Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dziwna79

40 latka meżatka

Polecane posty

Gość Gość

Żyjesz sobie teraz w bańce mydlanej i super. Każdej kobiecie w nieudanym małżeństwie z dwójką dzieci należy się flirt i chwila zapomnienia. Myślę, że dobrze się stało, że nie poszłaś na całość, teraz wyłabyś w poduszkę, a tak to tylko sobie marzysz. Istotny jest fakt, że facet nie wziął od ciebie numeru telefonu, to ty do niego zadzwoniłaś.. Wyciągnij wnioski. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwna79

Wiesz raz tak bylam zakochana (mialam 25 lat) jakies 15 lat temu zanim poznalam meza. Dziki krotki zwiazek trwal z 6 miesiecy. Pomówienia na moj temat (to tylko moje podejrzenie) go skonczyly. Facet nie mial odwagi mi powiedziec dlaczego poprostu koniec.. mi zostalo zlamane serce. Ciezko je bylo poskladac. Ale ahhh randki z internetu to byl bajkowy czas. Potem ponalam obecnego meza i tak jakos mnie poskladal... ale takiej milosci jak wtedy nie mam. Byla inna... kazda jest inna. A moje serce i psychika uwiez mi sa zahartowane. I nie jestem z tych co co 5 minut smsuje... czy musi miec kontakt i kontrole. Bedzie co bedzie .... a naprawde nie wierze w milosci z romansow :)) raczej trzezwo stąpam po ziemi. W wieku jakim jestem kazdy ma jakies swoje  zycie balast ktory pcha do przodu....

Jak juz pisalam bedzie co bedzie... A to formum czytam o kochankach..i smutne jest.. a poza wszytkim pracuje bardzo duzo wychowuje dzieci i na pewno nie mam czasu na smsowe amory :))zaloty itp.. 

A co do wydania się to mowilam mezowi zeby uwazal bo jak nie on to ktos inny bedzie.... wiec mam nadzieje ze jest swiadomy. Ja nigdy nie zucam słów  na wiatr.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwna79
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Żyjesz sobie teraz w bańce mydlanej i super. Każdej kobiecie w nieudanym małżeństwie z dwójką dzieci należy się flirt i chwila zapomnienia. Myślę, że dobrze się stało, że nie poszłaś na całość, teraz wyłabyś w poduszkę, a tak to tylko sobie marzysz. Istotny jest fakt, że facet nie wziął od ciebie numeru telefonu, to ty do niego zadzwoniłaś.. Wyciągnij wnioski. 

No wlasnie nie wzial kontaktu ode mnie bo...nie byl zainteresowany??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwna79
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Żyjesz sobie teraz w bańce mydlanej i super. Każdej kobiecie w nieudanym małżeństwie z dwójką dzieci należy się flirt i chwila zapomnienia. Myślę, że dobrze się stało, że nie poszłaś na całość, teraz wyłabyś w poduszkę, a tak to tylko sobie marzysz. Istotny jest fakt, że facet nie wziął od ciebie numeru telefonu, to ty do niego zadzwoniłaś.. Wyciągnij wnioski. 

No wlasnie nie wzial kontaktu ode mnie bo...nie byl zainteresowany??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Dziwna79 napisał:

No wlasnie nie wzial kontaktu ode mnie bo...nie byl zainteresowany??

Niekoniecznie, mogłaś go zmylić uciekając

 

Ale jeśli on stchórzy napisz do mnie PW

a poważnie, co mąż na to że "zeby uwazal bo jak nie on to ktos inny bedzie"? TV dalej oglądał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwna79

To byl dlugi wywód.. tradycyjnie prawie zerie odzewu. On chyba nie wierzy ze jestem zdolna go zdradzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwna79

Zycie jest zdumiewajace... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Dziwna79 napisał:

To byl dlugi wywód.. tradycyjnie prawie zerie odzewu. On chyba nie wierzy ze jestem zdolna go zdradzic...

