyt mocne słowo, ale jak nazwać faceta lat około 40 – 50, grubego, który na ulicy, przy ludziach zaczepia dzieci i młode dziewczyny oraz proponuje seks lub słodycze. Przykład moja 9 letnia córka przybiega z kolega i pytają się mnie czy mogą pójść do miłego pana, bo on obiecał im wycieczkę i słodycze ( klasyka). Kolejny przykład, sąsiada skarży się mi ja jakiś ... zaczepia i proponuje seks nastolatkom na przystanku. Chodziło to jej córkę, która chodzi do liceum z moją siostrzenicą, one mi też o tym powiedziały. Kiedy dojeżdżam do pracy często widzę ten typ, szukają przygód, przyglądają się każdej osobie. Czy wy mielicie z nimi do czynienia mieszkam w dużym mieście kiedyś takich ludzi nie było, i zaczynam bać się o moją córkę ? 

Mnie tez zaczepiają jak idę

Nosze gogle I chuste na twarzy I ode mnie smierdzi 

no to zgłoś go

Kiedys takich ludzi nie bylo? Ty chyba spadlas z ksiezyca. Zawsze byli i beda. Ja mam 62 lata i jako dziecko w duzym miescie pamietam np. ekshibicjonistow, ktorzy czekali na dzieci w okolicach szkoly i sie obnarzali. Bylam tez jako dziecko zaczepiana przez milych panow, ktorzy proponowali czekolade i inne rzeczy, chodzili za dziecmi, zeby zobaczyc gdzie mieszkaja itp. Pamietam duzo takich zdarzen z wlasnego doswiadczenia i doswiadczenia kolezanek, a takze kolegow szkolnych.

Samo życie!!! To było, jest i będzie,teraz tylko ten świat jest coraz bardziej zidiociały  i ze wszystkiego robią niebywałe afery, a normalność szykanują,najwyższy czas z tym skończyć.