Marysia 88 95 Napisano Luty 6, 2021 Bety już chyba nie będę robić, bo 12 dpt miałam już prawie 1000. Lekarka kazała mi w środę przyjść na USG. To będzie 5t i 2 dni, wiec już powinno być widać pęcherzyk i zarodek? Chyba serduszka jeszcze nie? Powiem Wam, że mam już tak dość tych wszystkich wyników badań, za każdym razem jak otwieram plik z wynikiem to serce mi tak zasuwa, coś strasznego, w ogóle nad tym nie panuje kazałam mężowi otwierać te wyniki Także, chyba do środy będę starać się relaksować i mieć nadzieje, ze wszystko będzie ok Póki co jedyne objawy jakie mam to, że jestem strasznie śpiąca 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magdzik 56 Napisano Luty 6, 2021 Fajnie słyszeć takie wiadomości pozytywneJa w poniedziałek się testuje ale już wiem że nic z tego nie będzie strasznie to boli już cały wieczór przeryczałam i dziś to samo i nie mogę się powstrzymać....wiem to nic nie da ale chyba po prostu muszę się wypłakać w poduszkę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marysia 88 95 Napisano Luty 6, 2021 2 godziny temu, Magdzik napisał: Fajnie słyszeć takie wiadomości pozytywneJa w poniedziałek się testuje ale już wiem że nic z tego nie będzie strasznie to boli już cały wieczór przeryczałam i dziś to samo i nie mogę się powstrzymać....wiem to nic nie da ale chyba po prostu muszę się wypłakać w poduszkę. Dlaczego uważasz ze nic z tego nie będzie? Zrobiłaś test w 8 dpt 3 dniowego zarodka, tak? ja zrobiłam sikanca w 10 dpt blastocysty i wyszła mi bladziutka druga kreseczka, myślałam ze znowu mam słaba betę, jakaś dwucyfrowa, a wynik z tego dnia był 425. Gdybym zrobiła 6 dpt to sikaniec byłby pewnie ujemny. wiem, ze jest ciężko psychicznie, przechodziłam to na początku tygodnia, a godzinę temu sama się rozpłakałam, ze pewnie coś się stanie z moja ciąża złego....No niestety tak to jest po latach walki, ze człowiek na wszystko patrzy pesymistycznie 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magdzik 56 Napisano Luty 6, 2021 Może za wcześnie wiem, ale zaczynam panikować... Rzeczywiście moje nastawienie się całkiem teraz zmieniło.... Na początku tak bardzo wierzyłam, że przecież no nie może się nie udać, a teraz wręcz odwrotnie.... Może to też kwestia że pierwszy raz do tego podchodzę i boje się porażki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Celli77 103 Napisano Luty 6, 2021 Hej dziewczyny! Jutro moj synek będzie miał roczek. Czasami czytam wasze wpisy. Zaglądam. I trzymam kciuki za was wszystkie! 3 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izzy 129 Napisano Luty 7, 2021 Hej, dziewczyny. Miło Cię tu widzieć, Celi. Chyba tu jestem najstarsza, która bezskutecznie walczy...zaczynałam razem z pełne szczęście...jej chłopaki chyba mają już zaraz 2 lata...nie udzielam się, bo chyba już nie mam siły. Jestem po 5 transferze blastoysty, 4aa, czyli dobrej. Beta w 9 dpt 5,68. Najchętniej tuż bym odstawiła leki, ale lekarz kazał czekać do 11 i powtórzyć...dla mnie trochę bez sensu...ale tyle czasu brałam leki, wezmę i te 2 dni dużej...pozytywna beta miała być prezentem na moje dzisiejsze urodziny...Magdzik, mam nadzieję, że Tobie się uda...W końcu matematyka i statystyka mają swoje prawa :-) Ciekawe, jak Plastka...też dawno się nie odzywała...pozdrawiam Was wszystkie :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magdzik 56 Napisano Luty 7, 2021 39 minut temu, Izzy napisał: Hej, dziewczyny. Miło Cię tu widzieć, Celi. Chyba tu jestem najstarsza, która bezskutecznie walczy...zaczynałam razem z pełne szczęście...jej chłopaki chyba mają już zaraz 2 lata...nie udzielam się, bo chyba już nie mam siły. Jestem po 5 transferze blastoysty, 4aa, czyli dobrej. Beta w 9 dpt 5,68. Najchętniej tuż bym odstawiła leki, ale lekarz kazał czekać do 11 i powtórzyć...dla mnie trochę bez sensu...ale tyle czasu brałam leki, wezmę i te 2 dni dużej...pozytywna beta miała być prezentem na moje dzisiejsze urodziny...Magdzik, mam nadzieję, że Tobie się uda...W końcu matematyka i statystyka mają swoje prawa Ciekawe, jak Plastka...też dawno się nie odzywała...pozdrawiam Was wszystkie Dziś znowu zrobiłam test i też jedna kreska także chyba nic z tego nie będzie, jutro tylko potwierdzę badaniami. Na wkładce 4 i 8 dnia zauważyłam bardzo maleńkie kropeczki ciemne jakieś ala skrzepki. Czy któraś tak miała? Myślę że wogóle się niezaimplantowały zarodki może że względu na skurcze... Może warto zrobić immunologiczne badania? Jestem ogólnie po ciężkiej chemioterapii i autoprzeszczepie, przeszłam to dzieciństwie... Wyniszczyła mi ona organizm... I może z tym układem odpornościowy coś nie tak. I teraz nawet nie mamy kolejnych zarodków. Mamy w gyncentrum gwarancje 4, dwa już zużyte te co udało się wychować z 7 komórek. Także pewnie będę miała dobraną nową dawczynię i powtórzymy procedurę. Ciekawe ile dadzą nam teraz komórek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiosenka 676 Napisano Luty 7, 2021 (edytowany) Dnia 6.02.2021 o 09:15, Sywi napisał: A dziękuję, u Nas wszystko wporządku Jestem już w 20 tygodniu(ale ten czas leci!). 17.02 mam połówkowe Brzuszek rośnie, ale nie jakiś znacznie Ruchów niestety jeszcze nie czuję ale staram się tym nie zamartwiać. Samopoczucie też super, trochę zgaga dokucza a poza tym wszystko dobrze Kiedy robisz teraz betę? I kiedy wizyta? Poruszaniem maleństwa się nie przejmuj, w pierwszej ciąży możesz je poczuć nawet dopiero pod koniec 21 tyg (czyli 21+6) Ja takie naprawdę wyraźne i co do których jestem pewna to czuję dopiero od ok tygodnia, a to moja 4 ciąża. Czasami jest nawet tak, ze już czujesz ruchy a jeszcze o tym nie wiesz i jak staną się mocniejsze to zdasz sobie sprawę, że wyczuwałaś je już wcześniej. Dnia 4.02.2021 o 18:58, Marysia 88 napisał: Cześć Dziewczyny długo się nie odzywałam, bo było mi już ciężko psychicznie w tych staraniach, ale chciałam dać znać co u mnie bo może doda to komuś otuchy. 23.01 miałam swój 6 transfer, tym razem dwóch blastocyst klasy 5AA i we wtorek 10 dpt moja beta wyniosła 425 , a dziś 12 dpt jest 962 Jeszcze boje się cieszyć, ale wreszcie udało mi się przebrnąć przez etap marnych bet i wygląda na to, że póki co implantacja przebiega pomyślnie trzymajcie się Kochane i walczcie bo karty prędzej czy później się odwracają SUPER!!!!!! Ogromne gratulacje i dalszych wielkich przyrostów Edytowano Luty 7, 2021 przez Wiosenka . 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mola90 21 Napisano Luty 7, 2021 Believer a co Ciebie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
5050502 0 Napisano Luty 7, 2021 Cześć kobietki! Mam pewien problem. Co oznacza śluz żółtawy, ciągnący się? Dni płodne już miałam za 8 dni niby miesiączka ma się pojawić. Testy ciążowe robiłam-negatywne. Raz się mąż przeraził bo zobaczył na jednym, teście po czasie, druga kreseczke, lecz po tym znów zrobiłam test i negatywny. Szału można dostać mianowicie nie chce tej ciąży bo nie jesteśmy gotowi. Pozdrawiam was! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sywi 372 Napisano Luty 8, 2021 Marysia to czekamy na wieści po usg kciuki zaciśnięte A z tym lękiem o ciążę to normalne w naszym przypadku- po tylu niepowodzeniach spodziewasz się, że zaraz będzie kolejna tragedia, ale tak nie będzie! Postaraj sie myśleć pozytywnie- stres teraz nie jest Ci potrzebny Wiosenka staram się nie stresować tym Jeszcze biorę pod uwagę fakt, ze nie należę do szczupłych osób, więc pewnie poczuję te ruchy później z tego względu A Ty jak się czujesz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiosenka 676 Napisano Luty 8, 2021 56 minut temu, Sywi napisał: Marysia to czekamy na wieści po usg kciuki zaciśnięte A z tym lękiem o ciążę to normalne w naszym przypadku- po tylu niepowodzeniach spodziewasz się, że zaraz będzie kolejna tragedia, ale tak nie będzie! Postaraj sie myśleć pozytywnie- stres teraz nie jest Ci potrzebny Wiosenka staram się nie stresować tym Jeszcze biorę pod uwagę fakt, ze nie należę do szczupłych osób, więc pewnie poczuję te ruchy później z tego względu A Ty jak się czujesz? Odnośnie ruchów, to ja w tej ciąży poczułam je później niż w trzech poprzednich, co jest zastanawiające chociaż mam 10 kg więcej niż wtedy wiec może każdy kilogram amortyzuje je trochę po prostu. Nie ważne, ruchy będą się wzmacniać z każdym tygodniem a jak nas zaczną nasze pociechy kopać po pęcherzu i nerkach to zatęsknimy jeszcze za czasami kiedy były spokojne A co do samopoczucia to nareszcie jest super. Czuję się co prawda ciężka i wszystkie narządy a chyba najbardziej żołądek mam maksymalnie ściśnięte, przez co nadal ciężko mi jeść, ale przytyłam już 3 kg wiec jest dobrze. No i od 2 tygodni nie mam juz mdłosci, co jest cudowne. A jak u Ciebie, brzuszek już masz duży? Bo ja mam ogromny, w ostatnich dwóch ciążach miałam taki w 7 miesiącu, a w pierwszej z takim rodziłam Wystaje jak kosmita do przodu. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magdzik 56 Napisano Luty 8, 2021 Wynik bety 11 dpt 0,38 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Luty 8, 2021 2 godziny temu, Wiosenka napisał: Odnośnie ruchów, to ja w tej ciąży poczułam je później niż w trzech poprzednich, co jest zastanawiające chociaż mam 10 kg więcej niż wtedy wiec może każdy kilogram amortyzuje je trochę po prostu. Nie ważne, ruchy będą się wzmacniać z każdym tygodniem a jak nas zaczną nasze pociechy kopać po pęcherzu i nerkach to zatęsknimy jeszcze za czasami kiedy były spokojne A co do samopoczucia to nareszcie jest super. Czuję się co prawda ciężka i wszystkie narządy a chyba najbardziej żołądek mam maksymalnie ściśnięte, przez co nadal ciężko mi jeść, ale przytyłam już 3 kg wiec jest dobrze. No i od 2 tygodni nie mam juz mdłosci, co jest cudowne. A jak u Ciebie, brzuszek już masz duży? Bo ja mam ogromny, w ostatnich dwóch ciążach miałam taki w 7 miesiącu, a w pierwszej z takim rodziłam Wystaje jak kosmita do przodu. Taaa dziewczyny cieszcie się, że narazie tak ruchów nie czujecie ja dzisiaj od 2.30 do 6 rano nie spałam bo mnie tak kopał że mnie cały dół brzucha bolał, chyba po szyjce walił Który to tydzień Wiosenka? 3 godziny temu, Sywi napisał: Marysia to czekamy na wieści po usg kciuki zaciśnięte A z tym lękiem o ciążę to normalne w naszym przypadku- po tylu niepowodzeniach spodziewasz się, że zaraz będzie kolejna tragedia, ale tak nie będzie! Postaraj sie myśleć pozytywnie- stres teraz nie jest Ci potrzebny Wiosenka staram się nie stresować tym Jeszcze biorę pod uwagę fakt, ze nie należę do szczupłych osób, więc pewnie poczuję te ruchy później z tego względu A Ty jak się czujesz? Sywi, który tydzień? Ja też nie należę do szczupłych, dodatkowo łożysko z przodu macicy amortyzuje, od 16 do 22 tygodnia czasem czułam łaskotanie, potem coś więcej, a od dwóch tygodni czyli od 25tc faluje brzuch, kopie z całej siły niczym przyszły Lewandowski. Nie stresuj się, mi np pomaga detektor tętna, dziecko czasem potrafi się pół dnia nie ruszyć tzn ja nie czuję tych drobnych ruchów i wtedy posłucham serduszka i jestem spokojna. Do szpitala, gdzie chodzę do przychodni i będę rodzic tam mam 90km więc detektor zwrócił się już dawno, bo pewnie już z pięć razy bym jechała na izbę przyjęć spanikowana polecam, jeśli każdy dzień ciąży przeżywasz, że coś się stanie, ja tak miałam. 1 godzinę temu, Magdzik napisał: Wynik bety 11 dpt 0,38 Przykro mi który to Twój transfer? 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sywi 372 Napisano Luty 8, 2021 Wiosenka cieszę się, że czujesz się lepiej Mnie dopadła zgaga, ale poza tym to bez zmian Brzuszek lekko rośnie, ale jak na ten etap ciąży to chyba nie jest zbyt duży Bounty90 jestem dokładnie w 19t4dz Domyślam sie, ze jeszcze będę z rozrzewnieniem wspominać czas jak się mała nie ruszała Ale mimo wszystko już bym bardzo chciała ją poczuć Oczywiście mam detektor, i chyba tylko dzięki temu jeszcze nie zwariowałam Staram się nie uzywać go zbyt często- 2 do 3 razy w tygodniu Magdzik trzymaj się, kolejnym razem na pewno się uda 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magdzik 56 Napisano Luty 8, 2021 16 minut temu, Bounty90 napisał: Pierwszy, odstawiam leki dzisiaj już. Boje się że mąż straci nadzieję że kiedykolwiek się uda... Strasznie go też to psychicznie wykańcza. Ja zdaje sobie sprawę że mało komu udaje się za pierwszym razem, popłacze sobie i się podniosę do kolejnej próby ale on ma słabsza psychikę...Mamy mieć nową dawczynię więc czekamy na dobranie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izzy 129 Napisano Luty 8, 2021 Magdzik, przykro Ale masz plan i nowe rozdanie Ja dziś 11dpt blastocysty beta 7.98. Jak dla mnie to nie ma szans...W sobotę było 5 z kawałkiem...Najchętniej odstawiłabym już leki i wypiła dziś spory łyk naleweczki urodzinowej. Lekarz każe jeszcze powtarzać:-( I nie wiem, czy odstawić na własną rękę...miałam walczyć do nieprzekraczalnego terminu 42 lat. Wczoraj go przekroczyłam...także chyba koniec:-( Po raz pierwszy coś drgnęło:-( Smutne to wszystko...trzymaj się, Magdzik i walcz dalej, zdecydowanej większości dziewczyn jednak się udaje... 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magdzik 56 Napisano Luty 8, 2021 17 minut temu, Izzy napisał: Magdzik, przykro Ale masz plan i nowe rozdanie Ja dziś 11dpt blastocysty beta 7.98. Jak dla mnie to nie ma szans...W sobotę było 5 z kawałkiem...Najchętniej odstawiłabym już leki i wypiła dziś spory łyk naleweczki urodzinowej. Lekarz każe jeszcze powtarzać:-( I nie wiem, czy odstawić na własną rękę...miałam walczyć do nieprzekraczalnego terminu 42 lat. Wczoraj go przekroczyłam...także chyba koniec:-( Po raz pierwszy coś drgnęło:-( Smutne to wszystko...trzymaj się, Magdzik i walcz dalej, zdecydowanej większości dziewczyn jednak się udaje... Przykro mi życie jest takie niesprawiedliwe... Jedni nie chcą a mają a my tak pragniemy i nie udaje się ja liczę że następny raz będzie już ostatni zakończony powodzeniem Na więcej prób niestety finansowo nie mamy szans póki co. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Luty 8, 2021 1 godzinę temu, Sywi napisał: Wiosenka cieszę się, że czujesz się lepiej Mnie dopadła zgaga, ale poza tym to bez zmian Brzuszek lekko rośnie, ale jak na ten etap ciąży to chyba nie jest zbyt duży Bounty90 jestem dokładnie w 19t4dz Domyślam sie, ze jeszcze będę z rozrzewnieniem wspominać czas jak się mała nie ruszała Ale mimo wszystko już bym bardzo chciała ją poczuć Oczywiście mam detektor, i chyba tylko dzięki temu jeszcze nie zwariowałam Staram się nie uzywać go zbyt często- 2 do 3 razy w tygodniu Magdzik trzymaj się, kolejnym razem