Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Co ja zrobiłam

Uderzyłam męża w twarz. Niesłusznie. Nie chce się dać przeprosić

Polecane posty

Gość gosc

ja rozumiem autorkę

nie zapomnę nigdy fałszywej zapłakanej twarzy mojej byłej

"jak mogłeś mnie uderzyć i rozwalić laptopa"?

poniosło mnie wtedy, bo lajkowała zdjęcia jakiemuś typowi, więc już miałem ewidentne dowoy 

ale okazałem  serce. też chciała wybiec jak Twój mąż. lapka już nie miała, to tylko zamykałem drzwi na zamek jak wychodziłem i na noc, zabrałem komórkę jak zasnęła od płaczu, biedne dziecko, żeby nie miała stresu od technologii. i tak żyliśmy miesiąc.

ale jakoś udało się jej uciec, widać zawsze chciała mnie zostawić. teraz, po roku,nie spuszczam z niej wzroku. na fb, na innych mediach i codziennie ją śledzę. zdradza mnie już regularnie, nawet się zaręczyli z jakimś fagasem, wprawdzie żadnym z fb

ale Twoja historia, autorko, Twoje zaangażowanie emocjonalne pokazuje mi, ze nie warto się poddawac.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Kłamał, kolczyki były dla innej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A może to było na walentynki dla kochanicy, ale skoro już znalazłaś to niby dla ciebie. A nie odzywa się do ciebie bo znalazłaś a on ostatnie grosze dla niej wydał. I tak bywa, skad można wiedzieć dla kogo to naprawdę było. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Kłamał, kolczyki były dla innej kobiety.

 

45 minut temu, Gość Gosc napisał:

A może to było na walentynki dla kochanicy, ale skoro już znalazłaś to niby dla ciebie. A nie odzywa się do ciebie bo znalazłaś a on ostatnie grosze dla niej wydał. I tak bywa, skad można wiedzieć dla kogo to naprawdę było. 

 Jaką macie podstawę by go osądzać??? Niech się cieszy że gałązek ktorymi wymachiwała jej nie połamał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaktus wielgus

Teraz to tylko gra wstępna.

Prawdziwa jazda będzie w ciąży, gdy babie hormony zaszaleją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

@ te kolczyki to fajne jakieś? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co ja zrobiłam

Fajne  nie mam nic na niego żeby coś udowodnić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi się wydaje

Że nie ma podstaw żeby to oskarżać. To Wszystko są poszlaki domysły nie piszcie głupot bo znowu chłopa pobije 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yvanetu

Za mało wiemy żeby doradzać. 

Skąd pomysł o zdradzie? Miałaś powody ku temu, czy nagle ci odwaliło? 

Mogło być tak, że on odwrócił kota ogonem. Zdradzający rzadko się przyznaje. Miałam romans, raz zostaliśmy przyłapani na pieszczotach - jego ręka pomiędzy moimi nogami. Zaprzeczyliśmy. Szliśmy w zaparte. To nie to widziałaś. Nigdy w życiu! Odczekaliśmy burzę i romansowalismy dalej 1,5 roku... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Komediant

Facet raczej by odszedł zamiast zdradzać sądząc po jego wieku, stażu związku i braku dzieci.

Skoro jeszcze nie złożył o rozwód to się dogadają.

Ale ja na jego miejscu bym już nie chciał dzieci z autorką. Prawdę które napisał - jak jej zaczną budować hormony to ciągle będzie wymachiwać przeszczepami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bejbi

No coz, mam nadzieje, ze chłop pójdzie po rozum i się z Tobą rozwiedzie. Wasze małżeństwo do i tak dno, skoro z góry zakładasz, ze Cię zdradza i mu nie ufasz. Dajcie sobie spokój, Ty zacznij się leczyć. Patologiczna typiara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabłeczna
9 godzin temu, Gość Ta bez przesady napisał:

... tutaj pisza ze nic się nie stało a jakby to facet uderzył to już by ... na prokuraturę wszyscy kazali podać ją ... hipokrytki

nie no,tutaj właśnie piszą że się stało

Wzajemny szacunek musi być czy to facet do kobiety czy kobieta do faceta. Tym bardziej,że uderzyła go bezmyślnie,nie miała dowodów żeby go uderzyć,więc stało się. Uderzyła go,kiedy on planował dla niej prezent..

Następnym razem czytaj dogłębnie komentarze

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
32 minuty temu, Gość Bejbi napisał:

No coz, mam nadzieje, ze chłop pójdzie po rozum i się z Tobą rozwiedzie. Wasze małżeństwo do i tak dno, skoro z góry zakładasz, ze Cię zdradza i mu nie ufasz. Dajcie sobie spokój, Ty zacznij się leczyć. Patologiczna typiara.

ja też i jestem kobieta. niech on sie zwiąże z kimś normalnym, a i.d.i.ot.ka niech siedzi sama, bo na nic lepszego nie zasłufguje. a jak taka nerwowa to lepiej zeby dzieci nei miała, bo też je będzie tłuc przy każdej okazji, jak ją poniesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A istnieje coś  takiego jak "uderzyłam słusznie"? Uderzyłaś = patologia, nierówno pod sufitem, brak szacunku, dla mnie to rozwód. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga83

Facet ma racje. Nie szanujesz go. Wiele razy bylam zla czy wsciekla na meza, czy on na mnie. Nie wyobrazam sobie, zeby ktos w rodzinie stosowal przemoc. Powinien od ciebie odejsc. Gdybys to ty dostala w twarz takie bylyby rady i jeszcze obdukcja i niebieska karta. Nie jestes czlowiekiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 godzin temu, Gość Facet napisał:

AUTORKO. Tak naprawde jaka masz pewnosc, ze on nie odwrocil kota ogonem i tak naprawde te kolczyki to byl prezent dla innej, ale z okazji zblizajacych sie Walentynek powiedzial, ze to dla Ciebie mialo byc? 
tak naprawde to moze on sie cieszy, ze tak to rozegral dobrze i sobie z nia pisze w drugim pokoju, podczas gdy Ty masz wyrzuty sumienia. 
 

Mialem taka sytuacje. Wybrnalem w podobny sposob. 

No właśnie, miałam to samo napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 godzin temu, Gość Facet napisał:

Dokładnie, mogła to zachować dla siebie, że wie, i czekać aż kolczyki znikną. Jeśli jej ich nie podarował, to oczywiste, że dał innej i koleś by się wprost przyznał do zdrady, a tak ma przykrywkę i może udawać złego/smutnego i zwalać na nią winę. 🙂 

Prawda, tak miała zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

No właśnie, miałam to samo napisać.

bo sądzisz po sobie, tez przeciez nie kupiłabyś prezentu ot tak, albo bys sie puszczała i próbowała to ukryc. Charakter i  własne zachowania zawsze  rzutuja na poglady w takich sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 godzin temu, Gość Facet napisał:

W punkt. Po co pakować się w pieluchy, skoro ten związek nie ma nawet fundamentu, jakim jest zaufanie, szczerość?

Myślę, że gdyby i jemu na niej zależało, i gdyby jej wcale nie zdradził, to po uderzeniu przez nią faktycznie może by mu było źle, ale max. kilka dni, i rozmawiałby z nią normalnie, a nie tak ironicznie, prześmiewczo. On po prostu jej nie szanuje, wie, że wygrał i go na niczym nie nakryła. Da jej te kolczyki w Walentynki, ona będzie szczęśliwa, a sprawa automatycznie zamieciona pod dywan. Ewentualnej kochance wybierze coś nowego i schowa w lepszym miejscu, albo kupi tego samego dnia przed spotkaniem z nią. Ot co, wszystko. 

Autorko, następnym razem rozegraj to inaczej, powstrzymaj się...no chyba, że chcesz mu dać szansę na zamydlenie Ci oczu i żyć w kłamstwie. Wtedy reaguj tak dynamicznie, jak tym razem. Voilá. 

👏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona40

Coś wiesz, czegoś nie wiesz, może kolczyki dla Ciebie, a może właśnie nie, to wie tylko Twoj mąż. 

Zrobiłaś źle i to już wiesz, nie tylko dlatego, że uderzenie w twarz to bardzo wymowny gest 😕 ale dlatego, że jeśli podejrzewasz zdradę, to nie tak powinnaś to rozegrać. Taki dowód to nie dowód, bo jeśli Twoj maz zdradza, to bedzie sie teraz pilnowal, a Ty sie tego nie dowiesz, tak szybo jakbys chciala.

Mnie moj maz zdradzał, mialam ochote wydrapac oczy, skopac twarz, nie zrobilam tego, najpierw sie upewnilam ,zebralam dowody, jak juz mialam pewnosc, to odechcialo mi sie jakiejkoliwek interakcji z nim, szkoda moich sil i nerwow.

Tak czy owak sytuacja jest bardzo przykra, bo jesli maz Cie zdradza, to wspolczuje Ci bardzo i dobrze ze juz cos zaczelas sie orientowac. Jesli Cie nie zdradza, to rozumiem ze jest mu bardzo zle, to pewnie nawet nie chodzi o to ze podejrzewalas zdrade ale o ten policzek. Jesli go kochasz, to nigdy nie powinien dostac w twarz od Ciebie, nawet w tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość Mi się wydaje napisał:

Że nie ma podstaw żeby to oskarżać. To Wszystko są poszlaki domysły nie piszcie głupot bo znowu chłopa pobije 

Dlatego powinna sprawdzić ukradkiem jego telefon,zobaczyć z kim pisze. Autor zrobił taki teatrzyk i myśli ze wygrał i ona uwierzyła w jego wersje więc nie sadze by teraz specjalnie się kryl i usuwał wiadomosci od kochanki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co ja zrobiłam

Tylko ja wcześniej nie miałam żadnych powodów do podejrzeń. Po prostu ten moment kiedy dawał mi prezent... To był impuls oczywiście że mogłam pomyśleć. Zamieniłam z nim rano kilka słów, zapytałam czy długo jeszcze będzie o to gniewal i nie jest dobrze powiedział że ma dość. Że nie gniewaj się o to tylko relacja ze mną to dobija. Że wiele razy w różnych sytuacjach okazywalam mu brak szacunku, wybuchalam bez powodu, przeklinalam.  Powiedział że jego zdaniem każdy człowiek zasługuje na normalną rozmowę A tym bardziej mąż. I zapytal co by się stało czy świat by się zawalił gdybym chociaż raz nie pomyślała o sobie. Powiedział że mogę sprawdzić wszystkie jego maile, telefony, ze on zupelnie nic nie ma so ukrycia, mogę nawet kamere s kiblu zamotnowac, nigdy mnie nie zdradził i nie zdradzi dopóki będziemy razem a czy będziemy dalej razem pytanie czy coś się zmieni w moim ogólnym podejściu do niego bo naprawdę nie wie czym sobie zasłużył na to traktowanie, brak szacunku i że czuje się w tym związku jak gowno i myśli że zasługuje na więcej ale nie będzie się zniżał do mojego poziomu nie będzie mnie obrażał ani bil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Co ja zrobiłam napisał:

Tylko ja wcześniej nie miałam żadnych powodów do podejrzeń. Po prostu ten moment kiedy dawał mi prezent... To był impuls oczywiście że mogłam pomyśleć. Zamieniłam z nim rano kilka słów, zapytałam czy długo jeszcze będzie o to gniewal i nie jest dobrze powiedział że ma dość. Że nie gniewaj się o to tylko relacja ze mną to dobija. Że wiele razy w różnych sytuacjach okazywalam mu brak szacunku, wybuchalam bez powodu, przeklinalam.  Powiedział że jego zdaniem każdy człowiek zasługuje na normalną rozmowę A tym bardziej mąż. I zapytal co by się stało czy świat by się zawalił gdybym chociaż raz nie pomyślała o sobie. Powiedział że mogę sprawdzić wszystkie jego maile, telefony, ze on zupelnie nic nie ma so ukrycia, mogę nawet kamere s kiblu zamotnowac, nigdy mnie nie zdradził i nie zdradzi dopóki będziemy razem a czy będziemy dalej razem pytanie czy coś się zmieni w moim ogólnym podejściu do niego bo naprawdę nie wie czym sobie zasłużył na to traktowanie, brak szacunku i że czuje się w tym związku jak gowno i myśli że zasługuje na więcej ale nie będzie się zniżał do mojego poziomu nie będzie mnie obrażał ani bil...

jesteś beznadziejnie głupia i do tego chyba walnięta. Nerwy się lecz, jak masz takie impulsy ze ci łapy lataja do9 bicia to idź do psychiatry, da ci leki i tyle. Chłop ci wyrażnie powiedział, ze już wcześniej byłaś wobez niego beznadziejna i szczęsliwie dla siebie zrozumiał, ze od psychicznych trzeba uciekać, bo lepiej nie będzie. Czasem sie dziwię facetom ze wybierają sobie takie  psychiczne, jeszcze chcą je kochac. I siedzą w jakimś g... latami. W miarę sensowny wygląd czy dawanie d.. nie wystarczy na cąłe zycie, potem właśnie przychodzi to rozczarowanie, ze laska jest jednak po..bana.

Daj mu spokój, niech znajdzie jakaś inną, ty sie nei nadajesz do związku, a co dopiero dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona40

Przeproś męża tak szczerze, idz na terapie. Nie mowie tego ze złośliwości, jest mi po prostu żal, bo spieprzysz to jeszcze bardziej. Musisz zadbać o siebie, czy bedziesz z mezem po tym czy nie, powinnas uregulowac swoje emocje zanim dokonasz autodestrukcji oraz rozpierd...sz ostatecznie ten zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Gość Co ja zrobiłam napisał:

[...] To był impuls oczywiście że mogłam pomyśleć [...] relacja ze mną to dobija. Że wiele razy w różnych sytuacjach okazywalam mu brak szacunku, wybuchalam bez powodu, przeklinalam.  Powiedział że jego zdaniem każdy człowiek zasługuje na normalną rozmowę A tym bardziej mąż [...]

Przykro mi to pisać, Autorko, ale mając tak duże problemy emocjonalne, nie potrafiąc nad sobą panować i radzić sobie z nerwami, nie powinnaś ani wchodzić w relację z facetem, ani tym bardziej myśleć o dzieciach. Priorytetem dla Ciebie powinno być uporządkowanie samej siebie, podjęcie pracy nad sobą, terapii. Nie miałaś najmniejszego prawa policzkować męża, nawet w sytuacji, jeśli faktycznie by Cię zdradzał. Pomyśl, jakbyś się czuła, gdyby to on uderzył Ciebie. Przemoc jest przemocą, a psychiczna, której się dopuszczasz, jest wręcz gorsza od fizycznej. Policzek dla faceta jest dużym upokorzeniem, upodleniem, a Ty egoistycznie już zaczęłaś stawiać się w roli ofiary, że się do Ciebie nie odzywa i śpi w innym pokoju... wyjątkowo toksyczne zachowanie. Skoro dodatkowo w Waszym związku brak takich podstaw, jak zaufanie, szczerość, wsparcie, komunikacja, to moim zdaniem już dawno on nie powinien istnieć. Porozmawiaj spokojnie z facetem, zorientuj się, jakie konkretnie kroki zamierza podjąć. Jeśli ostatecznie zdecyduje się odejść, uszanuj to, nie rób mu wyrzutów, i skup się na sobie, by móc w przyszłości tworzyć prawidłowe zdrowe relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Kur... ludzie co wy za pierdoły opowiadacie? Czy to jest w ogóle ważne, czy on ją zdradza czy nie? Ona użyła przemocy i to jest niepodważalne. Mógłby ją zdradzać z jej matką nawet i to nie jest istotne. Nic nie usprawiedliwia rękoczynów. W sądzie, żadne jej i wasze głupie tłumaczenie, by tego nie usprawiedliwiło. Gdyby zamienić strony, to tez nic nie miałoby znaczenia. Autorko jesteś patologiczna i tyle. Facet powinien się z Tobą rozwieść. Jak można robić dzieci z kimś, kto stosuje przemoc? Dziecko Cię w kurzy, to tez je pobijesz? 

 

Ale wy jestescie powaleni wszyscy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabłeczna
34 minuty temu, Gość Co ja zrobiłam napisał:

Tylko ja wcześniej nie miałam żadnych powodów do podejrzeń. Po prostu ten moment kiedy dawał mi prezent... To był impuls oczywiście że mogłam pomyśleć. Zamieniłam z nim rano kilka słów, zapytałam czy długo jeszcze będzie o to gniewal i nie jest dobrze powiedział że ma dość. Że nie gniewaj się o to tylko relacja ze mną to dobija. Że wiele razy w różnych sytuacjach okazywalam mu brak szacunku, wybuchalam bez powodu, przeklinalam.  Powiedział że jego zdaniem każdy człowiek zasługuje na normalną rozmowę A tym bardziej mąż. I zapytal co by się stało czy świat by się zawalił gdybym chociaż raz nie pomyślała o sobie. Powiedział że mogę sprawdzić wszystkie jego maile, telefony, ze on zupelnie nic nie ma so ukrycia, mogę nawet kamere s kiblu zamotnowac, nigdy mnie nie zdradził i nie zdradzi dopóki będziemy razem a czy będziemy dalej razem pytanie czy coś się zmieni w moim ogólnym podejściu do niego bo naprawdę nie wie czym sobie zasłużył na to traktowanie, brak szacunku i że czuje się w tym związku jak gowno i myśli że zasługuje na więcej ale nie będzie się zniżał do mojego poziomu nie będzie mnie obrażał ani bil...

to teraz słuchaj mnie uwaznie...on ma rację. Z punktu kobiety,gdyby facet moze nie uderzyl ale skrzyczałby zwyzywał bo go domniemanie zdradzam,też czułabym sie okropnie i zastanawiała czym zasłużyłam sobie na takie traktowanie...czy on mnie jeszcze kocha? Czy ma szacunek do mnie? Tym bardziej,że widać że jest wrażliwy i dobry,szanuj go kobieto jeśli nie chcesz go stracić. Przepraszaj ile sie da. Moim zdaniem powinnaś zrobić coś więcej niż  mówić zwykłe przepraszam. Może jakis wieczorny masaż olejkami dla relaksu? Albo jakiś wypad w góry jesli kocha góry? Co on lubi? Może ma jakies ulubione dania albo poprostu wiesz że chciał sb kupić to i tamto..to teraz Ty zrób mu ten prezent i powiedz że się zmienisz i nie będziesz już takich rzeczy odwalać. Tylko masz być słowna,bo jak to się powtorzy to....

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabłeczna
36 minut temu, Gość gość napisał:

jesteś beznadziejnie głupia i do tego chyba walnięta. Nerwy się lecz, jak masz takie impulsy ze ci łapy lataja do9 bicia to idź do psychiatry, da ci leki i tyle. Chłop ci wyrażnie powiedział, ze już wcześniej byłaś wobez niego beznadziejna i szczęsliwie dla siebie zrozumiał, ze od psychicznych trzeba uciekać, bo lepiej nie będzie. Czasem sie dziwię facetom ze wybierają sobie takie  psychiczne, jeszcze chcą je kochac. I siedzą w jakimś g... latami. W miarę sensowny wygląd czy dawanie d.. nie wystarczy na cąłe zycie, potem właśnie przychodzi to rozczarowanie, ze laska jest jednak po..bana.

Daj mu spokój, niech znajdzie jakaś inną, ty sie nei nadajesz do związku, a co dopiero dzieci

no własnie mnie tez martwi,że jak swojego partnera którego domniemanie kocha i powinna darzyć szacunkiem uderzyla,bez okazania mu dowodu zdrady,to że za każda byle rzecz zacznie bić dzieci...

autorko,ja też proponuję iść po leki. To nie wstyd,a cię trochę uspokoją,bo nie jesteś w stanie panować nad nerwami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co ja zrobiłam

Nie chce się usprawiedliwiać ale nie wiem czy to nie wzięło się z dzieciństwa. Mój ojciec był furiatem i szalał w domu nie było wiadomo czego się spodziewać, bił mamę. Ona się z nim rozwiodla dopiero jak miałam 15 lat. Przykro mi widzieć siebie w tym samym miejscu co on po latach;( wiem jak to boli i robię to samo.... macie rację to co o mnie piszecie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autork

Świadomość to już pierwszy krok do zmiany 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×