Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

13 minut temu, madzia:)) napisał:

No to teraz jestem dobita 😭

Hmmm ale pamiętasz że moje transfery były nieudane? 😉 myślę że nie przejmuj się tym. Lekarz powiedział że to normalne. To nie nakrecaj się niepotrzebnie! Teraz dopuszczaj do siebie tylko dobre myśli 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, madzia:)) napisał:

Dziewczyny powiedzcie mi czy po transferze tego samego dnia coś miałyście na bieliźnie? Po 1 podejściu w śluzie miałam nitkę czerwoną i było ok. Gina pytałam i mówił że to normalne. Dziś taka kropka sklejona i malutenka nitka krwi. Już powiem szczerze spanikowałam że zarodek mógł wylecieć i ostatnio też 🙈

Ja nie miałam nic. W środę miałam transfer

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
46 minut temu, madzia:)) napisał:

Dziewczyny powiedzcie mi czy po transferze tego samego dnia coś miałyście na bieliźnie? Po 1 podejściu w śluzie miałam nitkę czerwoną i było ok. Gina pytałam i mówił że to normalne. Dziś taka kropka sklejona i malutenka nitka krwi. Już powiem szczerze spanikowałam że zarodek mógł wylecieć i ostatnio też 🙈

Hej przy transferze mogło uszkodzić się jakieś naczynko, a nastepnego dnia to może być podobna sprawa. Taką pojedynczą sytuacją bym się nie przejmowała. Poza tym jak zarodeczek się wgryza, to może być plamienie implementacyjne, a jak to była blastka to kto wie czy nie chce szybko sie wgryźć i jakie ma plany😊 dużo spokoju💚

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, AsiaWin napisał:

Hmmm ale pamiętasz że moje transfery były nieudane? 😉 myślę że nie przejmuj się tym. Lekarz powiedział że to normalne. To nie nakrecaj się niepotrzebnie! Teraz dopuszczaj do siebie tylko dobre myśli 🙂

Ehhh ja to już świruje a obiecałam sobie że tym razem nie będę się tak przejmować wszystkim. Mam nadzieję że faktycznie to normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Kinga123 napisał:

Hej przy transferze mogło uszkodzić się jakieś naczynko, a nastepnego dnia to może być podobna sprawa. Taką pojedynczą sytuacją bym się nie przejmowała. Poza tym jak zarodeczek się wgryza, to może być plamienie implementacyjne, a jak to była blastka to kto wie czy nie chce szybko sie wgryźć i jakie ma plany😊 dużo spokoju💚

Mam nadzieję że tak jest i faktycznie będzie dobrze 🙂 teraz miałam podana blastocyste 5BB

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, madzia:)) napisał:

Ehhh ja to już świruje a obiecałam sobie że tym razem nie będę się tak przejmować wszystkim. Mam nadzieję że faktycznie to normalne

Myśl pozytywnie. Ja to bym się lekkim plemieniem chyba nawet cieszyła bo byłby to znak ze się zagnieżdża a tu nic. Mam nadzieje ze nadal tam jest i ma się dobrze. Musimy myśleć pozytywnie 🙂

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, madzia:)) napisał:

No to teraz jestem dobita 😭

Ja mialam cos takiego w dniu transferu ok. 5h po transferze pytalam lekarza o to czy to mogl to byc powod nieudanego transferu powiedzial ze nie 🙂 dodał że niemozliwe jest aby 5h po transferze bylo to plamienie implantacyjne nawet w wykluwajacej sie blastce i napewno zarodek nie wypadnie 🙂 to bylo podraznienie sluzowki przy transferze wiec spokojnie czekaj na bete 🙂

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, madzia:)) napisał:

Dziewczyny powiedzcie mi czy po transferze tego samego dnia coś miałyście na bieliźnie? Po 1 podejściu w śluzie miałam nitkę czerwoną i było ok. Gina pytałam i mówił że to normalne. Dziś taka kropka sklejona i malutenka nitka krwi. Już powiem szczerze spanikowałam że zarodek mógł wylecieć i ostatnio też 🙈

Ja po swoim drugim i udanym transferze po oddaniu moczu zauważyłam malutką nitkę krwi, a teraz jestem w 10tc. Także spokojnie 😉Głowa do góry 😉 trzymam kciuki!! 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, madzia:)) napisał:

Ehhh ja to już świruje a obiecałam sobie że tym razem nie będę się tak przejmować wszystkim. Mam nadzieję że faktycznie to normalne

Życzę Ci dużo wewnętrznego spokoju!! Do drugiego transferu podeszłam naprawdę bezstresowo. Za bardzo przeżyłam pierwsze niepowodzenie... Przy drugim transferze powiedziałam sobie, że co ma być to będzie, a nawet powiedziałabym, że nie wierzyłam w powodzenie... Bo skoro podczas pierwszego transferu dwa zarodki nie dały rady, to niby dlaczego z jednym (tym ostatnim) miałoby się udać... Oczywiście uważałam na siebie, ale bez jakiegoś większego przejęcia- dzięki temu uniknęłam stresu i zmartwień, a w ostateczności beta była dla mnie totalnym szokiem😍🥰 także ogromu spokoju Ci życzę!! Uważaj na siebie, ale staraj się nie świrować, bo to na pewno nie pomaga 😉😉

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.11.2020 o 14:45, KARKA napisał:

Cześć dziewczyny, dług mnie nie było, ostatnio pisałam czekając drugi tydzień na poronienie. Ostatecznie wytrzymałam w domu aż 3 tygodnie, oczywiście byłam pod kontrolą lekarza i robiłam badania żeby sprawdzić czy nie ma zakażenia. Ale dłużej bym nie dała rady, więc 22 dnia od wiadomości, że serduszko przestało bić (9tc) pojechałam do szpitala. Tam dostałam leki, po drugiej dawce poroniłam, ale endo miało 39 mm więc dostałam 3cią dawkę. Po niej nadal było 21 mm, więc 4tego dnia miałam zabieg. Po nim wyszłam do domu tego samego dnia. Łącznie 4 dni w szpitalu, dużo bólu i stresu. Na oddziale mieliśmy lekarkę z koroną, więc teraz jestem w domowej izolacji, na szczęście już jutro koniec, a ja nie mam objawów. Co do dalszych planów - nie myślę o tym na razie, bo i tak muszę odczekać 3 miesiące zanim organizm się  zregeneruje. Po tej stracie poczułam się staro... Jakby ktoś miał jakieś pytania, bo jest w podobnej sytuacji - mam aktualna wiedzę, którą się chętnie podzielę (jak to wygląda w szpitalu, co z pochówkiem, badaniami itp).

Trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny, które mają właśnie transfery i testują!

Bardzo mi przykro że musiałaś przez to przechodzić. Czy twój ginekolog mówił z jakiego powodu serce dziecka przestaje pracować we wczesnej ciąży ? Zarodek ładnie się zagnieździł, rozwijał się, a musiałaś wziąć kilka dawek tabletek poronnych więc naprawdę dobrze się wpasował w macicę?

I drugie pytanie dlaczego lekarze nawet jak widzą że serce nie bije to czekają co dalej? 

Trzecie pytanie : jaki dalszy plan działania?

Czwarte : co z badaniami?

Edytowano przez Anna Katarzyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, madzia:)) napisał:

Dziewczyny powiedzcie mi czy po transferze tego samego dnia coś miałyście na bieliźnie? Po 1 podejściu w śluzie miałam nitkę czerwoną i było ok. Gina pytałam i mówił że to normalne. Dziś taka kropka sklejona i malutenka nitka krwi. Już powiem szczerze spanikowałam że zarodek mógł wylecieć i ostatnio też 🙈

Niczym się nie stresuj, jak najbardziej to się może zdarzyć i absolutnie nie świadczy to o tym, że coś jest nie tak 🙂

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, madzia:)) napisał:

No to teraz jestem dobita 😭

Ja tak miałam, pojawiło się dość dużo nawet bym powiedziała krwi, kilka godzin po transferze..moja mina była bezcenna.. 🤪teraz właśnie syn się że mną awanturuje, a przed chwilą zjadł 😜

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny ja znowu się zaczynam denerwować przed faktem. Właśnie wstałam, za godzinkę jadę na krew zrobić wynik progesteronu . Jestem na estrofemie a wstałam i... Bolą mnie cycki 😔 Wizyta kontrolna endometrium w poniedziałek a tu takie rzeczy. Tak bardzo się boje,że progesteron zaczął się już wydzielać sam i będzie go za dużo i transfer znowu będzie przeniesiony 😔

Weźcie mnie uspokójcie bo ja po prostu zwariuje od tego zamartwiania się o wszystko . Jak te moje nerwy teraz tak działają to co dopiero jak będzie transfer i czekanie, wtedy to już chyba całkiem oszaleje.

Edytowano przez Dreamscometrue

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, madzia:)) napisał:

Dziewczyny powiedzcie mi czy po transferze tego samego dnia coś miałyście na bieliźnie? Po 1 podejściu w śluzie miałam nitkę czerwoną i było ok. Gina pytałam i mówił że to normalne. Dziś taka kropka sklejona i malutenka nitka krwi. Już powiem szczerze spanikowałam że zarodek mógł wylecieć i ostatnio też 🙈

Ja mialam przy drugim transferze nawet wiecej niz odrobine - choc lekarz juz w trakcie transferu mi mowil zebym nie panikowala jak dzis zobacze krew bo bylam bardzo podrazniona od luteiny i musial to oczyscic.

Nie nakrecaj sie tylko daj tej malej kropce szanse rozwinac sie w spokoju;) 

34 minuty temu, Dreamscometrue napisał:

 

Moze poczekaj do wizyty? Nie ma co rozpaczac teraz i panikowac bo bol piersi przy takiej burzy hormonow jaka towarzyszy ivf to po prostu sie zdarza. Na to jaki wyjdzie wynik i jaka decyzje podejmie lekarz nie masz wplywu. Ale nakrecajac sie z gory ze bedzie zle tylko sobie dokopujesz. 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Dreamscometrue napisał:

Dziewczyny ja znowu się zaczynam denerwować przed faktem. Właśnie wstałam, za godzinkę jadę na krew zrobić wynik progesteronu . Jestem na estrofemie a wstałam i... Bolą mnie cycki 😔 Wizyta kontrolna endometrium w poniedziałek a tu takie rzeczy. Tak bardzo się boje,że progesteron zaczął się już wydzielać sam i będzie go za dużo i transfer znowu będzie przeniesiony 😔

Weźcie mnie uspokójcie bo ja po prostu zwariuje od tego zamartwiania się o wszystko . Jak te moje nerwy teraz tak działają to co dopiero jak będzie transfer i czekanie, wtedy to już chyba całkiem oszaleje.

Mnie zawsze jak jestem na Estrofemie bolą cycki. Właśnie mam wrażenie że od estrogenów bolą mnie bardziej niż od progesteronu.... Bo na każdej stymulacji też mnie bolały i rosły. A tam progesteronu nie dostawałam. Więc to chyba może tak byc. Najważniejsze co w badaniu wyjdzie.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Martuska napisał:

Cieszę się, że u Ciebie wszystko zmierza w dobrym kierunku 😊

Ja też mam kontrolę w poniedziałek. Moje pęcherzyki mają około 12-15mm. Na lewym jajniku jest 9 a na prawym 11.

Punkcja prawdopodobnie dopiero w piątek, sobota ale w poniedziałek dowiem się więcej ❤

Czyli czekamy do poniedziałku ☺️ super ze masz tak dużo pęcherzyków 😍 a badalas już hormony? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej Dziewuszki ja już po punkcji (10dc) pobrano 21 pęcherzyków, czuję się dobrze. Wiem już że 9 komórek jest dojrzałych, może jeszcze któraś dojrzeje, poczekamy zobaczymy. Teraz w pn mam mieć info ile się zapłodniło, gdzieś pod koniec tygodnua info ile jest blastek. Ogólnie to poszło lepiej niż za 1 punkcja, bo wtedy mieliśmy 6 dojrzałych komórek. Transfer plamowany za 2 cykle, ale w kolejnym już zaczniemy jakieś przygotowania, czyli z 1,5 mca odpoczynku i dalsza walka. Trzymam teraz dziewczyny za Was kciuki, bo co najmniej 2 z Nas tu na forum są w trakcie stymulacji 💚

  • Like 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej ja w trakcie przygotowań do kriotransferu. Program wybrany a 20 wizyta u lekarza żeby wybrać termin transferu. Zastanawiam się czy zrobić wcześniej test na kurczliwość macicy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Marza napisał:

Hej ja w trakcie przygotowań do kriotransferu. Program wybrany a 20 wizyta u lekarza żeby wybrać termin transferu. Zastanawiam się czy zrobić wcześniej test na kurczliwość macicy. 

Marza polecam Ci ten test na kurczliwość ja żałuję że przy pierwszej próbie tego nie zrobiłam bo teraz bym rodziła bliźniaki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak myślę żeby potem sobie nie mówić, że trzeba było a majątek też nie kosztuje. Ten wlew jest drogi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Marza napisał:

Tak myślę żeby potem sobie nie mówić, że trzeba było a majątek też nie kosztuje. Ten wlew jest drogi. 

Lepiej teraz te 600zl zapłacić niż wydać na kolejny transfer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Mariolka# napisał:

Lepiej teraz te 600zl zapłacić niż wydać na kolejny transfer

Możesz napisać mi jak to wszystko przebiega, co badają itd. Bo sama się zastanawiam nad tym już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, madzia:)) napisał:

Możesz napisać mi jak to wszystko przebiega, co badają itd. Bo sama się zastanawiam nad tym już.

Pytałam się wczoraj doktor to powiedziała że badanie trwa ok 6min i jest bezbolesne. W invictie koszt 250zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Marza napisał:

Pytałam się wczoraj doktor to powiedziała że badanie trwa ok 6min i jest bezbolesne. W invictie koszt 250zl

Ok dzięki. Jak teraz ten 2 transfer się nie uda to poproszę o to badanie. Wole mieć spokój i wiedzieć czy to wina leży tu czy faktycznie blastka była za słaba 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, madzia:)) napisał:

Możesz napisać mi jak to wszystko przebiega, co badają itd. Bo sama się zastanawiam nad tym już.

Samo badanie nie jest drogie 250-300zl. Wlew kosztuje chyba 600 lub 650 nie pamiętam kładziesz się na fotel i nie ruszasz się przez 6 minut w środku masz przyżąd do usg. Mi już położna powiedziała że będę musiała mieć wlew 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, madzia:)) napisał:

Ok dzięki. Jak teraz ten 2 transfer się nie uda to poproszę o to badanie. Wole mieć spokój i wiedzieć czy to wina leży tu czy faktycznie blastka była za słaba 

Ja będę miała 2 transfer pod koniec miesiąca i chce to badanie zrobić. Moja lekarz mówiła jeszcze o zastrzykach z gcsf jak będzie słaba implantacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej mam pytanie do ciężarnych czy wy też jesteście cały czas głodne? Czy tylko ja tak mam że co godzinę bym mogła jeść?? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Aja napisał:

Mnie zawsze jak jestem na Estrofemie bolą cycki. Właśnie mam wrażenie że od estrogenów bolą mnie bardziej niż od progesteronu.... Bo na każdej stymulacji też mnie bolały i rosły. A tam progesteronu nie dostawałam. Więc to chyba może tak byc. Najważniejsze co w badaniu wyjdzie.

@Aja to chyba mam to samo bo przyszedł wynik i progesteron 0.14 przy normach laboratorium :
faza folikularna 0,2 - 1,5 faza owulacyjna 0,8 - 3,0 faza lutealna 1,7 - 27,0 postmenopauza 0,1 - 0,8

No to już widzę jak w poniedziałek dostanę progesteron do kompletu tabletek to się dotknąć nie będzie można 😉

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Dreamscometrue napisał:

@Aja to chyba mam to samo bo przyszedł wynik i progesteron 0.14 przy normach laboratorium :
faza folikularna 0,2 - 1,5 faza owulacyjna 0,8 - 3,0 faza lutealna 1,7 - 27,0 postmenopauza 0,1 - 0,8

No to już widzę jak w poniedziałek dostanę progesteron do kompletu tabletek to się dotknąć nie będzie można 😉

Najważniejsze żeby endometrium było ok. A z biustem jakoś sobie poradzisz.... 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×