na pewno się uda Ja pierwsze dni jak się ruszał byłam wzruszona i naprawdę czułam że będę mieć dziecko. Jak się nie rusza to sieje panikę że coś się dzieje, jak się ciągle rusza to narzekam że to aż boli, spać nie daje takie tam hymorki w ciąży... To już połowa za Tobą 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Luty 8, 2021 1 godzinę temu, Magdzik napisał: Pierwszy, odstawiam leki dzisiaj już. Boje się że mąż straci nadzieję że kiedykolwiek się uda... Strasznie go też to psychicznie wykańcza. Ja zdaje sobie sprawę że mało komu udaje się za pierwszym razem, popłacze sobie i się podniosę do kolejnej próby ale on ma słabsza psychikę...Mamy mieć nową dawczynię więc czekamy na dobranie. U nas w związku to ja byłam ta osoba, która nie miała nadziei...mąż mnie ciągnął do przodu bo sama bym nie spróbowała ani razu pewnie. Nie poddawajcie się, mało komu udaje się za pierwszym transferem. Mi udało się za trzecim. Mogę zapytać w której klinice się leczycie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Luty 8, 2021 43 minuty temu, Izzy napisał: Magdzik, przykro Ale masz plan i nowe rozdanie Ja dziś 11dpt blastocysty beta 7.98. Jak dla mnie to nie ma szans...W sobotę było 5 z kawałkiem...Najchętniej odstawiłabym już leki i wypiła dziś spory łyk naleweczki urodzinowej. Lekarz każe jeszcze powtarzać:-( I nie wiem, czy odstawić na własną rękę...miałam walczyć do nieprzekraczalnego terminu 42 lat. Wczoraj go przekroczyłam...także chyba koniec:-( Po raz pierwszy coś drgnęło:-( Smutne to wszystko...trzymaj się, Magdzik i walcz dalej, zdecydowanej większości dziewczyn jednak się udaje... Izzy przykro mi strasznie który to był transfer? Pamiętaj, że wiek to tylko liczba. Daj sobie parę dni na relaks, wypij coś, obejrzyj film jakiś. Walcz dalej. Masz mrozaki? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izzy 129 Napisano Luty 8, 2021 Dzięki Bounty za dobre słowo. Ja już 5 transferów blastocyst, nie liczę na swoich To była az, chyba jest jeszcze jeden od tych samych dawców, ale nieco słabszy, 3aa, ten był 4.aa. Lekarz nie chciał dwóch naraz transferować Nie i już, pomimo, że to był już mój 5 transfer Kiedyś trzeba odpuścić...niestety, mój m już najchętniej by dawno odpuścił...wszystkie transfery to moje decyzje...nie neguje ich, przyzwala, pomaga logistycznie wiedząc, jak bardzo tego pragnę, ale nie jest entuzjastą tak wielkiej ingerencji w zdrowie...ja też coraz mniejszą...poza tym to jest tak wielka loteria...za każdym razem decyzja zupełnie nieprzewidywalna...I wielkie finanse... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Luty 8, 2021 8 minut temu, Izzy napisał: Dzięki Bounty za dobre słowo. Ja już 5 transferów blastocyst, nie liczę na swoich To była az, chyba jest jeszcze jeden od tych samych dawców, ale nieco słabszy, 3aa, ten był 4.aa. Lekarz nie chciał dwóch naraz transferować Nie i już, pomimo, że to był już mój 5 transfer Kiedyś trzeba odpuścić...niestety, mój m już najchętniej by dawno odpuścił...wszystkie transfery to moje decyzje...nie neguje ich, przyzwala, pomaga logistycznie wiedząc, jak bardzo tego pragnę, ale nie jest entuzjastą tak wielkiej ingerencji w zdrowie...ja też coraz mniejszą...poza tym to jest tak wielka loteria...za każdym razem decyzja zupełnie nieprzewidywalna...I wielkie finanse... Wiem... Doskonale Cię rozumiem... Ale warto wrócić po ta ostatnia śnieżynke. Te opisy zarodków to tak naprawdę nie są miarodajne, u nas te piękne to albo ciąża biochemiczna albo betazero, a te gorsze o których myślałam " formalność, trzeba je wziac ale i tak nic z tego nie będzie", to jeden z nich dzisiaj mnie kopie. Leczysz się w Polsce? U nas lekarz też nie chciał transferować dwóch, ale sugerowała mi to przy drugim transferze lekarka, która go wykonywała. I uparłam się że chce dwa i koniec, tak to też by się nie zgodził. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Izzy 129 Napisano Luty 8, 2021 Bounty, ten transfer w Polsce. Gameta. Ilość transferowanych zarodków to polityka firmy. Płacimy właściwie za sam transfer i badania, więc oni dyktują i już Nie dało się tu ugrać. Dwa zarodki dwa transfery Wcześniej transferowałam w Czechach, ale zupełnie bez skutku Być może ochłonę i jeszcze podejdziemy do ostatniego transferu póki badania aktualne Choć chwilowo jestem tak tym zmęczona, że mam dość A i m obiecałam, że odpuszczę w końcu:-( Mamy adoptowanego syna, 10 letniego, więc może należy na tym poprzestać... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Luty 8, 2021 1 godzinę temu, Izzy napisał: Bounty, ten transfer w Polsce. Gameta. Ilość transferowanych zarodków to polityka firmy. Płacimy właściwie za sam transfer i badania, więc oni dyktują i już Nie dało się tu ugrać. Dwa zarodki dwa transfery Wcześniej transferowałam w Czechach, ale zupełnie bez skutku Być może ochłonę i jeszcze podejdziemy do ostatniego transferu póki badania aktualne Choć chwilowo jestem tak tym zmęczona, że mam dość A i m obiecałam, że odpuszczę w końcu:-( Mamy adoptowanego syna, 10 letniego, więc może należy na tym poprzestać... Ja trzymam kciuki, za Was, żebyście się pogodzili z niepowodzeniem, otarli łzy i zawalczyli ostatni raz. Gratuluję syna, 10 lat to już kawał chłopa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magdzik 56 Napisano Luty 8, 2021 3 godziny temu, Bounty90 napisał: U nas w związku to ja byłam ta osoba, która nie miała nadziei...mąż mnie ciągnął do przodu bo sama bym nie spróbowała ani razu pewnie. Nie poddawajcie się, mało komu udaje się za pierwszym transferem. Mi udało się za trzecim. Mogę zapytać w której klinice się leczycie? Gyncentrum Kraków Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiosenka 676 Napisano Luty 8, 2021 6 godzin temu, Bounty90 napisał: Taaa dziewczyny cieszcie się, że narazie tak ruchów nie czujecie ja dzisiaj od 2.30 do 6 rano nie spałam bo mnie tak kopał że mnie cały dół brzucha bolał, chyba po szyjce walił Który to tydzień Wiosenka? Sywi, który tydzień? Ja też nie należę do szczupłych, dodatkowo łożysko z przodu macicy amortyzuje, od 16 do 22 tygodnia czasem czułam łaskotanie, potem coś więcej, a od dwóch tygodni czyli od 25tc faluje brzuch, kopie z całej siły niczym przyszły Lewandowski. Nie stresuj się, mi np pomaga detektor tętna, dziecko czasem potrafi się pół dnia nie ruszyć tzn ja nie czuję tych drobnych ruchów i wtedy posłucham serduszka i jestem spokojna. Do szpitala, gdzie chodzę do przychodni i będę rodzic tam mam 90km więc detektor zwrócił się już dawno, bo pewnie już z pięć razy bym jechała na izbę przyjęć spanikowana polecam, jeśli każdy dzień ciąży przeżywasz, że coś się stanie, ja tak miałam. Przykro mi który to Twój transfer? U mnie 19+5 z ale dzisiaj dostałam pierwszego solidnego kopniaka, takiego, ze aż podskoczyłam ze strachu i oczywiście się wzruszyłam strasznie Do tej pory było tylko przelewanie i maleńkie kopniaczki, takie jakby klikanie w środku, choć muszę przyznać, ze czuję te ruchy prawie cały czas, na pewno kilka razy w ciągu godziny. Może dlatego nie myślę nawet o detektorze. 