Kobiety dążąc do idealnego związku, skreślają związki które mogłyby być dobre po kilku letnim docieraniu

i tracą najlepsze lata swojego życia szukając tego czego nie ma zamiast budować z kimś coś prawdziwego od podstaw

docieranie się ma miejsce w każdym związku, jak coś od razu wygląda na łatwe i przyjemne jak wsadzanie sobie kaktusa w tyłek to lepiej dać sobie spokój

ale kobiety chcą teraz faceta ideała i nie chcą się docierać z kimś latami, takie czasy

Diciera sie jak cos wyglada idealnie. Jak cos wyglada tak-sobie, to sie idzie dalej I szuka “idealnie”, bo “idealnie “ to tez bedzie docieranie, tylko latwiejsze niz z tym “takim-sobie “

Nie ma czegoś takiego jak idealny związek Warto za to poświęcić uwagę chłopakowi, który rokuje na przyszłość a przy tym w chwili obecnej silnie na nas wpływa (w sensie pozytywnym) Na początku muszą być dość silne emocje (przynajmniej ja tak miałam) Jeszcze jest kwestia tego, że taki mężczyzna potrafi znaleźć się w nieodpowiednim dla nas momencie życiowym i wtedy musimy wybierać co jest dla nas korzystniejsze: poczekać i realizować się (kształcić , co wiąże się być może z wyjazdem gdzie indziej i w związku z tym osłabiamy więź i związek rozpada się) a potem szukać tego jedynego lub zaryzykować czyli wejść w tę relację teraz a dopiero potem realizować się. Powiem tylko tyle, że druga opcja jest trudniejsza w realizacji, bo może być niespodzianka w postaci dziecka i wszystko jeszcze bardziej się może skomplikować. Trzeba sobie zrobić bilans zysków i strat

ze związkiem jak z butami - z czasem się rozchodzą, ale jak od początku są o rozmiar za ciasne to nie ma szans żeby kiedyś pasowały

 

i tracą najlepsze lata swojego życia szukając tego czego nie ma zamiast budować z kimś coś prawdziwego od podstaw

Zgadza się. Wolą nieudany związek z przystojniakiem, do którego w ogóle nie pasują niż udany związek z przeciętnym z wyglądu facetem, z którym mają wiele wspólnego.

 

Zgadza się. Wolą nieudany związek z przystojniakiem, do którego w ogóle nie pasują niż udany związek z przeciętnym z wyglądu facetem, z którym mają wiele wspólnego.

A ty znowu swoje...

 

Zgadza się. Wolą nieudany związek z przystojniakiem, do którego w ogóle nie pasują niż udany związek z przeciętnym z wyglądu facetem, z którym mają wiele wspólnego.

Nie zgadzam się. Wygląd naprawdę ma mniejsze znaczenie. No chyba że ma się 15 lat i trzeba się pokazać z towaresem.

 

Nie zgadzam się. Wygląd naprawdę ma mniejsze znaczenie. No chyba że ma się 15 lat i trzeba się pokazać z towaresem.

Komu to piszesz? Zaraz znów zacznie w innym temacie te same wywody...masakra po prostu. Najwyraźniej to jego cel życiowy.

 

Komu to piszesz? Zaraz znów zacznie w innym temacie te same wywody...masakra po prostu. Najwyraźniej to jego cel życiowy.

Wieeem. Ale siedzę na chacie przymusowo, znudzona i frustratka, to odpisuję nawet Obrazowi Naszemu Monotematycznemu

 

Nie zgadzam się. Wygląd naprawdę ma mniejsze znaczenie. No chyba że ma się 15 lat i trzeba się pokazać z towaresem.

Jak się ma 20+ to też. Może to się zmienia w późniejszym wieku, ale póki co wśród rówieśniczek zauważam tendencję "wygląd ponad wszystko".

 

Zgadza się. Wolą nieudany związek z przystojniakiem, do którego w ogóle nie pasują niż udany związek z przeciętnym z wyglądu facetem, z którym mają wiele wspólnego.

Być może Ja ze swojej strony powiem, że gdy myślałam o chłopakach to byłam tego zdania, że jak nie trafię na takiego, który podobałby mi się to wolę zostać starą panną niż się męczyć w związku.