Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
plastka-77

In vitro z komórką dawczyni cz. 3

Polecane posty

18 godzin temu, Igiełka napisał:

Jakimi lekami Tobie obniżali odporność?

Miałam equoral,encorton, 3x wlewy z intralipidu 1x wlew domaciczny z accofilu, zastrzyki z heparyny i acard

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Aaga39 napisał:

Czyli jest jeszcze szansa 😀Jeszcze nie robilam badań immunologicznych.Jutro mam wizytę u lekarza i właśnie chce wypytać o dalszy plan działania. Możesz polecić swojego immunologa? Szukałas we własnym zakresie czy ktoś z polecenia?

Kochana ja byłam 2x u słynnego Paśnika w Łodzi. Jechałam do niego aż z zachodniopomorskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Celli77 napisał:

hej Moni z drugą ciążą z kd zaskoczyło za pierwszym razem?  Tez niedługo będziemy próbować      drugi raz. Nasz synek z kd ma 1,5 roku. 

Hej! Tak mój 4 transfer, a 1 z KD z lekami od razu zaskoczył i następny 5 też 😃

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Ada23 napisał:

Moni78,a jakie leczenie immunosupresyjne przeszłaś?,jakie leki mialaś przepisane na obniżenie odpor. już przed transferem czy dopiero od transferu?U mnie ciaze natural.sie zagniezdzaly za kazdym razem tylko dalej nie bylo prawidłowego rozwoju ale to chyba przez moj nieprawidłowy kariotyp.Transfery z kd mialam 3i beta nigdy nie ruszyła

Ada23 część leków byla już przed transferem jak equoral, intralipid, a inne pozniej. Warto zbadać immunologię.  Gdyby nie te leki nie udałoby się po raz kolejny. Wcześniej na własnych komórkach beta nie drgnęła. Paśnik dał nadzieję i w ostateczności szczęście. Brałam w 4 i 5 transferze po 2 zarodki, bo tak chciałam,zeby zwiększyć szanse i po 1 że mną zostały. Mój organizm odrzucał zarodki, które traktował jak wroga. Dzięki leków się udało 🙂

Edytowano przez Moniii78
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Moniii78 napisał:

Ada23 część leków byla już przed transferem jak equoral, intralipid, a inne pozniej. Warto zbadać immunologię.  Gdyby nie te leki nie udałoby się po raz kolejny. Wcześniej na własnych komórkach beta nie drgnęła. Paśnik dał nadzieję i w ostateczności szczęście. Brałam w 4 i 5 transferze po 2 zarodki, bo tak chciałam,zeby zwiększyć szanse i po 1 że mną zostały. Mój organizm odrzucał zarodki, które traktował jak wroga. Dzięki leków się udało 🙂

Moni78,dziękuję za te wszystkie info. Nie podejrzewam u siebie immunologiii ponieważ ciąże naturalne za kazdy razem była implantacja tylko póżniej ciąże sie nie rozwijały.Chyba,ze przy kd immunologia działa inaczej?? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Ada23 napisał:

Moni78,dziękuję za te wszystkie info. Nie podejrzewam u siebie immunologiii ponieważ ciąże naturalne za kazdy razem była implantacja tylko póżniej ciąże sie nie rozwijały.Chyba,ze przy kd immunologia działa inaczej?? 

Moni78, a przy naturalnych staraniach beta ruszyła czy nigdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Ada23 napisał:

Moni78, a przy naturalnych staraniach beta ruszyła czy nigdy?

Nie wiem, nigdy nie badałam, ale pewnie nie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Moniii78 napisał:

Hej! Tak mój 4 transfer, a 1 z KD z lekami od razu zaskoczył i następny 5 też 😃

O jezu to może i nam się uda za pierwszym razem. Dziś dostaliśmy podglad na rozwój embrionów. Z dawczyni wycisnęli 8. Po pierwszej dobie jest ich 6. Słabo ale może ten jeden dotrze do 5 doby. 