5 godzin temu, Izzy napisał: Magdzik, przykro Ale masz plan i nowe rozdanie Ja dziś 11dpt blastocysty beta 7.98. Jak dla mnie to nie ma szans...W sobotę było 5 z kawałkiem...Najchętniej odstawiłabym już leki i wypiła dziś spory łyk naleweczki urodzinowej. Lekarz każe jeszcze powtarzać:-( I nie wiem, czy odstawić na własną rękę...miałam walczyć do nieprzekraczalnego terminu 42 lat. Wczoraj go przekroczyłam...także chyba koniec:-( Po raz pierwszy coś drgnęło:-( Smutne to wszystko...trzymaj się, Magdzik i walcz dalej, zdecydowanej większości dziewczyn jednak się udaje... Przykro słyszeć . Ja termin porodu mam 10 dni przed 43 urodzinami wiec można jeszcze i później. Mój lekarz powiedział, że do 45 roku życia jest sens próbować. Decyzja oczywiście należy do Ciebie, ale jeśli nie jesteś w 100% pogodzona z tym, ze się nie udało zawsze masz jeszcze czas na dalsze działanie. Magdzik również jest mi bardzo mi przykro 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maja12 108 Napisano Luty 9, 2021 17 godzin temu, Izzy napisał: Magdzik, przykro Ale masz plan i nowe rozdanie Ja dziś 11dpt blastocysty beta 7.98. Jak dla mnie to nie ma szans...W sobotę było 5 z kawałkiem...Najchętniej odstawiłabym już leki i wypiła dziś spory łyk naleweczki urodzinowej. Lekarz każe jeszcze powtarzać:-( I nie wiem, czy odstawić na własną rękę...miałam walczyć do nieprzekraczalnego terminu 42 lat. Wczoraj go przekroczyłam...także chyba koniec:-( Po raz pierwszy coś drgnęło:-( Smutne to wszystko...trzymaj się, Magdzik i walcz dalej, zdecydowanej większości dziewczyn jednak się udaje... Bardzo mi przykro Daj sobie kilka dni i spróbuj ostatni raz, wciąż trwa te 42, więc jeszcze nie wszystko stracone, jeśli teraz by sie udało, to jeszcze w tym roku mogłabys zostać mamą. Spróbuj ostatni raz, często tak jest, ze te ostatnie podejście jest właśnie tym szczęśliwym 15 godzin temu, Izzy napisał: Bounty, ten transfer w Polsce. Gameta. Ilość transferowanych zarodków to polityka firmy. Płacimy właściwie za sam transfer i badania, więc oni dyktują i już Nie dało się tu ugrać. Dwa zarodki dwa transfery Wcześniej transferowałam w Czechach, ale zupełnie bez skutku Być może ochłonę i jeszcze podejdziemy do ostatniego transferu póki badania aktualne Choć chwilowo jestem tak tym zmęczona, że mam dość A i m obiecałam, że odpuszczę w końcu:-( Mamy adoptowanego syna, 10 letniego, więc może należy na tym poprzestać... Ja bym wróciła jeszcze po ten ostatni zarodek. Nie zlicze ile razy czytałam, że świetnie rokujące zarodki nie dały ciąży, a te słabsze cudownie się rozwineły. Pomyśl, może to własnie on/ona na ciebie czeka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bounty90 268 Napisano Luty 9, 2021 12 godzin temu, Wiosenka napisał: U mnie 19+5 z ale dzisiaj dostałam pierwszego solidnego kopniaka, takiego, ze aż podskoczyłam ze strachu i oczywiście się wzruszyłam strasznie Do tej pory było tylko przelewanie i maleńkie kopniaczki, takie jakby klikanie w środku, choć muszę przyznać, ze czuję te ruchy prawie cały czas, na pewno kilka razy w ciągu godziny. Może dlatego nie myślę nawet o detektorze. Przykro słyszeć . Ja termin porodu mam 10 dni przed 43 urodzinami wiec można jeszcze i później. Mój lekarz powiedział, że do 45 roku życia jest sens próbować. Decyzja oczywiście należy do Ciebie, ale jeśli nie jesteś w 100% pogodzona z tym, ze się nie udało zawsze masz jeszcze czas na dalsze działanie. Magdzik również jest mi bardzo mi przykro Super! Pierwszy solidny kopniak rozczula miałaś już USG połówkowe? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiosenka 676 Napisano Luty 9, 2021 1 godzinę temu, Bounty90 napisał: Super! Pierwszy solidny kopniak rozczula miałaś już USG połówkowe? Połówkowe mam 25 lutego, mój gin powiedział ze najlepszy termin na nie to 21-22 tydzień. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach