Alo77 99 Napisano Czerwiec 3, 2020 1 minutę temu, Alo77 napisał: Cały czas boję się cieszyć. Do transferu podeszłam na totalnym luzie, od połowy marca siedziałam w domu że względu na pandemie, nastawiłam się bardzo pozytywnie, stałam się spokojniejsza. Jeśli chodzi o sam transfer to według mnie był najlepiej wykonany. Jak wróciłam do domu strasznie się przestraszyłam bo miałam plamienie, ale pomyślałam że pewnie jakieś naczynko pękło podczas transferu. Nie robiłam sikanca. Mąż do tej pory nie wierzy, czekamy na piątek. Mam nadzieję że będzie dobrze. Dodam, że nie mialam zadnych sygnałów, teraz też nic nie czuje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
plastka-77 253 Napisano Czerwiec 3, 2020 16 minut temu, Alo77 napisał: Dodam, że nie mialam zadnych sygnałów, teraz też nic nie czuje. Rewelacja, prawie 100%w ciągu doby! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Czerwiec 3, 2020 33 minuty temu, Alo77 napisał: Dodam, że nie mialam zadnych sygnałów, teraz też nic nie czuje. Bo to tak jest. Nic nie czuć powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gościówka 13 Napisano Czerwiec 4, 2020 Dziewczyny, czy którejś z Was trafiła się taka sytuacja. mielismy 6 mrożonych komórek od dawczyni. Po rozmrożeniu i zapłodnieniu zostały cztery. Najpierw powiedzieli Nam ze dwa są bardzo dobre a dwa nieco gorsze. W czwartej dobie miałam transfer jednego zarodka. Po dwóch dniach zadzwonili do mnie ze pozostałe nie nadają się do zamrożenia bo się nie rozwijają. Załamałam się ta informacja. zostal nam tylko jeden zarodek, który mi przetransferowali i muszę czekać co dalej. zastanawiam się jak to możliwe żeby przy zdrowej młodej dawczyni i dobrych wynikach męża został tylko jeden zarodek. Obawiam się czy ten przetransferowany daje jakieś szanse skoro pozostałe były niby ok a potem się wykruszyly. Myśle czy nie za wcześnie mi go podali a w warunkach laboratoryjnych tez by nie przetrwał. stracilam już nadzieje. Człowiek myśli ze jak już bierze komórki dawczyni to to jest prawie pewne ze się uda. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Czerwiec 4, 2020 Komórki jajowe mrożą się gorzej niż zarodki, także być może mrożenie im zaszkodziło. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
plastka-77 253 Napisano Czerwiec 4, 2020 32 minuty temu, Gościówka napisał: Dziewczyny, czy którejś z Was trafiła się taka sytuacja. mielismy 6 mrożonych komórek od dawczyni. Po rozmrożeniu i zapłodnieniu zostały cztery. Najpierw powiedzieli Nam ze dwa są bardzo dobre a dwa nieco gorsze. W czwartej dobie miałam transfer jednego zarodka. Po dwóch dniach zadzwonili do mnie ze pozostałe nie nadają się do zamrożenia bo się nie rozwijają. Załamałam się ta informacja. zostal nam tylko jeden zarodek, który mi przetransferowali i muszę czekać co dalej. zastanawiam się jak to możliwe żeby przy zdrowej młodej dawczyni i dobrych wynikach męża został tylko jeden zarodek. Obawiam się czy ten przetransferowany daje jakieś szanse skoro pozostałe były niby ok a potem się wykruszyly. Myśle czy nie za wcześnie mi go podali a w warunkach laboratoryjnych tez by nie przetrwał. stracilam już nadzieje. Człowiek myśli ze jak już bierze komórki dawczyni to to jest prawie pewne ze się uda. ja przeszłam 2 procedury z KD Pierwsza, 7 komórek i zostały 3 blastki, z czego tylko jedna ciąża biochemiczna. Druga procedura 10 ekstra komórek, 2 blaski, które wysłaliśmy na badania i jedna tylko była zdrowa. Z niej była kolejna ciąża biochemiczna. Wyniki męża super. Co mam ci powiedzieć? Dawczynie młode, zdrowe. 