Z tego co piszesz, to twój mąż może się nawet nie przejąć twoją zdradą. Zresztą przemyśl swoje postępowanie, chcesz mu ewentualną zdradą zrobić na złość? Bez sensu. A co do faktu, że facet oddalony o 600 km nie wziął twojego numeru telefonu- tak, uważam że nie jest zainteresowany. Każdy mężczyzna lubi być w centrum uwagi, być podziwianym. Na pewno to, że byłaś gotowa iść z nim do łóżka połechtał jego ego. I z pewnością by się z tobą przespał, no ale co potem. Już lepiej załóż sobie konto na Tinderze i szukaj wolnego, albo rozwodnika oddalonego o max 150 km. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwna79

Watek sie urywa bo ile osob to tyle opinii na to wszystko.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Z tego co piszesz, to twój mąż może się nawet nie przejąć twoją zdradą. Zresztą przemyśl swoje postępowanie, chcesz mu ewentualną zdradą zrobić na złość? Bez sensu. A co do faktu, że facet oddalony o 600 km nie wziął twojego numeru telefonu- tak, uważam że nie jest zainteresowany. Każdy mężczyzna lubi być w centrum uwagi, być podziwianym. Na pewno to, że byłaś gotowa iść z nim do łóżka połechtał jego ego. I z pewnością by się z tobą przespał, no ale co potem. Już lepiej załóż sobie konto na Tinderze i szukaj wolnego, albo rozwodnika oddalonego o max 150 km. 

Nie zrozumiałeś/aś albo nie czytałeś/aś uważnie.

Nie robi mu /mężowi/ na złość, robi to dla siebie, 

Nie wziął numeru bo uciekła, spanikowała, też bym nie wziął,  miał ją gonić? zatrzymać siłą? 

Nie każdy lubi być w centrum, oj uwierz nie każdy. 

Nie była gotowa wtedy iść z nim do łóżka, uciekła (!!!) czy jest teraz... sama musi sobie na to odpowiedzieć.

Żaden Tinder, ani inna strona..  ten facet jej spasował, fizycznie i miał, ma to coś, może spotkać się z wszystkimi z Tindera i nie spotka nikogo podobnego/takiego z którym będzie łączyć ją chemia.

Odległość.. jeśli nie jesteś w stanie pokonać 600km dla kobiety która Cię pożąda to o czym my w ogóle rozmawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Z tego co piszesz, to twój mąż może się nawet nie przejąć twoją zdradą. Zresztą przemyśl swoje postępowanie, chcesz mu ewentualną zdradą zrobić na złość? Bez sensu. A co do faktu, że facet oddalony o 600 km nie wziął twojego numeru telefonu- tak, uważam że nie jest zainteresowany. Każdy mężczyzna lubi być w centrum uwagi, być podziwianym. Na pewno to, że byłaś gotowa iść z nim do łóżka połechtał jego ego. I z pewnością by się z tobą przespał, no ale co potem. Już lepiej załóż sobie konto na Tinderze i szukaj wolnego, albo rozwodnika oddalonego o max 150 km. 

Nie zrozumiałeś albo nie czytałeś uważnie.

Nie robi mu na złość, robi to dla siebie, 

nie wziął numeru bo uciekła, spanikowała, też bym nie wziął, miał ją gonić? zatrzymać siłą? 

Nie każdy lubi być w centrum, oj uwierz nie każdy. 

Nie była gotowa wtedy, uciekła (!!!) czy jest teraz... sama musi sobie na to odpowiedzieć.

Żaden Tinder, ani inna strona..  ten facet jej spasował, fizycznie i miał, ma to coś, może spotkać się z wszystkimi z Tindera i nie spotka nikogo podobnego/takiego z którym będzie łączyć ją chemia.

Odległość.. jeśli nie jesteś w stanie pokonać 600km dla kobiety która Cię pożąda to o czym my w ogóle rozmawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Dziwna79 napisał:

A teraz najciekawsze z mojego punktu widzenia. To wszystko wydarzylo sie nieopodal miejsca gdzie mozna prosić Boga o wszystko... i ja poprosiłam ze chce znow byc szczęśliwa.... i nie jest to chichot losu...Boga... Bo to wszystko wydarzylo sie po tym proszeniu...za tego Boga mnie tu zlinczuja zaraz:))

2 godziny temu, Gość Dziwna79 napisał:

