Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Margenitka1

Złamane serce

Polecane posty

Pomóżcie mi bo rozpadam się na kawałki. Od 5 miesięcy spotykałam się z facetem dość świeżo po rozwodzie, z dwójką dzieci na weekendy, dość nerwowym, zamkniętym w sobie i poranionym emocjonalnie, ale postanowiliśmy dać sobie szansę. Wszystko było świetnie, czułam jego zainteresowanie, zaangażowanie i czułość. Seks był dla obu stron fantastyczny, początki były nieprawdopodobnie wspaniałe. Padały wielkie słowa, rozmawialiśmy o planach na przyszłość. Ja też uważam że jako partnerka nie mam sobie nic do zarzucenia - jestem czuła, troskliwa, dbam o mojego faceta, lubię seks, jestem samodzielna i wspierająca i on o tym wie - sam powiedział mi kiedyś że żałuje że nie może dać mi więcej, bo zasługuję na dużo więcej. Natomiast 3 tygodnie temu mocno się zdystansował bez żadnego powodu, z dnia na dzień. Zaczął mnie unikać, twierdził że wszystko jest ok ale że wynika to z tego że ma dużo obowiązków. Nie dało się jednak ukryć dystansu i chłodu. Było coraz mniej zainteresowania. Widzieliśmy się w tym czasie raz na 3 godziny, a mieszkamy w jednym mieście. W końcu podjęłam decyzję że potrzebujemy przerwy, wykańczały mnie emocjonalnie ciągłe odmowy i odwoływania spotkań, czekanie wiele godzin na odpowiedzi, bycie ostatnią rzeczą na liście. Podjęłam rozmowę a on mi przytaknął, i powiedział że nie potrzebujemy przerwy bo to nie zrobi różnicy. Powiedziałam że jest mi z nim dobrze i chcę to kontynuować ale nie daję rady z tym jak jest teraz, a on na to że nieprawda, że nie jest mi z nim dobrze. Na pytanie wprost czy on chce nad nami jeszcze pracować powiedział, że nie chce marnować mojego czasu, nie chce żebym na niego czekała. I nic więcej z niego nie wyciągnęłam, w zasadzie już tylko mi przytakiwał. Poczułam się tak, jakby utwierdzał mnie w przekonaniu że nie powinniśmy razem być. Pozwolił mi odejść tak po prostu. Zaczełam nawet podejrzewać że jego zachowanie było prowokacją żebym go rzuciła, żeby to nie on musiał to robić.

Znacie takie sytuacje? Co mogło się wydarzyć? Co dzieje się w czlowieku że ze stanu w chmurach nagle sprowadza Cię do parteru? Myślicie że jest szansa że on do mnie wróci, że zatęskni, zrozumie co stracił? Macie jakieś doświadczenia? Tak cholernie tęsknię za jego ciepłem. Ja wiem że nie będę go o to prosić, po tym jak mnie potraktował na koniec w ogóle mnie nie zatrzymując nie zrobiłabym tego swojej godności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainteresowana

nie zrozumiałam czy on czy Ty świeżo po rozwodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

nie zrozumiałam czy on czy Ty świeżo po rozwodzie?

On, ja jestem bez większego bagażu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainteresowana

Czas po rozwodzie to nienajlepszy moment na nowe związki. Mężczyźni szukają kolejnej kobiety, kiedy nie są na nią tak właściwie gotowi. 
Wiesz ja poznałam kiedyś super faceta, może mogłaby nas połączyć coś więcej i coś naprawdę super ale on był tak rozbity emocjonalnie i niegotowy, ze taki związek byłby udręka i dla niego i dla mnie. Teraz się cieszę ze nie pociagnelismy tej znajomosci, a właściwie on się wycofał, bo ja bym nie miała na to siły po prostu. 
Czasem się spotyka na swojej drodze ludzi ale w nieodpowiednim momencie, brakuje czasu i tej cierpliwości. 
Wiem, ze dla Ciebie to trudne i wcale się temu nie dziwię. On najpierw musi poukładać wszystko w sobie, wtedy będzie mógł podejmować decyzje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Czas po rozwodzie to nienajlepszy moment na nowe związki. Mężczyźni szukają kolejnej kobiety, kiedy nie są na nią tak właściwie gotowi. 
Wiesz ja poznałam kiedyś super faceta, może mogłaby nas połączyć coś więcej i coś naprawdę super ale on był tak rozbity emocjonalnie i niegotowy, ze taki związek byłby udręka i dla niego i dla mnie. Teraz się cieszę ze nie pociagnelismy tej znajomosci, a właściwie on się wycofał, bo ja bym nie miała na to siły po prostu. 
Czasem się spotyka na swojej drodze ludzi ale w nieodpowiednim momencie, brakuje czasu i tej cierpliwości. 
Wiem, ze dla Ciebie to trudne i wcale się temu nie dziwię. On najpierw musi poukładać wszystko w sobie, wtedy będzie mógł podejmować decyzje. 

Dziękuję, faktycznie wszystko wskazuje na to, że on nie jest na to gotowy. Pozostaje mi wierzyć, że jednak coś dla niego znaczylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowa12345

Co tu duzo miwic. Milisc jest milosc. Jak by kochal ti by nie zostawil. Rozwod zostawia duze piętno, dzieci to ogromne przywiązanie. Kiedyś zrozumie swoj błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainteresowana
 

Dziękuję, faktycznie wszystko wskazuje na to, że on nie jest na to gotowy. Pozostaje mi wierzyć, że jednak coś dla niego znaczylam.

To ze nie jesteście razem nie mówi o tym, ze nic dla niego nie znaczyłaś.
On nie jest gotowy, ale odpowiedzialnie postąpił mówiąc Ci, ze nie może Cię trzymać w niepewności. To jest trudne ale lepsze ponieważ nie daje Ci złudzenia związku. Mężczyźni rozwiązują problemy w samotności, on widocznie bardzo teraz potrzebuje tego czasu. Jeśli kochasz go prawdziwie daj mu czas, zrozumienie, nie nalegam imię wypytuj czy już wie co dalej. Może być tak, ze już nigdy nie będziecie razem i będziesz musiała to przyjąć. Ciesz się z tego czasu, który spędziliście razem, na pewno był cenny. Nie pytaj się dlaczego masz pecha ze się skończyło, powiedz sobie ze miałaś szczęście, ze Ci się to przytrafiło chociaż na krótko.

Na wszystko potrzebny jest czas. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To ze nie jesteście razem nie mówi o tym, ze nic dla niego nie znaczyłaś.
On nie jest gotowy, ale odpowiedzialnie postąpił mówiąc Ci, ze nie może Cię trzymać w niepewności. To jest trudne ale lepsze ponieważ nie daje Ci złudzenia związku. Mężczyźni rozwiązują problemy w samotności, on widocznie bardzo teraz potrzebuje tego czasu. Jeśli kochasz go prawdziwie daj mu czas, zrozumienie, nie nalegam imię wypytuj czy już wie co dalej. Może być tak, ze już nigdy nie będziecie razem i będziesz musiała to przyjąć. Ciesz się z tego czasu, który spędziliście razem, na pewno był cenny. Nie pytaj się dlaczego masz pecha ze się skończyło, powiedz sobie ze miałaś szczęście, ze Ci się to przytrafiło chociaż na krótko.

Na wszystko potrzebny jest czas. 

Wow, dziękuję. Bardzo potrzebowalam to właśnie usłyszeć. Jakoś mi tak dziś lżej na sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, ze jest Ci trudno...nie wymuszaj zdarzeń, możesz być niecierpliwa ale nie wymuszaj.. będzie taki czas ze mimo wszystko przyjdzie do Ciebie zrozumienie tego i spokój. 
Z tego co zrozumiałam to nie poróżniliście się, żadne z Was nie nawaliło, jakaś nieszczeroscia czy nieodpowiedzialnym zachowaniem. Nikt kto nie poukładał w sobie wielu spraw po przejściach,nie może zbudować trwałej relacji. Miłość jest piękna ale nie starczy do tego aby utrzymać związek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pragne wierzyć że była tam miłość. Zalamalabym wiedząc ze wszystko było kłamstwem. Trzeba jakość przetrwac, dziękuję za ciepłe słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×