 

3 godziny temu, Moniii78 napisał:

Kochana ja byłam 2x u słynnego Paśnika w Łodzi. Jechałam do niego aż z zachodniopomorskiego

Moni78 ja tez z zachodniopomorskiego choć żyje za granicą. Jestem z Białogardu koło Koszalina. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Ada23 napisał:

Igiełka,ja tez mialam juz przed transferem Encorton jako steryd i beta nigdy  z kd nie drgnęła.Igiełka a Ty niedlugo chyba testujesz?Moze sie uda✊

W sobotę, jeśli nie zwariuję do tej pory. W dniu transferu chyba ze stresu, albo od leków wywaliło mi ciśnienie w kosmos i rozbolała mnie głowa jak nigdy w życiu, po 3 dniach i nocach niespania i chodzenia po ścianach zjadłam jedną aspirynę, bo zwykle najlepiej pomaga mi na migrenę. Teraz sobie wkręcam że nie powinnam i wszystko popsułam :(.

4 godziny temu, Moniii78 napisał:

Miałam equoral,encorton, 3x wlewy z intralipidu 1x wlew domaciczny z accofilu, zastrzyki z heparyny i acard

W tym podejściu też mi dołożyli accofil - wlew i zastrzyk. Neoparin mam, ale miałam też w poprzednim podejściu. Tym razem lekarz nie zlecił acardu, może stąd ten ból głowy? Ale heparyna też jest chyba na krzepliwość?

Intralipidu nie proponował, dopytam go o to. A equoral to zamiennie za encorton/metypred?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Igiełko equoral podaje się osobom po przeszczepach organów, żeby organizm nie odrzucił. Chyba raczej nie jest zamiennikiem encortonu, który też brałam. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Moniii78 napisał:

Igiełko equoral podaje się osobom po przeszczepach organów, żeby organizm nie odrzucił. Chyba raczej nie jest zamiennikiem encortonu, który też brałam. 

Dziękuję! To jakiś trop, niby jestem obstawiona immunosupresyjnie, ale może za mało po prostu. Popytam lekarza.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Monii, gratulacje 🙂 który to tydzień.? Celli, trzymam kciuki 🙂 podziwiam Was 🙂 drugie, małe dzieciątko 🙂 Ja zaczynałam mniej więcej razem z Wami 🙂 ale dopiero teraz 25 tydzień i kiepsko psychicznie znoszę ciążę 😞 fizycznie też średnio 😞 Nie sądziłam, że będzie to takie trudne 😞 Nie odzywałam się na forum, bo co chwila coś, co mnie wybijało z równowagi - a to bright spots na serduszku - zrobiliśmy echo serca, wyszło w porządku i budowa i przepływy, ale lekarka dopatrzyła się granicznego wyniku komór bocznych. Niby nie poszerzone ale do kontroli. Druga po dwóch tygodniach stwierdziła, że nie widzi nieprawidłowości, mają 8.1 i 8.9. mm, a norma do 10...ale strach gdzieś z tyłu głowy się zadomowił 😞 genetycznie ok, ale genetyka to nie wszystko 😞 Jestem w Waszym wieku (chyba rocznik Monii, 78) i pojawiła się refleksja, czy to nie za późno,  czy dam radę, będę miała dość siły 😞 wcześniej wydawało mi się, że tak 😞 Mamy na pokładzie 11-latka (adoptowanego, to moja pierwsza ciąza) i widzę, jak dużo traci na mojej niedyspozycji...A Wy? Jak znosiłyście ciążę? Jak rodziłyście? Cc czy sn? 

Plastyka, a co u Ciebie? Też niewiele piszesz...który to już tydzień?

Dziewczyny, które się starają, trzymam kciuki za pozytywne bety 🙂 Wiem, że chcecie dojść do tego momentu, co ja, a ja tu narzekam 🙂 na pocieszenie dodam, że był to mój 6 transfer, 4 beta nawet nie drgnęla, choć teoretycznie wszystkie wyniki w normie,  piękne blastocysy, 5 była 9 i spadła, po nim od razu kolejny transfer i zaskoczyło 🙂 lekarz twierdził, że każdy kolejny, nawet nieudany, przybliża do sukcesu i tego się trzymałam 🙂

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Izzy napisał:

Monii, gratulacje 🙂 który to tydzień.? Celli, trzymam kciuki 🙂 podziwiam Was 🙂 drugie, małe dzieciątko 🙂 Ja zaczynałam mniej więcej razem z Wami 🙂 ale dopiero teraz 25 tydzień i kiepsko psychicznie znoszę ciążę 😞 fizycznie też średnio 😞 Nie sądziłam, że będzie to takie trudne 😞 Nie odzywałam się na forum, bo co chwila coś, co mnie wybijało z równowagi - a to bright spots na serduszku - zrobiliśmy echo serca, wyszło w porządku i budowa i przepływy, ale lekarka dopatrzyła się granicznego wyniku komór bocznych. Niby nie poszerzone ale do kontroli. Druga po dwóch tygodniach stwierdziła, że nie widzi nieprawidłowości, mają 8.1 i 8.9. mm, a norma do 10...ale strach gdzieś z tyłu głowy się zadomowił 😞 genetycznie ok, ale genetyka to nie wszystko 😞 Jestem w Waszym wieku (chyba rocznik Monii, 78) i pojawiła się refleksja, czy to nie za późno,  czy dam radę, będę miała dość siły 😞 wcześniej wydawało mi się, że tak 😞 Mamy na pokładzie 11-latka (adoptowanego, to moja pierwsza ciąza) i widzę, jak dużo traci na mojej niedyspozycji...A Wy? Jak znosiłyście ciążę? Jak rodziłyście? Cc czy sn? 

Plastyka, a co u Ciebie? Też niewiele piszesz...który to już tydzień?

Dziewczyny, które się starają, trzymam kciuki za pozytywne bety 🙂 Wiem, że chcecie dojść do tego momentu, co ja, a ja tu narzekam 🙂 na pocieszenie dodam, że był to mój 6 transfer, 4 beta nawet nie drgnęla, choć teoretycznie wszystkie wyniki w normie,  piękne blastocysy, 5 była 9 i spadła, po nim od razu kolejny transfer i zaskoczyło 🙂 lekarz twierdził, że każdy kolejny, nawet nieudany, przybliża do sukcesu i tego się trzymałam 🙂

Aaga39,daj znać jak po wizycie u lekarza,co mogło byc powodem,ze się nie udało?Czy cos zmieni przy kolejnym transferze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Izzy napisał:

Monii, gratulacje 🙂 który to tydzień.? Celli, trzymam kciuki 🙂 podziwiam Was 🙂 drugie, małe dzieciątko 🙂 Ja zaczynałam mniej więcej razem z Wami 🙂 ale dopiero teraz 25 tydzień i kiepsko psychicznie znoszę ciążę 😞 fizycznie też średnio 😞 Nie sądziłam, że będzie to takie trudne 😞 Nie odzywałam się na forum, bo co chwila coś, co mnie wybijało z równowagi - a to bright spots na serduszku - zrobiliśmy echo serca, wyszło w porządku i budowa i przepływy, ale lekarka dopatrzyła się granicznego wyniku komór bocznych. Niby nie poszerzone ale do kontroli. Druga po dwóch tygodniach stwierdziła, że nie widzi nieprawidłowości, mają 8.1 i 8.9. mm, a norma do 10...ale strach gdzieś z tyłu głowy się zadomowił 😞 genetycznie ok, ale genetyka to nie wszystko 😞 Jestem w Waszym wieku (chyba rocznik Monii, 78) i pojawiła się refleksja, czy to nie za późno,  czy dam radę, będę miała dość siły 😞 wcześniej wydawało mi się, że tak 😞 Mamy na pokładzie 11-latka (adoptowanego, to moja pierwsza ciąza) i widzę, jak dużo traci na mojej niedyspozycji...A Wy? Jak znosiłyście ciążę? Jak rodziłyście? Cc czy sn? 

Plastyka, a co u Ciebie? Też niewiele piszesz...który to już tydzień?

Dziewczyny, które się starają, trzymam kciuki za pozytywne bety 🙂 Wiem, że chcecie dojść do tego momentu, co ja, a ja tu narzekam 🙂 na pocieszenie dodam, że był to mój 6 transfer, 4 beta nawet nie drgnęla, choć teoretycznie wszystkie wyniki w normie,  piękne blastocysy, 5 była 9 i spadła, po nim od razu kolejny transfer i zaskoczyło 🙂 lekarz twierdził, że każdy kolejny, nawet nieudany, przybliża do sukcesu i tego się trzymałam 🙂

jasne ze nie jest tak różowo jak by się mogło wydawać. Mnie tez kilka razy straszyli ze z dzieckiem może być coś nie tak. Pierwsze trzy miesiące miałam ciagle ból brzucha. Ciężkie były noce pamietam. Pod koniec byłam już naprawdę zmęczona a tu bóle przyszły dopiero 10 dni po terminie. Poród zaczal się naturalny a skończył cesarskim. Po porodzie ciężko bo rana. A ja sama byłam. Nie miałam żadnej siostry czy mamy do pomocy. Wiec wstawałam już w ten sam dzień porodu. Potem karmienie piersią. Czasem calu dzień chciał być przy cycku. Łzy pamietam miałam w oczach ze zmęczenia. W nocy wstawałam po kilka razy. Ale... cały ten trud się zapomina. Szybko mija ten okres trudu. Naprawdę dziecko jest takie cudowne ze matka zapomina o trudzie. Mamy pięknego synka. Łobuz niesamowity. Ale cudowny łobuz. I chce jeszcze raz spróbować. Odpoczęłam i zaczynam po raz kolejny bo nie chce by syn był jedynakiem. 
wiem jak się liczy z niecierpliwieniem tygodnie w ciąży. Potem jest jeszcze ciężej. Ale warto! To najpiękniejsze doświadczenie mojego życia. Kocham i niezmiernie dziękuje Bogu za ten cud. Także jest o co walczyć. 

  • Like 2
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze dodam, ze mamy 6 embrionów po drugiej dobie. Może do 5 doby dotrą choć dwa z nich! Dawczyni dała nam 8 jajeczek. Wiem ze różnie może być. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Izzy napisał:

Dziewczyny, które się starają, trzymam kciuki za pozytywne bety 🙂 Wiem, że chcecie dojść do tego momentu, co ja, a ja tu narzekam 🙂 na pocieszenie dodam, że był to mój 6 transfer, 4 beta nawet nie drgnęla, choć teoretycznie wszystkie wyniki w normie,  piękne blastocysy, 5 była 9 i spadła, po nim od razu kolejny transfer i zaskoczyło 🙂 lekarz twierdził, że każdy kolejny, nawet nieudany, przybliża do sukcesu i tego się trzymałam 🙂

To bardzo pocieszające, dziękuję Ci 😍. Na pewno dasz radę i to lepiej niż niejedna dwudziestka bo masz życiową mądrość,  doświadczenie i cierpliwość. Zdrówka i spokoju ducha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, Izzy napisał:

Monii, gratulacje 🙂 który to tydzień.? Celli, trzymam kciuki 🙂 podziwiam Was 🙂 drugie, małe dzieciątko 🙂 Ja zaczynałam mniej więcej razem z Wami 🙂 ale dopiero teraz 25 tydzień i kiepsko psychicznie znoszę ciążę 😞 fizycznie też średnio 😞 Nie sądziłam, że będzie to takie trudne 😞 Nie odzywałam się na forum, bo co chwila coś, co mnie wybijało z równowagi - a to bright spots na serduszku - zrobiliśmy echo serca, wyszło w porządku i budowa i przepływy, ale lekarka dopatrzyła się granicznego wyniku komór bocznych. Niby nie poszerzone ale do kontroli. Druga po dwóch tygodniach stwierdziła, że nie widzi nieprawidłowości, mają 8.1 i 8.9. mm, a norma do 10...ale strach gdzieś z tyłu głowy się zadomowił 😞 genetycznie ok, ale genetyka to nie wszystko 😞 Jestem w Waszym wieku (chyba rocznik Monii, 78) i pojawiła się refleksja, czy to nie za późno,  czy dam radę, będę miała dość siły 😞 wcześniej wydawało mi się, że tak 😞 Mamy na pokładzie 11-latka (adoptowanego, to moja pierwsza ciąza) i widzę, jak dużo traci na mojej niedyspozycji...A Wy? Jak znosiłyście ciążę? Jak rodziłyście? Cc czy sn? 

Plastyka, a co u Ciebie? Też niewiele piszesz...który to już tydzień?

Dziewczyny, które się starają, trzymam kciuki za pozytywne bety 🙂 Wiem, że chcecie dojść do tego momentu, co ja, a ja tu narzekam 🙂 na pocieszenie dodam, że był to mój 6 transfer, 4 beta nawet nie drgnęla, choć teoretycznie wszystkie wyniki w normie,  piękne blastocysy, 5 była 9 i spadła, po nim od razu kolejny transfer i zaskoczyło 🙂 lekarz twierdził, że każdy kolejny, nawet nieudany, przybliża do sukcesu i tego się trzymałam 🙂

IZZY czy kolejny szczesliwy transfer robilas od razu w kolejnym cyklu, czyli odsfawilas leki po nieudanym, dostalas okres i wtedy 2dnia cyklu zaczelas brac tabletki czy odczekiwalas jeden pelny cykl? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lala34, odstawiłam wszystkie za wyjątkiem encortonu - jego nie przerwałam, dostałam okres i od drugiego dnia cyklu na nowo. Nie robiłam przerwy, poszłam za ciosem i wiedziałam, że  tak czy inaczej to jest ostatni transfer 🙂

Celli, dzięki za swój przykład 🙂 Trzymam kciuki za skuteczny transfer 🙂

Igiełka, dzięki za dobre słowo, trzymam kciuki za pozytywną betę 🙂 zdaje mi się, że jutro?!

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Celli77 napisał:

A jeszcze dodam, ze mamy 6 embrionów po drugiej dobie. Może do 5 doby dotrą choć dwa z nich! Dawczyni dała nam 8 jajeczek. Wiem ze różnie może być. 

Celli 77,klinika dała wam 8 komórek?Myślałam,ze dają 6 i gwarancja dwóch blastocyst

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Ada23 napisał:

Celli 77,klinika dała wam 8 komórek?Myślałam,ze dają 6 i gwarancja dwóch blastocyst

Nie. Nie dają określonej liczby komórek. Ile wyciągną z dawczyni.  Gwarantują niby dwie blastki ale w praktyce nawet i to nie bo zaznaczają ze jeśli nie idą się wyhodować żadnego zarodka to drugi cykl za polowe ceny. Także zadna z tego gwarancja. Zwróciliśmy koordynatorze na ten nielogiczny szczegół i przyznała nam racje. Zaznaczyła tylko ze skoro z pierwszym dzieckiem się udało to na pewno z drugim sie uda bo to przecież ta sama dawczyni. Męża nasienie było o popowe gorsze niż tamtym razem. Wiec nie byłoby żadnej  zniżki i tak i tak. 
Dziś już zostało 4 zarodków. Może do końca dotrwa ten jeden...

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Izzy napisał:

Igiełka, dzięki za dobre słowo, trzymam kciuki za pozytywną betę 🙂 zdaje mi się, że jutro?!

Tak, jutro. Siedzę jak na szpilkach ale bardzo mi pomaga to co napisałaś, że każdy transfer, nawet nieudany jest krokiem do sukcesu 💖.

 

1 godzinę temu, Celli77 napisał:

Dziś już zostało 4 zarodków. Może do końca dotrwa ten jeden...

Czy dobrze liczę że to trzecia doba? Z moich hodowli wychodzi mi że ona jest krytyczna, ale co ją przeżyje, to już najczęściej dociąga do blasty. Może nawet wszystkie dadzą radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 5.08.2021 o 14:35, Ada23 napisał:

Aaga39,daj znać jak po wizycie u lekarza,co mogło byc powodem,ze się nie udało?Czy cos zmieni przy kolejnym transferze?

Kolejne podejście przy następnym cyklu. Lekarz póki co winę zwala na zarodki bo 3 dniowe to loteria. Zobaczymy co wyjdzie przy 5 dniowym …

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Igiełka napisał:

Tak, jutro. Siedzę jak na szpilkach ale bardzo mi pomaga to co napisałaś, że każdy transfer, nawet nieudany jest krokiem do sukcesu 💖.

 

Czy dobrze liczę że to trzecia doba? Z moich hodowli wychodzi mi że ona jest krytyczna, ale co ją przeżyje, to już najczęściej dociąga do blasty. Może nawet wszystkie dadzą radę!

Tak to było po 3 dobie. Jutro się okaże. Tez tak myśle ze 3 jest krytyczna a potem już idzie trochę lepiej. Czytałam ze 35% przeżywa. Z 6 wychodzą 2. 2 byłaby idealna bo chcemy spróbować nie więcej niż 2 razy. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Aaga39 napisał:

Kolejne podejście przy następnym cyklu. Lekarz póki co winę zwala na zarodki bo 3 dniowe to loteria. Zobaczymy co wyjdzie przy 5 dniowym …

Aaga39 daj znać jak będziesz po kolejnym transferze✊ Ja jestem na etapie wyboru innej kliniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Izzy! 😊 U mnie już 20tc! 2 lata temu miałam CC, bo Lila miała 4100g,ale teraz z synkiem też chcę CC, bo myślę, że to jednak bezpieczniejsze dla dziecka,a i ja nie jestem już młoda (43l!) Odczuwam skutki: często się męczę i co chwilę coś  mnie boli i dolega. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę spokojnej, zdrowej ciąży. 

Celli trzymam kciuki za kolejny udany transfer! 😊 Ja też miałam te same komórki od jednej dawczyni. 

Igiełko kciuki zaciśnięte! 😊 Jak się czujesz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Moniii78 napisał:

Dziękuję Izzy! 😊 U mnie już 20tc! 2 lata temu miałam CC, bo Lila miała 4100g,ale teraz z synkiem też chcę CC, bo myślę, że to jednak bezpieczniejsze dla dziecka,a i ja nie jestem już młoda (43l!) Odczuwam skutki: często się męczę i co chwilę coś  mnie boli i dolega. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę spokojnej, zdrowej ciąży. 

Celli trzymam kciuki za kolejny udany transfer! 😊 Ja też miałam te same komórki od jednej dawczyni. 

Igiełko kciuki zaciśnięte! 😊 Jak się czujesz? 

Dzięki Moni! 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Ada23 napisał:

Aaga39 daj znać jak będziesz po kolejnym transferze✊ Ja jestem na etapie wyboru innej kliniki

Jasne 🙂 Masz już jakiś typ ? Bo z tego co pamietam zależy Ci na świeżych komórkach ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Celli77 napisał:

Tak to było po 3 dobie. Jutro się okaże. Tez tak myśle ze 3 jest krytyczna a potem już idzie trochę lepiej. Czytałam ze 35% przeżywa. Z 6 wychodzą 2. 2 byłaby idealna bo chcemy spróbować nie więcej niż 2 razy. 

Tak mniej więcej mi wychodziło, lub troszkę lepiej - teraz z 12 zapłodnionych komórek mam 4 blasty. Coś na pewno u Ciebie będzie 😍. Trzymam kciuki, aby jak najwięcej! 

Mam zmienne nastroje - raz myślę że jest nadzieja, raz że wszystko przepadło, a po chwili jestem wściekła i myślę że tak długo będę walić głową w mur, aż się uda. Znając siebie to spanikuję na poważnie po pobraniu bety czekając na wynik. Poprzednio siedziałam z palcem na przycisku logowania do wyników pół godziny zanim się odważyłam kliknąć i prawie zemdlałam. Za każdym razem znoszę to gorzej psychicznie. Jak bardzo bym chciała przestać już przechodzić w koło przez to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Aaga39 napisał:

Jasne 🙂 Masz już jakiś typ ? Bo z tego co pamietam zależy Ci na świeżych komórkach ..

Tak chcę spróbować na świeżych,zastanawiam się nad Invicta Warszawa może,któraś korzystała u nich z procedury z kd??jesli tak proszę o info.Muszę zadzwonić do kliniki i dowiedzieć się jaka jest oferta.Aaga39,a informowalas koordynatorkę o niepowodzeniu transferu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłam betę i oczywiście boję się zalogować żeby sprawdzić wynik. Błagam dziewczyny, przetłumaczcie mi jakoś żebym to wytrzymała, jeśli znów będzie 0, bo aż żyć się nie chce 😭...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×