Jak powinnam się zachować? Co myślicie o tym facecie?

W badaniach/statystykach wychodzi, że rozwiązłość w młodości później wpływa na to, że w związkach może być problem z wiernością. I nie, nie jest tak, że ktoś się wyszumi (oczywiście, jest dużo takich przypadków, jednak taki osobnik będzie później również walczył). Nie jest też tak (oczywiście, przypadku jazdy zna), że ktoś, kto nie działał, trzymał poziom, później będzie szukał jednak porównań. Wiadomo, statystyki to statystyki, jednak taki trend wykazują badania. Czy tego populacja chce, czy nie. W mojej opinii chyba ważniejsze jest, aby już w związku niczego nie brakowało. Jeśli braknie, zacznie się szukanie. Wiem to z autopsji.

11 godzin temu, Souledge napisał:

Nie musi mieć porównania, aby wiedzieć, że jest bardzo dobrze. Ja też nie mam porównania i wiem, że z żoną jest bosko. Nie pisz bzdur. Sam uwielbiam, że ja i moja byliśmy dla siebie pierwszymi. Duże przebiegi jakiś mi nie pasują. To jest prawdziwa wartość, obok tego, że jest nam że sobą bosko. 

Życia nawet nie posmakowaliście, tworzycie parę takich życiowych pipek.

10 godzin temu, Gość Barry napisał:

Dokładnie! Dodam, że ten trend wziął się ze stanów zjednoczonych. Wielu mężczyzn miało dość rozwiązłych kobiet, na które ciągle trafiali, zaczęli dzielić się swoimi doświadczeniami, jak niewiele warte są takie relacje, potem założyli swoją małą społeczność w sieci, które zaczęła się rozrastać, potem podobne społeczności zaczęły się tworzyć w UK, Europie zachodniej a teraz także w Polsce.

Nie dajcie sobie panowie wmawiać, przez rozwiązłe kobiety, że jesteście cyt. "koniotrzepami", bo nie chcecie kobiet, które były rozwiązłe, a potem nagle zachciało im się założyć rodzinę i stabilizować. Prędzej czy później natura wychodzi na wierzch, a dzieci i rodzina idą na bok.

Dla porządnego faceta - porządna kobieta nie inaczej

To ja też wytłuszczę - ale z ciebie żałosna mamema-koniotrzepek.

8 godzin temu, Souledge napisał:

W badaniach/statystykach wychodzi, że rozwiązłość w młodości później wpływa na to, że w związkach może być problem z wiernością. I nie, nie jest tak, że ktoś się wyszumi (oczywiście, jest dużo takich przypadków, jednak taki osobnik będzie później również walczył). Nie jest też tak (oczywiście, przypadku jazdy zna), że ktoś, kto nie działał, trzymał poziom, później będzie szukał jednak porównań. Wiadomo, statystyki to statystyki, jednak taki trend wykazują badania. Czy tego populacja chce, czy nie. W mojej opinii chyba ważniejsze jest, aby już w związku niczego nie brakowało. Jeśli braknie, zacznie się szukanie. Wiem to z autopsji.

Podaj linka do tych rzekomych badań.

Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Życia nawet nie posmakowaliście, tworzycie parę takich życiowych pipek.

W twarz byś mi tego nie powiedział, bo z mordy byłby kotlet mielony. ... wiesz, wracaj na dicka kolegi, pedrylciu.

Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Podaj linka do tych rzekomych badań.

Jak tylko natrafię, temat biegał na którymś z serwisów niedawno. Zdziwiło mnie to trochę.

11 minut temu, Souledge napisał:

W twarz byś mi tego nie powiedział, bo z mordy byłby kotlet mielony. ... wiesz, wracaj na dicka kolegi, pedrylciu.

Uuu, nie dość że kłoda to jeszcze wulgarna.

12 minut temu, Souledge napisał:

W twarz byś mi tego nie powiedział, bo z mordy byłby kotlet mielony. ... wiesz, wracaj na dicka kolegi, pedrylciu.

Chętnie powiem ci to w twarz cipciu, podaj namiary.