emkw35 112 Napisano Grudzień 21, 2020 Dziewczyny, które odebrały wyniki i nie wyszło - bardzo mi przykro... Ja w pt odstawiłam hormony, dzis w nocy dostałam miesiączkę Ciągną mnie jajniki strasznie, aż na uda. Czy to normalne? Mam doła i zero siły do walki. Po prostu jestem załamana. Jeszcze przez chwile myślałam - ok, trzeba spróbować znowu... jednak teraz nie wierzę, że jest sens. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Goralka 508 Napisano Grudzień 21, 2020 1 godzinę temu, Marza napisał: Jutro się dowiem co i jak. A powiedzcie mi jakoś się dodatkowo suplementujecie przed następna próba, może dieta żeby endo ładnie rosło bo miałam teraz z nim problem. Biorę pregna start, Omega 3, kwas foliowy, prevenit i magnez Ja biorę witaminę d i c ale to nie na endometrium jest tylko ogólnie na Endo to można lampkę wina ale i tak jak dostaniesz estrofem albo jakiś inny lek to odpowiednie dawki pobudza do wzrostu. Trzymam kciuki za jutro i daj koniecznie znać jak tam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Róża32 22 Napisano Grudzień 21, 2020 48 minut temu, Martuska napisał: Ja przy krwawieniu dzwoniłam do swojego lekarza po 3 razy dziennie. Nawet on sam do mnie dzwonił kilka razy. Na usg pojechałam 14dpt. Betę robiłam 6 razy co dwa dni. A ty który dpt? 21 dpt Mój lekarz jest zwolennikiem robienia mniej. Bo co po usg? Nawet jesli znajdzie pęcherzyk to nie zobaczy czy to nie jest puste jajo, chyba nie chce dawac złudnych nadzieji. Żadne badanie nie przytrzyma mi tej ciąży... Ale niepewność jest straszna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wiosenka 676 Napisano Grudzień 21, 2020 1 godzinę temu, Navelina napisał: Tak, ale lekarka prowadząca moje IVF mówiła, że to tylko aby sprawdzić na 100% że Ok. I, że powinien od razu dać znać. Mam już rozpisane leki, które mam brać od 1 dnia cyklu. A tu on mówi mi, że musze się wytrzymać... ah. 🥲 Oczywiście, że już za późno na zmianę zdania w sprawie badania PGS, bardziej chodzi mi o opinie. Gdyby np. z moich 3 zarodków nie został ani jeden, lub jeden a transfer się nie udał, co robić następnym razem. A Twoja hist. była Ok? Przede wszystkim screening robi się wtedy kiedy są do tego podstawy, np u mnie wiek +40 (bo wtedy dużo zarodków jest uszkodzonych i pozwala wykluczyć z transferów te wadliwe + oszczędzić stresów i poronień. Nie wiem dlaczego badania robili u Ciebie, ale pewnie lekarz miał jakieś podstawy czy podejrzenia. Jesli wszystkie zarodki wyjdą zdrowe to super, a jeśli będą wadliwe. to nie chciałabyś mieć chyba transferowanych zarodeczków z wadami genetycznymi. Trzymam kciuki, żeby wszystkie trzy miały idealne 23 pary chromosomów. 1 godzinę temu, AsiaWin napisał: Mi usunął jakieś niewielkie zrosty a z badania histopatologicznego wyszło wszystko ok. ja akurat nie wierzę w badanie zarodków ale nie chce Cię zniechęcać. Moim zdaniem każdy zarodek ma prawidłowe i nieprawidłowe komórki a do badania bierze się parę komórek i to z trofoblastu. Więc mogą trafić na akurat te dobre albo zle komórki i taki będzie wynik. Zaznaczam że to tylko moje zdanie i sama musisz zdecydować w co wierzyć tak samo jak teraz ludzie albo chcą się szczepic na covid albo nie Nie do końca mogę się z Tobą zgodzić. To jest badanie chromosomów - czyli DNA, nie może jeden zarodek mieć różnego dna w różnych komórkach. Problem z badaniem polega raczej na tym, że czasami nie udaje im się wyszczególnić DNA, ponieważ tak jak napisałaś materiał pobierają z trofoblastu i wtedy trzeba je powtarzać. Czasami też, jeśli ubytek chromosomu jest mały zarodeczek daje radę go jeszcze na tym etapie dosztukować, wiec teoretycznie można skreślić zarodek, który miałby szanse, ale ja i tak nie chciałabym ryzykować i takiego transferować. Ogólnie jest to dobry i sprawdzony sposób w przypadkach uzasadnionych - wady genetyczne w rodzinie czy wiek. Gdybym miała 30 lat i zero obciążenia genetycznego na pewno nie robiłabym tego badania. W wieku 42 lat, nie wyobrażam sobie transferu bez niego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Goralka 508 Napisano Grudzień 21, 2020 4 minuty temu, emkw35 napisał: Dziewczyny, które odebrały wyniki i nie wyszło - bardzo mi przykro... Ja w pt odstawiłam hormony, dzis w nocy dostałam miesiączkę Ciągną mnie jajniki strasznie, aż na uda. Czy to normalne? Mam doła i zero siły do walki. Po prostu jestem załamana. Jeszcze przez chwile myślałam - ok, trzeba spróbować znowu... jednak teraz nie wierzę, że jest sens. Nie rezygnuj kochana. Zobaczysz że za parę dni będzie lepiej. Tak może być tak że miesiączka po będzie trochę bardziej obfita i może boleć bardziej albo inaczej i to wina hormonów. Organizm poprostu tak reaguje i to jest "normalne" tak mi mówił lekarz.w ostatnim czasie brałaś bardzo dużo więc mogło się tam troszkę rozstroic Ja po pierwszej nieudanej próbie też tak miałam do tego dochodzi dół, rozczarowanie,złość i wszystko razem jest okropnie ciezkie ale będzie lepiej! Odpocznij chwilę teraz i zbierz się od nowa do walki trzymaj się kochana! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AsiaWin 996 Napisano Grudzień 21, 2020 14 minut temu, Róża32 napisał: 21 dpt Mój lekarz jest zwolennikiem robienia mniej. Bo co po usg? Nawet jesli znajdzie pęcherzyk to nie zobaczy czy to nie jest puste jajo, chyba nie chce dawac złudnych nadzieji. Żadne badanie nie przytrzyma mi tej ciąży... Ale niepewność jest straszna Ja tam bym poszła żeby się uspokoić. Nawet jeśli zobaczy sam pecherzyk ciążowy:) tak tylko się stresujesz. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
NowaOna 118 Napisano Grudzień 21, 2020 21 minut temu, AsiaWin napisał: Ja tam bym poszła żeby się uspokoić. Nawet jeśli zobaczy sam pecherzyk ciążowy:) tak tylko się stresujesz. Ja też bym poszła i bylam 18dpt i widzialam pecherzyk ciazowy na swoim miejscu... A tak całe święta będzie myślałam czy wszystko ok... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Grudzień 21, 2020 5 godzin temu, Milach napisał: Miałam na NfZ udało się zorganizować w dwa tygodnie ale szczerze powiem ze żałuje ze nie zapłaciłam, „znieczulenie” o które pytalam przy zapisie było przy histeroskopii tylko doktor nie dodal ze to znieczulenie to zastrzyki w srom które bolały okropnie a nie znieczulenie jak przy punkcji pomimo ze doktor byl swietny i bardzo mily i wcale nie ganił mnie za histeryzowanie takze polecam jak wyzej ktos napisal aby zaplacic i po prostu miec ludzkie warunki Aż dziwne. Ja miałam histeroskopie diagnostyczna na NFZ z pełnym znieczuleniem. I za nic nie musiałam płacić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marza 72 Napisano Grudzień 21, 2020 2 godziny temu, emkw35 napisał: Dziewczyny, które odebrały wyniki i nie wyszło - bardzo mi przykro... Ja w pt odstawiłam hormony, dzis w nocy dostałam miesiączkę Ciągną mnie jajniki strasznie, aż na uda. Czy to normalne? Mam doła i zero siły do walki. Po prostu jestem załamana. Jeszcze przez chwile myślałam - ok, trzeba spróbować znowu... jednak teraz nie wierzę, że jest sens. Sens jest zawsze. Ja 2transfer i 2 ciąża biochemiczna. Jutro wizyta i nowy plan działania. Mamy 2 zarodki i dopóki starczy nam funduszy będziemy próbować. Wola posiadania dziecka jest silna. A co najlepsze mam córkę z ciąży naturalnej a tu teraz takie problemy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
KaKiKo 14 Napisano Grudzień 22, 2020 Hej dziewczyny. Żałuję, że tak późno znalazłam to forum, cała procedura In vitro zajęła nam 3 tygodnie, robiłam zagranicą. Nie ukrywam, że bylo ciezko. Z bólu nie mogłam chodzić, załamania nerwowe kilka razy dziennie. Strach, szczególnie przed lotem. W weekend wróciliśmy do Polski, więc dziś pobiegłam do laboratorium. 11 dzień po transferze. Beta 356. Za 2 dni mam powtórzyć. Bardzo mnie martwi twardy i nabrzmiały brzuch ( wyglądam jak niektóre dziewczyny w 16 tyg) Dzwoniąc do kliniki ciągle powtarzają, że to od progesteronu ( biorę dopochwowo 3 razy dziennie) ale jednak coś mi nie pasuje. Po świętach koniecznie muszę udać się do ginekologa, gdy w końcu zdecyduje, który to będzie. Bo na pewno nie wrócę do wcześniejszego. Dziewczyny pamiętajcie, nigdy nie porzucajcie nadziei. Ten szczęśliwy dzień nadejdzie 7 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Milach 433 Napisano Grudzień 22, 2020 Wstalam o 6 z bolem brzucha i z wkladka brazowo-rozowa z nierozpuszczona tabletka wlozylam odrazu lutinus i czekam na 7 zeby skontaktowac sie z lekarzem ale jestem pelna obaw i juz zdazylam poplakac Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Grudzień 22, 2020 35 minut temu, Milach napisał: Wstalam o 6 z bolem brzucha i z wkladka brazowo-rozowa z nierozpuszczona tabletka wlozylam odrazu lutinus i czekam na 7 zeby skontaktowac sie z lekarzem ale jestem pelna obaw i juz zdazylam poplakac Spokojnie kochana ! Na pewno lekarz zwiększy Ci dawkę leków! Wiem, że to silny stres ale postaraj się uspokoić dla dobra swojego maleństwa ❤ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Grudzień 22, 2020 9 godzin temu, emkw35 napisał: Dziewczyny, które odebrały wyniki i nie wyszło - bardzo mi przykro... Ja w pt odstawiłam hormony, dzis w nocy dostałam miesiączkę Ciągną mnie jajniki strasznie, aż na uda. Czy to normalne? Mam doła i zero siły do walki. Po prostu jestem załamana. Jeszcze przez chwile myślałam - ok, trzeba spróbować znowu... jednak teraz nie wierzę, że jest sens. Czy jest sens ? Oczywiście, że jest sens. Próbując masz 50 procent szans a nic nie robiąc 0. Ogarnij się i dzwoń do lekarza po nową nadzieję ! Tylko nowa nadzieja da Ci siłę do walki. Z tego co wiem możesz próbować dalej. Nie masz wyroku, że się nie da. Nie rezygnuj że swojego szczęścia. Jak dobrze pamiętam macie jeszcze dofinanaowanie na dwie stymulacje, więc w czym rzecz ? Walcz kochana i się nie poddawaj ❤❤❤ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
NowaOna 118 Napisano Grudzień 22, 2020 1 godzinę temu, Milach napisał: Wstalam o 6 z bolem brzucha i z wkladka brazowo-rozowa z nierozpuszczona tabletka wlozylam odrazu lutinus i czekam na 7 zeby skontaktowac sie z lekarzem ale jestem pelna obaw i juz zdazylam poplakac Brązowo różowe to plamienie gorzej jakby jakieś krwawienie, żywa krew czy coś.... ja tak miałam po włożeniu luteiny tym patyczkiem może właśnie się skaleczylas czy coś... Wszystko będzie ok Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Grudzień 22, 2020 7 godzin temu, Marza napisał: Sens jest zawsze. Ja 2transfer i 2 ciąża biochemiczna. Jutro wizyta i nowy plan działania. Mamy 2 zarodki i dopóki starczy nam funduszy będziemy próbować. Wola posiadania dziecka jest silna. A co najlepsze mam córkę z ciąży naturalnej a tu teraz takie problemy Koniecznie daj znać jaki jest dalszy plan ! Super, ze się nie poddajesz i walczysz ! Silne kobiety w końcu osiągają sukces ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Navelina 2 Napisano Grudzień 22, 2020 9 godzin temu, Wiosenka napisał: Przede wszystkim screening robi się wtedy kiedy są do tego podstawy, np u mnie wiek +40 (bo wtedy dużo zarodków jest uszkodzonych i pozwala wykluczyć z transferów te wadliwe + oszczędzić stresów i poronień. Nie wiem dlaczego badania robili u Ciebie, ale pewnie lekarz miał jakieś podstawy czy podejrzenia. Jesli wszystkie zarodki wyjdą zdrowe to super, a jeśli będą wadliwe. to nie chciałabyś mieć chyba transferowanych zarodeczków z wadami genetycznymi. Trzymam kciuki, żeby wszystkie trzy miały idealne 23 pary chromosomów. Nie do końca mogę się z Tobą zgodzić. To jest badanie chromosomów - czyli DNA, nie może jeden zarodek mieć różnego dna w różnych komórkach. Problem z badaniem polega raczej na tym, że czasami nie udaje im się wyszczególnić DNA, ponieważ tak jak napisałaś materiał pobierają z trofoblastu i wtedy trzeba je powtarzać. Czasami też, jeśli ubytek chromosomu jest mały zarodeczek daje radę go jeszcze na tym etapie dosztukować, wiec teoretycznie można skreślić zarodek, który miałby szanse, ale ja i tak nie chciałabym ryzykować i takiego transferować. Ogólnie jest to dobry i sprawdzony sposób w przypadkach uzasadnionych - wady genetyczne w rodzinie czy wiek. Gdybym miała 30 lat i zero obciążenia genetycznego na pewno nie robiłabym tego badania. W wieku 42 lat, nie wyobrażam sobie transferu bez niego. Oczywiście to wszystko mówił nam genetyk, na spotkaniu. Jednak jak teraz myśle, że mam 31 lat i zero obciążeń... W tym momencie pozostaje mi poczekać na rezultat. Dziekuje za wszystkie odpowiedzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Róża32 22 Napisano Grudzień 22, 2020 9 godzin temu, NowaOna napisał: Ja też bym poszła i bylam 18dpt i widzialam pecherzyk ciazowy na swoim miejscu... A tak całe święta będzie myślałam czy wszystko ok... Niby tak ale skoro lekarz powiedział że nie ma sensu to sama sobie tego usg nie zrobię, kłócić się też nie mam ochoty. Zrobiłam dziś betę, wynik po 14. Trzymajcie kciuki za wynik 4 cyfrowy 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Grudzień 22, 2020 2 minuty temu, Róża32 napisał: Niby tak ale skoro lekarz powiedział że nie ma sensu to sama sobie tego usg nie zrobię, kłócić się też nie mam ochoty. Zrobiłam dziś betę, wynik po 14. Trzymajcie kciuki za wynik 4 cyfrowy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Milach 433 Napisano Grudzień 22, 2020 (edytowany) Lekarz oddzwonił mam zwiększyć progesteron dwukrotnie czyli 6 tabletek dziennie doustnie, i lutinus tak jak wczesniej 3x1 lub 4x1 jesli kolejna dawka nie wypłynie jak w nocy. Od jutra bede przyjmowac tez dodatkowo prolutex w zastrzykach. Mam lezec plackiem, jutro powtorzyc bete i progesteron jesli bedzie rosla prawidlowo lezec mam do pierwszego usg Edytowano Grudzień 22, 2020 przez Milach 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madzia:)) 358 Napisano Grudzień 22, 2020 Jednak nie poszłam dziś. Ale jutro to niestety już muszę. Tylko ból brzucha jak na @ jest okropny i bardzo częsty... wieczorem to musiałam wziąć nospe bo bym nie dała rady... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nadzieja1993 187 Napisano Grudzień 22, 2020 34 minuty temu, Milach napisał: Lekarz oddzwonił mam zwiększyć progesteron dwukrotnie czyli 6 tabletek dziennie doustnie, i lutinus tak jak wczesniej 3x1 lub 4x1 jesli kolejna dawka nie wypłynie jak w nocy. Od jutra bede przyjmowac tez dodatkowo prolutex w zastrzykach. Mam lezec plackiem, jutro powtorzyc bete i progesteron jesli bedzie rosla prawidlowo lezec mam do pierwszego usg Bedzie dobrze! 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Katya22 204 Napisano Grudzień 22, 2020 7 godzin temu, KaKiKo napisał: Hej dziewczyny. Żałuję, że tak późno znalazłam to forum, cała procedura In vitro zajęła nam 3 tygodnie, robiłam zagranicą. Nie ukrywam, że bylo ciezko. Z bólu nie mogłam chodzić, załamania nerwowe kilka razy dziennie. Strach, szczególnie przed lotem. W weekend wróciliśmy do Polski, więc dziś pobiegłam do laboratorium. 11 dzień po transferze. Beta 356. Za 2 dni mam powtórzyć. Bardzo mnie martwi twardy i nabrzmiały brzuch ( wyglądam jak niektóre dziewczyny w 16 tyg) Dzwoniąc do kliniki ciągle powtarzają, że to od progesteronu ( biorę dopochwowo 3 razy dziennie) ale jednak coś mi nie pasuje. Po świętach koniecznie muszę udać się do ginekologa, gdy w końcu zdecyduje, który to będzie. Bo na pewno nie wrócę do wcześniejszego. Dziewczyny pamiętajcie, nigdy nie porzucajcie nadziei. Ten szczęśliwy dzień nadejdzie Hej, może hiperstymulacja ? Ja tak miałam przy hiperce, pij dużo wody to jedyne zalecenie przy tym będzie dobrze 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Grudzień 22, 2020 27 minut temu, madzia:)) napisał: Jednak nie poszłam dziś. Ale jutro to niestety już muszę. Tylko ból brzucha jak na @ jest okropny i bardzo częsty... wieczorem to musiałam wziąć nospe bo bym nie dała rady... Czekamy do jutra 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Milach 433 Napisano Grudzień 22, 2020 38 minut temu, madzia:)) napisał: Jednak nie poszłam dziś. Ale jutro to niestety już muszę. Tylko ból brzucha jak na @ jest okropny i bardzo częsty... wieczorem to musiałam wziąć nospe bo bym nie dała rady... A kiedy masz termin spodziewanej miesiaczki? Bo ja dzisiaj i jak na zlosc ta poranna sytuacja mam nadzieje ze zwiększone dawki dadzą rade, doktor mówił ze tak sie może zdazac i ze na 10 pacjentek 8 zdaza sie taka sytuacja po transferze, ze to jeszcze nic zlego nie oznacza. Czekam na jutrzejsza bete i modle sie zeby te plamienia ustaly mam nadzieje ze u Ciebie nic takiego nie bedzie w te bole to rozciagajaca sie macica Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iffci@ 134 Napisano Grudzień 22, 2020 1 godzinę temu, Róża32 napisał: Niby tak ale skoro lekarz powiedział że nie ma sensu to sama sobie tego usg nie zrobię, kłócić się też nie mam ochoty. Zrobiłam dziś betę, wynik po 14. Trzymajcie kciuki za wynik 4 cyfrowy Trzymam kciuki!! Jestem przekonana, że zobaczysz te wymarzone 4 cyfry, a jest duża szansa nawet na 5 cyfrerek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aga5992 122 Napisano Grudzień 22, 2020 11 godzin temu, emkw35 napisał: Dziewczyny, które odebrały wyniki i nie wyszło - bardzo mi przykro... Ja w pt odstawiłam hormony, dzis w nocy dostałam miesiączkę Ciągną mnie jajniki strasznie, aż na uda. Czy to normalne? Mam doła i zero siły do walki. Po prostu jestem załamana. Jeszcze przez chwile myślałam - ok, trzeba spróbować znowu... jednak teraz nie wierzę, że jest sens. Nie martw się i walcz! Ja też jestem po nieudanym transferze już 3. Mamy jeszcze 4 zarodki. Chcemy teraz zrobić test na receptywnosc endometrium ,żeby sprawdzić kiedy będzie najlepszy dzień na transfer , chcemy również przetransferowac 2 zarodki na raz. Póki jest nadzieja trzeba walczyć. Mi bardzo dużo pomogło te dobre wieści wszystkich dziewczyn, którym się udało. Skoro im się udało to czemu nam ma się nie udac? Trzeba walczyć dopóki jest nadzieja. Nie poddawaj się ! 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
m_art_a 587 Napisano Grudzień 22, 2020 3 godziny temu, Milach napisał: Wstalam o 6 z bolem brzucha i z wkladka brazowo-rozowa z nierozpuszczona tabletka wlozylam odrazu lutinus i czekam na 7 zeby skontaktowac sie z lekarzem ale jestem pelna obaw i juz zdazylam poplakac Ja dzisiaj zauważyłam, że progesteron, który zawsze mi się trochę uleba był lekko zabrudzony i też oczywiście panika, niby wiem, że plamienie może się zdarzyć, że to normalnie ale przez to ze planowo jutro powinien byc okres to swiruje i juz naprawde się obawiam by tylko nie dostac okresu, by nie było krwii Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DoMi 327 Napisano Grudzień 22, 2020 (edytowany) 4 godziny temu, Milach napisał: Wstalam o 6 z bolem brzucha i z wkladka brazowo-rozowa z nierozpuszczona tabletka wlozylam odrazu lutinus i czekam na 7 zeby skontaktowac sie z lekarzem ale jestem pelna obaw i juz zdazylam poplakac Kochana lekarz na pewno będzie kazał zwiększyć dawkę luteiny i zaleci odpoczynek. Też tak miałam koło 10dpt, obudziłam się w nocy z mokrą wkładką i bielizną. Zalecenia lekarza pomogły i plamiłam tylko 2 dni. Nie załamuj się, będzie dobrze Doczytałam że lekarz właśnie zalecił dodatkową luteinę i leżenie Powodzenia! Edytowano Grudzień 22, 2020 przez DoMi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AsiaWin 996 Napisano Grudzień 22, 2020 1 godzinę temu, Navelina napisał: Oczywiście to wszystko mówił nam genetyk, na spotkaniu. Jednak jak teraz myśle, że mam 31 lat i zero obciążeń... W tym momencie pozostaje mi poczekać na rezultat. Dziekuje za wszystkie odpowiedzi. U mnie w klinice mój lekarz zaleca badania kobietom po 38rż i jak mają jakieś obciążenia. Z kolei jego kolega w gabinecie obok zaleca badanie zarodków KAŻDEJ kobiecie! Nie wiem czy pamiętacie jaka byłam oburzona jak mi powiedział "czy chce sobie downa zrobić"!!!!!! No więc trzeba trafić na lekarza który ma podobne podejście do nas w różnych kwestiach i wtedy można czuć się komfortowo bo nie ma sensu leczyć się u kogoś z kim się nie zgadzamy. Lekarz jest człowiekiem tak jak my i ma swoje przekonania. Trzeba się z nim dobrać prawie jak z mężem i wtedy będziemy spokojne podczas leczenia! 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AsiaWin 996 Napisano Grudzień 22, 2020 1 godzinę temu, Milach napisał: Lekarz oddzwonił mam zwiększyć progesteron dwukrotnie czyli 6 tabletek dziennie doustnie, i lutinus tak jak wczesniej 3x1 lub 4x1 jesli kolejna dawka nie wypłynie jak w nocy. Od jutra bede przyjmowac tez dodatkowo prolutex w zastrzykach. Mam lezec plackiem, jutro powtorzyc bete i progesteron jesli bedzie rosla prawidlowo lezec mam do pierwszego usg Bądź dobrej myśli! Lekarz szybko zareagował! Odnośnie rozpuszczania tabletek kiedyś dziewczyny na forum pisały że moczą luteinę w wodzie przed aplikacją. Nie wiem czy to też tyczy się lutinusa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach