Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Mąż mnie szantażuje, że albo urodzę mu trzecie dziecko albo mam iść do pracy

Polecane posty

Gość Gość

Spójrz na to z innej strony.Pojscie do pracy da ci niezależność finansową bo jeszcze troche nie będziesz miała na szminkę bo mąż zacznie ci udzielać.Zreszta siedzenie w domu masakra..wyjdziesz do ludzi .. przemysl..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość gosc napisał:

LOL jedyne źródło utrzymania... u prababek to była norma. Kobieta powinna mieć takie samo prawo do pracy, jak i do pozostania w domu. K*rwa mać... ale dzisiejsi faceci są zniewieściali 

Dawniej były inne czasy.Dzis żeby coś mieć trzeba zapierdzielac nic samo nie przyjdzie.. parababki miały trzy spodnice nie malowały się i zapiepszały w polu inna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

On Cię nie szantazuje tylko zdał sobie sprawę że zwyczajnie nic w życiu pożytecznego nie robisz. Dzieci właściwie masz już duże, 4 letnie dziecko spokojnie może pójść do przedszkola, pracy nie masz - jesteś dorosła a ktoś musi Cię utrzymywać. Wiele osób pracuje i z domem nie dzieje się nic złego. Twój mąż poszedł po rozum do głowy że Twoja rola teraz to "pasożyt" także do roboty won albo grzecznie nóżki rozkładać! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tylko weź pod uwagę że jak odchowasz to trzecie jeśli się zdecydujesz to za parę lat mąż wróci do twojego pójścia do pracy. A dlaczego?bo nikt wiecznie starej baby utrzymywać nie będzie... Ale znając takich nierobów jak Ty pewnie dasz sobie zrobić 4 bombelka 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Innym
52 minuty temu, Gość marcala napisał:

Mam w rodzinie takiego lenia. Starszy Syn za granicą (19 l) a młodsza corka w 6 klasie szk. podstawowej, a ta ani mysli iść do pracy. Córka ma problemy z nawiązaniem kontaktów z rówieśnikami, nie ma żadnej koleżanki nawet w szkole!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!jak sa jakieś imprezy rodzinne to nawet z dzieciakami z rodziny które są w zbliżonym wieku nie rozmawia. Tylko tablet na kolanach i gry. Wciąż symuluje choroby (ma zielone świtełko od mamy nieroba), więcej jej nie ma w szkole niż jest, groziło jej nieklasyfikowanie przez nieobecności. Mamusia nic nie mówi a nawet zaciera ręce bo przeciez ma powód zeby nie iść do pracy bo dziecko przecież takie chorowite. Mąż juz odpuścił, choć załatwił jej nawet pracę po znajomości (bo przecież nie ma ona żadnych kwalifikacji, nigdzie nie pracowała, serio kobieta ma 40 l. i całe życie w domu) ale się zaparla i nie poszła. Tylko łóżeczko seriale, papieroski, a córka zamiast w szkole w domu zamknieta w pokoju  przy tablecie. mamusia poda kanapki pod nosek zabierze talerz, pogłaszcze po główce. I nie chodzi nawet o to, że na takich pasozytów musza inni zapitalać to najbardziej zatrważająca jest krzywda jaką zrobiła tej córce.

A co ci tutaj przeszkadza? Niech każdy żyje po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A. B. C.

Nie rozumiem takich kobiet. Jak można tak być uzależnionym finansowo od męża? 

Zero ambicji! 

Nie wyobrażam sobie siedzieć tyle lat w domu i być czyjąś utrzymanką. Jasne gdy dzieci są małe to ktoś się musi nimi zająć, ale twoje małe nie są. Z nudów bym poszła na kilka godzin do pracy, nie musisz od razu charowac po 12h. A zobaczysz, że wszystkim to za lepsze wyjdzie. Ty będziesz miała kontakt z ludźmi, docenicie czas spędzony razem, bo będziecie tęsknić, będzie wiele więcej tematów do rozmów, lepsza organizacja. Każdy będzie włączony do życia w rodzinie i obowiązków, dzieci będą zdobywał nowe umiejętności w przedszkolu. 

Pedagogika to wcale nie jest słabe wykształcenie. Idziesz do szkoły lub przedszkola pracujesz 5h dziennie to jest bardzo mało, zrobisz coś po pracy czasem i to wszystko. A będziesz miała swoje, własne zarobione pieniądze. Gdyby się coś stało to jesteś zabezpieczona. Będziesz miała swoje życie, dzieci rosną za niedługo zaczną żyć swoim życie a ty zostaniesz sama i jeszcze w jakąś depresję wpadniesz albo będziesz dzieci blokować i męczyć bo mamusia najważniejsza. 

Facetom z czasem się nudzą takie mało ambitne kobiety. Ile można rozmawiać o kupię dziecka, rysunkach, szkole? Gdy pozna jakąś ciekawą kobietę to długo się nie będzie zastanawiał. I zostaniesz sama jak palec, bo w jego oczach jesteś teraz pasozytem. Była umowa przed ślubem i to ty się nie wywiazujesz, bo nie chcesz mieć kolejnego dziecka. Postaw się na jego miejscu jest was 4 trochę musi się narobić, żebyscie mogli godnie żyć, więc frustruję go to, że ona zapieprza a w domu ma księżniczkę bez ambicji, która potrafi tylko brać a nic od siebie nie daje. 

2500 zł to mało? To policz sobie ile zarobisz w ciągu roku jeśli byś mogła odkładać całą wypłatę? 30 tys. Fajne pieniądze, żeby jechać na jakieś wspólne wakacje 😁 

Dziewczyno otwórz oczy i zacznij się rozwijać, bo popadniesz w marazm i nikt nie będzie w stanie z tobą wytrzymać...przez takie zachowanie zostaniesz sama i biedna. 

Związek polega na dawaniu i braniu a nie tylko na braniu...to twój mąż czuje się jak krowa dojna. Masz wspaniałego faceta jeśli do tego pory zgadzał się na taki układ. Pogadaj z nim, jak to będzie wyglądać jak pójdziesz do pracy, podzielcie się obowiązkami, macie też dzieci, które mogą pomóc, więc to idealny czas na pracę 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morgan
46 minut temu, Gość Innym napisał:

A co ci tutaj przeszkadza? Niech każdy żyje po swojemu.

I ty się jeszcze pytasz, krzywdę wielką zrobiła mamusia dziecku i niby w twoim mniemamniu wszystko gra. Skoro dziecko nie może nawiązać teraz kontaktów z rówieśnikami myslisz ze odnajdzie sie bardziej w relazjach z ludzmi w pracy. Może sie mylę ale obawiam się, że rośnie kolejny pasożyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jak urodzisz trzecie dziecko to nie uciekniesz od pracy a jedynie bedziesz mieć odroczenie pójścia do pracy przy jednoczesnej trójce dzieci w domu. Skichasz sie ze zmęczenia. Dlatego radze ci iść do pracy już teraz.

Akurat trafiłaś na zły grunt ze swoimi problemami, bo tu kobiety też pracują jak 99% ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jesteś dorosła więc powinnaś zarobić na siebie i dzieci które już są duże. A nie siedzieć na dupsku i tylko lapki po pieniądze na ciasta wyciągać 😃 niby ma studia ale rozumek Kubusia Puchatka 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za kare przy biurku

2500 malo. Kobieto mimo, ze pracowalabys w tym wrzasku, z grupa dziecia czesto rozwydrzonych to to wychodzi na godzine ok.20-25 na reke.Reszta to przygotowywanie zajec, dekoracji, praca plastycznych , ale juz poza opieka..nie jestes wtedy z dziecmi Cos za cos. Ludziom sie wydaje, ze nauczyciel ma sielanke, nie wiedza co to za praca. Ale mialabys swoje pieniadze i czas dla dzieci mimo wszystko. W jak duzym miescie mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzywy

Ani rodzic nie chcesz ani do roboty tyłka ruszyć... Maskara on prędzej czy później obejrzy się za inna bo Ty mu się zaczniesz kojarzyć tylko z leniem i pasożytem a to dla facet mega aseksualne... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 godzin temu, Gość Gość Iza napisał:

Po pierwsze zacznijmy od tego że przed ślubem jasno określili swoje role w małżeństwie . Po drugie jeśli ona wróci do pracy to obowiązki które pełniła w domu do tej pory ( dzieci , zakupy , odrabianie lekcji, gotowanie, pieczenie, sprzątanie pranie, prasowanie itp.) muszę podzielić między siebie. Czyli z automatu mąż dostanie masę innych obowiązków o których do tej pory nie miał zielonego pojęcia . Skoro on ja próbuję szantażować to równie dobrze ona mu może dać nauczkę . Ustalenia mieli jasne . Mąż szybko zda sobie sprawy ile jest jeszcze pracy w domu i przy dzieciach to wymieknie . 

Ja robie na dwie zmiany. I mąż co drugi tydzień zajmuje sie dzieckiem i domem. Narzeka, że jest ciężko kiedy mam drugie zmiany, ale nie wymiękł. Nawet do głowy mi nie przyszło, że to ma mieć taki cel, że on ma wymięknąć. Chodziło o kase, żebyśmy oboje przynosili jakieś pieniądze do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Akurat pieczenie to nie obowiązek tylko kaprys hehehe. Nikt nie musi ciasta żreć, a już na pewno nie na co dzień. Także już tak nie naciągajcie heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wybrałaś karierę krowy rozpłodowej do się nastaw mężowi krówko żeby zrobił kolejnego bombla a nie mranczysz nierobie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Umówili się tak przed ślubem, wtedy mu ten "ciężar" nie przeszkadzał. 

Umówili się, więc teraz niech rodzi i piecze ciasta, albo umowa nieważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa42
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Jak urodzisz trzecie dziecko to nie uciekniesz od pracy a jedynie bedziesz mieć odroczenie pójścia do pracy przy jednoczesnej trójce dzieci w domu. Skichasz sie ze zmęczenia. Dlatego radze ci iść do pracy już teraz.

Akurat trafiłaś na zły grunt ze swoimi problemami, bo tu kobiety też pracują jak 99% ludzi

Niezupełnie.Js urodziłam 5 dziecko tylko po to żeby nie wracać do pracy.Za rok mały pójdzie do przedszkola w wieku 3 lat a wiadomo że nie pójdę do pracy bo trzeba w domu gotować,sprzątać,zawozić i przywozić dzieci itp.Jestem po 4 cc i nam zakaz kolejnej ciąży .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Umówili się, więc teraz niech rodzi i piecze ciasta, albo umowa nieważna.

🤣 polać jej, dobrze gada 🥂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ktoś pisał, że nauczyciel pracuje 5 godzin.

Nie. Ja pracuję dużo więcej. Uczę biologii. Robię ciekawe prezentacje, układam ciekawe zadania na kahoocie czy padlecie; często prowadzę "bioinformatykę" razem z kolegą, co uczy informy. I nie piszę tego, by się żalić, bo kocham moje zajęcie i nikt mnie nie zmusza, bym tyle pracowała. Po prostu nie podoba mi się takie powielanie stereotypów. 5 godzin to pracuje kiepski nauczyciel, któremu już nie zależy ( choć i z takimi niestety pracuję i wielu takich znam), więc jeśli autorka ma iść do pracy do szkoły i być kolejnym kiepskim belfrem to lepiej niech siedzi w domu. Dostatecznie dużo takich leni psuje opinię o mojej profesji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

🤣 polać jej, dobrze gada 🥂

Pacta sunt servanda kobieto! 

Umów należy dotrzymywac także bierz się za rodzenie albo umowa nieważna i trzeba będzie pochylić się ku pracy 😃🤣😃🤣😃🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 minut temu, Gość Ewa42 napisał:

Niezupełnie.Js urodziłam 5 dziecko tylko po to żeby nie wracać do pracy.Za rok mały pójdzie do przedszkola w wieku 3 lat a wiadomo że nie pójdę do pracy bo trzeba w domu gotować,sprzątać,zawozić i przywozić dzieci itp.Jestem po 4 cc i nam zakaz kolejnej ciąży .

Ja p i e r d o l e, ale patola. Rodzić bachory żeby nie iść do pracy, szczyt lenistwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bvvvv

4 lata to największy czas aby dziecko poszło do przedszkola. Też siedzę z córeczka w domu, ale do 3 lat, potem przedszkole a ja do pracy. Autorko, jesteś leniem, czy masz jakąś fobie społeczna? Jeśli to drugie, to lepiej daj dziecko do przedszkola zanim też stanie się odludkiem. A Ty idź do pracy chociaż na pół etatu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
14 godzin temu, Gość gosc napisał:

LOL jedyne źródło utrzymania... u prababek to była norma. Kobieta powinna mieć takie samo prawo do pracy, jak i do pozostania w domu. K*rwa mać... ale dzisiejsi faceci są zniewieściali 

Popieram i to sie nazywa prawo wyboru. Tyle teraz o prawach kobiet do swojego ciała itd 

Ja po latach ciężkiej stresujacej pracy na managerskiej pozycji cieszę się że nie muszę ogladac twarzy dwulicowej szefowej ani politycznie potwierdzać jak to teraz jest super pod jej "rzadami". Czekam aż Moj maluszek podrośnie abym mogła robić więcej rzeczy np chodzić na gimnastykę dla mam z dziećmi, na siłownię, na nowy język chce sie zapisać i mieć czas właśnie zeby upiec ciasto każdy tydzień oraz gotować obiady (pracując i wracając do domu o 19 zazwyczaj jedliśmy na mieście bo mąż też ma wymagająca pracę i zazwyczaj przycjodzi po 19.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja p i e r d o l e, ale patola. Rodzić bachory żeby nie iść do pracy, szczyt lenistwa.

Szczyt lenistwa? To Ty sobie chyba nie wyobrażasz ile jest pracy przy takiej gromadce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość Gość napisał:

Szczyt lenistwa? To Ty sobie chyba nie wyobrażasz ile jest pracy przy takiej gromadce!

Tak, wmawiaj wszystkim. Tam się jedno drugim pewnie opiekuje, jak to bywa w patologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość Gosc napisał:

Popieram i to sie nazywa prawo wyboru. Tyle teraz o prawach kobiet do swojego ciała itd 

Ja po latach ciężkiej stresujacej pracy na managerskiej pozycji cieszę się że nie muszę ogladac twarzy dwulicowej szefowej ani politycznie potwierdzać jak to teraz jest super pod jej "rzadami". Czekam aż Moj maluszek podrośnie abym mogła robić więcej rzeczy np chodzić na gimnastykę dla mam z dziećmi, na siłownię, na nowy język chce sie zapisać i mieć czas właśnie zeby upiec ciasto każdy tydzień oraz gotować obiady (pracując i wracając do domu o 19 zazwyczaj jedliśmy na mieście bo mąż też ma wymagająca pracę i zazwyczaj przycjodzi po 19.

Prawo wyboru? A mąż jakie ma prawo wyboru? Może niech facet siedzi w domu z dziećmi i kobieta niech pracuje na to? Dlaczego on ma pracować na nieroba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 godzin temu, Gość Gość napisał:

Mamy dwoje dzieci 7 i 4, młodsza nie chodzi do przedszkola. Przed ślubem powiedziałam, że chcę mu stworzyć dom pełen miłości i ciepła, wychować dzieci i nie będę pracować, zgodzil się i nawet cieszył, bo nigdy nie wiedział, co to dom pachnący ciastem bo jego mama była ciągle w pracy.

Dzieci mamy planowane i wykochame, ale nie chcę mieć trzeciego. Nie mam już tyle sił i energii, może za parę bkat- ale nie teraz. A mąż dał mi ultimatum, że albo trzecie dziecko, albo mam iść do pracy. Czuje się jak jakaś krowa rozpłodowa, on mnie chyba po prostu nie kocha...

Czujesz się jak krowa rozpłodowa? A co zaproponowałaś przed ślubem? Że będziesz wychowywać dzieci. Może twój mąż chce ósemkę, a ty się na dwójce chcesz zatrzymać? Wygodna po prostu jesteś. Dla mnie sprawa jest prosta, albo zapie/rdalasz w domu przy kilkorgu dzieci, albo idziesz do pracy. Od września twoje młodsze spokojnie może iść do przedszkola. A mężuś zweryfikuje swoje oczekiwania jak mu pół obowiązków domowych i przy dzieciach przebędzie. To, albo będzie cię namawiał do rezygnacji z pracy, albo się okaże, że mu jednak to pasuje. I coś mi się wydaje, że ty w domu jednak dużo nie robisz, a on w domu jajami do góry nie leży. Stąd to ultimatum. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale ja mogę mu urodzić to trzecie dziecko, tylko nie chce teraz, pod przymusem. To nie jest tak, że mąż pracuje po 16 godzin i ledwo wiążemy koniec z końcem, ma bardzo dobrze płatną pracę, mamy piękny dom i dwa samochody a on ma dość elastyczne godziny pracy, może też pracować z domu. Ja od niego niczego nie wymagam w domu, sama sprzątam, gotuje, prasuje mu ubrania, szykuje lancze do pracy i uprawiam mój ogródek. Sprawia mi to po prostu przyjemność i naprawdę dbam, by po pracy mógł być zrelaksowany i wypoczęty; ma codziennie obiad z trzech dań podsuwamy pod sam nos. Umawialiśmy się lata temu na taki układ, przy jego zarobkach moje byłyby tylko nędznymi groszami i więcej bym wydała na gosposię żeby nam prowadziła dom i na nianie żeby mi wychowała dzieci. 

Teściowa zawsze była ambitna i zrobiła duża karierę prawniczą kosztem swoich dzieci i mąż często opowiadał, że czuł się zepchnięty na boczny tor w dzieciństwie. A teraz ja mam to samo ufundować moim dzieciom? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iewiwru

Współczuję mężowi autorki takiej żony nieudaczniczki. To musi być straszne siedzieć tyle lat w domu, jakby nie patrzeć cofać się w rozwoju, i jeszcze nie mieć jakichkolwiek ambicji, żeby tego zmienić... tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ghjdje

Znajac zycie to ona pojdzie do roboty i bedzie zapierdalac w robocie i w domu i przy dzieciach. A on tylko w pracy. Skoro zgodzil sie na taki uklad to niech ja teraz utrzymuje. Wy ja wysylacie do roboty bo chcecie  zeby miala tez przesrane jak Wy kierat dom robota i w kolko to samo. Zeby byla tak samo zmeczona jak wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdssdfdfdf
22 minuty temu, Gość Gość napisał:

Teściowa zawsze była ambitna i zrobiła duża karierę prawniczą kosztem swoich dzieci i mąż często opowiadał, że czuł się zepchnięty na boczny tor w dzieciństwie. A teraz ja mam to samo ufundować moim dzieciom? 

Prawda jest taka, że szukasz wymówek. Albo jesteś wybitnym leniem, albo jesteś zwyczajnie głupia i nie nadajesz się do prawdziwej pracy, nie wiem. Przecież twoje dzieci są już w takim wieku, że lada chwila będą potrzebowały więcej wolności. Znam kilka przypadków, gdzie dzieciaki wychowywane w domu, gdzie zawsze ktoś był (tzn. nie było opcji, żeby dziecko było samo np. po powrocie ze szkoły) poszły złą drogą (narkotyki, problemy z policją itd.), bo po prostu miały za dużo powietrza. Większość z tych osób co prawda wyszła na prostą, ale nie wszystkie.

Reasumując, nie zasłaniaj się dziećmi, bo twoje dzieci nie potrzebują być z tobą 24h. Odpowiedz sama przed sobą szczerze na pytanie co powstrzymuje cię aby podjąć pracę. Dla mnie to jest smutne i żenujące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×