1 minutę temu, Krokus napisał: Komórki jajowe mrożą się gorzej niż zarodki, także być może mrożenie im zaszkodziło. My meliśmy świeże komórki, dawczynie dla nas stymulowane i nic z tego. Przy mrożonych komórkach zazwyczaj jest jeszcze gorzej. Choć są dziewczyny, którym się udaje. Jest tu kilka takich. To loteria. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Czerwiec 4, 2020 Plastka a gdzie robiłaś procedurę? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Czerwiec 4, 2020 (edytowany) Ja robiłam pierwsze ivf na własnych komórkach w wieku 40 lat równo. Miałam pobranych 11 komórek, z tego było 7 zarodków i 4 blastki. Przy AMH 2.5. Tak się zastanawiam, że 3 lub 2 blastki w procedurze z dawczynią, która przecież jest o wiele młodsza, to naprawdę niewiele. Edytowano Czerwiec 4, 2020 przez Krokus Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
plastka-77 253 Napisano Czerwiec 4, 2020 (edytowany) 11 minut temu, Krokus napisał: Plastka a gdzie robiłaś procedurę? Czechy. Dwie różne kliniki. Jedna gorsza Gyncentrum (o ironio mieli lepszy wynik) i drga niby super Reprofit, tam mieliśmy gorszy wynik. Tu dziewczyny z wychwalanej Unica maja tez zazwyczaj po dwie blaski ze wszystkich komórek. Dobrze , że jakaś zaskakuje i jest ciąża. Większość zarodków odpada po 3 dobie. Do piątej czyli blaski dotrwa maksymalnie 25%. Tak to zazwyczaj wygląda. No chyba, że jest to jakiś ewenement. Dlatego tez niektóre kliniki robią transfery na 3 dniowych, albo gwarantują tylko 3 dniowe zarodki. Wiedzą doskonale, że gdyby miały gwarantować blastki to rzadko która procedura by się kończyła uzyskaniem zarodka. A tak, można transferować kilka 3 dniowych i zarabiać na kilku transferach. Może nie mam racji, ale tak czarno to widzę. W przypadku niektórych, nawet blastki nie pomagają. Mam siebie na myśli :( Edytowano Czerwiec 4, 2020 przez plastka-77 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
plastka-77 253 Napisano Czerwiec 4, 2020 2 minuty temu, Krokus napisał: Ja robiłam pierwsze ivf na własnych komórkach w wieku 40 lat równo. Miałam pobranych 11 komórek, z tego było 7 zarodków i 4 blastki. Przy AMH 2.5. Tak się zastanawiam, że 3 lub 2 blastki w procedurze z dawczynią, która przecież jest o wiele młodsza, to naprawdę niewiele. No niewiele. Nie wiem od czego o zależy. Ale to chyba norma, bo gdyby nie to każda z nas miałaby po 5-8 zarodków, a tak nie jest. Jestem na forum już chyba dwa lata i mniej więcej wiem jak średnia wygląda. Miałaś piękne amh i super wynik. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Czerwiec 4, 2020 5 minut temu, plastka-77 napisał: Czechy. Dwie różne kliniki. Jedna gorsza Gyncentrum (o ironio mieli lepszy wynik) i drga niby super Reprofit, tam mieliśmy gorszy wynik. Tu dziewczyny z wychwalanej Unica maja tez zazwyczaj po dwie blaski ze wszystkich komórek. Dobrze , że jakaś zaskakuje i jest ciąża. Większość zarodków odpada po 3 dobie. Do piątej czyli blaski dotrwa maksymalnie 25%. Tak to zazwyczaj wygląda. No chyba, że jest to jakiś ewenement. Dlatego tez niektóre kliniki robią transfery na 3 dniowych, albo gwarantują tylko 3 dniowe zarodki. Wiedzą doskonale, że gdyby miały gwarantować blastki to rzadko która procedura by się kończyła uzyskaniem zarodka. A tak, można transferować kilka 3 dniowych i