Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
plastka-77

In vitro z komórką dawczyni cz. 3

Polecane posty

Marta zazwyczaj to jest tak ze jak masz wizyte tą okolo 12 dc to jak jest dobre endometrium  czyli minimum te 7-8mm to od nastepnego dnia zaczynasz brac progesteron i po pełnych 5 dniach  brania kolejnego dnia masz transfer. Czyli np ja dzisiaj mialam taka wizyte, od jutra 5 dni przyjmowania progeteronu i transfer we wtorek.  Co do lekow no to wlasnie progesteron dochodzi, niektorzy tez daja encorton, fraxiparine, accofil ale to juz wysza szkola jazdy. Podstawa to estrofem i progesteron no plus jakies suplementy z kwasem foliowym  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@believer Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. No i w takim razie od wtorku będę trzymać za Was bardzo mocno kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2021 o 12:39, Wiosenka napisał:

Sprawdziłam w zaleceniach i było trochę inaczej. 

przed transferem bralam 3x1 lutinus, od dnia transferu 3x2, a po pierwszej weryfikacji w 3 dobie 3x3 + 2x1 prolutex

Dziękuje, że sprawdzilaś, lekarz potwierdził 3x1 Lutinus. Teraz czekanie w pn dowiem się ile zarodków będzie, oby 3 taki cel sobie założyłam. Koło ratunkowe, liczę ze w końcu się uda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.02.2021 o 08:49, Bounty90 napisał:

Dopytaj lekarza, trzymam kcuckasy za transfer!!!

Przyda się, póki co rzuciłam się w wir pracy żeby za dużo nie myśleć. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam. Właśnie dzisiaj miałam 3 weryfikację i  mój 3 transfer z Kd znowu się nie powiódł. Nie mam już zarodków. Kolejne rozczarowanie... Leczyłam się w Invicta- 3 poprzednie transfery z moich komórek i z badaniem PGD też zakończyły się niepowodzeniem. Problem leży po mojej stronie mam translokację zrównoważoną. W ciążę naturalną zachodzę bez problemu tzn. Pierwsza ciąża urodziłam synka który odziedziczył translokację niezrównoważoną zmarł po 2,5 miesiąca, w tamtym roku w oczekiwaniu na dawczynię zaszłam w naturalną ciążę ale trwała tylko 7 tygodni-zarodek był wadliwy genetycznie. 
Pozostaje mi tylko dalej próbować z KD i na chwilę obecną chcę zmienić klinikę. Dziewczyny proszę polećcie mi jakąś klinikę 🙏🏻Interesuje mnie 12 komórek i napiszcie mi proszę jak to wygląda cenowo w innych klinikach i ile jest zagwarantowanych zarodków.

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Sawa35 napisał:

Witam. Właśnie dzisiaj miałam 3 weryfikację i  mój 3 transfer z Kd znowu się nie powiódł. Nie mam już zarodków. Kolejne rozczarowanie... Leczyłam się w Invicta- 3 poprzednie transfery z moich komórek i z badaniem PGD też zakończyły się niepowodzeniem. Problem leży po mojej stronie mam translokację zrównoważoną. W ciążę naturalną zachodzę bez problemu tzn. Pierwsza ciąża urodziłam synka który odziedziczył translokację niezrównoważoną zmarł po 2,5 miesiąca, w tamtym roku w oczekiwaniu na dawczynię zaszłam w naturalną ciążę ale trwała tylko 7 tygodni-zarodek był wadliwy genetycznie. 
Pozostaje mi tylko dalej próbować z KD i na chwilę obecną chcę zmienić klinikę. Dziewczyny proszę polećcie mi jakąś klinikę 🙏🏻Interesuje mnie 12 komórek i napiszcie mi proszę jak to wygląda cenowo w innych klinikach i ile jest zagwarantowanych zarodków.

A powiedz mi w jakim mieście w Invicta się leczyłaś i u jakiego lekarza? Ja korzystam z komórek dawczyni i miałam w pakiecie 12 komórek z czego się udało uzyskać 8 pięknych zarodeczkow. Dopiero jestem przed pierwszym transferem. Cenowo jest mi ciężko powiedzieć bo ja mam pakiet All Inclusive i zapłaciłam 22 tysiące ale w tym mam badania wizyty i inne wydatki już wliczone. Niektóre badania musiałam zrobić z dodatkowej gotówki ale tylko kilka wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, MartaM napisał:

A powiedz mi w jakim mieście w Invicta się leczyłaś i u jakiego lekarza? Ja korzystam z komórek dawczyni i miałam w pakiecie 12 komórek z czego się udało uzyskać 8 pięknych zarodeczkow. Dopiero jestem przed pierwszym transferem. Cenowo jest mi ciężko powiedzieć bo ja mam pakiet All Inclusive i zapłaciłam 22 tysiące ale w tym mam badania wizyty i inne wydatki już wliczone. Niektóre badania musiałam zrobić z dodatkowej gotówki ale tylko kilka wyszło.

Leczyłam się w Warszawie u dr Andrzeja Jeżaka-transfery miałam i w Warszawie i we Wrocławiu. I program miałam z 6 komórkami świeżymi i udało się uzyskać tylko 1 zarodek. II program zdecydowałam się na 12 komórek mrożonych  i z tego 3 zarodki. Ceny z kosmosu 30 tys zł za ostatni program (cena programu wzrosła o 5 tys).  W sumie od września wydałam ponad 65 tys(2 programy, dodatkowe badania i ostatni transfer płatny). Za każdym razem jak czytam ile każda z Was uzyskuje zarodków to się dziwię dlaczego u nas tak mało 🙄parametry nasienia męża w normie.  Mieliśmy zarodki 3x3BB 1x4BB. Endometrium zawsze super nawet we Wrocławiu prosili mnie o wyrażenie zgody na udostępnienie zdjęć mojego endo do prac naukowych. Miałam robione badanie kurczliwości macicy i też wyszło ok. Transfery na cyklu sztucznym. Już zaczęłam tak myśleć, że te komórki dawczyń, które dostajemy nie są najlepszej jakości🤷‍♀️.

W jakiej klinice podchodzisz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Sawa35 napisał:

Leczyłam się w Warszawie u dr Andrzeja Jeżaka-transfery miałam i w Warszawie i we Wrocławiu. I program miałam z 6 komórkami świeżymi i udało się uzyskać tylko 1 zarodek. II program zdecydowałam się na 12 komórek mrożonych  i z tego 3 zarodki. Ceny z kosmosu 30 tys zł za ostatni program (cena programu wzrosła o 5 tys).  W sumie od września wydałam ponad 65 tys(2 programy, dodatkowe badania i ostatni transfer płatny). Za każdym razem jak czytam ile każda z Was uzyskuje zarodków to się dziwię dlaczego u nas tak mało 🙄parametry nasienia męża w normie.  Mieliśmy zarodki 3x3BB 1x4BB. Endometrium zawsze super nawet we Wrocławiu prosili mnie o wyrażenie zgody na udostępnienie zdjęć mojego endo do prac naukowych. Miałam robione badanie kurczliwości macicy i też wyszło ok. Transfery na cyklu sztucznym. Już zaczęłam tak myśleć, że te komórki dawczyń, które dostajemy nie są najlepszej jakości🤷‍♀️.

W jakiej klinice podchodzisz? 

Cześć Sawa, cześć Dziewczyny! 

Nie pisałam nigdy w Waszym wątku, ale zaglądam do Was, czytam i nieustannie wszystkim kibicuje. 

Sawa, nie znam szczegółów, ale możesz mi powiedzieć czy przeprowadzanie transferu na cyklu sztucznym jest u Ciebie koniecznością? 

Pytam, bo ja np jestem takim przypadkiem, gdzie transfery na cyklu sztucznym kończyły się niepowodzeniem, a na naturalnym - powodzeniem. Ponoć to u mnie kwestia niewspółpracującego endometrium. Czasem endo nie daje się oszukać. Mimo, że jego obraz na usg jest ok, mimo że hormonalnie jest ok to endo jest w innej fazie i zarodki się nie zagniezdzaja. 

Myslalas może, żeby ugryźć to z tej strony? 

Edytowano przez MamaAniola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, MamaAniola napisał:

Cześć Sawa, cześć Dziewczyny! 

Nie pisałam nigdy w Waszym wątku, ale zaglądam do Was, czytam i nieustannie wszystkim kibicuje. 

Sawa, nie znam szczegółów, ale możesz mi powiedzieć czy przeprowadzanie transferu na cyklu sztucznym jest u Ciebie koniecznością? 

Pytam, bo ja np jestem takim przypadkiem, gdzie transfery na cyklu sztucznym kończyły się niepowodzeniem, a na naturalnym - powodzeniem. Ponoć to u mnie kwestia niewspółpracującego endometrium. Czasem endo nie daje się oszukać. Mimo, że jego obraz na usg jest ok, mimo że hormonalnie jest ok to endo jest w innej fazie i zarodki się nie zagniezdzaja. 

Myslalas może, żeby ugryźć to z tej strony? 

W II programie pierwszy transfer miałam mieć na cyklu naturalnym, owulacja wypadała mi na wtorek, w środę musiałyby być zapłodnione komórki, a transfer musiałabym mieć robiony w niedzielę więc zupełnie się niezgrało🤷‍♀️, więc lekarz stwierdził, że poczekamy do następnego cyklu i zrobimy na sztucznym. Wiadomo z lekami lekarzowi łatwiej wszystko zgrać niż na cyklu naturalnym... Transfery miałam zazwyczaj w 16 dc i ostatnio w 20 dc. 

Edytowano przez Sawa35

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Sawa35 napisał:

Leczyłam się w Warszawie u dr Andrzeja Jeżaka-transfery miałam i w Warszawie i we Wrocławiu. I program miałam z 6 komórkami świeżymi i udało się uzyskać tylko 1 zarodek. II program zdecydowałam się na 12 komórek mrożonych  i z tego 3 zarodki. Ceny z kosmosu 30 tys zł za ostatni program (cena programu wzrosła o 5 tys).  W sumie od września wydałam ponad 65 tys(2 programy, dodatkowe badania i ostatni transfer płatny). Za każdym razem jak czytam ile każda z Was uzyskuje zarodków to się dziwię dlaczego u nas tak mało 🙄parametry nasienia męża w normie.  Mieliśmy zarodki 3x3BB 1x4BB. Endometrium zawsze super nawet we Wrocławiu prosili mnie o wyrażenie zgody na udostępnienie zdjęć mojego endo do prac naukowych. Miałam robione badanie kurczliwości macicy i też wyszło ok. Transfery na cyklu sztucznym. Już zaczęłam tak myśleć, że te komórki dawczyń, które dostajemy nie są najlepszej jakości🤷‍♀️.

W jakiej klinice podchodzisz? 

Tak naprawdę to nigdy nic nie wiadomo o dawczyniach. Teoretycznie w Invictie dawczyniami są kobiety z zewnątrz, nie leczące sie i które posiadają już co najmniej jedno dziecko, ale prawda jest taka, że chyba nie zawsze tak sie dzieje. Nawet kobieta, która nie jest w trakcie leczenia niepłodności może mieć różne problemy, w tym słabe komórki, wyjdzie to u niej gdy sama będzie chciała zajść w ciąże. 

Można by jeszcze pogłębić badania nasienia, tak kontrolnie, bo 4 zarodki i to wcale nie rewelacyjne z 18 komórek to jest baaardzo mało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Sawa35 napisał:

Leczyłam się w Warszawie u dr Andrzeja Jeżaka-transfery miałam i w Warszawie i we Wrocławiu. I program miałam z 6 komórkami świeżymi i udało się uzyskać tylko 1 zarodek. II program zdecydowałam się na 12 komórek mrożonych  i z tego 3 zarodki. Ceny z kosmosu 30 tys zł za ostatni program (cena programu wzrosła o 5 tys).  W sumie od września wydałam ponad 65 tys(2 programy, dodatkowe badania i ostatni transfer płatny). Za każdym razem jak czytam ile każda z Was uzyskuje zarodków to się dziwię dlaczego u nas tak mało 🙄parametry nasienia męża w normie.  Mieliśmy zarodki 3x3BB 1x4BB. Endometrium zawsze super nawet we Wrocławiu prosili mnie o wyrażenie zgody na udostępnienie zdjęć mojego endo do prac naukowych. Miałam robione badanie kurczliwości macicy i też wyszło ok. Transfery na cyklu sztucznym. Już zaczęłam tak myśleć, że te komórki dawczyń, które dostajemy nie są najlepszej jakości🤷‍♀️.

W jakiej klinice podchodzisz? 

Ja podchodzę w Invicta ale w Gdańsku o doktora Włodzimierz Sieg. Teraz mam wizytę 20.03 po usunięciu jajowodów i będziemy się chyba planować z transferem. U Nas komórki były świeże bo dawczyni była dobierana z podobnymi cechami wyglądu do mnie. Ale u Ciebie to rzeczywiście bardzo słabo z ilością zapłodnionych komórek...może rzeczywiście zróbcie dodatkowe badania nasienia u męża tak jak pisała wyżej Wiosenka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Wiosenka napisał:

Tak naprawdę to nigdy nic nie wiadomo o dawczyniach. Teoretycznie w Invictie dawczyniami są kobiety z zewnątrz, nie leczące sie i które posiadają już co najmniej jedno dziecko, ale prawda jest taka, że chyba nie zawsze tak sie dzieje. Nawet kobieta, która nie jest w trakcie leczenia niepłodności może mieć różne problemy, w tym słabe komórki, wyjdzie to u niej gdy sama będzie chciała zajść w ciąże. 

Można by jeszcze pogłębić badania nasienia, tak kontrolnie, bo 4 zarodki i to wcale nie rewelacyjne z 18 komórek to jest baaardzo mało. 

Właśnie teoretycznie tak powinno być, ale jakoś nie wierzę w to, że wszystkie dawczynie od których pobierane są komórki mają już swoje dzieci...

 Dziękuję Wiosenka za radę-zrobimy bardziej szczegółowe badanie nasienia, bo ilość zarodków, które powstają po zapłodnieniu komórek od teoretycznie zdrowej dawczyni zastanawia mnie. To ja przy swojej translokacji po stymulacji ze swoich 16 komórek miałam 3 zdrowe zarodki. 
Kurcze wszystko jest takie trudne za każdym razem  miałam nadzieję, że się uda zresztą tak jak każda z nas, ale wczorajszy dzień rozwalił mnie totalnie, bo znowu trzeba wszystko zaczynać od nowa.

Cały czas też biję się z myślami czy nie spróbować naturalnie, bo wiem, że się uda ale bardzo się boję...bo jest za duże ryzyko. Prawidłowe ułożenie chromosomów to jak trafienie 6 w totolotka.

Wiosenka w której klinice jesteś?

Czy któraś z dziewczyn jest w Novum albo Invimed? 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, MartaM napisał:

Ja podchodzę w Invicta ale w Gdańsku o doktora Włodzimierz Sieg. Teraz mam wizytę 20.03 po usunięciu jajowodów i będziemy się chyba planować z transferem. U Nas komórki były świeże bo dawczyni była dobierana z podobnymi cechami wyglądu do mnie. Ale u Ciebie to rzeczywiście bardzo słabo z ilością zapłodnionych komórek...może rzeczywiście zróbcie dodatkowe badania nasienia u męża tak jak pisała wyżej Wiosenka?

Właśnie tak zrobimy i zobaczymy jakie będą wyniki 👍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Sawa35 napisał:

Wiosenka w której klinice jesteś?

Czy któraś z dziewczyn jest w Novum albo Invimed? 

Ja byłam w Invicta Gdańsk

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2021 o 12:14, Sawa35 napisał:

Leczyłam się w Warszawie u dr Andrzeja Jeżaka-transfery miałam i w Warszawie i we Wrocławiu. I program miałam z 6 komórkami świeżymi i udało się uzyskać tylko 1 zarodek. II program zdecydowałam się na 12 komórek mrożonych  i z tego 3 zarodki. Ceny z kosmosu 30 tys zł za ostatni program (cena programu wzrosła o 5 tys).  W sumie od września wydałam ponad 65 tys(2 programy, dodatkowe badania i ostatni transfer płatny). Za każdym razem jak czytam ile każda z Was uzyskuje zarodków to się dziwię dlaczego u nas tak mało 🙄parametry nasienia męża w normie.  Mieliśmy zarodki 3x3BB 1x4BB. Endometrium zawsze super nawet we Wrocławiu prosili mnie o wyrażenie zgody na udostępnienie zdjęć mojego endo do prac naukowych. Miałam robione badanie kurczliwości macicy i też wyszło ok. Transfery na cyklu sztucznym. Już zaczęłam tak myśleć, że te komórki dawczyń, które dostajemy nie są najlepszej jakości🤷‍♀️.

W jakiej klinice podchodzisz? 

Hej, ja leczyłam się u niego poniekąd. Wszystkie transfery we Wrocławiu, przygotowanie w Warszawie. Pierwszy transfer i wcześniej chodziliśmy do Palaszewskiego,min leków tzn estrogenu progesteron, od 3dpt zwiększona dawka progesteron i nic więcej - ciąża biochemiczna. Drugi transfer przygotowania u Jezaka bo Palaszewskiego nie było, byłam zadowolona z godzinnej wizyty i dokładnego omówienia, dołożył mi zastrzyk ovitrelle w dniu transferu, więcej luteiny od transferu,  beta zero. Polecił mi żeby zrobić receptyenosc endometrium i komórki NK z macicy. Wyszły za niskie, zalecił histeria kopie że scratching. Ostatni transfer przygotowania Palaszewski znowu, min leków jak za pierwszym razem, do 3dpt minimum progesteronu a potem nagle zwyżka , we Wrocławiu lekarka Ogórek dołożyła mi neoparin bo powiedziała że już trzeci raz to trzeba tego spróbować. Potem wizyty do 12 TC u Jezaka bo Palaszewski nie miał terminu to byłam zadowolona z jego podejścia. Może to przypadek, Palaszewski miał "lepsza" rękę. Ogólnie z sześciu komórek bo taki pakiet wzięliśmy świeżych, mieliśmy 6 zarodków przy tragicznych parametrach nasienia. Także ja jestem bardzo zadowolona z kliniki. Mam jeszcze dwa mrozaki, jak będę po nie wracać to chce zastosowac ten sam schemat i mimo że polubiłam Jezaka to pójdę na przygotowanie do Palaszewskieho, bo jakoś on przynosił mi bardziej szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Bounty90 napisał:

Hej, ja leczyłam się u niego poniekąd. Wszystkie transfery we Wrocławiu, przygotowanie w Warszawie. Pierwszy transfer i wcześniej chodziliśmy do Palaszewskiego,min leków tzn estrogenu progesteron, od 3dpt zwiększona dawka progesteron i nic więcej - ciąża biochemiczna. Drugi transfer przygotowania u Jezaka bo Palaszewskiego nie było, byłam zadowolona z godzinnej wizyty i dokładnego omówienia, dołożył mi zastrzyk ovitrelle w dniu transferu, więcej luteiny od transferu,  beta zero. Polecił mi żeby zrobić receptyenosc endometrium i komórki NK z macicy. Wyszły za niskie, zalecił histeria kopie że scratching. Ostatni transfer przygotowania Palaszewski znowu, min leków jak za pierwszym razem, do 3dpt minimum progesteronu a potem nagle zwyżka , we Wrocławiu lekarka Ogórek dołożyła mi neoparin bo powiedziała że już trzeci raz to trzeba tego spróbować. Potem wizyty do 12 TC u Jezaka bo Palaszewski nie miał terminu to byłam zadowolona z jego podejścia. Może to przypadek, Palaszewski miał "lepsza" rękę. Ogólnie z sześciu komórek bo taki pakiet wzięliśmy świeżych, mieliśmy 6 zarodków przy tragicznych parametrach nasienia. Także ja jestem bardzo zadowolona z kliniki. Mam jeszcze dwa mrozaki, jak będę po nie wracać to chce zastosowac ten sam schemat i mimo że polubiłam Jezaka to pójdę na przygotowanie do Palaszewskieho, bo jakoś on przynosił mi bardziej szczęście.

Czy test ERA i badanie komórek NK robiłaś w Invikcie? Jak długo czeka się na wyniki?
W dniu transferu też miałam zastrzyk z Pregnylu. Ostatnio transferowane miałam dwa zarodki beta hcg z 3 dpt -18, 6 dpt-11, 10 dpt-0,86. Także beta po pregnylu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, Sawa35 napisał:

Czy test ERA i badanie komórek NK robiłaś w Invikcie? Jak długo czeka się na wyniki?
W dniu transferu też miałam zastrzyk z Pregnylu. Ostatnio transferowane miałam dwa zarodki beta hcg z 3 dpt -18, 6 dpt-11, 10 dpt-0,86. Także beta po pregnylu. 

Tak, robiłam w Invikce. Nie wiem jak jest teraz, ja robiłam pod koniec maja i czekałam wyjątkowo półtora miesiąca bo byli mega zaangażowani w testowanie covidu, nawet moja koleżanka mieszkając 300km od Wawy miała wyniki z Invicty. Mówili że w związku z sytuacją u nich z zaangażowaniem w testy obsuwa z czasem jest, może teraz już lepiej to ogarniają. U mnie przy zastrzyku z ovitrelle beta też tylko zastrzykowa, więc jak wrócę to do Palaszewskiego po min leków plus neoparin, zrobię scratching jak wcześniej. Ten sam schemat zastosuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny ktore podchodzilyscie kilkukrotnie do transferu, czy w przypadku tego udanego czulyscie sie inaczej anizeli w tych zakonczonych niepowodzeniem? 

Dzisiaj 4dpt, czwartym transferze, a ja czuje sie jak nowicjuszka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Mola90 napisał:

Dziewczyny ktore podchodzilyscie kilkukrotnie do transferu, czy w przypadku tego udanego czulyscie sie inaczej anizeli w tych zakonczonych niepowodzeniem? 

Dzisiaj 4dpt, czwartym transferze, a ja czuje sie jak nowicjuszka...

Mnie po pierwszym ciągnęło bolało podbrzusze, ciąża biochemiczna. Za drugim razem to samo beta zero. Za trzecim nic, byłam pewna że się nie udało a tu niespodzianka. Nie doszukuj się może odczuć czy objawów bo nasze organizmy na tych cyklach sztucznych pełnych hormonów i innych leków wariują jednak. Nie pamiętam gdzie podchodziłas ale h mnie w klinice każą robić betę w 6dpt, mi wyszła już wtedy i przy cb i przy tej właściwej, więc pojutrze już mogłabyś wiedzieć 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Bounty90. Staram sie o tym nie myslec i nie doszukiwac sie objawow ale bywa roznie 😑 podchodzilam w czechach, oni chca po 14 dniach informacje ale napewno do konca tyg zrobie juz bete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Mola90 napisał:

Dziekuje Bounty90. Staram sie o tym nie myslec i nie doszukiwac sie objawow ale bywa roznie 😑 podchodzilam w czechach, oni chca po 14 dniach informacje ale napewno do konca tyg zrobie juz bete

Nie pozostaje nic innego niż czekać :) W ogóle cały ten proces to jedno wielkie czekanie i test na cierpliwość. Ja mam w piątek kontrolę endometrium przed transferem, więc też siedzę jak na szpilkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2021 o 15:34, Sawa35 napisał:

Właśnie teoretycznie tak powinno być, ale jakoś nie wierzę w to, że wszystkie dawczynie od których pobierane są komórki mają już swoje dzieci...

 Dziękuję Wiosenka za radę-zrobimy bardziej szczegółowe badanie nasienia, bo ilość zarodków, które powstają po zapłodnieniu komórek od teoretycznie zdrowej dawczyni zastanawia mnie. To ja przy swojej translokacji po stymulacji ze swoich 16 komórek miałam 3 zdrowe zarodki. 
Kurcze wszystko jest takie trudne za każdym razem  miałam nadzieję, że się uda zresztą tak jak każda z nas, ale wczorajszy dzień rozwalił mnie totalnie, bo znowu trzeba wszystko zaczynać od nowa.

Cały czas też biję się z myślami czy nie spróbować naturalnie, bo wiem, że się uda ale bardzo się boję...bo jest za duże ryzyko. Prawidłowe ułożenie chromosomów to jak trafienie 6 w totolotka.

Wiosenka w której klinice jesteś?

Czy któraś z dziewczyn jest w Novum albo Invimed? 

 

 

Ja jestem w invimed Katowice.

13 godzin temu, Mola90 napisał:

Dziewczyny ktore podchodzilyscie kilkukrotnie do transferu, czy w przypadku tego udanego czulyscie sie inaczej anizeli w tych zakonczonych niepowodzeniem? 

Dzisiaj 4dpt, czwartym transferze, a ja czuje sie jak nowicjuszka...

Ja pierwszy transfer kłucie w podbrzuszu, bóle jak na miesiączkę, a nawet mocniejsze, obolałe piersi - ciąża biochemiczna. Drugi transfer czułam się normalnie, lekkie napięcie w piersiach, transfer nieudany, teraz jestem 5 dpt i czuję ból w podbrzuszu taki kłujący. Zobaczymy jaki będzie efekt 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Mola90 napisał:

Dziekuje Bounty90. Staram sie o tym nie myslec i nie doszukiwac sie objawow ale bywa roznie 😑 podchodzilam w czechach, oni chca po 14 dniach informacje ale napewno do konca tyg zrobie juz bete

Zrób w czwartek lub piątek. No pewno już coś wyjdzie jeśli się udało. Trzymaj się i zajmij głowę czymś 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rewolucja, Maja no i Believer, trzymam za Was kciuki. 

Maja kiedy zamierzasz zrobic test? Ja chyba w piatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Mola90 napisał:

Rewolucja, Maja no i Believer, trzymam za Was kciuki. 

Maja kiedy zamierzasz zrobic test? Ja chyba w piatek.

Dziękuję! Ja myślałam już o środzie, ale może też wytrzymam do piątku dla pewności. Miałaś blastkę transferowaną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak, jedna blastke. Tez myslalam o srodzie ale chyba wole zrobic to na weekend zebym miala czas na radosc lub na przezycie porazki. Mam w domu jeden test ciazowy i pewnie w jakis dzien z rana zrobie sikanca zebym mniej wiecej wiedziala na co sie nastawic, ale to nie wczesniej niz w srode albo w czwartek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, Mola90 napisał:

Tak, jedna blastke. Tez myslalam o srodzie ale chyba wole zrobic to na weekend zebym miala czas na radosc lub na przezycie porazki. Mam w domu jeden test ciazowy i pewnie w jakis dzien z rana zrobie sikanca zebym mniej wiecej wiedziala na co sie nastawic, ale to nie wczesniej niz w srode albo w czwartek

 

Na sikańca to w środę za wcześnie myślę. Lepiej poczekać do piątku albo na betę, beta już powinna być wyznacznikiem w środę. Ale może faktycznie lepiej trochę poczekać

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak wytrzymam do piatku to jedno i drugie zrobie w takim razie w piatek 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Mola90 napisał:

Jak wytrzymam do piatku to jedno i drugie zrobie w takim razie w piatek 

 

ok, to ja postaram się wytrzymac razem z Tobą 😄 Jak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziekuhe, generalnie bez objawow 😋😅 popoludniu zaczelam cos tam odczuwac w podbrzuszu ale nie jest to klucie, bardziej taki tempy bol, przy czym biore poprawke na to, ze moga byc to albo leki albo glowa pracuje. Staram sie o tym nie myslec. Dzisiaj wrocilam do pracy juz, takze moze bedzie ciut latwiej. A ty? 

przy pierwszym i drugim transferze ten czas oczekiwania na test byl pelen dobrych emocji, nadziei, wiary. Teraz mam wrazenie ze go nienawidze. Moim zdaniem to czekanie jest nieludzkie. Ale staram sie w zaden sposob nie nastawiac, zyc jakby nigdy nic. Nawet dwa razy napisam sie kilka lykow czerwonego wina 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×