A teraz najciekawsze z mojego punktu widzenia. To wszystko wydarzylo sie nieopodal miejsca gdzie mozna prosić Boga o wszystko... i ja poprosiłam ze chce znow byc szczęśliwa.... i nie jest to chichot losu...Boga... Bo to wszystko wydarzylo sie po tym proszeniu...za tego Boga mnie tu zlinczuja zaraz:))

Boga nie mieszaj do tego ,masz tyle lat, że powinnaś o tym wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 godzin temu, Gość Dziwna79 napisał:

A teraz najciekawsze z mojego punktu widzenia. To wszystko wydarzylo sie nieopodal miejsca gdzie mozna prosić Boga o wszystko... i ja poprosiłam ze chce znow byc szczęśliwa.... i nie jest to chichot losu...Boga... Bo to wszystko wydarzylo sie po tym proszeniu...za tego Boga mnie tu zlinczuja zaraz:))

Nie chodzę już od dawna do kościoła,  więc może teraz się zmieniły standardy,  ale o ile Bóg istnieje to raczej nie zajmowałby się takimi pierdołami,  a po za tym to nie jest powód do szczęścia (narazie tak ci się tylko wydaje).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Dziwna79 napisał:

No wlasnie nie wzial kontaktu ode mnie bo...nie byl zainteresowany??

Był zainteresowany, żeby cię bzyknąć na wyjeździe,  nie wyszło więc po co miał brać kontakt.  A że teraz sama się odezwałaś to .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Dziwna79 napisał:

No wlasnie nie wzial kontaktu ode mnie bo...nie byl zainteresowany??

Był zainteresowany, żeby cię bzyknąć na wyjeździe,  nie wyszło więc po co miał brać kontakt.  A że teraz sama się odezwałaś to .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwna79

To.... :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basior

 Co w tym dziwnego ze 40 latka męża tka? Raz on ją , raz ona jego 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renia
Dnia 5.01.2020 o 22:59, Gość Dziwna79 napisał:

Ja mam za małe  dzieci 11 i 9 zeby im rozpier... rodzinę... ale z mezem zyjemy jak obcy ludzie sex raz na kilka miesiecy.... masakara jakas... zero rozmow zreszta pisalam wyzej... a trn poznany potencjalny przyszly K taki wygadany, rozrywkowy milo bylo... 

Witaj.Ja ja dobrze Cię rozumiem.Moje małżeństwo to też klapa.Zauroczylam się takim jednym i wdalam się w romans trwa to już kilka miesięcy i wiesz co Ci powiem?Pomimo tego ,ze naprawdę potrzebowałam czułości to żałuję tej decyzji.Zakochałam się w nim i jest masakra.Ciągle o nim myślę, tęsknię ale wiem,ze nigdy z nim nie będę i to jest najgorsze.Jestem w podobnym wieku do Ciebie ale mam młodsze dzieci.Nie chcę im rozbijać rodziny.Zastanów się dobrze czy chcesz w to wchodzić?Wiem,ze to kusi,te wyobrażenia o wspólnej nocy itd ale czy warto?Moim zdaniem nie.Będziesz cierpiała napewno.Ja cierpię i już nic nie jest tak jak było, bo myśli krążą cały czas wokół niego😢.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 minut temu, Gość Dziwna79 napisał:

To.... :))

To ciągnie temat- pomyślał,  że może jednak uda się skorzystać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Gość Renia napisał:

Witaj.Ja ja dobrze Cię rozumiem.Moje małżeństwo to..

Dlatego Dziwna Cię ostrzegałem, 

jeśli czujesz się na siłach by powstrzymać się przed zaangażowaniem.. nie rezygnuj, ale jeśli może być jak u Reni... absolutnie nie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Nie chodzę już od dawna do kościoła,  więc może teraz się zmieniły standardy,  ale o ile Bóg istnieje to raczej nie zajmowałby się takimi pierdołami,  a po za tym to nie jest powód do szczęścia (narazie tak ci się tylko wydaje).

Bóg niewiele ma wspólnego z kościołem, kościołem w obecnej formie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwna79

To.... :)) zaryzykuję... jak to mowia bez ryzyka nie ma zabawy. A ja potrzebuje chwil zapomnienia sie.. zycie mnie zbyt przytloczylo obowiazkami i byciem odpowiedzialna za wszystko o wszystkich dookola...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwna79

Renia moje mysli na codzien krążą wokol tak przyziemnych spraw jak dom.. co ugotowac dzis jutro itp... zakupy.. czy niecma wywiadowki itp. Na myslenie o tym co moze sie zdarzyc pozwalam sobie wieczorem przed snem... taka projekcja snu... czasem sni mi sie o oczym myslalam. Poza tym nie zamierzam przemeblowywac mojego  zycia....

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
27 minut temu, Gość Dziwna79 napisał:

To.... :)) zaryzykuję... jak to mowia bez ryzyka nie ma zabawy. A ja potrzebuje chwil zapomnienia sie.. zycie mnie zbyt przytloczylo obowiazkami i byciem odpowiedzialna za wszystko o wszystkich dookola...

Smutne, że z mężem się nie możesz pobawić.  Jeżeli on tak te piwa pije i gra to co z niego za wspaniały ojciec,  że tak dzieciom rodziny nie chcesz rozbijać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znawca życia
7 minut temu, Gość Dziwna79 napisał:

Renia moje mysli na codzien krążą wokol tak przyziemnych spraw jak dom.. co ugotowac dzis jutro itp... zakupy.. czy niecma wywiadowki itp. Na myslenie o tym co moze sie zdarzyc pozwalam sobie wieczorem przed snem... taka projekcja snu... czasem sni mi sie o oczym myslalam. Poza tym nie zamierzam przemeblowywac mojego  zycia....

 

To życie Cię przemebluje... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Dziwna79 napisał:

Renia moje mysli na codzien krążą wokol tak przyziemnych spraw jak dom.. co ugotowac dzis jutro itp... zakupy.. czy niecma wywiadowki itp. Na myslenie o tym co moze sie zdarzyc pozwalam sobie wieczorem przed snem... taka projekcja snu... czasem sni mi sie o oczym myslalam. Poza tym nie zamierzam przemeblowywac mojego  zycia....

 

Jesteś nie pierwszą i nie ostatnią, która tak myślała- że to tylko zabawa . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwna79

To nie forum oceniajace mojego męża. On mam wrażenie zyje na innej orbicie niz ja ..pisałam o tym.  A czy chce rozbijac rodzine czy nie ..rodzina sama sie rozbila skoro sie o nia nie dbalo. Ja pisalam juz ze mam dosc wyciagania reki inicjowania rozmow ktorych rezultat jest na gora 2-3 dni.. O rozwodzie mezowi mowilam i to nie raz. Ale on twierdzi ze kocha... dziwne to wszystko jest. Ja do tej pory staralam sie i to bardzo. Ale kiedy skonczylam 40 lat cos we mnie peklo... do tego ten wyjazd ta nowa znajomosc.... szalenstwo jakies. Pozwala mi to wszystko co sie stalo co sie dzieje spojrzec na Moje zycie inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwna79

Gość  Gość mozliwe.. kobiety sa z natury naiwne i maja marzeniowe podejscie do zycia...Juz nie w spomne o podejsciu "ja go zmienię" ...hehhe chyba na gorsze 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renia
8 minut temu, Gość Dziwna79 napisał:

Renia moje mysli na codzien krążą wokol tak przyziemnych spraw jak dom.. co ugotowac dzis jutro itp... zakupy.. czy niecma wywiadowki itp. Na myslenie o tym co moze sie zdarzyc pozwalam sobie wieczorem przed snem... taka projekcja snu... czasem sni mi sie o oczym myslalam. Poza tym nie zamierzam przemeblowywac mojego  zycia....

 

Wiem o czym mówisz, bo moje myśli też krążyły wokół domu,ale teraz to się zmieniło przez tego faceta.Dalej myślę o gotowaniu,praniu i sprzątaniu ale jeszcze i o nim.Jest to bardzo męczące.Sama zobaczysz jak dojdzie do czegoś między wami to wszystko się zmieni.Najgorsza jest świadomość, ze go nie będziesz mogła mieć na codzień.Będziesz tesknila za jego dotykiem; oddechem i będziesz cierpiała.Kiedyś do meza mówiłam tak samo jak Ty aż w końcu przyszedł ten moment,ze go zdradzilam a nie planowałam tego.Nawet w marzeniach nie sądziłam, ze mogę zdradzić.Tak to jest jak nie ma czułości od męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×