zarabiać na kilku transferach. Może nie mam racji, ale tak czarno to widzę. W przypadku niektórych, nawet blastki nie pomagają. Mam siebie na myśli Ja miałam jedną procedurę na własnych komórkach też w Czechach. W klinice w Pradze. Ale masakra była. Hodowaliśmy do blastki i codziennie dostawaliśmy raport o rozwoju zarodków. Na koniec w 5 dobie dostaliśmy informację że zamrozili nam 3 najwyższej jakości blastki. Mroziliśmy bo chcieliśmy PGS robić. Bardzo się zdziwiłam bo tylko raz miałam blastke 5bb, a poza tym to zawsze jakość BC. Ale pomyślałam - inna klinika, inne leki, inny protokół, lekarz itp...myślałam, że może to zrobiło robotę. A za dwa dni zadzwonili, że przepraszają ale koordynatorka się pomyliła bo nasze zarodki wszystkie obumarły w 5 dobie... załamałam się strasznie. Po tym wydarzeniu już do Czech nie wróciłam na żadną procedurę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Czerwiec 4, 2020 8 minut temu, plastka-77 napisał: No niewiele. Nie wiem od czego o zależy. Ale to chyba norma, bo gdyby nie to każda z nas miałaby po 5-8 zarodków, a tak nie jest. Jestem na forum już chyba dwa lata i mniej więcej wiem jak średnia wygląda. Miałaś piękne amh i super wynik. Dlatego tak kurczowo trzymałam się tego, żeby robić procedury na własnych komórkach. Myślałam, że przy takim AMH wreszcie zaskoczy. Gdybym wiedziała wtedy to co wiem teraz to bym od razu KD robiła i darowała sobie własne komórki. Ale to już tak jest, jakby człowiek wiedział, że się przewróci to by się położył. A tak masa zmarnowanego czasu, zdrowia, pieniędzy. Mimo tego, że poroniłam z KD to przynajmniej widziałam dziecko w pełni rozwinięte. Do takiego etapu, tak daleko, nigdy nie dotarłam na własnych komórkach. Teraz bardzo dużo czytam i zastanawiam się co zrobić, żeby wreszcie się udało. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Skoda_kwa 23 Napisano Czerwiec 4, 2020 (edytowany) Dziewczyny no niestety takie są statyatyki. Czytałam wywiad z embriologiem, który mówił że na 6 pobranych komórek od dawczyni poniżej 35 rż. statystycznie tylko 2 zarodki się rozwiną prawidłowo. Dodatkowo, nie każdy zarodek (nawet genetycznie prawidłowy) da ciążę. Więc nie ma się co dziwić że nie udaje się jedna czy 2 procedury. O pechu to można pewnie mówić po nieudanych około 8- 10 transferach. Chociaż (chyba) Unica gwarantowała darmowe trzecie podejście jeśli poprzednie dwie nie dały ciąży. Nie wiem czy nadal tak jest. Edytowano Czerwiec 4, 2020 przez Skoda_kwa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
plastka-77 253 Napisano Czerwiec 4, 2020 4 godziny temu, Krokus napisał: Dlatego tak kurczowo trzymałam się tego, żeby robić procedury na własnych komórkach. Myślałam, że przy takim AMH wreszcie zaskoczy. Gdybym wiedziała wtedy to co wiem teraz to bym od razu KD robiła i darowała sobie własne komórki. Ale to już tak jest, jakby człowiek wiedział, że się przewróci to by się położył. A tak masa zmarnowanego czasu, zdrowia, pieniędzy. Mimo tego, że poroniłam z KD to przynajmniej widziałam dziecko w pełni rozwinięte. Do takiego etapu, tak daleko, nigdy nie dotarłam na własnych komórkach. Teraz bardzo dużo czytam i zastanawiam się co zrobić, żeby wreszcie się udało. Święte słowa, święte słowa... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
plastka-77 253 Napisano Czerwiec 4, 2020 3 godziny temu, Skoda_kwa napisał: Dziewczyny no niestety takie są statyatyki. Czytałam wywiad z embriologiem, który mówił że na 6 pobranych komórek od dawczyni poniżej 35 rż. statystycznie tylko 2 zarodki się rozwiną prawidłowo. Dodatkowo, nie każdy zarodek (nawet genetycznie prawidłowy) da ciążę. Więc nie ma się co dziwić że nie udaje się jedna czy 2 procedury. O pechu to można pewnie mówić po nieudanych około 8- 10 transferach. Chociaż (chyba) Unica gwarantowała darmowe trzecie podejście jeśli poprzednie dwie nie dały ciąży. Nie wiem czy nadal tak jest. No tak, mój gin w kółko powtarza, statystyka, statystyka. Po ostatnim biochemie, przebadanej genetycznie blastce powiedział, ze gdyby każda genetycznie przebadana blastka dawała ciążę, to by wszyscy badali i nie byłoby nieudanych transferów. Tylko ciężko tak robić transfery i nie szukać przyczyn porażki licząc że za którymś tam razem się uda. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Skoda_kwa 23 Napisano Czerwiec 4, 2020 (edytowany) 27 minut temu, plastka-77 napisał: No tak, mój gin w kółko powtarza, statystyka, statystyka. Po ostatnim biochemie, przebadanej genetycznie blastce powiedział, ze gdyby każda genetycznie przebadana blastka dawała ciążę, to by wszyscy badali i nie byłoby nieudanych transferów. Tylko ciężko tak robić transfery i nie szukać przyczyn porażki licząc że za którymś tam razem się uda. No tak, łatwo by było robić kolejne transfery gdyby pieniądze leżały na ulicy. Wydaje mi się, że medycyna nie poznała jeszcze do końca wszystkich czynników zapłodnienia/implantacji i dlatego tak te statystyki marnie wyglądają. Co jednak nie zmienia faktu że w warunkach naturalnych u płodnych ludzi też tylko około 30-40% zarodków jest prawidłowych. IVF jest taką sytuacją, w której powiedzenie "pieniądze szczęscia nie dają" jest całkowicie nieprawdziwe.. Edytowano Czerwiec 4, 2020 przez Skoda_kwa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iga 38 Napisano Czerwiec 4, 2020 5 godzin temu, plastka-77 napisał: ja przeszłam 2 procedury z KD Pierwsza, 7 komórek i zostały 3 blastki, z czego tylko jedna ciąża biochemiczna. Druga procedura 10 ekstra komórek, 2 blaski, które wysłaliśmy na badania i jedna tylko była zdrowa. Z niej była kolejna ciąża biochemiczna. Wyniki męża super. Co mam ci powiedzieć? Dawczynie młode, zdrowe. My meliśmy świeże komórki, dawczynie dla nas stymulowane i nic z tego. Przy mrożonych komórkach zazwyczaj jest jeszcze gorzej. Choć są dziewczyny, którym się udaje. Jest tu kilka takich. To loteria. My zatem rzeczywiście mieliśmy super wyniki: na 6 kd, 5 blastek, gdzie najgorsza to BB. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Czerwiec 4, 2020 Pieniądze to jedno, ale też czas. Szczególnie po 40tce czas wydaje się, że przyspiesza. Ja tak się cieszyłam, że pięknie przeszłam przez pierwszy trymestr, który zazwyczaj jest najbardziej krytyczny. Testy prenatalne wyszły dobrze. I co z tego... jestem w punkcie wyjścia i z traumą na koncie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Czerwiec 4, 2020 9 minut temu, iga napisał: My zatem rzeczywiście mieliśmy super wyniki: na 6 kd, 5 blastek, gdzie najgorsza to BB. Iga gdzie taki dobry wynik uzyskaliście? Udało ci się zajść w ciążę? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iga 38 Napisano Czerwiec 4, 2020 39 minut temu, Krokus napisał: Iga gdzie taki dobry wynik uzyskaliście? Udało ci się zajść w ciążę? W Provicie, w Katowicach. Trzy transfery nieudane, w tym jedna ciąża biochemiczna. Przyczyna tkwi prawdopodobnie w immunologii, bo po trzecim podejściu zbadalam i wyszły nieprawidłowości. Niebawem czwarty transfer z intralipidem i encortonem. Zobaczymy czy pomoże. 1 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Czerwiec 4, 2020 33 minuty temu, iga napisał: W Provicie, w Katowicach. Trzy transfery nieudane, w tym jedna ciąża biochemiczna. Przyczyna tkwi prawdopodobnie w immunologii, bo po trzecim podejściu zbadalam i wyszły nieprawidłowości. Niebawem czwarty transfer z intralipidem i encortonem. Zobaczymy czy pomoże. Trzymam kciuki za nową próbę! 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
meggmartin 127 Napisano Czerwiec 4, 2020 2 godziny temu, plastka-77 napisał: No tak, mój gin w kółko powtarza, statystyka, statystyka. Po ostatnim biochemie, przebadanej genetycznie blastce powiedział, ze gdyby każda genetycznie przebadana blastka dawała ciążę, to by wszyscy badali i nie byłoby nieudanych transferów. Tylko ciężko tak robić transfery i nie szukać przyczyn porażki licząc że za którymś tam razem się uda. My mamy JesCze 3 blastki. Dawczyni stymulowana dla mnie . Pierwszy transfer na swierzych komórkach. W sumie 9 komórek pobrano , czyli dawczyni nie przestymulowana , 7 zapłodniło się, 5 dotrwało do 5 doby , 1 przetrzymali do 6. Pierwszy transfer puste jajo płodowe, drugi transfer -Mateuszek, który ma ponad rok właśnie śpi koło mnie klinika Reprofit Brno 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Czerwiec 5, 2020 11 godzin temu, Krokus napisał: Iga gdzie taki dobry wynik uzyskaliście? Udało ci się zajść w ciążę? My z sześciu komórek które dostaliśmy mieliśmy sześć blastek: 5.aa dwa tygodnie było git potem beta spadała, drugi transfer 4.aa beta zero zostały nam cztery: 5.ab 5ab 4ba 4 AB . Wyniki męża bardzo złe, mało plemnikow a do tego fragmentacja 41%. Teraz czekam na wyniki receptywnosci endometrium. Lekarz podejrzewa że immunologia ewentualnie problem z tym że moja macica jest dziecięca (trzykrotnie za mała wielkość). Tracę nadzieję... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Czerwiec 5, 2020 Przed chwilą, Bounty90 napisał: My z sześciu komórek które dostaliśmy mieliśmy sześć blastek: 5.aa dwa tygodnie było git potem beta spadała, drugi transfer 4.aa beta zero zostały nam cztery: 5.ab 5ab 4ba 4 AB . Wyniki męża bardzo złe, mało plemnikow a do tego fragmentacja 41%. Teraz czekam na wyniki receptywnosci endometrium. Lekarz podejrzewa że immunologia ewentualnie problem z tym że moja macica jest dziecięca (trzykrotnie za mała wielkość). Tracę nadzieję... Dodam, że komórki świeże, dawczyni stymulowana dla nas ale ze względów finansowych nie mogliśmy wziasc full pakietu komórek i wybraliśmy opcje 6komorek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Czerwiec 5, 2020 14 minut temu, Bounty90 napisał: My z sześciu komórek które dostaliśmy mieliśmy sześć blastek: 5.aa dwa tygodnie było git potem beta spadała, drugi transfer 4.aa beta zero zostały nam cztery: 5.ab 5ab 4ba 4 AB . Wyniki męża bardzo złe, mało plemnikow a do tego fragmentacja 41%. Teraz czekam na wyniki receptywnosci endometrium. Lekarz podejrzewa że immunologia ewentualnie problem z tym że moja macica jest dziecięca (trzykrotnie za mała wielkość). Tracę nadzieję... A to nie jest ryzyko dla Twojego zdrowia, żeby zachodzić w ciążę z małą macicą? Można jeszcze rozważyć surogację, ale to wiadomo że nie w Polsce. No i drogie jest to bardzo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Czerwiec 5, 2020 A z badaniami nasienia to szczerze mówiąc nie wiem jak to działa. Gdzieś czytałam, że fragmentacja ponad 30% oznacza zerowy potencjał zapłodnienia, a Wy macie same blastki najwyższej klasy. Nie wiadomo czy genetycznie są zdrowe no ale są najwyższej klasy. Także niejasna sprawa z jakością nasienia. Sprawdzaliście jakość tylko raz i w jednej klinice czy kilka razy? U nas też podwyższona fragmentacja ale nieznacznie, chociaż nie wiem jak teraz bo od 2017 nie powtarzalismy fragmentacji tylko ogólne badania. A w ogólnych wyszła morfologia 2% i reszta paramentrów w normie. Zastanawiam się czy te nasz blastki są genetycznie zdrowe...bo przecież nasienie gra rolę też. My mamy same blastki AB i BB. Nie mieliśmy ani jednej AA. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Czerwiec 5, 2020 Tak myślę, że jeszcze ewentualnie moglibyście AZ spróbować, ale nie od leczących się par tylko z podwòjnego dawstwa i po PGS. Wiem, że Czechy oferują takie transfery (m.in. Reprofit) gdzie są zarodki "zrobione" z gamet młodych dawców i dawczyń, przebadanych wzdłuż i wszerz włącznie z kariotypami. Niektóre zarodki są już przebadane po PGS. Znajoma w wieku 46 czy 47 lat ostatnio urodziła zdrowe i śliczne dziecko z takiego zarodka a wcześniej też długo walczyła. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Czerwiec 5, 2020 1 godzinę temu, Krokus napisał: Tak myślę, że jeszcze ewentualnie moglibyście AZ spróbować, ale nie od leczących się par tylko z podwòjnego dawstwa i po PGS. Wiem, że Czechy oferują takie transfery (m.in. Reprofit) gdzie są zarodki "zrobione" z gamet młodych dawców i dawczyń, przebadanych wzdłuż i wszerz włącznie z kariotypami. Niektóre zarodki są już przebadane po PGS. Znajoma w wieku 46 czy 47 lat ostatnio urodziła zdrowe i śliczne dziecko z takiego zarodka a wcześniej też długo walczyła. Robiliśmy badanie tylko raz, jeśli ta procedura nie wyjdzie to powtórzymy na pewno. Teoretycznie macica powinna się rozciągnąć, mogą być komplikacje typu poród wcześniejszy lub jej wycięcie po cesarce jeśli nie będzie chciała "współpracowac". Zastanawiam się nad surogacja na Ukrainie np tylko wtedy w przypadku surogacji z KD w ogóle chyba nie poczuje że to moje dziecko.. to już taka ostateczność gdyby dwie procedury nie wyszły. Co do AZ tez to rozważałam żeby właśnie z dawstwa ale narazie probojemy z tymi co mamy. Ja ogólnie mam problem z przyswajaniem progesteronu, za pierwszym razem na szósty dzień miałam 8 coś gdzie brałam 3x400 lutinusu 3x200 podjęzykowe luteina 2xprolutex i 3xestrofem po jednej. Przy drugim transferze było lepiej bo poziom 26chyba, ale gdzieś czytałam że luteina dopochwowa nie wychodzi tak w surowicy, że jej poziom w macicy jest kilkukrotnie wyższy, wiecie coś na ten temat? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krokus 209 Napisano Czerwiec 5, 2020 U mnie zastrzyki z Prolutexu działają bardzo dobrze. I żel Crinone. Jeśli chodzi o progesteron. Może skonsultuj ten progesteron z jakimś dobrym specjalistą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Czerwiec 5, 2020 42 minuty temu, Krokus napisał: U mnie zastrzyki z Prolutexu działają bardzo dobrze. I żel Crinone. Jeśli chodzi o progesteron. Może skonsultuj ten progesteron z jakimś dobrym specjalistą. Ale to z jakim specjalista, endokrynolog? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach