Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ona__2

Związek

Polecane posty

Mam pewien problem i nie mam za bardzo z kim się tym podzielić. Mam chłopaka od prawie 2 lat. Mieszkamy 100km od siebie i w wakacje planowaliśmy razem zamieszkać. Widujemy się co weekend. Jednak od pewnego czasu różnie to się między nami układa. Planowaliśmy, że ja się przeprowadzę do jego miasta, ale teraz mam duże wątpliwości, czy to dobre rozwiązanie... Nie chcę mieszkać już z rodzicami, ale chciałabym żebyśmy przeprowadzili się do miasta między jego miastem, a moją wsią. Wtedy oboje byśmy znaleźli nową pracę, mieszkanie i zaczęli wspólne życie. I wg mnie byłoby to sprawiedliwe. Nie czuję się komfortowo z tym, że musiałabym wszystko tutaj rzucić i przeprowadzić się do niego, a on zmieniłby tylko adres. Tam nikogo więcej bym nie znała tylko jego i jego rodzinę, z którą on ostatnio się kłóci. Gdy tam mimochodem w zeszłym roku wspomniałam o przeprowadzce do Kielc to się wkurzył, mówił że mu tam dobrze i nigdzie się nie bedzie przeprowadzał. Tak było w tamtym roku i już się boję że teraz będzie tak samo... Jak z nim rozmawiać? Kazda rozmowa o przeprowadzce kończy się mega awanturą, bo mówi że ile on bedzie jeszcze czekał, kiedy się w końcu do niego przeprowadzę... I to mnie męczy, bo on bagatelizuje moje zmartwienia, że nie znajdę pracy w jego mieście. On w ogóle nie zauważa, że poświęciłabym wszystko dla nas. Tylko czy on jest w stanie coś poświęcić? Każde z nas zaczęłoby od nowa i razem też zaczęlibyśmy wspólne życie. Boję się z nim o tym rozmawiać, bo na pewno będzie awantura i to może być koniec... Ogólnie dobrze nam razem i nie wyobrażam sobie, że mielibyśmy się rozstać. Długo o tym myślałam i tak byłoby dobrze, gdyby tylko się na to zgodził. Co robić? Dodam, że on się szybko denerwuje, zwłaszcza jak zaczynamy temat przeprowadzki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Zwiazek to tez kompromis , jezeli wiesz ze bedziesz sie tam zle czuc on musi to szanowac,  jesli ty sama nie bedziesz szczesliwa nikogo tez nieuszczesliwisz , zamieszkujac razem dojda inne problemy bo bedziecie sie docierac,  jesli cie kocha I chce z toba zamieszkac powinien isc na kompromis . Nie mozna rzucac wszystkiego dla faceta - tak ja uwazam z wlasnego doswiadczenia. Musicie sie dogadac , jak sie nie dogadacie to przemysl sobie ten zwiazek 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

rozumiem ze on tam prace ma, w nowym miejscu oboje szukacie, ale czy znajdziecie? czy bedzie wam odpowiadala ta praca? czy dacie rady z tego sie utrzymac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Zwiazek to tez kompromis , jezeli wiesz ze bedziesz sie tam zle czuc on musi to szanowac,  jesli ty sama nie bedziesz szczesliwa nikogo tez nieuszczesliwisz , zamieszkujac razem dojda inne problemy bo bedziecie sie docierac,  jesli cie kocha I chce z toba zamieszkac powinien isc na kompromis . Nie mozna rzucac wszystkiego dla faceta - tak ja uwazam z wlasnego doswiadczenia. Musicie sie dogadac , jak sie nie dogadacie to przemysl sobie ten zwiazek 

Rozumiem, że on może być zły, bo plany były inne, a ja teraz zmieniam zdanie. Nie mam pojęcia dlaczego on się tak upiera przy swoim mieście... Ma tam pracę, ale ja tutaj też mam swoją i to na czas nieokreślony. Nie chcę żeby on się tu przeprowadzał, ale żebyśmy zamieszkali po prostu w innym miejscu. W Kielcach jest sporo ofert związanych z moim zawodem. To jest młody facet, jeździł po świecie a teraz zamyka się tylko na swoje miasto, bo tam mu jest dobrze. Jeszcze co innego gdyby mieszkał w naprawdę duzym mieście, jak Warszawa, Wrocław, Kraków. Nie wiem jak delikatnie podejść do tematu, żeby nie zaczął się od razu wkurzać, tylko żebym mu przedstawila swoje argumenty... Jeszcze od weekendu kłóci się z rodziną i kompletnie nie wiem co by go tam trzymało, skoro sam twierdzi że chce się od nich odciąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

rozumiem ze on tam prace ma, w nowym miejscu oboje szukacie, ale czy znajdziecie? czy bedzie wam odpowiadala ta praca? czy dacie rady z tego sie utrzymac?

Ma pracę i umowę na 2 lata bodajże. A ja mam tutaj pracę na czas nieokreslony i teraz zarabiamy podobnie. Jeszcze bym zrozumiała że np prowadzi firmę i nie może się przeprowadzić, albo miałby świetnie płatną pracę. A ja sie własnie martwię że tam nie znajdę pracy... A nie stać go żeby utrzymywać nas oboje gdy np będę szukać pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czyli ma być zawsze tak jak on chce bo jak nie to się będzie wściekał i awanturował?

Twoich potrzeb i obaw nie bierze pod uwagę i ma je w nosie?

Naprawdę chcesz być z kimś takim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Rozumiem, że on może być zły, bo plany były inne, a ja teraz zmieniam zdanie. Nie mam pojęcia dlaczego on się tak upiera przy swoim mieście... Ma tam pracę, ale ja tutaj też mam swoją i to na czas nieokreślony. Nie chcę żeby on się tu przeprowadzał, ale żebyśmy zamieszkali po prostu w innym miejscu. W Kielcach jest sporo ofert związanych z moim zawodem. To jest młody facet, jeździł po świecie a teraz zamyka się tylko na swoje miasto, bo tam mu jest dobrze. Jeszcze co innego gdyby mieszkał w naprawdę duzym mieście, jak Warszawa, Wrocław, Kraków. Nie wiem jak delikatnie podejść do tematu, żeby nie zaczął się od razu wkurzać, tylko żebym mu przedstawila swoje argumenty... Jeszcze od weekendu kłóci się z rodziną i kompletnie nie wiem co by go tam trzymało, skoro sam twierdzi że chce się od nich odciąć.

Gdzie teraz mieszka? pytam z ciekawości bo piszesz o Kielcach a sama mieszkam nie aż tak daleko od nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Czyli ma być zawsze tak jak on chce bo jak nie to się będzie wściekał i awanturował?

Twoich potrzeb i obaw nie bierze pod uwagę i ma je w nosie?

Naprawdę chcesz być z kimś takim?

Gdy mówie mu o moich obawach to on mówi, że boję się matki i żebym sobie z nią mieszkała do końca życia. Potem mnie przeprasza, mówi że sie zdenerwował i nie chciał, ale ten tekst słyszałam juz kilka razy. Po prostu nie chcę "lecieć za nim". Chcę żebyśmy oboje zaczeli życie w nowym miejscu. Razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

czy  nie warto  żebyś  się  zastanowiła nad tym  związkiem ? nie mieszkacie  razem , nawet  narzeczeństwem nie jesteście  a  chłopak już pokazuje  swoje  prawdziwe oblicze nie licząc  sie  ani  z  tobą ani  z  twoimi potrzebami ?

a  co  będzie  z  tobą  jak  się  skłócicie , jak zdecydujesz  się odejść ?  do  czego  wrócisz ?

nie  chcesz mieszkać  z  rodzicami   ale  czy pomysł mieszkania  z  chłopakiem nie  jest po  prostu  ucieczką  z  domu ?  ale  z  deszczu pod  rynnę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

co  znaczy  że  boisz  się matki ?  a może  to on   boi  się  twojej mamy  bo  ta  zna już  takie    wiecznie  sfochowane  typy i  chce  cię przed nim  chronić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

czy  nie warto  żebyś  się  zastanowiła nad tym  związkiem ? nie mieszkacie  razem , nawet  narzeczeństwem nie jesteście  a  chłopak już pokazuje  swoje  prawdziwe oblicze nie licząc  sie  ani  z  tobą ani  z  twoimi potrzebami ?

a  co  będzie  z  tobą  jak  się  skłócicie , jak zdecydujesz  się odejść ?  do  czego  wrócisz ?

nie  chcesz mieszkać  z  rodzicami   ale  czy pomysł mieszkania  z  chłopakiem nie  jest po  prostu  ucieczką  z  domu ?  ale  z  deszczu pod  rynnę ?

Gdy jesteśmy razem na co dzień to jest dobrze między nami. Gdy się kłócimy to właśnie o tę przeprowadzkę nieszczęsną. Bo on by chciał żebyśmy byli razem cały czas, a nie widzieli się tylko w weekendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Może z Kielc do obecnego miejsca pracy nie mialby aż tak daleko...

Przecież on nie ma najmniejszego zamiaru się przeprowadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

W jakim wieku jesteście?

Ja mam 28 w tym roku, a on 26.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Bo on by chciał żebyśmy byli razem cały czas, a nie widzieli się tylko w weekendy

Ale ma jego warunkach więc nie daj się nabrać że to miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja mam 28 w tym roku, a on 26.

Myślałam że masz 18.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

co  znaczy  że  boisz  się matki ?  a może  to on   boi  się  twojej mamy  bo  ta  zna już  takie    wiecznie  sfochowane  typy i  chce  cię przed nim  chronić?

Moja matka chce mieć nad wszystkim kontrolę i niestety zachowuje się nienormalnie... I ja i moje siostry jesteśmy dorosłe a ona wcale tego nie widzi i robi awantury, gdy chcemy gdzies pojechać na weekend. Teksty "nie masz wstydu" sa na porządku dziennym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Przecież on nie ma najmniejszego zamiaru się przeprowadzać.

Może da się przekonać : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

znam  z "  własnej  autopsji ";) podobny  przypadek - zatrudniałam  dziewczynę  ,  ta poznała  chłopaka ,   ekspresowa miłość i plany  przeprowadzki . Z dnia  na  dzień  zwolniła się  z pracy   bo jej  chłopak  zaproponował  zamieszkanie  ..... z jego  rodzicami  w mieście o  120  km  od jej  domu . zanim  wypowiedzenie  nabrało  skuteczności   plany  spaliły na panewce  bo  już  coś tam coś  tam ...

żal mi  jej ale  do  pracy u mnie   wróci .

pomyśl  jaki  byłby najgorszy  scenariusz u  ciebie  i  dbaj o siebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skoro masz już pod trzydziestke to pewnie pracujesz od kilku lat, więc weź oszczędności, wyprowadz się do większego miasta, wynajmij pokój i uwolnij się od matki.

Ucieczka od zaborczej matki do zaborczego faceta nie zmieni twojej sytuacji a tylko ją pogorszy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Może da się przekonać : )

Nie da.

On rządzi, on decyduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 

Ucieczka od zaborczej matki do zaborczego faceta nie zmieni twojej sytuacji a tylko ją pogorszy!!!

nie ma najmniejszych  wątpliwości  ,ze  tak  będzie .

 z  ciekawości - chłopak ma swoje mieszkanie  czy macie mieszkać z  jego rodziną  czy na  wynajmie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie da.

On rządzi, on decyduje.

Gdy jesteśmy razem to jest nam razem dobrze i rzadko się kłócimy... Bo powodem kłótni jest odległość między nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

nie ma najmniejszych  wątpliwości  ,ze  tak  będzie .

 z  ciekawości - chłopak ma swoje mieszkanie  czy macie mieszkać z  jego rodziną  czy na  wynajmie ?

Planowaliśmy wynająć razem mieszkanie. Jego matka psuła między nami pytając go np jak długo jeszcze bedzie do mnie jeździł... Dowiedziałam się tego od niego przypadkiem i sie wkurzyłam. Co ją to obchodzi? Udaje taką dobrą, a ryje między nami. On teraz się bardzo pokłócił ze swoją matką i siostrą i on chce stamtad uciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Gdy jesteśmy razem to jest nam razem dobrze i rzadko się kłócimy... Bo powodem kłótni jest odległość między nami.

🙂 

wierz mi , że  gdy pomieszkacie  razem  to nie odległość  ale  właśnie  bliskość  stanie  sie powodem  fochów  i awantur .

Bo tu nie  chodzi o  odległość , mieszkanie  czy  twoją  matkę  ale niechęć  chłopaka  do kompromisów ,  które  są  sednem  związku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę to nie jest zły chłopak. Martwi mnie temat tej przeprowadzki. Wiem, że tutaj nie mam perspektyw na dłuższą metę. Myslałam, myślałam i wymyśliłam inne miasto, tylko sama nei wiem jak to sie skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ty  wymyśliłaś   i ..... ?

z  tego  co  czytam  jesteś  gotowa  ulec mu  tylko  dlatego  żeby  go nie  stracić 

ale czy to jest   warte  twojego  spokoju ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ponadto   żle wróży na przyszłość  jego  kłótliwość .

chłopak mieszka z matką i  siostrami i nie potrafi  żyć z nimi w  zgodzie  to  jak utrzyma spokój i zgodę z  tobą ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uważaj allium, zaraz autorka się obrazi.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×